poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Wielka Albania Tour

Gdy mówiłem, że jadę na urlop do Albanii i Kosowa (a także Macedonii i "na chwilę" do Czarnogóry) , wielu znajomych udzielało mi rad w stylu: "uważaj, bo cię tam okradną/zabiją". Wróciłem cały, zdrowy i raczej pozytywnie zaskoczony życzliwością miejscowych. Tak, to prawda, że Albania to kraj zacofany w wyniku tureckiego panowania i ciężkiego komunizmu, a teraz zmaga się z podobnymi problemami jak wszystkie kraje postkomunistyczne, ale to również kraj bardzo bezpieczny dla przybyszów z zagranicy. Gość jest tam dobrze przyjmowany nie tylko w świetle tradycji, ale również dlatego, że kraj był przez długie lata izolowany od zagranicy - cudzoziemiec siłą rzeczy wywołuje tam życzliwą ciekawość. Problemem jest bariera językowa, ale mimo wszystko można tam nawiązać ciekawe kontakty. Np. w Szkodrze (najbardziej katolickim i antykomunistycznym mieście Albanii) łapaliśmy transport do Ulcinja (najbardziej albańskiego miasta Czarnogóry). Załapaliśmy się na taksówkę - kilkuletniego Mercedesa prowadzonego przez albańskiego dziadka, razem z nami jechało jeszcze dwóch albańskich staruszków. Jak się okazało nacjonalistów i antykomunistów uważających za swoich idoli Busha i Clintona, nie lubiących Putina i przekonanych o tym, że... w Smoleńsku doszło do zamachu.

- 100 lat temu wszystkie ziemie albańskie były pod jedną władzą. Teraz są rozdzielone pomiędzy kilka państw. To nie jest dobrze. Kosowo powinno się połączyć z Albanią - mówił jeden z dziadziów.

- Tetowo, Preszewo i Chameria (Północny Epir) też? - badałem dalej grunt.

- Też. I Ulcinj razem z okolicami

- To Wielka Albania - uśmiechnąłem się słysząc tak szczerą odpowiedź - A my chcemy Wielkiej Polski, tak jak wy Wielkiej Albanii. Do Polski powinny należeć Wilno, Lwów i Mińsk.

Przyszło mi na myśl wówczas, że polska prawica tak zasadniczo potępia UCK i albański nacjonalizm, ale przecież powinniśmy go podziwiać. Albańczycy z Kosowa potrafili się zorganizować, stworzyć własną siłę zbrojną, zdobyć międzynarodowe poparcie i skopać Serbom tyłki. Chciałbym, żeby kiedyś to się powtórzyło na Wileńszczyźnie - by powstało tam drugie państwo polskie: nowa Litwa Środkowa. Nasze własne Kosowo.



Powyżej: przykład popularnego nacjonalizmu Albańskiego. Zwracają uwagę zwłaszcza ich nacjonalistki.

To co nastawia nas pozytywnie do Albańczyków to również ich euro-atlantyzm. Nie sposób się  nie uśmiechnąć słysząc opowieść taksiarza wskazującego nam bazę KFOR pod Prisztiną:

- Tu była największa serbska baza wojskowa w Kosowie. Gdy nadleciały samoloty NATO i zrzuciły bomby, zostały po niej tylko ruiny.

W Prisztinie ulica George'a W. Busha krzyżuje się z bulwarem Billa Clintona (niestety nie ma tam tabliczek z nazwami). W miejscowości Fushe Kruje, znaleźliśmy natomiast pomnik George'a W. Busha:



Albańczycy zdecydowanie odbiegają od stereotypu "dzikusów i brudasów" kultywowanego przez serbską propagandę wojenną i za jej przykładem przez endecję. Powiedziałbym nawet, że pod jednym ważnym względem górują nad Serbami: o ile Serbia jest XVIII-wieczną Polską w stadium upadku (minus Konstytucja Majowa, KEN, ks. Staszic, i z nieudolnym postkomunistycznym generałem Mladicem zamiast Kościuszki), o tyle naród albański wciąż jest pełny sił witalnych. Paradoksalnie zapóźnienie względem Zachodu zakonserwowało tam takie "prawicowe" wartości jak nacjonalizm, szacunek dla rodziny i tradycji, a także zamiłowanie do prywatnej przedsiębiorczości. Pod względem gospodarczym Albania nie ma się jednak dobrze - sektor publiczny jest słaby, większość dróg wygląda jakby rządził nimi od 50 lat Grabarczyk (choć mają na koncie również imponujące odcinki takie jak górska autostrada Prisztina - Tirana), miejskie chodniki są tak popękane jakby rządziła tam od wieków HGW a wiele uliczek przypomina syf Południowych Włoch. (Tirana stanowi połączenie Neapolu, Istambułu i Mińska - na placu Skanderbega są tam jednak ładne faszystowskie budowle. Kruje jest urokliwe a Szkoder dosyć uporządkowany). Jednakże ludzie są często lepiej ubrani niż w Polsce, a jeżdżą zwykle Mercami (pełny przegląd od lat '70-tych po nowe modele, które przeważają). Albanki zwracają uwagę elegancją a ich uroda jest bardzo dziewczęca (Roman Polański byłby zachwycony). Zgadując życzenie Łukasza Czajki, daje próbkę z moich badań etnograficznych:




Kosowo niewiele odbiega od Albanii. Prisztina sprawia wrażenie nieco zaniedbanego miasta wojewódzkiego, choć często tam widać amerykańskie SUV-y, na jej obrzeżach rozrastają się nowe osiedla, a przy drogach dojazdowych przez wiele kilometrów ciągną się sklepy i składy budowlane. Okoliczne, serbskie wioski (o dziwo nie obstawione posterunkami KFOR) wyglądają już z kolei bardzo słowiańsko. Zdołałem również odwiedzić m.in. Kosowską Mitrowicę ze słynnym mostem Austerlitz, rozdzielającym miasto na część serbską i albańską. Po serbskiej stronie usypana ziemna barykada, namiocik i baraczek, nad którymi powiewają flaga Serbii i Rosji. W pizerii po albańskiej stronie, miejscowi robią sobie jaja: "Srbija, ha ha ha!!!".  Wydaje mi się, że traktują serbskich "obrońców mostu" tak jak polscy liberałowie obrońców Krzyża. Mostu strzegą włoscy karabinierzy, którzy umilają sobie pracę robiąc fotki miejscowym panienkom. "Jak pójdziecie na stronę serbską, to będzie OK. Tam jest teraz spokojnie". Przechodzimy przez most. Oglądamy opustoszałą barykadę i pomniczek z bardzo krótką listą Serbów zabitych w wyniku bombardowań NATO i "terroryzmu UCK". Przyglądają nam się z pobliskiej kafany popijający piwo panowie o resortowych gębach. Jak widać nowe serbskie władze grają na oderwanie północnych gmin od Kosowa i wyjście z twarzą z konfliktu. Na nic innego nie mają najmniejszych szans. Kosowo już nie jest serbskie.


Powyżej: na Gazimestanie, miejscu totalnie przegranej bitwy, która stała się podstawą świadomości narodowej Serbów. Czy kolejne totalnie przegrane starcie o Kosowo stanie się podstawą nowej serbskiej świadomości?


Macedonia wciąż jednak jest macedońska pomimo rosnącej w siłę albańskiej mniejszości. Kraj piękny, o który warto walczyć. (Polecam zwłaszcza wizytę w Ochrydzie - wspaniałym mieście pełnym zabytków sprzed tysiąca lat, leżącym nad pięknym jeziorem a także odwiedzenie Starej Czarsziji, czyli potureckiej starówki Skopje). Macedończycy, naród "wymyślony" nieco ponad 100 lat temu, kultywują swoją tożsamość. W centrum Skopje wspaniale wyglądający, wręcz totalitarny pomnik Aleksandra Wielkiego - postaci mającej tyle wspólnego ze współczesną Macedonią co Karol Wielki z Polską.



W hotelu przypadkiem natrafiamy w TV na program o wojnach bałkańskich 1912-1913 - jest tam mowa o ówczesnych macedońskich nadziejach na niepodległość oraz o podziale Macedonii przez ościenne kraje. To mi przywodzi na myśl białoruski nacjonalizm. Macedończycy i Macedonki  różnią się wyglądem od Bułgarów czy Serbów. To naród pogranicza. Ich dziewczyny to wyraźna mieszanka. Słowiańskie twarze, od czasu do czasu blond włosy a do tego drobna, albańska budowa ciała. Widać Słowianie (nadciągająca z północy horda wbijająca dzieci na sztachety) zmieszali się tam z przedsłowiańskimi ludami takami jak Ilirowie (przodkowie Albańczyków). W naszej części Europy nawet wrogie narody są ze sobą mocno spokrewnione...


Powyżej: Socrealistyczna rzeźba na tyłach Narodowej Galerii Sztuki w Tiranie. Panienka wyraźnie zrobiona w maoistowskim stylu: charakterystyczna czapka i warkoczyki w stylu w jakim się nosiły dziewoje z Syczuanu w latach '60-tych. Moja ręka na jej biuście symbolizuje zachodnią dywersję ideologiczną a także chęć wciągania państw regionu do obozu euro-atlantyckiego.

11 komentarzy:

  1. Polecam przestać "zwiedzać" a pożyć tam kilka miesięcy...Albańce to sługusy Turków znienawidzeni przez całe Bałkany. Kosowo na zawsze serbskie bo można je porównać do naszego Śląska...niestety NATO a w szczególności USA chciało rekonfiguracji mapy tego regionu oraz miejsca na nową bazę całkowicie eksterytorialną...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 96 proc. mieszkańców Kosowa to Albańczycy. Serbowie nigdy tego nie odzyskają a poza tym sami je kiedyś chcieli opylić Sziptarom. Kosowo było serbskie - ostatni raz w XVII w.

      Usuń
    2. http://www.youtube.com/watch?v=Vzw8T1ZU4tU


      Nie nie ulegam propagandzie żadnej ze stron lecz faktom przeczyć trudno.
      BTW> te "dziewczęce" Albanki są traktowane zgodnie z literą koranu jak skrzyżowanie krowy z robotem kucennym.Biada Ci jednak jeśli spróbujesz jakąś poderwać...wtedy zobaczysz albański "onor"...jak wiadomo zgodnie z naukami mahometa honor wyznawcy mahometanizmu jest między nogami jego kobiet.

      Usuń
    3. Nie 96%, lecz 86-87% i to po tym gdy 220 tys. nie-Albańczyków jest wciąż poza Kosowem, a z Albanii do Kosowa napłynęło co najmniej kilkadziesiąt tys. od 1999.

      Usuń
  2. Doskonale odczytałeś moje życzenia! Chciałbym, by w Polsce były takie eleganckie chodniki i stylowe żółte taksówki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy to prawda, że Albańczycy na Serbię mówią Rosja (Mała Rosja)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie słyszałem. Ale za Ruskimi tam nie przepadają, bo kojarzą ich z poparciem dla Serbii.

      Usuń
  4. Dobrze, że Albania to takie urokliwe zadupie, bo w Ojropie już by im wybito z głów te ''faszystowskie'' i ''obciachowe'' wartości jak '' nacjonalizm, szacunek dla rodziny i tradycji, a także zamiłowanie do prywatnej przedsiębiorczości'' nie tak topornie jak maoiści Hodży za to w perfidniejszy sposób a i Amerika sypnęłaby groszem na różne ''emancypacyjne'' projekty jak promocja aborterów, prawa dla gejów itp. podsycanie wszelkiego bezhołowia.

    p.s. pan w pierwszym klipie ma fajnego orła na klacie, chciałbym coś takiego zobaczyć z naszym

    OdpowiedzUsuń
  5. na zdjeciu z Aleksandrem Wielkim widac UFO :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tym Aleksandrem Macedońskim to nie do końca tak. Ostatnio lingwiści nadziali się na bardzo dużo powiązań starożytnych Hellenów z Prasłowianami. Mnóstwo słów brzmi identycznie i ma identyczne lub zbliżone znaczenie. Znacznie bardziej, niż w przypadku innych narodów indoeuropejskich. Istnieje wręcz pogląd, że Hellenowie to starsi bracia Słowian.
    Próbka: słowo ocean pochodzi od okeanos. Okeanos oznaczało pierwotnie... "około nas".
    :-)

    OdpowiedzUsuń