sobota, 15 września 2012

Rewolucja! Wali się polityka Obamy. Ale dlaczego islamskie dzikusy atakują Niemców?



To już  Rewolucja! Gwałtowne protesty wymierzone w amerykańskie placówki dyplomatyczne objęły kilkanaście krajów. Dotarły nawet do Berlina i Australii. (Co ciekawe, w Damaszku i Teheranie antyamerykańskie demonstracje były rachityczne, mimo że zorganizowane przez władze. Miejscowe reżimy obawiają się wywoływać wilka z lasu). W Tunisie amerykański ambasador ledwo uniknął linczu - uratował go oddział antyterrorystyczny tunezyjskiej policji. W Chartumie oprócz ambasady USA zostały zaatakowane również placówki Wielkiej Brytanii i Niemiec (Uśmiechnąłem się, gdy zobaczyłem sudańskich dzikusów nienawistnie depczących niemieckiego czarnego orła. Co niby im ta RFN złego zrobiła?).


Powyżej: sudańscy endecy? "Nie rzucim ziemi skąd nasz ród/Nie damy pogrześć wiary/islamski my naród, islamski ród/królewski szczep mohametowy"?


Powyżej: nie było już kołpaków na Merca, musieliśmy zajumać to...


Powyżej: Niemcy powinni znowu tam wysłać Afrika Korps...

Pod protesty podłączyli się już talibowie (teraz każdy swój atak będą usprawiedliwiali filmikiem z YouTube'a) oraz synajska al-Kaida, która zaatakowała bazę sił międzynarodowych pod El-Arish. Atak został na szczęście odparty przez kolumbijską kompanię, ale baza nadal jest oblężona. Amerykańscy marines są w gotowości, by interweniować w 18 krajach świata.

Wali się cała polityka zagraniczna Obamy.  Gdy Barak Barakowicz obejmował władzę, obiecywał, że pod jego rządami zmniejszy się wrogość muzułmanów wobec USA. Teraz islamscy radykałowie - salafici i al-Kaida wykorzystują zamieszki, by obalać powiązane z amerykańskimi służbami umiarkowane rządy - również, a raczej szczególnie te, które wywodzą się z Bractwa Muzułmańskiego.  Rzecznikowi Białego Domu pozostaje rżnąć głupa, że "ataki nie są wymierzone w USA". Jednocześnie władze USA będą ciąć wydatki na ochronę ambasad. 

2 komentarze:

  1. 1.No przeciez Amerykanie sami tych dzikusow wspierali chocby w Libii-co mysleli ze mozna ich na smyczy trzymac i raczki "pana" nie pogryza?Jak sie takie glupoty w polityce miedzynarodowej wyczynia jak zawieranie "sojuszy" z terrorystami i dzikusami to jest to zwykle igranie z ogniem i glupota i nic dziwnego ze im wlasnie lapki poparzylo.

    2.A co Tobie tych tak Niemcow szkoda?Co oni nasi przyjaciele,sojusznicy czy jak?

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy kto choć trochę myślal wiedział od razu czym skończy się "arabska wiosna"....teraz niech Obama łyka tą żabę.

    OdpowiedzUsuń