niedziela, 2 września 2012
Tajna wojna Obama-Netanjahu
Rozmawiałem ostatnio z byłym agentem Mossadu. Poruszyliśmy m.in. sprawę wojny z Iranem. Stwierdził, że Netanjahu i Barak chcą przejść do historii jako ludzie, którzy wyeliminowali irańskie zagrożenie. I naturalnie chcą zrobić to przed wyborami parlamentarnymi w Izraelu. Są pod ogromną presją czasu. Wiedzą, że jeśli Obama zostanie wybrany na drugą kadencję, oleje ich na całej linii i nie pozwoli na taką akcję. Strasznie kusi ich więc, by zaatakować przed wyborami. To będzie szantaż - jeśli Obama nie poprze w takiej sytuacji Izraela, straci żydowskie głosy i przegra wybory. Jedyną szansą dla niego będzie zachowanie się jak JFK podczas kryzysu kubańskiego - przyjęcie twardej postawy i pełne poparcie dla Izraela, ale to zrujnuje mu resetową strategię. Błaga więc Netanjahu, by mu nie robił żadnych numerów przed wyborami. Netanjahu przekonuje go zaś, że każdy prezydent USA, który prowadził wojnę zapewnił sobie reelekcję. Obama potrzebuje więc wojny.
Zdarzenia z ostatnich dni zdają się potwierdzać oceny mojego rozmówcy. Gen. Dempsey stwierdził, że nie chce być współsprawcą izraelskiego ataku na Iran. Obama nagle zaczął ostentacyjne okazywać swój chłód Izraelowi. Drastycznie zmniejszono obecność amerykańskich sił zbrojnych na dorocznych wspólnych manewrach z Izraelem. To oznacza, że w październiku nie będzie w Izraelu amerykańskich załóg Patriotów, ani okrętów AEGIS na Morzu Śródziemnym. Izrael będzie więc bardziej narażony na irański rakietowy odwet. (Równocześnie Rosja, w porozumieniu z Obamą wycofała swoją flotę z Tartus i zmniejszyła dostawy broni do Syrii). Netanjahu i amerykański ambasador w Tel Avivie Dan Schapiro wrzeszczeli na siebie nawzajem. Czegoś takiego nie widziano od czasów Menachema Begina.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Może to wszystko dla pucu...
OdpowiedzUsuńW kwestii "każdy prezydent prowadzący kampanie wojenną miał re-elekcję" - a co z Buszem seniorem i Somalią? Czy można akcje w Mogadiszu podciągnąć pod wojnę? W każdym bądź razie Clinton wygrał dzięki "gospodarka głupcze".
OdpowiedzUsuńSomalia to drobna operacja. Przed incydentem Black Hawk Down, Amerykanie tej wojny nie odczuwali.
UsuńMogadiszu to październik 1993 roku, czyli prawie rok od wyboru Clintona. I wybory w 1996 wygrał uzyskując reelekcję.
OdpowiedzUsuńA ty jak myślisz będzie atak przed wyborami w USA czy nie?
OdpowiedzUsuńObawiam się, że szanse na to ostatnio nieco spadły
Usuń