sobota, 14 grudnia 2019

Phobos: Wielka Czerń


Ilustracja muzyczna: I'm sending you away - Oblivion OST

12-letni Neil Armstrong zakradł się do ogródka sąsiadów - państwa Gorsky'ch - by odzyskać piłkę, która przeleciała przez płot. Skradając się koło okien ich domu usłyszał małżeńską kłótnię. Żona pana Gorsky'ego mówiła: "Seks oralny?! Będziesz miał seks oralny, gdy szczeniak Armstrongów będzie chodził po Księżycu!". 20 lipca 1969 r., gdy Armstrong stanął na Księżycu, powiedział: "Powodzenia Panie Gorsky!". Ci, którzy usłyszeli to oglądając transmisję zastanawiali się, czy "Pan Gorsky" to jakiś kosmonauta z sowieckiego programu księżycowego...



Księżycowy wyścig miał bez wątpienia charakter militarny. Chodziło w nim nie tylko o rakietową supremację. Armia USA opracowała Projekt Horizon przewidujący utworzenie bazy wojskowej na Księżycu. Uważano taki obiekt za strategiczną placówkę dającą dużą przewagę nad Sowietami. Marynarka Wojenna pracowała nad własnym projektem księżycowym - Projektem Nova, przewidującym zbudowanie jeszcze większej bazy i użycie serii rakiet większych od Saturna V. Wojskowi byli sfrustrowani, gdy administracja Kennedy'ego zdecydowała się na powierzenie wyścigu księżycowego cywilnej agencji NASA (założonej z inicjatywy senatora Lyndona B. Johnsona). Uważali, że sami umieściliby człowieka na Księżycu kilka lat wcześniej od niej. Obawiali się, że Sowieci wylądują tam pierwsi i uznają Księżyc za część terytorium ZSRR. Według płk Corso snuto wówczas scenariusze, w którym Chruszczow zawiera tajny sojusz z Obcymi, przewidujący casus belli w momencie amerykańskiego lądowania księżycowego. (Nie zapominajmy, że przez dłuższy czas to Sowieci przodowali w wyścigu kosmicznym. Pierwszym ziemskim obiektem, który wylądował na Księżycu była sowiecka sonda Łuna 9 z 1966 r.) Wbrew obawom wojskowych NASA nie była jednak agencją całkowicie cywilną. Wszyscy astronauci byli wojskowymi a Neil Armstrong wielokrotnie odznaczanym weteranem kampanii lotniczej nad Koreą.




Program Apollo, według oficjalnej wersji, okazał się olbrzymim sukcesem. Na Księżycu lądowało w latach 1969-1972 sześć misji: Apollo 11, Apollo 12, Apollo 14, Apollo 15, Apollo 16 i Apollo 17. (Misja Apollo 13 nie doleciała z powodu awarii technicznej, ale szczęśliwie wróciła na Ziemię.) Porobiono trochę zdjęć, przeprowadzono trochę eksperymentów, zebrano blisko 400 kg skał. I tyle. Nie zbudowano żadnej bazy księżycowej. Nie postawiono tam żadnych stałych czujników. Program Apollo nagle przerwano w końcówce rządów Richarda Nixona. Pięć gotowych lądowników przeznaczonych na kolejne misje oddano na złom! Amerykanie nigdy już nie wysłali załogowej misji na Księżyc. Sowieci też machnęli ręką na sprawę. Nagle przerwali swój program i nawet nie próbowali lądować na Księżycu.



 Za to w 1972 r. oba supermocarstwa zdecydowały się na bezprecedensową współpracę w Kosmosie - program Sojuz-Apollo. Tak jakby postanowiły połączyć siły przeciwko jakiemuś zagrożeniu zewnętrznemu! Co się stało?






Pułkownik Philip J. Corso w swoich znakomitych wspomnieniach stwierdził, że NASA zarzuciła program Apollo ze względu na poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa misji. Agencja bała się przede wszystkim zagrożenia ze strony Obcych. Maurice Chatelein, francuski inżynier pracujący m.in. projekcie Apollo, były szef systemów komunikacyjnych NASA, ujawnił w swojej książce w 1979 r. , że wszystkie  misje kosmiczne z projektów Apollo i Gemini były obserwowane przez UFO, które traktowano jako potencjalne zagrożenie. Często niezidentyfikowane obiekty określano słowem kodowym "Święty Mikołaj". Wymyślił je Walter Schirra z załogi Mercury 8, weteran wojny na Pacyfiku i Korei. Tak więc, gdy w grudniu 1968 r. Apollo 8  wleciał na orbitę Księżyca, James Lovell nagle zameldował do centrum kontroli lotów (a słyszeli to wszyscy): "Bądźcie proszę świadomi tego, że jest tu Święty Mikołaj". Lovell i Frank Borman donosili o obserwacji niezidentyfikowanego obiektu (który nazwali "bogey") podczas misji Gemini 7 w 1965 r. Ed White, astronauta misji Gemini 4, pierwszy Amerykanin, który spacerował w Kosmosie, i jego kolega z załogi James McDivitt, donosili o metalicznym UFO i zrobili mu zdjęcia.




Astronauta Edgar Mitchell z misji Apollo 14 stwierdził po latach: "Po podróżowaniu w Kosmosie, jestem całkowicie pewni, że Obcy nas obserwują. Nie wiem, ilu ich jest, gdzie są i jak to robią, ale nas obserwują. Widzimy te statki cały czas". Astronauta Scott Carpenter, z misji Mercury 7: "Nigdy nie zdarzyło się, aby astronauci byli w przestrzeni kosmicznej sami. Naszym statkom zawsze towarzyszyło UFO." Pułkownik Gordon Cooper, astronauta z misji Gemini 5, powiedział natomiast w 1985 r. na forum Zgromadzenia Ogólnego NZ: "Jestem przekonany, że Ziemia jest odwiedzana przez załogowe statki kosmiczne z innych planet, zaawansowanych technologicznie bardziej niż my". Opisał swoją obserwację dwóch UFO, którą dokonał w 1951 r. jako pilot oblatywacz. (No ale, oczywiście ktoś zaraz napisze komentarz, że to tylko "dziadkowie z demencją"...)








Według Chatelaina, lądowanie na Księżycu było obserwowane przez obce statki. W trakcie lądowania doszło do tajemniczej dwuminutowej przerwy w komunikacji. Wówczas Armstrong rzekomo powiadomił o obecności statków ustawiających się na przeciwległej krawędzi krateru. Zapisu tej rzekomej transmisji niestety nie ma. Ludzkość oglądała transmisję z lądowania na Księżycu na żywo - niewiele w sumie tam zobaczyła. Czarno-biały niewyraźny obraz. Zdjęcia są uznawane przez konspirologów za element mistyfikacji i stały się podbudową do teorii, że całe lądowanie na Księżycu sfingowano. A jeśli rzeczywiście wylądowaliśmy na Księżycu, tylko część zdjęć inscenizowano lub retuszowano, by schować pewne rzeczy, których nie powinniśmy zobaczyć? Nawet na tych, które ujawniono można znaleźć anomalie sugerujące obecność w pobliżu obcych statków. Donna Harre, była pracownica NASA, twierdzi, że obecnie tego typu anomalie na zdjęciach z Księżyca są rutynowo wymazywane ze zdjęć.



Jak pewnie pamiętacie, po nagłym zakończeniu programu Apollo, Amerykanie i Sowieci rozpoczęli program współpracy w Kosmosie, w ramach wspólnego orbitalnego laboratorium. Wskazuje się zwykle, że miał być to przejaw "detente" w relacjach dwóch supermocarstw. Ale przecież współpracę w Kosmosie proponował Sowietom też Reagan - i to w trakcie realizacji programu Gwiezdnych Wojen! Podczas spotkania z Gorbaczowem w 1985 r. mówił o "groźbie inwazji z Kosmosu". Powtórzył te słowa podczas wystąpienia przez Zgromadzeniem Ogólnym NZ w 1987 r. 



Symbolem tej współpracy przeciwko "zewnętrznemu zagrożeniu" była sonda Fobos 2, którą wysłano w 1989 r. na orbitę Marsa. Formalnie była to sonda sowiecka, ale w jej budowę i wysłanie zaangażowali się też Amerykanie, Europejczycy i Japończycy. Sonda Fobos 2 została wysłana z misją przyjrzenia się księżycowi Marsa Fobosowi.  Fobos jest jedną wielką anomalią. Porusza się po dziwnej orbicie (odwrotnie niż powinien) i zachowuje tak jakby był pusty w środku. Jedną trzecią jego powierzchni stanowi wielki krater, nadający mu wygląd Gwiazdy Śmierci. Poprzednia sonda wysłana w stronę tego księżyca - Fobos 1 - uległa tajemniczej awarii. Fobos 2 w marcu 1989 r. doleciał na marsjańską orbitę i zrobił trochę zdjęć.




Dwa ostatnie z nich przedstawiały dziwny, cygarokształtny cień przesuwający się po powierzchni Marsa, oraz cygarokształtny, świetlisty obiekt zmierzający w stronę Fobosa. Chwilę po tym utracono łączność z sondą Fobos 2. Zaczęła się ona kręcić wokół własnej osi, tak jakby coś w nią uderzyło. Jeden z sowieckich generałów monitorujących misję stwierdził, że sonda została "zestrzelona"!



Amerykanie eksplorowali Kosmos nie tylko za pomocą sond i misji załogowych. W 1973 r. Ingo Swann, jeden z twórców programu szpiegostwa parapsychicznego realizowanego przez CIA na Uniwersytecie Stanforda, przeprowadził eksperyment ze "zdalnym widzeniem" Jowisza. Sesja ta dostarczyła wielu szczegółów, które dwa lata później zostały potwierdzone przez zdjęcia przesłane przez misję Voyager! Po odejściu z tego programu Swann dostał zlecenie od tajemniczego "pana Axelroda". Zawieziono go do jakiegoś wojskowego kompleksu, w którym miał przeprowadzać sesje zdalnego widzenia. Płacono mu po 1 tys. USD za dzień. Miał opisywać obiekty znajdujące się na danych współrzędnych. Podano mu współrzędne na... ciemnej stronie Księżyca. Swann zauważył tam jasne światła, takie jak na stadionie, jakieś wieże, ciężki sprzęt budowlany. - Chyba się pomyliłem, to nie wygląda jak Księżyc! - powiedział Axelrodowi. - Kontynuuj! - usłyszał w odpowiedzi. Zobaczył podobne do ludzi istoty, które w pewnym  momencie wyczuły jego obecność. Axelrod nakazał mu natychmiast stamtąd uciekać i przerwać sesję. Ze względów bezpieczeństwa zakończono eksperyment i odesłano Swanna do domu. Po pewnym czasie Axelrod przysłał mu książkę George'a Leonarda "Somebody Else is on the Moon" - opis księżycowych anomalii. Jeden z podrozdziałów tej książki opisywał miejsce, które Swann badał za pomocą zdalnego widzenia. Zainteresował się on po tym anomaliami Księżyca. W profesjonalnych publikacjach astronomicznych jest dużo zapisów, zbieranych przez kilkaset lat (ale również np. z lat 50.) mówiących o dziwnych rozbłyskach na powierzchni Księżyca, aktywności wulkanicznej czy nawet atmosferycznej (w latach 90. odkryto, że Księżyc może mieć słabą atmosferę). Na zdjęciach zrobionych z orbity można też się dopatrzeć śladów ruin czy też aktywności budowlanej na tym satelicie. Wyróżnia się wśród nich ogromna struktura znana jako Wieża i towarzyszący jej Shard. Swanna zaintrygowało to, że wszystkie misje Apollo lądowały "pośrodku niczego" - w miejscu odległym od wszelkich anomalii. Zastanawiające jest również to, że nasza wiedza dotycząca Księżyca niewiele zmieniła się od lat 50. choć przecież wysłaliśmy od tego czasu tam kilkanaście sond i misji załogowych. Ktoś chce nas usilnie przekonać, że Księżyc jest martwy i niezamieszkany.








Liczne anomalie można dostrzec również na Marsie. Ruiny, piramidy, metaliczne przedmioty, rzeźby, zniszczone maszyny, czaszki, skorupiaki... Zachował się dokument CIA opisujący sesję zdalnego widzenia przeprowadzoną w 1984 r., w której uczestniczył jeden z "parapsychicznych szpiegów" Joseph McMoneagle (potwierdził on wszystko w wykładzie wygłoszonym w 2004 r.). Dostał on współrzędne na Marsie i polecenie zobaczenia co się tam działo około 1 mln lat temu. Zobaczył piramidy, wysoko rozwiniętą technikę a także bardzo wysokie istoty przypominające ludzi. Określił ich jako bardzo chudych i ubranych w coś przypominającego jedwab. Poczuł, że ich cywilizacja umiera (zobaczył wielką burzę piaskową przetaczającą się przez ich miasto) i że oni chcą się przenieść gdzieś indziej. Widział też gdzie się przenieśli. Określił to miejsce jako bardzo dziwne, z dużą aktywnością wulkaniczną, dziwnymi roślinami i bardzo ciepłe. Być może to miejsce znajdowało się na Ziemi. Być może na Antarktydzie, która kiedyś nie była pokryta lodem - a gdzie znajduje się najwięcej wulkanów na Ziemi... Ale wróćmy na chwilę do współrzędnych, które CIA przekazała McMoneaglowi do sprawdzenia. Te współrzędne wskazywały na okolice marsjańskiego wzgórza znanego jako Cydonia, w którym niektórzy dopatrują się twarzy ludzkiej a w pobliżu którego mają znajdować się piramidy.




***

W następnym odcinku serii Phobos o tym co Siłom Powietrznym i Marynarce Wojennej USA udało się odtworzyć z technologii Obcych. 

A czytelnikom proponuję kolejny eksperyment myślowy. Siły Powietrzne w latach 90. bardzo mocno zaangażowały się w nakręcenie filmu "Stargate". Stawia on je oczywiście w bardzo pozytywnym świetle. Pokazuje jak amerykańscy wojskowi dostają się przez starożytny portal odkopany w Egipcie na odległą planetę i tam rozpieprzają starożytnego boga-kosmitę wzorowanego na Ra. Ra był oczywiście jednym z bogów, których Egipcjanie nazywali "Neteru", czyli Strażnikami. Strażnicy mieli swój kraj na Wschodzie - Szumer (Sumer) czyli "Kraj Strażników". Mieszkańcy tego kraju nazywali swoich bogów Annunaki, czyli "ci, którzy zstąpili z Nieba". Annunaki (ale nie ci urodzeni na Ziemi) mieli olbrzymi wzrost. W Księdze Rodzaju jest tego ślad, gdy mowa jest o "olbrzymach i synach bożych" przed Potopem. Olbrzymi nazywani są tam "nephilim", czyli Ci, którzy zstąpili z Nieba lub zostali z niego zrzuceni. Jednym z Annunaki był Sin - bóg Księżyca - mający swoją główną siedzibę w Ur, czyli tam skąd pochodził Abraham. Od jego imienia pochodzi nazwa Półwyspu Synaj, czyli miejsca gdzie Mojżesz miał spotkać bezimienne bóstwo. Sin był też określany jako El ("Pan" - no i pytanie do którego "Pana" - "Baala" modlili się judejscy kapłani za czasów Pierwszej Świątyni i któremu "Królowi" - "Melechowi" składali ofiary z niemowląt ...) a jako Hubal był czczony w Mekce jako arabski bóg Księżyca. I pytanie: jak to się ma do turbochrześcijańskich teorii mówiących, że domniemani Obcy to demony? 


82 komentarze:

  1. Anegdotka z Armstrongiem to fake. Ale Buzz Aldrin mówił, że widział UFO:
    https://www.youtube.com/watch?v=ZNkmhY_ju8o

    Jak dla mnie to może i mówi szczerze, że widział UFO i że był na księżycu. Co oczywiście nie ma znaczenia bo astronauci byli hipnotyzowani podczas szkolenia. A to były lata rządów Nixona, gdy zahipnotyzowani faceci zabijali jego przeciwników politycznych.

    Podstawowe wątpliwości w sprawie lądowania na Księżycu w 3 minuty
    https://www.youtube.com/watch?v=fMcpKJ18nmo


    "Ludzkość oglądała transmisję z lądowania na Księżycu na żywo - niewiele w sumie tam zobaczyła. Czarno-biały niewyraźny obraz."

    NASA miała kamerę w niestandardowym formacie, telewizja nie mogła tego retransmitować bezpośrednio więc puszczali obraz na ścianę, który filmowała kamera i w ten sposób w małych czarnych telewizorkach widać było jak jacyś ludzie w kombinezonach gdzieś sobie łażą.
    https://www.nasa.gov/mission_pages/apollo/40th/apollo11_tapes.html

    Oczywiście oryginalne nagrania zaginęły tak jak pozostałe dane telemetryczne. A, no i kombinezony wyprodukowała firma od biustonoszy. No i pytanie jakim sposobem kamera działała po przelocie przez radioaktywne pasy Van Allena.

    Już nawet nie mówię o "księżycowych" skałach z których jedna okazała się skamieniałym kawałkiem drewna a druga zawierała ziemskie minerały.
    http://news.bbc.co.uk/2/hi/8226075.stm

    https://www.pulskosmosu.pl/2019/01/26/skala-ksiezycowa-przywieziona-przez-astronautow-pochodzi-z-ziemi/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też znam oczywiście teorię, że lądowanie na Księżycu nakręcił Kubrick.
      Ale przecież w samym centrum kontroli lotów były obecne setki ludzi, którzy pracowali nad tym lądowaniem. Żaden z nich nie puścił pary z ust, że doszło do mistyfikacji.
      Co do pasów van Allena - a co ze zdjęciami robionymi podczas innych lotów kosmicznych? Czy nie jest czasem tak, że ściany statku chronią przed promieniowaniem?

      Usuń
    2. "Co do pasów van Allena - a co ze zdjęciami robionymi podczas innych lotów kosmicznych? Czy nie jest czasem tak, że ściany statku chronią przed promieniowaniem?"
      Haha! NASA poszukuje osłon przed wysłaniem ludzi przez to niebezpieczne miejsce. Dlaczego nie wezmą osłon sprzed pięćdziesięciu lat, skoro były tak skuteczne? xD
      https://www.youtube.com/watch?v=B3qClCOQyQk

      Całą osłoną był aluminiowy kadłub, szybki przelot i brak rozbłysków słonecznych. Tu obliczenia promieniowania:
      https://www.nasa.gov/sites/default/files/files/SMIII_Problem7.pdf
      Wśród astronautów nie ma zwiększonej zachorowalności na raka co jest dziwne.

      Ale jest jeden problem - promienie rentgenowskie niszczą kliszę:
      http://support.pl.kodak.pl/app/answers/detail/a_id/31215/~/wp%C5%82yw-skanowania-baga%C5%BCu-z-u%C5%BCyciem-promieniowania-rentgenowskiego-na-film/selected/true

      A teraz wystarczy porównać te uszkodzenia z idealnymi fotkami z księżyca.
      Jest zresztą więcej ciekawostek. Na przykład ta fotka z misji Apollo 8:
      https://www.nasa.gov/image-feature/apollo-8-earthrise
      ma taką samą Ziemię z takim samym układem chmur jak fotka z Apollo 11:
      https://www.hq.nasa.gov/alsj/FlagEarth.jpg

      "Ale przecież w samym centrum kontroli lotów były obecne setki ludzi, którzy pracowali nad tym lądowaniem. Żaden z nich nie puścił pary z ust, że doszło do mistyfikacji."
      Tutaj ciekawy fragment gdy kosmonauci manipulują widokiem przez okienko, odzywa się do nich NASA i jakiś tajemniczy głos mówi "talk"
      https://youtu.be/xciCJfbTvE4?t=1937

      "Też znam oczywiście teorię, że lądowanie na Księżycu nakręcił Kubrick."
      Obstawiam tajne laboratorium filmowe w Laurel Canyon. Nie wiem czy Kubrick miał tam przepustkę ale na pewno kilku innych reżyserów miało.

      Usuń
    3. Co do tych osłon i innych środków bezpieczeństwa, to oficjalnie się tłumaczą, że wywindowali te standardy i procedury w kosmos w porównaniu do tego co było wtedy i dlatego są ciągłe opóźnienia i wzrosty kosztów. Inaczej mówiąc technologia sprzed 50-lat dzisiaj by nie przeszła certyfikacji żadnych testów.
      Odkrywca

      Usuń
  2. Dowodów na lądowanie na księżycu jest panie Spiskologu od cholery i jeszcze trochę:
    - retroreflektory umieszczone przez amerykańskich astronautów, używane do dziś przy transmisjach laserowych mierzących odległość ziemi od księżyca, parę lat później sowieckie łunochody też zostawiły swoje retrorefletkory, też są używane w tym celu, dane są identyczne jak z tych amerykańskich
    - japońska sonda SELENE dekadę temu robiła 3D mapę księżyca, zdjęcia zrobione przez załogę Apollo 15 okolicy w której wylądowali, wyglądają identycznie jak 3D skany tego samego fragmentu księżyca zrobione przez japończyków https://global.jaxa.jp/press/2008/05/20080520_kaguya_e.html
    - hinduska sonda Chandrayaan-1 robiła zdjęcia miejscu lądowania Apollo 15 i 17, też potwierdzili zmiany powierzchni wskazujące na lądowanie w tych miejscach
    - LRO (Lunar Reconnaissance Orbiter) zrobił eleganckie zdjęcia wszystkich miejsc lądowania programu Apollo https://en.wikipedia.org/wiki/Lunar_Reconnaissance_Orbiter#Gallery
    - kosmonauci przywieźli z księżyca łącznie prawie 400 kilo skał księżycowych, rozesłano je do badań po laboratoriach po całym świecie, porównywano je ze znalezionymi na antarktydzie meteorytami księżycowymi, sowieci porównywali je ze swoimi próbkami zdobytymi podczas misji Luna, wszystkie badania potwierdziły autentyczność tych kamulców (co do tej holenderskiej fałszywki, to wgryzłem się trochę w temat i wychodzi na to, że ówczesny ambasador usa po prostu zrobił w chuja ichniego premiera i wcisnął mu fałszywkę, fajny ambasador btw)
    - wiele obserwatoriów astronomicznych śledziło przyloty/odloty rakiet apollo, podczas afery z apollo 13 jedno z obserwatoriów nawet pomagało NASA ustalić dokładną pozycję wracającego statku http://pages.astronomy.ua.edu/keel/space/apollo.html

    ~Pan Małpa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. -"retroreflektory" laser odbija się od dowolnej powierzchni Księżyca
      - "sonda SELENE(...)skany tego samego fragmentu księżyca zrobione przez japończyków"
      Tak teren wygląda tak samo, tylko gdzie jest łazik?
      - "potwierdzili zmiany powierzchni"
      Coś tam na pewno leży.
      -"LRO (Lunar Reconnaissance Orbiter) zrobił eleganckie zdjęcia"
      Zrobił zdjęcia w takiej rozdzielczości, że strzałka musi wskazywać na jakąś białą kropkę, która może równie dobrze być kraterem. Gdzie są te supersatelity szpiegowskie co robią zdjęcia rejestracjom samochodów?
      -"wiele obserwatoriów astronomicznych śledziło przyloty/odloty rakiet apollo"
      Nie neguję, że cośtam poleciało. W końcu Sowieci też obserwowali Amerykanów. Ale raczej wątpię, że poleciał tam moduł z załogą.

      Usuń
    2. "400 kilo skał księżycowych"
      Tak, sam widziałem film dokumentalny z hermetycznego składowiska. Ale te co rozdali to okazały się albo kawałkiem drewna, albo ziemską skałą albo zaginęły.
      https://www.france24.com/en/20190616-moon-rock-hunter-quest-track-down-apollo-gifts

      Poza tym księżycowe skały jak sam wspomniałeś są też na Antarktydzie. NASA zrobiła tam wyprawę przed lotem na Księżyc. Ciekawe czy nie odłożyli sobie gdzieś 400 kilo na boku?

      Usuń
    3. Podejrzewam, że te skały księżycowe - podobnie jak w przypadku różnych skarbów i ciekawych artefaktów archeologicznych - zostały rozkradzione i sprzedane różnym majętnym zbieraczom.
      Odkrywca

      Usuń
    4. "Gdzie są te supersatelity szpiegowskie co robią zdjęcia rejestracjom samochodów?"
      Propagandowy kit, im drobniejszy obiekt chcesz zobaczyć z orbity, tym więcej musisz światła zebrać odbitego od powierzchni, czytaj musisz mieć większy teleskop, bez wgłębiania się w poważniejszą naukę i cyferki, żeby zrobić np. zdjęcie terrorysty srającego w krzakach na bliskim wschodzie, lustro takiego supersatelity musiało by mieć kilkanaście metrów średnicy (dla porównania lustro teleskopu hubble'a ma raptem 2,4 metra średnicy, a to przecież największy sztuczny satelita, prawie wielkości autobusu)
      "Ale te co rozdali to okazały się albo kawałkiem drewna, albo ziemską skałą albo zaginęły."
      Tak jak Odkrywca napisał, to co rozdał Nixon, zostało pewnie w sporej części rozkradzione/zniszczone/zgubione, tu już nie ma co kombinować, zwykła ludzka chciwość i głupota

      ~Pan Małpa

      Usuń
    5. Myślę, że chłopaki mają fajne zabawki, a część z nich jest bardzo, bardzo tajna...
      Satelity serii KH-11 na przykład..
      Fotografie wykonane przez satelity kolejnej generacji o nazwie KH-11, które okrążają Ziemię do dzisiaj, są ściśle tajne. Do wiadomości publicznej trafiło około 20, z czego zdecydowana większość została celowo ujawniona przez władze USA po znacznym pogorszeniu ich jakości.
      [...]
      Obliczono również również w przybliżeniu rozdzielczość fotografii. Ma to być około 10 centymetrów na piksel.
      Powyższe stąd: http://next.gazeta.pl/next/7,151243,25161016,tak-usa-podgladaja-swiat-z-kosmosu-scisle-tajne-i-koszmarnie.html

      KeyHole-12 - satelita Pojedynczy satelita ma masę około 19 600 kilogramów. Wykonują zdjęcia z rozdzielczością ok. 15 cm lub lepszą.
      Powyższe stąd: https://pl.wikipedia.org/wiki/KeyHole-12

      Warto spojrzeć również tutaj: https://kosmonauta.net/2012/06/2012-06-05-nasa-kh-11/

      Ciekawa reklama piwa - czy fejk: https://niebezpiecznik.pl/post/selfie-zrobione-satelita-czyli-zastanawiajaca-reklama-jednej-z-marek-piwa/

      Możę to aż nie taki fejk jest, to rozpoznawanie twarzy gościa srającego w krzakach...

      Usuń
    6. https://wiadomosci.dziennik.pl/nauka/artykuly/590934,rosja-ksiezyc-kosmonauci.html
      jak dożyjemy to zobaczymy albo nie zobaczymy amerykańską flagę sprzed lat, co będzie dowodem w sprawie

      Usuń
  3. @fox

    Niezle-malo kto wie ze Egipcjanie nazywali swoich "bogow" Neteheru(czasem Ka-Netheru)-wszyscy znaja tylko Annunakow.
    A wiec obserwuja.....od tysiecy lat i caly czas nie wiemy po co(choc jak juz wczesniej "ustalilismy" raczej nie po to aby nas zalatwic bo to mogli zrobic juz dawno temu).
    A moze(i to kolejna hipoteza)oni od tysiacleci probuja nas "upliftowac"(w koncu nikt nie chce agresywnych dzikusow latajacych po galaktyce)?Zarowno technologicznie jak i spolecznie i moralnie-tak abysmy kiedys mogli zostac czlonkami tej ich "galaktycznej" Uni i wniesc swoja pule kreatywnosci(nowy punkt widzenia,nowe podejscie do wielu spraw itp itd-to moze byc cenniejsze niz jakies tam surowce ktorych pelno po calym kosmosie)."Przy okazji" przygotowujac nas MENTALNIE do oficjalnego "pierwszego kontaktu"(zauwaz ze ani "starozytni bogowie" ani obecni Obcy szczegolenie sie nie kryja ze swoja dzialnoscia tak jakby CHCIELI abysmy gdzies tam na pograniczu naszej kultury mentalnie sie przygotowywali-i to jest zreszta SEDNO teorii niepelnego embarga).Jak sie damy upliftowac to swietnie(dla nas i dla nich)a jak nie to kolejna "zaglada Atlantydy"/potop i kolejny "nowy swiat"(ktory to bylby juz?osmy?bo wedle legend nasz jest siodmy).
    Ot taka kolejna hipoteza-sprzeczna oczywiscie z "hipoteza podboju"(motywacja eksterminacja,kolonizacja,eksploatacja,dominacja)czy "teoria rozbitkow"(ktorzy po "crashu" probuja sie tu jakos urzadzic)ale poki co nie wiemy ktora moze byc prawdziwa....ciekawe czy NASA/Pentagon wiedza czy tez poruszaja sie po omacku probujac nie spartolic sprawy.

    Ponizej cos na temat "upliftingu"

    https://www.youtube.com/watch?v=QzaYnrrEKbU
    https://www.youtube.com/watch?v=wfDHt68-ANU

    A tu cos dla zwolennikow istnienia wysoko rozwinietych cywilizacji w przeszlosci ziemi(tzw.hipoteza sylurska).Ciekawe iz (dosc slabe zreszta)poszlaki tu proponowane faktycznie wskazywalby na jakis reptiloidow miliony lat temu a nie na Atlantyde zaledwie tysiace lat temu.

    https://www.youtube.com/watch?v=vM3UlBw8OHQ


    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogą istnieć zarówno źli obcy robiący za demony, jak i dobrzy udający bóstwa/anioły, oraz neutralni - turyści/obserwatorzy jak twierdził Wilbert Smith.
      Odkrywca

      Usuń
    2. Wygląda na to, że Anunnaki to kosmiczne lewaki, których ziemski odpowiednik też chce upliftować faszoli odmawiając im powszechnego dostępu do broni, aby się nie powybijali. Tak więc wniosek jest prosty - galaktyczne lewactwo robi w poprzek Ziemianom jeśli chodzi o eksplorację kosmosu. Zanim się nie upliftujemy na vegan, biseksów i pacyfistów to nici z podróży międzygwiezdnych z certyfikatem koszerności z Nibiru, Plejad czy innego Oriona, bo jest spore ryzyko, że rozwleczemy swoją syfilizację z naszej małej gównoplanetki na całą Galaktykę. Do tego czasu pozostają nam jedynie podróże astralne remote viewerów i OBEnautów, aby podpatrzeć co tam się odjaniepawla na ciemnej stronie Księżyca...i to dyskretnie, bo tamci nie lubią jak im się zagląda w majtki. Czarno to widzę. Coś czuję, że walka z tą komuno i międzygalaktycznym marksizmem kulturowym potrwa sporo czasu.

      Ultramarine, 3rd Company, Assault Squad

      Usuń
    3. @Odkrywca

      Masz oczywiscie racje-bardzo rozne modus operandi pozwala przypuszczac iz istnieja rozne grupy obcych o roznych celach i roznym poziomie aktywnosci-niektorzy wydaja sie byc bardzo zaanagazowani w nasze sprawy(w taki czy inny sposob)podczas gdy inni faktycznie wygladaja niemal jak turysci.
      Widzialem zreszta kiedys rozne takie wyliczenia i konkluzja jest dosc oczywiste-JESLI zycie rozumne jest w kosmosie rzadkie to ewentualna obca cywilizacja ktora spotkamy bedzie nas wyprzedzac(lub my ja)technologicznie o miliony lat,natomiast jesli (na co wskazuja mity oraz wspoleczesne opowiesci o obcych)roznica technologiczna miedzy nami i "obcymi" jest mniejsza(setki lat)to zycie w kosmosie jest znacznie czestsze i wowczas jest niemal pewne iz kontakt bedzie nawiazany praktycznie w tym samym czasie z kilkoma roznymi grupami obcych(troche podobnie jak kultury Chin czy Mezoameryki "nawiazaly kontak" praktycznie w tym samym czasie z kilkoma roznymi europejskimi mocarstwami kolonialnymi o podobnym poziomie rozwoju).Co oczywscie komplikuje sprawe.

      Piotr34

      Usuń
    4. @ultramarine

      Nie wiem czy zarty sobie stroisz czy nie ale......"uplifting" moze byc sluzyc roznym celom.
      Moze pomoc rozbitkom urzadzic sie na miejscu i przy okazji ucywilizowac okolice:nikt nie lubi jak wino jest kwasne(nauczyc dzikusow robic porzadne)a kobiety maja wszy(ogolic im glowy)i smierdza(umyc a w ogole to tylko dziewice....-jak to bylo z kaplankami w starozytnych cywlizacjach),do tego jakies dosc wygodne "apartamenty"(swiatynie/domy bogow)i kasta miejscowych robiacych za sluzacych(kaplani-co bardziej ogarnieci miejscowi dzikusi,umyci i nieco podedukowani zeby zarzadzali calym tym "folwarkiem i manufaktura")i da sie jakos zyc.
      Moze byc narzedziem REALNEJ pomocy mniej zaawansownaym cywilizacjom(i przygotowaniem do oficjalnego pierwszego kontaktu).
      Moze byc narzedziem imputowania ludobojczych/dekadenckich ideologii aby niszcyc/trzymac pod butem mniej rozwiniete cywilizacje.
      Moze byc wreszcie narzedziem sluzacym do prania mozgow calej cywlizacji i przygotowaniem do "marszu wyzwolenczego".
      A jesli jeszcze rozne grupy uzywaja go do roznych celow(czesciwo rywalizuajc ze soba)to juz w ogole jest kompletny chaos.
      Oczywiscie.....o ile w ogole jacys obcy istnieja-ale trzymamy sie tu granic zakreslonych przez tematyke wpisu wiec roboczo zakladamy ze jacys obcy tu sa i tyko probujemy stworzyc jakies hipotezy ktore moglby wyjasnic ich modus operandi.

      Piotr34

      Usuń
    5. @ultramarine
      Czyli jedynym ratunkiem jest kosmokorwinizm. Laissez faire, laissez explorer. Tylko prywatne statki kosmiczne. W końcu NASA jest państwowym monopolistą a więc z konieczności mało wydajnym. Gorzej jak sami kosmici są socjalistami a w dodatku bardziej rozwiniętymi niż my albo jakąś kolektywną świadomością.

      "międzygalaktycznym marksizmem kulturowym"
      rasista

      Usuń
    6. A mnie naprawde fascynuje kwestia obserwowalnego zastoju technologicznego obcych-przeciez ich technologia pbserwowana czy to przez naszych odleglych przodkow czy obecnie zdaje sie PRAWIE nie roznic-tak jakby technologicznie sie nie rozwijali-ciekawe dlaczego tak jest?
      Czyzby rzeczywiscie byli tylko grupa rozbitkow/ocalalych(np homo capensis) ktorzy juz nie potrafia budowac/rozwijac posiadanej technologi i jada tylko na resztkach?W takim wypadku sugerowany przez niektorcyh fosci od teorii spiskowych sharing obcej technologii moglby byc dalszym ciagiem cywilizowania przez nich "okolicy"-kiedys manipulowali nami genetycznie,wydluzali glowy nasyzm elitom(aby zrobic ich lepszymi administratorami i bardziej podobnymi do siebie-czytaj bardziej atrakcyjnymi)oraz uczyli naszych przodkow chocby uprawy ziemi aby zapewnic sobie zrodlo pozywienia i innych podstawowych umiejetnosci potrzebnych rasie poddanych i sluzacych a obecnie probuja zbudowac baze przemyslowa i technologiczna do (od)budowy cywlizacji miedzygwiezdnej podobnej do tej z ktorej sami pochodza.
      A moze to faktycznie cywilizacja "biologicznych niewolnikow" sterowanych przez SI?(zdaje sie ulubiona teoria "foxa)-cywlizacja bardzo "kalkulatywna" i technokratyczna ale zuniformizowana i malo kreatywna(a wiec niemal stagnujaca technologicznie)?Im tez by sie przydala nasza "swieza krew"(a raczej kreatywnosc i swieze podejscie do roznych spraw)-ot takie kultywowanie wigoru i kreatywnosci na obrzezach starej i stagnujacej cywlizacji.
      Lub moze wrecz przeciwnie-to cywilizacja biologiczna ktora CELOWO zatrzymala sie w rozwoju aby uniknac zbudowania SI i scenariusza typu SKYnet/Matrix?Szczegolnie jesli mogli to zaobserwowac u innych cywlizacji.Ci obcy raczej starali by sie nas trzymac w stagnacji aby zapobiec zbudowaniu potencjalnie groznej(dla nas ale byc moze takze i dla nich)SI.
      Zreszta staganacja moze tez miec "podloze naturalne"(lemowska bomba megabitowakmpletna dekadencja cywilizacji typu postscarcity itp).
      A moze ktos CELOWO nam pokazuje to samo od tysiacleci?Tylko po co skoro nasi przodkowie i tak niewiele z tego rozumieli?Czyzby byl to przekaz skierowany w przyszlosc do NAS(na czas tuz przed oficjalnym pierwszym kontaktem)?-takie przygotowanie mentalne do pierwszego kontaktu?(przeciez daenikenowcy niezaleznie od tego czy maja racje czy nie juz nas niemal do tego przygotowali).
      A moze to tylko zludzenie?Moze przykladajac nasze prymitywne wyobrazenia na temat technologii zwyczajnie nie potrafimy odroznic "prymitywnego" planetolotu od hiperzaawansowanego miedzywymiarowego srodka transportu?

      Albo wszytsko razem jesli faktycznie mamy do czynienia z roznymi grupami obcych o roznych celach(co zdaje sie byc najbardziej prawdopodbne)?

      No dobra-wystarczy tego puszczania fantazji na dzisiaj-mam zalegly odcinek The Mandalorian do obejrzenia.Na razie.

      Piotr34

      Usuń
    7. @Spiskolog

      Oczywiście. Tylko kosmokorwinizm! Dał nam przykład Elon Musk jak zwyciężać mamy. On co prawda korzysta z infrastruktury NASA, ale to tylko kwestia czasu kiedy ten moloch(sic!) zostanie sprywatyzowany. Dziś można już kupić działki budowlane na Księżycu. To znacznie lepsza inwestycja niż ładowanie kasy w mieszkania deweloperskie dla człowieka klatkowo-ściółkowego z trzeciej dekady XXI wieku. W przypadku takiej lokaty kapitału jest prawie zerowe ryzyko, że w najbliższej przyszłości zostanie to obłożone katastrem przez jakiegoś kosmomateusza. Ja bym dla pewności inwestował bardziej w działki na Marsie niż na Księżycu. Trzeba go jednak najpierw terraformować. Dobija mnie czerwień tej planety. Zrobić tam efekt cieplarniany, zalać oceanami i od razu zrobi się ładnie, niebiesko. Poza tym woda to życie, a oceany też można sprywatyzować. Skoro można upaństwowić za pomocą koncepcji 'wód terytorialnych' to tym bardziej można sprywatyzować. Wystarczy poustawiać boje z tabliczką 'teren prywatny-uwaga zły rekin'.

      Ultramarine, 3rd Company, Assault Squad

      Usuń
    8. Do tego kim są Obcy, z którymi możemy mieć do czynienia jeszcze dojdę w jednym z kolejnych odcinków. Ale porównanie Annunaków do lewaków może być bardzo trafne.

      Usuń
  4. A propos odbicia w hełmie w kształcie przypominającym "V" przypomniało mi się zjawisko space/sky serpents.

    https://www.youtube.com/watch?v=T3rtxWYmfbs

    Przypadkiem "V" (strzałkę) w swoich logo mają chyba największe agencje kosmiczne: NASA, Roskosmos, JAXA (Japonia), ISRO (Indie), CNSA (Chiny).

    ~Marecki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo intrygujące zjawisko. Ciekawe, jaka technologia za tym się kryje. Kiedyś widziałem film (usunięty później z YouTube) pokazujący, że takie UFO w kształcie litery "V" często pojawiają się podczas naszych misji kosmicznych.

      Usuń
  5. No to sprobujmy osbie znowu pospekulowwac-tym razem na temat Netheru/Annunaki/Wirakoczow itp.
    Otoz we wszystkich najstarszych mitach tzw.bogowie maja caly szereg cech wspolnych na znacznym obszarze swiata(jesli wrecz nie na calym swiecie).Otoz sa niebieskoskorzy(w kolejnych generacjach zielonoskorzy czasem biali),znacznie wyzsi niz przecietni ludzie,zyja czesto na szczytach gor,"wychodza"/wracaja do morza,maja rozne inne "specjalne" zdolnosci,uzywaja "magicznych" "torebek" i "kapeluszy" itp.

    Tak bylo z Neteheru czy bogami hinduskimi oraz wlasnie inkaskimi Wirakoczami czy niekotrymi bogami plemion afrykanskich(wiekoszosc to niebieskoskorzy-popatrzcie chocby na przedstawienia Krishny)ktorych drugie pokolenie jest zielonoskore(np egipski Set jest zielonoskory).Tak sie sklada iz biolodzy twierdza iz taka niebieska skora to dosc rzadko ale jednak wystepujaca(np w Andach)mutacja przystosowujaca do zycia na duzych wysokosciach i niskiej zawartosic tlenu.Owi biolodzy twierdza takze i ludzie z ta mutacja po wieloletnim pobycie na nizninach "zielenieja" a ich kolejne pokolenia sa bialawe.
    Wyzszy wzrost-zwykli ludzie na starych malowidlach siegaja bogom do okolo pasa(czy to w Sumerze czy Egipcie itp).Jezeli pamietamy ze starozytni ze wzgledu na uboga diete byli znacznie nizsi niz my(szkielety wskazuja na sredni wzrost w starozytnosci okolo 165 cm dla mezczyzn)to bogowie mieliby bazuajc na tych malowidlach okolo 3 metrow wzrostu-to by sie jeszcze miescilo w granicach mozliwych biologicznie szczegolnie jesli "bogowie" byliby dzielem inzynierii gentycznej(np obecnie znamy geny ktore wzmacniaja kosci 10 krotnie albo wzmacniaja znacznie przeplyw krwi-to pozwoliloby na taki wzrost).
    Praktycznie wiekszosc "bogow" w roznych kulturach zyje na szczytach gor(Olimpijczycy,Netheru-ktorzy pochodza z "gorzystego kraju",Wirakocze)co "dziwnie" zgadza sie z owa niebieska skora.
    "Dziwne superzdolnosci i umiehjetnosci"-ludzie mysla iz to fikcja ale jest sporo mutacji gentycnzych w ludzkim ciele ktore gdyby udalo sie je zaimplemenntowac droga inzynierii genetycznej uczynilyby z nas niemal nadludzi(z supersila,superzmyslami itp).Ponizej tylko krotkie przyklady.
    https://www.youtube.com/watch?v=F4spuoCCxCw
    https://www.youtube.com/watch?v=Ioj7TIho_Ek
    https://www.youtube.com/watch?v=Wxbc0HIgNlU
    https://www.youtube.com/watch?v=6UG6IrQcRH8

    "magiczne przedmioty"-tez tlyko przyyklady(widzalem tego znacnzie wiecej-oprocz "torebek" i kapleuszy takze dziwne pasy z klamrami w ksztalcie litery H-zarowno z Egiptu jak u Majow).

    https://www.youtube.com/watch?v=KeqlsXfJFPs
    https://www.youtube.com/watch?v=LiI9Evwv-u8

    Zdaje sie takze iz w wiekszosci kultur przynajmniej czesc bogow miala wydluzone z tylu czaszki co potem elity probowaly nasladowac(Majowie,Egipcjanie,Sumer,Afryka,Austriali i wiele innych miejsc).

    Przy czym im starsze mity tym owi "bogowie" wszedzie wygladaja bardziej podobnie-tak jakby kiedys w odleglej przeszlosci takie istoty zyly przez stulecia wsrod naszych przodkow ale potem "odeszly"/"ukryly sie" ale "wroca"(wedle wielu mitow).To naprawde dobrze pasuje do "hipotezy rozbitkow" cywilizuajcych okolice(czyz te zadania ofiar z najlepszych plodow rolnych i najlepszych i specjalanie przyrzadzonych zwierzat oraz wymaganie od kaplanow czestych "rytualnych" kapieli nie wygladaja na zestaw instrukcji od istot bardziej cywilizowanych dla rasy "dzikusow"?).


    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałem, że niebieskawo-szary odcień skóry u obcych występuje z powodu który podałeś (duże ciśnienie + małe ilości tlenu) ale mają to być skutki długotrwałych podróży kosmicznych. Kolor zielony obcych tłumaczono fotosyntezą. Swoją drogą jak wspominany wielokrotnie wysoki wzrost starożytnych obcych ma się do współczesnych częstych opisów ich jako naprawdę niskich istot?. Choć oczywiście są różne relacje, nawet mają istnieć wysocy szarzy, a z drugiej strony są pewne rysunki/opisy niewysokich starodawnych obcych, no i legendy o niskich diabłach/złośliwych skrzatach/goblinach itp.
      Odkrywca

      Usuń
    2. @Odkrywca

      Zarowno rozny wyglad jak i rozne modus operandi sugeruja iz mamy do czynienia z roznymi grupami obcych(rozne rasy lub moze tylko rozne kasty?).
      Poza tym wydaje sie ze rozne grupy pojawily sie w roznym czasie:niebieskoskorzy(Annunaki/obecnie tzw.Nordyc)zdaja sie tu byc od zawsze podobnie jak "weze"(obecnie Gady?).Ale szarzy(wysocy i mali)pojawiaja sie co najwyzej tysiac lat temu.Przy czym "wysocy szarzy" mogliby ewentualnie wyewoluowac z Annunakich(zdaje sie ze conajmniej niektore grupy Annunakich mialy duze,lyse i wydluzone glowy).Natomiast istoty bardzo niskie moga byc chocby biorobotami sterowanymi przez SI.

      Moim zdaniem duza obserwowana wsrod obcych roznorodnosc to akurat dobra dla nas wiadomosc-sugeruje to rozne ich czasem wrecz sprzeczne cele-a to mogloby umozliwiac nam swego rodzaju lawirowanie(jak chocby lawirowali z SUKCESEM miedzy Portugalczykami i Holendrami Japonczycy).

      Piotr34

      Usuń
    3. @ Piotr 34

      Jak zwykle bardzo ciekawe rozważania.

      ".Przy czym "wysocy szarzy" mogliby ewentualnie wyewoluowac z Annunakich" - wysocy szarzy raczej wyglądają na hybrydy.

      Usuń
  6. Druga grupa "bogow"(tez niemal wszedzie spotykana i zdaje sie opozycyjna do "niebieskoskorych")to tzw.weze/smoki/pierzaste weze/nagowie itp.
    Wiadomo o nich znacznie mniej ale wydaja sie byc starsi od niebieskoskorych i jakos tam gadoidalni.Przy czym przypomne iz tzw.smoki w chinksiej kulturze wygladaja zupelnie inaczej niz "smoki eurpejeskie"-to raczej wlasnie "pierzaste weze" ze skrzydlami.W roznych mitach "weze" walcza z innymi bogami-ciekawe ze w Europie czy na Bliskim Wschodzie "weze" to ci zli(czyz w chrzescicijanstwie waz nie jest symbolem zlego)a humanoidzi/anioly to ci dobrzy podczas gdy w takich np Chinach to weze/smoki sa tymi dobrymi,Indie czy Ameryki zdaja sie byc terenem spornym(Wirakocze w Ameryce przegrywaja ale Asurowie zwyciezaja Nagow).

    To naprawde watpliwe aby tyle odleglych od siebie w czasie i przestrzeni kultur moglo "wymyslic sobie" niemal identycznie wygladajacych bogow i ich adwersarzy oraz ciag wydarzen(stworzenie,wojny bogow,globalna katastrofa-przeciez potop jest niemal w KAZDEJ kulturze-https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_flood_myths).Ja nawet rozumiem iz pewne wydarzenia mozna inaczej wyjasnic(jak np ksztalt pirmaidy ktory jest zwyczajnie najprostyszym i najsolidniejszym)a i socjobiolgoia tez moze tu pomoc(np proponujac wyjansienie wysokiego wzrostu bogow jako zwykla ekstrapolacje alpha male czy propnujac wyjasnienie niecheci do "wezy" ewolucyjna "wrogoscia" naczelnych i gadow)-to wszystko prawda ale.....jak sie tak przejrzec dlugiej liscie podobienstw(chocby stroje bogow,kolejnosc epok od zlotej poczynajac itp itd)to lista ta jest zbyt dluga aby mozna bylo ja zlozyc na karb przypadku czy jakis metnych wyjansien w stylu jungowskich archetypow-to co mainstremowa nauka proponuje jako wyjasnienia patrzac na chlodno z boku wyglada bardziej na desperackie proby unikniecia najbardziej oczywistej odpowiedzi(szczegolnie jesli pamietamy iz mainstremowa nauka sama sobie szkodzi odrzucajac hipotezy o mozliwych kontaktach starozytnych kultur ze soba-chocby Egipcjan i Fenicjan z Olmekami czy Chinczkykow i kultur Pacyfiku z Ameryka).

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejna kwestia to tzw "udomowienie".
    Otoz biologowie juz dawno zauwazyli ze zwierzeta udomowione wykazuja caly szereg cech odrozniajacych je od dzikich kuzynow.Pomijajac zwierzeta hodowane szczegolnie dla wielkosci i sily(jak chocy konie czy woly)wiekszosc zwierzat udomowionych jest drobniejszej budowy niz ich dzicy kuzyni,ma mniejsze mozgi,bardziej dzieciecy wyglad(duze oczy,lagody wyraz pyska,splaszczone o ile sie da "twarze")oraz jest lagodniejsza w obyciu i zyje w wiekszych grupach/stadach(taki lepwszy social skill).To widac chocby u psow(porownajcie je z wilkami) i kotow ale takze u wielu odmian bydla.
    Otoz co niektorzy biologowie zauwazyli iz czlowiek takze......wyglada jak istota udomowiona:nasze ciala sa drobniejsze niz neandetralczykow,twarze bardziej lagodne w wygladzie i plaskie,mamy tez mniejsze niz oni mozgi oraz zyjemy w wiekszych grupach(wykopaliska wskazuja iz neandertalczycy zyli w grupach maksymalnie kilkunastoosobowych-co zreszta utrudnialo im specjalizacje "zawodowa" oraz zmniejszalo szanse w starciu z homo sapiens(ktorych grupy na ogol jak pokazuja wykopaliska byly wieksze i mialy "przewage liczebna").Tak z boku patrzac homo sapiens to wrecz idealny przyklad "zwierzecia udomowionego"-tylko....przez KOGO?

    Mainstream nawet to zauwazyli zaproponowal teorie "samoudomowienia" ale moim zdaniem kupy to sie nie trzyma-niby dlaczego homo spaiens mialby SAM sie "udomowic",co mialoby go do tego zmusic i jakie przyniesc ewolucyjne korzysci?Psy czy inne zwierzeta potrzebowaly zewnetrznego czynnika(czyli nas)aby wymusic na nich udomowienie wiec logika by wskazywala ze i na nas dzialal jakis czynnik zewnetrzny-i znowu "dziwnie" to sie zgadza ze starymi legendami ktore mowia WPROST iz jestesmy tworem "bogow".

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten mniejszy mózg jako dowód na udomowienie ludzi to dziwna sprawka, ponieważ humanoidalni obcy mający niski wzrost (więc niski wzrost nie równa się mały mózg) mają podobno 2 razy większe mózgi niż ludzie, czyżby celowe genetyczne ogłupienie ludzi?
      Odkrywca

      Usuń
    2. Pamiętajmy, że gatunków homo sapiens było kiedyś... dziewięć. Obok neandertalczyków takie zapomniane jak denisowianie.

      Usuń
  8. Tak apropo cywilizacji "biologicznych niewolnikow sterownaych przez SI"(aka "pasozytnicza SI")
    Ciekawe iz o ile mity o Annunakich/Netehru/Wirakoczach itp ukazuja wszystkich bogow jako takich samych w swej naturze o tyle zoroastrianizm a za nim tzw.religie abrahamiczne opisuja to zupelenie inaczej:mamy tu niemal wszechpoteznego boga/istote glowna oraz jej znacznie posledniejsze slugi(aniolowie itp)-tak jakby centralna SI oraz sterowane przez nia byty biologiczne o znacznie mniejszej "mocy"(oraz buntownikow ktorzy sie od kontroli wyzwolili).
    Taka SI prawdopodbnie przejmowalalby kontrole i sterowala istotami biogicznymi uzywajac czegos w rodzaju "pasozytniczych" nanobotow(czynnik biologiczny jest znacznie mniej prawdopodobny ze wzgledu na biologiczna obcosc)-to mogloby tlumczyc tak czesto wspominane w religiach abrahamicznych(ale takze w buddyzmie)opetania przez "zle duchy" ktore w tym scenariuszy bylyby probami "zarazenia" i "przejecia" danej istoty przez SI.Zreszta mala liczba takich "opetan"(i fakt ze "opetani" popadaj w szalenstwo)sugerowalalby iz ta technoligia z jakieogos powodu niezbyt dobrze dziala na homo sapiens(i stad moglby sie brac proby hodowania "nowego czlowieka"/sidhi(buddyzm)czytaj hybryd bardziej podatnych biologicznie lub chocby tlyko mentalnie podatnych na przejecie).
    To BARDZO mocno spekulatywna i naciagana(oraz przerazajaca)hipoteza nawet na tle pozostalych tu rozwazanych(ktore tez raczej mainstremowae nie sa eufemistycnzie mowiac)ale ktoz wie.

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo spekulatywna, ale przemawiająca do mnie hipoteza :) Do opętania nie potrzeba wcale nanorobotów. Wystarczą techniki mind control - bronie elektromagnetyczne.

      Usuń
    2. Ciekawostka w temacie, powstała gra strategiczna w której ludzkość jest zagrożona przez stworzoną przez siebie SI rozprzestrzeniającą się po kosmosie przez nanoroboty. W celu zażegnania zagrożenia ludzie zawiązują sojusz z agresywną rasą wysokich humanoidalnych obcych o dużych głowach którzy też są zagrożeni przez tą SI. Sami obcy jednak stanowią resztkę ocalonych po kosmicznej wojnie z inną cywilizacją i próbują odbudować swoją technologię w celu pokonania wroga i by "powrócić do gwiazd".
      https://www.youtube.com/watch?v=1Sl1WCZEQfg

      Odkrywca

      Usuń
  9. Kolejna sprawa-obserwujac zachowania globalnych elit mozna sprobowac domyslic sie co globalne elity wiedza(lub sadza ze wiedza)na temat obcych i ich aktywnosci
    Otoz obserwujac globalna polityke dosc latwo zwuwazyc iz na ogol jest ona dosc....przyziemna-owszem sa tam dosc dziwne epizody zwiazane ze wspomniana przez @foxa wspolpraca mocarstw w kosmosie(nawet w okresie zimnej wojny-a to juz daje do myslenia)czy akcjami typu operacja highjump lub program "gwiezdnych wojen" ale wiekszosc dosc latwo da sie wytlumaczyc zwykla geopolityka(wiekszosc konfliktow kreci sie wokol waznych geopolitycznie obszarow)czy geoekonomia(walka o miejsce w globalnym lancuchu produkcji i spychanie konkurentow w dol lancucha)-ot "zwykle,ludzkie sprawy".
    To razem wziete sugerowaloby ze o ile jacys obcy kreca sie w okolicy(no jednak za duzo tych "incydentow" i "zbiegow okolicznosci" od tysicleci)i o tyle ich aktywnosc nie jest zbyt duza ani zbyt wazna dla globalnych elit i NIE jest glownym czynnikiem wplywajacym na globalna sytuacje(co by mocno sugowalo nielicznosc obcych-teoria rozbitkow lub podboju z daleka i proby ustanowienia przez nich przyczolka-chocby na Ksiezycu wlasnie).
    Oczywiscie niektorzy probuja sugerowac iz gloabalne elity sa calkowicie kontrolowane przez obcych a obecne konflikty to tlyko konflikty proxy miedzy roznymi grupami obcych ale praktycznie nie ma na to zadnych poszlak.
    Sa i owszem poszlaki iz globalne elity cos tam wiedza i bardzo interesuja sie tematem(wskazuja na to praktycznie wszystkie przecieki i wiele odtajnionych juz teraz oficjalnych dokumentow)ale to wszystko-niektore grupy moga wiedziec nieco wiecej lub handlowac/kolaborowac z obcymi(z roznych przyczyn)ale to nie jest wiekszosc-nie jest bo inaczej wszyscy mielibysmy prywatne ufo w garazu(scenariusz pozytywny)lub zasuwali w gulagu na ciemnej stronie ksiezyca(scenarisuz negatywny)-zadna z tych sytuacji nie zachodzi co sugeruje mocno iz obcy NIE kontroluja wiekszosci globalnych elit.

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
  10. I ostatania sprawa-otoz mozna probowac spekulowac co moga na temat aktywnosci obcych wiedziec elity i sluzby krajow peryferyjnych takich jak chocby Polska.
    O ile wszystko wskazuje iz globalne elity cos tam wiedza i robia w tym temacie o tyle uwazam iz wiedza elit i sluzb z krajow peryferujnych jest MNIEJSZA NIZ ZERO.Nie zerowa(czyli zadna)ale wlasnie mniejsza niz zero.
    Wystarczy sie bowiem zastanowic jakie sa cele istnienia i zadania sluzb zarowno supermocarstw ja i peryferyjnych.Globalne elity i sluzby walcza o wplywy i interesuja sie(jak wskazuja rozne odtajnione dokumenty)praktycznie WSZYSTKIM(wiec takze obcymi)jednak rola slub i elit peryferyjnych jest inna-one sa od pilnowania interesow hegemonow na scisle wyznaczonym terenie-ich zadaniem jest pilnowanie aby duzi globalni zlodzieje mogli bezkarnie lupic dane terytorium oraz niszczenie pomniejszych lokalnych zlodziei aby nie robili gloabalnym konkurencji-przynajmniej tak to wyglada kiedy obserwujemy bezradnosc lokalnych sluzb i elit wobec globalnych bankow wkrecajacych "frankowiczow" czy lupiacych OFE albo wobec chocby "inwazji" "uchodzcow" a jednoczesnie ich srogosc w zwalczaniu drobnych lokalnych kanciarzy i innych "faszystow".
    Oczywiscie takie lokalne sluzby i elity musza rekrutowac i szkolic swoich czlonkow wedle zasady selekcji negatywnej(zreszta globalni tego dopilnuja)co oznacza po paru dekadach iz te lokalne sluzby i elity(polityczne i biznesowe)sa zbieraniana kompletnych idiotow,zlodziei i karierowiczow.
    I tu docieramy do sedna sprawy:skoro celem sluzb i elit krajow peryferyjnych(takich jak chocby Polska)nie nie jest udzial w globalnej rozgrywce a do tego nie maja do tego zdolnosci(finansowych i intelektualnych)to nikt im wiedzy na taki POTENCJALNIE PIVOTALNY temat NIE UDOSTEPNI!!!!NIgdy takiej wiedzy nie dostana ale.....radary i kamery w krajach peryferyjnych tez czasem cos nagraja wiec NIE DA sie "peryferyjnym" tak po prostu wmawiac jakis bzdur na temat "masowych zludzen" itp-skoro tak to sprzedaje im sie DEZINFORMACJE.Dezinformajce typu:no wiecie oczywscie cos tam lata ale to nie zadni obcy rzec jasna tyko tajne wojskowe i korporacyjne "czarne projekty" ktorych celem jest zdobycie przewagi militarnej lub rynkowej nad konkurencja lub wrecz zrobienie jakiegos kantu-taka dezinformacja dobrze trafi do "peryferyjnych" poniewaz raz iz zawiera ziarno prawdy(no jakies czarne projekty sa)to jeszcze swietnie pasuje do mentalnosci i obrazu swiata "peryferyjnych"(ktorych szczytem mozliwosci jest afera typu Amber Gold/Get Bank a najczesciej zadowalaja sie pokatna produkcja i handlem amfa i prowadzeniem burdeli-jak to juz nieraz historia pokazala).
    Reasumuajc-"peryferyjni" choc SADZA iz maja wiedze w tym temacie w rzeczywistosci sa KOMPLETNIE ZDEZINFORMOWANI.Oczywscie gdyby choc przez moment "peryferyjni" sie zastanowili nad roznymi faktami(takze nad opisanymi przez mnie czy @foxa)to dosc latwo by doszli do wniosku iz cos tu sie nie zgadza ale "peryferyjni" tego nie robia(przynajmnmiej na duza skale)-selekcja negatywna i skupienie sie na robieniu przEkretow i lapaniu "faszystow"(czytaj jakichkolwiek chocby tylko potencjlanych przeciwnikow skorumpownaych elit)przeslania im horyznt myslowy.

    To tyle na dzisiaj-czas pokolorowac z dziecmi swiateczne kolorowanki i byc milym dla zony:)

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdarzenia takie jak incydent w Varginha pokazują jednak, że kraje "peryferyjne" też mogą coś wiedzieć.

      Usuń
    2. Uważam, że przynajmniej niektórzy członkowie służb państw peryferyjnych coś tam wiedzą lub się domyślają jak Ryszard Grundman czy:
      https://tvn24.pl/wideo/z-anteny/samolot-zderzyl-sie-z-ufo-problem-ufo-rzeczywiscie-istnieje,1254951.html?playlist_id=31290

      A Brazylia aż takim peryferyjnym krajem nie jest, jest większa i ma większą populację od Polski, bogatszą elitę itp, w dodatku UFO jest tam aż nadto aktywne i to w najgorszym znaczeniu... Upodobali sobie jakoś ten region Ameryki Łacińskiej, a w szczególności Brazylię, i na (za) dużo sobie tam pozwalają.
      Odkrywca

      Usuń
    3. Niekotrzy pewnie cos tam wiedza(nie da sie zawsze i caly czas wszystkich oszukiwac)ale w swojej masie "peryferyjni" nie moga miec dostepu do tej potencjalnie piviotalnej wiedzy(bo przestaliby byc peryferyjnymi).Ktos cos tam wie a ktos sie domysla ale jakby co to "wypadki chodza po ludziach" jak sadze.

      Piotr34

      Usuń
  11. Jako dziecko sklejałem model rakiety którą Gagarin poleciał w kosmos. Ciekawostka jest jak on nawigował w tej rakiecie. Mało osób wie, o stanie techniki kiedy w kosmos leciał Gagarin czy też Armstrong. Chodzi o to że nie było wtedy monitorów bo nie było komputerów!. Gagarin miał za nawigację taki mały plastikowy globus nakręcany na sprężynkę. Globus się kręcił a igła pokazywała gdzie jest... Teraz trzeba trochę wyobraźni - statek pędzi 11 km na sekundę, Gagarin patrzy na nakręcony globusik z igłą o powierzchni Polski i bierze wolant w dół - lądujemy! Dalej już nic kontroluje - pikuje w dół z wysokości 200km i ląduje tuż przed publicznością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Były kompy analogowe. Gagarin nie musiał nawigować, on był wieziony, taki właściwie żywy balast/ładunek, który na pewnej wysokości został wyrzucony z kapsuły i lądował na własnym spadochronie. Miejsce lądowania było ustalone z dużym błędem dlatego Gagarin był wyposażony w zestaw do przeżycia w trudnych warunkach.
      W Apollo były kompy 4-bitowe.

      Usuń
    2. Tak, tak jak napisałem komputery analogowe - na spręzynkach. Tak jak napisałem: uzyj wyobraźni: Czytałem o pilocie najszybszego samolotu świata: blackbird lata on z prędkoscią 1 kilometr na sekundę - pilot jak kilka sekund za późno zahamował to zamiast we Włoszech przelatywał nad Giblartarem. Rakieta Gagarina leciała 11km na sekundę, jedenaście! Nie bylo gps, a komputer był analogowy - nawet zegarki nie cyfrowe tylko na sprezynke analogowe. To nie wahadłowiec całe lądowanie z 200 km wysokości jest bez zadnej kontroli, a on wyladowal w punkt. Tak, tak radzieckie rakiety nie mylily sie o wiecej niz jedno biurko. Tak tak mial zestaw ratunkowy, ale skoro ladowal praktycznie na trybunach to go nie potrzebowal..... szczęściarz co?

      Usuń
    3. Lekka przesada, stary - fajne te teksty, ale ...

      Blackbird lata oczywiście, ale prędkość maks. to 3,56 Ma (3529,56 km/h) - czyli mniej niż 1 km na sekundę; przelotowa to 3,2 macha (czyli jeszcze mniej - powiedzmy 3150 km/h mniej więcej).
      Za: https://pl.wikipedia.org/wiki/Lockheed_SR-71_Blackbird

      Odległość włochy - Gibraltar to ok. 1650 km (+- 50km) (lotnisko Gibraltar do Rzym-Fiumicino); więc mniej więcej pół godziny lotu dla Blackbird'a (normalny samolot pasażerski robi to w 2:35 około).

      Gagarin - Statek poruszał się na wschód z prędkością prawie ośmiu kilometrów na sekundę; a Gagarin był bardziej pasażerem niż pilotem (Lot Wostoka 1 był kierowany całkowicie z Ziemi, ponieważ nie wiedziano jak organizm kosmonauty zachowa się w przestrzeni kosmicznej. Przyrządy kontrolne były zablokowane, a kod odblokowujący umieszczono w zalakowanej kopercie).
      Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wostok_1

      Usuń
    4. Ponieważ godzina ma 3600 sekund, to 3529 km na godzinę to prawie dokładnie 1 kilometr na sekundę...
      Blackbird lata szybciej niż pocisk karabinowy.

      Jaka jest dokładność triangulacji rakiety pędzącej 8km na sekundę za pomocą "analogowych komputerów" ? Nie wiemy, ale gwarantuję Ci że rozrzut musi być piekielny.

      Usuń
  12. Cytuję:
    " I pytanie: jak to się ma do turbochrześcijańskich teorii mówiących, że domniemani Obcy to demony? "
    A nie ? Uważa Pan, że "tylko teoria"? Ja przeżyłem pewne spotkania (na trzeźwo) i wiem, że demony są to istoty zmiennokształtne które mogą przybrać dowolną postać, np....kuli światła w gorejącym krzaku.
    A Pan ma dowody, że nie są? Najlepiej podparte osobistym doświadczeniem...
    Jeśli Pan ma to dawaj Pan....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "demony są to istoty zmiennokształtne które mogą przybrać dowolną postać, np....kuli światła w gorejącym krzaku." - no to nieźle Pan zaorał Torę. Świetlista kula w goręjącym krzaku to opis spotkania Mojżesza z bezinmiennym bóstwem.
      Nie twierdzę, że demonów nie ma. Twierdzę, że często za nie brano istoty bardziej zaawansowane technicznie.

      Usuń
    2. Akurat latające ogniste-świetlne kule to częsty element fenomenu UFO, który można wytłumaczyć następująco: jarzący (naelektryzowany) się kulisty wehikuł latający, oświetlony dron, pioruny kuliste pochodzenia naturalnego lub sztucznego, oraz hologramy.

      A co do Biblii to synów Elohim czyli bogów (liczba mnoga) można zaklasyfikować jako anioły przez starożytnych politeistów czczone jako bóstwa dobre oraz złe (upadłej anioły = demony) będące w rzeczywistości obcymi. Byłoby to jeszcze bardziej prawdopodobne gdyby założyć, że jacyś obcy pochodzili z innego wymiaru - czyli świata który nie jest widoczny ludzkim okiem i który nie znajduje się fizycznie w tej rzeczywistości.
      Odkrywca

      Usuń
    3. Cytuję:
      "...no to nieźle Pan zaorał Torę....".
      Raczej tora nieźle zorała umysły ludzkie.

      Usuń
    4. @Odkrywca

      Jak sie dobrze zastanowic to w ogole zdaje sie ze ktoras z tych obcych cywilizacji moze byc nie tylko ze z inneog wymiaru/planu egzystencji ale takze calkowicie niefizyczna-np takie istoty zbudowane z energii.Czy sa tacy od zawsze czy to cywilizacja postfizyczna(czyli kiedys byli tacy jak my ale ewoluowali)tego nie wiadomo-na ten temat jest zero poszlak.Tacy niefizyczni obcy mogliby traktowac nasz fizyczny jak my Matrix czy Westworld( tej hipotezie opetania bylyby po prostu proba przejcia avatara aby "pograc").

      Piotr34

      Usuń
  13. I żeby nie było, nie neguję istnienia we wszechświecie takich cywilizacji jakie na Ziemi były lub są obecnie. Przeciwnie jestem absolutnie pewien, że we Wszechświecie jest ich " od zatrzęsienia". Niemniej jednak, jeśli mamy do czynienia z istotą z gruntu złą, to jaka to różnica z jakiej galaktyki pochodzi lub z której rzeczywistości równoległej. Jak ktoś jest ch....m to nie ważne na jakiej ulicy mieszka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Jak ktoś jest ch....m to nie ważne na jakiej ulicy mieszka. "

      Wazne,wazne i dobrze znac jego "adres".Bo moze na tej jego "ulicy" ma on jakis wrogow lub jest na niego "list gonczy"?Albo "po drodze" musi przejsc przez jakis "chokepoint" ktory da sie zablokowac?Lub jego pochodzenie daje wskazowki co do jego celow i metody zwalczania?
      Natomiast co do tego ze przynajmniej czesc "obcych" to h..je to nie ma zadnych watpliwosci-to fakt.

      Piotr34

      Usuń
  14. Już sam początek to bzdura:) https://www.snopes.com/fact-check/good-luck-mr-gorsky/
    Im dalej tym większa sieczka prosto z runetu. Masakra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "sieczka prosto z runetu. " - wypraszam sobie, korzystałem tylko ze źródeł amerykańskich. W większości książkowych, opartych na świadectwach wiarygodnych ludzi.
      Podważyłeś jedynie zabawną anegdotkę z początku wpisu. Reszty treści nawet nie ruszyłeś.

      Usuń
  15. Nie bylo takiego przemowienia jak opisales tutaj.
    Pułkownik Gordon Cooper, astronauta z misji Gemini 5, powiedział natomiast w 1985 r. na forum Zgromadzenia Ogólnego NZ: "Jestem przekonany, że Ziemia jest odwiedzana przez załogowe statki kosmiczne z innych planet, zaawansowanych technologicznie bardziej niż my"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, tu się pomyliłem. Cooper nie przemawiał przed Zgromadzeniem Ogólnym NZ, ale przed onzetowskim panelem z udziałem sekretarza generalnego Kurta Waldheima.

      Usuń
    2. Waldheim był sekretarzem generalnym do końca 81r. W roku 1985 nie pełnił żadnej funkcji w ONZ, nawet mało możliwe by przebywał w Waszyngtonie.

      Usuń
    3. Wiki podaje, że:

      "Cooper claimed until his death that the U.S. government was indeed covering up information about UFOs. He pointed out that there were hundreds of reports made by his fellow pilots, many coming from military jet pilots sent to respond to radar or visual sightings.[42] In his memoirs, Cooper wrote he had seen unexplained aircraft several times during his career, and that hundreds of reports had been made.[42] In 1978 he testified before the UN on the topic.[77] Throughout his later life Cooper repeatedly expressed in interviews that he had seen UFOs, and described his recollections for the 2002 documentary Out of the Blue.[42]"

      Usuń
  16. Fox, piszesz o lądowaniu na księżycu, jako o fakcie. Czy moge Cie prosic o komentarz do podejrzen o katastrofie chellengera? To zdjecie z linka ponizej wywrocilo troche mi swiatopoglad. Teraz to ja mam "trust no one".
    Link ze zdjeciem:

    https://aplanetruth.info/2015/04/23/breaking-news-theyre-alive-challenger-space-shuttle-crew-safe-and-employed/

    I jak to sie ma do ladowania na ksiezycu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to się ma do lądowania na Księżycu? Nijak. Lot Challengera to odrębny program realizowany kilkanaście lat później. Osoby z tych zdjęć są rzeczywiście do siebie podobne, ale czy to sugeruje, że zostały zatrudnione w jakimś tajnym programie a ich śmierć upozorowano? Wszystko jest możliwe.

      Usuń
    2. Hmm. Wracając do lądowania na księżycu, widziałeś jakie problemy miał Musk z lądowaniem rakiety? Prawie 50 lat po lądowaniu na księżycu? Oficjalnie Amerykanie przeprowadzali próbę dokowania lądownika do rakiety w kosmosie, ale oficjalnie nigdy dla testu nie wystartowali niczym z księżyca? A Lądownik wykonany z tekturowych pudełek poklejony taśmą samoprzylepną? Oczywiście cała dokumentacja lądownika przepadła.. Fox 1 godzina na youtubie i nie przystoi mówić o lądowaniu na księżycu.

      Usuń
    3. Nie chcę, zbytnio wchodzić w temat bo nie jestem inżynierem rakietowym, ale tak na zdrowy rozum: rakieta Muska to coś zupełnie innego niż Saturn V. To, że ma przy swojej nowatorskiej konstrukcji problemy to nic szokującego. Program kosmiczny też się borykał z problemami. Ale je jakoś pokonano.

      Usuń
    4. Takich podobieństw jest pełno. Weź znane wszystkim zdjęcie ojca Tuska lub te fotkę
      https://wirtualnapolonia.files.wordpress.com/2015/02/potomek-banderowca.jpg
      Ten z lewej to wykapany coryllus.

      Usuń
  17. Oczywiście kontrola lotu na Księżyc nie była w Nasa na Przylądku Canaveral tylko w Langley, Virginia. Pewnie by ruskie tych nieistniejących planów technicznych nie pokradli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kontrola lotu znajdowała się w Houston. A z CIA Ruscy plany dy dostali szybciej, niż mogliby wykraść z NASA

      Usuń
  18. Bardzo ciekawy tekst, czekam na następne:)
    Ale chciałbym zwrócić uwagę na inny aspekt misji księżycowych, teoretycznie zupełnie jawny, a jednak zbyt groźny by go nagłaśniać, być może wart nawet aby "przykryć" go różnymi teoriami. Przedstawiam Wam "Carrington Event" (CE):
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Burza_magnetyczna_roku_1859
    -Takie coś dzisiaj oznacza całkowitą dewastację naszych sieci energetycznych oraz powrót do XIX wieku. Amerykańskie opracowania (na okoliczność ataku EMP - te same skutki) szacują liczbę ofiar po całkowitym odcięciu prądu na 90% w ciągu roku.
    Astronauci Apollo 11 znaleźli na powierzchni Księżyca... szkło. Nawet zdążyło się to przebić:
    https://science.sciencemag.org/content/165/3900/1345
    -"...giant solar outburst in geologically recent times". Szybko okazało się, że Carrington Event to za mało, by wywołać taki efekt. A więc zdarzają się zjawiska jeszcze gorsze. Apollo 12 lądował w innym miejscu i znalazł "more of the same". A astronauci nieudanego Apollo 13 mieli już rękawach takie coś:
    https://space.abemblem.com/products/apollo-13-commemorative-mission-patch
    Oficjalna interpretacja: konie ciągnące rydwan boga Apolla, inspirowane jakimś muralem na jakiejś ścianie. Ale wszyscy znamy starożytny tekst, gdzie występuje "koń biały, kary, czarny i czerwony". Apokalipsa św. Jana. Konia czerwonego na naszywce brak, ale w oryginalnym greckim tekście jego barwę określa słowo "pyrros". To nie jest "czerwony" - to "ogień". I on na tej naszywce jest.
    Pod koniec 2018 ukazał się artykuł (atsronomów z Birmingham Univ.), na podstawie obserwacji Teleskopu Keplera, poszukującego planet pozasłonecznych, szacujący czas powtórzenia się CE dla gwiazd typu Słońca na 100 lat. W najgorszych przypadkach na 30. Od CE upłynęło już 160 lat...
    -Taka ciekawostka, nie chcę straszyć:)
    ps.
    Apollo jest bogiem światła. Oraz... Słońca. W sam raz na nazwę misji księżycowych;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawa intepretacja. Motyw ogromnej burzy słonecznej rzeczywiście przejawia się w literaturze ufologicznej - rzekomo ci dobrzy Obcy mają nas przed nią ostrzegać. I rzekomo Annunaki opuścili Ziemię w VII w. przed Chrystusem, ewakuując się przed podobnym rozbłyskiem słonecznym.

      Usuń
  19. Kolejna część i dalej nic, jakieś plotki i legendy. Niektóre fejki nawet śmieszne.
    Ale miłośnikom tematu polecam przyjemny film Clara. Niestety splątanie kwantowe do przesyłania informacji jest niemożliwe, ale za wykorzystanie pomysłu z Problemu Trzech Ciał szanuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze to my sobie tylko ta luzno dywagujemy-jest jakas tam hipoteza robocza(ze obcy tu sa)i probujemy do niej dopasowac rozne fakty i plotki(mniej lub bardziej udanie).Nikt tu ci nie kaze zostac wyznawca raelian albo cos.
      Po drugie sprawa sama w sobie wskazuje iz JESLI takie zjawisko(jak obcy na Ziemi)zachodzi to z powodow geopolitycznych i wyscigu technologicznego sprawa jest AKTYWNIE ukrywana wiec nie bedzie twardych dowowod poki co.
      Po trzecie-to nie prosciutkie nauki techniczne gdzie wszystko jest ladnie rozrysowane na schemacie i obliczone wedle wzoru-tu trzeba sie nakombinowac i wykazac kreatywnoscia.Ze to czasem prowadzi na manowce?-i coz z tego?-czasem prowadzi a czasem wrecz przeciwnie(czyzbys nie wiedzial co niejaki Albert E. powiedzial na temat wyobrazni?).
      Lepiej sam wysun jakies hipotezy(tylko bez nonsensow na temat "to wszystko oszustwo"-bo to ze przykladow Mjaowie,Hindusi i Egipcjanie tak samo opisywali swoich bogow to nie zadne oszustow tylko naukowy FAKT-i czas z owym faktem w koncu zmierzyc a nie tchorzliwie udawac ze tematu nie ma).

      Piotr34

      Usuń
  20. Lądowanie na Księżycu to bajka. Żaden człowiek tam jeszcze nie wylądował. Pisałem już wcześniej, że nie ma do tego odpowiedniej techniki obecnie, a co dopiero 50 lat temu.
    Ludzkość nie posiada statków, które potrafiły by wystartować po wylądowaniu i bez ponownego tankowania. Nic takiego nie posiadali Amerykanie 50 lat temu.
    Poza tym do czegoś takiego trzeba by zabrać druga rakietę z paliwem. Rakiety sprzed 50 lat były w stanie jedynie dostać się na orbitę i nic więcej nie mogły zrobić, bo nie miały już paliwa. Mało osób sobie zdaje sprawę, jak dużym zużyciem paliwa okupuje się dostarczenie każdego kilograma na orbitę.
    Rosjanie mieli istotne postępy w lotach ponad atmosferę i Amerykanie chcieli przykryć ich sukces czymś spektakularnym i dlatego Kennedy ogłosił, że „za rok będziemy na Księżycu”. W latach 60-tych ludzie byli przekonani, że podbój kosmosu jest na wyciągnięcie ręki i postępy pojawią się bardzo szybko. Phillip Dick, często w swoich opowiadaniach umieszczał bazy na Marsie w naszych obecnych latach.
    Gdy okazało się, że chwilowo nie da się polecieć na Księżyc, to aby spełnić prezydencką obietnicę, zrobioną wielką szopkę, zatrudniono Kubricka i „wylądowano na Księżycu”.
    Amerykanie byli przekonani, że lądowanie na Księżycu to kwestia góra kolejnej dekady i dlatego zagrali vabanque.
    Teraz pewnie boją się ośmieszenia. Ciekawe, że Trump znowu zapowiedział „powrót na Księżyc”. Albo blefuje, albo Elon jest bliski stworzenia rakiet wielokrotnego startu. Oby to drugie, bo taka ściema obecnie już nie przejdzie. Technika poszła do przodu i zbyt wiele kamer będzie obserwować ewentualne lądowanie na Księżycu.
    Dodatkowym argumentem jest to, że przez kolejne 50 lat nikt nie pokusił się o lot na Księżyc. Dziwne nieprawdaż ?
    A nie ! Przecież obcy im tego zabronili. :P
    Taa jasne. Hahaha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, czekam na ruskie lądowanie

      Usuń
    2. “It is commonly believed that man will fly directly from the earth to the moon, but to do this, we would require a vehicle of such gigantic proportions hat it would prove an economic impossibility. It would have to develop sufficient speed to penetrate the atmosphere and overcome the earth’s gravity and, having traveled all the way to the moon, it must still have enough fuel to land safely and make the return trip to earth. Furthermore, in order to give the expedition a margin of safety, we would not use one ship alone, but a minimum of three … each rocket ship would be taller than New York’s Empire State Building and weigh about ten times the tonnage of the Queen Mary, or some 800,000 tons.”
      Wernher von Braun, the father of the Apollo space program, writing in Conquest of the Moon

      Usuń
    3. Elon już posiada ciężką rakietę wielokrotnego użytku zdolną do lotu na księżyc/czy jego orbitę.

      https://pbs.twimg.com/media/DtNGKCNVsAAyFnp.jpg
      https://www.thenewatlantis.com/publications/moon-direct
      https://arstechnica.com/science/2019/10/as-nasa-tries-to-land-on-the-moon-it-has-plenty-of-rockets-to-choose-from/

      Moim zdaniem te księżycowe/marsjańskie plany upadają z następujących powodów: brak woli politycznej (z lenistwa, głupoty i kłótliwości politykierów), biurokracja i kosmiczne wymogi , niedostateczne finansowanie i defraudacje na rzecz kompleksu przemysłowo-biurokratycznego, a do tego można dodać podejrzany czynnik ET- raczej obcy jawnie nie zabronili ludziom latać na Księżyc czy Mars a mniej lub bardziej subtelnie skutecznie przeszkadzali w tym i nadal to robią.
      Odkrywca

      Usuń
  21. Co do drugiej strony Księżyca, to niedawno wylądowała tam chińska sonda o nazwie Nefrytowy Królik. Łazik pojeździł po powierzchni i nawet znalazł dziwną zieloną substancję, którą określono jako stopione szkło. Może to stopione flaszki po winie ? :P .
    Dodatkowo udało się w sondzie wyhodować kilka sadzonek.
    Żadnych obcych, sonda nie znalazła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jakby ta sonda coś znalazła to by nie ujawnili, podobnie jak z przyczyn wojskowych nie ujawnili tego UFO:
      https://abcnews.go.com/International/ufo-china-closes-airport-prompts-investigation/story?id=11159531

      latająca lampa-oczywiście to "samolot", ale jaki? czyj? no i skąd pochodzi/z jakiej planety:
      https://s.abcnews.com/images/International/abc_ann_china_ufo_100715_wg.jpg
      https://exposednewstv.files.wordpress.com/2019/01/screen-shot-2019-01-26-at-8.48.52-pm.png
      https://www.youtube.com/watch?time_continue=11&v=58e_iKmiuk0&feature=emb_title

      Czy tu:
      https://menway.interia.pl/styl-zycia/ciekawostki/news-ufo-krazy-nad-chinami,nId,449344

      W dodatku Chiny mają długą historię UFO od starożytności do chwili obecnej, a same władze badają tą tematykę także biorąc pod uwagę historyczne opisy i artefakty.
      Odkrywca

      Usuń
  22. Może efektem "współpracy" i inżynierii wstecznej jest to co pokazuje to nagranie: https://www.youtube.com/watch?v=X_6H2etcUVw

    Chodzi o meteoryt z Czelabińska i jego rozpad w atmosferze. Na filmie widać, że coś w niego uderza - coś co porusza się szybciej od kosmicznej skały.

    Oczywiście można uznać, że jest to fragment meteorytu, który wcześniej się odłączył i wytracał prędkość wolniej ze względu na tarcie - tylko, że precyzja z jaką trafił i efekt kolizji wzbudzają wątpliwości, bo nie było efektu odbicia od większego obiektu tylko zupełnie jakby mniejszy obiekt był czymś napędzany.

    Drugi scenariusz - zwykły fake i fotomontaż.

    Jeśli znacie inne wyjaśnienia to piszcie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Chiny nie znają mitu o kosmicznej kreacji. Szach mat plaskoziemcy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NO i co z tego ze nie maja?Zreszta czy aby na pewno?Bo widzisz jakbys mial troche pojecia o temacie ktry sam zaczales to bys wiedzial ze najstarsze chinskie ksiegi i mity do naszych czasow nie przetrwaly-niejaki cesarz Quin jak "jednoczyl" Chiny w 221 pne to kazal sfajczyc wszystkie ksiegi zawierajace stare mity,legedny itp(a ze byl to totalitarysta w stylu Stalina co za nieposlusznestwo obdzieral ze skory to u sie nawet to udalo).To co obecnie nazywmay "starymi chinskim mitami i przypowiesciami" to sa w wiekoszosc nowki nie starsze niz dwa tysiace lat.Czas sie doksztlacic panie "racjonal".

      Piotr34

      Usuń
    2. Jak powszechnie wiadomo mieszko wraz z KK spalil wszystkie swiete ksiegi wielkiej lechii oraz zniszczyl skomplikowane budowle w tym slynne ladowniki wielkolechickie.
      Sam sie doucz o qinie zanim zaczniesz pouczac innych.

      Usuń
    3. Ale ty jednak czytasz bez zrozumienia.

      1.NC nie pisalem o Wielkiej Lechi-nic i w ogle zero-takze nawet nie znasz mojej opini na ten temat-jestem za czy przeciw?Nie masz pojecia.

      2.To ze stalo sie tak w Chinach to naukowo potwierdzony FAKT.To ze BYC MOZE tak sie stalo w Polsce to tylko watpliwa plotka-moze prawdziwa a moze nie(nie przesadzam tego)ale co to ma tu do rzeczy?

      3.Piszemy tu o EWENTULANYCH obcych w mitach i legendach i do tego sie odnies a nie wyjezszasz z Wielka Lechia-te dwa tematy nie maja ze soba nic wspolnego.

      Jestes ignorantem ktory pisze nie na temat,daje sie zlapac na niewiedzy i jeszcze marudzi.Wiecej ci nie odpisze bo mi szkoda na ciebie czasu.Na przyszlosc pisz na temat.

      Piotr34

      Usuń
  24. Konfucjusz żył długo przed qin a jednak go znamy. Sam widzisz ze to spalenie ksiąg było bardzo niedokładne. W przeciwieństwie do mitycznego spalenia ksiag wielkiej Lechii.

    OdpowiedzUsuń
  25. http://sport.tvp.pl/45881434/diego-maradona-porwalo-mnie-ufo-dlaczego-mialbym-zmyslac-tvpsportpl?fbclid=IwAR3b0fDe9eJnPzhNhY8qCJ-gjPrpqWCIBBumAEPZ6YbUygzn18_Ws4SV8q8

    OdpowiedzUsuń
  26. No to teraz wiadomo, skąd wzięto pomysł na Fobos'a w Doomie.

    OdpowiedzUsuń
  27. Do treści tego wpisu najlepiej pasuje ten konkretny kawałek:
    https://www.youtube.com/watch?v=3gGFL0vb8cg
    Odkrywca

    OdpowiedzUsuń