piątek, 15 listopada 2013

Trzecie dno afery Snowdena + Dlaczego nie lubię księcia Karola


Ilustracja muzyczna: England Prevails - V for Vendetta OST



Afera wokół Snowdena nie jest tylko rosyjsko-amerykańską rozgrywką (a ściślej rzecz biorąc rosyjskim uderzeniem mającym osłabić związki amerykańsko-niemieckie i amerykańsko-unijne, zaszkodzić negocjacjom w sprawie transatlantyckiej strefy wolnego handlu i pozwolić chodzić gangsterowi-pedofilowi Putinowi w glorii obrońcy praw człowieka). Równolegle toczy się w związku z tą aferą rozgrywka wewnątrz anglosaskiego establiszmentu. Przypomnijmy o kilku faktach: NSA jest agencją wywiadu wojskowego, kierowaną przez generała. Agencja ta od lat prowadzi szeroko zakrojone operacje szpiegostwa elektronicznego wymierzone zarówno we wrogów jak i sojuszników, w cele wojskowe i cywilne, krajowe i zagraniczne. Wielokrotnie donoszono w przeszłości o tym, że mocno ona przygląda się światowi finansów (a więc również złodziejom z Wall Street, londyńskiego City i innych centrów finansowych świata) a także politykom. Według doniesień były pracowników NSA, agencja w 2004 r. szpiegowała również Baracka Barakowicza Obamę. Czy szpiegowała i później? Obama na wszelki wypadek się zabezpieczał przed nią korzystając z systemu tajnej łączności kurierskiej.  Administracja Obamy przeprowadza obecnie bezprecedensową czystkę, której najbardziej znanym przejawem było odwołanie wojskowego, gen. Petraeusa z fotela szefa CIA. Teraz Biały Dom sugeruje, że NSA może mieć cywilnego szefa. Agencja zostanie wyrwana wojskowym pod pretekstem dokonywanych przez nią nadużyć.



Przyjrzyjmy się Glenowi Greenwaldowi, amerykańskiemu dziennikarzowi, któremu Snowden przekazał całość wykradzionej przez siebie dokumentacji z NSA (polecam ten artykuł autorstwa Yoichi Shimatsu). Greenwald to były prawnik, który stracił licencję za potajemne nagrywanie swoich klientów. Potem był producentem gejowskiej pornografii, aż stał się blogerem zajmującym się "prawami obywatelskimi". Teraz odgrywa rolę osoby regulującej dopływ dokumentów Snowdena do prasy. Z około 200 tys. dokumentów, przez cztery miesiące ujawnił zaledwie 300 stron. Twarde dyski powierzył "New York Timesowi", mimo że gazeta ta nie cieszy się szczególną reputacją w środowiskach sympatyzujących z podobnymi inicjatywami. Obecnie zaś tworzy nowy portal informacyjny wspólnie z Pierrem Omidyarem, amerykańskim biznesmenem pochodzenia irańskiego. Omidyar robi zaś interesy z Booz Allen Hamilton, czyli firmą która zatrudniała Snowdena. Prawdopodobnie to też Greenwald skłonił Snowdena/Winnickiego do opuszczenia Hongkongu i do wylotu na Szeremietiewo. Snowden opuścił ten specjalny region administracyjny, choć miejscowi parlamentarzyści zapewniali go, że dostanie ochronę prawną i podczas specjalnych publicznych przesłuchań będzie mógł się podzielić swoją wizją o inwigilacyjnych operacjach NSA. Snowden stracił taką niepowtarzalną szansę na błyszczenie w świetle fleszów, stracił kontrolę nad wykradzionymi przez siebie danymi i dostał się w ręce rosyjskich służb odgrywając rolę pożytecznego idioty.



Jest jeszcze jeden ciekawy wątek w tej aferze. Wątek brytyjski. Assange ukrywał się w posiadłości Vaughana Smitha, byłego wojskowego snajpera i korespondenta wojennego, założyciela Frontline Club, człowieka, który prawdopodobnie spełniał zadania dla brytyjskich służb na Bałkanach. Greenwald zaczął publikację dokumentów Snowdena w dzienniku "Guardian". (To gazeta, którą lubię czytać i przeglądać, zawsze dużo pisząca o sprawach międzynarodowych.) "Guardian" wrzucany często przez prawicowców do kubła z napisem "lewacka propaganda" jest, mimo swojego lewicowego wizerunku, gazetą powiązaną z brytyjskim establiszmentem. Prezesem spółki wydającej ten dziennik jest Amelia Chilcott Fawcett, bardzo bliska znajoma księcia Karola, nadzorująca m.in. Prince of Wales Foundation. Gdy "Guardian" ujawnił szpiegowskie praktyki "News of the World", tabloidu wydawanego przez Ruperta Murdocha, niektórzy szukali w tym inspiracji brytyjskiego rodziny królewskiej (niemieckiego rodu Sachsen-Coburg-Gotha), która uciszała w ten sposób tabloid, który zbyt mocno przyglądał się okolicznościom śmierci księżnej Diany (baj deł: ostatnio pojawiły się kontrowersje dotyczące wyznań byłego snajpera SAS, który miał brać udział w akcji załatwienia księżnej). O udziale brytyjskich służb w aferze "NotW" już pisałem na tym blogu, więc tylko przypomnę, że Sean Hoare, dziennikarz który ujawnił praktyki tego tabloidu został znaleziony martwy w swoim domu, po tym jak zaczął rozgłaszać, że rządowi agenci chcą go zabić.


Powyżej: książę Harry, jedyny normalny człowiek w patologicznej rodzinie królewskiej

5 komentarzy:

  1. ''Potem był producentem gejowskiej pornografii, aż stał się blogerem zajmującym się "prawami obywatelskimi".

    - he he, wyborne ; to jednak pokazuje dobitnie, że trzeba na serio zbadać powiązania między przemysłem pornograficznym a tajnymi służbami : Lech Nijakowski w swojej historii pornografii [ facet jest sekretarzem ''towarzystwa kultury świeckiej'' więc trudno przyprawić mu gębę ''obskuranta'' i ''purytanina'' ] pisze min., że czasy rewolucji francuskiej były zarazem okresem eksplozji obscenicznych druków, rycin i powiastek a od siebie dodam, że rosyjskiej także - to jest przemilczany zazwyczaj [ niesłusznie ! ] aspekt tamtych wydarzeń, historycy skupiają się na suchych faktach a pomijają równie istotną śmiem twierdzić otoczkę kulturową, nie dotyczy to tylko pornoli czy mody [ np. wielu gości stylizowało się wtedy na kronsztandzkich marynarzy, celowo poszerzali nogawki i rozcinali koszule na piersi zwyczajnie dlatego, że dzięki temu mieli lepsze branie ] ale i używek, marzy mi się fachowe opracowanie na temat roli jaką odegrał alkohol w rewolucji rosyjskiej, to temat godny eposu [ przecież bez epickiego obrazu zamarzłych potoków wina z rozbitych butelek z carskich piwnic na schodach Pałacu Zimowego czy ówczesnych ''pogromów alkoholowych'' nie sposób pisać uczciwie o ''rewolucji październikowej'' ]. Podobnie z dragami, ten wątek często przewija się we wspomnieniach z czasów rosyjskiej rewolucji, szczerze mówiąc byłem zdumiony skalą w jakiej się to wówczas odbywało, myślałem naiwnie, że masowo zaczęto wciągać koks dopiero w czasie rewolucji obyczajowej na Zachodzie a tu proszę, Rosjanie wtedy niewiele Amerykanom pod tym względem ustępowali - akurat nie muszę tego tutaj wyjaśniać bo wiesz lepiej ode mnie Fox, iż nie ma takiej tajnej policji która by nie roztaczała ''opieki'' nad dilerką lub sama się nią nie zajmowała więc na pewno tajemnicza powszechność dragów wtedy musiała mieć i tu źródło w ich działalności, dlatego warto by ktoś się temu na poważnie przyjrzał [ a może już takie prace naukowe istnieją tylko nic o nich nie wiem ? Jak ktoś zna niech da namiary ]. Również pornole jak widać nie są niewinnym żerowaniem na naszej głupocie i podłości li tylko dla zysku, moja paranoja która mnie dotąd nigdy nie zawiodła mówi mi, że sprawa ma drugie dno a casus takich szemranych postaci jak Greenwald najlepszym dowodem.

    Secik z Karolem bardzo ładny, nie wiem skąd wytrzasnąłeś te foty, zwłaszcza ostatnia z pajacem-pedofilem z BBC ładna, natomiast co do Harry'ego o ile zgadzam się, że to jedyna normalna osoba w tej patologicznej ''królewskiej'' [ już by ci jakobiccy legitymiści wytłumaczyli jacy z nich ''rewolucyjni uzurpatorzy'' ! ] familii i paradoksalnie dlatego właśnie najbardziej skandaliczna o tyle jak wynika przynajmniej z ostatniej foty ma niestety kiepski gust - laska którą miętosi ma ewidentnie sfejkowane cyce, silikonowe poduchy jak nic, o ile w ogóle jest kobietą bo trochę mi na transa wygląda... [ ale chwali jej się, że nosi krzyżyk, gorzej urodzonych wyjebują tam za to z pracy ].

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest taka książka "Pijana wojna", ale to o alkoholu na frontach II wojny światowej. Co do Widsorów to chyba trudno mieć do nich pretensje o zlikwidowanie Diany, można to uzasadnić dobrem domu panującego. Zresztą chyba nigdy nie zrozumiem fenomenu popularności tej pani.

      Górnoślązak

      Usuń
    2. ''tej pani'' - to bardzo delikatnie powiedziane choć ta głupia dziwka wcale nie odstawała od standardów panujących w tej patologicznej familii uzurpatorów, co najwyżej bardziej się z tym obnosiła i może dlatego zginęła. Co do fenomenu jej popularności nie ma czego rozumieć bo opiera się on na bezmyślności, tu nie głowa jest potrzebna tylko dupa, jest to też kolejny przykład na to jak można wykreować kompletne zero na medialną ''postać'' [ raczej posiedzieć niż postać, jak mawiał Kisiel, właśnie : dupa ]

      Usuń
  2. W trakcie I wojny światowej w Rosji (i co za tym idzie w Finlandii!) panowała prohibicja. I to był gwóźdź do trumny carskiego reżimu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prohibicja nie prohibicja na pewno sobie radzili i to lepiej niż w Ameryce, za to później jak się rozhulali... [ i jako się rzekło nie tylko jeśli idzie o wódę ale i narkotyki ].

    OdpowiedzUsuń