czwartek, 27 października 2011

Syria i Jordania: co zrobi armia?


Powyżej: J.E. król Jordanii Abdullah II

Kluczową rolę w ostatnich arabskich rewolucjach odegrała armia. W przypadku Tunezji i Egiptu, wojskowi zbuntowali się przeciwko głównodowodzącym i porozumieli z "umiarkowanymi islamistami". W Jemenie i Libii przeciwko dyktatorom zbuntowała się część sił zbrojnych. W Bahrajnie rewolucja się nie udała, bo sunnicka armia była przeciwko szyitom. W Syrii siły zbrojne są rozdarte. Wielu sunnickich poborowych zdezerterowało i przyłączyło się do rebelii (czyli swoich ziomków masakrowanych przez reżim). Wielu oficerów, a nawet kilku generałów, zginęło bo sprzeciwiło się morderczym rozkazom Assada. Większość sił zbrojnych jest jednak po stronie reżimu - i ludzie ci czują się jak w oblężonej twierdzy. Jeden z syryjskich oficerów powiedział Robertowi Fiskowi, że w ostatnich siedmiu miesiącach zginęło w Syrii 1150 żołnierzy. Nawet jeśli podzielimy tę liczbę przez cztery, to i tak będzie ona znaczna. Jeśli dodamy do tego 3 tys. ofiar cywilnych, to mamy w Syrii regularną wojnę domową. Wielu żołnierzy zginęło od kul snajperów i w zasadzkach (w jednej zlikwidowano 30). W niektórych rejonach kraju oficerowie boją się zakładać mundury. 

Tymczasem w Jordanii wytworzyła się ciekawa sytuacja: wielu oficerów zaczyna buntować się przeciwko królowi twierdząc, że pozwala on na okupację kraju przez... Palestyńczyków. Twierdzą oni, że w kraju nielegalnie przebywa 1,2 mln Palestyńczyków z Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy. Wskazują na przedstawicieli tego narodu sprawujących wysokie funkcje w Jordanii. Najciekawsze jest jednak, że ci nacjonalistyczni oficerowie uważają, że taka polityka władz jest wynikiem nacisków Izraela i USA a także korupcji (związanej m.in. z polityką prywatyzacyjną).



Bonus: relacja kierowcy Kaddafiego, który został z nim do samego końca.

4 komentarze:

  1. No to szykuje się powtórka z Czarnego Września

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecież Jordańczycy to też Palestyńczycy. Coś jak wschodni i zachodni Niemcy, NRD i RFN.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlatego wszystkim Arabom z Palestyny zawsze powtarzam: wracajcie do Jordanii

    OdpowiedzUsuń
  4. @ Anonimowy

    Powiedz coś takiego Jordańczykowi, ale tylko wtedy jeśli potrafisz szybko biegać

    @ rafik

    Naprawdę źle życzysz Jordańczykom. A to taki miły naród.

    OdpowiedzUsuń