Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wybory. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wybory. Pokaż wszystkie posty

środa, 30 listopada 2011

Egipt: wstępne wyniki - Bractwo ma 40 proc. głosów


Wstępne wyniki mówią, że Bractwo Muzułmańskie zdobyło w egipskich wyborach 40 proc. głosów. Będzie więc kalifat. Ale nie szybko. Transformacja zawsze zabiera czas a władza nie wynika jedynie z kartki wyborczej, z lufy karabinu również. Bractwo będzie musiało uporządkować ten cały pierdzielnik zwany egipską gospodarką i jednocześnie dzielić władzę z armią.

sobota, 8 października 2011

Obama okupuje Wall Street



Bardzo łebski Amerykanin (z którym kiedyś robiłem wywiad) Gerald Celente, analityk porównywany nawet do Nostradamusa, wieszczy tym razem, że przyszłoroczne wybory prezydenckie w USA wygra Barack Barakowicz Obama. Co prawda sondaże wskazują, że wygrywa z nim niemal każdy republikański kandydat, ALE... Obama zaczyna zbierać swoją dawną demokratyczną bazę, dzięki której wygrał wybory. Dlatego najpierw wdał się w budżetowe przepychanki z republikańskimi dogmatykami, dlatego jego sojusznik Warren Buffett zaproponował podatek dla najbogatszych a Obama ten pomysł szybko "podchwycił" i dlatego też doszło w USA do serii protestów pod hasłem "Okupować Wall Street". Lokaj Pana Brzezińskiego straszy młodych, wykształconych, pozbawionych pracy Amerykanów, że Perry, Roomney i Bachman utną im zasiłki i inne socjalne wsparcie (dosyć skromne w porównaniu z Europą). To może przeważyć wyborczą szalę. Rozbiciem jego planu byłoby jednak pokazanie sfrustrowanej demokratycznej bazie, że Obama jest w doskonałej komitywie ze znienawidzonym Wall Street, a jego ludzie: np. Lawrence Summers i Robert Rubin mocno przyczynili się swoją działalnością (ocierającą się o kryminał) do wywołania kryzysu, a później robili wszystko by Wall Street nie poniosła żadnej odpowiedzialności za swoje przestępstwa.

Co ciekawe okupować Wall Street zaczęła też amerykańska prawica - w niektórzy tym założyciele ruchu Tea Party!