niedziela, 1 kwietnia 2012

Wojny Mussoliniego



Włoski udział w drugiej wojnie światowej jest postrzegany stereotypowo: wyobrażamy sobie, że Włosi zachowywali się tak jak w "Giuseppe w Warszawie" czy w "Jak rozpętałem drugą wojnę światową" - jak dekadenckie cioty nie mające najmniejszej ochoty walczyć za Mussoliniego. To opinia krzywdząca. Nie tylko dla Włochów, ale również dla alianckich żołnierzy, którzy przeciwko nim walczyli - choćby dla Brygady Karpackiej w Tobruku i pod Gazalą. Tak naprawdę bowiem włoskie siły zbrojne były godnym wojennym przeciwnikiem. Książka Franka Josepha "Wojny Mussoliniego" przypomina heroiczne epizody ich udziału Włochów w tym konflikcie, a także w wojnach w Hiszpanii oraz Etiopii. Włoska armia była kiepsko wyposażona i słabo zaopatrzona, ale jej żołnierzom bynajmniej nie brakowało ducha bojowego. Wszak świetne włoskie dywizje - np. Folgore i Ariette wielokrotnie ratowały Rommla w Afryce. Włosi mieli doskonałe siły specjalne (np. X flotylla MAS), dobrych pilotów a ich marynarka wojenna zdołała w 1942 r. tak zmasakrować brytyjską flotę, że zdołała na pół roku wywalczyć sobie panowanie na Morzu Śródziemnym. Mitem jest również to, że "Włosi nie chcieli umierać za Mussolniego". W wojskach Włoskiej Republiki Socjalnej służyło przecież ponad 200 tys. fanatycznych ochotników - wtedy, gdy wiadomo było, że wojna jest przegrana. Przykładem tego oporu może być okręt podwodny "Torelli", który we wrześniu 1943 r. nie podporządkował się rozkazowi kapitulacji i służył z mieszaną niemiecko-włoską załogą na Dalekim Wschodzie. Po kapitulacji III Rzeszy działał jako japoński okręt podwodny I-504 z załogą niemiecko-włosko-japońską. 30 sierpnia 1945 r., czyli już po kapitulacji Japonii, zestrzelił nad portem w Kobe amerykański bombowiec B-25. Był to ostatni aliancki samolot zestrzelony przez państwa osi w drugiej wojnie światowej. Marynarz, który go zestrzelił był Włochem.

Największą niedoskonałością armii włoskiej było jej dowództwo - monarchistyczne, niekompetentne szczury, które dla kariery dezinformowały Duce o stanie armii (przez co Mussolini zdecydował się na zbyt wczesne wejście do wojny) a później zdradziły swego wodza i swój kraj. Największym błędem Mussoliniego było więc to, że w 1922 r. zatrzymał swoją rewolucję przed tronem.

Książka "Wojny Mussoliniego" mówi również o dwóch bardzo mało znanych epizodach drugiej wojny światowej: niemiecko-włosko-japońskim programie nuklearnym oraz korespondencji Chrurchill-Mussolini prowadzonej przez całą wojnę (w której m.in. brytyjski premier obiecywał Duce Grecję i kawałek Francji w zamian za zmianę frontu Włoch, proponował wspólny atak na ZSRR i prosił Mussoliniego o protekcję, gdyby Wielka Brytania skapitulowała). Właśnie te tajne listy były przyczyną zabójstwa Mussoliniego.

13 komentarzy:

  1. ;))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto wspomnieć o poświęceniu X Flottiglia MAS z ostatnich dni wojny. Gdyby nie oni, byc może Wenecja leżała by w Jugosławii.
    Za wiki
    "In April 1945 when the USA command discovered that the British had granted permission to Marshal Josip Broz Tito of Yugoslavia, and his communist troops, to occupy northeastern Italy from Venezia to the east, he moved the bulk of the X from the Liguria and Piemonte area to the Veneto. The X built a line of defense on the Tagliamento river where they resisted until the arrival of the Allied troops.

    In this action the X lost over eighty percent of the fighting sailors dispatched to the front against Tito's troops, and the Italian Communist Partisans allied with Tito."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym akurat nie wiedziałem :)

      Usuń
    2. Fakt niestety mało znany. Po paru głębszych na jednym sylwestrze napomknąłem o tym Włochom, z którymi spędzaliśmy imprezę, i o szacunku, mimo jego politycznego zboczenia, jakim darzę za to hrabiego Borghese, "ojca" tej jednostki, i ostatniego dowódcy, który stoi również za tym ostatnim zrywem Włochów.
      Nie wiem co Włochom o tym opowiadano w szkole, ale chyba nic miłego, bo zostałem zakrzyczany. Do końca sylwestra nikt juz nie chciał łykać z moją skromną "faszystowską" osobą :)

      Usuń
    3. BTW.

      Czy wiesz, kto tworzył morskie siły specjalne Izraela?
      Jesli nie, to odpowiedź na to pytanie może zadziwić
      http://www.salem-news.com/articles/june042010/italian-fascist-mm.php
      Te jednostki formował Fiorenzo Capriotti były oficer X Flotiiglia MAS
      Tłumaczenie z google
      it.wikipedia.org/wiki/Fiorenzo_Capriotti
      Fiorenzo Capriotti was born in the Marche region on 8 September 1911 and joined the Navy in 1929 at age 18. He was assigned all'incrociatore lightweight Fourth stationed in China and then participated in the war in Ethiopia and the Spanish Civil War. At the outbreak of World War II wore the level of chief mechanic of 3 rd class and was transferred to the X ª MAS Flotilla as an expert manipulator of the MTM (Speedboat Tourism Improved / Modified). [1] Not considering himself a fascist, Capriotti participated in the attack at Suda Bay 26 March 1941 and the attack in Malta on July 26 of that year, after which he received the medal 'silver for bravery and was severely wounded (with permanent sequelae in the arm and jaw) and captured by the British. [2]

      Prisoner of war for five years, spent in England, Scotland, Missouri and then to Hawaii and never cooperate with his enemies, [3] Capriotti returned to Italy in March 1946 to join, as a veteran, the new Italian Social Movement - National Right becoming one of the leaders. He returned in the Army in 1947, entering the Navy, but left soon after, in 1948. At the same time he was contacted by an officer of the SIS, a friend met in Shanghai [4], who proposed him to leave for Israel with the aim to train and form a special unit of the Israeli navy, the Shayetet 13, as per agreement occurred between Alcide De Gasperi and Ada Sereni (organizing emigration of 25,000 European Jews in Palestine). [3]

      Capriotti arrived incognito in Haifa in June 1948 and once in the Sea of ​​Galilee, with six MTM Navy, began his intense training of soldiers from kibbutzim controlled by men like Yohai Ben-Nun (future commander of the Israeli navy). [3] It was in fact the ongoing Arab-Israeli war of 1948 and that the first action of the newly formed Israeli special body was set for Oct. 22, when they were sunk in the port of Gaza, the flagship of the Egyptian Navy, Farouk el-Amir, and a minesweeper. [3] [4]

      On 27 October the Italian returns to his country but continues to maintain close relations with Israel, overseeing the shipment of material from Lugano to the department that he trained in Israel, where, however, will return in 1952. In 1957 he abandoned the MSI. In October 1992, returns to Israel, to Atlit, where the naval commander Amihai Ayalon named him an honorary Commander of the Shayetet 13 on the anniversary of the action in Gaza. [5] In Italy he became an entrepreneur in Lombardy and in 1996 received a medal from the Israeli government for aiding the exodus of Jews from La Spezia (Capriotti was not really of any help to the departure of ships full of refugees Faith and Phoenix because he was still a prisoner of war, but Ada Sereni also wanted to give him an award ). [6] In April 1998, was among the guests at the gala held in Rome to celebrate the fiftieth anniversary of the birth of the state of Israel.

      Fiorenzo Capriotti died Civic Hospital of San Benedetto del Tronto November 10, 2009.

      Usuń
    4. Komandor Kubiak o tym wspominał :)

      Usuń
  3. To, że jednostki *specjalne* dobrze walczą, dziwne nie jest.

    Ja spotkałem gdzieś w literaturze takie coś: `tym razem włoskie czołgi atakowały tak, jakby siedzieli w nich Niemcy' - ale to wystąpiło tylko raz; i to dobrze określa sytuację.

    Reszta wydarzeń to dziwne włoskie problemy na lądzie (Francja, Grecja) i morzu (lekkie krążowniki trzonem RN)...

    Ale - obiektywnie patrząc - ta wojna Włochom potrzebna nie była; i z tego punktu widzenia może należy patrzeć na niekompetencję wyższego dowództwa...


    mmm777

    OdpowiedzUsuń
  4. Włosi i wojaczka to ŻART po IV wieku n.e...cała prawda

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsza typowa akcja komandosa (zrzut z samolotu za liniami wroga, wysadzenie mostu i powrót do swoich) też były dziełem Włochów już w 1915 roku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsze bombardowanie lotnicze również.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fox, jak zwykle, miesza rzeczy niemieszalne...
    Wojny Duce były różne:
    - kolonialne; ograniczone i udane (własne wojny),
    - dołączenie do przegranej wojny Hitlera (cudza wojna).

    Naprawdę godna jest podziwu dojrzałość kierownictwa partii faszystowskiej, które we właściwym momencie zdecydowało, że z przegranej wojny trzeba wyjść. I zrobiono to w drodze politycznej - bez bomb w teczkach! A Niemcy tylko nieudolnie próbowali to powtórzyć...

    mmm777

    P.S.
    `a później zdradziły swego wodza i swój kraj.'
    Oj nie. Byli lojalni wobec narodu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Do źródeł wiedzy o armii włoskiej dodałbym jeszcze "Allo, allo" :). Włosi nie bili się tak źle jak powszechnie się myśli. Joseph z kolei pisze zbyt hurraoptymistycznie. Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem to zapraszam na moją stronę - efekt przeczytania dziesiątek książek na ten temat. A będzie tego zdecydowanie więcej. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń