sobota, 1 listopada 2025

Człowiek, który wymyślił judaizm

 



Ponieważ - ze zrozumiałych względów - nie mam dzisiaj zbyt wiele czasu, by pisać sążniste wpisy geopolityczne, zacytuje ciekawy artykuł z izraelskiego dziennika "Haaretz":



"Prosty skryba imieniem Szafan, zapisujący czyny króla Judy, Jozjasza, w VII wieku p.n.e. – to właśnie jemu, a nie komu innemu, przypisuje się „wynalezienie judaizmu”, zgodnie z artykułem Ofriego Ilany’ego w „Haaretz” z zeszłego tygodnia. Były to czasy reform religijnych prowadzonych przez gorliwego króla, a artykuł stawia kluczowe pytania dotyczące pochodzenia religii.
W osiemnastym roku panowania Jozjasza, podczas renowacji Pierwszej Świątyni w 622 r. p.n.e., arcykapłan podobno zauważył zwój w świątyni.Nie jest jasne, jak zwój się tam znalazł, ale 2 Księga Królewska 22 mówi, że była to kopia „Księgi Prawa”. Tradycyjnie zakładano, że chodziło o Torę.Jednak w 1805 roku niemiecki biblista Wilhelm de Wette (1780–1849) argumentował, że księga ta była wczesną wersją Księgi Powtórzonego Prawa, piątego i ostatniego rozdziału Tory (pozostałe cztery to Księga Rodzaju, Wyjścia, Kapłańska i Liczb).

Innymi słowy, de Wette zaproponował, że najwcześniejsza wersja Księgi Powtórzonego Prawa została napisana przez ludzi Jozjasza, a wersja, którą znamy dzisiaj, jest późniejsza, z wieloma dodatkami. To pogląd większości biblistów do dziś.

W każdym razie, na podstawie tego tekstu, rzekomo znalezionego w Świątyni, król Jozjasz przeprowadził reformy religijne, których echo trwa do dziś. Między innymi dążył do wyeliminowania wszelkiego kultu poza kultem Boga Izraela oraz zakazał jego oddawania w jakimkolwiek innym miejscu niż Świątynia w Jerozolimie.Chociaż odkrycie „Księgi Prawa” przez Jozjasza niewątpliwie stanowi przełomowy moment, nie można twierdzić, że wtedy lub w ten sposób narodził się judaizm. Wręcz przeciwnie, ogrom dowodów wskazuje na wygnanie babilońskie jako prawdziwy tygiel, w którym wyłonił się judaizm, jaki znamy dzisiaj.

Rozważmy najbardziej fundamentalny wyznacznik tożsamości żydowskiej: szabat. Gdy Nehemiasz przybył do Jerozolimy w 445 r. p.n.e., był przerażony, widząc kupców prowadzących interesy w dniu, który uważał za święty.„Cóż to za zło, które czynicie, bezczeszcząc dzień szabatu?” – zawołał. „To właśnie robili wasi przodkowie, za co Bóg sprowadził całe to nieszczęście na to miasto; a teraz wy ściągacie dalszy gniew na Izrael, bezczeszcząc szabat!” (Nehemiasza 13:17–18).Ich szczere zdumienie jego oburzeniem ujawnia coś głębokiego – cotygodniowy szabat, tak centralny dla judaizmu, był całkowicie nieznany w samym mieście, gdzie stała Świątynia Salomona.To nie była marginalna niewiedza. W całej przedwygnaniowej literaturze historycznej – od Księgi Jozuego po Księgi Królewskie – nie ma wzmianki o cotygodniowym przestrzeganiu szabatu.Wojownicy nigdy nie wstrzymywali się przed bitwami w siódmym dniu. Nikt nie spieszył się z zakończeniem pracy przed zachodem słońca w piątek. „Szabat” w tekstach Pierwszej Świątyni oznaczał coś zupełnie innego niż nasze cotygodniowe świętowanie.

Żydzi z Elefantyny, wyspy na Nilu, dają nam najjaśniejsze okno na to, jak wyglądała religia przed wygnaniem.Ta wojskowa kolonia żydowskich żołnierzy stacjonująca na Wyspie Elefantyna na południowej granicy Egiptu, służąca pod panowaniem perskim po 525 r. p.n.e., ale której społeczność prawdopodobnie sięgała VII wieku p.n.e., utrzymywała własną świątynię do V wieku p.n.e. i zachowała formę jahwizmu nietkniętą wygnaniowymi innowacjami.

Ich liczne papirusy ujawniają społeczność żydowską, która przysięgała na wielu bogów, nie znała Tory w znanej nam formie i – co najbardziej wymowne – nie wykazywała świadomości cotygodniowego szabatu. Umowy handlowe były zawierane w siódmym dniu bez widocznego wahania. To nie byli zasymilowani Żydzi porzucający tradycję. Gdy ich świątynia została zniszczona w 410 r. p.n.e., desperacko prosili Jerozolimę o pozwolenie na odbudowę. Byli głęboko religijni – po prostu praktykowali religię sprzed babilońskiej transformacji.



Zmiana następuje dramatycznie w 419 r. p.n.e. i jest zaznaczona przez „List Paschalny”. Pewien Hananiasz, poparty autorytetem perskim, instruuje tych Żydów, jak „prawidłowo” obchodzić Paschę.Sama potrzeba takiej instrukcji wskazuje, że ich odwieczna praktyka na Elefantynie różniła się od tego, co wygnaniowy judaizm uznał za normatywne. To dokładnie odpowiada temu, co robili Ezdrasz i Nehemiasz w samej Jerozolimie – nie przywracali starożytnej praktyki, lecz wdrażali innowacje zrodzone w Babilonie.


Wygnanie, trwające od 586 r. p.n.e. do 538 r. p.n.e., wymusiło całkowitą rekonceptualizację religii judejskiej. Bez Świątyni, kapłaństwa czy ojczyzny wygnańcy stworzyli przenośną wiarę opartą na tekście i czasie, a nie na miejscu i ofierze. Cotygodniowy szabat stał się kamieniem węgielnym tego nowego systemu. Ale oto, czego większość ludzi nie wie: przed wygnaniem „szabat” oznaczał coś zupełnie innego. W tekstach przedwygnaniowych, ilekroć pojawia się „szabat”, jest sparowany z „nowiem” (Izajasza 1:13, Amosa 8:5, Ozeasza 2:13).Dlaczego? Ponieważ oba były miesięcznymi obserwacjami lunarno-księżycowymi. „Szabat” był świętem pełni księżyca – czasem pielgrzymek i ofiar w Świątyni. Wygnańcy całkowicie to przekształcili. Zachowali słowo „szabat”, ale zmienili je z miesięcznego święta księżyca na cotygodniowy dzień odpoczynku. Koniec z wypatrywaniem pełni księżyca. Koniec z potrzebą ogłaszania tego przez kapłanów. Po prostu licz siedem dni i odpoczywaj. Transformacja sięgała głębiej niż nowe praktyki. Sama Tora, jaką znamy, była w dużej mierze dziełem wygnania. Chociaż Jozjasz mógł wprowadzić Księgę Powtórzonego Prawa w VII wieku p.n.e., to w Babilonie pod koniec VI wieku p.n.e. Pięcioksiąg, pięcioksiężna Tora, jaką znamy, po raz pierwszy przybrał kształt, tworząc w istocie przenośną świątynię w tekście."

Kto czytał serię Demiurg, resztę będzie wiedział...