poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Andrzej Lepper zabity?



Sprawa śmierci Andrzeja Leppera śmierdzi. Nie ma listu pożegnalnego. Ludzie, którzy z nim rozmawiali kilka godzin wcześniej, niczego podejrzanego w jego zachowaniu nie zauważyli. Oto wybór wycinków medialnych na temat tej podejrzanej sprawy:

Wiceszef ZPB Mieczysław Łysy powiedział (...), że rozmawiał z Lepperem około godz. 22 w czwartek. Jak relacjonował, zapytał na koniec: "A jak w ogóle, panie Andrzeju, jak osobiste sprawy?". Lepper wówczas odpowiedział: "Wszystko znakomicie, wszystko dobrze, wszystko w porządku". Umówili się na telefon w piątek. Jak mówił Łysy, po całodziennym oczekiwaniu otrzymał telefon z polskiego numeru, ale głos w słuchawce powiedział: "Andrzej Lepper nie żyje".

– To samobójstwo jest dla mnie kompletnie niewytłumaczalne – dodaje Mateusz Piskorski, były poseł i rzecznik Samoobrony. Z byłym posłem Januszem Maksymiukiem w piątek mieli się spotkać z Lepperem w siedzibie partii, by rozmawiać o starcie w wyborach. – Chciał przeformatować Samoobronę, włączyć do niej związki zawodowe i stowarzyszenia krytykujące obecną rzeczywistość, by później współtworzyć opozycję – opowiada. – Często dzwonił i pytał, czy to dobry plan.



- Dopóki nie zobaczę go w trumnie, to nie uwierzę - powiedziała Łyżwińska. Dodała, że jeszcze w środę rozmawiała z Lepperem telefonicznie; miał w niedzielę przyjechać do jej domu, by odwiedzić jej męża (byłego posła Stanisława Łyżwińskiego).
Stwierdziła, że nic nie wskazywało na to, że Lepper był w złym stanie psychicznym. - Normalnie rozmawialiśmy, jak zwykle żartował, nie dało się odczuć żadnej nerwówki czy napięcia - powiedziała Łyżwińska.

Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz zgłosił się dziś rano do prokuratury, by przekazać dowody, które wskazują, że Andrzej Lepper chciał potwierdzić zeznania Jarosława Kaczyńskiego ws. afery gruntowej i że obawiał się o swoje życie. 

Jak dowiedział się portal Niezależna.pl – wśród dowodów tych są nagrania rozmowy z Andrzejem Lepperem, w czasie której szef „Samoobrony” ujawnia źródło przecieku w aferze gruntowej oraz chęć podzielenia się tą wiedzą z prokuraturą.

Z pozyskanych przez „Gazetę Polską” materiałów wynika, że Lepper chciał potwierdzić przed sądem zeznania Jarosława Kaczyńskiego w sprawie tzw. afery gruntowej. „GP” ustaliła także, że były wicepremier obawiał się o swoje życie. Dowody, które Tomasz Sakiewicz przekaże dziś prokuraturze, stawiają pod znakiem zapytania przyjętą niemal od razu po śmierci Leppera wersję. że popełnił on samobójstwo z powodów osobistych.

Więcej szokujących informacji na temat tajemniczej śmierci Andrzeja Leppera ujawni w najbliższym numerze „Gazeta Polska”.








Komentarz: Andrzej Lepper miał kontakty ze służbami od wielu lat i nabył w ten sposób ogromną wiedzę o funkcjonowaniu naszego państwa. (Pamiętacie Talibów na Mazurach? To było mrugnięcie okiem w szantażysty w stronę rządu SLD, że wiedza o tajnych więzieniach CIA może zostać ujawniona) Ta wiedza była dla kogoś niebezpieczna, a Lepper stał się za bardzo gadatliwy, więc go powieszono....



Polecam komentarze Witolda Gadowskiego oraz Rafała Ziemkiewicza.

4 komentarze:

  1. Bez żartów, Lepper o Talibach mówił w 2001, samoloty w Szymanach to 2002 rok.

    OdpowiedzUsuń
  2. @Anonimowy
    To w 2001 roku Talibów nie było?-)

    OdpowiedzUsuń
  3. @HansKlos
    W Klewkach? (bo Lepper mówił właśnie o takich co szukali wąglika) Może byli i szukali - ja nie wiem. Ale na pewno AL nie miał na myśli jeńców transportowanych przez Szymany - bo ich tam jeszcze nie było.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odniosę się do listu pożegnalnego. W społeczeństwie istnieje taki stereotyp, że jeśli ktoś popełnia samobójstwo to go zostawia- tak naprawdę robi to tylko co czwarty samobójca. Poza tym istnieje możliwość, że pożegnalny list Leppera istniał, ale były w nim rzeczy zbyt osobiste, żeby rodzina go ujawniła.

    OdpowiedzUsuń