sobota, 26 listopada 2016

Fidel Castro w końcu zmarł

Fidel Castro miał na drugie imię Alejandro. I już wiecie, jaką piosenkę będą puszczać na jego pogrzebie...







W Miami niezła impreza. Tłumy tamtejszych Kubańczyków świętują na ulicach.  Choć wydawało się, że Fidel Castro przeżyje nas wszystkich, choć przeżył braci Kennedych, Chruszczowa, Mao, Kaddafiego, Mandelę, Jaruzela, Chaveza, generała Giapa a nawet goryla Harambe, choć udało mu się przetrwać niezliczoną ilość prób zamachów kleconych przez CIA, choć mierzył się z 11 amerykańskimi prezydentami i miał do czynienia z 8 sowiecko/rosyjskimi przywódcami, 6 chińskimi i 3 północnokoreańskimi, to w końcu zmarł.  I pewnie pożyłby sobie jeszcze wiele lat, gdyby tyle nie palił.



W mediach od razu pojawiły się wspominki i życiorysy zmarłego kubańskiego dyktatora. Większość z nich to szajs utrzymany w duchu "zmarły wielki rewolucjonista". Jeśli chcecie poczytać o nim coś interesującego - to możecie zerknąć na artykuły wspominkowe w Miami Herald, Daily Telegraph (a jeśli chcecie pooglądać sobie historyczne zdjęcia, to polecam Daily Mail). Z całego świata płyną kuriozalne kondolencje. Były labourzystowski burmistrz Londynu nazwał  Fidela Castro "promieniem światła", szef Partii Pracy Jeremy Corbyn podziękował Castro za wysłanie wojsk do Angoli, tirlandzki prezydent Michael Higgins napisał, że zmarły dyktator był "gigantem" i "zapewnił Kubie postęp społeczny bez precedensu", Jean-Claude Juncker stwierdził, że Castro "był dla wielu ludzi bohaterem",  papież Franciszek określił śmierć komunistycznego przywódcy jako "smutną wiadomość", ale Donald Trump tylko zatweetował: "Fidel Castro is dead!" .



Kim był naprawdę Fidel Castro? Bogatym latyfundystą, który postanowił wykończyć innych latyfundystów, by być właścicielem całej Kuby. Nie miał on początkowo poglądów komunistycznych. Jego dawna kochanka Marita Lorenz wspominała, że podczas kampanii partyzanckiej nie rozstawał się z "Mein Kampf" a jego głównymi inspiracjami ideologicznymi byli Hitler i Mussolini. Nie był wrogo nastawiony do USA - wszak po przejęciu władzy zapraszał do kraju amerykańskich inwestorów a wcześniej zbierał pieniądze na swój zamach stanu w Miami.  Sa pewne poszlaki wskazujące, że zdobyć władzę pomagała mu CIA. Amerykanie od lat 30-tych niezbyt lubili ówczesnego kubańskiego dyktatora Batistę, który był radykalnym socjalistą (i wprowadził na Kubę wysokiej klasy służbę zdrowia - osiągnięcie to przypisał sobie później Castro). Czemu więc później reżim Castro znalazł się na kursie kolizyjnym z USA? Wyjaśnił to zbiegły w latach 70-tych na Zachód gen. Ion Mihai Pacepa, szef rumuńskiego wywiadu zagranicznego. Od 1959 r. wielokrotnie spotykał się z braćmi Castro i jego zdaniem realna władza na Wyspie nigdy nie należała do Fidela tylko do Raula. Fidel służył jako propagandowa twarz reżimu a Raul sterował wszystkim - od wojska i bezpieki po hotele. Raul Castro od połowy lat 50-tych pracował dla KGB. Za rządów Obamy zaczął znów otwierać Kubę dla amerykańskich kapitalistów, co jest kolejnym przypadkiem na sztuczną i odgórną transformację państwa komunistycznego. Śmierć Fidela nic więc na Kubie nie zmieni. Raul ma jednak 85 lat i nie będzie rządzić wiecznie. A czy ma następcę?




Rządy braci Castro przyniosły Kubie jedynie nędzę. W latach 20-tych, 30-tych, 40-tych i 50-tych kraj ten był stosunkowo zamożny na tle Ameryki Łacińskiej. Imigranci, którym nie udawało się dostać do USA często traktowali Kubę jako kraj drugiego wyboru. Solidnie wykonane amerykańskie samochody i sprzęt AGD kupowane w latach 50-tych do dziś służą Kubańczykom. Służą bo nic innego Kubańczycy nie mają. Mój znajomy, Amerykanin pochodzenia Kolumbijskiego, który dużo podróżuje po świecie, powiedział mi: "Krajem, w którym McDoland's mógłby odnieść ogromny sukces jest Kuba. Bo tam, poza ośrodkami turystycznymi, nie ma jedzenia. Byłem na Białorusi i mogę powiedzieć, że tam ludzie mają więcej wolności, dobrobytu i szczęścia niż na Kubie". To skutek działań latyfundysty noszącego na ręku dwa złote rolexy. 





Czy Fidel Castro zrobił coś dobrego? Dwie rzeczy. Wysłał tego dupka Che Guevarę na pewną śmierć do Boliwii. I wydymał mnóstwo niewyżytych suczy będących jego fankami, robiąc z nich dobre samotne matki :) A ponoć leciała na niego Rita Hayworth...

***
Trump wciąż dokonuje ciekawych nominacji. Betsy DeVos, która będzie nowym sekretarzem edukacji, to siostra Erika Prince'a, założyciela Blackwater. Szef jego gabinetu Stephen Bannon, to były oficer Marynarki Wojennej, który był specjalnym asystentem Szefa Operacji Morskich. Pojawiają się przecieki, że do administracji mogą trafić gen. James Mattis (mówiący, że to czasem fajnie strzelać do ludzi) i gen. David Petraeus. Wygląda też na to, że rzeczywiście Trump chce zbudować Mur.  A częściej amerykańskiej agentury u nas jeszcze się nie zorientowała i powtarza "uuu... Trump straszny rosyjski agent".

Tymczasem kandydatka Zielonych Jill Stein  podważa wyniki wyborów w kilku kluczowych stanach wspierając się analizą mówiącą, że hakerzy zmanipulowali głosowanie elektroniczne. To nic, że w jednym ze wspomnianych stanów głosy oddawano jedynie w formie papierowej.  A jeśli donoszono o nieprawidłowościach, to pojawiały się one na korzyść Clinton. Żądna zemsty Hillary najwyraźniej sobie pogrywa i wykorzystuje Stein do podważania wyborów. Może w ten sposób anulować układ "bezpieczeństwo za brak problemów przy przekazaniu władzy". Niech się nie dziwi, jak po wyborach FBI się jednak nią zajmie... A Jill Stein? Sprzedała się jak Bernie Sanders. Trudno ich jednak dziwić za takie zachowania, wszak wyznają światopogląd materialistyczny. Stein w jeden dzień zebrała z nieznanych źródeł więcej pieniędzy na recount niż na całą swoją kampanię wyborczą. Kilka milionów wpłynęło już na jej konta. Zaznaczyła przy tym, że jeśli nie dojdzie do ponownego przeliczenia głosów pieniądze te trafią na "inny cel". Np. na zakup rezydencji położonej obok nowego domu Berniego Sandersa.

19 komentarzy:

  1. Faktycznie, kreacjonistka na stanowisku sekretarza edukacji to ciekawa nominacja...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Gdyby wyznawanie ekscentrycznych teorii miało dyskredytować mało kto z decydentów by się chyba uchował, sprawdź se ilu prezydentów USA wygłaszało na forum publicznym opinie na temat UFO, bynajmniej w tonie prześmiewczym, się zdziwisz. Poza tym lepsza już kreacjonistka niż wyznawczyni nowoczesnych zabobonów jak genderyzm głoszący wbrew faktom iż ''nikt nie rodzi się sobą'' - przypominam, że podział płciowy odgrywa fundamentalną rolę w świecie natury odpowiadając w dużej mierze za jego biologiczną złożoność, dlatego głoszenie serio bredni jak możliwość za pomocą li tylko operacji ''zmiany płci'' jest semantycznym oszustwem i na horrendum zakrawa iż zwolennicy takowych mogą szerzyć swe gusła na uniwersytetach nie spotykając się poza nielicznymi szlachetnymi wyjątkami ze strony uczonych z należytą kontrą . Zresztą ewolucjonizm to żaden dogmat a teoria oparta na nader słabych przesłankach empirycznych w dodatku, ten paradygmat towarzyszy myśli ludzkiej od jej zarania a zasługą Darwina jedynie, że go ''unaukowił'' nadając pozytywistyczny szlif strawny dla ''nowoczesnego'' człowieka mocno rzecz naciągając przy tym jak dziś wiemy np. to iż Archeopteryks posiadał cechy gadzie i ptasie zarazem nie czyni go zaraz jakąś ''formą pośrednią'', ogniwem ewolucji jak arbitralnie założono, równie dobrze można uznać go za byt swoisty, odrębny gatunkowy rodzaj. Nie mówiąc już, że sama teoria ewolucji ewoluuje i dziś znacznie większą niż w czasach Darwina odgrywa w niej rolę przypadek zaś linia rozwoju jest kręta, bardziej powikłana na postmodernistyczną modłę. Rzecz jasna wiara w to iż świat zaczął się parę tysięcy lat temu jak głoszą żydowscy ortodoksi i małpujący ich protestanci literalnie odczytujący Biblię zgodnie z ich jedną z naczelnych zasad ''sola scriptura'' nie stanowi żadnej alternatywy, ale to już osobny temat - i nie powód aby kobitę z góry skreślać, że temu hołduje, więcej tolerancji dla odmiennych poglądów i postaw:)

      Usuń
  2. Dokładnie - Fidel, idy ty w pizdu & go to hell, z dedykacją dla wszystkich tumanów spuszczających się nad truposzem pokroju głupkowatego gogusia aktualnie na posadzie premiera Kanady [ kolejny powód by bojkotować CETA ] :

    https://www.youtube.com/watch?v=T_ARfj6CRQ4

    - i bez zwyczajowego chrzanienia, że to nie uchodzi bo o zmarłym tylko dobrze : ta zasada nie obowiązuje kanalii i zbrodniarzy a z takowym mamy niewątpliwie do czynienia. Miarą hipokryzji i podłości tych zlewaczałych głupków niech będzie, że posiadające złe konotacje miano ''junty'' kojarzącej się z militarystycznym zamordyzmem rezerwują tylko dla prawicowych reżimów wojskowych a przecież bywały i lewicowe zaś największym i najbardziej represyjnym z nich jest właśnie kubański, tu już mundury przywódców i powszechny militaryzm ich nie razi byle był ''czerwony'' nawet jeśli od krwi. Insza inszość to pomoc amerykańskich służb w jego ukonstytuowaniu jak piszesz, nie wierzę aby CIA nie zdawało sobie sprawy że brat Fidela jest sowieckim agentem i do czego może prowadzić powierzenie władzy takim zbrodniarzom jak G...vara, który zdobywał krwawe szlify w czekistowskim rzemiośle jeszcze podczas krótkotrwałej na szczęście dyktatury Arbenza w Gwatemali, najwidoczniej komuś w Waszyngtonie był potrzebny ''czerwony straszak'' niemal u wybrzeży USA. Zaś to iż taki egotysta, pieniacz i dupek jak Castro cieszył się mirem u kobiet wcale a wcale mnie nie dziwi - ku rozwadze feministom, beta-orbitującym wypłoszom, którym zwykle musi starczyć romans z własną ręką, co najwyżej pożałowania godny los zaszczutej ofiary ciosania na głowie kołków przez jego dominę tymczasem pieprzącą się na boku zdrowo z ''męskimi szowinistami'', którymi tak rzekomo gardzi [ no chyba, że mowa o cwaniakach jakim służy to jedynie za narzędzie do duraczenia kolejnych bab ]. Jeśli jednak na upartego mamy doszukiwać się pozytywów w niedrogim zmarłym to do listy należy dorzucić jego niewątpliwą ''homofobię'', której dał wyraz podczas publicznego wystąpienia w znamiennym momencie, gdy Chruszczow i reszta sowieckich przywódców spękała przed Kennedym głośno wyzywając ich za to od ciot co spotkało się z aplauzem równie pogardliwie nastawionego do pederastów rewolucyjnego tłumu Kubańczyków [ przypominam iż ''puto'' należy do najcięższych zniewag dla Latynosów, za którą w kontrze należy liczyć się nierzadko z najcięższymi konsekwencjami ze śmiercią i to w mękach włącznie ].

    Przechodząc zaś do Jill i podobnych jej sprzedajnych lewaków przypomniał mi się zaraz Barroso, maoista za młodu, który gdy dorósł poszedł na żołd Goldman Sachs aczkolwiek wg mnie od początku typów tego pokroju hoduje się na agentów mniejsza świadomie czy nie służących wielkiemu kapitałowi jaki tak rzekomo zwalczają, w praktyce oznacza to zwykle jedynie bezwzględne niszczenie rodzimego natomiast wobec zagranicznego ograniczając się do niegroźnej w sumie dywersji mimo całej napuszonej retoryki rewolucyjnej jaka temu towarzyszy po to by duraczyć zastraszone społeczeństwo i robiących za pożytecznych głupków entuzjastów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co tyczy się amerykańskiej agentury wpływu czy raczej łykających bezkrytycznie produkowane przez nią memy jej zwykłych, nieetatowych wyrobników [ odpowiednik ''pożytecznych durni'' po post-sowieckiej stronie ] bo nie wierzę, by decydenci, przynajmniej większość, serio wierzyli, że Trump=ruski agent to w sumie żal biedaków, w swym zaślepieniu nie dostrzegają jak śmiesznie anachroniczni stają się posługując kategoriami rodem z ''zimnej wojny'' jeszcze i że świat przez te blisko 3 dekady zmienił się przynajmniej pod pewnymi względami i to diametralnie a stąd i linie podziałów przebiegają inaczej. Niech za przykład służy bliższa a przez to może bardziej zrozumiała Francja - rządzący socjaliści, których ministrem gospodarki był do niedawna milioner i były dyrektor banku Rotszyldów brutalnie demontują ichni socjal na co w obawie przed protestami społecznymi a nade wszystko przyprawioną gębą ''krwiopijców'' i ''wyzyskiwaczy'' nigdy nie poważyłaby się mainstreamowa prawica, nie dziwota więc, iż takim mirem wśród ''ludzi pracy'' cieszy się Front Narodowy, którego przywódczyni z kolei głośno zadeklarowała, że ''twardo będzie stać na gruncie zetpeeru'' czyli nie tylko laickości republiki, rodzaj tamtejszego świeckiego dogmatu, ale i praw kobiet [ z ''prawem'' do aborcji włącznie ofkors ] oraz... gejów - to ostatnie przestanie budzić zdumienie, gdy uświadomimy sobie, że jej zastępca i jedna z najbardziej prominentnych postaci partii pełniący funkcję nieformalnego rzecznika jest zdeklarowanym pederastą czego bynajmniej nie ukrywa:) Natomiast Sarkozy, który tak prze do ponownej prezydentury jakby miał się zaraz zesrać i to wbrew wszystkiemu, rzeczywistości przede wszystkim sypie w desperacji postulatami przy których dziarski staruszek Le Pen z jego ''kontrowersyjnymi'' tezami jawi się jako nieszkodliwy dziadzio np. wyskoczył ostatnio z ''faszystowskim'' konceptem, że każdy 18-latek, który nie uczy się ni pracuje powinien być wzięty w kamasze [ znając doświadczenia z opowieści wielu żołnierzy z musu a nie powołania w czasach PRL polemizowałbym, nawet jeśli wojsko z poboru może pełnić wychowawczą rolę na pewno nie tyczy to ''ludowego'' a już naprawdę trzeba skończonego idioty aby dawać do ręki broń i militarne przeszkolenie Arabom i czarnym z przedmieść czyniące z bezładnej bandy gangsterów regularną armię na której lojalność wobec obcej im z różnych względów republiki trudno liczyć ], być może jego prezydencka sraczka stanie się bardziej wytłumaczalna pilną potrzebą immunitetu spowodowaną zaciskaniem pętli dochodzenia ws. trefnych milionów Kadafiego dzięki którym dostał się do Pałacu Elizejskiego, jeśli dureń sądził iż likwidując głównego świadka załatwi sprawę przeliczył się jak widać. Przebija go w radykaliźmie tylko robiący za jego tubę i psa łańcuchowego głośny nad Sekwaną publicysta Eric Zemmour nawołujący do zrównania z ziemią przez armię arabskich dzielnic i deportowania wszystkich muzułmanów bowiem islam i Francja są nie do pogodzenia, gdyż jej tożsamość stanowi chrześcijaństwo, no proszę co za olśniewające odkrycie - czy może kogoś dziwić poza dupowatymi poczciwcami, że ten żarliwy obrońca ''syfilizacji judeołacińskiej'' przed zagrażającymi jej nachodźcami a tak naprawdę bezczelny prowok jest praktykującym Żydem, sam z rodziny o imigranckich korzeniach ? Po szczegóły odsyłam do tychże zabawnych artykułów i niech nie razi lewacki profil portalu skąd pochodzą ni fapujący pod Fidela na jego łamach stary dureń i agent Ikonowicz, mimo to warto :

    http://strajk.eu/francja-i-wybory-czyli-pijany-houellebecq/

    http://strajk.eu/francja-przed-wybuchem/

    http://strajk.eu/francja-i-libia-wybory-i-pieniadze/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejne dowody, że i na Francję idzie kolej :

    http://konserwatyzm.pl/artykul/23443/mlodzi-we-francji-masowo-glosuja-na-front-narodowy-z-pierrem-lartim-z-generation-identitaire-paris-rozmawia-t-kosinski/

    https://www.youtube.com/watch?v=cLbH9gkWckk

    ...i nie tylko :

    https://www.youtube.com/watch?v=rPXI6tA31yI

    - jeśli to wszystko ''ruska agentura'' to gdzie francuski i niemiecki kontrwywiad ja się pytam, jeśli zaś i oni biorą jurgielt od Putina lub funkcjonariusze są zbyt nieudolni aby to zwalczać jedyny logiczny wniosek to pospieszyć z hołdem po jarłyk do Moskwy - nie, skoro tego typu inicjatywy robiące wrażenie sprokurowanych od początku nawet jeśli bazujących na realnych problemach cieszą się dziwną tolerancją ze strony ichnich służb i cichym [ póki co ] wsparciem ze strony części establiszmętu znaczy iż powziął on z sobie wiadomych przyczyn plan dogadania się z Kremlem, w każdym razie ewidentnie dla trzeźwego obserwatora nie mamy do czynienia z żadnym ''oddolnym, spontanicznym'' ruchem a obecny re-akcyjny ''populizm'' jest zaprogramowany, owszem ludzie są coraz bardziej wkurwieni i mają dość ale tak naprawdę rzecz rozgrywa się dobre parę pięter wyżej, najwidoczniej jakiś ''wajchowy'' doszedł do wniosku, że dotychczasowa formuła się wyczerpała, zwłaszcza w Stanach jest to wyraźne, że Lewiatan po raz kolejny zrzuca skórę, pisał o tym kiedyś Fox a i ja dorzuciłem swoje w komentarzach jak zawsze:) Panowie filozofowie narzekali w którymś z ''Trzecich punktów widzenia'', że wyłaniający się wskutek tego obraz polityki jest obsceniczny, może ale nie będę ukrywał, że taki stan bardzo mi odpowiada, na pewno stokroć lepszy od nierzeczywistości na której symbol wyrosła UE, przynajmniej widać ''chuj is chuj'', nikt nie udaje, że media są ''obiektywne'', okazuje się wreszcie, że ludzie którzy pouczali arogancko innych o ''wolnym rynku'' nie mogą istnieć bez wsparcia agend państwa i szemranych sponsorów z zewnątrz zaś grantożercy są jawną agenturą wpływu jak niemal wprost przyznał to niedawno Sierak. Oczywiście nie łudźmy się, wraz ze zmierzchem tego świata nie odejdą wszystkie towarzyszące mu patologie, Moloch tak łatwo nie zrezygnuje z rozlicznych sposobów mieszania ludożerce we łbach jakich w międzyczasie się dopracował, [kontr]rewolucji nie będzie a raczej wszystkiemu przyświecać formuła ''TAK ALE'' jak słusznie ujął to kiedyś tutaj Kamil, przecież mamy od liku konserwatywnych fundacji i stowarzyszeń także ciągnących granty a jak z powyższego widać można być już jawnym gejem-narodowcem:) [ bo krypto- jest pewnie bez liku ].

    OdpowiedzUsuń
  6. @che
    Proste pytania:
    Kiedy prezydent Duda otworzy swój sejf i pokaże załącznik?


    "zwłaszcza w Stanach jest to wyraźne, że Lewiatan po raz kolejny zrzuca skórę"
    oglądałęś Lewickiego w klubie Ronina?
    Człowiek wrócił z USA kilka dni temu i twierdzi że w Waszygtonie nikt nic nie wie.
    Wszyscy byli przekonani że Kilaria wygra a tu zonk.
    Generalnie wszyscy są na walizkach a centrum dowodzenia przeniosło się do N Jorku.

    Czy jak PIS wygrał wybory to coś się zmieniło?
    Czy jak SLD wygrało wybory to czy coś się zmieniło?
    Czy jak Niemcy przegrali IIWW to coś się zmieniło?

    Chyba tylko Leninowi, Polpotowi Mao i Kimowi się udało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to pytanie nie do mnie, przecież pisałem w komentarzach wyraźnie a propos wyborów, że oddałem głos na tą partię z pełną świadomością iż to opozycja wewnątrzsystemowa bo jestem za stary już na bawienie się w antysystemowe libertariańskie mrzonki jak co poniektórzy znajomi nadal a ''na bezrybiu i rak ryba'', przynajmniej dzięki temu uniknąłem rozczarowania Kukizem jak inne z kolei znane mi osoby. Poza tym mogę powtórzyć to co zawsze powiadam przy takich okazjach bo nigdy dość - Polska nie jest podmiotem a przedmiotem polityki międzynarodowej co oznacza, że ŻADNA z partii ani polityków nie jest suwerenny w swych decyzjach jak i masy nie są podmiotowe stąd cyrk wyborczy i towarzyszące mu emocje jest niezbędny do utrzymania demokratycznej fasady za którą zachodzą prawdziwe rozgrywki i tyle. Dlatego ani niedawna pielgrzymka premier z połową rządu do ''ziemi świętej'' [ a pamiętamy wrzask 'patriotów'', gdy to samo czynił Tusk ? ] ani świeży kabaret pt. ''50 twarzy Greya'' o wciskaniu szczepionkowego badziewu czy CETA już nie wspominając mnie nie dziwią, przecież jest oczywiste dla każdego trzeźwego obserwatora iż w tym rejonie Europy NIC NIE DZIEJE SIĘ SAMO Z SIEBIE, PiS za dostęp do władzy udzielony mu łaskawie przez jakiegoś tam ''wajchowego'' musiał zapłacić frycowe, pytanie jak daleko się w tym posunie bo nawet jak na moje mocno urealnione czyt. zaniżone standardy zaczynają przeciągać strunę - ty mi o WSIowym raporcie trzymanym na dnie sejfu prezydenta RP a mnie wkurw ogarnia, gdy odznacza prezydenta mojego miasta Lubawskiego uosabiającego niemal wszystkie patologie samorządów etc. Na szczęście zza oceanu zaczęły wiać korzystne prądy, już wywiało właśnie dzięki temu ''łącznika'' z kierownictwa MSZ a przecież jeszcze dopiero co był w sam raz jak ulał a tu masz ci los, nagła ''reorganizacja'', prawdziwa ''dobra zmiana'' w resorcie bo już zaczynało robić się jak na Ukrainie, teraz pora może wreszcie na ubecki gnój, który obsiadł organizacje ''polonijne'' ale tego nie przeprowadzi się bez zielonego światła z Waszyngtonu przede wszystkim no i oczywiście niezbędnej ku temu woli zmian.

      Co się tyczy Lewickiego nie wierzę mu jak psu odkąd obaczyłem :

      https://www.youtube.com/watch?v=VXIAxg2YMXk

      - niemniej rzucę okiem skoro polecasz, to że agent nie znaczy jeszcze iż nie ma nic interesującego do powiedzenia:)

      Usuń
  7. ciekawa lista :)
    http://narodowcy.net/polska/glosowanie-w-sprawie-ceta-lista-poslow

    OdpowiedzUsuń
  8. "Castro's daughter Alina Fernandez mentions that both Fidel's mother, Lina, and his grandmother, Dominga, were involved in Santeria"
    "Another source claims that Castro was consecrated at an early age to Ayaguna, an African deity"
    The Secret Fidel Castro: Deconstructing the Symbol, Servando Gonzalez

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląda na niewiarygodne brednie i dezinformację ale realne fanaberie tropikalnych dyktatorów sprawiają, że całkiem możliwe, to tłumaczyłoby wspieranie przez reżim Castro santerii jako ichniego rodzimowierstwa także z pragmatycznych pobudek jako dywersji wobec ''reakcyjnego'' KK, insza inszość, że po soborze zwłaszcza przestało być to specjalnie potrzebne, struktury kościelne i ogół katolików ulegli przeżarciu bolszewicką agenturą i pożytecznymi idiotami ''teologii wyzwolenia'', reszty dopełniła w nowszych czasach ekspansja protestanckich sekt, które razem sprawiły, że obecnie Ameryka Łacińska jest już tylko z nazwy, to nie przypadek, że antypapież pochodzi właśnie stamtąd. O potędze tamtejszych guseł miał okazję przekonać się Duvalier na nieodległym Haiti - gdy JP II przyleciał z pielgrzymką i swoim zwyczajem ogłosił, iż coś musi ulec tu zmianie oznaczało to rychły koniec reżimu haitańskiego dyktatora bo nie tylko dla zwykłego tubylca ale i ichnich decydentów był to jasny przekaz, że skoro Wielki Biały Czarownik przybywa zza Wielkiej Wody na skrzydłach żelaznego ptaka z krainy Czarnej Madonny Erzili z takowym przesłaniem znaczy iż bogowie już nie kochają monsieur Duvaliera:) Aż strach się bać jakich mrocznych wtajemniczeń musiał dostąpić Trump skoro dane mu było zwyciężyć taką wiedźmę jak Hileria, mam tylko nadzieję, że nie przypominało to klimatów a la Elżbieta Batory.

      Usuń
    2. Ponoć Castro sam się przyznał, że wyznawał Santerię w książce Hearna cytowanej w tym artykule: http://www.crsp.pitt.edu/sites/default/files/Paper-Santeria-Burgman.pdf
      Nie dziwi mnie to jednak wcale, bo mieli tam na przykład całą serię masońskich świrów jak Francia w Paragwaju, czy Manuel Estrada Cabrera cytat za wikipedią: "Najbardziej osobliwym wkładem Cabrery była próba wprowadzenia w Gwatemali kultu rzymskiej bogini sztuki i rzemiosła Minerwy - w głównych miastach kraju nakazał zbudować kilka świątyń Minerwy utrzymanych w stylu helleńskim." Czy na przykład zabójcy masońscy Gabriela Garcíi Moreno (rzucili się na niego z maczetami z okrzykiem "Giń wrogu wolności", Bartyzel to opisywał, ponoć jego ostatnie słowa to "Bóg nigdy nie umrze" - nie uważał się bynajmniej za boga jak z kontekstu może mylnie wynikać, bo był ultrapapistą). A tak w ogóle to dzięki za podrzucenie tematu pułkownika "krzaczaste brwi" Aquino. Satanizm w Stanach to temat RZEKA.

      Usuń
    3. Ale doktora Francię to wy szanujcie! Przynajmniej nie chodził na niczyim pasku jak Kimowie,Castrowie i reszta dyktatorski ch spierdolin, dziwki szanował ale raczej nie brał z nich wzoru. Ciekawe, jakby wyglądała nasza historia, gdyby nasz kraj dorobił się takiego jegomościa jak Francia albo starszy Lopez np. w razie udanego powstania kościuszkowskiego albo styczniowego. No ale i geografia nie sprzyja i tutejsi ludzie miętcy, za bardzo sprzedajni a za mało bezwzględni. Kurde, nawet odpowiednik młodszego Lopeza mogłby nam i sąsiadom zdrowo poprzestawiać historię.

      Usuń
  9. Trump trza mu przyznać nazwał Fidela i jego reżim po imieniu za co oberwał nie tylko od lewactwa, czniać je, ale i poszedł w kontrze pomruk z Kremla co dobrze wróży na przyszłość [ albo agent im się zbiesił albo też to perfidna forma zalegendowania szpiona przez jaczejkę:) ] :

    https://pl.sputniknews.com/swiat/201611274306347-Trump-Fidel-Castro-dyktator/

    - dlatego Krupa wali na tweeterze : ''Są sprawy o wiele ważniejsze godne napierdalanki.'' - jak widać właśnie nie choćby, że to dobry probierz chuj is chuj i tak oto homofil Trudeau i katechon syfilizacji judeołacińskiej Putin w jednym stali domu. Nie będę zanieczyszczał forum spamem produkowanym z okazji przez Wielomskiego, kto chce sam najdzie na konserwatyzm.prl jego załosne kocopoły iż Castro tak naprawdę był nacjonalistą, patriotą swego kraju, który chciał go jedynie wyrwać ze szponów międzynarodowego kapitału a to źli Amerykanie wepchnęli go w łapy sowietów ble ble typowe duraczenie prawaków - nawet jeśli Fidel był typowym kacykiem, którego interesowała jedynie władza i jej atrybuty - sława, panienki, złote zegarki etc. to skoro od początku był obstawionymi ponurymi czerwonymi siepaczami pokroju Raula czy Che było jasne czym może grozić powierzenie choćby namiastki władzy temu figurantowi, względny ''liberalizm'' pierwszych lat reżimu i głośne deklaracje przywódców to typowa komusza ściema, przećwiczyliśmy to na własnej skórze w II poł. lat 40-ych, gdy sekretarze partii łazili na procesje a Bierut podczas zaprzysiężenia na prezydenta palnął ''tak mi dopomóż Bóg'' i nawet brew sukinsynowi nie drgnęła, dokładnie jak parę dekad później ''Bolkowi''. O tym iż CIA de facto sabotowała inwazję w Zatoce Świń o ile pamięć mnie nie myli pisał chyba Fox, w każdym razie nie wierzę, że w amerykańskich służbach pracują sami idioci i nikt tam nie miał świadomości jakie typy kręcą się wokół tego pajaca, powtarzam najwidoczniej komuś w Waszyngtonie taka bolszewicka tropikalna Atlantyda uciążliwa ale w sumie poza pewnym epizodem niegroźna była najwidoczniej czemuś potrzebna a kryzys z bronią jądrową najlepszym tego dowodem paradoksalnie, przekaz poszedł jasny : możecie sobie uprawiać dywersję wspierając komusze bojówki na Jamajce czy w Chile ale gdy ubrdacie sobie zasiąść do poważnej gry dostaniecie po łbie twardym ''nein !'', jesteście za krótcy na podobne numery, ta rzecz rozgrywa się dobrych parę pięter ponad waszymi głowami a jedyne co wam pozostaje to miotanie bezsilnych ''puto'' pod adresem wyrodnych sojuszników - to tyle w temacie jak to tam żarliwy patriota Fidel wybijał zęby Kubie na niepodległość.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przypominam sobie jak kiedyś oglądałem na ''Planete'' dwa diametralnie różne dokumenty o Kubie pod rząd, pierwszy był utrzymany w typowym tonie agitki ''wyspa jak wulkan gorąca'' czyli może i biednie tam ale za to ludzie szczęśliwi bo pozbawieni kapitalistycznego wyzysku i radzą sobie np. z braku instrumentów naśladując odgłosy syntezatorów [ pionierzy beatboxu:) ], jakaś Murzynka kręci pupą śmiejąc się i w ogóle fajno jest, drugi natomiast może dlatego iż został nakręcony przez rozczarowanego lewaka, który kiedyś jeździł na Kubę o czym informował zza offu - dla nas wciąż może brzmieć to niewiarygodnie ale w lat. 60-70- a nawet jeszcze 80-ych udawały się tam jako do ''socjalistycznego raju'' DOBROWOLNIE całe pielgrzymki z Zachodu różnych utytułowanych często kretynów - i przyjechał akurat, gdy nieopodal szalał tajfun stąd towarzyszyła mu aura bardziej odpowiednia dla naszej szerokości geograficznej dzięki czemu jak na dłoni można było zaobserwować, że ratuje ich jedynie ciepło i słońce, o ile w promieniach odrapane kamienice i wszechobecny syf jakoś tam wyglądały i od biedy można było tłumaczyć to jak zwykle ''lokalnym kolorytem'' to już w ponurej deszczowej szarzyźnie Hawana prezentowała się niczym upiorne miasto-labirynt niczym z Kafki, wszystko to rzutowało na wymowę obrazu i ukazaną w nim dławiącą atmosferę absurdu, nawet tania egzotyka już nie działała, ot paru Murzynów żyjących w byle jak skleconych blaszakach zarzyna kurę i napierdala w bębny chlejąc do nieprzytomności z braku perspektyw, przygnębiająca beznadzieja.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kuba, Korea Północna, Wietnam, Laos - stan gospodarczy tych krajów świadczy o nieudolności tego systemu.

    Rosja, Chiny to inna kategoria władzy.

    Rok 2017 szykuje się niesamowity!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat Wietnam się rozwija gospodarczo proporcjonalnie lepiej od Rosji, choć owszem ma swoje finansowe problemy to i tak ma lepiej niż pozostałe wymienione kraje prócz Chin.
      Odkrywca

      Usuń