środa, 23 listopada 2011

Generał Czempiński - "Roy", "Aca" - aresztowany


Nie wnikam na razie w to, czy generał Gromosław Czempiński jest winny korupcji, czy też został wrobiony na zlecenie polityczne. Aresztowanie jednego z założycieli Platformy Obywatelskiej jest jednak niewątpliwie szokującym wydarzeniem, które może przynieść nieoczekiwane skutki. Słyszałem np.  swego czasu relację, jak gen. Cz. pojechał z wielką butlą koniaku do Adama M., i przekonał go by jego Gazeta nie pisała nic o tym, że Lepper blokuje budowę Jamału (było to we wczesnych latach '90-tych i Pan Andrzej nadepnął wtedy tymi protestami na odcisk oligarchii.).

Tutaj macie małe dossier apropos Czempińskiego autorstwa Sławomira Cenckiewicza. Kilka fragmentów na zachętę:

"„Czempiński, mężczyzna wysoki, o jastrzębim nosie i przeszywającym spojrzeniu, do czasu tej rewolucji [1989 r.] szybko piął się w hierarchii polskiego wywiadu” – napisał wieloletni oficer CIA Milton Bearden w fascynującej książce „KGB kontra CIA” (tytuł oryginalny: „The Main Enemy. The inside story of the CIA's final showdown with the KGB”). Kim jest gen. Gromosław Czempiński, człowiek, który mimo bezpieczniacko-komunistycznej przeszłości zrobił w wolnej Polsce zawrotną karierę biznesową, medialną i quasi-polityczną?
Urodzony w 1945 r. Gromosław Czempiński ukończył ekonomię na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Większość zawodowego życia spędził jednak w służbach specjalnych: komunistycznych (1972 – 1990) i III Rzeczpospolitej (1990 – 1996). W gruncie rzeczy w dalszym ciągu nie wiele o nim wiadomo. W odróżnieniu do wielu kompanów Czempińskiego i „gwiazd” z Departamentu I MSW w rodzaju Henryka Jasika, Aleksandra Makowskiego czy Wiktora Borodzieja jego akta osobowe są wciąż chronione przez władze wolnej Polski i zapewne znajdują się w zbiorze zastrzeżonym IPN.
Rekonstrukcja jego bezpieczniackiej kariery wymaga zatem sporego nakładu pracy i skrupulatnej kwerendy w rozproszonych po różnych archiwach materiałach wywiadu PRL. Jednak publiczna niewiedza na temat przeszłości Czempińskiego nie przeszkodziła mu zyskać opinii swego rodzaju medialnej złotej rączki, specjalisty niemal od wszystkiego – służb specjalnych, terroryzmu, lotnictwa, uzbrojenia, historii, archiwaliów IPN, teczki „Bolka”, konsultingu, bankowości, telekomunikacji, transportu, opakowań dla przemysłu spożywczego, utylizacji opon, ucieczki szyfranta Zielonki i politycznych analiz…
Potwierdza to także jego biznesowa droga, która oficjalnie rozpoczęła się po opuszczeniu Urzędu Ochrony Państwa w kwietniu 1996 r. Wkrótce po odejściu z tajnych służb założył firmę Doradztwo GC i często działał na styku biznesu prywatnego i państwowego. Kilka lat temu czasopismo „Profit” próbowało zliczyć wszystkie przedsięwzięcia gospodarcze Czempińskiego. Okazało się, że lista firm i spółek, w zarządach których zasiadał ten były oficer SB i UOP, nie ma końca.
Łączyły go związki biznesowe z ludźmi z listy najbogatszych, m.in. Janem Kulczykiem i Sobiesławem Zasadą. Dziennikarze zdołali ustalić związek Czempińskiego z ponad 20 podmiotami gospodarczymi, zarówno państwowymi, jak i prywatnymi, w tym m.in. z Polskimi Liniami Lotniczymi LOT, Zakładami Samochodów Ciężarowych w Starachowicach, Polskimi Zakładami Lotniczymi w Mielcu, Aeroklubem Warszawskim, BRE Bankiem SA i The Quest Group.
Jednak ambicji Czempińskiego nie zaspokaja wyłącznie biznes. W ostatnich dniach Czempiński zabłysnął jako przenikliwy analityk polityczny wieńczący świetlaną przyszłość postkomunistycznemu Stronnictwu Demokratycznemu Pawła Piskorskiego i Andrzeja Olechowskiego. Przy okazji skrytykował Platformę Obywatelską, przypominając przy tym swoją rolę w jej powstaniu w styczniu 2001 r. „Dość duży miałem w tym udział, w tym, że powstała Platforma (...) Mogę powiedzieć, że odbyłem wtedy olbrzymią liczbę rozmów, a przede wszystkim musiałem przekonać Olechowskiego i Piskorskiego do pewnej koncepcji, którą później oni świetnie realizowali (...) Z Tuskiem także rozmawiałem” – wyznał nieoczekiwanie Czempiński 3 lipca 2009 r. w Polsat News.
Historyk, który od lat zajmuje się dziejami komunistycznych służb i ludzi je tworzących, wie doskonale, że prawdomówność nie jest mocną stroną funkcjonariuszy SB pokroju Czempińskiego. Wielokrotnie dawał powody, by tak sądzić. Opanowana na szkoleniach w MSW sztuka dezinformacji okazywała się pomocna przy okazji publicznych opowieści na temat rzekomego patriotyzmu i niezależności ludzi wywiadu PRL względem Służby Bezpieczeństwa, braku relacji i związków z KGB, częstego fałszowania akt przez SB.
Ale w tym wypadku raczej nie mamy podstaw, by nie wierzyć Czempińskiemu, który przecież pośpiesznie i nerwowo zaczął zaraz dezawuować własne słowa. Ponadto jego wypowiedź autoryzował jeden z trzech tenorów PO Andrzej Olechowski, który „Gazecie Polskiej” powiedział: – Gen. Czempiński na pewno też uczestniczył w jakiś sposób w formowaniu takich pomysłów. (…) Rozmawiałem z gen. Czempińskim na temat nowo tworzonej formacji.
Znajomość Olechowskiego z Czempińskim ciągnie się od czasów PRL. Olechowski przyznał kiedyś, że współpracował z wywiadem. Rzeczywiście był on kontaktem operacyjnym Wydziału X Departamentu I MSW o pseudonimie Must (wcześniej, o czym mało wiadomo, pseudonim Tener, nr ewidencyjny 9606). Pracownikiem tego samego pionu SB był Czempiński."

(...)
W jednym z wymienionych raportów Czempiński dokonał charakterystyki kardynała Karola Wojtyły, który w sierpniu 1976 r. odwiedził Stany Zjednoczone. Wicekonsul PRL zwracał uwagę na „rewizjonistyczną” wypowiedź Wojtyły, który podczas kilku spotkań z Polonusami miał „wyrazić duchowe braterstwo z walką Polonii o odzyskanie Ziem Wschodnich z Wilnem i Lwowem”. Według niego arcybiskup krakowski powiedział, że „naród polski nie zrezygnował ze swych historycznych granic wschodnich (...) Dlatego z dużą satysfakcją obserwujemy wasze działania w tym kierunku (...) Naród polski przekazuje wam swe duchowe braterstwo w walce o odzyskanie Wilna i Lwowa”.
Oburzenie „Roya” budził również stale akcentowany przez Wojtyłę pogląd, że „Polonia na całym świecie jest częścią substancji narodu i społeczeństwa polskiego”, przy czym „wyraźnie zawęził tutaj pojęcie narodu polskiego tylko do tej części, która jest skupiona wokół episkopatu polskiego”. Był to zdaniem Czempińskiego pogląd dość niebezpieczny, gdyż wychodził naprzeciw oczekiwaniom Amerykanów i antykomunistycznych kręgów polonijnych starających się uczynić z instytucji kościelnych alternatywną dla poczynań placówek PRL płaszczyznę kontaktów Polonii z krajem.
„Roy” starał się śledzić poczynania Wojtyły. Wyraźnie zaniepokojony charyzmą krakowskiego kardynała informował centralę w Warszawie, że polscy biskupi „z kard. Wojtyłą na czele od początku swego pobytu w USA na różnego rodzaju spotkaniach, rozmowach itp. gloryfikowali działalność i znaczenie Ligi Katolickiej, znanej ze swej prawicowej, skrajnie reakcyjnej politycznie działalności”."

5 komentarzy:

  1. Pominąłeś fakt, że był dość mocno lansowany przez Amerykanów i stanowił niejako gwaranta realizacji ich interesów w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, możliwości są - jak zawsze - dwie:
    - wzięli się za niego, bo zaczął podskakiwać (pasuje znakomicie do tej ekipy),
    - zaczął podskakiwać, bo dowiedział się, że w niego celują (typowa zamiana oskarżenia kryminalnego w polityczne).

    Zobaczymy...

    Może by jakiś konkurs zrobić: wybierz założyciela PO, który nie jest złodziejem?
    ;)


    mmm777

    OdpowiedzUsuń
  3. Reset Polski z Rosją na warunkach tej drugiej (spotkanie Komorowskiego z pewnym agentem opisywane w Niezależnej:). To znak porządkowania szeregów, wsadzają wtykę amerykanów. Znak dość jasny:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fox napisał:
    "Nie wnikam na razie w to, czy generał Gromosław Czempiński jest winny korupcji, czy też został wrobiony na zlecenie polityczne."

    Hahahaha :D:D:D
    Żartujesz, prawda?
    Generał zna się na wszystkim - służbach, lotnictwie, Smoleńsku, wielkich korporacjach, audytach etc stąd jego mordka zasiadała w dziesiątkach spółek. Wolne żarty.
    Ewentualnie doradzał im wszystkim, co zrobić jak ich Husajn zaaresztuje :)

    Tu nie na miejscu jest zastanawianie się czy jest winny czy nie - jest umoczony w tym po uszy, po pachy czy jak kto woli.
    Po prostu jak to ktoś nie pomnę gdzie fajnie skomentował - zarzuty dla generał dowodzą tylko tego, że mocno przecieka mu parasaol.

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak, fakt, że ktoś się wypowiada na różne tematy i zasiada w zarządach wielu spółek jest kluczowym dowodem korupcji.
    Rozumowanie godne czekisty.

    OdpowiedzUsuń