piątek, 6 kwietnia 2012
Suleiman wycofuje się. Bractwo zinfiltorwało armię
Omar Suleiman, były szef egipskich służb wywiadowczych wycofuje się z wyścigu o prezydenturę. Rządząca junta uznała, że Bractwa Muzułmańskiego nie da się zatrzymać - zwłaszcza, że zdołało ono zinfiltrować korpus oficerski. Jednocześnie torpedowana jest kandydatura Amra Musy, sekretarza generalnego Ligii Arabskiej, znanego z antyizraelskich zachowań. Rozeszły się bowiem wiadomości, że ma Żydów w rodzinie. W Egipcie taki plotki są zabójcze. Wygląda więc na to, że kandydat Bractwa Haiter el-Szatir ma już zwycięstwo w kieszeni.
***
Ciekawy raport Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA. Hezbollah ma 300 ludzi w Nowym Jorku, a w całych USA tysiące sympatyków. Znając życie pewnie dilują narkotykami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
czyli jak mowili znafcy w tv rok temu wielka wygrana demokracji...
OdpowiedzUsuńniekoniecznie....El-Szatir ma duży problem,bo na jaw wyszło, że jest kryminalistą i ma jeszcze kilka rozpraw przed sobą (najpierw mu pokazali (junta),że wszystko umorzyli, a po tym, jak zgłosił się do wyborów, wyszło na jaw, że junta nie ma takiej siły, by wyczyścić z jego kartoteki wszystkie zarzuty- łaska tyczy się tylko jednej kary, a on ma troszkę więcej niż jedną.
OdpowiedzUsuńZ Suleimanem to zagranie taktyczne- po rewolucji powiedział jasno i wyraźnie, że prezydentem być nie chce i nie będzie kandydował,bo chce się zrelaksować. Kilka tygodni po tym dostał ofertę z KSA, którą przyjął - szkolił ich bezpiekę do teraz. Nagle, ni z gruszki ni z pietruszki wraca do Egiptu i mówi, że będzie kandydował? Fox, zrozum, Tantawi gra z islamistami w szachy w które oni zbyt dobrzy nie są (znajdź jakieś jego bio, poznaj jego tok myślenia- to lis nie człowiek- on ma dobrze zaplanowany każdy ruch). Najpierw ściągnął Sulejmana (niby, że będzie kandydował, ale zawsze to jest dobrze mieć pretekst do powrotu byłego szefa bezpieki do kraju. Od momentu kiedy Sulejman znowu się w Egipcie pojawił zaczęły się dziać cuda wianki na scenie politycznej. Najpierw kandydat salfistów został zdemaskowany jako notoryczny kłamca (jego matka miała amerykańskie obywatelstwo- a to go wyklucza z brania udziału w wyborach- kłamał,kłamał i w końcu wystawiono go na publiczne pośmiewisko). Potem kandydat bractwa- karany, łaska nic nie pomoże,więc panu powoli już dziękujemy. Następnie Musa.
Kto wygra? Ahmed Szhafik, bo tylko on w tej grze pozostaje czysty. Dużo ludzi go lubi, bo jest byłym wojskowym (wiele osób myśli,że właśnie wojskowy będzie najlepszy jako prezydent). Poza tym, ale to już tak na marginesie ostatni patriarcha aleksandryjski i jego świta zwrócili się do niego już dawno per "nowy panie prezydencie", a dla wielu Egipcjan jest to przepowiednią która w 100% się sprawdzi....
Dzięki za ciekawe uwagi!
UsuńPrzecież wiadomo że wygra "demokracja"....
OdpowiedzUsuń