Ilustracja muzyczna: Kishida Kyoudan & The Akeboshi Rockets - Sekai o Koete - Gate opening 2
"W trakcie ostatnich miesięcy wojny załogi wielu B-29 nad Japonią widziały, coś co opisywały jako "kule ognia", które je śledziły, okazjonalnie się do nich zbliżały i niemal siedziały na ich ogonach, zmieniały kolory od pomarańczowego poprzez czerwony do białego i z powrotem, ale nigdy nie zbliżyły się, by zaatakować lub rozbić się w stylu samobójczym. Jeden B-29 wykonywał manewry uniku wewnątrz chmury, ale kiedy B-29 wyleciał z niej, kula ognia nadal go śledziła w relatywnie tej samej pozycji. Była 500 jardów za nim, miała trzy stopy średnicy oraz fosforyzującą, pomarańczową poświatę. Żadne skrzydła czy kadłub nie sugerowały, że to bomba lotnicza lub samolot. Kula ognia śledziła B-29 przez wiele mil a potem zniknęła tajemniczo, tak jak się pojawiła, w świetle brzasku nad Fujiyamą" - to fragment artykułu "Tajemnica Foo Fighters" opublikowanego w grudniu 1945 r. w "The American Legion Magazine". Autorem tego tekstu był ppłk Jo Chamberlin, doradca generała Henry'ego"Hapa" Arnolda, ówczesnego dowódcy lotnictwa armijnego USA. Chamberlin omawia w nim przypadki obserwacji zjawiska znanego jako "foo fighters" nad Japonią, Pacyfikiem i Europą. Wszystkie te obserwacje zostały dokonane przez amerykański personel lotniczy.
O fenomenie foo fighters wspominałem już w jednym z poprzednich odcinków serii Phobos. Przyjęło się, że do pierwszych ich obserwacji doszło latem 1944 r. nad Francją, a później te tajemnicze kule światła były często widywane przez załogi alianckich bombowców nad Niemcami. Kule zbliżały się do samolotów, ale utrzymywały zawsze pewną odległość. Czasem zakłócały działanie ich przyrządów pokładowych. I to wszystko. Amerykanie domyślali się, kto stoi za tą technologią. 14 grudnia 1944 r. SHAEF, czyli naczelne dowództwo wojsk alianckich w Europie wysłało do "New York Timesa" fotografię foo fightera z wyjaśnieniem, że to nowa niemiecka broń. Gdy zaczęła się amerykańska ofensywa bombowa nad Japonią, foo fighters znów towarzyszyły bombowcom. Jeden z raportów wywiadu armii mówił o 302 obserwacjach dokonanych przez 140 załóg. Podczas przygotowań do inwazji na Okinawę, gdy okręty posuwające się wzdłuż archipelagu Nansai Shoto, dostrzeżono na radarach grupę złożoną z 200-300 aparatów lotniczych poruszających się z prędkościami naddźwiękowymi. Przypominam, że Chuck Yeager przekroczył prędkość dźwięku samolotem Bell X-1 dopiero w 1947 r.
Igor Witkowski (który pisał ciekawe książki, zanim zabrnął na manowce "Instrukcji przebudzenia"), postawił hipotezę, że foo fighters były niedopracowaną niemiecką bronią - dronami z silnikami antygrawitacyjnymi. Silniki grawitacyjne rzekomych "nazistowskich UFO" wytwarzały promieniowanie, które było zabójcze dla załóg. Niemcy próbowali więc przetestować małe drony. Nie zdołali ich jednak uzbroić w nic sensownego ani opracować sensownej koncepcji wykorzystania tej broni. Co nie przeszkadzało im jednak posłać jej japońskiemu sojusznikowi. Niezaprzeczalnym faktem historycznym jest to, że w ostatnich latach wojny funkcjonował podwodny szlak transportowy do Japonii. Na ubootach dostarczano m.in. plany konstrukcyjne nowych broni, prototypowe odrzutowce czy radary a także materiały strategiczne (choć oczywiście nie mogli ich dostarczyć wiele). Jeden z okrętów uczestniczących w tej operacji - U-234 - wpłynął do portu Portsmuth i poddał się Amerykanom. Na jego pokładzie znaleziono 560 kg tlenku uranu (mainstreamowi historycy przekonują oczywiście, że Japonia nie miała swojego programu nuklearnego a Niemcy wysyłali jej uran chyba jedynie dla żartu) oraz... 24112 kg rtęci w butlach. Okazuje się, że rtęć stanowiła sporą część wielu innych podwodnych transportów. Po co ona jednak Japończykom? Do termometrów? Czy też może do stworzenia bomb atomowych opartych na legendarnej "czerwonej rtęci"? A może jest jakieś ziarno prawdy w rzekomej dokumentacji technicznej mówiącej, że niemieckie silniki antygrawitacyjne opierały się na wirującej plazmie rtęci? Zagadką są również transporty aluminium do Japonii. Na okrętach podwodnych wysłano tam pojedyncze skrzynie z tym metalem. Z jednej skrzyni nie dałoby się zbudować nawet połowy myśliwca. No chyba, że jako "aluminium" klasyfikowano w listach przewozowych coś innego... Co ciekawe jeden z amerykańskich raportów wywiadowczych mówi, że zaobserwowano jak dziwne metaliczne kule zostały wypuszczone spod skrzydeł japońskiego myśliwca. Wygląda więc na to, że Niemcy podzielili się z Japończykami tą awangardową technologią. A ona była tak nowoczesna, że nie było dobrego pomysłu, co z nią zrobić. Być może nawet to wunderwaffe odciągnęło trochę Japończyków od realnego łatania swojego systemu obrony powietrznej. A B-29 bezkarnie dewastowały kraj...
Powraca oczywiście pytanie, skąd Niemcy mieli taką awangardową technologię, która była dla nich zbyt nowoczesna, by ją mogli dobrze wykorzystać. Odpowiedzi udzielił na to w 1972 r. Hermann Oberth, jeden z ojców niemieckiego programu rakietowego: "Nie możemy przypisywać sami sobie zasług w pewnych dziedzinach nauki. Dostaliśmy wsparcie. Dostaliśmy wsparcie od ludzi z innych światów".
Prawdopodobnie ta technologia odpowiadała tylko za część obserwacji foo fighters. Japońscy piloci również bowiem obserwowali takie dziwne obiekty na niebie. W 1942 r. udało im się sfotografować jeden z nich nad Morzem Japońskim. Latający dysk obserwowano też np. w 1942 r. nad Wyspą Tulagi, tuż po amerykańskim lądowaniu na pobliskiej wyspie Guadalcanal. (I tutaj pozwolę sobie na małą dygresję: w 1941 r. obserwacji świecącego w kolorze zielonym dysku dokonali nad Oceanem Indyjskim marynarze polskiego statku SS Pułaski. ) Bardzo duża część raportów dotyczących wojennych japońskich obserwacji UFO została najprawdopodobniej zniszczona między 15 sierpnia a 2 września 1945 r., czyli w czasie, który Japończycy uzyskali dzięki łasce gen. MacArthura na niszczenie dokumentacji wojska i bezpieki.
Po wojnie duża część japońskiego establiszmentu, w tym funkcjonariusze bezpieki, wojskowi i przedsiębiorcy z branży zbrojeniowej bez większych problemów wtopiła się w polityczny mainstream a ich dzieci i wnuki robią kariery w demokratycznych instytucjach. Wokół wojennych tajemnic zapanowała zrozumiała zmowa milczenia. Pozwolono jednak działać małym grupkom ekscentrycznych nacjonalistów - po części z sentymentu, po części z konieczności zapewnienia wentyla bezpieczeństwa. Najsłynniejszym spośród tych ekscentryków-nacjonalistów był pisarz Yukio Mishima, który stworzył własną organizację paramilitarną (współpracująca z wojskiem) a w listopadzie 1970 r. przeprowadził rokosz w jednej z baz wojskowych i demonstracyjnie popełnił seppkuku. Nasi ekscentryczni nacjonaliści lubią Mishimę. Nigdy jednak nie wspominają, że ten wielki pisarz był entuzjastą ufologii.
Mishima napisał w 1957 r. esej do magazynu "Uchuki" wydawanego przez Japońskie Stowarzyszenie Badań nad Latającymi Talerzami (JFSA). Był on członkiem tej wiodącej japońskiej organizacji ufologicznej. Twierdził, że 23 maja 1960 r. wraz z żoną widział na przedmieściach cygarokształtne UFO. W 1962 r. w swojej noweli "Piękna gwiazda" pisał o grupie przyjaznych Obcych chcących ocalić świat przed katastrofę nuklearną i walczących z ze złymi Obcymi chcącymi eksterminować ludzkość.
Mishima nie był jedynym słynnym nacjonalistą należącym do JFSA. Do tej organizacji należał również inny pisarz, jego przyjaciel Shintaro Ishihara. Ishihara był w latach 1999-2012 gubernatorem Tokio a wcześniej m.in. posłem do parlamentu i korespondentem wojennym w Wietnamie. W 1991 r. napisał wraz z prezesem Sony Akio Moritą książkę "Japonia, która może powiedzieć nie", która była wymierzona w USA. Jest on jednak znany też z niechęci do komunistycznych Chin i Korei Płn. Jest przewodniczącym Partii Wschodzącego Słońca i ogólnie obraca się w kręgach postimperialnych resortowych organizacji takich jak Nippon Kaigi (z którym związany był były premier Shinzo Abe, wnuk premiera Nobosuke Kishi, w czasie wojny ekonomicznego zarządcy Mandżurii.) Pamiętajmy, że ci nacjonaliści wierzą w szczególną rolę Domu Cesarskiego - dynastii wywodzącej się w prostej linii od dawnych obcych władców Ziemi - a konkretnie od bogini Amaterasu.
Prawdopodobnie jednak najważniejszym członkiem JFSA był Hideo Itokawa - ojciec japońskiego programu rakietowego i kosmicznego! Hideo pracował nad konstrukcjami zbrojeniowymi od 1941 r. To on zaprojektował myśliwiec Ki-43 Hayabusa. (Niejako nawiązując do tego, w 2003 r. japońska sonda kosmiczna Hayabusa wylądowała na asteroidzie nazwanej 25143 Itokawa.) Ciekawe, że ludzie uznawani za ojców programów kosmicznych jakimś dziwnym trafem wierzą w istnienie obcych cywilizacji. Ale może w przypadku Itokawy nie była to wiara, ale wiedza wyniesiona z uczestnictwa w wojennych programach budowy awangardowych broni?
Japonia oficjalnie nie posiada armii i floty wojennej. Posiada za to siły samoobrony, które oficjalnie nie są armią, ale zajmują piąte miejsce w rankingu Global Firepower. Japonia dysponuje potężniejszymi siłami zbrojnymi niż Francja, Wielka Brytania, Turcja czy Iran. Ma lotniskowiec Izumo, który widziałem z nabrzeża w Yokosuce. Ale to oficjalnie nie lotniskowiec, tylko helikopterowiec. Ten podział na oficjalne i nieoficjalne dotyka oczywiście wielu kwestii związanych z wojskiem. W 2015 r. japoński minister obrony oficjalnie więc stwierdził, że japońscy piloci wojskowi nigdy nie zaobserwowali UFO. Nigdy. Gdy jednak amerykańskie siły zbrojne pod rządami Trumpa zaczęły stopniowo ujawniać filmy z obserwacjami, takimi jak UFO nad Pacyfikiem na celowniku Tomcatów, to Japonia poszła w ich ślady. Ministerstwo Obrony ogłosiło we wrześniu 2020 r., że wdrożyło protokół dotyczący kontaktów z UFO.
W 2007 r. minister obrony Shigeru Ishiba odpowiadając na zapytanie jednego z posłów dotyczące UFO stwierdził, że "toczą się debaty na temat tego, co sprawia, że UFO lata, ale nie wiadomo, czy to naruszenie przestrzeni powietrznej". Zażartował sobie, że gdyby przybyła Godzilla, to uruchomiono by służby ratownicze. Wówczas szef kancelarii premiera Nobutaka Machimura włączył się do dyskusji mówiąc, że osobiście wierzy w istnienie UFO i w to, że są to pojazdy kierowane przez inteligentne istoty. Machimura to polityczny weteran, dwukrotny minister spraw zagranicznych i człowiek, który niemal do śmierci był przewodniczącym japońskiego parlamentu. Dlaczego więc taki polityczny wyjadacz ryzykował ośmieszenie uwagą dotyczącą UFO? Z jakiegoś powodu musiał uznać, że wyznanie swojego przekonania o realności tego fenomenu jest bardzo ważne dla Japonii i świata.
Starszym ludziom z kompleksu militarno-wywiadowczo-przemysłowego na całym świecie jakoś się tak dziwnie zbiera na wspominki dotyczące UFO. Ostatnim przykładem na to jest generał Haim Eshed, twórca izraelskiego programu kosmicznego, który w latach 1979-2008 kierował wystrzeliwaniem satelit szpiegowskich na orbitę. Stwierdził on, że Amerykanie od lat są w kontakcie z przyjaznymi obcymi z "Federacji Galaktycznej", a amerykańscy astronauci przebywają w podziemnych bazach na Marsie. Trump miał zamiar ogłosić istnienie Obcych, ale został przed tym powstrzymany, "by nie wywoływać masowej paniki". No cóż wyglądałoby na to, że nie był pierwszym prezydentem, którego przed tym powstrzymano...
***
Tak jak się można było spodziewać, sprawa fałszerstw wyborczych w USA została uwalona w sądach. Sąd Najwyższy postanowił zaś nie rozpatrywać pozwu złożonego przez Teksas i popartego przez władze 20 innych stanów oraz 126 republikańskich kongresmenów. Nie można było wywrócić systemu politycznego i pokazać światu, że amerykańska demokracja to lipa. 77 proc. wyborców Trumpa wierzy, że to on naprawdę wygrał wybory, w tym 26 proc. wyborców niezależnych i 10 proc. demokratów (!). Zaufanie do amerykańskich instytucji politycznych i mediów będzie w nadchodzących czterech latach nadal ostro spadać. Sam Biden, omawiając senacką dogrywkę w Georgii, palnął, że dzięki radykalnej retoryce antypolicyjnej demokratów "Trump pobił nas w cholerę w całym kraju". Więc z tymi fałszerstwami wyborczymi jest jak z UFO: oficjalnie ich nie było. To tylko balony meteorologiczne i gaz bagienny.
Tak jak się można było spodziewać, sprawa fałszerstw wyborczych w USA została uwalona w sądach. Sąd Najwyższy postanowił zaś nie rozpatrywać pozwu złożonego przez Teksas i popartego przez władze 20 innych stanów oraz 126 republikańskich kongresmenów. Nie można było wywrócić systemu politycznego i pokazać światu, że amerykańska demokracja to lipa. 77 proc. wyborców Trumpa wierzy, że to on naprawdę wygrał wybory, w tym 26 proc. wyborców niezależnych i 10 proc. demokratów (!). Zaufanie do amerykańskich instytucji politycznych i mediów będzie w nadchodzących czterech latach nadal ostro spadać. Sam Biden, omawiając senacką dogrywkę w Georgii, palnął, że dzięki radykalnej retoryce antypolicyjnej demokratów "Trump pobił nas w cholerę w całym kraju". Więc z tymi fałszerstwami wyborczymi jest jak z UFO: oficjalnie ich nie było. To tylko balony meteorologiczne i gaz bagienny.
***
A w kolejnym odcinku serii Phobos będzie mały crossovers z serią Shamballah. I być może z serią Pontifex.
UFO to hardkorowa jazda więc się nie wypowiadam.
OdpowiedzUsuń"sprawa fałszerstw wyborczych w USA została uwalona w sądach"
Niektórzy politycy z Teksasu zaczynają mówić o secesji. Secesja pojawiła się również w trendach na facebooku ale szybko to ukryto.
https://www.businessinsider.com/texit-texas-state-lawmaker-suggests-referendum-to-secede-from-us-2020-12?IR=T
A SCOTUS uzna wyniki tego referendum?!����
UsuńBrysio
Haha.
UsuńLincolna próbowano zabić przed wojną domową ale udało się to zrobić dopiero na jej koniec. Spodziewałbym się co najmniej jakiegoś zamachu na Bidena.
No i pomyliłem się - hasło "secesja" to oczywiście na twitterze. Ciekawostka - gdy w trendach znalazła się "zdrada" i "wojna domowa" to twitter nie reagował ale secesja wywołała reakcję alergiczną. Ciekawe czemu?
Jak na razie jest mowa o stworzeniu ligii stanów przestrzegających konstytucji. Proces secesji to jednak przedsięwzięcie na kilka lat. Najpierw Biden/Kamala/Pelosi muszą dostatecznie wkurwić ludzi
UsuńKtokolwiek oficjalnie ''wygra'' w USA będzie miał znaczną część narodu przeciwko sobie, czyli w najbliższych latach wciąż wiodące mocarstwo światowe czeka ostry wewnętrzny kryzys, i to właśnie gdy wypadałoby tam ostro spiąć poślady. Mimo to sądzę, że Stany i tak mają szanse wyjść z tego obronną ręką, choć będą musiały przejść w tym celu proces bolesnej transformacji, a może nawet nowej wojny domowej, która ustali nowe zasady gry. Przeciwnie Europa skazana chyba już ewidentnie na marazm i powolne gnicie pod niemieckim zarządem, patrząc trzeźwo UE to jedynie syndyk zarządzający masą upadłościową. Nie wierzę iż Berlin jest w stanie samodzielnie to wszystko ogarnąć, a jeśli powstanie kontynentalna wspólnota od oceanu po ocean, o której prawił już dawno Kornel Morawiecki, będzie to unia politycznych i nade wszystko cywilizacyjnych bankrutów. Przykro mi, ale nie dostrzegam realnie żadnych zdolności regeneracyjnych obojętnie czy to we Francji, Niemczech czy tym bardziej Rosji, dlaczego więc niby zsumowanie słabnących sił tychże zamierzchłych potęg miałoby przynieść coś lepszego. Szczególnie dla nas tu w Polsce - nie kryję przerażała mnie lekko perspektywa ustanowienia globalistycznej ChinAmeryki, ale teraz dochodzę do wniosku, że to byłby i tak dość optymistyczny scenariusz w tym sensie, iż mielibyśmy przynajmniej jakiś ład, niechby *ujowy. Tymczasem nieuchronny jak wszystko na to wskazuje zmierzch światowego porządku gwarantowanego przez jedno, amerykańskie mocarstwo [ ale nie samych USA! ] nie oznacza wcale hegemonii Chin, a raczej globalny chaos. Znaczy panować będzie zasada ''kto pierwszy ten lepszy'', stąd czy to się komu podoba lub nie jesteśmy tu w Polsce skazani poniekąd na samodzielność, tymczasem kompletnie na to nieprzygotowani - patrz komentarz niżej.
UsuńCholera jasna, Niemcy gazowali ludzi i palili nimi w piecu, Japończycy mieli ambicję zgwałcić każdą kobietę we wschodniej Azji, jedni i drudzy na ludziach eksperymenty robili i jeszcze im ufoludki technologię przekazywały... My jak te ciule za wolność naszą i waszą, w dupę od wieków, biedniejsi od jakichś knedli, lekarzy utrzymać w kraju nie możemy, Niemce nas znów przeczołgały w tej całej UE... Panie Boże weź jebnij jakąś kometą w ten grajdół, bo już nie wstrzimie.
OdpowiedzUsuńGórnoślązak
P.S. Mishima świetny pisarz, taki smutek jest w tym jego pisarstwie, że po lekturze człowiek się nie dziwi temu w jaki sposób skończył autor.
A może nam nie przekazli technologii dlatego że przekazali największy sekret
UsuńMódl się za swoich prześladowców co też czynimy ;)
Drobna korekta: Japończycy nie dostali tej technologii (która i tak im się niewiele przydała) od Obcych, tylko od Niemców. Niemcy zaś doszli do niej kanałami okultystycznymi, poprzez tajne stowarzyszenia takie jak Thule czy Vril.
UsuńAle Niemcy mieli też zdobyć technologię z katastrofy UFO w Schwarzwaldzie, oraz możliwe, że skopiowali coś z Włoch.
UsuńSami Japończycy (a także inni Azjaci np. Chińczycy) przypominają/przypominali pod względem cech psycho-fizjologicznych tych Obcych. Sami Obcy wyglądają jak zmodyfikowani genetycznie Azjaci z przyszłości. I nawet miałoby to pewien sens gdyby Japończycy dogadali się z tymi klasycznymi Obcymi a Niemcy z tymi o "germańskim" wyglądzie. Choć oczywiście Adolf jako miłośnik bezwzględnych niebieskookich blondynów nie byłoby widokiem takiego przerażony a zachwycony, a zszokowany to prędzej widokiem kogoś takiego (Oczywiście zdjęcie to fake):
https://www.sbs.com.au/guide/sites/sbs.com.au.guide/files/styles/body_image/public/hitler_alien.jpg?itok=G2RsrzjG&mtime=1486604394
https://ih1.redbubble.net/image.657279504.5210/ssrco,lightweight_hoodie,mens,grey_lightweight_hoodie,front,square_product,x600-bg,f8f8f8.2.jpg
Wedle jednej ufologicznej teorii Obcy choć wspierali obozowe eksperymenty na ludziach (ponieważ byli ciekawi wyników+ ciągłe dostawy nowych ludzkich surowców medycznych/genetycznych), to sprzeciwiali się holocaustowi, kiedy "Niemcy gazowali ludzi i palili nimi w piecu" Obcy przenieśli swoje ciche wsparcie technologiczne na USA.
Odkrywca
https://www.geekweek.pl/news/2020-12-13/niestety-obca-cywilizacja-na-proxima-b-mogla-zostac-unicestwiona-7-lat-temu/
Odkrywca
@Górnoślązak - Pocieszmy się chociaż, że przynajmniej w przeciwieństwie do wszelkich ''rozwolnościowców'' nie dorabiamy sobie ideologii do naszej polskiej narodowej przypadłości, jaką jest nieumiejętność zbudowania solidnych instytucji państwowych. Wychodzi ich brak, szczególnie takich narzędzi uprawiania realnej polityki jak silna, dysponująca zaawansowanym technologicznie uzbrojeniem armia, budzące respekt tajne służby i zasobna w rodzimy kapitał ekonomia, bo wbrew farmazonom liberałów jak i lewactwa ma on narodowość. Rosja posiada dwa pierwsze z wymienionych, zaś Niemcy obecne dwa ostatnie, stąd rozdają karty w naszym regionie świata, dlatego nie dziwię się politykom PiS ani im nie zazdroszczę, że muszą robić dobrą minę do złej gry w obliczu ostrego kryzysu wewnętrznego USA, gdy legła w gruzach ich dotychczasowa strategia równoważenia wpływów Berlina i Moskwy za pomocą Waszyngtonu. Targal dobrze to podsumował w ostatnim ''kocim tyglu'', zresztą mówię od jakiegoś czasu to samo: fakt iż mamy państwo słabe i niewydolne, które jest Rzeczpospolitą głównie z nazwy winno stanowić asumpt do jego naprawy, a nie pokładania wiary w bajki z mchu i paproci o ''wolnym rynku'' bez granic ni państw dajmy na to. Tymczasem większość zdaje się naszych nominalnych ''rodaków'' cznia Polskę jako taką, i sądzi najwidoczniej że oddanie kraju w pacht Niemcom zaprowadzi wreszcie tak upragniony nad Wisłą ''ordnung''. Jest to objaw skrajnej nawet nie naiwności, co wprost głupoty bo jak trafnie zauważył pan Jerzy szkopstwu zależy właśnie, by trwał tu ''polnische wirtschaft''. Nikogo przecież w Berlinie nie interesuje silna Polska zwłaszcza ekonomicznie, bez jaj, to tylko ślepi ''germanofile'' Zychowicz z Cenckiewiczem mogą sobie roić, że podporządkowanie ''opcji kontynentalnej'' nam coś da. Nade wszystko transfery tak potrzebnych tutaj technologii i wraz z tym koniec modelu Januszowego biedakapitalizmu opartego o tanią siłę roboczą o niskich kwalifikacjach, który skazuje nas na chroniczny niedorozwój. Niemcy nie muszą tutaj wchodzić na pełnej kurtyzanie jak w '39, po jaką cholerę skoro na miejscu mają aż nadto rodzimych folksdojczy, bo do zarządzania peryferyjną marchią zdatna jest właśnie najgorsza sprzedajna szumowina spośród miejscowych. Przy takim obrocie spraw najprawdopodobniej czeka nas komuna 2.0 w wersji light, i PRL-owski marazm w nowym wydaniu, żywię nadzieję że nie aż tak opresyjny, stąd szykować się już należy na branie przykładu z Wielkopolan, Pomorzan i Ślązaków pod zaborem pruskim, czyli budowanie zrębów w niewoli tego, co zaniedbano w czasie względnej swobody. Mówię rzecz jasna o instytucjach społecznych i proto-państwowych, także sile ekonomicznej narodu rzecz jasna do czego absolutnie niezdatne jest liberalne ględzenie, innego pozytywnego programu na teraz nie widzę. Co do mnie mogę jedynie w mojej niszy internetowej dawać w miarę możności intelektualny odpór czynnikom rozkładowym i tak mocno zmurszałej wspólnoty narodowej i państwowej, oraz liczę na to, że całkiem za niedługo najtępsze nawet polactwo przekona się na własnej skórze, iż własne państwo jest jedynym realnym instrumentem uprawiania polityki,i narzędziem rozwoju cywilizacyjnego, w tym gospodarczego. Oczywiście dla większości będzie już wtedy za późno na opamiętanie, ale nawet jeśli jakaś niewielka choćby część przyjdzie po rozum do głowy i tak rokuje to na przyszłość.
UsuńZ tym jebnieciem komety w Ziemie sa dwie mozliwosci:
UsuńScenariusz 1. jebnie cos z naszego ukladu slonecznego. W tym przypadku znamy dosc dobrze wszystkie duze obiekty mogace cos nam zrobic, zdajsie nastepny duzy klocek bedzie przelatywal blisko nas za 200 lat. Takze tego, nic nam nie grozi. Jakby co to Amerykanie zdetonuja atomowke obok takiej asteroidy co by zmienic jej kurs, takie lekkie popchniecie wystarczy (jesli zrobia to daleko od Ziemi). Wiem, bo pani z fizyki mi powiedziala 20 lat temu.
Scenariusz 2. Wleci nam gosc z poza naszego ukladu, jak Oumuamua w 2017. Gdyby byl na kursie kolizyjnym z Ziemia, mamy przejebane, kilka godzin od wykrycia do dupniecia. Taki scenariusz jest jednak bardzo malo prawdopodobny.
@Fox Hayabusa kojarzy mi sie z motocyklem Suzuki Hayabusa, ktory wyglada kosmicznie (biomorficznie?) zupelnie inaczej niz konkurencja. Moze to kosmiczna technologia?
Emigrant
@ Emigrant
UsuńHayabusa znaczy po japońsku "sokół".
A teraz historyjka w dwóch obrazkach napisana:
OdpowiedzUsuńmurzyn zrobił swoje...
https://www.instagram.com/p/CHTPizvJY2d/
to murzyn może wypierdalać
https://www.instagram.com/p/CIl_KRMlmGs/
nawet mi ich nie żal w sumie
Tak samo w latach 60. wykorzystano naiwnych Murzynów, by rozpieprzyć potęgę związków zawodowych. Skutek: zatrudnienie Murzynów w dobrze płatnych pracach w przemyśle spadło. O podwyżkach mogli zapomnieć, bo związki ich już nie broniły
UsuńHeh, na szczęście nie wszyscy czarni to czarnuchy, i ci co wsparli Trumpa wbrew wściekłemu ostracyzmowi swych ziomków - wystarczy poczytać na forach jakie psy wieszali na Candace Owens - mają teraz satysfakcję. Na pewno my tu w Polsce nie mamy co specjalnie sadzić się wobec nich na jakowąś ''rasową wyższość'', bo doświadczamy podobnego problemu z nader wieloma nominalnymi jedynie rodakami płci wszelakich, wprawdzie nie aż tak ostro jak tam [ jeszcze? ], niemniej pora wreszcie to sobie uświadomić zamiast pocieszać bajkami o nietkniętej jakoby patologią wspólnocie narodowej. Inaczej później jest szok, gdy na ulice masowo wyłazi swołocz entuzjastycznie bijąca brawo Julciom chwalącym się publicznie skrobankami itp.
UsuńDrogi Gospodarzu... Foxmulder mam pytanie na temat szczepionek na C-19. Jaka jest Twoja opinia na ten temat ? I nie to nie jest jakaś ,, mina '' z mojej strony. Pytam na serio. Z góry dziękuję za odpowiedź. AZARIASZ :)
OdpowiedzUsuńSzczepionka AstraZeneca wygląda na shit - zwłaszcza, że rypnęli się w testach. Pfizer to również szajs dający skutki uboczne. Ale Moderna może być ok - nie słyszałem o żadnych negatywnych efektach. No i możliwe, że Chińczycy mają skuteczną szczepionkę, którą już zaszczepili miliony ludzi.
UsuńTak odnośnie pytania o szczepionki, przeczytałem odpowiedź Fox'a i przypomniało mi się, że Modernę też wśród niebezpiecznych szczepionek widziałem.
Usuńhttps://childrenshealthdefense.org/defender/fda-cancer-cells-in-vaccines/?utm_source=salsa&eType=EmailBlastContent&eId=8fc80363-cace-4de1-bcd2-9e309b779ac5 - tu bardziej o reszcie szczepionek poza Moderną i Pfizerem, generalnie polecam, bardzo dobry artykuł o przekrętach szczepionkowych w Stanach oraz ich zacnym systemie.
https://childrenshealthdefense.org/defender/media-hypes-modernas-covid-vaccine-downplays-risks/ - tu ryzyka dot. szczepionki Moderny.
Przy okazji bardzo podoba mi się jak "merytorycznie" nasz minister zdrowia odpowiada na wszelkie pytania dotyczące naszego Apelu Lekarzy oraz reakcje lekarskiego establishmentu na owe.
https://szczepienia.pzh.gov.pl/epidemiolodzy-apeluja-nie-sluchajcie-przypadkowych-wypowiedzi-w-sprawie-szczepien-przeciw-covid-19-wsluchajcie-sie-w-glos-lekarzy-ktorzy-na-co-dzien-zajmuja-sie-chorymi-z-covid-19/
Zero merytorycznej dyskusji, Facebook do wyborów raczył chociaż swoich "fact-checkersów" wystosować.
Pozdrawiam, stary czytelnik :)
Serdecznie dziękuję za odpowiedź foxmulder :) a co do Żółtków to na bank wiedzą więcej niż ktokolwiek ale biorąc pod uwagę ,, ciągoty '' KPCh to ich szczepionka nie mniej podejrzana jak reszta shitu który chcą na nas wypróbować na skalę globalną. Pozdrawiam. AZARIASZ.
UsuńW kwestii szczepionek to przychodzi mi do głowy pytanie. Skoro na wiosnę mówiono w mediach kilkakrotnie, że osoby ozdrowiałe, po jakimś czasie mogły zachorować ponownie, to jaki sens ma szczepionka w takim przypadku ? I to nie jest pytanie retoryczne.
UsuńPoza tym nie bardzo jest się chyba czym przejmować. To, iż można szczepić 3,5 mln ludzi miesięcznie to oczywiście bajki. Przecież dostaną na początku 1 milion szczepionek. Z tymi szczepionkami od Pfizera jest poważny problem logistyczny, bo kontenerowce nie mają lodówek z możliwością utrzymywania temperatury minus 70 stopni, a jedynie typowe spożywcze do minus 20.
A na koniec żarcik.
Najpierw należy zaszczepić polityków. Jeśli przeżyją to szczepionka jest bezpieczna. Jeśli nie przeżyją to kraj jest bezpieczny.
Zarobek firm farmaceutycznych . Nic więcej . Gonienie króliczka jak z szczepionkami na grypę . Coyote
UsuńTo jest pytanie retoryczne, bo to tak jakby się pytać jaki sens ma jedzenie skoro za kilka godzin trzeba jeść ponownie? Albo jaki sens mają leki przeciwko cukrzycy czy nadciśnieniu skoro trzeba je zażywać codziennie? Skuteczne szczepienie przeciwko niebezpiecznej chorobie, które trzeba co roku powtarzać jak najbardziej ma sens nawet jeżeli chroni wyłącznie przed śmiercią i powikłaniami a nie zapobiega przenoszeniu wirusa. Pytanie tylko w jakim stopniu skuteczne są obecnie dostępne szczepionki - to dzięki obecnej akcji szczepień w UK będziemy częściowo mogli ocenić gdy sami staniemy przed dylematem czy się szczepić czy nie.
UsuńAha i w tym momencie mniej istotne stają się dywagacje kto stoi za wirusem i czy jest to spisek bigpharmy. Jeżeli szczepionka chroni a zaszczepieni nie umierają (wskutek zaszczepienia albo choroby) to nie pozostaje nam nic innego jak poddać się szantażowi i ją przyjąć albo nie ulegać i ryzykować zdrowiem a nawet życiem. W każdym razie osobiście skłonny byłbym nawet zapłacić te kilka stów rocznie gdyby szczepienia były płatne, żeby covid przestał stanowić dla mnie zagadnienie.
Co za bzdety wypisujesz. Najpierw myśl zanim coś napiszesz.
UsuńCytat: " Skuteczne szczepienie przeciwko niebezpiecznej chorobie, które trzeba co roku powtarzać jak najbardziej ma sens nawet jeżeli chroni wyłącznie przed śmiercią i powikłaniami a nie zapobiega przenoszeniu wirusa."
Jeśli nie zapobiega przenoszeniu wirusa czyli zarażaniu, to jak niby chroni przed śmiercią i powikłaniami ?
Zresztą niepotrzebnie odpisuję, bo złamałem właśnie swoją zasadę, że nie należy dyskutować z tymi, którzy nie mają nic mądrego do powiedzenia i piszą zwykłe bzdury.
Mariusz - celem szczepionek nie jest robienie z ludzi nietykalnych i nieśmiertelnych tylko zbudowanie okresowej odporności wewnętrznej organizmu tak by przy potencjalnym zakażeniu przechodzenie mogło być jak najlżejsze. Problem ze szczepionkami na Covid polega na tym że nawet jeśli one działają i unieszkodliwiają reakcje wirusową to bez wieloletnich badań klinicznych nie da się stworzyć precyzyjnego spisu grup ryzyka na ów medykament przykładowo grup alergików. Drugi problem to obłuda władz i medyków którzy zamiast próbować wszystkiego uparli się odgórnie by zwalczać Covid szablonowymi działaniami. Obłudą jest również podejście typu że do szczepionki ma mnie przekonać aktor albo muzyk. To traktowanie ludzi jak bezmózgiego bydła. Zamiast wyjść i powiedzieć tak - SŁUCHAJCIE LUDZIE. MAMY DO CZYNIENIA ZE ŚWIŃSTWEM Z LABOLATORIUM. TO JEST WOJNA A NA WOJNIE SĄ OFIARY. NIE MAMY ŻADNEJ GWARANCJI CO DO SZCZEPIONKI ALE NIE MOŻEMY JEJ MIEĆ W TAK KRÓTKIM CZASIE. PO PROSTU JEŚLI CHCEMY WRÓCIĆ DO W MIARĘ NORMALNEGO TRYBU ŻYCIA MUSIMY ZARYZYKOWAĆ. DLATEGO M.IN. JAKO POLITYCY ZASZCZEPIMY SIĘ JAKO PIERWSI. JEDZIEMY BOWIEM NA JEDNYM WÓZKU. I tyle. I takie podejście bym uszanował ale NIE ! Robią z nas idiotów krok w krok. Echchch... Pozdrawiam. AZARIASZ.
Usuń@Mariusz
UsuńPrzeczytaj jeszcze raz co anonimowy napisal. To ty bzdury wypisujesz. Szczepionka ma chronic tego ktory ja zastosowal, ma zlagodzic przebieg choroby, a nie zapobiec przenoszeniu jej.
> Szczepionka ma chronic tego ktory ja zastosowal
UsuńDziękuję, właśnie obaliłeś narrację szczepmy się żeby uzyskać odporność stadną. Rozumiem, że w tej sytuacji nie będziesz popierał w żaden sposób ludzi którzy będą chcieli forsować "wyszczepienie" jak największej liczby Polaków?
Idealna szczepionka chroni szczepionego przed zachorowaniem i zapobiega przenoszeniu wirusa dalej. Ale ponieważ nie żyjemy w idealnym świecie to nie mamy idealnych szczepionek a tylko takie, których działanie obejmuje pewne spektrum: u jednym zapobiegnie infekcji i utnie drogę wirusowi (działanie sterylizacyjne), u innych ochroni przed ciężkimi objawami ale nie zapobiegnie infekowaniu kolejnych osób, a pewnie znajdą się i takie osoby u których nie zadziała zupełnie. Szacuje się, że żeby wygasić epidemię skuteczność sterylizacyjna szczepionki musi być na poziomie minimum 70%. Niemniej nawet gdyby działanie polegało wyłącznie na złagodzeniu objawów choroby do poziomu zwykłego przeziębienia gra jest warta świeczki.
Usuńtmc
Szanowny Antyetatysta. To że szczepionka jest przeznaczona głównie dla tego który ją zastosuje to chyba jest oczywiste dla każdego więc o obalaniu przez Anonimowego czegokolwiek nie ma mowy. W ten sposób bowiem pośrednio umacnia się również tak zwaną ,, odporność stadną '' nie tylko pod względem samej choroby ale także jej łagodnego przebiegu co jeśli zachodzi w drugą stronę skutkuje zatorami i niewydolnością służby zdrowia. Problem nie leży w szczepionce jako takiej tylko w tym czy konkretna szczepionka działa , jakie są reakcje poboczne które powoduje , jak wygląda mapa mutacji wirusa SarsCov i tak dalej. Kluczowe w tej sprawie jest także pojęcie czasu. Ale to są pytania na które nie odpowie ani pajac Niedzielski ani pajac Braun z Sochą bo to dwie strony i to skrajne strony tej samej monety podczas Covid-19 czyli zupełnego utracenia zdrowego rozsądku - jeden by zaszczepił wszystkich wszystkim zawsze bo na układy z koncernami nie ma rady a drudzy by nie zaszczepili nikogo niczym nigdy bo im znachory od ziół tak poradzili. A nie ma nic gorszego dla Państwa i Narodu jak to że są rozrywane jak szwy przez konflikt fanatyków jednej i drugiej strony. AZARIASZ.
UsuńDo anonów nawet nie chce mi się odnosić, bo szczepionka nie ma łagodzić przebiegu choroby tylko zabezpieczać przed nią, podobnie jak prezerwatywa ma zapobiegać ciąży, a nie zapobiegać mnogiej ciąży.
Usuń@Azariasz
Cytat : "celem szczepionek nie jest robienie z ludzi nietykalnych i nieśmiertelnych tylko zbudowanie okresowej odporności wewnętrznej organizmu tak by przy potencjalnym zakażeniu przechodzenie mogło być jak najlżejsze."
Otóż nie. Celem szczepionki jest uniknięcie zarażania się tą chorobą przez osobę zaszczepioną. Vide szczepionki przeciw ospie czy odrze i być może gruźlicy. Raz się szczepisz i chorobę masz z głowy. I to jest właśnie szczepionka.
W przypadku szczepionki przeciw grypie jest dokładnie tak samo. Chroni przed zarażeniem grypą. Niestety nie wiadomo czy trwale (chyba nie), a dodatkowo z grypą jest ten problem, że wirus grupy ciągle mutuje. W efekcie na jesieni szczepimy się przeciw wirusowi grypy z poprzedniego sezonu chorobowego i uzyskujemy tylko niewielka odporność na nowo zmutowany wirus.
Z 10 lat temu przez kilka lat co roku szczepiłem się przeciw grypie, wierząc, że ma to sens. Po około 4 latach zachorowałem na grypę. Nie z powodu szczepionki, bo stało się to z miesiąc lub dwa później. Podrążyłem temat i stąd wiem, że ten wirus ciągle mutuje i szczepionka niewiele nam daje w nowym sezonie.
W przypadku covida, kiedy nagle zechce się w Polsce zaszczepić 20 mln osób CO ROKU, (bo wirus przecież mutuje i pisano już o tym - mutował w czasie jednego sezonu, co stawia sens szczepienia pod znakiem zapytania) to logistycznie zapcha to służbę zdrowia. W przypadku szczepionki Pfizera nawet nie jest możliwe do wykonania, bo przychodnie lokalne nie mają lodówek do przechowywania tej szczepionki, a poza tym szczepionka (z tego co czytałem) może być przechowywana max 5 dni, nawet w lodówce. Ergo szczepionkę Pfizera można spuścić w klopie, bo nie tędy droga.
Ja najprawdopodobniej nabawiłem się odporności na covida, gdyż chorowałem w listopadzie zeszłego roku. Temperatura, katar oraz uporczywy kaszel, który utrzymywał się aż do połowy stycznia. W lutym chorował kolega z pracy, który zaraził się od swoich dzieci. Praktycznie cała szkoła jego dzieciaków padła na grypę.
Obecnie nie zarażam się grypą, choć bywam w tłumie. Latem chodziłem po (zatłoczonych) molo i deptakach w Kołobrzegu, Międzyzdrojach, Świnoujściu i nic. Obecnie często bywam w sklepach wielkopowierzchniowych i dalej nic. Co więcej. Nie tylko ja się nie zarażam, ale miliony innych osób. Większość społeczeństwa nabyła już odporności, bo gdyby nie, to obecnie byłoby 6 albo i 10 milionów zachorowań.
CD
UsuńSzczepionka jest w tej chwili już właściwie zbędna. Ta SZCZEPIONKA, bo wirus przecież mutuje. W przyszłym sezonie, a może nawet i w tym tylko na wiosnę, czeka nas kolejna fala nowozmutowanego wirusa. I co ? Umrzemy ?
Powiem to w stylu Otokieła. NIE SĄDZĘ.
Ospa mogła by nas zabić. Może gruźlica. Ewentualnie choroby tropikalne jak gorączka krwotoczna, ale ona na szczęście działa tylko w tropikach.
Grypa nas nie zabije. Część osób na pewno. Po raz kolejny przypomnę, że wirus grypy (podobnie jak wirus HIV) powoduje osłabienie organizmu oraz jego funkcji immunologicznych. W efekcie mając grypę łatwiej jest zejść na zawał czy udar. Grypa zwiększa dziesięciokrotnie ryzyko zawału i ośmiokrotnie ryzyko udaru. Dlatego służba zdrowia powinna być obecnie wyczulona na choroby współistniejące i przestać panikować z powodu grypy. Grypa sama z siebie właściwie nie zabija, poza przypadkami szczególnymi bo takie też się pewnie zdarzają. W końcu 40-stopniowa gorączka może zabić, zwłaszcza jeśli ktoś nie próbuje jej obniżyć.
Wg mnie szczepionki przeciw covidowi są obecnie nie praktyczne, a do tego niesprawdzone, co nie sie za sobą poważne ryzyka. To musztarda po obiedzie i nie wiadomo czy nie z cyjankiem.
Nie jestem antyszczepionkowcem, wręcz przeciwnie, ale jestem też (a przynajmniej staram się być) osobą pragmatyczną. Dlatego podziękuję za OBECNE szczepionki antycovidowe.
Nie namawiam nikogo do rezygnacji ze szczepionki, ani do jej przyjmowania. Każdy odpowiada sam za siebie i nic mi do tego.
Baj de łej a'propos efektów ubocznych. MOŻLIWYCH EWENTUALNYCH efektów ubocznych.
Usuńhttps://wolnemedia.net/lista-mozliwych-skutkow-ubocznych-szczepionek-na-covid-19/
"Skuteczne szczepienie przeciwko niebezpiecznej chorobie, które trzeba co roku powtarzać jak najbardziej ma sens nawet jeżeli chroni wyłącznie przed śmiercią i powikłaniami a nie zapobiega przenoszeniu wirusa."
UsuńNiezły odjazd... Na groźne choroby szczepisz się raz w życiu, najczęściej jako dziecko. Kurwa... Na wirusowe zapalenie wątroby A+B szczepisz się co roku? Tak profilaktycznie wywalasz ponad 200 zeta? Ja na to musiałem się zaszczepić, bo armator wymagał. Masz świadomość kolego jak to wygląda? Jak nie to przypomnę, jeden strzał ważny miesiąc, drugi na trzy lata, a trzeci na 10 lat. Potem dawka przypominająca, o ile poprzedzające badanie wykaże taką konieczność. Info z Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Morskiej i Chorób Tropikalnych w Gdyni. To jest poważna choroba albo żółta febra, a nie kurwa Covid. Co roku...
Tak ba marginesie. Mam w załodze czifa mechanika z Korei Pd. Nie wie ile ma wtryskiwaczy w silniku głównym, chociaż na statku od 5 miesięcy, ale za to o Covidzie wie wszystko i już ślini się na szczepionkę. Powiedziałem mu prosto w zamaseczkowana twarz, że chętnie popatrzę jak bierze ją jako pierwszy.
O informacji podanej przez byłego szefa izraelskiego programu kosmicznego wspomniał w ostatnim Pitu Otokieł, znaczy wieść przebija się z wolna do szerszej publiki. Przy całym moim sceptycyzmie do zagadnienia sytuacja jest tak dynamiczna, że zaczynam serio brać takowy scenariusz pod rozwagę, naprawdę nie zdziwię się gdy na forum ONZ wystąpi jakiś kosmita a Spurek okaże się kosmiczną jaszczurzycą:)). Zresztą ostatnio zaskoczyła wielu objawiając się jako przeciwniczka interwencjonizmu państwowego w gospodarce:
OdpowiedzUsuńhttps://twitter.com/przebitkowski/status/1336018961926909956
- i to by rzeczywiście wiele wyjaśniało, bo trzeba być kompletnie oderwanym od Ziemi, aby serio brać lewacko-liberalne farmazony.
Tak nawiązując do Twojego ostatniego wpisu - ostatnio polskie media przeleciał news o śmierci wrocławskiego lekarza w hotelu i znalezionych przy nim materiałach sadomaso i pedofilskich. Co ciekawe większość portali kopiujących wiadomośc pomija akapit obecny w gazecie wrocławskiej - "Zmarły mężczyzna był lekarzem, oficerem wojska, a także policjantem. Krótki czas był funkcjonariuszem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego."
Usuńhttps://gazetawroclawska.pl/dziecieca-pornografia-i-sadystyczne-orgie-znalezione-przy-zmarlym-lekarzu/ar/c1-15340360
Odniesiesz się ?
tmc
A w Watykanie jest szopka z kosmitami
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Zwj_j-DOg1o
Pare lat temu widzialem filmik na ktorym dawny glowny alkoholik EU Junckers mowil ze jest w stalym kontakcie z przedstawicielami obcych cywilizacji.
Znalazlem https://www.youtube.com/watch?v=XcmtjzH6eEU
Niosacy Swiatlo
Ja też nie kupuje tych historii z obecnością kosmitów na Ziemi, używaniu ich technologii czy próbie zawładnięcia planetą czy intergalaktycznych uniach.
UsuńDziwnie jakoś w ostatnich latach coraz więcej ludzi na stanowiskach wysokich bądź z dostępem do tajnych informacji zaczyna bredzić publicznie o UFO.
Albo im odjebało od nadmiaru władzy i szczęścia, albo sieją dezinformację, albo ... . No właśnie kurwa. A co jeśli się mylę w sprawie zielonych ufoludków ? Raczej nie, ale co jeśli jednak tak ?
BTW Ten wpis o ruskim celebrycie fajny. Koleś ma mordę zakapiora, ale ciało nieźle wyrzeźbione. W jego wieku to coś godnego uwagi. Niestety na starość (która zaczyna się w okolicach 50-tki) trudno jest utrzymać mięśnie, więc koleś pewnie ostro się koksuje.
No i oczywiście tylko pozazdrościć masowego ruchania młodych dupeczek.
Zgodnie z legendą von Braun miał powiedzieć że przedostatnie zainscenizowana "wojna" będzie z terrorem a następna z kosmitami. Także masowy comming out na temat kosmitów może służyć uprawdopodobnieniu jej. Później miał być mesjasz i ogólnoświatowy rząd więc tego, ten jesteśmy na ścieżce i na kursie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńa w michigan ktoś próbował zastrzelić świadka wyborczych machlojek:
OdpowiedzUsuńhttps://www.bitchute.com/video/XS0iMDsylnML/
Tak sobie myslalem - czemu od kilku lat zaczely oficjalne organy mowic o ufo?
OdpowiedzUsuńTo dosc proste - skonczyli sie wrogowie na ziemi, to trzeba wymyslic nowe zagrozenie.