poniedziałek, 14 lipca 2014

Wacław Iwaszkiewicz - zapomniany, acz wspaniały generał

Niedawno ponownie obejrzałem film dokumentalny "Tadeusz Jordan Rozwadowski - zapomniany generał". Szczególnie rozśmieszyła mnie jedna z manipulacji w tym zakłamanym dziełku. Narracja w tym dokumencie mówiła, że gen. Rozwadowski obronił Lwów przed "trzykrotnie większymi siłami ukraińskimi" po czym niewdzięczne Naczelne Dowództwo pozbawiło go stanowiska dowódcy grupy operacyjnej mającej zwinąć oblężenie Lwowa i wykopała do attachatu wojskowego w Paryżu, gdzie generał Rozwadowski miał dzielić się "swoim cennym doświadczeniem dyplomatycznym" (które było zerowe). Później dwóch historyków (wśród nich niestety prof. Roszkowski) gdybało, czemu tak skrzywdzono tak "wybitnego" dowódcę. A mogliby sprawdzić jak rzeczywiście wyglądały wówczas sprawy na froncie. Tak się bowiem składa, że gen. Rozwadowski został odwołany za brak sukcesów wojskowych - a do jego odwołania wzywali galicyjscy politycy, w tym również endeccy, powszechnie uważający go za nieudacznika, który nie potrafi sobie poradzić z siłami oblegającymi Lwów (które wcale nie miały trzykrotnej przewagi i często były oddziałami o niskiej jakości). Rozwadowski zwalał zaś winę na podległych mu żołnierzy mówiąc, że to g... materiał. (Ten nadęty panisko nie traktował walk o Lwów i Galicję Wschodnią jako walki dwóch narodów, ale jako starcia ze zrewoltowanym chłopstwem. W ramach tej walki wydawał rozkazy nakazujące pacyfikowanie ukraińskich wiosek.) Marszałek Piłsudski również narzekał, że mimo otrzymanych posiłków, gen. Rozwadowski zdobywa jedynie skrawki terenu. Więc wymienił go na dowódcę lepszego - gen. Wacława Iwaszkiewicza.

Ilustracja muzyczna: The Executioner - Umineko OST



W kwietniu 1919 r. wojska  gen. Wacława Iwaszkiewicza (co prawda jego siły zostały wzmocnione 4 tys. żołnierzy z Galicji, Kongresówki i Wielkopolski, ale miażdżąca większość jego sił wciąż była jednak tym samym materiałem żołnierskim, który Rozwadowski uważał za beznadziejny), w błyskotliwej operacji, przy minimalnych polskich stratach odepchnęły Ukraińców od Lwowa. W ciągu dwóch miesięcy zajęły całą Galicję Wschodnią aż po Zbrucz. To gen. Iwaszkiewicz a nie generał Rozwadowski był uznawany w 1919 r. za zbawcę Lwowa. W 1920 r. niezwykle popularny gen. Iwaszkiewicz dowodził 6-tą Armią, która była południowym skrzydłem sił polskich podczas Wyprawy Kijowskiej, następnie sprawnie kierował nią podczas odwrotu, by potem bronić przedpola Lwowa - póki w lipcu 1920 r. nowy szef sztabu generalnego - gen. Rozwadowski nie doprowadził swoimi intrygami do usunięcia go ze stanowiska. Dzięki Marszałkowi Piłsudskiemu gen. Iwaszkiewicz stał się jednak wkrótce dowódcą Frontu Południowego w Bitwie Warszawskiej (objęcia tego stanowiska odmówił wcześniej gen. Dowbór-Muśnicki twierdząc, że sytuacja jest beznadziejna a on nie będzie wykonywał "głupich rozkazów Piłsudskiego").

Gen. Iwaszkiewicz był synem syberyjskiego zesłańca (powstańca styczniowego), który robił karierę w carskiej armii. Brał udział w 1900 r. w tłumieniu powstania bokserów w Chinach  a także w wojnie rosyjsko-japońskiej. Został poważnie ranny pod Mukdenem i do końca życia chodził w wyniku tego o lasce. Idąc o lasce, przedzierając się przez śnieg, odbył on na początku 1918 r. wraz ze swoimi żołnierzami - 3 Dywizją Strzelców Polskich - kilkusetkilometrowy marsz z Jelni do Bobrujska, przedzierając się przez śnieżne zaspy, walcząc ze zanarchizowanem chłopstwem i bolszewickimi zagonami. Był to wyczyn naprawdę niesamowity.

Gen. Iwaszkiewicz dzielił losy I Korpusu a w listopadzie 1918 r. wstąpił do wojska niepodległej Polski stając się jednym z ulubieńców Marszałka Piłsudskiego. Popularności generała Iwaszkiewicza nie zaszkodziło nawet to, że słabo mówił po polsku. Według jednej z anegdot miał powiedzieć na akademii okolicznościowej: "Jedną trzecią Polski wziały Awstrijce, jedną trzecią Giermańce a jedną trzecią my". Jego wojskowy talent, dobre podejście do żołnierzy i gorący patriotyzm sprawiały, że łatwo mu wybaczano podobne lapsusy.



Jego odejście z ziemskiego padołu również było epickie. "W piątek 10 listopada 1922, w Szpitalu Ujazdowskim w Warszawie, adiutant generalny Naczelnego Wodza, generał brygady Jan Jacyna w imieniu marszałka Polski Józefa Piłsudskiego odznaczył go Orderem Wojskowym Virtuti Militari II klasy. Zmarł w sobotę 25 listopada 1922 o godz. 22, w Szpitalu Ujazdowskim, po długiej, ciężkiej i nieuleczalnej chorobie."

Polecam wszystkim wydaną w 1921 r. książkę Henryka Bagińskiego "Wojsko Polskie na Wschodzie". Opisuje ona historię wszystkich polskich formacji wojskowych w Rosji działających w latach 1914-1920, zarówno tych dużych jak Dywizja Syberyjska jak i mniejszych, takich jak np. moskiewski Pułk im. Bartosza Głowackiego. Autor był działaczem Zet-u, Polskich Drużyn Strzeleckich, walczył w Legionie Puławskim, Brygadzie i Dywizji Strzelców Polskich, I Korpusie Polskim (gdzie konspirował przeciwko gen. Muśnickiemu) i 4 Dywizji Strzelców gen. Żeligowskiego. Praca świetnie napisana, zanim z przyczyn politycznych zaczęto fałszować historię tych formacji. Można ją znaleźć jako pdf w necie.

***

Nie zapominajcie też o mojej książce  "Vril. Pułkownik Dowbor". Na razie jako e-book (można ją znaleźć choćby tutaj).

17 komentarzy:

  1. A poloniści mówią tylko o jego dokonaniach poetyckich...warto wiedzieć, dzięki!

    Wykształciuch

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. - to p. Wacław pisał do tego jeszcze wiersze ? No proszę, nie wiedziałem - mam nadzieję iż nie pomyliłeś go z Jarkiem bo wówczas twój nick byłby jakże adekwatny... Chyba, że to zamierzony żart - a to gratuluję taką razą.

      Usuń
    2. ten "wykształciuch" z daleka śmierdzi prowokacją...zwycięstwo prowokacji chehelmut

      Usuń
    3. - jakie tam zwycięstwo zaraz, przecież sam podszedłem do tego z jajem, całkiem możliwe iż jest tak jak piszesz ale zaglądają tutaj czasem takie tumany, że nigdy nic nie wiadomo.

      Usuń
  2. Kolejny odcinek z serii : ''światli rycerze zakonu Marszałka'' kontra ''banda nieudacznych endokoboldów - wyznawców Saromana Dmowskiego'' [ nie odnoszę się do opisanych wyżej zdarzeń bo nie posiadam w tym temacie wystarczającej wiedzy aby to co pisze Fox kwestionować, chodzi mi jedynie o irytującą jak dla mnie żywioną przezeń tendencję w spojrzeniu na naszą historię ]. Inna sprawa, że druga strona również nie przebiera w środkach - pod poniższym tekstem akurat znalazł się takowy komentarz niejakiego ''Wuen'' : ''Ciekawe co na to neosanacyjny grafoman Hubert Kozieł?'' - ?! :

    http://www.pch24.pl/pilsudski-zmarl-na-kile---rak-watroby-to-propaganda-,24204,i.html

    - teraz pewnie tylko czekać na ripostę wyznawców Marszałka, że to SaRoman umarł na syfa, którego jeszcze podłapał najpewniej od jakiejś żydowskiej kurwy [ Fox kiedyś pisał tu, że Dmowski lubiał chadzać do lunaparów ] albo jeszcze lepiej : był pedałem ! [ przeca stary kawaler, no nie ? ] Moja paranoja, która dotąd nigdy mnie nie zawiodła coś mi mówi, iż to nie przypadek, że takie wrzutki pojawiają się akurat teraz, gdy klimat polityczny pod naszą szerokością geograficzną uległ wyraźnemu ''ociepleniu''... Podsumujmy dotychczasowe rewizjonistyczne osiągnięcia rodzimych [ ? ] chujmanistów : ''Zośka'' i ''Rudy'' to nazigeje, Konopnicka lesba, Emilia Plater trans, Piłsudski kurwiarz z przeżartym kiłą mózgiem, teraz tylko czekać iż Dmowski też a zapewne i faszystożydoantysemitopedałomason - who next ? Jedno jest pewne - ktoś tu ma niezłą polewę z polaczków i to bynajmniej nie tylko ci ze Wschodu [ nie bądźmy durni jak poseł Pięta ].

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie na co zmarł Dmowski? Moim zdaniem wcale nie zmarł, tylko został przerobiony na robota. Robot Dmowski. "Gdzie jest Optimus Prime?" :)

      Tekstu w Glaukopisie nie czytałem, ale z przytoczonych omówień widać już autor tej wrzutki o kile - nie sprawdził kilku faktów - nie tylko tego, że prof. Wenckebach nie był Austriakiem a Holendrem, ale również tego, że mocno specjalizował się w chorobach serca.

      http://en.wikipedia.org/wiki/Karel_Frederik_Wenckebach

      Tutaj przytoczono zaś atykuł napisany przez polskich specjalistów medycyny o chorobie Marszałka:

      http://polskaoazaduchowa.wordpress.com/2013/08/18/czy-jozef-pilsudski-byl-truty-z-premedytacja-w-zaplanowany-sposob-przez-wiele-lat-od-1926-roku-az-do-smierci-12-maja-1935-roku/

      A co do niejakiego Wuen - to Wiesław Nowel - duponarodowiec-stulejarz z Podlasia, który ma na moim punkcie obsesję (zazdrościł mi m.in. wyjazdu do Bangkoku i snuł erotyczne fantazje, na temat tego, co tam robiłem). Może go kiedyś obśmieję w Snach :)

      Usuń
    2. ''Wiesław Nowel'' - ?! To można się w ogóle tak nazywać ? - brzmi jak mimowolna parodia konspiracyjnego pseudonimu

      ''stulejarz'' - ''Członek od 4 lata 5 dni''

      http://prawica.net/user/5411

      ''Może go kiedyś obśmieję w Snach'' - koniecznie ! Proponuję by nadział się zamiast miłej tajskiej prostytutki na perwersyjnie powabnego ale superagresywnego transa o sadystycznych skłonnościach, niech popróbuje na nim nieco ciosów muay thai zanim jego odbyt zapłonie niczym Moskwa w 1812.

      Usuń
  3. Jeszcze tak mi przyszło do głowy : z tą wrzutą o syfilisie Marszałka to zemsta za Lenina czy jak ? Mam propozycję do Foxa i innych wymownych komentatorów tego bloga : zamiast iść w wyciąganie Dmowskiemu domniemanych czy faktycznych przypadłości na co zapewne liczą ci, którzy mieszają obecnie w tym polskim kotle proponuję sporządzić katalog zboczeń i haniebnych oraz budzących śmiech dewiacji wśród znaczących postaci innych nacji zaczynając od ościennych mocarstw, wprawdzie wątek ten jest jednym z najsilniej eksploatowanych przez Foxa ale warto zebrać to w jednym miejscu bo to dopiero pełny katalog zwyroli robi piorunujące wrażenie, na początek by dać coś od siebie : Fryderyk II pedofil [ taki powinien nosić przydomek ], caryca Katarzyna - wiadomo, na imperialną politykę ówczesnej Rosji miał decydujący wpływ ten, kto akurat pieprzył tą histeryczkę itd., zostawiam innym otwarte pole do dyskusji - i przypominam klasyczny już tekst wrzucony tu niegdyś czyli ''Rozkoszną dupę Lenina'' [ wprawdzie i autor i strona z której pochodzi rzeczony artykuł każą sceptycznie patrzeć na te homorewelacje, ale polewka z ostro zerżniętego w dupala przez władczego Lejbę Iljicza jest niezła, przynajmniej dla mnie ] :

    http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2011/12/14/chazarska-dzicz-panem-swiata-w-drodze-do-1917-roku-rozdzial-v-rozkoszna-dupa-lenina-henryk-pajak/

    - to mógłby być niezły scenariusz dla gejowskiego pornosa, obrady politbiura przeradzające się w homoseksualną orgię, w przypadku czasów Breżniewa byłoby to też coś dla gerontofilów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Już dawałem tutaj pedofila Putina i cioty z Łubianki i mnóstwo resortowych mend się na mnie oburzyło :) Ale mam w planach opisanie Piotra I-szego Zjeba :)

      Usuń
    2. - bardzo dobrze, że się wkurwili, trza im przynajmniej napsuć humor na stare lata i ich pomiotowi także, chociaż tyle ; Piotruś pan - koniecznie !!! - aż dziw, że go w tej galerii zwyroli dotąd zabrakło a przecież to od tego gnoja zaczyna się nasze przekleństwo, sam pisałem tutaj i to parę razy o przełomowej roli bitwy pod Połtawą.

      Usuń
  4. Jako potomek lwowian jestem zbulwersowany tym artykułem. Zarówno gen. Rozwadowski, jak i gen. Iwaszkiewicz-Rudoszański są bohaterami Lwowa, a dyskredytowanie jednego z nich to zwyczajna niegodziwość. Mój dziadek walczył w obronie Lwowa. Gen. Rozwadowski był dla swoich żołnierzy i mieszkańców miasta jak ojciec. Jaką kanalią trzeba być, żeby dziś po latach obrzucać błotem polskiego bohatera. Podejrzewam, że jedynym powodem, dla którego w powyższym artykule padły oszczerstwa pod adresem gen. Rozwadowskiego, żywcem wyjęte z sanacyjnego paszkwilu "Zbrodniarze", jest spór o bitwę warszawską. Gnojąc Rozwadowskiego, nie dowartościuje się Piłsudskiego, nie tędy droga. Gen. Rozwadowski był wielkim bohaterem Polski i Lwowa - wiersze, pomniki, miejsca pamięci, uroczystości na jego cześć, które miały miejsce we Lwowie w latach 30-tych XX wieku (Przypominam za rządów sanacji), dowodzą niezbicie, kogo lwowianie uważali za swego wybawcę. Gdyby nie niezłomna postawa gen. Rozwadowskiego, dziś nie pisałbym tych kilku zdań oddających mu sprawiedliwość. A autorowi artykułu, gdyby powtórzył te oszczerstwa w mojej obecności, splunąłbym w twarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jako daleki potomek biblijnego patriarchy Noego jestem zbulwersowany, że ktoś jest zbulwersowany tym artykułem. Zamiast pienić się ze złości, wystarczy choćby zajrzeć do książek Michała Klimeckiego "Lwów 1918-1919" i "Galicja Wschodnia 1920", gdzie przytoczone tutaj fakty są szczegółowo opisane. "w powyższym artykule padły oszczerstwa pod adresem gen. Rozwadowskiego" - którego konkretnie oszczerstwa?

      Usuń
  5. Jakie oszczerstwa? Wszystko, co zostało w tym artykule napisane jest jednym, wielkim kłamstwem. Generał Rozwadowski bronił Lwowa w oparciu o ochotników, w większości małoletnich, słabo zasilanych wojskiem z D.O.K. Kraków. Warszawa nie pomagała w ogóle. Już 7 listopada 1918 roku, gdy Rozwadowski był szefem sztabu generalnego (jeszcze nie dowodził Armią Wschód) wysłał wojska na pomoc Lwowowi, które zostały rozbrojone przez czerwonych od Daszyńskiego i Rydza Śmigłego. Później Rozwadowski po objęciu dowództwa nad wojskami w Galicji Wschodniej w beznadziejnej sytuacji wytrwał ponad 3 miesiące. Bronił Lwowa, wykonując również wypady na prowincję (Stąd przeciwnicy generała wysuwali potem oskarżenia, że pacyfikował chłopstwo). Zorganizował pociągi pancerne osłaniające linie kolejowe. Rozwadowski nie pisał, że do dyspozycji ma beznadziejnych ludzi, tylko nieprzygotowanych, nieprzeszkolonych, niedoświadczonych. Na bieżąco musiał więc ich szkolić. Domagał się posiłków, których Warszawa nie chciała słać. Proszę poczytać rozkaz pożegnalny Rozwadowskiego do żołnierzy i mieszkańców Lwowa, jego odezwy z czasu obrony Lwowa, to wiedziałbyś, jak generał wypowiadał się o swoich żołnierzach oraz mieszkańcach miasta i może przestałbyś wypisywać takie bzdury.

    Wacław Iwaszkiewicz-Rudoszański był świetnym dowódcą, nie mam zamiaru tego negować, jednak gnojenie Rozwadowskiego, który dowodził przeszkolonymi przez siebie dziećmi i kobietami zasilanymi stosunkowo małymi ilościami regularnego wojska, i wytykanie mu, że domagając się posiłków, powoływał się na ten fakt, jest jakąś kpiną, wytworem chorego z nienawiści umysłu.

    Odsiecz Lwowa przygotowana została przez regularne wojsko, na którego czele stanął gen. Iwaszkiewicz. Do tego miał wsparcie świetnych pułków poznańskich. Potem gen. Iwaszkiewicz poprowadził Polaków do zwycięstwa w wojnie z Ukraińcami i chwała mu za to. Jednak gdyby nie postawa Rozwadowskiego, wojna dawno zostałaby przegrana. Powołuje się Pan na Klimeckiego, który wpisuje się w piłsudczykowską wersję historii, a jak wiadomo w niej nie ma miejsca dla gen. Rozwadowskiego. Ja odwołuję się do konkretnych rozkazów, dokumentów i wspomnień ludzi, a nie do opinii piłsudczykowskiego historyka. Wierz sobie w wielkość marszałka, bo faktycznie był jednostką wybitną, ale nie gnój człowieka, który obronił Lwów i miał olbrzymi wkład w wygranie przez Polaków wojen o granice i nie wykorzystuj do kopania polskiego bohatera oszczerstw żywcem wyjętych z sanacyjnej propagandy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. " Powołuje się Pan na Klimeckiego, który wpisuje się w piłsudczykowską wersję historii, a jak wiadomo w niej nie ma miejsca dla gen. Rozwadowskiego. Ja odwołuję się do konkretnych rozkazów, dokumentów i wspomnień ludzi, a nie do opinii piłsudczykowskiego historyka. " - Klimecki w swoich książkach powołuje się też na konkretne rozkazy, dokumenty i bardzo bogatą literaturę przedmiotu (zarówno polską jak i ukraińską).

      "Warszawa nie pomagała w ogóle. " - bzdura piramidalna!!! A kto zorganizował odsiecz?! Płk Stachiewicz i mjr Tokarzewski. Kto wysyłał tam broń i amunicję?!

      "wysłał wojska na pomoc Lwowowi, które zostały rozbrojone przez czerwonych od Daszyńskiego i Rydza Śmigłego. " - Klimecki prostuje tę bzdurę.

      "w oparciu o ochotników, w większości małoletnich, słabo zasilanych wojskiem z D.O.K. Kraków. " - wojska z DOK Kraków stanowiły pokaźną część jego sił. Oprócz tego miał inne wsparcie. Generał Iwaszkiewicz miał tylko o 6 tys. wojska więcej niż on (mniej niż jedna dywizja) a przeprowadził udaną kontroofensywę.

      " w beznadziejnej sytuacji wytrwał ponad 3 miesiące." - sytuacja nie była beznadziejna. Walka o Lwów została już wygrana w listopadzie, choć na miasto spadały później pociski artyleryjskie a gen. Rozwadowski nie radził sobie z odepchnięciem sił ukraińskich.

      "przeciwnicy generała wysuwali potem oskarżenia, że pacyfikował chłopstwo" - zachowały się rozkazy gen. Rozwadowskiego nakazujące akcje pacyfikacyjne.

      "Proszę poczytać rozkaz pożegnalny Rozwadowskiego do żołnierzy i mieszkańców Lwowa, jego odezwy z czasu obrony Lwowa, to wiedziałbyś, jak generał wypowiadał się o swoich żołnierzach oraz mieszkańcach miasta i może przestałbyś wypisywać takie bzdury. " - w korespondencji prywatnej żalił się, że ma g...ny materiał żołnierski i gdyby miał choć garstkę sił z Poznania, to by pogonił Ukraińców.

      "wytworem chorego z nienawiści umysłu" - język Adama Michnika.
      "zasilanymi stosunkowo małymi ilościami regularnego wojska," - front wschodniogalicyjski absorbował wiosną 1919 r. 70 proc. polskich sił.

      "Odsiecz Lwowa przygotowana została przez regularne wojsko, na którego czele stanął gen. Iwaszkiewicz. Do tego miał wsparcie świetnych pułków poznańskich." - to wojsko nie różniło się znaczące od sił jakie miał gen. Rozwadowski parę tygodni wcześniej. Dosłano tylko 6 tys. żołnierzy.

      "Jednak gdyby nie postawa Rozwadowskiego, wojna dawno zostałaby przegrana." - zachodni Ukraińcy nie mieli sił, by zrealizować swoich celów strategicznych.

      "oszczerstw żywcem wyjętych z sanacyjnej propagandy. " - lepsze endeckie bajeczki.

      Usuń
    2. "Warszawa nie pomagała w ogóle. " - bzdura piramidalna!!! A kto zorganizował odsiecz?! Płk Stachiewicz i mjr Tokarzewski. Kto wysyłał tam broń i amunicję?!

      Odsiecz zorganizował gen. Rozwadowski - Naczelny Dowódca Wojsk w Galicji Wschodniej. Na jej czele stanął Tokarzewski Karaszewicz.


      "wysłał wojska na pomoc Lwowowi, które zostały rozbrojone przez czerwonych od Daszyńskiego i Rydza Śmigłego. " - Klimecki prostuje tę bzdurę.

      Wydarzenie będące hańbą dla piłsudczyków nazywa pan bzdurą. O wyczynach Daszyńskiego Piłsudski wypowiedział się jasno: "Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić.


      "w oparciu o ochotników, w większości małoletnich, słabo zasilanych wojskiem z D.O.K. Kraków. " - wojska z DOK Kraków stanowiły pokaźną część jego sił. Oprócz tego miał inne wsparcie. Generał Iwaszkiewicz miał tylko o 6 tys. wojska więcej niż on (mniej niż jedna dywizja) a przeprowadził udaną kontroofensywę.

      Decydującą rolę odegrały pułki poznańskie, które przybyły po wysłaniu do Poznania delegacji zorganizowanej przez Rozwadowskiego.


      " w beznadziejnej sytuacji wytrwał ponad 3 miesiące." - sytuacja nie była beznadziejna. Walka o Lwów została już wygrana w listopadzie, choć na miasto spadały później pociski artyleryjskie a gen. Rozwadowski nie radził sobie z odepchnięciem sił ukraińskich.

      W sytuacji dwukrotnej, a niekiedy trzykrotnej przewagi liczebnej Ukraińców zarzut wobec Rozwadowskiego jest poroniony, ale czego mogę się spodziewać po wielbicielu Kostka-Biernackiego.


      "przeciwnicy generała wysuwali potem oskarżenia, że pacyfikował chłopstwo" - zachowały się rozkazy gen. Rozwadowskiego nakazujące akcje pacyfikacyjne.

      Nie napisał Pan, dlaczego wydano takie rozkazy. Otóż Rusini dopuszczali się na prowincji mordów porównywalnych z rzeziami dokonywanymi przez banderowców w latach 40-tych XX wieku.


      "Odsiecz Lwowa przygotowana została przez regularne wojsko, na którego czele stanął gen. Iwaszkiewicz. Do tego miał wsparcie świetnych pułków poznańskich." - to wojsko nie różniło się znaczące od sił jakie miał gen. Rozwadowski parę tygodni wcześniej. Dosłano tylko 6 tys. żołnierzy.

      Jak się nie różniło? 6 tys. Dobrze uzbrojonych i wyszkolonych żołnierzy to znaczące wsparcie. Sam Pan sobie zaprzecza, pisząc że Rozwadowski właśnie mówił o niewielkim wsparciu, które zmieniłoby położenie obrońców. Miał rację.


      "oszczerstw żywcem wyjętych z sanacyjnej propagandy. " - lepsze endeckie bajeczki.

      Nie jestem ani endekiem, ani komunistą. Jestem człowiekiem, który ceni prawdę. Jak widać piłsudczycy mają ją w du...ie. Dalsza dyskusja nie ma sensu. Ja nikogo nie opluwam. Prawda historyczna jest ważniejsza niż legenda tej, czy innej formacji. Żegnam i współczuję bycia kimś takim, jak Pan.




      Usuń
    3. "Żegnam i współczuję bycia kimś takim, jak Pan. " - a ja współczuję braku chęci zapoznania się z podstawowymi faktami opisanymi w poważnych pracach historycznych (książki Klimeckiego). i zamiast tego trzymania się propagandy.

      Usuń
  6. Interesuje mnie udział znanego winiarza Henryka Mariana Fukiera jako ochotnika w wojnie polsko-bolszewickiej. Według reportażu prasowego z 1920 był on przybocznym gen. Iwaszkiewicza. Uczestniczył w jego pogrzebie w 1922 i w nabożeństwie za jego duszę w 1923. Sięgnę po wspomniane wyżej pozycje ale będe też wdzięczny za wskazanie innych źródeł wiedzy o działaniach gen. Iwaszkiewicza i o jego otoczeniu we Lwowie w 1920. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń