Ilustracja muzyczna: Kuchiki Rukia - Kaze, Bleach Concept Covers
Nawet ćwierćinteligent słyszał o Hitlerze, Stalinie czy Mussolinim. Osoby bardziej obeznane z historią wiedzą czym było Towarzystwo Thule, kim był Ernst Roehm, jacy biznesmeni finansowali Hitlera, kim byli najbliżsi współpracownicy Stalina, ile kochanek miał Duce. W przypadku wojny na Pacyfiku panuje jednak totalna ignorancja. Osobą na którą zrzucono winę - kreując w ten sposób "azjatyckiego Hitlera" - był premier gen. Tojo Hideki, choć to nie on decydował o rozpoczęciu wojny w Chinach, a na fotelu premiera nie dotrwał nawet do 1945 r. Osoba, która była prawdziwym pociągającym za sznurki - książę Higashikuni Naruhito pozostała w cieniu, nie znana nawet zbyt wielu historykom wojskowości. A przecież informacje o jego machinacjach są powszechnie dostępne - wystarczy je tylko ze sobą połączyć!
Ilustracja muzyczna: Invasion - Bleach OST
Na ślad tej historii natrafiłem gromadząc materiały do artykułu o Takahashim Korekiyo - genialnym japońskim ekonomiście, przedwojennym premierze, który wyciągnął Japonię z Wielkiego Kryzysu a jego polityka zainspirowała Johna Maynarda Keynesa (Pełen podziwu dla dokonań Takahashiego jest m.in. Ben Bernanke, szef Fedu). Takahashi dokonywał cudów jeśli chodzi o politykę gospodarczą. Popełnił jednak jeden poważny błąd - ciął wydatki na armię (Demokratyczni politycy japońscy, powiązani z wielkim biznesem - zaibatsu, uważali, że armia powinna być mała i kadrowa, co oczywiście ustawiło ich na kursie kolizyjnym ze sfrustrowanymi wojskowymi, którzy tworzyli tajne, zazwyczaj narodowo-socjalistyczne stowarzyszenia). W efekcie Takahashi został zamordowany przez zbuntowanych oficerów podczas próby zamachu stanu - Incydencie z 26 Lutego (Puczystów sławił później Yukio Mishima w jednym ze swoich opowiadań). Pucz się nie udał, przeprowadzająca go tradycjonalistyczna, antykapitalistyczna wojskowa frakcja Kodoha została rozbita. Ale to był punkt zwrotny w historii Japonii. Cywilni, demokratyczni politycy zostali skutecznie zastraszeni, autor polityki gospodarczej, która mogła zapobiec wojnie zabity, władzę przejęła dążąca do wojny frakcja Toseiha - główny rywal Kodohy (zasymilowała ona wielu członków pokonanej fakcji). W kierownictwie Toseihy widzimy gen. Tojo, który w czasie Incydentu z 26 Lutego był szefem Kampetai, czyli wojskowej bezpieki. Człowieka, który powinien wiedzieć o szykowanym zamachu stanu - i który celowo dopuścił do tej prowokacji. Ale niech Tojo nam nie przesłania innych postaci z tej grona. Jest tam cała masa wojskowych i ludzi służb z Armii Kwantuńskiej.
Ilustracja muzyczna: Treachery - Bleach OST
A wśród nich: Kenji Doihara, legendarny szpieg i heroinowy baron, "Lawrence z Mandżurii" stojący za prowokacjami, które doprowadziły do inwazji na Chiny (obszernie już o nim pisałem na tym blogu). Kto był prawdziwym przywódcą tej frakcji? Książę Higashikuni Naruhito, wuj i doradca cesarza Hirohito, dowódca szeregu jednostek wojskowych stacjonujących w Mandżurii i w Chinach. Nawet Wikipedia podaje, że "był odpowiedzialny za osiem fałszywych zamachów stanu, cztery śmiertelne zamachy polityczne, dwa religijne fałszerstwa, oraz niezliczone groźby morderstw i szantaże w latach 1930-36, które doprowadziły do zneutralizowania japońskich umiarkowanych polityków, którzy sprzeciwiali się wojnie." W ciągu kilku lat, za pomocą swoich intryg takich jak Incydent z 26 Lutego zmienił on Japonię w państwo totalitarne i wciągnął ją do wojny najpierw przeciwko Chinom, potem przeciwko Zachodowi. (Przy okazji pogodził zaibatsu z wojskowymi). To on doprowadził do tego, że gen. Tojo został premierem i jednocześnie ministrem armii (de facto przedostatnim szogunem) i to on sprawił, że w pażdzierniku 1944 r., po bitwie o Saipan, rząd Tojo został obalony.
Ilustracja muzyczna: Our WORLD - Ulquiorra Cifer/Schiffer (Bleach Beat Collection)
Zaangażował się w dyplomatyczną grę o zakończenie wojny honorowym pokojem. Pod koniec wojny próbował obalić cesarza Hirohito i osadzić na tronie niepełnoletniego cesarskiego syna Akihito - a samemu rządzić jako regent. 16 sierpnia 1945 r., z dniem ogłoszenia rozejmu, został pierwszym powojennym premierem Japonii. Jego stary druh Doihara był wówczas dowódcą 1 Grupy Armii, czyli japońskich sił zbrojnych na Honsiu. O ile "Lawrence z Mandżurii" został powieszony w 1948 r. za zbrodnie wojenne, to jego mocodawca książę Higashikuni, prowadził po wojnie spokojny żywot biznesmena, pamiętnikarza i honorowego przewodniczącego Międzynarodowego Stowarzyszenia Sztuk Walki. Założył nawet sektę zen Higashikuni-kyo, która jednak została rozwiązana przez amerykańskie władze okupacyjne.
Zmarł 20 stycznia 1990 r., w wieku 102 lat. Przeżył swojego bratanka Hirohito. Wstąpił na dziejową scenę jeszcze przed I wojną światową, zszedł z niej w czasach starszego Busha (notabene weterana wojny na Pacyfiku). Jeśli można porównać tego intryganta do jakiejś postaci z anime, to chyba najbardziej przypomina Tobiego Uchihę z Naruto. Tyle, że w tej historii zabrakło Naruto i złoczyńca nie został ukarany.
Ps. Polecam artykuł "Seppuku na pokaz" z ostatniego "URze', choć autor dokonał pewnych przemilczeń (np. roli Takahashiego i księcia Higashikuni) świetnie jednak opisał "klikę z Mandżurii", która przeprowadzała tam w latach 30-tych niezwykle udany eksperyment gospodarczy - wzór, który naśladowały po wojnie państwa Azji tworzące swój cud gospodarczy. Mandżuria w ciągu kilku lat zmieniła się z biednego zadupia w region silnie uprzemysłowiony i rozwinięty (w 1944 r. produkowała więcej prądu niż całe Chiny). Klika z Mandżukuo to ludzie, którzy po 1945 r. objęli kontrolę nad japońską gospodarką. Znalazł się w niej również premier Nobosuke Kishi, pięknie opisany w "Dziedzictwie popiołów" założyciel Liberalno-Demokratycznej Partii Japonii, dziadek obecnego premiera Shinzo Abe. Tak, tak wojenne tajemnice nadal mają wpływ na bieżącą politykę...
Hideo Murai, szef działu naukowo technicznego sekty Najwyższa Prawda, odpowiedzialny za pozyskiwanie WMD i prace nad teslowskimi broniami sugerował przed śmiercią, że jego prawdziwymi mocodawcami byli ludzie spotykający się w pewnej komnacie Pałacu Cesarskiego z wymalowanymi na ścianach sześcioramiennymi gwiazdami. (Dla przypomnienia: Teslowskie tajemnice sekty Aum). Czyżby jacyś uczniowie księcia Higashikuni?
Wytłumaczcie mi po co Japończycy zaatakowali USA?!
OdpowiedzUsuńWiem byli prowokowani przez stany, ale mieli rozkładające się imperium sowieckie na swojej granicy. Ruskie im się odwdzięczyli w 1945.
Niemcy, Japończycy i Polacy popełniają podobne błędy?!
Chyba chodzi o embargo na ropę. Trudniej było by im zyskać ropę podczas ataku na ZSRR.
OdpowiedzUsuńZobacz tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Sankcje_USA_wobec_Japonii_1941
Embargo było bezpośrednią przyczyną ataku - USA broniąc Czang Kai Szeka (silny lobbing Pani Song w Waszyngtonie) wepchnęły USA do wojny, ale u podstaw wszystkiego leżała błędna ocena strategiczna Japonii. W 1941 r. USA miały małą armię i sprawiały wrażenie kraju "dekadenckiego, pacyfistycznego". Hazardzista adm. Yamamoto Isoruku liczył, że śmiałym atakiem można złamać kręgosłup Flocie Pacyfiku. Nie wziął jednak pod uwagę tego, że gdyby nie atak na Pearl Harbour, Rooseveltowi byłoby bardzo trudno skłonić Amerykanów do walki w obronie brytyjskich i holenderskich kolonii w Azji. Swoje też zrobiły pewnie sowieckie inspiracje - akcja prowadzona zarówno w USA (Operacja "Śnieg") i w Japonii.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z wami ale rozeznanie geopolityczne Japończyków, było tak dobre jak Polaków, czyli całkowicie błędne. Przez całe lata trzydzieste rozpychają się w Chinach szykują się do wojny z sowietami od 1905 roku ( mają rozbudowaną Armię a nie Flotę ) a potem się przestraszyli Ruskich po jednej przegranej bitwie ( też mi samuraje)
UsuńMieli rozwinięty przemysł w Mandżurii, samoloty odcięły by kolej transsyberyjską i Niemcy by zdobyli Moskwę. A potem niech sobie wojują ze stanami?!
Przystąpienie do wojny przez USA do wojny w 1941 roku było końcem snu dla Niemiec i Japonii o imperium.
Książe Higashikuni Naruhiko to Japoński - Beck.
Przynajmniej tyle, że Japończycy na rabowali się wystarczająco dużo by odbudować gospodarkę!