niedziela, 16 września 2012

70 lat NSZ



Za endecją, jak wiecie, nie przepadam (dzieje tej formacji w latach 1905-1938 i 1963-2012 uważam za tragikomiczne i podobnie jak mój idol płk Wacław Kostek-Biernacki narażam się endeckiemu drobnomieszczaństwu śmiejąc się z kolei losu "Hetmana Duszy Polskiej Romcia Dmowskiego" :). Jest jednak okres w dziejach nurtu narodowego, który budzi mój szacunek: wojenna endecja, czyli ówczesne londyńskie SN, NOW, NSZ, NZW, Konfederacja Narodu. Z tej grupy szczególną atencją darzę Narodowe Siły Zbrojne. Nie tylko ze względu na drobne, epizodyczne związki mojej rodziny z tą formacją. Traktuje żołnierzy NSZ jako nacjonalistów wychowanych w szkołach II RP, w tradycji patriotycznej, państwowej, romantycznej i insurekcyjnej - ludzi mających pod tym względem ogromną przewagę nad starymi endekami. NSZ była też formacją zachowującą ogromny politycny realizm, nieugięcie  walczącą przeciwko dwóm wrogom : III Rzeszy i Sowietom (dodajmy do tego UPA oraz bandytów panoszących się po polskich wsiach). NSZ konsekwentnie likwidowała komunistycznych oprychów z AL (z czego korzystały również oddziały AK wykonujące podobne akcje bojowe pod "fałszywą flagą"), i z tego powodu ubecja uznała ludzi z tej formacji za swojego największego wroga. Marsz Brygady Świętokrzyskiej do Czech - zakończony wyzwoleniem obozu koncentracyjnego w Holiszowie oraz spotkaniem z żołnierzami 3 Armii gen. Pattona -  jest zaś jednym z najbardziej chwalebnych i epickich epizodów w polskim wojennym dorobku. Cześć pamięci NSZ!

W sobotę 22 września przejdzie ulicami Warszawy marsz NSZ. Jak ktoś jest chętny - szczegóły akcji tutaj. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz