sobota, 8 listopada 2025

Ucieczka z Nowego Jorku, czyli j*bać anarchotyranię!

 


Zwycięstwo Zohrana Mamdaniego, urodzonego w Ugandzie indyjskiego, komunizującego muzułmanina mocno ucieszyło globalną lewicę. I nic dziwnego, gdyż robił on sobie  fotki z Alexem Sorosem i przyjmował pieniądze od "biznesmenów" mających chińskie powiązania. Podejrzewałbym, że koleś jest również projektem CIA, podobnym jak Obama. Wszak Mamdani zrobił sobie kampanijne spotkanie z imamem z Brooklynu, który ledwo uniknął oskarżeń o udział w przygotowaniach do zamachu na WTC z 1993 r. Syn tego imama został w 2018 r. za prowadzenie terrorystycznego obozu szkoleniowego dla dzieci w Nowym Meksyku, w którym znaleziono rozkładające się zwłoki jego trzyletniego syna. Liberalna sędzina ich wypuściła za kaucją wynoszącą 20 tys. USD (której nie musieli wpłacać) i uniewinniła... Mamdani w 2013 r. uczył się arabskiego w Kairze, ale wyjechał stamtąd po zamachu stanu dokonanym przez generała al-Sisiego i obaleniu rządów Bractwa Muzułmańskiego. Choć w trakcie kampanii organizował event w klubie gejowskim, to chętnie się fotografował z ugandyjską polityczką opowiadającą się za karą śmierci dla gejów.


Jeśli przyjrzymy się wynikom wyborów na burmistrza Nowego Jorku, to naszą uwagę zwróci nie tylko to, że na "orientalnego księcia" Mamdaniego głosowało ponad 80 proc. dziewczyn z pokolenia Z. (One zwykle mają siano w głowie i często nie potrafią uzasadnić swojego wyboru wyborczego. Czasem się skupiają na tym, że "on popiera Palestynę". Jakoś nie przeszkadza im, że chce wdrożyć łagodną politykę wobec przestępców, a później będą bóldupić, że "boją się wychodzić w nocy" nie widząc żadnego związku ze swoją decyzją wyborczą.) 



Zwraca na siebie też podział głosów w poszczególnych grupach rasowych. Czarni i Latynosi głosowali w przeważającej większości na Mamdaniego, wśród Azjatów (do których zalicza się jednak też Pajeetów) miał kilka punktów procentowych przewagi, a wśród białych wygrał - z przewagą 14 pkt proc. - Andrew Cuomo, czyli klasyczny, stereotypowy Italoamerykanin (Ladi, dadi, free John Gotti!) Niestety, ale biała populacja stanowi obecnie tylko 32 proc. ludności Nowego Jorku. 100 lat temu stanowiła 97 proc. Wielkość Nowego Jorku została rzeczywiście zbudowana przez imigrantów, ale tymi imigrantami byli: Włosi, Irlandczycy, Polacy i Żydzi. No ale obecnie, w dawnych miastach przemysłowych północy osiedlają się Somalijczycy... Narzekania prawaków, że nowojorczycy zapomnieli o zamachach z 11 września są więc dosyć naiwne. "Starzy" nowojorczycy nie zapomnieli, to tylko populacja miasta została wymieniona, a młodzi (zarówno z lewactwa jak i z alt-rightu) są przekonani, że za 911 odpowiadają Żydzi.


Na szczęście Mamdani nie ma szans na zostanie prezydentem USA - urodził się w Afryce. Jego wybór nie jest również wskaźnikiem nastrojów dla całego kraju. W sąsiednim New Jersey gubernatorką została kandydatka demokratów, była pilot śmigłowca wojskowego, pozująca bardziej na "normalsa" i "centrystkę". W Wirginii wygrała, dzięki takiej samej strategii, również kandydatka demokratów Abigail Spanberger, była funkcjonariuszka CIA. Republikanie wystawili przeciwko niej - w tym południowym stanie - kiepsko prezentującą się Afroamerykankę. 

Moja prognoza jest taka: republikanie przegrają przyszłoroczne midterms - głównie z powodów gospodarczych (chaotyczne decyzje i wynikające z nich kiepskie nastroje konsumenckie prowadzące do "vibecesji", a na to nałożone masowe zwolnienia spowodowane adaptacją sztucznej inteligencji). Demokraci umocnią się w przekonaniu, że skręt w lewo im się opłacił i zaczną znowu przeginać w kwestii transów, ekodebilizmów, zwalczania "białej supremacji", "toksycznej męskości" i "patriarchalnego chrześcijaństwa". Wierzcie mi, propalestyńskie lewactwo jest mocno wkurwiające. I z tego powodu w 2028 r. ekscesy tego lewactwa zmobilizują republikanów i demokraci znów przerżną wybory prezydenckie i do Kongresu. Pozwólmy więc Mamdaniemu działać w Nowym Jorku!

Oczywiście ta część Głębokiego Państwa związana z demokratami będzie próbowała wcześniej dokonać dywersji ideologicznej na prawicy. Stąd promowanie, aż do porzygu, meksykańskiego turbogeja Nicka Feuntesa jako przywódcę "młodej, nowej prawicy". Z Fuentesem zrobiła niedawno wywiad pacynka CIA Tucker Curlson. W trakcie wywiadu obaj sobie zażartowali: "Myślałem, że jesteś Fedziem! - Co ty nie powiesz! Ja też myślałem, że jesteś Fedziem!". Obaj jesteście Fedziami pajace! Co ciekawe, youtuber Destiny - czyli chłopak Feuntesa (wyciekło kiedyś video, na którym robi on loda Feuntesowi) odgrywa rolę ostrego lewaka. Po zabójstwie Charliego Kirka, prowokował na prawicowców ostro jadąc Kirkowi. W odpowiedzi słyszał: "Hej, Destiny, ile mil kutasów wyssałeś?". "Nie tak dużo..." - odrzekł chłopak Fuentesa.

O startowaniu w wyścigu prezydenckim poważnie myśli kongreswoman Marjorie Taylor Green. Byłoby zabawnie, gdyby demokraci wystawili Alexandrię Ocasio-Cortez. Spotkałyby się dwie tytanki intelektu...

No cóż, nie ma już Ameryki Dicka Cheneya. Stary spryciarz Cheney wykonał na kilka lat przed śmiercią antytrumpowską woltę. Trumpowi tym nie zaszkodził (a nawet pomógł), ale sprawił, że demokraci oraz służące nim media przestały traktować Dicka Cheneya jak diabła wcielonego, a zaczęły go przedstawiać jako męża stanu. Naprawdę, koleś był megaprzebiegły, a jego styl rządzenia otwierał drogę do trumpowskiego cezaryzmu.

Jak jak ja tego zazdroszczę Amerykanom! Zaraz się odezwą "specjaliści" przekonujący, że "Ameryka się sypie", bo z powodu zamknięcia rządu odwoływane są tam loty, a miliony ludzi wkrótce stracą tam dostęp do bonów żywnościowych! Akurat zamknięcie rządu jest kretyńską procedurą będącą uzurpacją władzy przez parlament, a wprowadzoną w czasie gdy libki miały ból d... po rządach Nixona. Z drugiej strony to efekt wiary w przestarzałe teorie ekonomiczne mówiące, że "nasze dzieci będą spłacać dług publiczny". Limit długu powinien po prostu zostać zniesiony, wraz z całą procedurą zamknięcia rządu - co Trump kiedyś proponował.

Oczywiście libki mają też permanentny ból d... o to, że ICE w ostry i brutalny sposób wyłapuje nielegalnych imigrantów. W czym niby problem? Jeśli ktoś nielegalnie przebywa na terytorium USA, to z definicji jest przestępcą. Jeśli zostanie na przestępstwie złapany, to jest sam sobie winny, że dał się złapać. I tyle. Jakoś żaden libek nie bóldupił na to jak brazylijska policja, podległa administracji uwielbianego przez lewactwo prezydenta Luiza Inacio Luli da Silvy, zrobiła akcję pacyfikacyjną w favelach, obcinając nawet jednemu młodocianemu gangsterowi głowę i wieszając ją na drzewie...

 W przypadku sporu o nielegalnych imigrantów mamy jednak do czynienia z głębszym konfliktem: między silnym państwem a anarchotyranią. Anarchotyrania to stan, w którym instytucje władzy wykonawczej i sądowniczej łagodnie podchodzą do przestępców, szczególnie tych niebezpiecznych, a gnoją zwykłych ludzi za byle głupoty. Anarchotyrania panuje m.in.: w liberalnych amerykańskich metropoliach, w Europie Zachodniej, w Polsce i w putinowskiej Rosji. 

W Polsce wdrażają ją choćby archeo-sędziowie anulujący wyroki w sprawach pedofilów, psychopatycznych morderców i przemytników narkotyków. Ścigano za to Alvina Gajadhura, byłego szefa Inspekcji Transportu Drogowego, za to, że nie sprawdzał gramatury potrwa potraw podawanych podczas służbowych imprez (czyli nie ważył osobiście kotletów :) oraz za to, że pracownicy ITD szkolili dzieci w szkołach z zasad bezpieczeństwa na drodze "nie mając wykształcenia pedagogicznego. Jełopy od Banasia pytały się natomiast pracowników IPN, czemu muzeum sowiecko-ubeckiej katowni na ul. Strzeleckiej na warszawskiej Pradze (zachowały się tam oryginalne piwnice, z napisami na ścianach pozostawionymi przez więźniów) zrobiono akurat w tym miejscu, a nie gdzieś, gdzie nieruchomości są tańsze... Wszystko to przypomina to, jak Łukaszenka objął władzę na Białorusi zarzucając swojemu poprzednikowi korupcję, polegającą chyba na kradzieży szczotki od kibla. W ten deseń zostało sporządzone oskarżenie w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, z którego wynika, że Ziobro, stojąc na czele zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym (!) "nie dopełnił obowiązków" szefa grupy przestępczej :) Oskarżony de facto robił bowiem dokładnie to, na co pozwalała mu ustawa - czyli na arbitralne przyznawanie grantów i dotacji. I co, będą teraz odbierać samochody strażackie rozdane różnym OSP, czy garnki podarowane kołom gospodyń wiejskich?  Wszak to "mienie pochodzące z przestępstwa"! Podobnie jak tynk na gmachu prokuratury wyremontowanej z pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości.  Cześci z tych beneficjentów środki dawali również Bodnar i Żurek. I co, też są w grupie przestępczej Ziobry? Jeśli dodamy do tego, że zeznania świadka koronnego wyciągniętego z brudnej dupy Giertycha zwyczajnie się nie kleją, a opinię lekarską w sprawie Ziobry pisał jakiś konował, który nigdy go nie badał, ani nie miał dostępu do dokumentacji medycznej... Ziobro mi poważnie podpadł, bo jego prokuratura ordynarnie tuszowała zamach w Smoleńsku, a jednocześnie średnio się paliła do ścigania libków i postkomuchów. Teraz ekipa Tusska wykorzystuje jednak jego sprawę, by sprawdzić na jak wielką chucpę może sobie pozwolić i by odciągnąć uwagę Polaczków z niskim IQ od tego, że wszystko do czego dotykają się libki zamienia się w gówno (tak można choćby streścić to, co się dzieje w służbie zdrowia, przemyśle, energetyce, rolnictwie, edukacji, czy w mediach publicznych). Tusskowcy oczywiście liczą na to, że Ziobro zostanie na Węgrzech i że w podobny sposób wygonią z Polski również Morawieckiego, Kaczyńskiego i innych liderów opozycji. Pretekst zawsze się znajdzie - może gdzieś zginęła szczotka od kibla...   Ponoć jest już scenariusz "prawniczego puczu" przewidującego odwołanie tysięcy niewygodnych sędziów i aresztowania na dużą skalę polityków opozycji. Akcja w stylu Łukaszenki i Erdogana, ale Erdogan przynajmniej coś w Turcji zbudował i zrobił z niej regionalną potęgę, podczas gdy obecna ekipa rządzącą w Kraju Priwislańskim/Weischselgau może co najwyżej zbudować przepłacony kibel w parku... Oby kiedyś pedryle z ABW biorący udział w tych putinowskich szopkach (szczególnie w tej polegającej na prześladowaniu ks. Olszewskiego) udławili się kutasami swoich chłopaków z FSB i z BND. No ale się chyba nie udławią, bo mają zbyt duże doświadczenie w ssaniu kutasów swoich milicyjno-esbeckich ojców i ubeckich dziadków...

No cóż, za bardzo narzekam przed Dniem Niepodległości...


15 komentarzy:

  1. Jestem przeciwko używaniu słowa "anarchotyrania". To słowo to wymysł niedouczonego angola z 2017 a jego wada jest taka że rozmywa naturę problemu. Poprawna nazwa to "despotia". System w którym prawo zależy tylko i wyłącznie od kaprysu despoty i jego bandy w danym momencie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Już prędzej trafniejszym określenie byłaby "libko-tyrania". Tylko po co tworzyć kolejne neologizmy. Despotia zawsze ma w dupie zwykłych ludzi, zawsze im wciska kit, że są bardziej wolni, gdy kapitał nie ma żadnych barier i robi co chce i zawsze traktuje pałką i paralizatorem, gdy przypadkiem próbują działać poza ramami zapierdolu w fabryce od świtu do nocy, konkurować i generować straty dla wielkiego biznesu.

      Usuń
  2. Co to dnia niepodległości, to może być ciekawie, bo Nawrocki zapowiedział, że przyjdzie na Marsz Niepodległości:
    https://x.com/NawrockiKn/status/1987146865129775550
    A o anarchotyranii powiem tyle, jebać nadzwyczajną kastę, nie mogę się doczekać aż zostaną zastąpieni przez AI, bo znaleźć paragraf, wziąć pod uwagę okoliczności zdarzenia i dowody oraz wydać na tej podstawie bezstronny i nieemocjonalny wyrok to idealna robota dla sztucznej inteligencji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz być pewny, że akurat to nie wydarzy się nigdy.
      Postkomuszy z bezpiecznikiem w postaci ZSLu na tym się opiera. Libki mają sądy, media i administrację w miastach, a ZSL samorządy w Polsce powiatowej. Jest jeszcze SLD zasiedziałe w służbie zdrowia.
      I tak się ten UBekistan kręci.

      Usuń
  3. Zwycięstwo Zohrana Mamdaniego przyjąłem z umiarkowanym optymizmem i dziwi mnie suflowanie prawicowo-boomerskiej narracji akurat na tym blogu. Facet wygląda na normika bez kija w dupie w odróżnieniu od republikansko-demokratyczno-trumpowskiego betonu. Trump zresztą poparł Cuomo, którego kiedyś zwalczał. Z polskich polityków w ten vibe polityka z ulicy udało się wstrzelić Nawrockiemu i widać, że Trzaskowski bardzo chciały taki być.

    Wracając do nacjopropagandy, jojczenie że muślim i ciapak został prezydentem NYC bo 9/11 jest do bólu niesprawiedliwe. Większość krajów Zachodu chciałaby mieć społeczeństwa takie jak amerykańskie, które bez szczególnych wysiłków ze strony państwa jest w stanie zintegrować imigrantów. Z kolei antysyjonizm (i antyputinizm) Mamdaniego mogą zwiastować osłabienie proizraelskiego lobby w USa, co może być korzystne dla naszej polityki historycznej.

    Wreszcie - ostatnie, ale nie najmniej ważne - trochę socjalizmu przyda się w tak dzikim kraju jak USA. Mamadani wygrał po postulował poprawę komunikacji publicznej, darmowe żłobki, walkę z wysokimi czynszami, a demonizowanie go przypomina walke z Zandbergiem, który rzekomo chciałby przywrócić PRL. Jego zwycięstwo odbieram z satysfakcją, jaki kubeł zimnej wody na rozpalone głowy trumpistów, którzy zajmują się ostatnio zwiększaniem bogactwa miliarderów, cięciem pomocy społecznej dla własnego elektoratu i robieniem laski Putinowi.

    Bruck

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Dzięki. Niestety foxowe AI wylosowało dziś eksperymentowanie na nas populistyczną spiskologią.
      Z tym PRL-em mało jasne. W dyskusji o mieszkalnictwie z Bosakiem powoływał się na Tadeusza Kowalika, który byl chyba bliższy Strukturom Poziomym, niż czemukolwiek, co działo się w III RP.

      Usuń
    2. Wg. niektorych Hamburgerow panstwowe ubezpieczenia zdrowotne to komunizm. A mozliwosc zdechniecia z powodu braku pieniedzy na leczenie to "wolnosc".

      Trudno o wieksze spierdolenie umyslowe.

      Usuń
    3. Ja nic o Mamdanim nie czytałem i w zasadzie nic nie wiem poza ogólnikami, ponieważ mam to szczerze w dupie.

      Natomiast dorzucając do tego co napisałeś to centroprawicowe sieroty cierpią już w zasadzie tak samo zachorowały na alt-prawicową chorobę nawrotu do mieszanki religijnych ultrakonserwatywnych farmazonów i dogmatycznego wolnorynkizmu.
      W Polsce widać to po PiS, które w drugiej kadencji zamiast spróbować rozbroić libkowskie wzmożenie i zawalaczyć o elektorat centrowy to wdał się w jałowe udowadnianie, że jest równie prawacki jak konfa. W efekcie neoZSL (PSL+klaun) zgarnął umiarkowany elektorat małego biznesu i klasy średniej z małych miast i przedmieść.

      Sam trumpizm również jest zwyczajnym połączeniem reakcji na LGBTyzm z typowo facetowskim prężeniem muskuł i przerostem ego, że "będę przemysłowcem, tylko mnie pozwulcie i nie podatkujcie".

      Korpo najpierw pormowało tęczyzm, sprowadzało imigrnatów i wkurwiało normalsów, którzy poszli w kościółkowe klimaty, a teraz po zmianie nastroju idzie schlebia religijnym robolom, po cichu wprowadzając AI i automatyzację, która zabiera im coraz więcej pracy i teraz dla odmiany selekcjonuje imigrantów żeby zastępować tych nie wiele lepiej zarabiających.

      I tylko centryzmu prawie już nie ma. Na koniec w ciągu dekady wejdzie produkowanie ludzi, które obecnie jest już jedynym realnym rozwiązaniem zapaści demograficznej. Trzeba tylko poczekać, aż społeczeństwo zestarzeje się jeszcze trochę i zobojętniała armia emerytów przyklepię tę zmianę chcąc mieć obsługę i ostatecznie pogrzebie społeczeństwa i ludzkość w dotychczasowej formie.

      Usuń
    4. ^W temacie automatyzacji pracy i produkcji ludzi...
      Aktualnie jest pomysł na pracę zdalną - telepraca poprzez zdalnie sterowane "awatary".
      https://www.youtube.com/watch?v=24h4FTH7plY

      Wprawdzie to chińskie dzieło, ale są też i zachodnie odpowiedniki:
      Odkrywca

      Usuń
  4. > W czym niby problem? Jeśli ktoś nielegalnie przebywa na terytorium USA, to z definicji jest przestępcą.

    Jeśli ktoś nielegalnie przebywa na terytorium USA, to z definicji jest wyborcą demokratów.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Biedni pisowcy"-moze jakby zajmowali sie zamykaniem platfusow kiedy mieli okazje zamiast zajmowac sie piatka dla zwierzat i zielonym ladem to dzisiaj nie musieliby sie chowac na Wegrzech-a przeciez ludzie ich na blogach ostrzegali ze tak bedzie,pamietam jak dzisiaj.Znowu sie "wielki strateg" wywalil o swoje wlasne sznurowki-coraz czesciej dochodze do wniosku ze mieli racje ci co mowil ze Kaczka to kontrolowana opozycja.

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty nie pisz o "wielkim strategu" przyjacielu. Napisz lepiej jak twoi idole z konfederacji, jebani palikociarze, walili w Zjednoczoną Prawicę jak w bęben przez kilka lat a po wyborach parlamentarnych 2023 robili to dalej między jednym a drugim hołdem dla rudego psa.
      To co wyrabia twój idol z wyborów prezydenckich, kelnereczka sikorskiego, to już materiał na sekstaśmy, nie na publicystykę.
      Przyznaj się do błędu jeżeli potrafisz. A kiedy to zrobisz, odszczekaj oszczerstwa swoich cadyków o tym jak to "PIS ściągał setki tysięcy uchodźców".

      Usuń
    2. Przecież PiS ściągał setki tysięcy migrantow

      Usuń
    3. 1. Czy PiSowcy kradli?

      2. Jesli tak, to czy mozna ich z tego rozliczac?

      Usuń
    4. UWAGA, UDZIELAM ODPOWIEDZI!

      1. Tak, jak każda władza.
      Sensowniejszym pytaniem byłoby komu.

      2. Tak, ale na pewno nie Ty.
      Sensowniejszym pytaniem by było kto ich próbuje rozliczać.

      Ciesze się, że pomogłem.

      Usuń