sobota, 14 czerwca 2014

Największe sekrety: Zanim zapadła Mgła - cz. 4: Arbeitstag

"W rzeczywistości komuniści nie są naszymi wrogami. (...) Lepiej byłoby skończyć w bolszewizmie,  niż znosić niewolnictwo kapitalizmu"
   Dr. Joseph Goebbels, list otwarty z 1925 r.


"W naszym ruchu łączą się dwie skrajności: komuniści z lewicy oraz oficerowie i studenci z prawicy (...) To zbrodnia, że przeciwstawiają się oni sobie w walkach ulicznych. Komuniści są idealistami socjalizmu"
 Adolf Hitler, 1929 r.

"Aby zdobyć swą niepodległość, Niemcy muszą się przeciwstawić Europie. (...) Będą one w stanie to zrobić tylko przez sprzyjanie rosyjsko-azjatyckiemu naporowi na Europę"
  Ernst Niekisch, "Decyzja", 1930 r. 

"Nie istnieją przyczyny, dla których by faszyzm niemiecki i sowiecka Rosja nie miały iść razem, skoro faszystowskie Włochy i sowiecka Rosja są dobrymi przyjaciółmi".
  Karol Radek, "Izwiestia", 15 lipca 1934 r.

Ilustracja muzyczna: Rammstein - Moskau



Powyżej: niemiecki nazistowski medal z 1934 r. Polecam również przyjrzeć się temu krótkiemu urywkowi filmu "Soviet Story" - porównaniu motywów nazistowskiej i sowiekiej propagandy. Kto zrzynał od kogo?


Przyczyną tego, że nie doszło do zawarcia "zychowiczowskiego" paktu II RP i III Rzeszy, była w dużej mierze głęboka nieufność sanacyjnych elit wobec ekipy rządzącej Niemcami. Nieufność ta była CAŁKOWICIE UZASADNIONA. Zapomina się bowiem, że Pakt Ribbentrop-Mołotow miał swoją prehistorię a Niemcy dogadywali się z Sowietami za naszymi plecami myśląc o wspólnym podziale Europy na długo przed sierpniem 1939 r. Ale zacznijmy naszą historię od właściwego momentu...



Powyżej: gen. Kurt von Schleicher

Wrzesień 1930 r. Niemiecki przedsiębiorca Arnold von Rechberg omawia w berlińskim hotelu "Adlon" z gen. Kurtem von Schleicherem (późniejszym premierem, szarą eminencją Republiki Weimarskiej) wyniki wyborów parlamentarnych, które mocno powiększyły stan posiadania NSDAP. Wyraża swój niepokój dyktatorskimi ciągotkami Hitlera. Von Schleicher wybucha śmiechem.Mówi, że poradzi sobie z Hitlerem, bo "trzymam go powodów sięgających 1919 r.". Przyznał, że finansował jego kampanię wyborczą z funduszów Reichswehry. Wyjaśnił, że Hitler ma przygotować Niemców do okresu intensywnych zbrojeń, ale to nie on będzie zbierał profity z tej kampanii. Gdy NSDAP będzie chciała się usamodzielnić, zostanie rozbita przez rozłamy. Gdy von Rechberg spytał "społecznego generała", czy niemieckie zbrojenia nie zaniepokoją ZSRR, von Schleicher spojrzał na niego z politowaniem i wyjaśnił: "To Stalin osobiście kazał pchnąć mi do przodu Hitlera i nasze zbrojenia". Dodał, że Niemcy i Sowiety mają to samo stanowisko, co do Europy Środkowo-Wschodniej i razem podzielą między sobą Europę. "Społeczny generał" wie, co mówi. Wszak był jednym architektów układu z Rapallo i przez ponad dekadę stał na czele Centrali R, tajnej komórki w Reichswehrze odpowiedzialnej za współpracę wojskową z sowiecką Rosją. Stał też na czele tajnego niemieckiego głębokiego państwa - struktury oplatającej wojsko, służby, policję, oficjalną politykę, przemysł i radykalne grupy takie jak np. NSDAP.



Prognozy generała von Schleichera spełniły się we wszystkich punktach poza jednym - nie udało mu się podzielić NSDAP za pomocą braci Streicherów i swojego podwładnego kpt Ernsta Roehma. Skończyło się to Nocą Długich Noży, podczas której gen. Streicher został przywiązany przez esesmanów do krzesła i zasypany gradem kul z pistoletów. Wykończono wówczas również jego małżonkę. I wielu innych niewygodnych świadków. Po kilku lat Hitler wyraził ubolewanie z powodu zabicia gen. von Schleichera twierdząc, że jego zabójstwo było pomyłką. Co by nie powiedzieć, o przywódcy Rzeszy, miał poczucie humoru...

Powyżej: Karol Radek

Stalinowi spodobała się czystka dokonana przez Hitlera na dawnych partyjnych towarzyszach. I nic dziwnego. Dobrze przecież przyjął objęcie przez niego urzędu kanclerza mówiąc, że to "zwycięstwo klasy robotniczej" a Hitler jest "lodołamaczem rewolucji". Mimo, że oficjalnie sowiecko-niemieckie stosunki się ochłodziły, a różni Goebbelsowie, Szczerbakowowie i Erenburgowie obrzucali się nawzajem błotem, to cały czas Moskwa wysyła Berlinowi dyskretne sygnały, że chce porozumienia. W 1935 r. Kreml nakazuje Komunistycznej Partii Niemiec (KPD) wygasić wszelką działalność skierowaną przeciwko nazistom. Agentura uplasowana w bezpiece, policji i wojsku (m.in. szef Gestapo Heinrich Mueller, bawarski policjant, który tuszował śledztwo w sprawie śmierci Geli Rabaul, siostrzenicy Hitlera) ma przejść w stan uśpienia. Ci którzy mają wątpliwości - np. gen. Siemion Urickij, kończą rozstrzelani w ramach Wielkiej Czystki 1937 r. W sierpniu 1935 r. wybitny bolszewicki działacz, spolonizowany Żyd Karol Radek odnawia stare kontakty z 1919 r. (siedział wówczas w celi berlińskiego więzienia, w komfortowych warunkach i przyjmował u siebie przedstawicieli niemieckiej armii, służb wywiadowczych, przemysłu - takie osoby jak np. Walther Rathenau czy były turecki przywódca Talaat Pasza. Po wyjściu z więzienia udał się na przyjęcie zorganizowane przez niemiecką finansjerę i przemysł.) Spotyka się w Gdańsku z dwoma oficerami Abwehry. Ten kanał jednak nie wypala. Jego rozmówcy nie kontynuują negocjacji, bo boją się reakcji szefa - dowódcy Abwehry wiceadmirała Konrada Patziga. Radek zostaje w 1939 r. rozstrzelany przez NKWD. Był niewygodnym świadkiem, którego należało się pozbyć...




Do gry wkraczają inne siły, a ściślej mówiąc stary manipulator płk. Walter Nicolai - jedna z najbardziej niedocenianych postaci XX w. W latach 1913-1919 był on szefem niemieckiego wywiadu wojskowego. To on zdemaskował austriackiego zdrajcę płka Redla, to on został wciągnięty w aferę Maty Hari, to wreszcie on wysłał Lenina w zaplombowanym pociągu do Rosji. Za jego sprawą kajzerowskie Niemcy zainstalowały bolszewizm. W latach '20-tych, oficjalnie na emeryturze, kierował prosowiecką siatką swoich zwolenników w Abwehrze - za plecami jej szefa gen. Ferdinanda von Bredowa, współpracownika gen. von Schleichera, jednej z ofiar Nocy Długich Noży. (Moim zdaniem to właśnie dla tego aparatu pracował rotmistrz Sosnowski. To dlatego niemiecki kontrwywiad nic nie robił, by go zgarnąć choć przez siedem lat wiedział o jego związkach z polskim Oddziałem II-gim a uczciwi oficerowie Abwehry zarzekali się, że Sosnowski nie pracował dla nich.) W 1935 r. płkowi Nicolaiowi udaje się wejść w łaski von Ribbentropa i Reinharda Haydricha. Staje na czele Biura ds. Żydowskich przy MSZ. Nazwa jest tylko przykrywką (choć nie tak do końca...). Płk Nicolai ma tam kierować tajnymi kontaktami z Sowietami. W 1936 r. attache handlowym w Berlinie zostaje Dawid Kandelaki, osobisty agent Stalina. Od razu wchodzi w kontakt z płk von Nicolaiem.



Powyżej: Wolne Miasto Gdańsk, Albert Forster, Bierut i....


Jak czytamy w niezależnej prasie (są w tym artykule drobne nieścisłości): " Początkiem Paktu Ribbentrop-Mołotow były rozmowy prowadzone na przełomie 1935/36 roku w Gdańsku-Oliwie przez Karola Radka  (...) z pułkownikiem SS Walterem Nicolaiem, doradcą zastępcy Hitlera, Rudolfa Hessa. "Można powiedzieć z całą odpowiedzialnością, ze Katyń narodził się w Gdańsku, jako pokłosie tego zbrodniczego Paktu Ribbentrop-Mołotow" - stwierdził profesor Stanisław Świaniewicz, świadek historii, który przeżył zbrodnię katyńską (...) Należy podkreślić, że w przygotowaniu tego spotkania w Gdańsku-Oliwie brał udział pułkownik NKWD B. Bierut, który mieszkał wtedy w majątku Wernera Modrowa z NSDAP (w miejscowości Modrowo-Nygucie). B. Bierut współpracował również z Ernestem Gunterem Modrow (kuzynem Wernera Modrow), szefem NSDAP na powiat kościerski, który mieszkał w Bączku. Po wojnie w 1952 r., z okazji 60-tej rocznicy urodzin B. Bieruta, w ramach zacierania zbrodni polskojęzycznej grupy Gestapo, majątek W. Modrow został nazwany imieniem Bieruta - Bolesławowo. Pomimo licznych protestów kombatantów nazwa Bolesławowo istnieje do dziś (...)  Spotkanie tej rangi na przełomie 1935/1936 r. w Gdańsku Oliwie organizował sam Forster, szef NSDAP w Gdańsku."

Powyżej: Maksym Litwinow

W grudniu 1937 r. prof. Luciani, ówcześnie korespondent francuskiej prasy w Moskwie, został zaproszony do gabinetu swojego przyjaciela, ludowego komisarza spraw zagranicznych Maksyma Litwinowa. Litwinow zdradził mu, że Stalin nakazał przygotować sowieckiemu MSZ pakt z Niemcami. Mimo deklarowanego przez nazistów antybolszewizmu, rozmowy cały czas trwały. Takiego sojuszu chciała spora część nazistowskich kadr (Według Alberta Grzesińskiego, prefekta policji w Berlinie w czasach Republiki Weimarskiej, 50 proc. bojówkarzy z SA stanowili dawni komuniści. Ponadto na rzecz współpracy z Sowietami działały takie wtyki jak Martin Bormann, Heinrich Muller czy też zakompleksiony pożyteczny idiota von Ribbentrop.)



Flashback:  Bormann i Gestapo Mueller na usługach Stalina - recenzja

Sympatię Sowietom okazywały też stare arystokratyczne kadry. W listopadzie 1934 r. gen. von Blomberg uczestniczył w wydanym przez Sowietów bankiecie z okazji rocznicy Rewolucji Październikowej i wzniósł tam toast za Armię Czerwoną. W 1935 r. Niemcy przyznali ZSRR 200 mln marek w złocie kredytu na bardzo korzystnych warunkach. W 1938 r. sowiecko-niemieckie obroty handlowe potroiły się. W styczniu 1939 r. - jeszcze zanim napięcia z Polską zaczęły grozić wojną - Hitler demonstracyjnie wziął na prywatną rozmowę sowieckiego dyplomatę. 11 kwietnia 1939 r. organ NSDAP "Volkische Beobachter" pisał: "Z rewolucji rosyjskiej, tak jak z rewolucji nazistowskiej i faszystowskiej, mógł by wyjść młody Ruch Narodowy, gdyby Lenin i Stalin nie zostali pochłonięci przez falę żydowską. Ale być może ten ruch utworzy się pewnego dnia?".



 Przeszkodą do oficjalnego sojuszu był głównie antysemityzm nazistów oraz ich przekonanie o głębokim zażydzeniu władzy sowieckiej. Stalin postanowił więc ten problem rozwiązać. Od 1936 r. zaczyna się masowa rozwałka działaczy europejskich partii komunistycznej - w tym KPP. (Krzysztof Kąkolewski sugerował, że zniszczenie "zażydzonej" KPP było sygnałem do Hitlera, że Stalin chce zniszczyć Polskę i też jest antysemitą.)





Według Pierre'a de Villemaresta, agenta francuskich tajnych służb i autora znakomitych książek, wojna domowa w Hiszpanii była właśnie taką niemiecko-sowiecką ustawką, w trakcie której NKWD wykończyła tysiące naiwnych europejskich lewicowców - ludzi, którym nie przypadłby do gustu pakt z Hitlerem. W ramach czystek przygotowujących sojusz, niemieckie i sowieckie służby robiły sobie wzajemne przysługi. I tak SD dostarczyła Sowietom via pożyteczni czescy idioci dossier obciążające marszałka Tuchaczewskiego. W czasie, gdy sowieckie służby rozwalały kadry dowódcze Armii Czerwonej, niemieckie czyściły kadry Wermachtu (afery Blomberga i von Fritscha), o ile w 1933 r. 61 proc. niemieckich generałów wywodziło się z arystokracji bądź wysokiej burżuazji to w 1939 r. już tylko 27 proc. Ostatnim akordem czystek było odwołanie w maju 1939 r. Żyda Litwinowa z fotela ludowego komisarza spraw zagranicznych i zastąpienie go rodowitym Rosjaninem Mołotowem. Stalin wydał mu polecenie: "Oczyścić synagogę!". Naziści i komuniści mogli się już porozumiewać bez ryzyka absmaku wśród ich kadr...



Co pchało obie strony do sojuszu? Stalin widział Hitlera w roli człowieka, który wywoła wojnę Niemiec z Zachodem i później pozwoli się zaatakować od tyłu, co miało doprowadzić do zajęcia przez Sowietów całej Europy. W przypadku motywacji Hitlera sprawa była bardziej skomplikowana. Rzeczywiście uważał Rosjan i "żydobolszewików" za podludzi, naprawdę chciał Lebensraumu na Wschodzie, ale chwilowo miał ważniejsze problemy. Jak przekonująco wyjaśnił niemiecki historyk Gotz Aly, hitlerowski cud gospodarczy był wynikiem zaciągnięcia ogromnych kredytów w amerykańskich, brytyjskich i francuskich bankach. (Szczególnie tutaj się "zasłużył" Banque de France.) Ta góra długów narastała a ówczesne władze III Rzeszy widziały najlepsze rozwiązanie tego problemu w rozpętaniu wojny - napadnięciu na wierzycieli, tak by nie trzeba było spłacać długu. Może dałoby się dogadać z Brytyjczykami - zmuszając ich groźbą bombardowań do umorzenia długu, ale na Francję trzeba było napaść. W tej sytuacji stawało się jasnym, że snute przez sztab generalny plany wspólnej wyprawy z Polską przeciwko Sowietom można potłuc o kant d... Z przyczyn oczywistych nie mówiono tego jednak opinii publicznej i Polakom - mamiąc tych drugich wizją wiecznej przyjaźni i polskich portów nad Morzem Czarnym. Niemcy mogły pójść na wojnę tylko przeciwko Zachodowi, a wówczas potrzebowały ochrony od strony Sowietów. Stąd pomysł, by podzielić się Europą ze Stalinem. W takiej konfiguracji, Polska byłaby  niemiecką kolonią lub niemiecko-sowieckim kondominium. Różnica polegałaby na tym, że zostalibyśmy wchłonięci pokojowo. A później - w 1941 r. przejechałyby się po nas sowieckie czołgi i jako "poplecznicy Hitlera" przyłączono by nas do ZSRR. Bylibyśmy państwem okrojonym o Kresy, ale nie mającym Ziem Zachodnich. Do tego rządzonym podobnie jak Ukraina czy Mołdawia.

Powyżej: płk Ludwik Muzyczka

Co wiedziały o tym władze II RP? Więcej niż nam się wydaje. Negocjacjom prowadzonym w Oliwie przyglądali się ludzie płka Ludwika Muzyczki. Mieliśmy też świetną agenturę w KPP (jeden z dowódców brygad międzynarodowych w Hiszpanii pracował dla Oddziału II-go) i zapewne też wśród niektórych polskojęzycznych komunistów osiadłych w ZSRR. Już w 1928 r. Józef Piłsudski sondował NSDAP   poprzez swoich wysłanników. Przyglądaliśmy się też uważnie niemiecko-sowieckiej współpracy wojskowej. Wiedzieliśmy, że Niemcom nie można ufać. I stąd plan wojny prewencyjnej Marszałka Piłsudskiego z 1934 r. (gdy on nie wypalił z winy Francji, podpisaliśmy pakt z Niemcami, by zyskać czas na modernizację armii). Stąd przedśmiertne zalecenia Marszałka, by Beck wciągnął do wojny Brytyjczyków. Stąd polskie propozycje wojenne składane Zachodowi w 1936 r.  i marcu 1938 r. Stąd polskie przygotowania do ataku na Niemcy w 1938 i 1939 r. Zależało nam na wciągnięciu do wojny Zachodu. Zrobienia tego i rozbicia Niemiec, zanim Sowiety nas zaatakują. Wbrew temu, co piszą różni "kapitanowie Po Fakcie", to nie było żadne samobójstwo. To była bardzo ryzykowna gra, ale zarazem jedyny sposób by zamienić dramatyczną walkę o przetrwanie w triumf.



Jak pisze dr Dariusz Baliszewski: "Jakkolwiek krzywdzące byłyby dla Polski decyzje podjęte przez sprzymierzonych w Jałcie czy Teheranie, to jednak, jak zapisał 12 grudnia 1939 r. w Brasow w Rumunii mądry Józef Beck: „Państwo polskie istnieje w obliczu prawa i w polityce. I nie trzeba nam znów zaczynać od Legionów i komitetów narodowych!”. I wydaje się, że o to właśnie im chodziło, gdy widząc w zbliżającej się wojnie groźbę kolejnych rozbiorów i kolejne niemiecko-sowieckie zamiary wymazania Polski z mapy świata, szli na tę z góry przegraną wojnę, by ocalić Polskę. I to się im udało."

Ending: Dawid Hallmann - Fałszywy Raszyn (dedykowane "realistom" i "zdrajcom udającym polskich partiotów"

To już (chyba) koniec cyklu "Wrześniowa Mgła". Cieszy mnie bardzo duże zainteresowanie czytelników. Na koniec kilka słów, o tym co mnie zainspirowało do jego napisania. Głównie odkrycia takich autorów jak Bogdan Konstantynowicz, Dariusz Baliszewski, Robert Michulec, Wiesław Jan Wysocki, Tymoteusz Pawłowski, Leszek Moczulski, Władysław Pobóg-Malinowski czy Mateusz Prószyński, Pierre de Villemarest, Wiktor Suworow, Mark Sołonin. Ta seria zrodziła się więc z tygla historycznych interpretacji. Mam nadzieję, że dotarłem do klucza do Września '39 i rozwiałem Wrześniową Mgłę. 

I na koniec: Higurashi - Dear You

45 komentarzy:

  1. Dobra interpretacja, ale na tej szachownicy pomija Pan fakty o zydowskim kapitale, który był jednym z układajacych piony na szachownicy - Wojna o pieniądz 1i2 da Panu więcej faktów.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Niemcy mogły pójść na wojnę tylko przeciwko Zachodowi, a wówczas potrzebowały ochrony od strony Sowietów. Stąd pomysł, by podzielić się Europą ze Stalinem. W takiej konfiguracji, Polska byłaby niemiecką kolonią lub niemiecko-sowieckim kondominium."

    Skoro tak to niby dlaczego poczatkowo poszli na Wschod?Gdzie sie nie uderzy to zawsze jest cos do nagrabienia czy to na Wschodzie czy na Zachodzie.Ze Zachod jest niechetny to trzeba sie bylo z Adolfem dogadac wtedy on nie musialby wchodzic w sojusze ze Stalinem.Wowczas majac zabezpieczone przez nas tyly uderzylby na Francje i tu jest MOMENT KLUCZOWY.Gdyby Hitler uderzal na Zachod w 1939/40 to Polska musilaby zrobic cos czego my Polacy na ogol nie robimy czyli ZDRADZIC Adolfa i uderzyc mu w plecy-takiej wojny III Rzesza by nie wygrala a koncesje od Zachodu za taki ruch bylby gigantyczne zas straty znikome.A Stalin w latach 1939/40 nie moglby uderzyc od tylu gdyz zwyczajnie nie byl gotowy-wystarczy poczytac jak sobie Armia Czerwona radzila w Finlandii w 1939/40 a potem to juz byloby wszyscy przeciw czerwonym(lacznie z Japonczykami)i to bylby koniec Stalina.
    Reasumujac nie chodzi tylko o to aby zawrzec sojusz z Adolfem tylko zeby go w odpowiednim momencie ZDRADZIC.Dosc obrzydliwe ale sadze ze udaloby sie i nie byloby 6 milionow strat.Jedno jest tylko pytanie-czy Adolf chcial takiego sojuszu-wydaje sie ze tak i ze sojusz ze Stalinem byl dla niego wyborem mniejszego zla.On chyba to widzial tak:sojusz z Polska,atak na Zachod,krucjata na Wschod,wchloniecie Polski-gdybysmy go miedzy krokiem jeden i dwa zdradzili to bylby bez szans(zdrada pozniej jak sugeruje Zychowicz prawdopodobnie bylaby krokiem samobojczym).No chyba ze nie doceniam gotowosci Stalina ale wojna zimowa kaze mi sadzic ze sie nie myle i Stalin nie byl gotowy(co prawda Suworow gloryfikuje tu Armie Czerwona ale Solonin jasno wykazuje ze Suworow nie ma racji).

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale czy nasza armia byłaby w stanie zadać cios w plecy Niemcom i jeszcze obronić się przed sowietami ze wschodu? To wszystko teoretyczne rozważania, które mogą sobie snuć historycy i czasem ładnie im się to w całość układa, ale ile w tym prawdy?
      Hanys

      Usuń
    2. No wlasnie mowie ze nie byloby zadnego ciosu ze Wschodu przed 1941 a w tym scenariuszu to sadze ze Adolfa skonczylbysmy wczesniej a w 1941 to juz bylaby zachodnia krucjata przeciw sowietom i to krucjata zwycieska(milionowe armie sowieckie poddawaly sie Hitlerowi liczac na wyzwolenie to i poddawaly by sie "zachodniakom" a ci raczej nie popelnili by bledu Hitlera i zamiast tych ludzi zaglodzic to poslali by ich przeciw Stalinowi)

      Piotr34

      Usuń
    3. Piotr34,
      I opisałeś właśnie dokładnie scenariusz dla którego sojusz pol-niem, nigdy nie doszedłby do skutku, Niemcy wiedzieli że Polacy zaatakują ich od tyłu, gdy będą "uwalniać się" od długu. Kluczem rozwoju II wś, jest kampania fińska, która na dłuższy czas wyłączyła zdolność ofensywną RKAA i pozwoliła Niemcom wykończyć Francję, któtrzy z drugiej strony przecież nie byli idiotami i widzieli że wykrwawianie się na froncie zachodnim to woda na młyn Sowietów.

      Usuń
    4. "Niemcy wiedzieli że Polacy zaatakują ich od tyłu, gdy będą "uwalniać się" od długu."

      Wiedzieli to za duzo powiedziane-przypuszczali to juz bardziej.Coz nalezalo ich wiec przekonac wszystkimi mozliwymi srodkami ze ich nie zaatakujemy i ze jestesmy lojalnym sojusznikiem-CALA agentura oraz potezne srodki finansowe powinny zostac w to zaangazowane(lacznie z czasowa wspolpraca wywiadowcza przeciw zachodowi oraz ujawnienie rozszyfrowania Enigmy)-lepsze to niz ryzykowanie losem calego kraju w innych scenariuszach.
      Czytajac Adolfa mozna odniesc wrazenie ze on dosc czesto ulegal emocjom i mysleniu zyczeniowemu-ewidentnie nie lubil ZSRR oraz jakos tam znosil Polakow-sadze ze wlasnie bazujac na EMOCJACH Adolf dalby sie przekonac do tego ze II RP jest wiarygodnym sojusznikiem(nawet jesli logiczna analiza nasuwala by pewne watpliwosci)-Hitler byl bardzo emocjonalny i mial nature hazardzisty i nalezaloby to wykorzystac.

      Piotr34


      Usuń
  3. Sam cykl faktycznie świetny. Brawo!

    Zastanawia mnie jedno - skoro tyle elity polskiej o tym wiedziało to czemu...w ten sposób tego nie tłumaczyło? Co szkodziło pisać o tym już po II WŚ w różnych pamiętnikach, gdy już się siedziało na Zachodzie? A może pisali tylko inni tych słów nie przytaczają...czemu? Trzeba do tego dochodzić przez takie długie hipotezy (i samo dojście jednak nadal jest hipotezą).

    Czy byśmy mieli ziemie zachodnie czy nie - moim zdaniem to zawsze gdybologia. Stalin dał je również jako kość niezgody między nami a Niemcami - co działało długo, a cichym echem odzywa się do dziś. Poza tym i tak chodziło o znalezienie miejsca dla wygnanych z Kresów - które i tak utraciliśmy. Nie wiem czy można mówić, że otrzymaliśmy jakąś - jak to nazwać? - nagrodę? pocieszkę? - że nie poszliśmy z Niemcami. Jest co prawda casus Węgier, ale już Rumunia do tej koncepcji nie pasuje, podobnie Czechy.

    Kej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem w tym, że wielu świadków uciszono - albo złotem, albo aresztem albo zejściem śmiertelnym. Poza tym niektóre elementy tej historii były kompromitujące dla decydentów z 1939 r. - nie mogliśmy np. przyznać, że w 1939 r. mieliśmy zamiar uderzyć na Niemcy. Nasza rola w rozpoczęciu wojny była czymś, co trzeba było przemilczeć w imię racji stanu. Tak samo nie mogliśmy głośno mówić o roli Amerykanów.

      Usuń
  4. I jeszcze jedno, odnośnie do całego cyklu: chociaż jest jakimś tłumaczeniem chęć utworzenia sił zbrojnych na obczyźnie i stąd tej całej ewakuacji, to nadal temu się dziwię. Moim zdaniem w tej koncepcji świat staje na głowie: cywili zostawia się na pastwę, uzbrojeni żołnierze idą gdzie indziej, żeby działać gdzie indziej i w ten sposób uzyskać kiedyś państwo. Ale podstawowy warunek obrony pozostaje wtedy nie spełniony! Efekt jest czystą alienacją: żołnierze internowani gdzieś siedzą, leżą, piszą, czytają książki, cywile zbroją się - i giną...II WŚ była smutnym tego przykładem, nie tylko w Polsce. Z całym szacunkiem dla żołnierzy, również tych, którzy oddali życie, a sporo ich było: nie wiem jednak czy noszenie munduru podczas II WŚ nie dawało paradoksalnie większej szansy przeżycia niż noszenie marynarki. Teza może przesadna, ale może dlatego ta wojna była tak straszna, tak obrzydliwa i tak nie normalna.

    Znowu Kej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "chociaż jest jakimś tłumaczeniem chęć utworzenia sił zbrojnych na obczyźnie i stąd tej całej ewakuacji, to nadal temu się dziwię. Moim zdaniem w tej koncepcji świat staje na głowie: cywili zostawia się na pastwę, uzbrojeni żołnierze idą gdzie indziej" - to był akurat scenariusz przetestowany z powodzeniem przez Serbię w I wojnie światowej. Rząd i wojska ewakuowały się na Korfu i triumfalnie wróciły w 1918 r.

      Usuń
  5. Wynika z tego jednak że zmiana planów Hitlera i atak na Rosję był w naszym interesie bo jednak coś ostatecznie dostaliśmy tj. ziemie zachodnie.
    Gdyby Hitler wygrał też by było ciężko choć może po nim przyszła by jakaś odwilż i nie było by 45 straconych lat.
    Wracając do września 39 to jedyną szansą dla nas były działania Francji + Anglii. Jak było to wiemy.
    Zastanawiam się czy aby nie należało oszczędzać naszych elit z podziemia po zakończeniu wojny. Wiadomo że trudno o racjonalność u patriotów w momencie jak nam komunizm instalują ale tych genów brakowało w latach 80 tych i później. Zresztą tak jest do dzisiaj. Wcześniej się to nie mogło skończyć bo było to od nas niezależne ale później za mało było etnicznie Polskiej opozycji albo zasłabła była.
    Ps. Czy można prosić o komentarz do dzisiejszych newsow ws taśm. Jaka frakcja bezpieczniacka za tym stoi i co chce osiągnąć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. " Czy można prosić o komentarz do dzisiejszych newsow ws taśm." - moim zdaniem Schetyna z Komorajewem i gen. Koziejem. Grają chyba na utworzenie własnej partii - niby kumplującej się z Obamą, ale jednocześnie będącej koniem trojańskim może nie Putina, ale Ruskich. Ta afera potwierdza moje spostrzeżenia, że tych wszystkich Sienkiewiczów, Dupaczewskich, Duposławów Czempińskich, Zacharskich, Makowskich, Niemczyków należałoby rozgonić na cztery wiatry. Żadni z nich profesjonaliści.

      Usuń
    2. Fox - a nie są oni za ciency na takie akcje? Ostatnia "akcja" zielonych z PL jaką pamiętam, to "próba samobójcza" prokuratora, zakończona strzałem... w policzek ;) (żenada, a nie żadna kombinacja). A może Tusk dostał w ucho od Putina, za to że próbował wykorzystać atak na Ukrainę w celu odcięcia się od Rosji?

      Do głowy przychodzi mi też USA - mogliby chcieć wymieniać rząd w PL, aby dopiąć sojusz PL-UA-RO z udziałem PiS...tylko że taśmy z lipca 2013 są więc USA raczej odpada.

      Majkel

      Usuń
    3. może,może....sens jest jeden. Ta kraina ma gdzieś indziej ośrodek władzy niźli wskazuje na to konstytucja. To małe dziecko chyba wie. A gdzie?tylko pozostają nam domysły. Sam minister mówi iż ten kraj istnieje teoretycznie. Ale jest do ogarnięcia co jest ważne i cieszy. To jest mix kitu bajero,koko jumbo i do przodu z martyrologią na czele, plus mierny PR. I teraz najważniejsze pytanie, kto to nagrywa i ile ma takich taśm,które są kompromitujące dużo bardziej i ich nie ujawnia a szantażuje nimi głównych bohaterów?Co to za kraj gdzie odpowiedzialne służby nie potrafią czegoś takiego udaremnić,albo dzieje się to za ich zgodą. Jedno z dwóch, nie ma innej opcji?I tak tego nie dojdziemy,bo i po huj ale wygląda i brzmi to dramatycznie. Jutro liczę na opozycje, która sprowadzi tą całą sytuację do takiego absurdu iż Tusk nic nie będzie musiał czytać z kartki,tudzież recytować co mu tam wymyślą. Problem to jest w Iraku, tutaj bez zmian, ale widzę,że odlot pełen z tymi USA i Putinem:) To jest sprawa wewnętrzna,bo co to za różnica dla USA czy na stolcu jest PiS czy PO?to samo dla Putina, nawet PiS byłby lepszy,bo fajniej sprzedawałoby się na świecie iż Polska ma paranoje na punkcie Rosji:)tak czy siak Polska nie jest żadnym zagrożeniem ani rywalem dla kogokolwiek, więc ingerencja z zewnątrz na wielką skalę jest bezsensowna. To jest tak rozmontowany kraj iż nawet jakby przyszedł tutaj ktoś z kadrami i planem naprawy to spokojnie zajęłoby mu to z 20 lat. Póki co nic takiego na horyzoncie się nie rysuje,a tym co się ustawiali zależy na pielęgnowaniu tego co jest, a reszta myśli o wyjeździe niżli naprawei lub reformowaniu czegokolwiek. Tu jest obywatelski zwis totalny. Spójrzcie na frekwencje wyborcze:)one wam wystarczą. Powiem jeszcze więcej, ludzie bardziej interesuje jaki jutro bedzie rozkład meczów w Brazylii i jaka bedzie pogoda niżli co Sienkiewicz z Belka omawiali. O ile wiedza kto to:)To jest afera dla tzw polityków,mediów i szajbusów co się tym interesuje, a bedzie tego pewnie z 30 procent narodu. Reszta ma to w dupie.

      Usuń
    4. Drobna uwaga : w Polsce piszemy ch... przez ''ch'' - niby nic, ale udziela się tu paru takich, co gotowi są cię za to ''zdemaskować'' jako ruską k...

      Akurat olewka wyborów nie jest żadnym argumentem przeciw Polakom, cóż się dziwić skoro u narodzin Czeciejerpe legło niesłynne ''pacta sunt servanda'' kładące lagę na wolę wyborców, sama nieszczęsna ordynacja uzależniająca wybór bardziej od woli danego prezesa i różnych ciemnych sił i koterii a nie samych głosujących również nie skłania do uczestnictwa w tej farsie.

      Na razie zapoznałem się z zapisem rozmowy między Belką a Sienkiewiczem i tym trzecim i póki co nie widzę tam nic specjalnie skandalicznego, samo odwołanie von Rotfelda niezależnie od motywów jakie nimi kierowały uważam za fakt pozytywny, ta kurwa została tu przysłana najprawdopodobniej po to, by drenować kasę więc niech spierdala tam skąd przyszła. A już oburzanie się na ich język przez ''naszych'' komentatorów to już czysta hipokryzja, raz że sami w swoim gronie pewnie też jadą niezgorzej a dwa iż w analogicznym towarzystwie w Waszyngtonie ''faki'' a na Kremlu ''bladzie'' latałyby jak skowronki częściej pewnie jeszcze niż tutaj ''chuje'', ''dupy'' i ''kurwy''. Czekam na opublikowanie rozmowy, gdzie padają bon moty o ''państwie w teorii'' i zwłaszcza ''ch..., d... i kamieni kupa'' jakże trafnie podsumowujący całą ''zieloną wyspę'' - ofkors żadne odkrycie, dla każdego nieleminga powinno to być jasne co najmniej od czasu Smoleńska a sprawa ukraińska to tylko dobitnie potwierdziła niemniej miło usłyszeć potwierdzenie z ust jednego z czołowych przedstawicieli reżimu, w dodatku z racji pełnionego urzędu dobrze rozeznanego w stanie rzeczy, tym bardziej gdy on sam by sobie tego nie życzył. A ten buc od zegarków kompletnie mnie nie interesuje, choć jeśli przy okazji przekłuje się ostatecznie nadęty balon ego dupka to super.

      Usuń
    5. ^ Jeśli drukowanie pieniędzy - a więc okradanie ludzi - w celu zatrzymania opozycji to "nic skandalicznego" to gratuluję. Jeśli szef MSW który kieruje służbami sam jest nagrywany jak dziecko, i nikogo to nie obchodzi, to również gratuluję. Myślałem, że na tym blogu piszą ludzie rozumni, a tu standardy rodem z pieprzonej Rosji. CrossFX

      Usuń
    6. Tak masz absolutną rację - pieniądz fiducjarny, inflacja, przewały finansowe, skandale szpiegowskie, podłe podsrywanie się przez polityków i podejrzane dile to wyłącznie domena ''pieprzonej Rosji'' a także zapewne ''mongołów'', ''bizantyjczyków'' i inszej ''turańskiej dziczy'', świetlany Zachód jest oczywiście od tego typu patologii wolny a kto sądzi inaczej jest bezmózgim kretynem [ jako rzecze oświecony buc czyli ty ].

      Usuń
    7. ...a już serio twoje oburzenie wskazuje, że wybitnie mało wyznajesz się na polityce i dziwię się co w takim razie tu porabiasz, no chyba że po to właśnie by nabyć nieco wiedzy, w takim razie wnioskuję iż jeszcze sporo nauki przed tobą. Może więc na początek polecam zapoznać się ze słynną maksymą Bismarcka, który wprawdzie dla nas był sukinsynem ale obiektywnie rzecz biorąc był w swym fachu znakomitym specjalistą niestety, więc wiedział o czym mówi : ''lepiej nie wiedzieć jak się robi politykę i kiełbasę'' - ano, więc jeśli widok flaczków budzi w tobie mdłości i za bardzo ci tu cuchnie jak na twe pięknoduchowskie standardy radzę zająć się czymś innym, bo ja wiem ? Na pewno odradzam sztukę bo tam bodaj jeszcze więcej kurewstwa tym bardziej ohydnego iż perfidnie zamaskowanego, polityka mimo niezbędnej dawki ideowego lubrykantu potrafi być pod tym względem jednak bardziej brutalnie szczera.

      Usuń
    8. Kolego, może coś merytorycznie napiszesz? Trzymajmy się faktów. Finansowanie deficytu ze strony NBP jest zabronione przez konstytucję polską i tylko to miałem na myśli pisząc o Rosji. Możesz nie znać polskiej konstytucji, ale chyba nie zaprzeczysz, że obchodzenie prawa w taki sposób to raczej domena sąsiadów ze wschodu. Poza tym nic o żadnych mongołach nie pisałem. Na tych taśmach słyszymy, jak prezes NBP wbrew swoim uprawnieniom dymisjonuje ministra finansów i wspiera swym działaniem partię rządzącą, zaburzając tym samym proces demokratyczny. Polskie prawo zabrania drukowania pieniędzy w taki sposób, w jaki mógł to robić Bernanke z Fed czy Shirakawa/Kuroda z BoJ. Ewidentnie jest tu łamane prawo, a brak reakcji ze strony mediów napawa mnie smutnymi wnioskami co do stanu tego państwa. CrossFX

      Usuń
  6. KrissKross po tym wpisie zesra się uszami :)))))

    Dersu Uzała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cicho, bo oskarży Cię o to, że obrażasz Erenburga :)

      Usuń
    2. Osrali to się w kalesony wasi sanacyjni gieniusze uciekając z kraju. A 17.09 to niby też przewidzieli???
      Ostało się "państwo polskie" - PRL, to ma być ten sukces??? To tak jak z tym poddawaniem się Armii Czerwonej w 39' wiadomo gdzie to się skończyło.
      Gdybologia + przepisywanie Baliszewskiego.
      Wpis wyjątkowo nędzny: zaczyna się od tego że niby naziści i bolszewicy przyjaciele a kończy na Becku Dolasie co to niby rozpętał IIWŚ. Urabianie historii pod własną tezę.
      KrissKross

      Usuń
    3. "A 17.09 to niby też przewidzieli???" - tak, pisałem już o tym.

      "zaczyna się od tego że niby naziści i bolszewicy przyjaciele" - podważając ten fakt zdemaskowałeś się jako komuch :)

      Usuń
    4. ''że NIBY naziści i bolszewicy przyjaciele''

      - uuu, fakt, kolosalna wtopa, nawet wyczuwalny tu ferwor czegoś takiego nie usprawiedliwia, również późniejsza rzeź między niedawnymi sojusznikami temu nie przeczy, przecież najstraszniejsze konflikty z reguły mają miejsce w kręgu ludzi połączonych więzami rodzinnymi, towarzyskimi czy wspólnie wyznawanymi ideami...

      Usuń
    5. Chehelmut, bądź łagodny dla KrissKrossa. On zna historię z książek Heleny Michnik i Jędrzeja Giertycha. Dlatego mu się wydaje, że faszyzm był ostatnim stadium kapitalistycznego imperializmu a komunizm faszyzmu największym wrogiem.

      Usuń
    6. Tak NIBY, bo pozerska symbolika była dla lemingów a przeplatanie się gierek jakiś koterii ma marginalne znaczenie. Głupi jest po prostu ciąg wydarzeń od - do.
      To jest oczywiste czepialstwo a nie merytoryczna odpowiedź.

      Usuń
    7. " przepisywanie Baliszewskiego. " - KrissKross pacanie, w całym tekście pada JEDEN cytat z Baliszewskiego, który w sumie jest cytatem z Becka. Reszta to fakty, których nie potrafisz podważyć (np. kredyty Niemiec dla ZSRR w 1935 r.), więc toczysz pianę z ust. Najlepsze jest jednak to, że w odróżnieniu od Foxa nie potrafisz przedstawić żadnej spójnej alternatywnej koncepcji. Jeszcze się ośmieszasz podważając to co wiemy o związkach niemiecko-sowieckich.

      Dersu Uzała

      Usuń
    8. To jest wnioskowanie dialektyczne, podobne jakie głosili marksistowscy, zachodni historycy, że III Rzesza była zamaskowanym krajem ultrachrześcijańskim wywodząc od słynnego Got mit Uns na pasach Wermachtu. A mieli znacznie mocniejsze dowody jak wsparcie rozmaitych akcji katolickich z Belgii itp.Politologiczne tezy, które z kolei wy lansujecie są zaczerpnięte z amerykańskich pism konserwatywnych z lat 80tych XX, czasem pojawiały się w II obiegu, mocno szerzone wśród nczasowców. Stąd traktować to należy jako propagandę a nie jak obiektywne badania historyczne. Oczywistym jest, że oba systemy miały cechy zbliżone jak monarchie w różnych krajach Europy nowożytnej. A przecież te monarchie krwawo się zwalczały.

      Co do Hitlera ten się nie krył ze swoimi celami, a marionetką na pewno nie był.
      "Everything I undertake is directed against Russia. If the West is too stupid and too blind to comprehend this, I will be forced to reach an understanding with the Russians, turn and strike the West, and then after their defeat turn back against the Soviet Union with my collected strength. I need the Ukraine and with that no one can starve us out as they did in the last war."
      http://www.worldfuturefund.org/wffmaster/Reading/Germany/Burckhardt.htm
      Froster zżymał się na Hitlera, że ten Wschodu nie rozumie i jest taka możliwość, że mentalnie Froster wywodził się z pruskiego junkierstwa, które sympatyzowało z ruskimi.

      Blog zaczął się nieźle finiszuje kiepsko, bo robi się propagandowym udowadnianiem tez jako odprysk doczesnej wojny obozu Wildsteinowo/Pereirowego z Ziemniakami/Zychowiczami. To nie jest historia tylko propaganda. Na szczęście widząc po komentarzach pisze kilka osób, stąd nie ma obaw, że ktoś łyknie tę propagandę.
      Radochę sprawia mi, fakt że swoimi wpisami zmusiłem Foxa do rozmawiania sam ze sobą jak filmowy bohater Dresu Uzała. W końcu Fox to miłośnik japońców, cholernych drukarzy.
      Więcej mi się nie chce, nie mam czasu - hasta la vista baby!
      KrissKross

      Usuń
    9. Skoro kredyty dla ZSRR i poważne negocjacje o sojuszu (zakończone miło wspominanym SOJUSZEM) to tylko "politologiczne tezy", to ja dziękuję. Masz coś złego z głową. :)

      "do Hitlera ten się nie krył ze swoimi celami, a marionetką na pewno nie był.

      "mentalnie Froster wywodził się z pruskiego junkierstwa"- zwłaszcza, że jak tutaj czytamy pochodził z Bawarii :)

      http://de.wikipedia.org/wiki/Albert_Forster



      "Radochę sprawia mi, fakt że swoimi wpisami zmusiłem Foxa do rozmawiania sam ze sobą jak filmowy bohater Dresu Uzała. " - pojawiłem się tutaj na długo przed tobą. Przejrzyj sobie wpisy pacanie.

      Dersu Uzała

      Usuń
    10. Oczywiście pomyliłem Greisera z Frosterem, który był WYSŁANY do Gdańska, przez jednoczesną lekturę i pisanie.
      Oczywiście, że jesteś dłużej, bo od samego początku. Jesteś foxem, pod przykrywką możesz napisać więcej i grać gierki. Amen

      Usuń
    11. Kochany staruszku,
      połóż się w łóżeczku, przykryj kołderką, poćpij tabaki, poczytaj Ilię Erenburga albo inne tanie romansidło.
      Zarzucałeś mi różne rzeczy, że jestem socjalistycznym kryptosatanistą, który nienawidzi katolicyzmu, że wspólnie z Korwinem-Mikke demoluję polską prawicową myśl, że nie szanuję korespondencji Georgi Dymitrowa. Nie dziwi mnie więc, że piszesz iż jestem Dersu Uzałą.
      Zwłaszcza, że wypisujesz mnóstwo innych bzdur, typu że naziści nie byli przyjaciółmi komunistów.
      Skoro jednak dowodzisz, że Hitler szykował się w latach '30-tych na antybolszewicką krucjatę, to jak wyjaśnisz to, że jeszcze w 1935 r. przyznał ZSRR duże kredyty na rozbudowę przemysłu zbrojeniowego?
      Chciał zniszczyć Sowietom parę tysięcy czołgów więcej?

      Usuń
    12. Z wstępu do "Klęski" Wiktora Suworowa:

      Hitler miał czerwoną flagę.
      I Stalin miał czerwoną flagę.
      Hitler rządził w imieniu klasy robotniczej, partia Hitlera nazywała
      się robotniczą.
      Stalin również rządził w imieniu klasy robotniczej, jego system
      władzy oficjalnie tytułowano dyktaturą proletariatu.
      Hitler nienawidził demokracji i z nią walczył.
      Stalin nienawidził demokracji i z nią walczył.
      Hitler budował socjalizm.
      I Stalin budował socjalizm.
      Hitler uważał swoją drogę do socjalizmu za jedyną słuszną, a
      wszystkie inne - za wypaczenie.
      I Stalin uważał swoją drogę do socjalizmu za jedyną słuszną, a
      wszystkie inne - za odchylenie od generalnej linii.
      Towarzyszy partyjnych, którzy zbaczali ze słusznej drogi, takich
      jak Rohm i jego otoczenie, Hitler bezlitośnie niszczył.
      Stalin również bezlitośnie niszczył wszystkich, którzy zbaczali z
      właściwej drogi.
      Hitler miał plan czteroletni.
      Stalin - pięcioletni.
      Hitler miał jedną partię rządzącą, resztę - w więzieniu.
      I Stalin miał jedną partię rządzącą, resztę - w więzieniu.
      Partię Hitlera stawiano ponad państwem, krajem rządzili
      przywódcy partyjni.
      I partię Stalina stawiano ponad państwem, krajem rządzili
      przywódcy partyjni.
      Zjazdy partyjne Hitlera zmieniono w oszałamiające widowiska.
      I Stalina — też.
      Najważniejsze święta w imperium Stalina - 1 maja, 7-8 listopada.
      W imperium Hitlera - 1 maja, 8-9 listopada.
      Hitler miał Hitlerjugend - młodych hitlerowców.
      Stalin miał Komsomoł - młodych stalinowców.
      Stalina oficjalnie nazywano Fùhrerem, a Hitlera - wodzem. Proszę
      wybaczyć, Stalina - wodzem, a Hitlera - Fùhrerem. W tłumaczeniu m
      to takie samo znaczenie.
      Hitler kochał się w majestatycznych budowlach. Rozpoczął w
      Berlinie budowę największego budynku świata - Hali Ludowej. Kopuła
      budynku - 250 metrów średnicy. Główna sala miała pomieścić 150-
      180 tysięcy osób.
      I Stalin kochał się w majestatycznych budowlach. Rozpoczął w
      Moskwie budowę największego budynku świata - Pałacu Rad. U
      Stalina główna sala była mniejsza, ale całość była znacznie wyższa
      Budowla o wysokości 400 metrów była niby cokołem, nad którym
      górował stumetrowy pomnik Lenina. Całkowita wysokość budowli -
      500 metrów. Prace nad projektami Hali Ludowej w Berlinie i Pałacu
      Rad w Moskwie prowadzono w tym samym czasie.
      Hitler planował zburzyć Berlin i na jego miejscu wybudować no
      miasto składające się z cyklopowych budowli.
      Stalin planował zburzyć Moskwę i na jej miejscu wybudować no
      miasto składające się z cyklopowych budowli.
      Dla Niemiec Hitler był osobą z zewnątrz. Urodził się w Austrii i
      prawie do momentu przejęcia władzy nie posiadał niemieckiego
      obywatelstwa.
      Stalin dla Rosji był osobą z zewnątrz. Nie był Rosjaninem, ani
      nawet Słowianinem.
      Czasami, bardzo rzadko, Stalin zapraszał zagranicznych gości
      swojego mieszkania na Kremlu i ci byli wstrząśnięci skromnym
      umeblowaniem: zwykły stół, szafa, żelazne łóżko, żołnierski koc.
      Hitler rozkazał zamieścić w prasie zdjęcie swojego mieszkania.
      Świat był wstrząśnięty skromnym umeblowaniem: zwykły stół, szafa, żelazne łóżko, żołnierski koc. Tylko na szarym kocu
      Stalina były czarne paski, a na kocu Hitlera - białe.
      Tymczasem na uboczu, wśród bajecznej przyrody, Stalin budował
      bardzo przytulne i dobrze strzeżone rezydencje-twierdze, które
      bynajmniej nie przypominały celi mnicha.
      I Hitler na uboczu, wśród bajecznej przyrody, budował
      niedostępne rezydencje-twierdze, nie żałował na nie ani granitu, ani
      marmurów. Te rezydencje bynajmniej nie przypominały celi mnicha.
      Ukochana kobieta Hitlera, Geli Raubal, była 19 lat od niego
      młodsza.
      Ukochana kobieta Stalina, Nadieżda Alliłujewa była 22 lata od
      niego młodsza.
      Geli Raubal popełniła samobójstwo.
      Nadieżda Alliłujewa - tak samo.
      Geli Raubal zastrzeliła się z pistoletu Hitlera.
      Nadieżda Alliłujewa - z pistoletu Stalina.
      Okoliczności śmierci Geli Raubal są zagadkowe. Istnieje wersja,
      że zabił ją Hitler.
      Okoliczności śmierci Nadieżdy Alliłujewej są zagadkowe. Istnieje
      wersja, że zabił ją Stalin.

      Usuń
    13. Hitler mówił jedno, a robił co innego. Jak i Stalin.
      Hitler rozpoczął swoje rządy pod hasłem „Niemcy pragną pokoju".
      Potem zniewolił pół Europy.
      Stalin walczył o „bezpieczeństwo zbiorowe" w Europie, nie żałował
      na to ani sił, ani środków. Później zniewolił pół Europy.
      Hitler miał Gestapo.
      Stalin miał NKWD.
      U Hitlera - Oświęcim, Buchenwald, Dachau. U Stalina -GUŁag.
      U Hitlera - Babi Jar. U Stalina - Katyń.
      Hitler zabił miliony ludzi. I Stalin - miliony.
      Hitler nie obwiesił się orderami, i Stalin nie obwiesił.
      Hitler wkładał mundur bez dystynkcji wojskowych.
      I Stalin - mundur bez dystynkcji wojskowych. Ktoś powie, że
      później Stalinowi zachciało się stopni wojskowych, lampasów
      marszałka i złotych epoletów. Owszem. Ale Stalin mianował się
      marszałkiem w 1943 roku po zwycięstwie pod Stalin-gradem, gdy ostatecznie stało się jasne, że Hitler przegrał wojnę. W chwili nadania stopnia marszałka Stalin miał 63 lata. Mundur
      marszałka włożył po raz pierwszy podczas konferencji teherańskiej,
      kiedy spotykał się z Rooseveltem i Churchillem. W tej kwestii nie
      możemy porównywać Hitlera i Stalina tylko dlatego, że Hitler nie dożył
      ani do takiego wieku, ani do takich spotkań, ani do takich zwycięstw.
      A reszta się zgadza. Stalin nie miał brody, ale miał słynne wąsy.
      Hitler nie miał brody, ale miał słynny wąs.
      Jaka jest między nimi różnica?
      Różnica jest w kształcie wąsów.
      A kolejna różnica polega na tym, że poczynania Hitlera świat
      określił jako największe zbrodnie. A poczynania Stalina świat uznał za
      walkę o pokój i postęp.

      Usuń
  7. W odniesieniu do poprzednich wpisów serii, skoro pora już na podsumowanie i jakieś wnioski - niestety mimo twego całego wysiłku Fox włożonego w obronę sanacyjnego reżimu w sumie i tak potwierdzasz mimowolnie niektóre przynajmniej diagnozy Zychowicza i Ziemkiewicza przede wszystkim co do fatalnej oceny przez przywódców II RP naszych ''sojuszników'', tak czy siak wychodzi na to, że nas wystawili jeśli nie przez ''nieumieranie za Gdańsk'' to zadając cios w plecy w krytycznej chwili inspirowanym zamachem stanu i zainstalowaniem bardziej powolnego ich woli Sikorskiego [ skądinąd ciekawym jakie motywy kierowały tu Francuzami i Angolami, którzy to legitymizowali przejmując od nich agenta - ? ]. Znamienna jest też łatwość z jaką przewrót ten przyjęto w kraju, sanatorzy sami ukręcili na siebie bicz swą dętą propagandą i nierealnymi obietnicami, które w obliczu tak wielkiej klęski i zakresu bestialstw niemieckich i sowieckich musiały wywołać wobec nich proporcjonalną nienawiść i pogardę, tym bardziej było to idiotyczne z ich strony skoro jak sam piszesz doskonale wiedzieli, że trzeba będzie w końcu spierdalać przez Zaleszczyki. Jeśli prawdą jest ''wariant serbski'' to dowodzi to jedynie kompromitującej nieznajomości ówczesnych realiów politycznych i istoty bolszewizmu jak i nazizmu, których nie dało się sprowadzić li tylko do nowej odsłony tradycyjnego imperializmu rosyjskiego czy niemieckiego, Beck i Rydz-Śmigły powinni byli sobie chyba przypomnieć starożytną maksymę Heraklita o niemożności wejścia dwa razy do tej samej rzeki [ przy okazji sfalsyfikowana została też kolejna bzdurna teza Marksa o historii powtarzającej się jako farsa ]. Wreszcie jeśli znana im była opinia amerykańskiego ambasadora trafnie przewidująca dalszy bieg zdarzeń to powinni byli zdawać sobie sprawę, że rząd takiej wasalnej Polski będzie musiał się składać wyłącznie z kolaborantów okupanta, gdzie dla nich nie będzie miejsca, więc w każdym możliwym wypadku powrót w chwale i odzyskanie władzy były mrzonką [ zresztą gdyby nawet zdarzył się taki cud jak wówczas wytłumaczono by narodowi dlaczego porzucono go na pastwę tak potwornych represji ? obawiam się, że tak przemyślne by nie powiedzieć pokrętne argumenty, które tu przytaczasz raczej by nie przemówiły do wielu, gdy świadomość niedawnych okropieństw była jeszcze tak żywa i powszechna ].

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Scenariusz A przewidywał triumf - uderzenie na Niemcy wspólne z Francuzami. Zawiedli Francuzi.
      Ewakuacja była scenariuszem B. Sanację obciąża to, że podjęła ZBYT RYZYKOWNĄ grę.

      Piszesz o represjach. W 1939 r. wielu Polaków dziwiło się czemu Niemcy są tacy okrutni - z I wojny światowej zapamiętali ich przecież inaczej. Jako w miarę cywilizowanych ludzi.

      "skądinąd ciekawym jakie motywy kierowały tu Francuzami i Angolami, którzy to legitymizowali przejmując od nich agenta " - sam już odpowiedziałeś na to pytanie. Sikorski nie mógł przyglądać się wypełnianiu sojuszniczych umów zawartych przez sanację.

      Usuń
  8. Cóż to miałoby znaczyć, że ''zniszczenie "zażydzonej" KPP było sygnałem do Hitlera, że Stalin chce zniszczyć Polskę'' ?! [ to zdanie Kąkolewskiego jest wybitnie kuriozalne ] Jeśli już to prędzej takim sygnałem mogła być tzw. ''operacja polska'' w ramach której poddano represjom co czwartego Polaka żyjącego ówcześnie w Sowietach - żadna inna nacja nie była wtedy równie metodycznie i zaciekle tępiona, na ponad 700 tysięcy rozstrzelanych w okresie Wielkiego Terroru ponad 100 tysięcy to byli nasi rodacy zamordowani jedynie z racji swej przynależności narodowej a nie ''klasowej'', drugie tyle ukarano zsyłką do łagrów i przymusowymi przesiedleniami, w Leningradzie będącym głównym skupiskiem Polonii wystrzelano praktycznie niemal wszystkich dorosłych mężczyzn polskiego pochodzenia, zabijano nawet za polsko brzmiące nazwiska, wreszcie dokumentnie wyczyszczono aparat terroru z polskich czekistów i to tłumaczy również bezprecedensową skalę czystki w KPP - nigdzie nie zdarzyło się by zabito całe kierownictwo i rozwiązano partię - mimo, że większość z jej członków była o ironio Żydami czy Ukraińcami wrogo nastawionymi do Polski, ale jak widać był to jedynie czubek góry lodowej. Stanowczo przesadzasz ze skalą represji stalinowskich wobec Żydów - akurat znajdowali się oni na antypodach skali ówczesnego terroru, owszem nabito sporo rzeczywistych i domniemanych ''trockistów'' [ i dobrze ! - ale któż organizował zamach na Bronsteina jak nie Żyd ? a i agent, który w ramach wewnątrzmafijnych porachunków rozwalił w końcu łeb ludobójcy czekanem o ile mnie pamięć nie myli też był z tej nacji - ? ], niemniej nadal wielu Chazarów zajmowało eksponowane stanowiska w aparacie reżimu i spośród wszystkich nacji zamieszkujących wtedy Sowiety bodaj w najmniejszym stopniu dotknęły ich represje, fałszywe wrażenie że mogło być inaczej brało się pewnie stąd iż przeważali wśród głośnych nazwisk ofiar z wierchuszki partyjnej i bezpieczniackiej, niemniej wbrew temu co pieprzył później Chruszczow odstrzeleni reżimowcy stanowili jedynie drobny procent ogólnej liczby pomordowanych [ niestety ]. Poza tym rzekome ''odżydzenie'' przez Stalina sowietów nie tłumaczy zaciekłości z jaką zabrali się do tego nieco później Niemcy, jak widać sporo im zostało do roboty... Najwidoczniej nie nabrali się na to i trudno im się dziwić bo rozbrat między komunistami a Żydami zaczął się dopiero od końca lat 40-ych by ostatecznie dokonać się na przełomie lat 60/70-ych kiedy postawili na ''niewłaściwych'' Semitów, a te parę gestów wykonanych pod adresem nazistów to było najwidoczniej dla nich zdecydowanie za mało. To tyle chyba jeśli chodzi o moje zastrzeżenie do twych tez Fox.

    OdpowiedzUsuń
  9. Off topic

    Cos mi sie zdaje ze ISIS wrzucajac na YouTube filmiki z "rozwalki" szyickich jencow popelnil duzy blad-teraz juz nikt sie poddawal nie bedzie bo to pewna smierc.Dokladnie ten sam blad popelnil Adolf zagladzajac na smierc miliony czerwonoarmistow i niejako ZMUSZAJAC pozostalych do walki.Cos chyba juz niedlugo sie te sukcesy ISIS skoncza.

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
  10. Przechodząc do obiecanej krytyki panów Z-Z : lekceważąc istotność lebensraumu w nazistowskiej polityce Fox poniekąd powielasz ich błąd pozwalający tłumaczyć im ludobójczy charakter niemieckiej okupacji li tylko ''zemstą'' Hitlera - no proszę kurwa tylko bez jaj, Adolf cokolwiek by o nim nie mówić nie był rozkapryszonym idiotą, któremu ktoś odebrał zabawki ! Znamienne, że w końcu na Zachodzie z wolna i w ograniczonym zakresie jednak zaczynają ze zdumieniem odkrywać iż Niemcy podczas II wojny zabijali nie tylko Żydów - niesamowite, prawda ? - ale i inne grupy etniczne, przede wszystkim Słowian w tym i nas ofkors a dochodzą do tego bardzo okrężną drogą przez badania nad zbrodniami kolonializmu : w pracy Davida Olusogi i Caspera Erichsena ''Zbrodnia kajzera'' o popełnionym w Namibii przez Niemców ludobójstwie na tamtejszych ludach murzyńskich na pocz. XX w. są temu poświęcone całe ustępy, bynajmniej nie jest to naciągane, Hitler otwarcie pisał w swym programowym dziełku by dogadać się z Wlk. Brytanią zostawiając jej panowanie na morzach a cały impet kolonialny zwrócić na wschód Europy, dlatego mieliśmy tutaj taki apartheid, że Murzyni mogą się pocałować w swe czarne dupska [ bez pieprzenia proszę : ''a od kiedyż to Słowianie są inną rasą'' bo coś takiego sprawia, iż żałuję że nie dysponuję machiną czasu, chętnie bym wsadził w nią wygłaszającego podobne uwagi dupka i wyekspediował 70 lat wstecz by obaczyć jak mówi to jakiemuś gauleiterowi prosto w twarz a później obserwować z bezpiecznej odległości co z nim robi ''naród malarzy i poetów'' - tu istotne jest jedynie, że dla nich wtedy byliśmy i de facto nadal jesteśmy ''białymi czarnuchami'' ]. Przyjmijmy jednak, że spełnia się Zychowiczowsko-Ziemkiewiczowski koncept, dzięki polskim dywizjom Niemcy zdobywają Moskwę i obalają bolszewicki reżim, Syberia dajmy na to staje się kondominium niemiecko-japońskim, w rezultacie Anglia i USA muszą się pogodzić z hegemonią III Rzeszy na kontynencie - jest oczywiste w takim razie, że Hitler dysponując imperium rozciągającym się od Uralu po Atlantyk nie mógłby tolerować pod nosem jakiejkolwiek autonomii choćby dużej społeczności ''untermenschów'', bowiem nasza sytuacja różniła się od innych ówczesnych sojuszników Niemiec jak Węgry czy Rumunia, gdzie także występowały duże skupiska ludności niemieckiej, ale my znajdowaliśmy się na pierwszej linii frontu wojny etnicznej a w realiach wtedy panujących można rzec wręcz rasowej ! Nie pojmuję jak zwłaszcza ktoś lansujący się na endeka [ bo dusery Ziemkiewicza wobec narodowców uważam za ściemę - co to za endek postulujący sojusz z Niemcami ? to jak piłsudczyk-rusofil, ideologiczny mutant ] nie może zrozumieć, że takowy konflikt, gdy biały polski murzyn zrobiłby już swoje był nieunikniony także dlatego, że sporne tereny nieprzypadkowo stanowiły bastion narodowców w których samym jądrze ideologii tkwiła radykalna antygermańskość ?! Nawet gromienie wespół ''turańskiej dziczy'' i Żydów by nas przed tym nie uchroniło [ zresztą skąd wykrzesać entuzjazm do takowej walki skoro zdecydowana większość sił politycznych II RP tak na prawicy jak i lewicy była temu zdecydowanie przeciwna ? ], co więcej pacyfikacja oporu regularnych, niechby i zaprawionych bojowo ale też mocno wykrwawionych wskutek działań wojennych polskich wojsk przyniosłaby w efekcie zapewne jeszcze bardziej niszczycielskie skutki niż katastrofa Powstania Warszawskiego i okupacyjnych represji, Wermacht i SS spokojnie mogłyby utopić pół kraju we krwi bo któż by im wówczas przeszkodził, na pewno nie mogliby tego dokonać nie dysponujący przy takim obrocie spraw odpowiednimi siłami Anglosasi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak więc nie sądzę byśmy więcej ugrali szturmując z Niemcami Moskwę niż zdobywając z sowietami Berlin, aczkolwiek gadanina o ''zachowaniu Polski'' jest przegięciem w drugą stronę, kto mógł przewidzieć tym bardziej jeszcze obserwując bestialstwa pierwszej komunistycznej okupacji Kresów, że ominie nas ''operacja polska'' na znacznie większą skalę czy też że kolektywizacja nie będzie miała u nas tak dużego zasięgu i ludobójczych skutków albo że Stalin ''podaruje'' nam ziemie zdobyte na Prusakach w zamian za te utracone na wschodzie - przecież jak ktoś słusznie tu zauważył nie zrobił tego z łaski tylko po to, by szachować nas z Niemcami, tak ''imperialistycznymi'' jak ''demokratycznymi'', poza tym upchanie tych wszystkich przesiedlonych mas w Kongresówce musiałoby wytworzyć sytuację wybuchową, więc można chyba tak powiedzieć że to był taki nasz koncesjonowany przez sowietów ''lebensraum'' - ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze parę lat temu uważałem że Beck był skończonym idiotą, sanacja stadem przygłupich sierot zapijających własną małość po śmierci Marszałka (za wyjatkiem Walerego Sławka) a decyzja walki z III Rzeszą skończonym debilizmem.
      Teraz nie jestem pewien kto ma rację. Wiem jednak że dzięki tobie, Foxowi i innym wiem znacznie więcej niż wówczas i cholernie dobrze mi ze świadomością że jestem mniej głupi niż byłem :)

      Na potwierdzenie tez Foxa podam dowód anegdotyczny. Von Neumann rzeczywiście przyjechał do Polski w przededniu 2 Wojny i spotkał się z prof. Banachem. Coś w tym jest.

      s_s

      Usuń
  12. A co gdyby przyjąć ofertę Czechosłowacji i rozpocząć wojnę przeciw Niemcom? Jak Pan widzi taki scenariusz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czechosłowacja nie chciała wówczas wojny z Niemcami. Chciała się poddać bez walki. I w tym był problem.

      Usuń
  13. gen. Kurt von Schleicher wygląda jak Marian Kowalski z całkiem innego ruchu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hello.
    Welcome to read my websites. The first on the world I show very interesting network! Lenin and Inessa Armand, Duflon, nobility from Scotland, Italy, Ireland, France, Switzerland, the German noble families in Estonia. Very interesting on Chodzko - Oginski - Breguet - Konstantynowicz. We have got Retinger of course.

    http://www.konstantynowicz.info/intelligence/part_1/index.html

    http://www.konstantynowicz.info/intelligence/part_2/index.html

    Bogdan Konstantynowicz, Regards.

    OdpowiedzUsuń
  15. https://www.youtube.com/watch?v=vYV-XJdzupY

    OdpowiedzUsuń