piątek, 14 lutego 2014

Płk Kukliński - po prostu Polak i bohater



Mija 10 lat od śmierci zimnowojennego polskiego bohatera - płka Ryszarda Kuklińskiego. Z tej okazji zamieszczam na blogu znakomity film dokumentalny "Gry Wojenne". Jeśli ktoś po obejrzeniu go nadal będzie    uważał płka Kuklińskiego za "zdrajcę", to znaczy, że jest idiotą zasługującym na eutanazję.

Długie lata PRL a następnie III RP wprowadziły do głów masy etnicznej mieszkającej między Bugiem a Odrą dość wielki zamęt pojęciowy. Warto więc przypomnieć podstawowe fakty. PRL nie była państwem polskim. Była państwem marionetkowym, kontrolowanym przez wrogie nam zewnętrzne mocarstwo. LWP - mocniej podporządkowana "Braciom Słowianom" niż wojsko Królestwa Polskiego - było de facto armią kolaboracyjną. (Gen. Anders stwierdził: "Są w dziejach polskiego oręża chwile dobre i złe, ale nie ma w tych dziejach miejsca dla oddziałów stworzonych przez wroga".) Co prawda w LWP, tak jak w armiach zaborczych, zdarzali się porządni ludzie, ale ogólnie cała armia PRL służyła interesom najeźdźcy. Każdy kto uderzał w struktury tego marionetkowego państwa, armii i Układu Warszawskiego działał więc interesie Polski i Polaków. Płk Kukliński, narażając życie i płacąc ogromną cenę za swój czyn, zadał naszemu zaborcy i jego polskim kolaborantom ogromny cios uderzając w ich plany strategiczne. To samo w sobie czyni go bohaterem. Podobnie jak bohaterami byli inni polscy agenci CIA: Jerzy Pawłowski czy płk Michał Goleniewski.  Prawicowym talmudystom narzekającym, że płk Kukliński złamał "świętą przysięgę", przypominam, że przysięgi składane wrogom łamali także Kościuszko,  książę Poniatowski, Traugutt a z bohaterów innych państw: Waszyngton, Stauffenberg i tak hołubieni przez prawicę gen. gen. Franco i Pinochet. Uważać płka Kuklińskiego za zdrajcę mogą więc tylko sowieciarze w typie Dukaczewskiego, Czempińskiego i Makowskiego.

"„Ja swoją wojnę z Sowietami zakończyłem. Przydałby się drugi Kukliński? Kto wie, może już gdzieś studiuje młody zapaleniec, podchorąży. Będzie miał pełne ręce roboty, aby wyśledzić tę całą sowiecką agenturę w naszym kraju”.
 płk  Ryszard Kukliński



5 komentarzy:

  1. http://fakty.interia.pl/polska/news-zdewastowano-popiersie-plk-ryszarda-kuklinskiego,nId,1106382

    OdpowiedzUsuń
  2. a płk. Kuklinowski.. juz Sienkiewicz przewidział

    OdpowiedzUsuń
  3. de Gaulle tez chyba zlamal przysiege,czy sie myle?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostawmy już może nieszczęsnych gejokonserwatystów i Myszkę Mikkego z ich pożal się Boże legalizmem [ ''pacta sunt servanda'' - z kim do kurwy nędzy, z mafią ?! ] ale co sądzisz Fox o lansowaniu tezy o podwójnej agenturalności Kuklińskiego przez postkomuszy ''Przegląd'' ? :

    http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/kuklinski-fakty-przecza-mitom

    - o ile co do jego kontaktów z Informacją Wojskową i Sowietami istnieją jedynie poszlaki o tyle pewnym jest jego współpraca z WSW, potwierdził to Cenckiewicz. Jak tam było tak tam było, mnie tu interesuje tylko, że niejednoznaczna postać Kuklińskiego jest materiałem na rasowy dramat tymczasem z recenzji na bynajmniej lumpenkonserwatywnych czy też rusonarodowych portalach wynika, że Pasikowski nakręcił western obsadzając pułkownika w roli dobrego szeryfa :

    http://www.pch24.pl/sowieci--gamonie-i-jack-strong,21016,i.html

    Póki co nie zamierzam tego weryfikować bo nie mam ochoty na oglądanie filmów Pasikowskiego, podpadł mi definitywnie przez neo-''Heimkehr'' czyli ''Pogrossie'', zresztą osławione ''Psy'', które gdy byłem gówniarzem tak mi się podobały, są równie kłamliwym ''dziełem'' [ esbecy jako ofiary ''transformacji ustrojowej'' - pojebało ?! ], dziś jest dla mnie oczywistym iż pan reżyser jest patentowanym ubolem oddelegowanym na front walki propagandowej, już sam fakt, że po antypolskim paszkwilu kręci nagle parapatriotyczny obraz i wyciera sobie gębę ''Bogiem, Honorem i Ojczyzną'' w wywiadach jest klasyczną bezpieczniacką zagrywką, raz na jedną to znowu drugą nóżkę, kreujemy od podstaw konflikt i obsadzamy obie jego strony w ramach gry operacyjnej itd. Właściwie jest w tym swoista logika : Kukliński to przecież przewerbowany sowieciarz, komuch który przeszedł na kapitalistyczną stronę - czyż to nie bohater godny III RP i patron jej łże-elit zawsze gotowych wysługiwać się obojętnie komu za byle ochłap ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co w "Przeglądzie" napisano o jego anomaliach biograficznych z lat 50-tych jest bardzo zagmatwane. Moim zdaniem wyglądało to jakby Kukliński miał wówczas kłopoty z władzami. Walenciak pominął bardzo ciekawy wątek: Kukliński jako nastolatek działał w Mieczu i Pługu podczas okupacji, a po wojnie przez krótki czas w konspiracji młodzieżowej (to był właśnie ten "napad rabunkowy" we Wrocławiu). Co do WSW, występuję on tam jako Osoba Zaufana - nie jest jasnym, czy to wynikało z jego funkcji służbowej. Nawet jednak jeśli pracował dla komuszych służb, to odkupił to z nawiązką jako "Jack Strong" (Podobnie jak Goleniewski i Pawłowski)

      Usuń