czwartek, 29 sierpnia 2013

Syria: Kurtuazyjne formalności przed inwazją, syryjscy kamikaze

Opóźnienia w planie ataku: Obama mówi, że nie podjął jeszcze decyzji, ale Dan Shapiro amerykański ambasador w Tel Avivie wyjaśnia, że decyzja co do ataku zapadła. Nie ma jej tylko co do terminu i skali. Barak Barakowicz jak widać liczy na to, że przed szczytem G20 zdoła coś ustalić z Putinem. Odpowiedzią Ruskich jest jednak wysłanie okrętów na Morze Śródziemne, ewakuacja swoich ludzi z Syrii oraz rady udzielane syryjskim wojskowym, by się dobrze schowali przed bombami. Inną przeszkodą jest to, że "dane wywiadowcze" wskazujące na to, że Assad nakazał atak chemiczny pod Damaszkiem są równie wiarygodne jak w przypadku Iraku. Ale właściwie, czy potrzebne jest jakieś usprawiedliwienie do ataku? Amerykanów bardziej teraz absorbuje niesmaczny występ Miley Cyrus na VMA niż jakaś tam Syria. Większe problemy ma Cameron - parlament robi mu problemy i chce więcej dowodów, większego udziału ONZ i innych pierdół. Brytyjski premier daje więc tym nudziarzom kilka dni na kurtuazyjne formalności i papierkową robotę. SAS już robi swoje i działa wewnątrz Syrii. Nikt tam parlamentu o zgodę nie pytał, bo w sumie po co?



Syryjskie przygotowania do obrony trwają i koncentrują się głównie  ukrywaniu żołnierzy i czołgów w bunkrach. Gorzej mają siły powietrzne: trudniej im się ukryć. Biorąc pod uwagę to, że izraelskie samoloty jak dotąd swobodnie wlatywały w przestrzeń powietrzną Syrii i swobodnie bombardowały to co chciały przy zerowej reakcji obrony przeciwlotniczej, można się spodziewać, że ten rodzaj oddziałów spotka masakra. Będzie to z pewnością sporą ulgą dla rebeliantów. Syryjskie lotnictwo zapowiada więc użycie swojej supertajnej broni - 13 pilotów kamikaze. Skutek jest łatwy do przewidzenia.

10 komentarzy:

  1. Londyn i Tel Aviv zapłoną chyba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe czy Syria zaatakuje Izrael? Jak myślisz odważą się czy nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To byłaby ze strony Assada samobójcza głupota...

      Usuń
    2. No tak, ale On i tak skończy jak Kadafi z bagnetem w "Du...pie"! Sorry za wulgaryzm.

      Usuń
    3. No niekoniecznie. Taką samą próbę podjął Saddam w 1991 roku, chcąc skłócić koalicję. Zobaczymy...

      Usuń
    4. Tak ale teraz Izrael lata już nad Syrią i to nikomu nie przeszkadza. Ja się boję że USA w zamian za oddanie Syrii i Iranu Ruskim obieca Ukrainę i nas?!

      Usuń
  3. To ze Syryjczycy pozwalali niewielkim grupom izraelskich samolotow wlatywac wcale nie znaczy ze pozwola na zmasowane naloty.Ja nie mowie ze syryjczycy zmasakruja amerykanskie lotnictwo bo przewaga amerykanow jest zbyt duza ale calkiem mozliwe ze syryjczycy po prostu "chomikowali" te swoje systemy przeciwlotnicze na czarna godzine-a ta wlasnie nadchodzi.Ja nawet nie mowie ze tak jest ale zauwazam ze tak moze byc a opieranie przewidywan co do przebiegu interwencji z pojedynczych incydentow nie ma wiekszego sensu.

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekamy do piątku wieczorem. Jeśli po zamknięciu WallStreet nie nastąpi atak, to nie nastąpi chyba wcale. Jeśli uderzać to gdy rynki są zamknięte, aby nie robić paniki. Gorzej jak weekend nie wystarczy - wtedy rynki otworzą się ogromnymi spadkami.

    Majkel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ogromne spadki to ogromne zyski:)tylko trzeba zobaczyć w arkusze zleceń kto na co obstawił krótką pozycję. Piątek wieczorem to dobra pora, chociaż z drugiej strony, początek szabatu i jest zagrożenie,że co bardziej wierzący nie będą w Izraelu przykładać się należycie do swych obowiązków. Taki Yom Kippur, coby się nie powtórzył:).....hm lepszy byłby sobotni wieczór:)

      Usuń
  5. Co innego jest ciekawe. W latach dwudziestych XXw miala miejsce ciekawa rywalizacja między FR a Brytolami o Wielką Syrię. Czyżby wielki come back story??? Francja pierwsza wyskoczyła żeby bombardować Syrię na co Cameron dzwoni do Obamy:):):)Sa jeszcze Ruskie i Izrael w tej układance.

    OdpowiedzUsuń