sobota, 5 sierpnia 2023

Phobos: Zeznania

 


Ilustracja muzyczna: Giovinezza

Zeznania złożone pod przysięgą przed specjalną podkomisją Izby Reprezentantów przez Davida Gruscha, weterana wywiadu amerykańskich sił powietrznych, wywołały małą sensację. Otwarcie przyznał on bowiem, że USA dysponują przechwyconymi pojazdami obcych istot, ich szczątkami oraz zwłokami obcych. Program zbierania tego typu materiałów jest realizowany od kilku dekad i obejmuje kopiowanie obcych technologii. Część z czarnych funduszów z tego programu została jednak zdefraudowana, a ludzie z zewnątrz, którzy zbytnio zbliżyli się do tego programu bywali likwidowani. Grusch był w latach 2019-2021 przedstawicielem NRO (agencji odpowiedzialnej za wywiad satelitarny) w grupie zadaniowej zajmującej się niezidentyfikowanymi fenomenami powietrznymi (UAP). Swoją wiedzę o programie pozyskiwania obcej technologii oparł on m.in. na rozmowach z 40 świadkami.

Każdy, kto choćby czytał moją serię Phobos, nie był zaskoczony jego zeznaniami. Potwierdziły one bowiem to, co od lat mówili wysokiej rangi amerykańscy (i nie tylko amerykańscy) wojskowi w ciągu ostatnich kilku dekad. Gdyby wciąż żyli: płk Philip J. Corso, generał Arthur Exon, generał Thomas Jefferson DuBose, czy pułkownik Marion Magruder, to mogli złożyć przed Kongresem podobnie szokujące zeznania. Z pewnością wiele do powiedzenia mieliby również gen Douglas MacArthur, gen James Doolittle czy prezydent Ronald Reagan. Określenie tych zeznań jako "tematu zastępczego" i "wrzutki" dokonanej przez administrację Bidena świadczy tylko o ignorancji ludzi używających tego typu argumentów. Wszak proces kontrolowanego ujawniania informacji o amerykańskich wojskowych projektach dotyczących UAP trwa już od wielu lat, a mocno przyspieszył za administracji Trumpa. Mocno jest w niego zaangażowany choćby republikański senator Marco Rubio, który stwierdził, że  słyszał od wielu oficjeli z Pentagonu o programach kopiowania obcej technologii. (Przed podkomisją ws.  UAP wypowiedziała się też Meghan McCain, która stwierdziła, że w 1997 r. była jednym z tysięcy świadków przelotu "świateł" nad Phoenix.) To raczej zarzuty postawione Trumpowi w sprawie zamieszek na Kapitolu są próbą przykrycia rewelacji dotyczących UAP i zeznań Devona Archera w sprawie udziału obecnego prezydenta w korupcyjnym procederze Huntera Bidena.

W zeznaniach Gruscha był oczywiście wątek, który wiele osób nie dostrzegło. Ów oficer wywiadu stwierdził, że USA zdołało pod koniec drugiej wojny światowej zabezpieczyć wrak UFO, które rozbiło się w północnych Włoszech w 1933 r. Pod przysięgą potwierdził więc zdarzenia, o których pisałem już w jednym z poprzednich odcinków serii Phobos:



"W 2000 r. do włoskich ufologów trafiła teczka z dokumentami działającej rzekomo w latach 30. organizacji o nazwie Gabinetto RS/33. Była to komitet badawczy założony z inicjatywy Benito Mussoliniego a kierowany przez wybitnego wynalazcę Gugliemo Marconiego. W jego skład wchodzili też m.in.: wybitny pilot i zarazem działacz faszystowski Italo Balbo, minister propagandy a później minister spraw zagranicznych Galeazzo Ciano, wybitny inżynier, senator Luigi Cozza oraz astronom Gino Cecchini. Komitet współdziałał z OVRA, czyli tajną policją faszystowskich Włoch. Celem jego działania były badania nad UFO. W dokumentach RS/33 znalazła się wzmianka o katastrofie niezidentyfikowanego pojazdu latającego 13 czerwca 1933 r. pod Magentą, w pobliżu Mediolanu. Mussolini podejrzewał, że ta maszyna mogła być niemiecką lub angielską tajną bronią. Marconi obstawał przy hipotezie pozaziemskiej. Wrak miał trafić do zakładów lotniczych Siai Marchetti. Według George'a Fillera, amerykańskiego ufologa i zarazem byłego oficera wywiadu sił powietrznych, amerykańska 1 Dywizja Pancerna zabezpieczyła hangar z wrakiem w kwietniu 1945 r. Szczątki UFO zostały przesłane później do bazy Wright-Patterson. Można się domyślić, że przed 1945 r. były one wielokrotnie badane przez niemieckich i włoskich naukowców. Być może badania te zainspirowały w 1942 r. włoskiego inżyniera Giuseppe Belluzzo do stworzenia projektu dysku latającego - napędzanego jednak nie silnikiem antygrawitacyjnym (którego metody działania Włosi zapewne nie rozgryźli), ale trzema silnikami odrzutowymi. "

Jest jednak pewna nieścisłość w zeznaniach Gruscha. Stwierdził on, że wrak zabezpieczyła w 1944 r. OSS, działająca m.in. na podstawie wskazówek od zaprzyjaźnionych służb i z Watykanu.

Grusch mówił również o odtwarzaniu technologii obcych. Podczas tego przedsięwzięcia, amerykańscy inżynierowie mieli wrażenie, że owe pojazdy manipulują czasoprzestrzenią. Jeden z nich, po wejściu do dyskokształtnego pojazdu o średnicy nieco ponad 10 m, miał wrażenie, że w środku jest on wielki jak boisko do futbolu amerykańskiego.  Samo to, że technologia obcych była odtwarzana nie jest żadną rewelacją. Od lat mówi o tym choćby Bill Uhouse, były inżynier ze Strefy 51




Ciekawe światło na te rewelacje rzucił Michael Herrera, weteran marines. Zeznał on, że służąc w 2009 r. w Indonezji był świadkiem tego, jak niezidentyfikowana grupa Amerykanów ładowała broń do unoszącego się nad ziemią pojazdu o lekko piramidalnym kształcie.  Jak widać, technologia obcych została odtworzona z sukcesem. A już samo to tworzy ciekawą perspektywę przez ludzkością. Tego typu technologia odesłałaby bowiem na śmietnik historii wszystkie te "zielone łady" oparte na chińskich wiatraczkach, panelach solarnych i sojowej papce. Możliwa stałaby się "zeroemisyjność" bez obniżania standardu życia i cofania rozwoju naszej cywilizacji. (I m.in. dlatego kwestie, którymi zajmuje się ufologia nie są żadnymi "tematami zastępczymi".)

Interesujące zeznania złożył również przed podkomisją George Knapp , dziennikarz od lat zajmujący się kwestią UFO. Opowiedział on o swojej rozmowie z weteranem armii sowieckiej pułkownikiem Borisem Sokołowem. Sokołow powiedział mu, że w czasie Zimnej Wojny doszło do co najmniej 45 incydentów, w których sowieckie myśliwce próbowały przechwycić UFO. Trzykrotnie Migi rozbijały się podczas pościgów za UFO. W incydentach tych zginęło dwóch pilotów. Do niebezpiecznej sytuacji doszło w jednej z baz rakiet międzykontynentalnych na Ukrainie. UFO zdalnie przychwyciły kontrolę nad mechanizmem wystrzeliwania. Wprowadzony został przez nie nawet kod pozwalający na odpalenie broni jądrowej. Rakiety były wycelowane w USA. To była jednak tylko demonstracja. Procedura odpalania rakiet została bowiem przerwana, a UFO odleciały. Bardzo przypominało to incydent z bazy Malmstrom w Montanie z 1967 r. "Po obserwacji UFO nad bazą doszło do awarii układów sterowania pocisków nuklearnych Minuteman znajdujących się w silosach. Incydent powtórzył się osiem dni później. Wiemy o tym m.in. z relacji Roberta Salasa, który był zastępcą dowódcy ekipy odpowiedzialnej za te pociski, z relacji Dwynne Arnesona, dowódcy centrum komunikacji 20. Dywizji Powietrznej w Great Falls w Montanie (który zapamiętał otrzymanie wiadomości o tym, że "UFO wyłączyło ICBM w Montanie") i Roberta Kaminskiego, inżyniera Boeinga, który badał systemy kontroli pocisków po tym incydencie." 

Po raz kolejny więc powtórzę: albo mamy do czynienia z jakąś niesamowitą zmową weteranów wojskowych i ludzi tajnych służb z obu stron Żelaznej Kurtyny, którzy od kilku dekad przedstawiają bardzo zbieżne relacje dotyczące UFO i obcych istot, albo rzeczywiście pojazdy obcych pojawiają się na naszym niebie. I nie są one żadnym "psychologicznym archetypem", fenomenem "duchowym" czy też "dupowym". Fenomeny duchowe nie zostawiają bowiem materialnych śladów w postaci wraków swoich statków.

Przypomnę, co napisałem w jednym z poprzednich odcinków serii Phobos:

"W latach 60-tych, czyli w czasie gdy rząd USA płacił Komisji (nomen omen) Condona rezydującej na Uniwersytecie Colorado za "udowodnienie", że żadnych kosmitów nie ma i nigdy nie było, wykładowcy z Akademii Sił Powietrznych w Colorado Springs przekonywali kadetów, że kosmici najprawdopodobniej jednak istnieją. W podręczniku do wstępnego kursu nauk kosmicznych (Introductory Space Science - Volume II) napisanym przez mjra Donalda Carpentera i ppłka Edwarda Therkelsona znalazł się liczący 14 stron rozdział zatytułowany "Niezidentyfikowane Obiekty Latające". W rozdziale tym napisano m.in., że "z dostępnych informacji wynika, że fenomen UFO ma globalną naturę od co najmniej 50 000 lat." Podkreślono, że wiele obserwacji UFO pochodzi od wiarygodnych świadków i nie ma charakteru psychologicznego. "To stawia nas przed nieprzyjemną perspektywą istnienia obcych gości na naszej planecie lub przynajmniej UFO kontrolowanych przez obcych. Co prawda dane nie są dobrze skorelowane, a budzące wątpliwości dane sugerują istnienie co co najmniej trzech lub może nawet czterech grup obcych (możliwe, że na różnych stopniach rozwoju technologicznego). (...)

Starszy sierżant sztabowy Robert Dean, analityk zatrudniony w połowie lat 60. w kwaterze głównej NATO w Brukseli, dziwnym trafem twierdził, że mniej więcej w tym samym czasie zapoznał się tam z dokumentami mówiącymi, że Ziemia jest odwiedzana przez cztery różne "rasy" obcych.

O istnieniu czterech różnych grup obcych odwiedzających Ziemię od tysięcy lat mówił również w 2005 r. na konferencji ufologicznej w Toronto Paul Hellyer - kanadyjski minister obrony w latach 1963-1967! Hellyer to członek kanadyjskiej Privy Council (rady doradczej przy królowej), inżynier a przy tym weteran drugiej wojny światowej. (...) Robert Dean twierdził, że w dokumentach NATO, z którymi się zapoznał była wyraźna wzmianka o tym, że część Obcych wygląda jak ludzie. I że generałów i admirałów naprawdę niepokoiła perspektywa tego, że mogą oni infiltrować nasze instytucje wojskowe i polityczne. Również były kanadyjski minister obrony Paul Heyller mówił, że "Obcy żyją pośród nas"."

Pozostaje więc nam czekać, aż ktoś zezna przed Kongresem, z iloma i jakimi rasami obcych istot mamy do czynienia i jaki był ich wpływ na naszą historię. 

 ***

Dla przypomnienia - oraz uniknięcia pytań od mniej zorientowanych - podaje linki do poprzednich odcinków serii. Możecie ocenić na ile spójna i wiarygodna jest to narracja. Szczególnie o "obcych wyglądających ja my". Polecam zacząć lekturę od pierwszego odcinka, czyli od "Duchów Pentagonu".


Duchy Pentagonu


Wojna w przestworzach


Co mogą prezydenci


Wielka Czerń


Gwiezdna flota


Kosmiczna OdeSSa


Obcy tacy jak my


Zasiewanie Idei


Przestrzeń cislunarna - nowe pole bitwy (odcinek spoza serii)


Profesor Chińczyk


Amaterasu


Nieśmiertelni


Kosmiczna Krucjata






47 komentarzy:

  1. "...przyznał on bowiem, że USA dysponują..."
    Czy ktoś zadał pytanie: gdzie to fizycznie jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, ale "zamierza przekazać Kongresowi klasyfikowane informacje, których chcieliby się dowiedzieć, ale zrobi to w specjalnym zabezpieczonym pomieszczeniu o nazwie SCIF"- do którego na chwilę obecną nie ma dostępu z powodu cofniętych akredytacji do tajnych informacji.

      "To get the information from Grusch — who said he was unable to discuss specifics on what he told the Pentagon’s watchdog arm — lawmakers want to sit down with the former official in a sensitive compartmented information facility (SCIF) to get additional information from him.

      The group has been blocked, however, by officials that have informed them that Grusch doesn’t currently have security clearance to discuss the issues in a SCIF, according to Burchett. " - https://thehill.com/homenews/house/4126968-ufo-curious-lawmakers-brace-for-a-fight-over-government-secrets/

      Inna sprawa, że miał te informacje przekazać już paru uprawnionym politykom z komitetów wywiadu kongresu (rozmawiał z nimi łącznie 11 godzin) oraz głównym inspektorom: wywiadu oraz wojska, którzy uważają jego zarzuty za sensowne, wiarygodne i pilne (w sensie do prowadzenia śledztwa).

      "David Grusch dostarczył dokumentację, zdjęcia i filmy inspektorom generalnym, kongres musi sam zdobyć od nich te informacje."
      https://ufonapowaznie.pl/przesluchanie-swiadkow-uap-david-grusch-ryan-graves-i-david-fravor-podsumowanie/

      Odkrywca

      Usuń
    2. Trochę to wygląda na zabawę w kotka i myszkę.
      Czy w USA jest jakiś funkcjonariusz publiczny, który jest w stanie pokazać palcem: ufo jest tu?

      Usuń
    3. Owszem, wygląda to jak przeciąganie liny w tym temacie.
      W USA jest oficjalnie trzech ludzi prowadzących różne badania nad UFO, jeden to astrofizyk pracujący dla NASA, inny to naukowiec z wojska oraz wywiadu a jeszcze inny to prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa. Pewnie jest takich już nie jawnych grup badawczych więcej, ale nie wiadomo co oni wiedzą a co nie, zresztą i tak nie są zbyt skorzy do mówienia o tym co wiedzą.
      Odkrywca

      Usuń
    4. Po co robić badania skoro "wojsko wie".
      Czy nie można wymusić na wojsku aby pokazało ufoludkowe trupy?

      Usuń
    5. Jest wiele możliwości po co robią te badania np. chcą się skupić na najnowszych przypadkach, a nie historycznych o czym zresztą mówią. Chcą na bieżąco raportować, zbierać i analizować dane ponieważ jak twierdzili nie mieli jednego centralnego takiego (oficjalnego) systemu zbierania i badania informacji o UFO - na to mocno naciskają piloci wojskowi którzy często byli wyśmiewani za takie raporty i bali się o swoją karierę (w sensie, że są marnymi/szalonymi pilotami skoro nie potrafią poprawnie zidentyfikować obiektu latającego który widzą), stąd też w większości takich dziwnych przypadków -95%- nie informowali o tym swoich przełożonych.
      Oprócz tego politycy i eksperci od wywiadu naciskają na wojsko by się tym zajęli ponieważ obawiają się (i to słusznie), że chińskie szpiegowskie drony, i balony mogły być traktowane jako UFO/czy nic istotnego i przez to odwracano głowę od tego problemu.
      Prawdopodobnie głęboka część wojska i wywiadu chce z jednej strony spełnić minimalnie wymagania prawne ale zachowując nadal pełną tajemnicę o tych bardzo anomalnych UFO. Stąd też oficjalne badania i informowanie kongresmenów o chińskim balonie (choć już nie o tych innych oficjalnie strąconych obiektach), niechętne wspominanie o szpiegowskich - zapewne chińskich- dronach-wirnikowcach nad wojskowymi przestrzeniami powietrznymi - głównie szkoleniowymi ale i elektrowniach atomowych no i biurokratyczne odpowiedzi dla gawiedzi, przykładowo wojskowe oficjalne biuro ds. anomalnych UFO od stycznia (kiedy to stworzyli projekt strony) nie ma zaaprobowanego projektu swojej strony internetowej poprzez którą to mieli się zgłaszać wojskowi świadkowie UFO- i jest to coś na co zwracali uwagę piloci oraz politycy. Ponieważ prawo z ustawy o budżecie federalnym na obronę zobligowywuje ich do stworzenia takiego bezpiecznego systemu dla świadków.

      A co do szczerości oficjalnych wojskowych/oraz z służb biurokratów to tak ich skomentowała kongresmenka z Florydy (której odmówiono pokazania danych oraz rozmowy z pilotami): "How dare the Pentagon & our own military tell members of Oversight that we have no classification to look into these reports."
      https://twitter.com/i/status/1684375058205093889

      Oczywiście kongresmeni mają pomysł na wymuszenie ujawnienia im większej ilości informacji poprzez karanie leniwych i kłamliwych urzędników wojskowych zmniejszeniem/zablokowaniem im pensji-tzw. reguła Holmana:
      https://en.wikipedia.org/wiki/Holman_rule
      Odkrywca

      Usuń
    6. Czyli robimy coś ale nie pokażemy co bo to tajne. Tak tajne, że nikt nie może o tym wiedzieć. Nawet ci co teoretycznie powinni nas nadzorować.
      Coś mi się wydaje, że całe to nieziemskie ufo to przykrywka do brudnych interesów, jak najbardziej ziemskich.

      Usuń
  2. "Jeden z nich, po wejściu do dyskokształtnego pojazdu o średnicy nieco ponad 10 m, miał wrażenie, że w środku jest on wielki jak boisko do futbolu amerykańskiego. "

    Brzmi jak Tardis z Doctora Who... XD

    OdpowiedzUsuń
  3. .... a Chiny tymczasem...

    Potwierdzone: LK-99 to nadprzewodnik działający w pokojowej temperaturze
    https://www.youtube.com/watch?v=PLr95AFBRXI
    Zawierucha wokół LK-99 zakończona. Niezależny zespół naukowców potwierdza, że zmodyfikowany kryształ apatytu ołowiowego (LK-99) to nadprzewodnik o Tc przekraczającym 400 K. Kryształy LK-99 lewitują pod większym kątem niż próbki pierwotnych autorów w temperaturze pokojowej. Czekamy na rewolucję!

    Podobno też mają coś na tzw. gorącą fuzję - że im to działa na dłużej...

    Ciekawe, czy sami do tego doszli, czy też trochę z AI, czy też jacyś obcy im pomogli (i ew. jak - owa inżynieria wsteczna, czy po prostu przylecieli i im powiedzieli ) - i jak bardzo obcy byli Ci obcy (USA czy inne Zeta Reticuli).

    Tyle pytań, a odpowiezi ni ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chiny? A nie Korea Płd?

      Usuń
    2. ^Korea Południowa miała to stworzyć, ale Chińczycy jako pierwsi-czym się chwalą mieli ten efekt nadprzewodnictwa potwierdzić poprzez jego replikację według koreańskiego wzoru. Oczywiście tak jest jeśli Chińczycy mówią prawdę no i nie ukradli technologii wcześniej na etapie badań a teraz udają mądrych.
      https://www.nextbigfuture.com/2023/08/increasing-number-of-fake-lk99-levitation-videos.html

      Odkrywca

      Usuń
    3. https://books.google.co.kr/books?id=GaU3BQAAQBAJ

      Usuń
    4. Wywiad z profesorem Chair przeprowadzony przez Donga Science (koreańska wersja New Scientist) w numerze z września 1993.

      „Na początku myślałem, że odkryłem koncepcję oscylacji zbiorowej, ale ostatnio dowiedziałem się z poszukiwań literatury, że Galasiewicz z Polski już to zrobił”

      Usuń
    5. https://twitter.com/sanxiyn/status/1686790619203829761?s=46&t=DnH9Qt2cLovF7L2PUU8brQ

      Usuń
  4. Dlaczego jest zmowa milczenia? ... Na Ziemi 4,2 mld ludzi (55% populacji całej planety) jest przekonanych, że świat miał początek w punkcie A i będzie miał koniec w punkcie B. Wszystko co wydarzy się na osi czasu, między tymi punktami zaistnieje zgodnie z określonym scenariuszem. Im bliżej punktu B, tym większe prawdopodobieństwo pojawienia się głównego Czarnego Charakteru, który da wycisk prawie wszystkim (oprócz pastora Chojeckiego i jego dyspensacjonalnych ziomków, którzy wcześniej zostaną żywcem wzięci do nieba). W tym scenariuszu miejsca na UFO nie ma, a nawet jeśli jest, to wyłącznie w roli pomagierów Czarnego.

    Tak więc UFO to zwiedzenie, tak samo jak tańce damsko-męskie będące bliską okazją do grzechu, czytanie Harrego Pottera, czy nawet Tolkiena, chodzenie na karate, aikido, słuchanie Metalliki.... W miarę bezpiecznie jest w wiosce Amiszów. Z tamtejszej perspektywy cały świat jest zwiedzeniem, ale nawet tam nie można się czuć stuprocentowo chronionym, bo jak wiatr podwieje kieckę jakiej Amiszki odsłaniając jej kawałek łydki, a ty to zobaczysz, to już przepadłeś. Finito!
    ~Pikaczu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odsyłam do odcinka serii Phobos - Kosmiczna Krucjata. Pod koniec obśmiewam pastora Chojeckiego, ale główna część wpisu pokazuje, że Watykan jednak od dawna wie, że coś jest na rzeczy i puszcza oko, że ufologia jest ok

      Usuń
  5. Dla leniwych - podsumowanie tego 2-godzinnego przesłuchania przed Kongresem jest tutaj:
    https://ufonapowaznie.pl/przesluchanie-swiadkow-uap-david-grusch-ryan-graves-i-david-fravor-podsumowanie/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używając słów "Rząd USA ma/posiada..." to kogo rozumiemy pod pojęciem "Rząd". Jedni i ci sami ludzie od 30 lat? Przecież skład Rządu zmienia się. Raz demokraci raz republikanie. I wszyscy milczą? Trochę to mało prawdopodobne.

      Usuń
    2. No przecież wiara w to, że republikanie i demokraci się różnią to najlepszy psyop w dziejach, zaraz po tworzeniu zamętu w przypadku zamachu na JFK czy w kwestii UFO, gdzie mimo mocarnych dowodów tak kreowano dyskurs, że argumenty nie mają znaczenia i każdy kto twierdzi inaczej to oszołom. Współczesna Ameryka to oligarchia, gdzie 1 procent skutecznie tworzy podziały w społeczeństwie na podstawie takich "istotnych" tematów jak 1000 płci czy kto co napisał na twitterze. Podczas gdy w kraju szaleje bezdomność i uzależnienie od fentanylu.

      Usuń
    3. Czy można oszacować ile osób widziało ufoludkowe trupy lub ich maszyny? 10, 100, 1000?
      Czy udałoby się im utrzymać tę wiedzę w tajemnicy?

      Usuń
    4. Nie da się przez dłuższy czas, dlatego teraz to wychodzi. W przeszłości dawało radę z tysiącami świadków jak w przypadku UFO z Phoenix. Widziało to pół stanu, zostało to dobrze udokumentowane, a cała sprawa została wyśmiana w sposób "hehe zielone ludziki". To aż przerażające jak łatwo można manipulować społeczeństwem.

      Usuń
    5. Tysiąc osób stało w pobliżu maszyny, która wylądowała/rozbiła się na Ziemi?
      W USA nie ma służb potrafiących ustalić lokalizację "ufomaszyny"?

      Usuń
    6. No masz taki przykład, Roswell. Było mnóstwo świadków i sprawy nie udało się zatuszować. Psyop był tak skuteczny, że udało się zinfantylizować całą sprawę.

      Usuń
    7. @ Mieszko

      "Tysiąc osób stało w pobliżu maszyny, która wylądowała/rozbiła się na Ziemi?" - tysiące osób widziało daną maszynę na niebie nad Phoenix w 1997 r.

      "W USA nie ma służb potrafiących ustalić lokalizację "ufomaszyny"?" - a po co służby miałby ustalać jej lokalizację? Przecież wojsko wie, gdzie je trzyma. Od dawna są przecieki na ten temat: baza Wright Patterson, a później część Strefa 51. Parę innych miejsc też. Odsyłam choćby do pierwszych odcinków serii Phobos.

      Usuń
    8. „Przecież wojsko wie, gdzie je trzyma".
      To po co kongresmeni pytają? Wojsko wie ale ma was w głębokim poważaniu i wam nie powie. To kto tu rządzi?
      Wojsko wie czy rząd wie? Bo to chyba jest różnica.
      A wojsko to zasadzie kto? Szef sztabu generalnego? Inni dowódcy? Ktoś ich kontroluje?

      Usuń
    9. No i doszedłeś do kwestii zasadniczej. Natury władzy.

      Jak będziesz nad nią rozmyślał, to zapoznaj się z tym:

      https://foxmulder2.blogspot.com/2019/11/phobos-co-moga-prezydenci.html

      Usuń
    10. Wojskowi, którzy w latach 50. widzieli/badali ufo już dawno nie żyją. Wiedzę swą musieli przekazać następnym pokoleniom, tworząc jakiś wewnątrzwojskowy zakon, któremu żaden prezydent nie podskoczył. Ci ludzie muszą mieć władzę olbrzymią a jest ich chyba niewielu. I co w wojsku nie powstał żaden konkurencyjny "zakon", który by ich zneutralizował?
      Wojsko to nie jest monolit. A w CIA czy innych służbach nie ma młodych wilków żądnych władzy?

      Usuń
  6. Na dzisiaj nie ma ani jednego bezsprzecznego dowodu na istnienie fenomenu UFO. Każdy ma dzisiaj aparat o jakości przewyższającej lustrzanki z lat 80 a zdjęć UFO coraz mniej. Powoływanie się na na obecność UFO na Ziemi i podawanie okresu ponad 50 000 lat to jest żart, bo niby jakie źródła miałyby tego dowodzić? Nie ma nic. Z pewnością UFO są wygodnym argumentem zastępczym do wyjaśniania tego czego nie chcemy wyjaśniać. Można powiedzieć, że gdyby UFO nie istniało, to należałoby je wymyślić. Statystycznie rzecz biorąc kacapy powinni mieć więcej tego szajsu do badania, więc byłaby to broń obosieczna. Jedyne do czego można to dobrze wykorzystać to do straszenia społeczeństwa, bo łatwo się rozprzestrzenia i dobrze zaaplikowane może budzić niepokój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Powoływanie się na na obecność UFO na Ziemi i podawanie okresu ponad 50 000 lat to jest żart, bo niby jakie źródła miałyby tego dowodzić?" - to pytanie do analityków z sił powietrznych USA, którzy zamieścili taką informację w podręczniku dla kadetów. Każdy kto się jednak zajmował badaniem zjawiska UFO wie jednak, że jego opisy pojawiają się już w głębokiej starożytności. Sitchin i dziesiątki innych autorów je analizują od dawna.

      Usuń
    2. Analitycy być może analizują, który z czytelników tej treści nadaje się na analityka a któremu da się wcisnąć każdy kit. Miałem okazję przyglądać się temu co robił Zagórski i ten jego kolega (zapomniałem nazwiska) od Orbsów. Oni flary Irydium i przeloty ISS wciskali naiwnym jako obserwację UFO. Więc nie chodzi o żadne opisy tylko o interpretację faktów. Kto ma interes ten interpretuje fakty tak jak trzeba. Przykładowo obiekty w kształcie dysku z wzorem w postaci litery H z poprzeczką (coś jak ruskie Ż), które lecąc wydawały dźwięk przypominający rój pszczół albo transformatora (w domyśle - wielki prąd) to nic innego jak protoplaści wielowirnikowców a nie żadne UFO. I najprawdopodobniej tak jest ze wszystkimi innymi obserwacjami.

      Usuń
  7. Zeznania złożone pod przysięgą to nadal tylko SŁOWA. Gdzie są dowody ?
    Nie kwestionuję, że istnieją obce cywilizacje i nawet jedna z nich mogłaby odwiedzić naszą planetę w czasie trwania obecnej cywilizacji. Jakiś pojedynczy statek badawczy lub awanturniczy ewentualnie eskadra takich statków, jednakowoż cztery różne rasy obcych to brzmi jak tekst ze Star Treka.
    Tyle rozbitych statków obcych na Ziemi. Przemierzają otchłań kosmosu aby rozbić się tutaj ? To czym oni latają ? Na drzwiach od stodoły ?
    Podejrzewam raczej kolejną akcję wyłudzania kasy. Najpierw klimatyzm, który chyba trochę przygasa, następnie kowidyzm, który ogłupił setki milionów ludzików, to teraz im wcisną walkę z Ufokami i znowu ogolą nas wszystkich na grube miliardy.
    Tak to widzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w jaki sposób mieliby niby wyłudzać kasę na obronę przed ufokami? Grube miliardy to zresztą dosyć mało.

      Usuń
    2. militaryzacja kosmosu, która niby pochłonie biliony dolarów. Przykryje i usprawiedliwi zapaść i bankructwo m.in. funduszy emerytalnych, które już są zbankrutowane. Przy okazji będzie dobry powód by zebrać nas pod butem rządu światowego.

      Usuń
    3. To rząd światowy będzie militaryzował kosmos czy siły zbrojne USA i innych państw?

      Usuń
    4. Dowodów jest z jednej strony od cholery i trochę, a drugiej nie ma żadnego...
      W ogóle polecam serię UFO: Odtajnione projekty -- https://www.netflix.com/pl/title/81018709 -- na Netflix...
      - Te wspomniane tu światła na Phoenix: https://en.wikipedia.org/wiki/Phoenix_Lights - świadkami były przecież tysiące ludzi, jak nie miliony - i co? Zamiecione pod dywan - cicho sza...

      Odnośnie latania i drzwi do stodoły...
      Po ulicach jeżdżą setki tysiące miliony samochodów, kodeks drogowy jest, światła, policja, kamery i inne cuda jak ABS czy komputery pokładowe - a wypadków setki, to co - UFO nie może się "rozkraczyć" czy "spadnąć"? Statek w kanale Sueskim utknął mimo pilota, GPS i pewnie paru innych rzeczy i kłopoty na cały świat i pół Europy czy jakoś tak..

      Usuń
    5. @Fox
      O to jak wyciągną od nas kasę to Ty się już nie martw. Oni sobie poradzą. Podobnie jak ze szczepionkami. Zapłaciłeś, choć nawet o tym nie wiesz za pięć szczepionek fajzera. W zasadzie pewnie za więcej, bo przecież część potencjalnych dawców była nieletnia lub bezrobotna. Teraz te nadmiarowe dawki są wylewane do zlewu.
      Za wyimaginowaną obronę przed ufokami skroją nas dużo mocniej. Jestem skłonny wydać kasę na obronę przed asteroidami czy kometami, ale z tym jakoś nikt się nie kwapi, a to całkiem realne zagrożenie. Kasa na obronę przed Ufo pójdzie pewnie głównie na głupoty typu szkolenia etc. Na realną obronę pójdzie niewiele o ile w ogóle cokolwiek.

      Usuń
    6. PS. Odpowiadając na nie zadane jeszcze pytanie - nie sądzę aby cokolwiek było już zaplanowane. Na razie może to być tylko sondowanie tematu. Jeśli historia "chwyci" i tłuszcza zacznie robić po nogawkach to plan golenia jeleni pojawi się sam z siebie. Nie potrzeba do tego światowego rządu ani globalnego spisku. Kowid pokazał, że taki przekręt tworzy się ad hoc.

      Usuń
    7. Istnieje kilka hipotez - wcale się nie wykluczających tłumaczących czemu to te obiekty miałby ulegać niby tak często tym katastrofom, np. walki pomiędzy obcymi (czy to jedna cywilizacja-ale z różnymi frakcjami czy kilka gatunków obcych), część z nich to zestrzelenia dokonane przez ludzi, a inne mogły się zepsuć w wyniku ciągłego działania przez np. setki lat jak nie dłużej w dodatku większość albo i wszystkie te maszyny które się rozbiły to nie były jednostki międzygwiezdne a może nawet nie międzyplanetarne ale odpowiedniki ziemskich lądowników kosmicznych, satelitów, dronów czy sąd badawczych ale wypuszczanych ze statku bazowego, takiego kosmicznego lotniskowca. I dopiero statek matka miałby być tym międzygwiezdnym/galaktycznym wehikułem.
      Odkrywca

      Usuń
  8. Będą mieli świetny powód do militaryzacji orbity ziemskiej. Niby dla ochrony przed UFO, tylko lufy będą skierowane w stronę ziemi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zwrócił ktoś uwagę jak za naciśnięciem jednego przycisku wszystkie media przełożyły wajchę i jednogłośnie skierowały swoje kamery właśnie na UFO. Dziwne to, mainstream nie zadaje żadnego pytania, tylko staje się tubą przekaźnikową idei, które mamy zaakceptować. Przypomina to co najmniej trzy takie akcje po 2001 roku. Właśnie w 2001, w 2007 i 2020.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "za naciśnięciem jednego przycisku wszystkie media przełożyły wajchę i jednogłośnie skierowały swoje kamery właśnie na UFO" - no nie, zrobiły to tylko na chwilę. By później zająć się problemami Trumpa, milionem płci i innymi pierdołami.

      "w 2007" - w 2007 to się zaczął kryzys finansowy, całkiem realny, nie zmyślony

      Usuń
    2. Jeszcze nie większość, ale kiedyś (lata 50+) prawie wszystkie przynajmniej na zachodzie media zmieniły wajchę i zaczęły wyśmiewać/kpić i głosić propagandę na ten temat.
      A dzisiaj tylko część mediów grzeje temat, inne go wspominają przy okazji (bo jest i byłby podejrzane gdyby nie wspominały) no i część populacji - w szczególności w USA się tym interesuje, więc są wyświetlenia. Nie powiedziałbym, jednak ,że są jakoś na tak w tej materii, trochę bardziej poważniej do tego podchodzą i tyle - już nie wszyscy tak ochoczo obśmiewają temat ale też nie są za. Ciągle są komentarze w mediach typu szalone oświadczenia przed Kongresem, oskarżanie o zmyślanie etc. Zresztą najważniejsze powinno być teraz zbadanie dokładne całej tej tematyki korzystając z fali popularności ponieważ poprzednio (lata 50-60) zmarnowano potencjał.
      Odkrywca

      Usuń
  10. ciekawe czy ten min. obrony z kanady, który miał dostęp do papierów o ufo, miał wtedy dostęp do informacji o UKUSA i innych porozumień 'five eyes' ;]]]

    OdpowiedzUsuń
  11. W pewnym sensie polemiczna audycja do twoich tez: https://www.youtube.com/watch?v=w0RYs4Tfs24

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odsłuchałem fragment dotyczący płka Corso - koleś absolutnie nic tam nie podważył, ani w sposób merytoryczny nie odniósł się do jego twierdzeń. Stwierdził za to, że "Corso został za swoje twierdzenia pozwany do sądu." Jakoś nie powiedział przez kogo został rzekomo pozwany. Więc można uznać, że zrobił ten materiał na kolanie. Pewnie nawet nie przeczytał książki płka Corso.

      Usuń