czwartek, 24 stycznia 2013

Kissinger i jego plan dla Syrii

Henry Kissinger, czyli wzorzec z Sevres szarej eminencji, podzielił się w Davos swoimi przemyśleniami na temat Bliskiego Wschodu. Stwierdził, że świat nie powinien biernie przyglądać się rzezi w Syrii, ale interweniowanie w konfesyjną rzeź też nie byłoby mądrzejsze. Co więc proponuje "Płk Bor"? Amerykańsko-rosyjskie porozumienie w celu zakończenia konfliktu. I na to się właśnie zanosi. Kissinger dosyć oględnie też napomyka o kryzysie nuklearnym wokół Iranu (moim zdaniem sugeruje, że trzeba będzie zaakceptować irańską bombę):


For 15 years, the permanent members o the Security Council have declare that a nuclear Iran is unacceptable, but it is approaching. So in a few years, people will have to come to a determination of how to react, or the consequences of non-reaction.I believe this point will be reached in a very foreseeable future.
Zapowiada też, że administracja Obamy będzie teraz aktywniejsza jeśli chodzi o izraelsko-arabski proces "pokojowy", a Izrael będzie musiał dokonać większych poświęceń. Jak ładnie się to komponuje z jego wcześniejszymi przepowiedniami o tym, że za dziesięć lat nie będzie Izraela.  
Dla rozluźnienia atmosfery: Henry Kissinger strollowany przez Luke'a Rudkowskiego z We Are Change.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz