poniedziałek, 1 kwietnia 2013
Największe sekrety: Operacja "Złota Lilia"
"Bogactwo, siła, sława. Człowiek, który zdobył wszystko na świecie - dowódca Imperialnej Armii Japońskiej na Filipinach, gen. Yamashita Tomoyuki. Ostatnie słowa, jakie wypowiedział podczas egzekucji wysłały ludzi na morza. "Mój skarb? Mój One Piece? Jeśli chcecie, weźcie go sobie. Ukryłem go gdzieś na Filipinach." Ludzie w pogoni za marzeniami ruszają w morze. Świat wszedł w Wielką Piracką Erę!". Ilustracja muzyczna: One Piece Opening 1.
Gen. Douglas MacArthur, "Ostatni Bóg Wojny" toczył zażarte spory z admirałem Nimitzem upierając się, by zamiast nimitzowskiej strategii "skakania po wyspach" zastosowano jego plan uderzenia na Filipiny (Ostatecznie prezydent USA zatwierdził kompromisową strategię łączącą elementy obydwu planów). Powody upierania się przy filipińskim kierunku natarcia były zarówno prestiżowe (słynna obietnica: "I shall return!") jak i polityczne (trzeba było pokazać ludom Azji, że Ameryka ich nie zostawi na pastwę japońskich okupantów). Ale być może najważniejszy był powód materialny: gigantyczny skarb ukryty na Filipinach w ramach operacji "Złota Lilia". One Piece.
Ilustracja muzyczna: Pacific. Main theme
"Złota Lilia" to również nazwa specjalnej japońskiej jednostki dowodzonej przez cesarskiego brata księcia Chichibu. Od 1937 r. plądrowała ona obszary okupowane przez Japończyków ze złota, drogich kamieni oraz innych kosztowności - przejmując bajeczne skarby gromadzone od 5 tys. lat.
Bogactwo to trafiało do Japonii, m.in. do bunkra pod górską miejscowością Nagano (znaną później z olimpiady zimowej). Punktem zbornym kosztowności, przed wysyłką do Japonii stały się Filipiny. Pod koniec 1943 r. japońska żegluga była już mocno zagrożona działaniami amerykańskich okrętów podwodnych. Postanowiono więc wstrzymać wysyłkę skarbów na Honsiu. Łupy miały zostać zakopane na Filipinach. Japońskie władze liczyły na to, że po walnej bitwie morskiej z US Navy - zniszczeniu amerykańskiej floty inwazyjnej u wybrzeży Filipin - uda im się zawrzeć pokój z USA, na podstawie którego zatrzymają Filipiny, a następnie wydobędą ukryte skarby i z ich pomocą odbudują po wojnie japońską gospodarkę. Wiedział o tym gen. Charles Willoughby (Weidenbach), szef wywiadu MacArthura, wiedział też MacArthur. Już w trakcie wyzwalania Filipin, OSS oraz ludzie gen. Willoughby z wywiadu wojskowego zdobyli japońskie mapy rozmieszczenia skrytek depozytowych ze skarbami "Złotej Lilii". Znajdowało się tam 190 lokacji, każda z nich oznaczona numerem określającym wartość zgromadzonych kosztowności w miliardach jenów. Np. znajdowały się tam trzy skrytki oznaczone cyframi 777 - czyli 777 mld jenów. Jakiego rodzaju skarby tam znaleziono? Np. beczki po ropie wypełnione po brzegi diamentami. Lub złoty posąg Buddy z odkręcaną głową, wypełniony w środku kamieniami szlachetnymi. Te bogactwa nazywano potocznie "skarbem gen. Yamashity", od nazwiska wybitnego japońskiego dowódcy, kierującego obroną Filipin gen. Yamashity Tomoykiego. Gen. Yamashita został powieszony w 1946 r. za zbrodnię wojenną, której nie popełnił - czyli za ekscesy japońskich marines (SNLF) podczas obrony Manili (Gen. Yamashita wydał rozkaz, by Manili nie bronić, by uniknąć w ten sposób niepotrzebnych strat własnych i cierpień cywilów. Niestety rozkaz Yamashity został zignorowany przez dowódców z Imperialnej Marynarki Wojennej. Doszło do długiej desperackiej obrony miasta połączonej z ze zbrodniami na cywilach, która zakończyła się zburzeniem dużej części filipińskiej stolicy.). W ten sposób uciszono ważnego świadka. Skarby przejęte w filipińskich skrytkach mogły teraz zostać użyte przez amerykańskie służby i MacArthura do ich własnych celów.
2 września 1945 r. gen. Douglas MacArthur przyjął kapitulację Japonii na pokładzie pancernika USS Missouri, zacumowanego w Zatoce Tokijskiej. Natychmiast przejął obowiązki szefa okupacyjnej administracji Japonii. Stał się ostatnim szogunem. Niewiele mówi się jednak o intrygach rozgrywających się w poprzednich dniach. Po rozejmie z Japonią z 16 sierpnia 1945 r., MacArthur stanowczo zakazał alianckim wojskom wkraczać na terytorium Japonii oraz tereny okupowane przez Japończyków (poza Chinami). Zakaz obowiązywał do momentu podpisania kapitulacji. Lord Mountbatten protestował, wskazywał, że ten rozkaz będzie kosztował życie wielu alianckich jeńców przetrzymywanych w japońskich obozach. MacArthur był dziwnie głuchy na ten argument. Japończycy wykorzystali podarowane im dwa tygodnie czasu na niszczenie tajnych dokumentów, zacieranie śladów tajnych programów i swoich zbrodni, likwidację niewygodnych świadków (m.in. alianckich jeńców kopiących skrytki depozytowe). Po przejęciu władzy nad Japonią, generał MacArthur stanął przed dylematem, jak potraktować Boski Dom Cesarski. Postanowił potraktować go łagodnie.
Książęta Chichibu, Takeda, Asaka - oraz książę Higashikuni Naruhiko (odpowiednik Uchichy Maadary, człowiek odpowiedzialny za wszystkie spiski mające wciągnąć Japonię do wojny i za przemianę Japonii w państwo totalitarne - kiedyś o nim coś więcej napiszę ) uniknęli jakiejkolwiek odpowiedzialności za udział w zbrodniach wojennych. Przeprowadzony audyt majątku panującej dynastii zadziwił wszystkich pokazując, że Cesarz posiada majątek warty tylko... kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Miliardy dolarów, które trafiły do Japonii w ramach operacji "Złota Lilia" rozpłynęły się w powietrzu. Część z nich mogła zostać rozkradziona przez amerykańskich wojskowych (tak jak rozkradli oni wiele wartościowych japońskich mieczy), ale większość posłużyła japońskim przemysłowcom do odbudowy potęgi ich przedsiębiorstw. MacArthur patrzył na to przez palce, gdyż z jednej strony chciał by Japonia stała się przemysłowym bastionem Wolnego Świata przeciwko Sowietom, z drugiej japońskie korporacje obiecały mu pieniądze na przyszłą kampanię prezydencką. Tak czy inaczej, zaraz po wojnie amerykańska administracja okupacyjna ogłosiła, że Japonia jest bankrutem i nie da się od niej ściągnąć pieniędzy na reparacje wojenne. Brytyjscy jeńcy wojenni dostawali od swojego rządu marne odszkodowania wynoszące po... 48 funtów. Z części pieniędzy zrabowanych "Złotej Lilii" Amerykanie utworzyli wielomiliardowy fundusz korupcyjny przeznaczony dla japońskich polityków. W latach '50-tych znalazł się on pod amerykańsko-japońskim zarządem, a w latach '70-tych prezydent Nixon przekazał nad nim kontrolę Japończykom w zamian za pieniądze na swoją kampanię wyborczą. Z działaniami tego funduszu było związanych później kilka afer i morderstw. Ale to już inna historia...
Odpryskiem operacji "Złota Lilia" była też niezwykła kariera pewnego Filipińczyka. Osobą odpowiedzialną z ramienia OSS za przejęcie skarbu gen. Yamashity był późniejszy generał Edward Landsdale. Jego filipińskim współpracownikiem był Severino Santa Romana. Adwokatem Santa Romany był zaś... Ferdinand Marcos, późniejszy dyktator Filipin. Część jego miliardów ukrytych w bankach na całym świecie, to pieniądze mające korzenie w operacji "Złota Lilia".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie bowiem czy to tylko moje wrażenie ale książe Chichibu strasznie przypomina Sławka Sierakowskiego ;)
OdpowiedzUsuńBTW ciekawy tekst ale strasznie dużo otwartych ciekawych wątków bez rozwinięcia.
ad. "uniknęli jakiejkolwiek odpowiedzialności za udział w zbrodniach wojennych"
OdpowiedzUsuńciekawa sprawa jak potraktowano wiekszość uczestników spotkania w 1942 roku w Wannsee, w zasadzie 2 główni aktorzy spotkania ponieśli karę: SS-Obergruppenführer Reinhard Heydrich - śmierć w wyniku zamachu , SS-Obersturmbannführer Adolf Eichmann - akcja Mosadu i wyrok śmieci w Izraelu, ale wiele lat po wojnie. A pozostali niemieccy naziści - uczestnicy spotkania w zasadzie wyszli na sucho, jak opisuje to internauta w komentażu do recenzji filmu o tym spotkaniu:
""Pan X został skazany w X roku na X lat więzienia. W X roku wyrok umorzono, pan X do 19.. pracował w Amerykańskim Urzędzie ds....". Przecież ci ludzie skazali na śmierć miliony ludzi i tak ot wypuszczono ich z więzień i jeszcze do tego dostali w Juesej ciepłe posadki!? "
http://www.filmweb.pl/film/Ostateczne+rozwi%C4%85zanie-2001-94717
To też ciekawy wątek - kwestia zabezpieczenia się Niemców przed Wschodem, Zachodem oraz Izraelem. Pewne rzeczy zasygnalizował de Villemarest w "Bormannie..."
UsuńKiedys troche czytalem na ten temat i podobno w gre wchodzily zupelnie kosmiczne kwoty-na dzisiejsze pieniadze setki miliardow dolarow w zlocie i innych kosztownosciach.
OdpowiedzUsuńPiotr34
Też czytałem o niewyobrażalnych kwotach, ale postanowiłem tego nie cytować - bo w sumie nie wiemy, ile naprawdę było tam kasy.
UsuńAle owe kwoty zdaje sie byc calkiem mozliwe.Jakis 2 lata temu bylo w massmediach o pewnej swiatyni w Indiach w ktorej postanowiono znaleziono skarb o wartosci 22 miliardy dolarow.W jednej swiatyni-a takich swiatyn w Indochinach,Malajach czy Chinach bylo do obrabowania setki.Link do informacji ponizej.
Usuńhttp://fakty.interia.pl/historia/news-w-indyjskiej-swiatyni-znaleziono-skarb-wart-miliardy-dolarow,nId,902076
Piotr34
Pozostaje tylko po raz kolejny zacytować Ewangelię: "Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi [..] gdzie złodzieje włamują się i kradną". Kosztowności gromadzone przez tysiące lat Japończycy zagrabili błyskawicznie.
OdpowiedzUsuńJeszcze na temat ogromnych kradzieży w Azji, to radzieccy wyzwoliciele ludu chińskiego dokonali ogromnych rabunków w Mandżurii zaraz po wojnie. Kradziono wszystko, wywożono nawet maszyny przemysłowe. Wartość zagrabionych przedmiotów podobno była większa od planu Marshalla. Jakub Polit w "Chiny 1946-1949" trochę napisał na ten temat,( książkę bardzo polecam)
OdpowiedzUsuńPS.
Widzę ,że tworzy się nowy fajna seria artykułów.
Pozdrawiam Juliusz.
W Polsce było podobnie
UsuńDokładnie planuję całą serię - skupiającą się na wojennych sekretach. Chcę pokazać do jakiego stopnia tajne operacje z II w.ś. kształtują naszą rzeczywistość.
OdpowiedzUsuńF. Marcos miał 10 krotnie wiecej pieniędzy od Billa Gate i to w złocie( miał na własność całą kopanie złota) . W latach 80tych postanowił wycofać te pieniądze z zachodnich Banków co by zrujnowało cały system finasowy. Bank Światowy oraz finansjera anglo-saskiej obalniła F. Marcosa i ukradła jego złoto.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ten wpis. Jestem jednym ze strasznych konserwatystów (niestety niezbyt lubię pisać i niezbyt przepadam za rusofilizmem). Natomiast odwołanie się do anime bardzo mi się podoba. Zawsze przyjemniej się pana czyta.
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa zachęty! Postaram się o więcej takich tekstów i odwołań do anime :)
Usuń