Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prowokacja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prowokacja. Pokaż wszystkie posty

sobota, 12 listopada 2011

Marsz Niepodległości 2011 - gorąca relacja

Jeśli chodzi o to, co robiłem w dniu 11.11.11 żałuję tylko jednej rzeczy. Nie byłem świadkiem tego jak rekonstruktorzy historyczni pogonili cioty z enerdowskiej Antify. Z relacji naocznych świadków wiem, że  incydent ten miał następujący przebieg: antifiarze, po oficjalnych uroczystościach zaczepiali przypadkowych ludzi chodzących z polskimi flagami. W pewnym momencie przypieprzyli się do grup rekonstrukcji historycznej. Jeden z (anty)nazistów napluł  na mundur powstańca listopadowego krzycząc, że to faszystowski uniform. Rekonstruktor nie wytrzymał nerwowo i skuł antifiarzowi ryj kolbą karabinu. Reszta Niemców też dostała wp...

Byłem natomiast świadkiem pacyfikacji Marszu Niepodległości na pl. Konstytucji. Obserwowałem to szóstego piętra (zdjęcia i filmik robiony metodą Sendeckiego macie poniżej). Plac stopniowo się zapełniał, a ludzie tam wchodzący byli już lekko wkurzeni, tym że z powodu lewackiej blokady musieli iść na miejsce zbiórki naokoło. Punktualnie o 15.00 usłyszeliśmy policyjne komunikaty: "osoby postronne, dziennikarzy i osoby z immunitetem prosimy o opuszczenie zgromadzenia", policja wyraźnie zapowiedziała, że użyje broni gładkolufowej i gazu. Byłem lekko zszokowany - nie widać było jeszcze, by na placu doszło do jakiś rozrób. Po chwili zobaczyłem małą grupkę atakującą kordon. Podchodzili na 2 m do zomowców i rzucali w nich racami. A oni stali jak kołki. (Gdy oglądałem potem relacje w TV, zauważyłem, że ci zadymiarze mieli na twarzach śnieżnobiałe, nigdy wcześniej nie używane kominiarki - zachowywali się jak pozoranci na policyjnych ćwiczeniach przed Euro 2012. Na tym filmie widać wyraźnie policjanta wspólnie z zadymiarzem bijącego przypadkowego przechodnia odurzonego gazem).  Później machina poszła w ruch. Zomowcy ruszyli polewaczkami pamiętającymi stan wojenny, puścili gaz CS, w formacji pługa nacierali na spokojną część tłumu. W środku stały wozy transmisyjne. - Czemu nie podpalą wozu TVN 24? Przecież to zajebisty cel? - zastanawialiśmy się wówczas :) Po 10-15 minutach tłum był już spacyfikowany, w kałużach leżały polskie flagi.




Marsz ruszył jednak na Rondo Jazdy Polskiej, stamtąd do Puławskiej, Belwederską, Alejami Ujazdowskimi pod pomnik Dmowskiego. Asysta policji pojawiła się dopiero przed Kancelarią Premiera. Atmosfera na pochodzie była wspaniała. Piłsudczycy i endecy, kibice i moherowe babcie, ONR i Solidarni - wszyscy razem i zgodnie demonstrowali swój patriotyzm. Moi endeccy znajomi śpiewali "Pierwszą Brygadę", ja wznosiłem okrzyki na cześć Dmowskiego. "Roman Dmowski wyzwoliciel Polski" przeplatało się z "Cześć i chwała Marszałkowi". Były też hasła z tradycyjnego repertuaru ("Duma, duma, narodowa duma!", "Lwów i Wilno! Pamiętamy!", "Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę!", "Gdzie jest orzeł na koszulkach?!"). Pod kancelarią Płemieła oczywiście zabrzmiało chóralne "Donald Matole! Twój rząd obalą kibole!", były też nowe hasła, wykrzykiwane przez niektórych uczestników takie jak: "Tusk do Berezy!", "Donald pedale! Chatę ci spalę!", "Polak potrafi, Tusk skończysz jak Kaddafi!" i najlepsze: "Biedroń! Co?! Kakao!!!" :)

O 17.00 znowu słyszymy policyjny komunikat zapowiadający pacyfikację. Ludzie skandują "Policyjna prowokacja!". Idzie pogłoska, że ktoś podpalił jakiś samochód. Policja zaczyna napierać, a orkiestra gra "Marsz, marsz Polonia". Zmywamy się Agrykolą i bocznymi uliczkami do takiej jednej fajnej knajpki. Tam świętujemy niepodległość na fajnym afterparty m.in. z Węgrami i Serbami. Oglądamy TVN24 puszczanym z wyświetlacza i śmiejemy się z widoku płonącego wozu tej stacji. Prowokacja prowokacją, ale ten numer naprawdę się policji udał :) "Drugie powstanie listopadowe!", "Tak kończą kłamcy!". Węgier patrząc na to mówi:"Chcieliście mieć Budapeszt i macie. Budapeszt 2006!".