niedziela, 10 sierpnia 2014

Największe sekrety: Ojciec Kłamstwa

"Ussop: Jestem kapitan Usopp i mam 6 tysięcy zwolenników!
 Chopper (z lśniącymi z podziwu oczami): Naprawdę?!"
   "One Piece"


Ilustracja muzyczna: Henry Rollins - Liar



Kiedy spytacie przeciętnego prawicowca, co sądzi o Zamachu Majowym, z 70 proc. prawdopodobieństwem odpowie on, że to straszny gwałt na demokracji i że źle się stało, że nie dano porządzić wówczas endecji, bo konsekwencją przewrotu była dyktatura, proces brzeski i Bereza. Gdyby Polsce dano się rozwijać demokratycznie to pewnie lepiej by się potoczyła jej historia w 1939 r. Większość historyków stara się sprawę wypośrodkować mówiąc, że Marszałek Piłsudski miał co prawda zasługi przed 1926 r., które należy szanować, ale w 1926 r. popełnił straszny błąd polityczny niszcząc w Polsce demokrację. A co jeśli demokracja miała być wówczas zniszczona przez kogo innego?



W archiwach nowojorskiego Instytutu Józefa Piłsudskiego znalazło się wiele dokumentów dotyczących historii endecji. Wśród nich są wspomnienia endeckiego działacza, dziennikarza Jerzego Drobnika. Pisze on tam, że w 1926 r. endecja planowała WŁASNY ZAMACH STANU. Starała się przyciągnąć do akcji gen. Sikorskiego, którego chciała zrobić dyktatorem. Na dziesięć dni przed akcją Piłsudskiego doszło do rozmowy Dmowskiego z Sikorskim, w której omawiano plan zamachu. W takim scenariuszu wejście endecji do rządu Witosa miało dać jej tylko przyczółek do wprowadzenia dyktatury. Sprawa ta jest znana historykom, ale z nieznanych powodów, większość z nich udaje, że do niczego takiego nie doszło. Do chlubnych wyjątków należą katolicki tradycjonalista, ultrakonserwatysta Ryszard Mozgol (były historyk IPN), który zdawkowo wspomniał o "przygotowywanym przez prawicę zamachu stanu" w 1926 r. w tekście poświęconym Korfantemu opublikowanym w "Templum Novum" oraz Dariusz Baliszewski, który równie zdawkowo pisał, że Zamach Majowy zagrodził drogę do faszystowskiego zamachu stanu w Polsce. 



Powyżej: politycy endecji na pogrzebie Dmowskiego, 1939 r.

Ten element układanki nie pozostawia wątpliwości, że w maju 1926 r. piłsudczycy musieli działać, by nie dopuścić do powstania endeckiej dyktatury. Taka dyktatura byłaby niebezpieczna nie tylko ze względu na liczne fascynacje ówczesnej endecji "włoskim ładem społecznym" i groźbę, że nieudolny reżim endecki wywoła wojnę domową, ale również ze względu na prosowieckie sympatie wśród czołowych endeków (o czym pisałem - powołując się m.in. na M. Wołosa już w jednym z poprzednich wpisów z serii Największe Sekrety poświęconym Zamachowi Majowemu oraz we wpisie dotyczącym zabójstwa prezydenta Narutowicza ). Jeśli weźmiemy pod uwagę również to, że gen. Sikorski był wówczas francuskim agentem a w latach 1939-42 prowadził prosowiecką politykę, to zrozumiemy, że sytuacja zmuszała do sięgnięcia po nadzwyczajne środki - podeptania demokracji, by ochronić kraj przed sowiecką penetracją.



Czemu sprawa planowanego w 1926 r. endeckiego zamachu stanu jest tak mało znana? Bo większość historyków pełni rolę strażników systemu, którzy powielają mitologię napisaną przez innych. Oficjalna wersja historii jest wypadkową narracji różnych grup interesu. Ponieważ grupom interesu nie zależy na tym, by Polska odzyskała wielkość, propagują mitologię małej Polski. Duża część tych mitów została zaś stworzona przez endecję. Formacja ta ma na koncie m.in. mit Narutowicza "prezydenta mniejszości narodowych", probolszewicki mit "niepotrzebnej wyprawy kijowskiej", mit Weyganda zwycięzcy Bitwy Warszawskiej (zastąpiony później mitem Rozwadowskiego), mit wywołania przez endeków powstań wielkopolskich i śląskich (wielu endeków z oburzeniem przyjmuje prawdziwą historię Powstania Wielkopolskiego - wywołanego przez por. Palucha WBREW ENDECJI, ale gdy pytam ich o nazwiska endeków, którzy rzekomo rozpoczęli Powstanie - nie potrafią ich wymienić), czy też mit wersalskiego sukcesu. Endecja i jej lider Dmowski byli po prostu jednymi z największych twórców mitów w historii Polski. 



Jak spojrzymy do książki Romana Dmowskiego "Polityka polska i odbudowanie państwa", to naszą uwagę przykuje to, że w zasadzie Dmowski tam pisze bardzo mało o swojej działalności w latach 1914-1919 a skupia się przede wszystkim na karkołomnych "analizach" historiograficznych. Pełno tam przy tym bezczelnych łgarstw i karkołomnych teoryjek nie popartych faktami. Czytamy tam więc, że Niemcy przejmując bazę morską w chińskim Tsingtao w 1897 r. przede wszystkim okrążali Rosję, że budująca drednota za drednotem Wielka Brytania była przed 1914 r. pogrążona w pacyfizmie i że Rosjanie prześladowali unitów pod wpływem podszeptów Niemców. Czytamy tam też, że w 1905 r. Żydzi chcieli zniszczyć przemysł Królestwa działając na zlecenie niemieckiej SPD. Po lekturze tej książki byłem w szoku. Wszak niemal wszyscy historycy mówią, że Dmowski był bardzo inteligentnym człowiekiem. Znał też twórców Rewolucji 1905 r. (przyjaźnił się np. z małżeństwem Kelles-Krauzów), od lat obracał się w tych samych kręgach towarzyskich co oni, znał ich argumentację i cele. Czemu więc pisał takie bzdury? Bo podobnie jak marszałek Żukow skonstruował swoje wspomnienia jako zbiór łgarstw (im bardziej bezczelnych, tym lepiej) będący ściągawką dla oficjalnej wykładni historii. Pisząc je chodziło mu tylko i wyłącznie o tworzenie mitów, będących usprawiedliwieniem jego błędów i tytułem do zdobycia władzy. Działał podobnie jak Mussolini w trakcie "Marszu na Rzym". To było wówczas działanie logiczne i zupełnie usprawiedliwione, ale stworzyło problem dla przyszłych pokoleń - ogłupiało społeczeństwo.



Przyjrzyjmy się tej endeckiej machinie mitów na przykładzie dwóch jej najbardziej prominentnych wyrobników. Stanisław Stroński, był autorem określenia "Cud nad Wisłą" i głównym aktorem w kampanii nienawiści wobec prezydenta Narutowicza. W propagandzie wymierzonej przeciwko Narutowiczowi używał akcentów antymasońskich i antysemickich. Sam jednak był masonem Wielkiego Wschodu i miał żydowskich przodków. 



Przykład nr. 2: Zygmunt Balicki, główny ideolog endecji przed I wojną światową, twórca antypowstańczych tez i wielu antymasońskich i antysemickich teorii spiskowych.  Pisał on m.in., że polski "ruch niepodległościowy posiada cechy żydowskie" a za wszystkimi polskimi powstaniami stała "kierowana przez Żydów masoneria". Co ciekawe, sam był masonem a w 1890 r. w Genewie wygłosił takie słowa:




"Ale nie zamarł jeszcze stary okrzyk Wolnych Mularzy, którzy ze sztyletami, utkwionymi w niebo, wołają: Nekam Adonai! - zemsta ci, Boże! Kiedy godzina wybije i my podniesiemy ten okrzyk na polskiej ziemi i my obejmiemy nim wszystko, co ten świat zawarł w sobie łez i błota, ucisku i niedoli"

Cytat ten został wysłany przez Balickiego do emigracyjnego pisma "polskich narodowych socjalistów" "Jutrzenka" z prośbą o zamieszczenie. W 1909 r. przypomniał go na łamach "Przedświtu" Feliks Perl. Bycie satanistą jak widać nie kłóci się z byciem bohaterem głosicieli koncepcji "katolickiego państwa narodu polskiego".

Na takich właśnie bezczelnych łgarstwach i manipulacjach opiera się historia endecji. Czemu oficjalna historia te łgarstwa i mity toleruje? Bo w ten sposób można deprecjonować polski wysiłek zbrojny, fałszować historię Międzywojnia i okoliczności wejścia Polski w II wojnę światową. Naszym zadaniem jest historyczny rewizjonizm - nieustanne obalanie mitów małej Polski, nawet jeśli pospada z pomników wiele aureoli.

W przygotowaniu - Największe Sekrety: Wtajemniczony. Marszałek Piłsudski - człowiek z cienia. 

45 komentarzy:

  1. Jak można tak fantazjować? Przecież cała oficjalnie przedstawiana historia, obecna w mediach i szkolnych podręcznikach jest piłsudczykowska. Dzieciakom już w podstawówce wmawia się, że Piłsudski jest największym Polakiem w historii, a endecja to najgorsze zło.

    "Naszym zadaniem jest historyczny rewizjonizm - nieustanne obalanie mitów małej Polski, nawet jeśli pospada z pomników wiele aureoli."

    Jak np. aureola Ziuka? W takim razie jestem za :)

    TR

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No prawda jest taka, że III RP wobec Piłsudskiego i sanatorów jest dość wyrozumiała i próbuje budować swoją tożsamość w oparciu o mit Piłsudskiego właśnie. Chyba Autor nie chce nam wmówić, że endecy mają jakieś fory i to kosztem sanacji? Endecja dla mediów głównego nurtu to przecież faszyści, naziści, antysemici itd. Jest jakaś opcja bardziej gnojona niż endecja? Autor zaczyna popadać w skrajność, endecja samo zło, sanacja niezrozumiani geniusze.

      Usuń
    2. 3/4 społeczeństwa nie wie kto to Dmowski. Tak samo obca im jest nazwa endecja. Tak więc spokojnie, można śmiało poluzować zwieracze, mit wielkiego wodza,stratega,ojca narodu, wybitnego socjalisty,pasażera Deutsche Banhof jest mocna i wielka, nic nie wskazuje na to,aby kiedykolwiek miała się zmienić i być poddana jakiejkolwiek oficjalnej krytyce. Ten co się w ogóle waży na takie słowa to dywersant, oszołom,agent ruski,bo nie austriacki zapewne, cholera wie kto jeszcze a na pewno nieuk. Wobec powyższego śmieszy walenie w Dmowskiego,jakimiś dziwnymi wrzutami, jakby to była postać zagrażająca w jakimkolwiek stopniu mitowi wielkiego wodza,stratega,ojca narodu, kochanka i kogo tam jeszcze. Masa ma swego wodza i nikt chyba specjalnie go nie tyka ani nie próbuje tykać,a jak to robi to w wąskim gronie dla wąskiej publiki, niezrozumiale dla mas. I dzięki Bogu.

      Usuń
    3. http://i1.memy.pl/obrazki/dc34324066_co_takie_ladne_dzieci_robia.jpg

      Usuń
    4. Piłsudski - Jezus, Kościuszko i Napoleon w jednej osobie :) Mesjasz, który zszedł na ziemię, by zbawić Polskę i wziąć za mordę ten żałosny naród, co to nie dorósł do demokracji ;)

      TR

      Usuń
    5. Lista zasług Dmowskiego:

      1. ...........
      2. ............
      3 . ............
      4. .............
      5 .............

      Usuń
    6. Na konferencji paryskiej też nic nie zrobił?

      Usuń
    7. Napierdalanie na ''narodofcuff'' nie ma także sensu przynajmniej z neokoszerwatywnych pozycji dlatego, że z takimi dobrymi ''wujami'' jak Ziemkiewicz nie grozi im wyjście poza ramy wyznaczone kolejnej koncesjonowanej opozycji :

      http://fakty.interia.pl/felietony/news-zydzi-do-gazy,nId,1481803

      - będzie za to dlań dyspensa ? Przecież tak się facet stara z typową dla szabes-gojów gorliwością. Niejedyny to bynajmniej w tym gronie koszerny endek, np. dwójką na liście w Małopolsce tuż za Winnickim był Łukasz Kluska, syn TEGO Kluski znany mi z wybornego zaorania go onegdaj przez prof. Bartyzela [ patrz : ''tomizm-kluskizm'' ] tu jednak istotne jest iż gość pozycjonuje się na twardego katolickiego ortodoksa a bredzi jak typowy neokon :

      http://prawica.net/opinie/22328

      Tuman wsławił się nawet takowym wiernopoddańczym adresem :

      http://www.nacjonalista.pl/2010/06/02/ramie-w-ramie-z-syjonizmem-list-gratulacyjny-omp-dla-izraelskich-mordercow/

      - stanowisko PiSowskiego ”heretyka” Zawiszy w tej akurat kwestii nie odbiega ani na jotę od talmudycznej ortodoksji wspomnianej partii, bodaj jeden Winnicki coś popiskuje ale już go tam usadzą, spokojna kiepełe. A odpady endokomuny w postaci Wrzodaków czy inszych Engelgardów nie liczą się kompletnie jako istotna siła polityczna więc skąd ta zaciekłość ze strony ''patriotów'' w zwalczaniu takich czy inszych polskich nacjonałów ? No, chyba że chodzi o zazdrość o miejsce w sercu ''drogocennego Izraela''...

      Usuń
    8. "Na konferencji paryskiej też nic nie zrobił?" - na konferencji wersalskiej większość dobrej roboty zrobił Paderewski przygotowując nam wcześniej grunt. Sam Dmowski, bez Paderewskiego był nikim. A w Wersalu bardziej szkodził, niż pomagał - np. w sprawie Górnego Śląska.

      http://www.historia.uwazamrze.pl/artykul/992984.html

      Usuń
    9. ^ dodajmy, że niepodległa Polska była elementem planu USA. To nie jest tak, że Dmowski ją "wynegocjował" - bo gdyby USA nie chciały Polski(a chciały) to nic by nie zrobił.

      Majkel

      Usuń
  2. 1) "Na dziesięć dni przed akcją Piłsudskiego doszło do rozmowy Dmowskiego z Sikorskim, w której omawiano plan zamachu." A można prosić o jakieś szczegóły? Kto dokładnie o tym pisał i w jakiej książce?
    2) To, jak się historia Polski potoczyła pod dyktaturą sanacyjną, jest znane. Nie wiem dlaczego pod endecką miałoby być gorzej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "A można prosić o jakieś szczegóły? Kto dokładnie o tym pisał i w jakiej książce?" - pamiętnik Jerzego Drobnika.
      "Nie wiem dlaczego pod endecką miałoby być gorzej." - bo endecja pokazała co potrafi przy okazji traktatu ryskiego i kampanii nienawiści wobec prezydenta Narutowicza - poza tym endecja utrzymywała potajemne relacje z Sowietami.

      Usuń
    2. Serio? Tylko pamiętnik? Żadnych porządnych dokumentów a Ty przedstawiasz to jako niezbity fakt? A może ten Jerzy Drobnik kłamał? Jeśli prawdą jest, że popierał sanację, to miałby ku temu powody.

      Usuń
    3. ''bo endecja pokazała co potrafi przy okazji traktatu ryskiego'' :

      ''Portal ARCANA: Wydaje się, że przebieg negocjacji w Rydze także obrósł mitami. Zwłaszcza obarczenie jednego z reprezentantów strony polskiej, Stanisława Grabskiego, winą za pozostawienie wielu Polaków za wschodnią granicą.

      Grupa negocjacyjna składała się z reprezentacji sejmowej, ludowiec stał na czele, ale najbardziej rozeznanym członkiem był właśnie niedawny przewodniczący komisji spraw zagranicznych Sejmu, Stanisław Grabski. Sojusz Grabskiego z socjalistami wiódł prym wewnątrz tej delegacji. W składzie byli też obserwatorzy z ramienia naczelnego wodza Józefa Piłsudskiego, którzy codziennie raportowali mu o szczegółach rozmów. To jest jedno z najważniejszych źródeł informacji i mam żal do historyków polskich, którzy często udają, że te źródła są niedostępne – a można je uzyskać choćby w Instytucie Piłsudskiego w Nowym Jorku. Znamy więc nastawienie Piłsudskiego do tej delegacji. A naczelnik nie chciał od niej niczego oprócz załatwienia jednej jedynej sprawy: odcięcia Litwy od Rosji Sowieckiej. Wiedział, że Litwa nie pogodziwszy się z utratą Wilna zrobi wszystko, by je odzyskać. Było oczywiste, że Litwa będzie wrogiem Polski, a całe społeczeństwo polskie chciało Wilna w granicach Rzeczypospolitej.Piłsudski się obawiał, że granica litewsko-sowiecka będzie otwarciem sowieckiego korytarza do Niemiec Piłsudski się obawiał, że granica litewsko-sowiecka będzie otwarciem sowieckiego korytarza do Niemiec, z którymi Litwa graniczyła poprzez Prusy Wschodnie. Ten pas terytorium polskiego, który oddzielił Litwę od państwa sowieckiego przeszedł do historii pod nazwą korytarza Grabskiego. Przypisywano tę granicę Grabskiemu i od razu zaczęła się tworzyć legenda o „Kainie” Grabskim, co rzucono mu z mównicy sejmowej. Cały wynik pokoju był Grabskiemu przypisany, rzekomo on miał przehandlować ten korytarz za jakieś ziemie, które miał oddać bolszewikom. Nie jest to prawdą. W oparciu o polskie archiwalia wiemy, że Piłsudski nie chciał na wschodzie nic więcej nad to, co dostał. Skoro Piłsudski nie mógł walczyć zbrojnie o swój plan maksimum to z niego zrezygnował. Grał o niego i przegrał: o Kijów, o trwałe odrzucenie Rosji. Naczelnik chciał więc zabezpieczyć minimum: linie rokadowe kolejowe, te które zapewnią łączność wzdłuż granicy i zagwarantują logistykę dla polskiego wojska. Ten postulat zrealizowano.''

      Usuń
    4. c.d. :

      ''W oparciu o źródła sowieckie, które zbadał ostatnio najgruntowniej Jerzy Borzęcki, historyk z Kanady, udowodniono, że ani przez chwilę nie było w Moskwie zgody na oddanie Polsce Mińska. Także Adolf Joffe, negocjator sowiecki w Rydze, nie zamierzał oddawać ani piędzi ziemi. Depesze między Joffem a Cziczerinem i Trockim oraz Leninem nie zawierały choćby wzmianki na temat możliwości „odpuszczenia” w sprawie Mińska. Stolicę Białorusi można było utrzymać, gdybyśmy chcieli prowadzić dalej wojnę o ten teren. W październiku 1920 r. Wojsko Polskie było w Mińsku, ale musiało się wycofać. Bo bolszewicy nie chcieli tego oddać, a społeczeństwo polskie nie chciało o tę ziemię dalej walczyć.

      Co innego zdradzona kresowa ludność polska, ci wspaniali „nadberezyńscy”, uwiecznieni w pieknej powieści Floriana Czarnyszewicza. Ale ona nie była zdradzona przez elity: to społeczeństwo polskie – nad Wisłą, nad Wartą, nad Pełtwią, a nawet nad Niemnem ­- nie wyrażało zgody na ryzyko kolejnych wielkich ofiar w celu postawienia słupów granicznych za Berezyną. Piłsudski nie wprowadził wtedy rządów wojskowych, nie przeprowadził zamachu stanu – a tylko wtedy mógłby tę wojnę prowadzić dalej. Jednak Naczelnik wiedział, że tę wojnę by przegrał – niekoniecznie na zewnętrznym froncie, ale właśnie wewnątrz Rzeczypospolitej, wobec braku poparcia społecznego. Nawet PPS by go nie poparł. Nie było żadnej realnej alternatywy dla pokoju ryskiego.''

      http://www.portal.arcana.pl/W-1920-r-w-polskich-domach-nieustannie-przewijalo-sie-haslo-musisz-isc-do-wojska,4011.html

      Usuń
    5. "że ani przez chwilę nie było w Moskwie zgody na oddanie Polsce Mińska. Także Adolf Joffe, negocjator sowiecki w Rydze, nie zamierzał oddawać ani piędzi ziemi. Depesze między Joffem a Cziczerinem i Trockim oraz Leninem nie zawierały choćby wzmianki na temat możliwości „odpuszczenia” w sprawie Mińska. Stolicę Białorusi można było utrzymać, gdybyśmy chcieli prowadzić dalej wojnę o ten teren. W październiku 1920 r. Wojsko Polskie było w Mińsku, ale musiało się wycofać. " - dlaczego niby MUSIAŁO się wycofać?!? Wojska bolszewickie były tam pobite i nie były w stanie odbić Mińska. Wojsko nasze cofnęło się, bo w Rydze ustalono w październiku taką linię rozejmową.

      Jędrzejewicz zasiadał w komisji wojskowej w trakcie negocjacji ryskich i bolszewiccy wojskowi pokazywali mu mapy z proponowanym układem granicy zostawiającym Mińsk po stronie polskiej. To, że Borzęcki nie znalazł tego w depeszach dyplomatycznych nie znaczy, że tych propozycji nie było. Może zostały w archiwach RKKA.

      Usuń
  3. Znasz "Wielki dzień" Andrzeja Struga? Fantastyka literacka o endeckim zamachu stanu w Zakopanym?

    OdpowiedzUsuń
  4. ''Moda na endeckiego reptila'' odc. 1547 : o kurna, nie wiedziałem, że SLD-owscy [p]osłowie, którzy parę lat temu usiłowali przepchnąć w Sejmie uchwałę potępiającą zamach majowy byli ''przeciętnymi prawicowcami'' i ogólnie cała ziorająca nienawiścią do ''faszystowskiej sanacji'' komuna stara jak i nowa też, no proszę co się człowiek dowiaduje, na pewno także nie cierpiący demokracji Wielomski o Bartyzelu już nie wspomniawszy mają żal do Ziuka, że ją obalił. Co do dywagacji o rzkomych filosowieckich sympatiach czołowych polityków endecji to są one dla mnie tyle samo warte co wyciąganie z faktu iż Piłsudski został przywieziony w zaplombowanym wagonie podobnie jak Lenin przez Niemców i jak tamten był ich agentem wniosku, że był polskim odpowiednikiem Iljicza. Nawet jednak jeśli coś jest na rzeczy warto gwoli uczciwości skontrować to przykładami ich odpowiedników w obozie sanacyjnym, bo nie uwierzę iż bolszewicy byli tak durni by zrezygnować z prób destabilizacji reżimu panującego wówczas w Polsce od środka tym bardziej w warunkach pomajowej dyktatury de facto, gdy opozycja przestała się liczyć jako realna siła polityczna i tym bardziej, skoro czołowym piłsudczykom bliżej mimo wszystko było do Sowietów choćby z racji ideologicznych zaszłości tudzież przynależności do masonerii wielu z nich [ o czem potem ], stąd bardziej byli podatni na komunistyczną propagandę [ zaś o zjawisku powojennej kolaboracji z sowietami w której piłsudczycy nie ustępowali bynajmniej endekom i innym siłom politycznym pisałem obszernie w komentarzach parę wpisów temu i tamże odsyłam ]. A już sugerowanie fotą endeków wyciągających rękę w wiadomym pozdrowieniu ich rzkomych ''faszystowskich'' ciągot jest zagraniem w stylu najgorszej lewackiej spierdoliny pokroju Pańkowskiego - nie jesteś Fox tumanem w przeciwieństwie do Majkela i jemu podobnych ruskich prowoków wołających ''na Moskwę !'', więc dlaczego robisz kurwę z prawdy historycznej skoro doskonale zdajesz sobie sprawę iż saluto romano było internacjonalistycznym gestem ówczesnych formacji radykalnych nacjonalistów, nie tylko włoskich i niemieckich ale ogólnie europejskich, w tym polskich również ofkors, ba - nawet żydowskich i czarnych : kiedyś oglądałem dokument o Malcolmie X, gdzie pokazano archiwalną fotę przedstawiającą Murzynów defilujących przed Marcusem Garveyem z wyciągniętymi prawicami. Stosunek endecji do faszyzmu włoskiego, którego nie należy mylić wzorem ubeckich gnojojadów z niemieckim nazizmem, był zjawiskiem złożonym, dalekim od takich prostackich uproszczeń jakie zdajesz się tu sugerować, wystarczy by się o tym przekonać sięgnąć choćby do odpowiednich prac Bogumiła Grotta. Poza tym to obosieczny miecz bo i sanacji można by dorobić ''faszystowską gębę'' z racji dość popularnego wśród piłsudczyków używania emblematu swastyki czy zwłaszcza autorytarnych i etatystycznych ciągot albo radykalnie lewicowej przeszłości przywódców - no i co kurna z tego ?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "sugerowanie fotą endeków wyciągających rękę w wiadomym pozdrowieniu ich rzkomych ''faszystowskich'' ciągot " - te faszystowskie ciągoty były i są nawet po latach gloryfikowane przez narodowych radykałów.

      "doskonale zdajesz sobie sprawę iż saluto romano było internacjonalistycznym gestem ówczesnych formacji radykalnych nacjonalistów, nie tylko włoskich i niemieckich ale ogólnie europejskich, w tym polskich również ofkors" - wszystkie te ruchy inspirowały się faszyzmem.

      "wystarczy by się o tym przekonać sięgnąć choćby do odpowiednich prac Bogumiła Grotta. "- który jest starym pierdołą i mitotwórcą.

      "sanacji można by dorobić ''faszystowską gębę''" - ależ to był faszyzm, ale znacznie lepszy od endeckiego, bo centrowy.

      Usuń
  5. Intrygujący wątek z domniemanymi masońskimi powiązaniami endeckich przywódców, wprawdzie nie jestem póki co w stanie tego zweryfikować ale całkiem możliwe, tyle że w takim razie należałoby to gwoli uczciwości skontrować czynnym opowiedzeniem się masonerii po stronie Piłsudskiego podczas zamachu majowego i mocnym poparciem udzielonym później przez ''przyjaciół wolności'' sanacyjnej dyktaturze i nie mam tu na myśli tylko tak ekscentrycznych aczkolwiek znaczących ówcześnie postaci jak Wanda Dynowska czy zwłaszcza Tokarzewski-Karaszewicz ale i krajowego obermasona, wspomnianego już tu Andrzeja Struga i wielu innych. Wprawdzie Strug zrażony ''zachowawczą'' dlań postawą pułkowników przeszedł po Brześciu do radykalnej opozycji ale co znamienne wiązało się to z jego ''uśpieniem'', formalnym porzuceniem lożowej przynależności [ bo przecież nie nieczystego masońskiego ducha ], gdyż masoneria jako się rzekło gremialnie zaangażowała się w sanacyjny reżim stając się jedną z jego istotnych podpór i zachowując znaczące wpływy w ówczesnej administracji państwowej, zwłaszcza dyplomacji, wojsku i tzw. elitach opiniotwórczych za przeproszeniem. Nie sugeruję tym samym iż Piłsudski był masonem lub narzędziem w rękach fartuszkowej mafii, raczej miał do niej instrumentalny stosunek [ czy udało mu się nią posłużyć to już insza kwestia ] o czym świadczy choćby rozkaz wystąpienia pułkowników z lóż infiltrujących je wcześniej za co najmniej przyzwoleniem Ziuka, gdy masoneria przemyśliwująca niezależnie przeprowadzenie zamachu stanu już od czasu morderstwa Narutowicza poparła przejściowo jego rywala Sikorskiego. Masoni byli jednym ze znaczących środowisk ówczesnej Polski popierającym sanację tak jak konserwatywne sfery ziemiańskie z którymi Piłsudski zawarł pakt w Nieświeżu itp. niemniej na tyle wpływowym iż nie można zbywać tego bredniami o ''teoriach spiskowych'', tak więc w endeckiej propagandzie o ''Żydach i masonach'' kryje się sporo prawdy przynajmniej w tym drugim przypadku aczkolwiek zasięg władzy jaką dysponowali wówczas wolnomularze został w niej groteskowo wyolbrzymiony. Po szczegóły odsyłam do prac Ludwika Hassa ''Wolnomularstwo w Europie Środkowo-Wschodniej'' obejmujących okresy 1905–1928 i 1929–1941 - tak, wiem : ubol, Żyd i komuch był z niego ale nie napotkałem póki co na ustalenia podważające znacząco jego kompetencje jako badacza omawianego fenomenu, sami masoni często się nań powołują wytykając mu co najwyżej ślepotę na ducha wolnomularskiej doktryny i zbytnie skupienie na materialistycznych, czysto formalnych i klasowych aspektach zagadnienia jak na marksistę przystało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. " tyle że w takim razie należałoby to gwoli uczciwości skontrować " - nie było moim zamysłem wyliczać gdzie byli jacy masoni, ale pokazać, że twórcami głupiej endeckiej propagandy o ostrzo antymasońskim byli właśnie endecy-masoni. I to tak mocno nastawieni antychrześcijańsko jak Balicki.

      Usuń
    2. - a fakt, choć Balicki to jeszcze nic ale takiego Popławskiego żadną miarą nazwać katolickim ortodoksem nie można. Rzecz rozchodzi się o skryte napięcie między nowoczesnym z ducha i zarazem ciążącym ku trybalizmowi nacjonalizmem a uniwersalnością, powszechnością katolickiej wiary - protestantyzm zdecydowanie bardziej sprzyja nacjonałom bo cofnął chrześcijaństwo, o ile jeszcze można o nim mówić w tym wypadku, do plemienności i podporządkował je władzy państwa uzależniając los religii od bytu danego etnosu i organizacji państwowej, przynajmniej tak było podczas reformacji w Europie, purytanizm z jego nonkonformizmem religijnym, politycznym i społecznym a zwłaszcza jego północnoamerykańska mutacja nieco zmodyfikował ten przekaz.

      Usuń
    3. ...ale sama antymasońska propaganda nie była znowuż wcale taka ''głupia'' i zupełnie pozbawiona podstaw co wystarczająco wykazałem, można co najwyżej zarzucić endekom, że groteskowo wyolbrzymiali lożowe wpływy i nie dostrzegali belki we własnym oku [ jeśli masz rację ].

      Usuń
  6. Co się tyczy rycin ta z Bafometem to ściema od Taxila [ sądzę, że prawdziwi, naprawdę groźni lucyferianie w takie gówna jak orgietki i rytualne obscena w ogóle się nie bawią pozostawiając to co najwyżej satanistycznej tłuszczy ], reszta zasadniczo się zgadza, mnie zaintrygowała ostatnia fota - czy mi się tylko zdaje czy gość aby sięga ''bratu'' pod fartuszek ? Mam rozumieć iż w ramach rytuału przejścia nowy członek loży ma dostąpić ''zaszczytu'' zwalenia gruchy przez Wielkiego Mistrza ?

    A jeśli chodzi o meritum - cóż, chyba faktycznie jestem ''małopolakiem'' skoro mocarstwową gadaninę postrzegam jako pucowanie nas, byśmy po raz kolejny odegrali rolę pożytecznych idiotów, nadętych dumą bez pokrycia puryców i durnych gojów co to ''poszli w bój bez broni'' w imię czyichś imperialnych interesów, szczególnie absurdalną w dobie państwa istniejącego jedynie ''teoretycznie'' czego dowiodło przeczołgiwanie po Smoleńsku jakże kontrastujące z reakcją po niedawnej tragedii lotu MH17 czy sprawa więzień CIA, o które rywalizowaliśmy z takimi krajami jak Kambodża, wreszcie nasz udział w ukraińskim konflikcie. Podzielam zdanie Ściosa, że ''opozycja'' popełnia fatalny błąd żyrując obecną politykę belwederskiej mafii i inszych bezpieczniackich sitw bijących głośno w wojenne bębny, domniemany ''polski imperializm'' okaże się zwłaszcza z tymi złodziejami i nieudacznikami ''papierowym tygrysem'', cała forsa pójdzie na wirtualną flotyllę kolejnych ''Gawronów'' a co najwyżej na odpierdól kupi się trochę złomu, militarna retoryka posłuży wreszcie do zwiększenia i tak ogromnych możliwości gnojenia przez państwo jego przeciętnego mieszkańca a kto wie czy i nie powołania kolejnej Berezy lub sieci psychuszek, gdzie będzie się zsyłać ''warchołów'' pod pretekstem ''osłabiania ducha obronnego Polaków'' czy tym podobnej bzdury maskującej nieudolność reżimu. Obecne parcie na ''patriotyzm'' jak dla mnie ma ścisły związek z nadchodzącym wielkimi krokami bankructwem okrągłostołowego bękarta, ktoś będzie musiał posprzątać ten burdel i najprawdopodobniej mają tego dokonać wyznaczeni do tej roli ''patrioci'' to zaś będzie wymagało ''niepopularnych, bolesnych reform'' jak to się ładnie powiada czyli okradania biednych mówiąc po ludzku bo przecież nie resortowej mafii [ Kwaśniewska musi mieć na botox na piździe i waciki, czyż nie ? ] i dokooptowanych ''opozycjonistów'' trzęsących ''tym krajem'', co pewnikiem obrzydzi do reszty ''patriotyzm'' w oczach ogółu i trudno się temu dziwić. W każdym razie mam nadzieję, że Sakiewicz za stwierdzenia typu ''Musimy zwiększyć natychmiast wydatki na obronę. Stanie się to kosztem wielu programów społecznych i infrastrukturalnych. Nie ma wyjścia.'' weźmie kiedyś srogą odpłatę - powtórzę po raz kolejny iż pakowanie w konflikt kraju katastrofalnie doń nieprzygotowanego z pełną tego faktu świadomością jest zbrodnią zdrady stanu i to zwłaszcza w przypadku osobników mieniących się ''patriotami''.

    OdpowiedzUsuń
  7. ps. Kubeł zimnej wody na rozpalone mirażami głowy ''WielkoPolaków'' :

    ''Przypomnijmy ponadto, iż dotąd każdy, kto mówił o rosyjskiej agenturze, wskazując chociażby na sprawę kontraktów gazowych czy groźbę przejęcia Azotów wraz z technologią grafenu, smoleńskie dezinformacje, powiązania naszych polityków itd. był „oszołomem”, a teraz proszę – jak dramatycznie nowy etap nastąpił. A co z agenturą niemiecką? Pozostałych krajów? Nie działa, czy też to właśnie od agentury innych „wielkich braci” przyszedł rozkaz by łapać agentów rosyjskich, bo mocodawcy nad naszymi głowami pożarli się akurat o Ukrainę? Jeśli tak, to niech sami zasponsorują wysługującą się wszystkim dookoła nominalnie „polską” bezpiekę i pilnują, by tej kasy nie rozkradziono.''

    http://podgrzybem.blogspot.com/2014/07/bezpieka-chce-kasy.html

    - i :

    http://www.nowakonfederacja.pl/wiezienia-cia-czyli-witajcie-w-buraczanej/

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurwa gościu ( foxburdel) naprawdę cie pojebało. Co za oszołom i tuman.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dupa boli bo wodzusia Romcia wyśmiałem? :)

      Usuń
    2. Chłopie , trzeba to umieć robić. Teksty redagujesz na poziomie "faktu" i "mitów i nomen omen faktów".(Pewnie już wiesz że przez wybiórcze cytowanie "swiadków epoki" i z wodzusia Piłsudzkiego każdy zrobi bez problemu kurwę do kwadratu). Pinochet tez był masonem i co z tego. No i te ilustracje...A gdzie kurwa manga i anime????!!!!!
      Isawthedevil

      Usuń
    3. "Pinochet tez był masonem i co z tego." - ale w odróżnieniu od endeków nie pieprzył głupot o masońsko-żydowskich spiskach. Nie był takim hipokrytą jak Dmowski, Balicki czy Stroński.

      Usuń
    4. Ja pitole, co za tuman i prymityw, typowy kibo-narodowiec : masoneria jako domena li tylko świrów od ''faktów'' i ''mitów'' ! Weź pieprzony ignorancie sprawdź sobie na początek kto napisał słowa i muzykę hymnu narodowego, kim był gen. Dąbrowski, skąd się na sztandarach Legionów Dąbrowskiego wzięły cyrkiel i węgielnica oraz czapka frygijska i co te symbole znaczą etc. a później sięgnij po fachowe jak najbardziej historyczne prace wspomnianego wyżej Hassa czy Tadeusza Cegielskiego to pogadamy - a jak nie to się zabij.

      @Fox - ''masońskie spiski'' nie były bynajmniej mitem - j.w., może co najwyżej łączenie ''braci'' z Żydami bo zwykle wrzuca się ich do jednego wora a to nie taka prosta sprawa, niektórzy zabawnie wykładają się na tym, choćby Bodakowski przywołujący antyżydowskie teksty wolnomularza Niemcewicza :

      http://www.prawy.pl/z-kraju/4763-w-1817-roku-julian-ursyn-niemcewicz-przestrzegal-przed-zagrozeniem-polski-ze-strony-zydow

      - faktycznie, co poniektórym tak pada na mózg, że są w stanie co najmniej spojrzeć życzliwiej na byle ścierwo byle zaspokajało ich fobie.

      Usuń
    5. chechelmut jaki ty jestes ponury drewniak, Ty nic w dupe nie zrozumiałeś!!! a jesli chodzi o masonerie to w kontekscie endecji warto miec na uwadze powszechny fakt, że wszystkie inicjatywy narodowowyzwoleńcze XIX wieku (również i Twój Dąbrowski- wiem, wiem, trochę wcześniej) miały konotacje masońskie mówiąc ogólnie. Rzeczywiście arcyciekawie to wygląda jeśli i politykom narodowym chociaz pewnie we wczesnym okresie może za czasów Ligi Narodowej przytrafiał się ten casus pascudeus. Chcieli budowąć może nie Swiątynię Salomona za pomocą cyrkla i kielni ale niepodległą nowoczesną Polskę wolną od spuścizny Ancient Regim (Strącony lucyfer niech poniesie tę żagiew wolności i niepodległości mówiąc foxmulderem)
      isawthedevil

      Usuń
  9. "zastąpiony później mitem Rozwadowskiego"

    "Artykuł powyższy był napisany zaraz po śmierci Piłsudskiego, którą odczułem boleśnie. Nie był on panegirykiem, przepełnionym fałszem, jak wiele przemówień i pism oficjalnych piłsudczyków, piłsudczyków dla kariery, lub bezkrytycznych jego wyznawców, którzy częstokroć, chcąc wywyższyć Piłsudskiego - obniżają go w oczach ogółu i wywołują bardzo szkodliwą dla narodu reakcję wśród młodzieży (...)

    [Pilsudski] geniuszem jednak ani militarnym, ani politycznym nie był. Bezwarunkowo posiadał talent militarny i psychologię wodza, wzbudzającego entuzjazm i miłość żołnierzy do zwycięstwa; lecz nie on, a gen. Rozwadowski ułożył plan bitwy pod Warszawą, plan akceptowany przez Piłsudskiego wbrew Weigandowi. Lecz dalsze plany Rozwadowskiego nie zostały aprobowane przez Piłsudskiego przez wzgląd natury politycznej, dodam, całkiem mylny."

    Władysław Studnicki "Ludzie, idee i czyny" (1937)

    TR

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle, że plan Rozwadowskiego przewidywał zupełnie inne rozegranie bitwy - płytsze uderzenie z okolic Garwolina zamiast manewru oskrzydlającego znad Wieprza...

      Usuń
  10. Inne spojrzenie:

    http://rod.salon24.pl/287429,plan-bitwy-warszawskiej-czyli-jak-sie-zaklamuje-historie

    TR

    OdpowiedzUsuń
  11. No to żeś Fox zaorał :) Mocne - ale tak trzeba z nimi! I tak byłeś wyrozumiały. Warto wspomnieć jeszcze o Jędrzeju Giertychu i innych, nieustannie wymyślających mity, jak choćby:

    - Piłsudskie agent Niemiec! .... aby równocześnie mówić..
    - Piłsudski agent bolszewików!

    A Dmowski "architekt" Polski? KONFERENCJA POKOJOWA w Paryżu...LOL..to by się zdziwił dziś Woodrow Wilson gdyby się dowiedział, że Polska wróciła na mapę nie dlatego, że było to w interesie USA, tylko dlatego, że Dmowski tak zdecydował :)

    Co do zamachu majowego...o żadnym pogwałceniu demokracji być nie może - bo w otoczeniu ówczesnej Europy, a szczególnie Polski, żadnej demokracji być nie mogło! Z jednej strony zamordyzm ruski, z drugiej niemiecki...a my mieliśmy się w "demokrację" bawić? Silne rządy Piłsudskiego uratowały nas od wcześniejszej zguby!

    Majkel

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś byłem umiarkowanym sympatykiem NDecji, jednak z upływem czasu stawałem się coraz bardziej niechętny temu ruchowi. Zawsze dziwiła mnie szczególnie jedna kwestia - stosunek do Żydów i sympatia do Rosji. Te dwie sprawy zawsze szły a parze - i tak jest do dziś:

    https://pbs.twimg.com/media/BuyEx6YIUAAvUqK.jpg

    Polska była największym skupiskiem Żydów. Jaki był więc sens wszczynania konfliktów narodowościowych? Czy mądry polityk, nawet niechętny Żydom, wszczynałby konflikty czy raczej chciałby wykorzystać te zasoby na korzyść własnej ojczyzny?

    Bo cóż tak na prawdę zawdzięczamy NDecji? Jeśli uczciwie chcemy podsumować ich postulaty i "pracę" to wyróżnić można kilka wątków tej "pracy u podstaw":

    - chcieli oduczyć Polaków odruchu buntowania się przeciw zaborcom
    - wprowadzili konflikty na tle etnicznym
    - chcieli sojuszu z Rosją - wbrew temu co mówił Dmowski najgroźniejszemu zaborcy
    - destabilizowali sytuację w kraju

    Jedyna realna zasługa Dmowskiego jaką dostrzegam, to "związanie" Polski z Katolicyzmem. Nie trzeba być wierzącym aby zauważyć, że Kościół to część naszej tożsamości i tradycji. Gdyby nie Kościół, w komunie nie byłoby tak łatwo. Tu Dmowskiemu trzeba oddać, co mu się należy.

    Nie chcę sugerować, że Dmowski był agentem Rosji - nawet jeśli siedział w ławach poselskich ramię w ramie z mordercami Polaków(czy funkcja posła w Rosji była płatna?) Ale jego środowisko musiało być zdominowane przez agenturę. A że Dmowski był typowym intelektualistą "jajogłowym" i o prawdziwym życiu niewiele wiedział, to też i na ludziach się nie znał, trącąc naiwnością. Nieustanne podziały w środowisku NDecji(starzy, młodzi, ONR jeden, drugi, OWP, SN) wynikały z braku przywódczych cech tego ideologa, jakim był Dmowski. Pisać potrafił - politykiem nie był on jednak w żadnym stopniu.

    Majkel


    OdpowiedzUsuń
  13. Po poprzednich merytoryczniejszych wpisach ten wydał mi się bardziej emocjonalny niż uzasadniony, z cyklu "dowalę endekom, niech kupią maść na hemoroidy". O wielu kwestiach napisałeś, że to mity, ale nie uzasadniając dlaczego.
    Oczywiście płacze nad demokracją są zabawne u obu grup - zarówno endecy jak i piłsudczycy największymi demokratami to byli pod zaborami, jak i na emigracji albo obecnie ;) Wtedy też pewnie najwięcej płakali nad jej ratunkiem. Inna rzecz, że raz jeszcze przypomnę - dziś faszyzm jest skompromitowany, ale WÓWCZAS fascynacja nim dotyczyła szerokich grup społecznych od prawa do lewa (nie bez powodu sam faszyzm był dość eklektyczny w stosunku do prawicy i lewicy), fascynację faszyzmem znajdziesz i u piłsudczyków i u endeków.
    Nie wiem też czy nie dodajesz sobie nimbu bohaterstwa - endecy to dzisiaj jakaś świętość, na którą rzucenie się to akt niebywałej odwagi? Ten kierunek został zaorany po II WŚ dużo skuteczniej niż piłsudczycy, a III RP bynajmniej nie darzyła (i nie darzy!) go wielką sympatią. Ile miała LPR nawet w największych dniach swej chwały? Jak medialnie jest dziś postrzegany Dmowski w porównaniu z Marszałkiem? Gdzie są te aureole narodowe? Gdzie jest pomnik Dmowskiego, a gdzie Piłsudskiego, jakie ulice dostał jeden, a jakie drugi? ;) Co też dowodzi, że chyba endecy nie byli tak ekstra prosowieccy, jakichś fruktów po II WŚ nie dostali - PPS wznowiono, narodowcom zabroniono. Losy NSZ itp. Powiesz, że był Piasecki, fakt, ale był też Rola-Żymierski. Komunizujący się endecy po II WŚ istnieli, tak samo jak tego typu piłsudczycy. Oni po prostu przeszli na drugą stronę, nie dostali pozwolenia na wznowienie własnej.
    Inna sprawa: ile można ciągnąć ten spór? Wiem, wiele odsłon, wiele komentarzy Ale to ciągle jest zaciemnione, grzeją ludziom głowy, jedne mity wypierają drugie i zadaję sobie pytanie gdzie jest prawda. Dlatego cieszę się, że zajmuję się I Rzeczypospolitą. Dużo mniej emocji, więcej źródeł, więcej wyważenia. Polecam ;)! Acz ostrzegam - będzie mniej odsłon. Chociaż jeśli znajdziesz jakieś mangowe szlachcianki ;)

    Kajzer

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kajzer - to nie jest tak jak mówisz...Co mieli Piłsudczycy w PRL? Oprócz czarnej propagandy, obwiniania o zrujnowanie kraju/gospodarki i słynne szarże końmi na czołgi cóż więcej? Narodowcy mieli przynajmniej PAX, antysemityzm, Moczara i "Grunwald". No i do tego Jędrzeja Giertycha, wspierającego Związek Radziecki i Jaruzelskiego - Giertycha Maciej zresztą też...

      A że w III RP więcej Piłsudskiego...to w końcu rządzący - do kogo mają się odwoływać władze? Do opozycji? Gdyby Ci, którzy co roku składają kwiaty pod pomnikami Piłsudskiego choćby w 1/10 robili to, co zgodne z jego poglądami, żylibyśmy w innym kraju. Każdy chce się kąpać w blasku wygranego ;)

      Majkel

      Usuń
  14. ta... tak sobie przez te 13 lat chłopaki porządzili (polityka zagraniczna i wewnętrzna), że zastał ich wrzesień 39..... i byli do niego przygotowani, że hej.
    hej hej ułani malowane dzieci.. historia was trochę przerosła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre i 13 lat...za NDecji po 6 latach bylibyśmy już w sojuzu z Rosją bez połowy terytorium :) O tym jak cudownym politykiem był Dmowski niech świadczą podziały we własnym środowisku - niczego nie kontrolował, a i młodzi go na końcu oblali ciepłym moczem. Hej - masońskie elity ndeckie najmądrzejsze na świecie!

      Usuń
  15. BZDURA! Nieuk foksik nawet nie sprawdził, że Dmowski był na w maju 1926 w podróży za granicą.
    To jest oczywiste dla każdego historyka ale nie bajkopisarza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A którego maja? Bo zwracała się do niego endecja w Poznaniu o zapytanie co robić w związku z przewrotem...

      Usuń