Ilustracja muzyczna: Any Minute Now - Thinking Back - Waltz With Bashir OST
Gen. Ariel Szaron jest w oczach radykalnej lewicy i prawicy głównie "rzeźnikiem z Sabra i Shatila" - osobą odpowiedzialną za "wymordowanie tysięcy palestyńskich kobiet i dzieci" w bejruckich obozach dla uchodźców w 1982 r. Nic bardziej błędnego. Szaron został w te zbrodnie wojenny wrobiony. Winę za to ponosi jeden z najskuteczniejszych agentów tajnych służb w historii - Elie Hobeika (o ile zazwyczaj agenci ograniczają się do dostarczania informacji, to tylko nieliczni - tak jak np. gen. Zhang Zhi Zhong, człowiek który sprowokował w 1937 r. Japonię do ataku na Szanghaj - są w stanie swoimi prowokacjami psuć strategię wroga i zmieniać Wielką Historię). Hobeika był szefem bezpieki Sił Libańskich, zjednoczonych maronickich milicji będących sojusznikami Izraela w wojnie 1982 r. Był też szefem ochrony prezydenta Libanu Baszira Gemayela, przywódcy Sił Libańskich i falangistowskiej Partii Kataeb.
By zrozumieć co się wówczas wydarzyło w Bejrucie musimy się najpierw przyjrzeć sytuacji strategicznej.
Premier Izraela Menahem Begin konsekwentnie zmieniał strategiczne otoczenie swojego kraju. Pokój z Egiptem gen. Anwara Sadata zdołał wyeliminować zagrożenie na południu. Jordanii nikt od 1970 r. nie traktował w Izraelu jako wroga. Pozostało rozwiązanie kwestii zagrożenia z kierunku syryjsko-libańskiego. Ograniczona wojna miała zainstalować przyjazny Izraelowi rząd w Bejrucie, mocno osłabić Syrię i wyrzucić z Libanu palestyńskich terrorystów. USA mogły liczyć w tym przedsięwzięciu jedynie na ograniczone poparcie administracji Reagana. Sekretarz stanu, wybitny antykomunista, gen. Alexander Haig rozumiał zagrożenie jakie dla interesów USA stwarzał "człowiek Kremla" Assad, więc dyskretnie dawał zielone światło Izraelowi na inwazję ("Jeśli się ruszycie, idziecie sami") .
Inwazji starał się przeciwdziałać Philip Habib , doradca prezydenta Reagana, "Arab ze stajni Kissingera", który błędnie uważał, że starcie izraelsko-syryjskie doprowadzi do wojny pomiędzy USA a ZSRR. Reagan brał w tym sporze stronę Habiba, więc Begin i Szaron udawali przed Amerykanami (a także przed Knesetem - niechętnym do wsparcia dużej wojny), że Operacja "Pokój dla Galilei" będzie miała jedynie bardzo ograniczony zasięg: jej celem będzie odrzucenie sił OWP na 25 km od granicy. Gen. Szaron, w ramach strategicznej dezinformacji, spotkał się nawet potajemnie w Genewie z Rifaatem Assadem, bratem syryjskiego dyktatora Hafeza Assada. Przekonywał go tam, że izraelska inwazja będzie ograniczona a IDF nie zaatakuje sił syryjskich w Libanie. Szopkę odgrywano nawet po wybuchu wojny. Gdy izraelskie dywizje ścigały się do Bejrutu, Szaron przekonywał parlamentarną komisję, że zatrzymają się one 25 km od granicy. To miała być szybka i prosta operacja. Premier Begin, wizytując zdobyty palestyński posterunek na zamku Beaufort, demonstracyjnie pytał Szarona: "Czy Palestyńczycy mają karabiny maszynowe?". Habib wymógł na Beginie, by izraelskie lotnictwo nie atakowało syryjskich rakiet przeciwlotniczych w Dolinie Bekaa. W chwili gdy Begin składał obietnicę, izraelskie samoloty zamieniały sowieckiej produkcji syryjskie SAM-y w dymiący złom i masakrowały assadowskie lotnictwo.
Syryjskie wojska poniosły spektakularną klęskę w Libanie, przy niewielkich stratach izraelskich. OWP, wraz z odciętymi oddziałami syryjskimi została zepchnięta do części Bejrutu i poddana morderczym nalotom. W sierpniu 1982 r., pod naciskiem USA, Izrael pozwolił na morską ewakuację sił palestyńskich. Arafat udał się na wygnanie do Aten a Szaron i Begin triumfowali.
Wtedy właśnie doszło do gwałtownego zwrotu akcji. Hobeika z wielkim hukiem wkroczył do historii.
Zacytuję fragment swojej pracy magisterskiej ("Wojna domowa w Libanie (1975-1990) jako umiędzynarodowiony konflikt wewnętrzny" - z przyczyn technicznych przepisy usunąłem z tego cytatu):
Gen. Ariel Szaron jest w oczach radykalnej lewicy i prawicy głównie "rzeźnikiem z Sabra i Shatila" - osobą odpowiedzialną za "wymordowanie tysięcy palestyńskich kobiet i dzieci" w bejruckich obozach dla uchodźców w 1982 r. Nic bardziej błędnego. Szaron został w te zbrodnie wojenny wrobiony. Winę za to ponosi jeden z najskuteczniejszych agentów tajnych służb w historii - Elie Hobeika (o ile zazwyczaj agenci ograniczają się do dostarczania informacji, to tylko nieliczni - tak jak np. gen. Zhang Zhi Zhong, człowiek który sprowokował w 1937 r. Japonię do ataku na Szanghaj - są w stanie swoimi prowokacjami psuć strategię wroga i zmieniać Wielką Historię). Hobeika był szefem bezpieki Sił Libańskich, zjednoczonych maronickich milicji będących sojusznikami Izraela w wojnie 1982 r. Był też szefem ochrony prezydenta Libanu Baszira Gemayela, przywódcy Sił Libańskich i falangistowskiej Partii Kataeb.
By zrozumieć co się wówczas wydarzyło w Bejrucie musimy się najpierw przyjrzeć sytuacji strategicznej.
Premier Izraela Menahem Begin konsekwentnie zmieniał strategiczne otoczenie swojego kraju. Pokój z Egiptem gen. Anwara Sadata zdołał wyeliminować zagrożenie na południu. Jordanii nikt od 1970 r. nie traktował w Izraelu jako wroga. Pozostało rozwiązanie kwestii zagrożenia z kierunku syryjsko-libańskiego. Ograniczona wojna miała zainstalować przyjazny Izraelowi rząd w Bejrucie, mocno osłabić Syrię i wyrzucić z Libanu palestyńskich terrorystów. USA mogły liczyć w tym przedsięwzięciu jedynie na ograniczone poparcie administracji Reagana. Sekretarz stanu, wybitny antykomunista, gen. Alexander Haig rozumiał zagrożenie jakie dla interesów USA stwarzał "człowiek Kremla" Assad, więc dyskretnie dawał zielone światło Izraelowi na inwazję ("Jeśli się ruszycie, idziecie sami") .
Inwazji starał się przeciwdziałać Philip Habib , doradca prezydenta Reagana, "Arab ze stajni Kissingera", który błędnie uważał, że starcie izraelsko-syryjskie doprowadzi do wojny pomiędzy USA a ZSRR. Reagan brał w tym sporze stronę Habiba, więc Begin i Szaron udawali przed Amerykanami (a także przed Knesetem - niechętnym do wsparcia dużej wojny), że Operacja "Pokój dla Galilei" będzie miała jedynie bardzo ograniczony zasięg: jej celem będzie odrzucenie sił OWP na 25 km od granicy. Gen. Szaron, w ramach strategicznej dezinformacji, spotkał się nawet potajemnie w Genewie z Rifaatem Assadem, bratem syryjskiego dyktatora Hafeza Assada. Przekonywał go tam, że izraelska inwazja będzie ograniczona a IDF nie zaatakuje sił syryjskich w Libanie. Szopkę odgrywano nawet po wybuchu wojny. Gdy izraelskie dywizje ścigały się do Bejrutu, Szaron przekonywał parlamentarną komisję, że zatrzymają się one 25 km od granicy. To miała być szybka i prosta operacja. Premier Begin, wizytując zdobyty palestyński posterunek na zamku Beaufort, demonstracyjnie pytał Szarona: "Czy Palestyńczycy mają karabiny maszynowe?". Habib wymógł na Beginie, by izraelskie lotnictwo nie atakowało syryjskich rakiet przeciwlotniczych w Dolinie Bekaa. W chwili gdy Begin składał obietnicę, izraelskie samoloty zamieniały sowieckiej produkcji syryjskie SAM-y w dymiący złom i masakrowały assadowskie lotnictwo.
Syryjskie wojska poniosły spektakularną klęskę w Libanie, przy niewielkich stratach izraelskich. OWP, wraz z odciętymi oddziałami syryjskimi została zepchnięta do części Bejrutu i poddana morderczym nalotom. W sierpniu 1982 r., pod naciskiem USA, Izrael pozwolił na morską ewakuację sił palestyńskich. Arafat udał się na wygnanie do Aten a Szaron i Begin triumfowali.
Wtedy właśnie doszło do gwałtownego zwrotu akcji. Hobeika z wielkim hukiem wkroczył do historii.
Zacytuję fragment swojej pracy magisterskiej ("Wojna domowa w Libanie (1975-1990) jako umiędzynarodowiony konflikt wewnętrzny" - z przyczyn technicznych przepisy usunąłem z tego cytatu):
"Jednym z celów izraelskiej interwencji było
doprowadzenie do wyboru Bashira
Gemaylea na prezydenta Libanu. Miał on z izraelską pomocą
zakończyć wojnę domową, podpisać
traktat pokojowy z Izraelem i ustabilizować na trwałe jego
północną granicę. USA dążyły wtedy do
osiągnięcia przez Libańczyków narodowego pojednania jak
również do ograniczenia zbytniej
niezależności Izraela. Syria chciała pozbawić Izrael
zwycięstwa poprzez eskalowanie konfliktu
Trzeciego dnia inwazji Ariel Szaron spotkał się z Bashirem
Gemayelem i zażądał
natychmiastowego zaatakowania sił palestyńskich przez
falangistów. Spotkało się to z oporem
Gemayela. Nie chciał on, by falangiści skompromitowali się w
oczach sunnitów jawną walką po
stronie Izraela. Zależało mu na byciu prezydentem wszystkich
Libańczyków. W rozmowie z
Beginem stwierdził również, że nie może podpisać natychmiast
po elekcji traktatu pokojowego z
Izraelem, gdyż musi najpierw dokonać pojednania narodowego.
Do takiej postawy namawiał
Bashira Habib. Nie bez znaczenia jest tutaj również to, że
od 1970r. przywódca falangistów
pracował dla CIA – przyjaźnił się min. z innym ważnym
amerykańskim agentem, Ali Hasanem
Salamehem, sprawcą masakry z Monachium.
Mimo nieporozumień,
Izrael nadal wspierał Gemayela. Pojazdy IDF zwoziły libańskich
deputowanych na jego prezydencką elekcję odbytą w koszarach
pod Bejrutem 23 VIII 1982r. Został
on wybrany prezydentem stosunkiem 57 głosów ,,za” do 5
wstrzymujących się (na sali obecnych
było 43 chrześcijańskich i 19 muzułmańskich deputowanych –
tylu zdołano zebrać z
pierwotnego składu 100 deputowanych.)
Asad próbował najpierw powstrzymać wybór poprzez próbę
organizacji bojkotu posiedzenia
parlamentu. Gdy to się nie udało, wezwał Palestyńczyków do
zerwania rozejmu i ,,walki do
męczeństwa lub zwycięstwa”. Syryjska prasa przepowiedziała,
że Gemayel ,,drogo zapłaci” za
,,kolaborację” z Izraelem. Gdy Bashir wezwał do wycofania
wszystkich obcych sił z Libanu:
Palestyńczyków, Syrii i Izraela popełnił w oczach Asada
niewybaczalny grzech: postawienia Syrii
na równi z Izraelem. Jeden z wysokiej rangi syryjskich
wojskowych zagroził libańskiemu
prezydentowi śmiercią, jeżeli podpisze on traktat pokojowy z
Izraelem. 12 IX Gemayel
rozmawiał o przyszłym traktacie podczas pojednawczego
spotkania z Szaronem. Na 15 IX
14 IX potężna bomba eksplodowała w siedzibie Falangi w
Bejrucie. Zginął prezydent
Gemayel i 27 partyjnych towarzyszy. Szybko aresztowano
autora zamachu – Habiba Shartuni,
członka Syryjskiej Partii Socjalno-Narodowej – kontrolowanej
przez wywiad syryjski. Drugi
podejrzany zbiegł do Syrii. Zdołano powiązać zamach z syryjskim wywiadem
sił powietrznych.
Robert Hatem wskazywał też po latach na udział w zamachu
Elego Hobeiki – szefa wywiadu
Falang, będącego szpiegiem Syrii.
Przywództwo
maronitów starało się wygasić emocje i zapobiec aktom zemsty. IDF wkroczył
do Zachodniego Bejrutu celem likwidacji ukrywających się w
obozach dla uchodźców agentów i
terrorystów. Szaron zgodził się na to, by IDF nie wchodziło
do obozów a operację wykonali
falangiści. Poinstruował Hobeikę, by powstrzymał swych ludzi
przeciwko jakimkolwiek
gwałtownym posunięciom. Syryjski agent Hobeika zmienił
rozkaz na: ,,Totalna eksterminacja...
wyczyścić obozy”. 200 ludzi Hobeiki od 16 do 18 IX
,,czyściło” obozy. W wyniku tej akcji zabito
według danych Czerwonego Krzyża od 2750 do 3000
Palestyńczyków. Dane Amanu mówią o 700
800 ofiarach, podczas gdy dane libańskiej policji o 460
zabitych – z czego tylko 35 kobiet i dzieci
Resztę stanowili dorośli mężczyźni – w tym wielu
zagranicznych ochotników: Syryjczyków,
Algierczyków, Pakistańczyków, Irańczyków.
Niezależnie od ilości
ofiar masakra wywołała szok na całym świecie. 400 000 Izraelczyków, w
największej w historii tego kraju demonstracji,
wyszło na ulice domagając się zakończenia wojny. IDF wycofała się z
Bejrutu a na jej miejsce wkroczyły z
powrotem Siły Międzynarodowe. W międzyczasie brat
Bashira, Amin Gemayel został wybrany (stosunkiem 77 głosów ,,za” do wstrzymujących się) nowym prezydentem Libanu. Nie posiadał
on ani charyzmy, ani zdolności brata. Nie miał bliskich związków ani z Izraelem ani z USA.
Los Bashira przypominał mu natomiast o tym co mogłoby go spotkać w razie sprzeciwienia
się Syrii.
Asad w ciągu kilku dni zdołał pozbawić Izrael zwycięstwa.
Masakra w Sabra i Shatila
zszargała wizerunek falangistów i Izraela. Według Roberta Hatema
miała ona w swym zamierzeniu
doprowadzić do upadku rządu Likudu. Izraelska komisja
parlamentarna – komisja Kahana – uznała
Szarona odpowiedzialnym zaniedbań, które przyczyniły się do
masakry i spowodowała jego
dymisję z funkcji ministra obrony. Premier Begin w sierpniu
1983r. złożył dymisję i po śmierci
swojej żony załamał się psychicznie i odszedł z polityki. W
Libanie OWP została zastąpiona przez
Hezbollah. Asad wraz z Irańczykami rozpoczął kampanię
terroru w Libanie, która pozwoliła mu na
ponowne opanowanie kraju i przyczyniła się do wybuchu afery
Iran-Contra."
Wspomniany w tekście Robert "Cobra" Hatem, to były ochroniarz Hobeiki. W latach '90-tych napisał on głośną w Libanie, demaskatorską książkę "From Israel to Damascus", w której opisywał machinacje swojego byłego szefa. Niektórzy apologeci Assada twierdzą co prawda, że Hatem nie jest wiarygodnym świadkiem, ale jego relację moim zdaniem uwiarygadnia fakt, że Hobeika w 1985 r. jawnie przeszedł na stronę Syrii. Jeszcze jeden cytat z mojej magisterki:
Wspomniany w tekście Robert "Cobra" Hatem, to były ochroniarz Hobeiki. W latach '90-tych napisał on głośną w Libanie, demaskatorską książkę "From Israel to Damascus", w której opisywał machinacje swojego byłego szefa. Niektórzy apologeci Assada twierdzą co prawda, że Hatem nie jest wiarygodnym świadkiem, ale jego relację moim zdaniem uwiarygadnia fakt, że Hobeika w 1985 r. jawnie przeszedł na stronę Syrii. Jeszcze jeden cytat z mojej magisterki:
"Asad poprzez ,,pośredników” realizował swój plan ponownego opanowania Libanu. Środkiem do tego miało być Porozumienie
Trójstronne zawarte 28 XII 1985r. przez przywódców prosyryjskich milicji Walida Junblatta i
Nabiha Birriego z dowódcą maronickich Sił Libańskich ( i zarazem syryjskim agentem)
Elim Hobeiką. Dokument ten został określony jako ,,próba narzucenia przez milicje swej wizji
władzom Libanu”. Umacniał on integrację Libanu z Syrią i legitymizował obecność
syryjskiej armii na jego terytorium. Syryjski wiceprezydent Khaddam powiedział Gemayelowi, że może on albo
wbrew konstytucyjnym procedurom przyjąć porozumienie albo zrzec się urzędu.
Większość parlamentarzystów – zarówno chrześcijan, jak i sunnitów i szyitów odrzuciło
dokument. Hobeika zaatakował wobec tego twierdzę prezydenta, lecz jego atak został odparty
przez maronickie milicję. Nowy komendant Sił Libańskich Samir Geagea przypuścił kontratak na kwaterę
Hobeiki (pozbawionego dowództwa) i zmusił go do udania się na wygnanie."
Po zakończeniu wojny domowej Hobeika był prosyryjskim deputowanym w libańskim parlamencie. W 2000 r. pokłócił się jednak z nowymi syryjskimi władzami i stracił miejsce w parlamencie. 24 stycznia 2002 r. zginął w eksplozji samochodu-pułapki, do której doszło przed jego domem na przedmieściach Bejrutu. Przed śmiercią rozpowiadał, że podzieli się przed belgijskim sądem na procesie gen. Szarona rewelacjami, których jak dotąd nie ujawnił. Z jego śmierci cieszyli się wszyscy: libańscy niepodległościowcy, Palestyńczycy i Syria. Czy cieszył się generał Szaron? Kto wie...
Po zakończeniu wojny domowej Hobeika był prosyryjskim deputowanym w libańskim parlamencie. W 2000 r. pokłócił się jednak z nowymi syryjskimi władzami i stracił miejsce w parlamencie. 24 stycznia 2002 r. zginął w eksplozji samochodu-pułapki, do której doszło przed jego domem na przedmieściach Bejrutu. Przed śmiercią rozpowiadał, że podzieli się przed belgijskim sądem na procesie gen. Szarona rewelacjami, których jak dotąd nie ujawnił. Z jego śmierci cieszyli się wszyscy: libańscy niepodległościowcy, Palestyńczycy i Syria. Czy cieszył się generał Szaron? Kto wie...
Czegoś tu nie rozumiem i stąd łopatologiczne pytania:
OdpowiedzUsuń1. Żydzi dążyli do wyniesienia na stołek charyzmatycznego Gemayela, ale nie wiedzieli jednak, że szef libańskich służb jest syryjskim szpiegiem?
2. Syryjski szpieg wymordował syryjskich sojuszników-terrorystów w najbardziej znanej współczesnej masakrze?
3. Afterwards jak gdyby nigdy nic syryjski szpieg został prosyryjskim deputowanym?
Trochę to mało prawdopodobne...
"Czegoś tu nie rozumiem" - sprawa skomplikowana, więc masz prawo
Usuń"nie wiedzieli jednak, że szef libańskich służb jest syryjskim szpiegiem? " - skoro przez wiele lat nie wiedzieli, że jeden z doradców premiera Ben Guriona był sowieckim agentem to również mieli prawo nie wiedzieć, że Hobeika był agentem syryjskim
"Syryjski szpieg wymordował syryjskich sojuszników-terrorystów w najbardziej znanej współczesnej masakrze?" - kwestia sojuszu Palestyńczyków z Syrią to sprawa skomplikowana, ale wielokrotnie wcześniej i później Assad uderzał w Palestyńczyków - dopuszczając się też masakr. Był gotów ich poświęcić, by strategia Izraela się załamała
" jak gdyby nigdy nic syryjski szpieg został prosyryjskim deputowanym?" - jeśli w Polsce rosyjscy szpiedzy i lobbyści zostają prorosyjskimi parlamentarzystami, to w Libanie syryjscy szpiedzy mogą zostawać prosyryjskimi deputowanymi
Ledwo słoneczko uderzy
OdpowiedzUsuńW okno złocistym promykiem,
Budzę się hoży i świeży
Z antypaństwowym okrzykiem.
Zanurzam się aż po uszy
W miłej moralnej zgniliźnie
I najserdeczniej uwłaczam
Bogu, ludzkości, ojczyźnie.
Komunizuję godzinkę,
Zatruwam ducha, a później
Albo szkaluję troszeczkę,
Albo, gdy święto jest, bluźnię
Zaśmiecam język z lubością,
Znieprawiam, do złego kuszę,
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze.
Czasem mnie wujcio odwiedza,
Miły, niechlujny staruszek,
Czytamy sobie, czytamy
Talmudzik, Szulchan-Aruszek.
Z wujciem, jewrejem brodatym,
Emisariuszem sowietów,
Śpiewamy pierwszą brygadę,
Chodzimy do kabaretów.
Od oficerów znajomych
Wyłudzam w czasie kolacji
Sekrecik jakiś sztabowy
Lub planik mobilizacji.
Często mam misje specjalne
To w Druskiennikach, to w Kielcach
I wywrotowców werbuję
Na rozkaz Moskwy do Strzelca.
Do domu wracam pogodny,
Lekki jak mała ptaszyna,
W cichym mieszkaniu na Chłodnej,
Czeka drukarska maszyna.
Odbijam sobie, odbijam
Zielone dolarki śliczne,
Komunistyczną bibułę,
Broszurki pornograficzne.
A potem mała orgijka
W ramionach płomiennej Chajki!
(Mam w domu taką sadystkę
Z odsskiej czerezwyczajki.)
I choć mam milion rozkoszy
Od Chajki krwawej i ryżej,
To ciężko mi! Nie na sercu,
Lecz wprost przeciwnie i niżej.
Niech się ciężarem tym ze mną
Podzieli któryś z rodaków!
Mój Boże ile tam siedzi
Głupich endeckich pismaków.
Śliczne, zwłaszcza od wzmianki o Kielcach cieplej zrobiło mi się na sercu, poproszę o źródło - ?
UsuńMój dzionek - Julian Tuwim.
Usuńspasiba
Usuń...no ale w sumie spełniło się, więc ci ''endeccy pismacy'' wcale nie byli tacy głupi [ czyli po raz kolejny okazuje się, że ''oszołomy'' to najrozsądniejsi ludzie ].
UsuńTak to juz jest na tym nedznym swiecie
OdpowiedzUsuńJeden robi i wrabi drugiego
Jak już mówimy o masakrze w obozach Sabra i Shatila warto przypomnieć, że wcześniej miały miejsce rzezie chrześcijan w Libanie dokonywane przez Palestyńczyków z rzezią w Damour ew. Ad-Damur w 1976 na czele, którym nawet w części nie nadano podobnego rozgłosu.
OdpowiedzUsuńhttp://cristeros1.w.interia.pl/crist/rekonkwista/Rzezw%20Damour.htm
W ogóle co do wspomnianej na wstępie masakry Palestyńczyków wkurwia mnie, że wszystko skrupia się na chrześcijańskich Falangistach raz pomijając kontekst wcześniejszych masakr maronitów a dwa spychając na nich odpowiedzialność za zbrodnie Żydów w Libanie, którzy też niejedno mieli na sumieniu - jednym z najnowszych przykładów tej izraelskiej niby-rozliczeniowej hipokryzji znakomity skądinąd ''Walc z Baszirem''.
" spychając na nich odpowiedzialność za zbrodnie Żydów w Libanie" - jak tutaj ładnie pokazałem akurat za Sabra i Szatila odpowiedzialność spada na Syrię.
Usuń" wcześniej miały miejsce rzezie chrześcijan w Libanie dokonywane przez Palestyńczyków z rzezią w Damour" - w Sabra i Szatila czyściła obozy właśnie Brygada Damouri - falangiści z miasta Damour, czyli ludzie mający do wyrównania rachunki z OWP.
'' w Sabra i Szatila czyściła obozy właśnie Brygada Damouri - falangiści z miasta Damour, czyli ludzie mający do wyrównania rachunki z OWP.''
Usuń- ano, ale nikt o tym w tym kontekście nie wspomina k... jego mać
''akurat za Sabra i Szatila odpowiedzialność spada na Syrię''
- ok, ale nie powiesz mi, że dziarscy koszerni chłopcy se nie pohulali przy okazji, skoro nawet samice rozpierdziela złowroga energia [ i wcale im się nie dziwię - daj do łapy karabin... ] :
http://www.informationng.com/2013/06/shocking-photos-female-isreali-soldiers-disciplined-after-posting-unclad-photos-on-facebook.html/comment-page-1
"ok, ale nie powiesz mi, że dziarscy koszerni chłopcy se nie pohulali przy okazji" - akurat do obozów Sabra i Szatila nie wchodzili. Obstawiali tylko ich okolice - tak jak to pokazano na Walcu z Baszirem.
UsuńBrak słów i brak odpowiedzi.
OdpowiedzUsuń