czwartek, 13 września 2012

Benghazi: to był niezwykle profesjonalny zamach


Potwierdza się to, co pisałem. Amerykańscy oficjele potwierdzają, że w Benghazi doszło do skoordynowanego, profesjonalnie przeprowadzonego ataku terrorystycznego. Demonstracja przeciwko filmowi o Mahomecie była tylko przykrywką  do ataku przeprowadzonego przez dobrze uzbrojoną i świetnie zoorganizowaną grupę. (Skądinąd autor tego filmiku tylko podawał się za izraelskiego Żyda, a aktorzy grający w jego offowej produkcji chcą go pozwać, bo myśleli, że wynajął ich do filmu "Wojownicy pustyni" o życiu na starożytnym Bliskim Wschodzie :). Terroryści byli też doskonale poinformowani: zaatakowali grupę ratunkową zmierzającą na odsiecz konsulatowi oraz bezpieczny dom używany w czasie ewakuacji personelu placówki dyplomatycznej. Sam ambasador mógł zostać zlinczowany przez dżihadystów. Jako sprawcę zamachu wymienia się najczęściej al-Kaidę. Noman Benotman, były libijski terrorysta, szef londyńskiego think-tanku Quilliam twierdzi, że miał wcześniej ostrzeżenia, że al-Kaida dokona ataku odwetowego za śmierć al-Liby'ego, jednego ze swoich dowódców. Data ataku - zaraz po rocznicy zamachów z 11 IX też nie jest przypadkowa. W ostatnich dniach doszło również do innych śmiałych zamachów: zamachowiec-samobójca próbował zabić prezydenta Somalii, zaatakowano też jemeńskiego ministra obrony. Ponieważ terroryzm jest ekstremalną formą działalności politycznej, trzeba zapytać o związki ostatnich ataków z najważniejszym wydarzeniem politycznym tego roku: amerykańskimi wyborami prezydenckimi. Czy al-Kaida chce w ten sposób zaszkodzić Obamie? I dlaczego chce to zrobić? (Romney już słusznie gromi Obamę za jego miękką postawę. Republikanie powinni teraz wyprodukować spoty wyborcze z Obamą przemawiającym na Uniwersytecie al-Ahzar i mówiącym "My muslim faith", przeplatane obrazkami z Benghazi oraz widokiem płonących wież WTC). Biorąc pod uwagę, że ta organizacja często spełniała rolę terrorystów do wynajęcia, działających na zlecenie służb specjalnych Wschodu i Zachodu, musimy też spytać, czy zabójstwo ambasadora Stevensa, było elementem jakiegoś kontraktu. To, że terroryści zaatakowali bezpieczny dom amerykańskich służb i oddział idący konsulatowi z odsieczą świadczy o tym, że mogli mieć oni informację z wewnątrz.

Sylwetka ambasadora Stevensa.

Zdjęcia z konsulatu w Benghazi.

4 komentarze:

  1. a to jest wersja geniuszy ze Stop Syjonizmowi / Antyimperializm:

    "Wczoraj wieczorem zielony ruch oporu, udający rebeliantów, przeprowadził atak na konsulat USA w Bengazi. Zginął amerykański ambasador w Libii Chris Stevens (na zdjęciu) oraz trzech jego wspólpracowników. Tłum przeciągnął amerykańskiego ambasadora po ulicy. Ruch oporu zdołał wedrzeć się do środka placówki i podpalili budynek. Podczas ataku doszło do walk między ruchem oporu a siłami bezpieczeństwa szczurów."

    http://antyimperializm.wordpress.com/2012/09/12/atak-zielonego-oporu-na-konsulat-usa-w-bengazi/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie na temat, ale...
    Można w Amazonie kupić Kindle bez VAT - Kindle Classic za 350 złotych!

    http://swiatczytnikow.pl/uwaga-amazon-wylaczyl-pobieranie-vat-za-kindle-czytniki-o-100-200-zlotych-taniej/

    Jak ktoś nie wie o co chodzi, to niech się dowie - bo warto!

    mmm777

    OdpowiedzUsuń
  3. tvn24: `W walkach zginęły dwie osoby, a według rozbierznych informacji kilkanaście zostało rannych.'

    OdpowiedzUsuń