poniedziałek, 9 stycznia 2012

Obama: Kierunek Pacyfik!


Obama ogłosił kilka dni temu redukcję amerykańskich sił zbrojnych. Każda taka redukcja jest czymś złym, ale niewielu zauważyło, której części sił zbrojnych nie będzie redukował: 11 lotniskowców, posiadających na swoich pokładach więcej samolotów niż mają państwa średniej wielkości. Cięcia będą przeprowadzone nie tak jak to robią Europejczycy, ale w sposób, który pozwoli w razie potrzeby z powrotem odzyskać przewagę militarną nad resztą świata. Niestety, Amerykanie opuszczają Europę, ale przenoszą swoje siły na Pacyfik, jasno wskazując kto jest nowym wrogiem. Myślę również, że zbrojenia przeniosą się w Kosmos. Wszak Chiny stworzyły nowy system nawigacji satelitarnej Beidou, który przede wszystkim ma im pozwolić precyzyjnie naprowadzać pociski na amerykańskie lotniskowce. Pora więc odkurzyć bronie antysatelitarne. Taki wyścig zbrojeń z pewnością przysłuży się nauce i przez to gospodarce. Można by jednak wybrać strategię prostszą: nowe WTO, bez udziału Chin. Pomogłoby to gospodarkom Zachodu jeszcze bardziej, a wykończyło filar euroazjatyckiej osi geopolitycznej.

11 komentarzy:

  1. off topic, w Egipcie pewne żarty są nie na miejscu, ciężkie będzie miał życie ten kawalarz:

    http://niezalezna.pl/21519-myszka-miki-obrazila-islam

    http://www.ibtimes.com/articles/279014/20120109/egypt-sawiris-blasphemy-muslim-christian-mickey-mouse.htm

    OdpowiedzUsuń
  2. ej z tym beidou, i zdaniem "który przede wszystkim ma im pozwolić precyzyjnie naprowadzać pociski na amerykańskie lotniskowce" to przesadzasz, nie bylo gps'u a rakiety trafialy w mniejsze cele niz lotniskowiec...

    OdpowiedzUsuń
  3. Aby trafić w amerykański lotniskowiec nie trzeba beicośtam tylko trzeba ogromnego potencjału no i umiejętności jego wykorzystania. Chiny jeszcze z 30 lat będą się uczyć korzystać ze swoich zabawek w praktyce. Ameryka ma silną i doświadczoną armię, polityczne elity stosujące prawo pięści w stosunkach międzynarodowych. Takie coś jest cenniejsze niż parę puszek w kosmosie.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Anonimowy 13:03
    Każdy amerykański lotniskowiec jest zawalony sprzętem przeciwrakietowym! Przez wabiki, zagłuszarki i to że lotniskowiec płynie, rakiety inne niż te naprowadzane satelitarnie są całkowicie BEZUŻYTECZNE. Poza tym, naprowadzanie, NAWET rakiety satelitarnej może zostać zagłuszone. Jakby to było mało, lotniskowiec ma jeszcze Phalanxy*, służące do niszczenia pocisków typu Harpoon, rakiet i wrogich samolotów, Rakiety RIM-7 do tej samej funkcji, oraz... broń rodem z Gwiezdnych Wojen, lasery przeciwrakietowe!
    Na koniec dodam że jest wyposażony w sonary, boje dźwiękowe, kontrtorpedy i zagłuszarki podwodne które uniemożliwiają każdy atak torpedowy.
    Tak więc uwierz mi, zniszczenie amerykańskiego lotniskowca atomowego nie jest takie proste jak ci się wydaje.
    pozdrawiam

    *-http://pl.wikipedia.org/wiki/Phalanx_CIWS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @AnonimowyJan 11, 2012 04:38 AM

      Nigdzie nie napisałem ze zniszczenie lotniskowca jest PROSTE. Napisałem że rakiety niszczyły cele wielkości lotniskowca zanim wynaleziono GPS i nie potrzebowały go aby byc skuteczne... Zakłucenie gpsu i pochodnych nie jest jakims wyzwanie nie do zrealizowania ze srodkami finansowymi jakimi dyspnuja wspołczesne armie... @fox sie zapedzil piszac "który przede wszystkim ma im pozwolić precyzyjnie naprowadzać pociski na amerykańskie lotniskowce", tu nie o to chodzi...

      Usuń
  5. W 2006r podczas regularnych ćwiczeń u wybrzeży Okinawy chiński okręt podwodny o napędzie konwencjonalnym (dieslowskim)wynurzył się 5 km od amerykańskiego lotniskowca wprowadzając w osłupienie załogę... to chyba na tyle co do systemów z "gwiezdnych wojen"

    OdpowiedzUsuń
  6. O niczym to nie świadczy.

    OdpowiedzUsuń
  7. @Anonimowy 10:15 A co, mieli mu zabronić się wynurzyć jeżeli był na wodach międzynarodowych?

    OdpowiedzUsuń
  8. O niczym innym jak o tym, że okręt podwodny przeciwnika jest w stanie podpłynąć niezauważenie do grupy uderzeniowej na odległość strzału. A co do wód międzynarodowych... to chyba obszar ćwiczeń jest zamknięty dla wszelkiego ruchu. Zapomniałem dodać, że były to ćwiczenia amerykańskiej i japońskiej marynarki wojennej.

    OdpowiedzUsuń
  9. OP przeciwnika zawsze są groźne, nie znaczy to jednak że Chiny mają odpowiedni potencjał na walke militarną z USA.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oczywiście i nie mam zamiaru tego udowadniać. Chodzi mi raczej o pokazanie, że Amerykanie nie mogą czuć się w pełni bezkarnie ze swoimi zabawkami, bo nawet jeżeli są bardzo potężni to ich siły są mocno rozrzucone i w określonym przez siebie miejscu i dogodnym czasie Chińczycy mogli by uzyskać przewagę a nawet mocno zaszkodzić "siłą sprzymierzonych"

    OdpowiedzUsuń