piątek, 20 czerwca 2014
ISIS - czyli zbieżność interesów
ISIS, po splądrowaniu banków Mosulu najbogatsza organizacja terrorystyczna świata (publikująca swoje raporty roczne!), nie wzięła się na geopolitycznej scenie z powietrza. W 2012 r. jej bojownicy szkoleni byli przez Amerykanów w tureckich bazach - tak wynika przynajmniej z danych jordańskich służb wywiadowczych. Jej lider al-Baghdadi został WYPUSZCZONY z amerykańskiego więzienia Camp Bucca w 2009 r. ISIS miała wsparcie bogatych sponsorów z Arabii Saudyjskiej i Kataru. A jednocześnie robiła naftowe deale z reżimem Assada i blisko współpracowała z syryjską bezpieką - o czym już na tym blogu pisałem. Jak to więc się stało, że nagle urwała się swoim mocodawcom z obu obozów geopolitycznych z łańcucha i zaczęła siać postrach w Iraku? Oglądaliście "Watchmanów"? Jeśli tak, to przypomnijcie sobie jaką tam intrygę uknuł Ozymandiasz. A teraz przyjrzyjcie się skutkom ofensywy ISIS w Iraku: USA oraz Iran stoją po tej samej stronie. Historyczny przełom, mimo kiepsko idących nuklearnych negocjacji. Teraz ten niesamowity zwrot geopolityczny można sprzedać publice i grupom nacisku w obu krajach. "Jeśli nie będziemy współpracować z Iranem, to ISIS poderżnie wam gardła!". Zauważcie: bojowników ISIS jest garstka. USA mogłaby ich rozwalić serią nalotów, ale adm. Dempsey mówi: "nie mamy wystarczających danych wywiadowczych, by takie naloty przeprowadzić". A w Jemenie i Pakistanie takie dane mają? Nie. I to im nie przeszkadza, by używać dronów. Oprócz interesów amerykańskich oraz irańskich w grę wchodzą również interesy rosyjskie - Putinowi zależy na tym, by cena ropy wzrosła w wyniku bliskowschodniego konfliktu. Tylko Maliki o niczym nie wie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ha ! czyli poniekąd wyszło na moje - tak jak przewidziałem [ w sumie żadne odkrycie Ameryki, wystarczy nieco trzeźwości myślenia i rozeznania się w obecnym układzie sił na świecie szerokim ] idzie na dil z ajatollahami - ciekawym jeśli dojdzie to do skutku co z sierotkami z xxx-portalu pierdolącymi o ''islamskiej rewolucji konserwatywnej'' : kolejny ''katechon'' zdradził ? [ najbardziej szczwany chyba z tego towarzycha Lasecki już się asekuruje ale co z Dankiem i przede wszystkim ''solarnym imperatorem'' Bekierem ? - czy skończą jako katamici egipskich ratowników znudzonych już ruchaniem białych lasek ? ] A poważnie mówiąc : taki pozornie niespodziewany sojusz uderzy ofkors przede wszystkim w Chinoli, natomiast z Ruskimi szczerze powiedziawszy nie wiem do końca jak jest, przecież nie chodzi tylko o sygnalizowaną przez ciebie Fox zwyżkę cen ropy ratującą dupę reżimowi ale i o kluczową kwestię czy niedawno podpisany szumny kontrakt miał być li tylko zagrywką pod Europę czyli de facto Niemcy, że my tu proszę mamy niby ''alternatywę'', czy też był na serio a to by oznaczało w dalszej perspektywie de facto zhołdowanie Syberii na rzecz Chin, nawet bez formalnej aneksji i ''czajnatałnów'' [ bo wbrew pozorom Chińczycy wcale się nie garną do osiedlania w tym niegościnnym rejonie, więcej ich w Moskwie a nawet Petersburgu ], wystarczy, że cała infrastruktura gospodarcza regionu zacznie ciążyć ku Pekinowi a nie Moskwie i po ptokach, reszta pójdzie za tym. I przede wszystkim co na to drogocenny Israel ? Z jednej jak wiadomo strasznie są cięci na siebie ''mniejszość semicka'' z Persami [ aczkolwiek prowokacja z ''bronią chemiczną'' w Syrii wskutek veta USA a nie Moskwy jak pieprzy Max Golonko nie dojszła do skutku ], z drugiej przecież reżim ajatollahów nawet w najgorętszym rewolucyjnym okresie Sturm und Drang łączyły owocne kontakty zarówno z Małym jak i Wielkim Szejtanem, więc chuj wi ?! W każdym razie jeśli dojdzie do epokowego dilu chciałbym zobaczyć miny zarówno zadeklarowanych neuroazjatów jak i neokondomistów... - ten widok będzie zaiste bezcenny !
OdpowiedzUsuńBo na Bliskim Wschodzie trza przywrócić porządek sprzed I WW. Krótko mówiąc są dwa mocarstwa regionalne: Turcja i Persja a arabskie pastuchy zajmują się tym co potrafią najlepiej: owcami i wielbłądami!
OdpowiedzUsuńbrysio
A co na to Izrael?
OdpowiedzUsuń- a właśnie - zapomniałem dodać, iż jeśli historyczny dil między Wielkim Szejtanem a ajatollahami dojdzie do skutku neokonom także zrzednie mina, wydłużą im się nosy... rzecz jasna piję do Pinokia, to aby mi nie zarzucono jakowegoś ''antysemityzmu''.
OdpowiedzUsuń