wtorek, 18 września 2012

Carteryzacja Obamy


Pojawił się film pokazujący jak Libijczycy wyciągają nieprzytomnego ambasadora Stevensa (zatrutego dymem?) przez okno konsulatu. Ponoć słychać jak krzyczą: "On jeszcze żyje!" i "Trzeba go zawieźć do szpitala!". Inne tłumaczenie jednak mówi, że nikt tam nie wzywa pomocy lekarskiej, a miejscowi świętują, że udało im się dorwać Amerykanina. Nie wiem, co o tym sądzić. W każdym bądź razie libijskie siły bezpieczeństwa przekazały Amerykanom ostrzeżenie przed gwałtownymi zamieszkami w Bengazi, na trzy dni przed atakiem na konsulat. Nikt jeszcze wtedy nie wiedział o żadnym filmie z Mahometem. Rebeliancka bezpieka zdawała sobie jednak sprawę z tego, że ktoś coś knuje przeciwko Amerykanom oraz nowemu reżimowi. Pytanie kto knuł?



Kopt, który był producentem filmu (do prasy wyciekły jego zdjęcia - by terrorystom łatwiej było go zabić) okazał się informatorem FBI. Pracował dla Federalnych od 2009 r. w związku ze sprawami dotyczącymi oszustw finansowych. Na Bliskim Wschodzie jego film został nagłośniony przez telewizyjnego salafickiego kaznodzieję szejka Chalida Abdullaha w jego talk-show "Nowy Egipt". Niektórzy wskazują jednak, że cała sprawa to "Wrześniowa Niespodzianka" zorganizowana przez służby specjalne. Zastanawiające jest, że Google odmówiło władzom USA zdjęcia tego filmu z You Tube'a.  To dziwne zważywszy na dosyć czołobitne stanowisko tego koncernu wobec rządów całego świata oraz na powracające co jakiś czas pogłoski o bliskich związkach Google z NSA. Niektórzy wskazują jako sprawcę powiązaną z tzw. Mormońską Mafią frakcję Brenta Scowcrofta (byłego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta G.H.W. Busha i zarazem współpracownika Henry Kissingera). Pamiętajmy, że Obama ma również wielu wrogów w dawnej bushowskiej frakcji w służbach specjalnych. G.H. W. Bush poparł Romneya na bardzo wczesnym etapie jego kampanii (prowadzi szeroko zakrojone interesy w Utah) . To właśnie G.H.W. Bush zorganizował w 1980 tzw. "Październikową Niespodziankę" - tajną umowę z Iranem Chomeiniego, która ostatecznie pogrzebała szanse wyborcze Obamy. Teraz ci sami ludzie mogą próbować carteryzacji Obamy. Netanjahu ma również powody, by nienawidzić obecnego prezydenta USA. I nie przepuściłby żadnej okazji, by pozbyć się tego zagrożenia strategicznego.
 

Jest jednak jeden poważny problem: by wygrać z Carterem nie można być Geraldem Fordem. A Romney co chwila udowadnia, że nim jest. By więc wysadzić Obamę z siodła trzeba jeszcze podgrzać napięcie na Bliskim Wschodzie.

12 komentarzy:

  1. wszystko się da tylko nie wolno za wcześnie odkryć kart. Tłum łyknie wszystko ale też szybko zapomina.

    OdpowiedzUsuń
  2. " tajną umowę z Iranem Chomeiniego, która ostatecznie pogrzebała szanse wyborcze Obamy."
    Obama kończył wtedy szkołę ;-)

    Z drugiej strony te grzebanie w kijem w mrowisku daje efekty wielu stronom:
    - są już ataki na chrześćjan "sprawców filmu" - super trendy
    http://naszdziennik.pl/wiara-przesladowania/10240,muzulmanie-niszcza-katolickie-katedry.html

    - zaognienie sytuacji może skutkować wysyłaniem marines w zapalne rejony, a wtedy mozna lać benzyne dalej bez końca i wysadzic w efekcie np. Iran, rękami boys.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A rzeczywiście - Carter i Obama już mi się zlali w jedno :)

      Usuń
  3. Stevens to był człowiek neocon'ów, ta akcja to prowokacja w stronę bardziej agresywnej polityki USA na BW vide Iran, Syria

    OdpowiedzUsuń
  4. Na moje ucho - ludzie się cieszą, że osoba wyciągnięta żyje i chcą go zabrać do szpitala (to napisał arabista z Polski)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a "allahu akbar" to takie ichnie odgłosy godowe?

      Usuń
    2. Allahu akbar krzyczy się też np. jeśli twoja drużyna piłkarska wygrywa

      Usuń
  5. Na moje ucho ambasador zginął na terytorium US...ciekawe czy Obama poza popieraniem swoich współwyznawców ma jeszcze jakiś inny cel?

    OdpowiedzUsuń
  6. Zbieznośc akcji z karykaturami we Francji jest nie przypadkowa, a że wydawca sie nie boi ujawniać i pokazuje w mediach, wskazuje na głopotę lub silna ochrone służb. Po zgarnieciu zysku z wielkiej sprzedazy pisma może gdzieś sie melinowac do końca zycia, bo po ulicy w Paryzu raczaj zywy bez ochrony nie pochodzi.
    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12513098,Francja_zamknie_w_piatek_ambasady_w_20_krajach__Boi.html

    zgoda na tą akcję karykatur w tym czasie, jest IMO sterowana na wysokim szczeblu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżby Hollande lub ktoś we francuskich służbach chciał ustrzelić Obamę? Wiadomo Barak Barakowicz zwlekał z inwazją na Syrię, na której bardzo zależy Francuzom...

      Usuń
  7. "Premier Francji powiedział, że osoby, które są zaszokowane opublikowanymi karykaturami Mahometa, mogą wystąpić do sądu."

    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12516872,Francja__pozew_przeciw__Charlie_Hebdo__w_zwiazku_z.html

    czy osoby zaszokowane zbrodniami muzułmanów również mogą występować do sądu?

    OdpowiedzUsuń
  8. Zobaczymy czy wielka demonstracja islamistów w Paryżu sie odbędzie i jakie jej będą skutki, IMO napuszczenie starej białej Francji i muzułmanów na wzajemne wyniszczenie to może być preludium do obrzydzania muzułmanów i usprawiedliwiania silnych uderzeń militarnych. Francja jest najlepszym poligonem do wywołania waśni na tle religijnym. Ekstremiści islamscy tej zniewagi nigdy nie zapomną. Czy koniec multikulti jest definitywny?

    OdpowiedzUsuń