sobota, 2 lipca 2016

Największe sekrety: Euphoria - Helter Skelter

A jakby zamknąć Polańskiego w jednej celi z Mansonem?

Ilustracja muzyczna: Jefferson Airplane - White Rabbit

CIA jest często postrzegana jako organizacja o przechyle konserwatywnym, prawicowym i radykalnie antykomunistycznym. Taki jej obraz to wynik długoletniego oddziaływania komunistycznej i lewackiej propagandy na opinię publiczną, a także tego, że CIA na potrzeby wewnątrzkrajowej legendy  nigdy z tym wizerunkiem nie walczyła. Tak naprawdę kadry CIA i jej poprzedniczki OSS były tworzone głównie przez progresywistycznych liberałów ze Wschodniego Wybrzeża, ludzi z drogich uczelni takich jak Yale, przynależących do elitarnych stowarzyszeń takich jak Bractwo Kości i Czaszki  (hymn jednego z bractw studenckich z Yale stał się nieoficjalnym hymnem CIA). Ludzie, którzy tworzyli OSS i CIA siłą rzeczy mieli światopogląd mocno kontrastujący z przekonaniami prostych, ciężko pracujących, chodzących na nabożeństwa, patriotycznych i przywiązanych do tradycyjnych rozrywek Amerykanów. Kadrom OSS/CIA nie dowierzała Komisja MacCarthy'ego (i przez to została zniszczona medialnie), nie dowierzał szef FBI J. Edgar Hoover a Ostatni Bóg Wojny gen. Douglas MacArthur tak dalece nie ufał tym "liberalnym pajacom z OSS", że bronił przed nimi dostępu do swojego wojennego królestwa. Trudno się tej nieufności dziwić. OSS zatrudniała w trakcie wojny wielu komunistów, przeważnie niemieckiego pochodzenia. Wśród prominentnych czerwonych, z którymi OSS współpracowała znaleźli się m.in.: Ho Chi Minh (był jej agentem), Mao (misja Dixie w Yananie), Walter Ulbricht (według mjra Stevena Skubika z wywiadu wojskowego pracował dla OSS), Josip Broz Tito i Enver Hoxha. Kadrowym pracownikiem OSS a później CIA był jeden z filozofów studenckiej, nowolewicowej rewolty z lat '60-tych Herbert Marcuse. Dla CIA przez wiele lat pracowała również Gloria Steinem , jedna z "matek" ruchu feministycznego. Wiele wskazuje, że działała dla Agencji nawet wówczas, gdy głosiła swoje radykalne, feministyczne tezy.


Powyżej:  Gloria Steinem, jako króliczek Playboya w 1963 r. Jakiż kontrast ze współczesnymi, tłustymi i brzydkimi feministkami, które potrafią jedynie wydukać "miałam aborcję 6-go stycznia" i "ta palma jest sztuczna!" :) No, ale Steinem pchnęły do feminizmu nie jej frustracje, ale rozkazy z Langley.



Oficerem prowadzącym Steinem był Cord Meyer, szycha z samego serca Agencji, były członek Unii Światowych Federalistów. (Jego była żona, malarka Mary Pinchot Meyer, została kochanką JFK i rzekomo dostarczała mu LSD od Timothy'ego Leary, twórcy "rewolucji psychoaktywnej" lat '60-tych. Została zamordowana w październiku 1964 r.) Steinem pracowała też z kubańskim uchodźcą Carlosem Bringierem zaangażowanym w ustawkę z Oswaldem,   była dziewczyną Johna Stanleya Pottingera, szychy z Departamentu Sprawiedliwości w czasach Nixona, Forda i Cartera, którego obwiniano o tuszowanie sprawy zabójstwa Martina Luthera Kinga i kochanką Henry'ego Kissingera. Piękna, resortowa biografia. Tylko dlaczego CIA zaangażowała się w kreowanie tak rakotwórczej ideologii jak feminizm? Jakie względy bezpieczeństwa narodowego za tym przemawiały?



Płk Philip J. Corso zeznając w Kongresie USA w 1992 r. na temat losu amerykańskich jeńców wojennych, którzy nie powrócili z Korei stwierdził, że w przypadku wojny koreańskiej i wietnamskiej obowiązywała "doktryna nie wygrywania". Odwoływał się do konkretnych dokumentów NSC formułujących tę politykę. Wskazywał też, że dokumenty te mówią o wykorzystywaniu wojny do przeprowadzania zmian społecznych w USA.




Lata '60-te były właśnie czasem tych zmian. To wówczas urosły w siłę ideologie i ruchy, które wrzucamy do jednego worka z napisem "Nowa Lewica". W tych ruchach oczywiście ostro mieszały służby specjalne państw komunistycznych - od KGB i Stasi po chińską i kubańską bezpiekę. Mieszały jednak również służby amerykańskie. Sherman Skolnick, amerykański weteran konspirologii, twierdził m.in.  że niesławna Siódemka z Chicago, przywódcy zamieszek podczas konwencji demokratów z 1968 r., to byli prowokatorzy CIA. Znał tych ludzi osobiście. Podobnie według niego wielebny Jesse Jackson miał być prowokatorem FBI, który prawdopodobnie wystawił zabójcom Martina Luthera Kinga.  Agentem FBI był również gostek, który wymyślił święto Kwanzaa, cepeliowy czarny nacjonalista Maulana Karenga vel Ron Karenga.  (Jego ludzie zastrzelili przywódców Czarnych Panter w Los Angeles oszczędzając FBI formalności procesowych.)






Swoje robili również macherzy od programu MK Ultra dla których naćpani hippisi byli dobrymi królikami doświadczalnymi w eksperymentach dotyczących wpływu LSD oraz innych syntetyków na ludzkie zachowania. Timothy Leary przyznawał otwarcie, że to CIA dostarczyła LSD na kampusy uniwersyteckie. Sam Leary był wielokrotnie oskarżany o pracę dla CIA.  Produktami tej epoki byli m.in.: Unabomber (młody geniusz, którego w chorobę psychiczną wpędziły behawioralne eksperymenty psychiatry z CIA dra Henry'ego Murraya), Charles Manson (w latach '60-tych siedział w więzieniu, w którym CIA przeprowadzała eksperymenty MK Ultra, w celi obok Timothy'ego Leary'ego. Później dostawał z nieznanych źródeł eksperymentalne, nowe gatunki narkotyków syntetycznych do dystrybucji. Odsiadując wyrok za zabójstwo żony Polańskiego i kilku innych ludzi, utrzymywał, że pracował dla wywiadu marynarki wojennej a do zorganizowania zabójstw skłoniło go ukryte przesłanie w muzyce Beatlesów. Niektórzy widzieli w tych zabójstwach "krajową wersję Programu Phoenix" realizowanego w Wietnamie), a także Jim Jones (migracja jego sekty Świątynia Ludu do Jonestown w Gujanie była wspierana przez miejscową ambasadę USA, a szczególnie przez pracującego w niej Richarda Dweyera z CIA. Ludzie Jonesa zabili na lotnisku w Gujanie krytycznego wobec CIA kongresmena Leo Ryana.)




Amerykańskie tajne służby wspierały więc w latach 60-tych i 70-tych wiele co najmniej dziwnych, radykalnych grup. Jaki miało jednak to cel? Czemu np. wykreowano feminizm? Miało to ścisły związek z transformacją gospodarczą opisaną w poprzedniej części serii Euphoria. Michael Jones w książce "Libido Dominandi" zauważa, że 1973 r. przyniósł USA zarówno liberalizację prawa aborcyjnego (wyrok w sprawie Roe vs Wade) jak i koniec wzrostu płac realnych (bez uwzględnienia inflacji). Płace realne w USA niewiele się zmieniły od lat '70-tych. Było to możliwe m.in. dzięki temu, że na rynek pracy trafiło wiele kobiet. Inżynierowie społeczni z USA po prostu zauważyli to, co zaobserwował Engels w XIX w. - im kobiety mają mniej dzieci, tym więcej ich trafia na rynek pracy, a to skutecznie hamuje wzrost płac. Do podobnych wniosków doszli chińscy komuniści wprowadzając w latach '70-tych politykę jednego dziecka. W USA nie można jednak było decyzją administracyjną określić ile kobieta może mieć dzieci. Trzeba było ją zachęcić, by zamiast siedzieć w domu realizowała się pracując na kasie w hipermarkecie, smażąc hamburgery w fast-foodzie czy przekładając papiery w korpo.



Tak się również akurat złożyło, że proaborcyjna kampania Glorii Steinem oraz innych feministek zbiegła się z Memorandum 200 NSC kierowanej przez Henry'ego Kissingera wzywającego do "zmniejszenia populacji krajów Trzeciego Świata" (tutaj macie zapis video z konfrontacji z Henrym Kissingerem w sprawie Memorandum 200) i z tragikomicznymi prognozami Klubu Rzymskiego (złośliwi mówili, że zainspirowały one Czerwonych Khmerów do programu "dezurbanizacji" i "ekologicznego życia" - notabene Czerwoni Khmerzy po 1979 r. byli wspierani wspólnymi siłami przez Chińczyków i CIA a Kissinger wypowiadał się o nich pozytywnie już w 1975 r.).





Podobną rolę społeczną miał w planach establiszmentu ruch Black Power. Jak zauważył William Engdahl w "Stuleciu wojny", czarni radykałowie w latach 60-tych i 70-tych atakowali głównie zdominowane przez Polaków, Włochów, Irlandczyków i Żydów związki zawodowe. Osłabienie związków przyczyniło się do wyhamowania wzrostu płac w przemyśle. Z miast takich jak Chicago czy Detroit znikały etniczne, białe, robotnicze dzielnice - biali wyprowadzali się na przedmieścia, na ich miejsce sprowadzano Czarnych. W czarnych dzielnicach hulali zaś różni organizatorzy społeczni (tacy jak Barack Obama) finansowani m.in. przez Fundację Rockefellera i Forda (obszernie pisał o tym w W.G. Tarpley w książce "Barack Obama - the Unauthorised Biography"). Później jednak Czarnych zaczynali wypierać z rynku pracy legalni i nielegalni imigranci z Ameryki Łacińskiej. (I m.in. dlatego należy zbudować mur, za który zapłaci Meksyk!) Murzyn zrobił swoje - Murzyn może odejść. Na pocieszenie dano Czarnym kokainę importowaną z Ameryki Środkowej w ramach operacji Iran-Contra oraz kliniki Planet Partnerhood, organizacji założonej przez powiązaną z KKK demokratyczną, progresywistyczną rasistkę Margaret Sanger, która deklarowała, że poprzez aborcję chce "eksterminować rasę Czarnuchów". (Świadomość tego przekrętu zapewne skłoniła Louisa Farrakhana do popierania Trumpa. )



W odróżnieniu jednak od skretyniałego ruchu black power, feminizm wciąż jest użyteczny dla progressywistycznych elit. Feministki walczą bowiem na pierwszej linii w wojnie o kontrolę nad ludzkimi zachowaniami seksualnymi. Kontrola nad seksem jest ważną częścią kontroli nad społeczeństwem. Władza nad tym, czy możemy "zaliczyć" i kogo "zaliczyć" daje potęgę. Rozumiały to bliskowschodnie religie monoteistyczne a progressywiści z przełomu XIX w. i XX w. mieli na punkcie kontroli nad seksem prawdziwą obsesję. W opanowanym przez nich Hollywood długo obowiązywał purytański kodeks Haysa zakazujący pokazywania na ekranie m.in. zmysłowych tańców i pocałunków a także związków międzyrasowych. (Howard Hughes , miał z tym kłopoty, bo cenzorzy z Hollywood nie zgodzili się, by w filmie "The Outlaw" pokazano  dekolt biuściastej Jane Russell. Prosowieckie produkcje jakoś tym skopcom nie przeszkadzały.) Ku Klux Klan z równą zaciętością chłostał niewiernych mężów i żony, jak pilnował prohibicji i wspierał kampanię  Woodrowa Wilsona. Ci sami lekarze, którzy propagowali eugenikę, propagowali również obrzezanie - argumentując, że to skuteczny sposób walki z onanizmem. Później, wraz z nowym pokoleniem progressywistów i nowymi wyzwaniami, wahadło się przechyliło w drugą stronę  (po części ludzie odreagowywali wcześniejszy, nadmierny purytanizm), teraz mamy jednak do czynienia z kolejnym przechyłem. Feministki i wspierające je media rozpętują histeryczną kampanię przeciwko rzekomo istniejącej na Zachodzie "kulturze gwałtu". Choć liczba gwałtów dokonywanych przez białych mężczyzn systematycznie spada od kilkudziesięciu lat, to tworzy się atmosferę potępienia dla "toksycznej męskości" a jednocześnie całkowicie ignoruje istnienie prawdziwej, islamskiej kultury gwałtu. We Francji i krajach skandynawskich prawo jest zaostrzane, by karać klientów prostytutek. Facebook równie ostro ściga erotykę, co "polityczny ekstremizm" (kobiety pracujące w tej firmie muszą przestrzegać bardzo ścisłego, antyseksualnego dress-code'u i mówi się im, by "nie rozpraszały" męskich pracowników a nad zachowaniem pracowników czuwa wewnętrzna quasi-bezpieka). Globalistyczno-islamistyczny burmistrz Londynu Sadiq Khan zakazuje reklam z seksownymi kobietami, spotykając się z aplauzem feministek i moralistów. Feministki propagują zaś zachowania rodem z muzułmańskich i hasydzkich gett. Jak czytamy w osobliwym poradniku dla feministów:|

"Bądź świadomy tego, gdzie wędrują Twoje oczy, kiedy przechodzi kobieta. Zmień to zachowanie.
To kolejny przykład ulicznego molestowania… zrozumcie, chłopaki, zostaliśmy wychowani do uprzedmiotawiania kobiet. Nie wszyscy z nas się do tego przyznają, ale wszyscy jesteśmy winni robienia tego w jakimś momencie naszego życia. Nawet jako facet na zajęciach ze studiów kobiecych od czasu do czasu łapałem się na gapieniu się na kobiety. To prawda, że bardzo ciężko pracowałem, aby oduczyć się seksistowskich zachowań i zamiast nich propagować nieseksistowskie sposoby komunikowania się z „potencjalnymi partnerkami”. Nie jestem idealny. Popełniam błędy, ale wciąż staram się eliminować takie zachowania, aby móc nazywać siebie skutecznym sojusznikiem. (...)

Przejdź na drugą stronę ulicy, kiedy kobieta idzie w Twoim kierunku w nocy.

Kiedy jestem na mieście w nocy staram się sprawiać wrażenie osoby niegroźnej, aby kobiety czuły się bardziej komfortowo. Obejmuje to trzymanie rąk w widocznym miejscu zawsze, kiedy przechodzę koło kobiety, patrzenie w dół lub w inną stronę lub przechodzenie na drugą stronę ulicy (...)" :)))))

To przesłanie ma też swoją religijną wersję. Pożyteczny protestancki idiota pastor Bartosik pisze:

"Europejscy, biali mężczyźni są oburzeni traktowaniem europejskich kobiet przez imigrantów. Jeśli należysz do takich mężczyzn, pozwól, że zapytam cię o twoje traktowanie kobiet bowiem jaką miarą osądzasz Syryjczyków, taką sam będziesz osądzony:
(...)
- czy oburza cię przedmiotowe traktowanie kobiet w pornografii?
- czy oburza cię przedstawienie kobiety w reklamie, show-biznesie, przemyśle rozrywkowym wyłącznie jako przedmiot seksualnego pożądania?
(...)
- w jaki sposób w towarzystwie innych mężczyzn wypowiadasz się o kobietach?
- jak reagujesz na obelżywe określenia o konotacjach seksualnych wobec kobiet?
- czy szanujesz, chwalisz i doceniasz kobiecość?
OK, a teraz z czystym sumieniem mów, co myślisz o barbarzyńskim traktowaniu kobiet przez afrykańskich imigrantów."


Ilustracja muzyczna: Alice Cooper - Poison

Dlaczego progresywistyczni inżynierowie społeczni brną w takie idiotyzmy i chcą zbudować swego rodzaju feministyczny purytanizm? Kontrola nad seksem jest kontrolą nad społeczeństwem. W tym modelu seks jest nagrodą za konformistyczne zachowanie. Nie buntuj się, nie myśl za dużo, nie kwestionuj naszej wizji zmian społecznych, bo inaczej dostaniesz łatkę "seksisty". "mizogina" czy "gwałciciela". Taką taktyką próbują (na szczęście z kiepskim skutkiem) uciszyć Donalda Trumpa - roztrząsając jego rzekomą niechęć do kobiet (skoro nie lubi kobiet, to czemu żyje z taką zajebistą lasencją jak Melania Trump? :) Feministyczny purytanizm - tak jak to pokazała Gamer Gate - jest również pretekstem do kontroli internetu. Wszak młody człowiek poszukujący porno w necie, może przypadkiem wejść na jakąś spiskową stronkę i dowiedzieć się np., że Hillary jest winna Benghazi, poznać nową teorię o przyczynach światowego kryzysu lub przeczytać serię Hyperborea (a w przerwie walnąć sobie hentaia "Euphoria" :). Trzecim powodem wojny przeciwko swobodom seksualnym jest demografia - biedota musi  wychowywać dzieci, które będą harowały na emerytury bogaczy. Problem w tym, że młody człowiek nie ma impulsu do założenia rodziny, bo haruje za marne grosze na śmieciówce, nie stać go na dom a zawierając małżeństwo ryzykuje rozwód, czyli utratę całego majątku. By zaliczyć panienkę nie musi się jej oświadczać. Elity próbują więc zamknąć mu tę furtkę za pomocą histerycznej kampanii przeciwko "kulturze gwałtu". Jak się przed seksem z koleżanką (lub przypadkowo poznaną dyskotekową dupencją) nie zabezpieczy prawnie, to może być łatwo oskarżony o gwałt  ( Julian Assange został oskarżony o gwałt, bo nie założył kondoma w trakcie dobrowolnego seksu, teraz musi się ukrywać w ambasadzie Ekwadoru...). Stąd ucieczka w pornografię i marzenia o seks-robotach, ale elity i tak próbują zamknąć tę drogę. (Pamiętacie republikańskiego stratega określającego zwolenników Trumpa jako "bezdzietnych singli onanizujących się przy anime"?.)




Za pomocą wzajemnie sprzecznych "badań" establiszment stara się jednocześnie wykazać, że pornografia prowadzi do wzrostu przemocy seksualnej i do spadku zainteresowania seksem.  Zatrudnieni do tej misji są m.in. tacy szarlatani jak Philip Zimbardo, gostek od niesławnego eksperymentu więziennego Stanforda (który to eksperyment był zwyczajnym oszustwem), który teraz udaje dobrego wujka zatroskanego o przyszłość życia seksualnego nastoletnich chłopców (normalnie spartański pederasta :) i pierdoli od czasu do czasu głupoty o Polsce.  O ile jednak Zimbardo jest nakręcaną małpką w kampanii przeciwko swobodom seksualnym plebsu, to prawdziwym kilkusetkilowym gorylem jest marksistowska feministka Gail Dines, autorka kiepsko udokumentowanej książki "Pornland". W tym dziełku Gines stawia tezę, że pornografia jest coraz brutalniejsza a ponieważ mężczyźni nie potrafią odróżnić filmowej fikcji od rzeczywistości, prowadzi to do eksplozji przemocy seksualnej. Dines opiera tę (nie popartą statystykami) tezę na: kilku rozmowach ze swoimi studentami, wizytach na kilku stronach pornograficznych, rozmowach z pedofilami siedzącymi w więzieniach (oczywiście chętnie zwalającymi winę za swoje czyny na "społeczeństwo" i "pornografię") oraz na jednym, mocno krytykowanym artykule naukowym. Stosuje ona również takie naukowe argumenty jak: "W latach '70-tych nikt mi nie chciał włożyć w tyłek. To wina pornografii, że teraz mężczyźni chcą anala od młodych, atrakcyjnych kobiet!" :) Gines może jednak liczyć na wielu pożytecznych idiotów wsłuchujących się w jej brednie. Nie tylko lewackich. W Polsce przemawiała ona na konferencji zorganizowanej w Sejmie przez katolickie Stowarzyszenie Twoja Sprawa (zajmujące się głównie bóldupieniem na widok roznegliżowanych pań i podtekstów seksualnych w reklamach).



Świętoszki z takich organizacji jak Stowarzyszenie Twoja Sprawa przekonują nas, że czasy współczesne są wyjątkowo plugawe i nieczyste jeśli chodzi o kwestie seksualne. Moim zdaniem nie przebijamy pod względem seksualnych ekscesów ani starożytności, ani renesansu, ani oświecenia, ani romantyzmu ani nawet II RP. Można powiedzieć, że w sprawach seksu ludzie stracili fantazję w porównaniu z poprzednimi epokami. Regres widać nawet w porównaniu z latami '70-tymi i '80-tymi. I ten regres przyniosły nam eksperymenty progresywistycznych inżynierów społecznych chcących kontrolować naszą seksualność. Jak pisze dr Kerstin Steinbach: "Dlaczego papież i feministki dostawali szału na widok reklam w latach siedemdziesiątych? Kierowała nimi paranoja czy może żądza ugodzenia? W rzeczywistości wszystkie te znienawidzone obrazy były sercem Lepszych Czasów, które mają zostać unicestwione i wyparte z pamięci ogółu."



Co przyniesie prowadzona przez progresywistycznych yetisynów kampania przeciwko wolności seksualnej? Może ona stworzyć elitom wiele nowych problemów. Prostytucja i pornografia zawsze były społecznymi wentylami bezpieczeństwa umożliwiającymi normalne funkcjonowanie społeczeństwa. Rozładowywały frustracje. Zauważył to już św. Augustyn i św. Tomasz z Akwinu. Przed nimi wiedziały to społeczeństwa starożytne. Jeśli establiszment tłumi pragnienia seksualne ludu, to sprawia, że społeczeństwo zamienia się w watahę wściekłych psów. Przykład tego widzieliśmy w stalinowskim ZSRR - nie było tam żadnej pornografii, a sowieccy sołdaci mimo to brutalnie zgwałcili miliony Europejek i Azjatek. Widzimy to również w przypadku wygłodzonych seksualnie przybyszów z Bliskiego Wschodu w Europie. Wyjściem z tego niebezpieczeństwa jest scenariusz chiński. W Chinach, Wietnamie i Tajlandii prostytucja jest oficjalnie zakazana, ale dziwki otwarcie zaczepiają mężczyzn na ulicach. Jest tam potężny seksbiznes chroniony przez bezpiekę.



Jest też trzeci scenariusz: tłumienie wolności seksualnej przez establiszment, doprowadzi do autentycznego buntu wkurwionych młodych mężczyzn. Preludium do tego mieliśmy przy okazji protestów w sprawie ACTA. Może więc czas na wskrzeszenie teorii Wilhelma Reicha i wykorzystanie sexpolu do przygotowania globalnej Rewolucji przeciwko establiszmentowi?

***

W następnym odcinku serii Euphoria - jak nie powstała Chimeryka. Od japońskiego kryzysu poprzez śmierć Minotaura po chiński kryzys. Nie spodoba się i Chodakiewiczowi i Bartosiakowi...

***

Jak zwykle zachęcam do sięgnięcia po moją powieść "Vril. Pułkownik Dowbor". Do nabycia, m.in. w Księgarni Prusa.

64 komentarze:

  1. Dzięki za ten wpis bo potwierdza on wiele z moich intuicji wyrażanych także w tym miejscu, jedno tylko zastrzeżenie : porno również zostało wykreowane przez opisany system, idealnie pasuje tu powiedzenie o jedynym słusznym ustroju, który bohatersko zwalcza problemy jakie sam stworzył:) Trafnie spostrzegłeś swoisty upadek ''kultury erotycznej'' a to wyjałowienie fantazji jest właśnie efektem standaryzacji zachowań seksualnych będących min. pokłosiem powszechnego dostępu do twardego porno jak i erotyzacji popkultury oraz w efekcie zmian obyczaju, języka i zachowań, nie na darmo przecież mówi się o ''przemyśle porno'', który zresztą jest jedynie sektorem przemysłu usług seksualnych i ogólnie ''nie do końca legalnych używek'' generującym większe zyski niż niejedna oficjalna branża, w zastraszającym tempie zamieniamy się w bioroboty nawet tego nie dostrzegając, tak szybkie jest tempo procesu i jego zakres. Perfidia mechanizmu polega na tym iż zglajszlachtowanie także w dziedzinie erotyki odbywa się przy wtórze gromkich haseł o ''indywidualiźmie'' i ''wyzwoleniu'' bowiem rzecz w tym aby niewolnik-ica pokochał-a swoje pęta i co tu kryć, udało się to wręcz wyśmienicie ''niewidzialnym zarządcom'' - sądzę iż faktyczni twórcy feminizmu oraz wszelkich ruchów ''emancypacji'' mniejszości rasowych, seksualnych etc. muszą bardzo gardzić kobietami, Murzynami, pederastami etc. i powiedzmy sobie szczerze mają solidne podstawy ku temu bowiem kto powodowany naiwnymi szlachetnymi pobudkami postanowi zniewolonym przemówić do rozumu uświadamiając im rzeczywistą kondycję w jakiej tkwią pierwszy zostanie przez nich zlinczowany, w najlepszym razie spotka się z całkowitym niezrozumieniem i przyprawioną gębą ''oszołoma'', ''paranoika'', ''seksisty'' i tak do zrzygu. Na ironię zakrawa fakt, że nowy purytanizm zachodzi w imię haseł postępu obyczajowego, te same rozwiązania i procedury, które gdyby poczynano je z pobudek konserwatywnych potępiane byłyby gromko jako obskuranckie przechodzą gładko i bez większego sprzeciwu ze strony librałów i libertynów jeśli tylko opakuje się je odpowiednio jako walkę z ''seksizmem'', ''homofobią'', ''rasizmem'' [ jednostronnie rozumianym bo oczywiście nie dotyczącym białych a więc de facto rasistowskim ''antyrasizmem'' ] etc., już z jakąś dekadę prawie temu mieliśmy tego przedsmak, gdy rozporządzeniem unijnym zakazano u nas eksponowania okładek pornograficznych pism, pamiętam specjalne plastikowe ''koszulki'' w empiku kryjące zdrożne treści, wówczas banda wyjców ujadających zwykle na panoszenie się KK i szydzących przy byle okazji z dobrze pojętej przyzwoitości nagle nabrała wody w usta zamiast głośno protestować wobec tego aktu obyczajowej cenzury, co najwyżej gdzieś tam bąknęli po kątach niektórzy i tyle, teraz zaś dzieją się już rzeczy wprost niesłychane, obok wspomnianych wyżej w Niemczech choćby wprowadza się segregację płciową w pociągach czy ''miejscach użyteczności publicznej'' jak baseny itp. i żadne z feministek nie wrzeszczą z tego powodu o ''seksiźmie'' i ''nowym średniowieczu'' a jeśli już to by potępić rzekomy ''rasizm'' i ''islamofobię'' jaka ma stać za tymi rozwiązaniami - ''obrończynie kobiet'' dla których ważniejsze są prawa ich gwałcicieli, nieprawdopodobne wydawałoby się lecz dziwić może to jedynie naiwniaka traktującego poważnie lewackie brednie nie zaś trzeźwego obserwatora posiadającego świadomość czemu one służą i jak posługują się nimi ich faktyczni mocodawcy i kreatorzy stojący za wszelkiej maści organizacjami pozarządowymi służącymi sprawie takiej czy innej ''emancypacji''.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety faktem jest, że te patologiczne działania znajdują wsparcie wielu pożytecznych idiotów na prawicy i min. z tej właśnie przyczyny nie jestem konserwatystą bowiem typowe dla takowych permanentne niemal oburzenie jest całkiem jałowe, bezproduktywne i służy w gruncie rzeczy systemowi pozwalając mu obsadzić się w roli obwoźnego chochoła wskazywanego palcem, idealnym niemal przykładem jest tu rzecz jasna małżeństwo Terlikowskich : ''o, zobacz, to jest katol, ten idiota rąbiący siekierą karty tarota i wykazujący niezdrową fascynację flupami z pizdy'':). Sądzę iż o wiele lepszą taktyką jest szyderstwo, zjadliwa ironia oraz maksymalnie trzeźwe widzenie faktycznych, czyli ukrytych motywów ''obyczajowej emancypacji'' nawet jeśli to ostatnie naraża nas na śmieszność i przyprawienie gęby ''paranoika'' - coś takiego poczyniłem we wpisie ''Lesbijskie kino familijne'' i tamże odsyłam. Od siebie dodam jeszcze, że tzw. ''wyzwolenie'' czyli w praktyce schamienie, zbydlęcenie i maskulinizacja kobiet ma poza opisanymi jeszcze jedną przyczynę : zaprzęgnięcie ich do militarnej machiny Molocha i uczynienie z nich mięsa armatniego co zresztą logiczne i poniekąd sprawiedliwe, uważam iż niejednemu zadufanemu w sobie dupkowi płci żeńskiej na jakich coraz częściej natrafiam przydałoby się akurat przeczołganie z mordą, pardą, buzią w błocie ku chwale Ojczyzny, Demokracji czy co tam jest akurat na ideowym topie - by daleko nie sięgać w postępowej pod tym względem Norwegii służba wojskowa ma być od przyszłego roku obowiązkowa i obejmować także kobiety, będzie to bodaj pierwszy kraj NATO wprowadzający u siebie rozwiązania rodem z Izraela, zresztą istnieją już tam jednostki kobiet-komandosów [ tu akurat zgadzam się z Jarugą-Nowacką, która tuż przed Smoleńskiem postulowała, by kobiety zapierdzielały w kopalniach i to nie gdzieś przy sortowaniu koksu ale na przodku, faktycznie na skandal w świetle gromko deklarowanego ''równouprawnienia'' zakrawa brak parytetu w mało wdzięcznych zajęciach jak wywóz śmieci czy praca na budowie - nie mówię tu o coraz liczniejszych paniach inżynier ale ciężko zapierdalających robolach itd., skoro już przystaliśmy na tą cholerną ''równość'' to niechże ona obowiązuje konsekwentnie i po całości ! ]. Co tu gadać - najlepszą ilustracją będzie poniższy klip Kaśki Gruchy na jaki przypadkiem niedawnom natrafił, przyznaję, że lekko mnie przytkało na ten pokaz niemal sowieckiego militarnego agitpropu, toż to kolejna bohaterka ''wojny z faszyzmem'' tyle, że uwspółcześniona na modłę pop ! :

    https://www.youtube.com/watch?v=uuwfgXD8qV8

    - przesłanie klipu o wdzięku cepa : po co ci ta maczystowska niewierna świnia, wstąp do marines, zostań wiernym sługą Imperium i zabijaj w jego imię bo nigdy nie zajdzie nad nim słońce i stąd nie zawiedzie cię a przy okazji będziesz jeszcze mogła wziąć odwet pocisnąwszy po wszystkich seksistach świata:) Czy muszę dodawać, że Kasia gorliwie wspiera Obamę i ''prawa gejów'' ? [ mimo iż zaczynała od tzw. ''christian music'', znamienne ]

    OdpowiedzUsuń
  3. Aha, w uzupełnieniu przydałoby się opisanie kiedy jeszcze podobnych eksperymentów praktykowanych także przez komusze, sowieckie jak i chińskie służby nie tylko w ramach dywersji na Zachodzie ale i u siebie, wprawdzie ich zakres był zapewne dość ograniczony przez siermiężność tych systemów [ aczkolwiek należy pamiętać co trafnie zauważył Tyrmand, uważny obserwator obyczajów po jednej i drugiej stronie żelaznej kurtyny, że jakoś specjalnie wbrew pozorom nie zachodziły tu zbyt wielkie różnice z tym, iż tam panował ''sex, drugs i rock'n'roll'' a u nas była wówczas ''wóda, dupa i harmonia'' co szczerze powiedziawszy już wolę bo wprawdzie przaśne ale za to szczere i poniekąd naturalne wobec tego nieznośnego do zrzygu zadęcia ''rewolucji obyczajowej'' ] za to posiadały one większą swobodę w kreowaniu patologii, ot choćby wczoraj znajomy opowiadał mi o swoistej pornografizacji ubeckich działań stosowanych przez czechosłowacką bezpiekę po upadku Dubczeka np. służby wydały specjalny pornomagazyn ze sprokurowanymi zdjęciami piosenkarki, która wsparła ''praską wiosnę'', gdzieś też czytałem, że w radio i tv miały wtedy lecieć tam po dziennikach nagrania podsłuchanych rozmów dysydentów zawierające często gęsto intymne kompromaty itd. W każdym razie po rzekomym ''upadku komuny'' ubecy pozazdrościli swoim kolegom po fachu z konkurencji i z nawiązką hurtem nadrobili w latach 90-ych wszystkie zaległości pod tym względem bo nie wierzę aby obyczajowe rozpasanie i narkotykowy obłęd gorbaczowowsko-jelcynowskiej Rosji tak kapitalnie opisany przez Konstantego Usenkę w jego pracy o ichnim ądegroundzie mogły dziać się bez kryszy czerpiących z tego finansowe a przede wszystkim polityczne zyski czekistów takich jak obecny rzekomy ''konserwatysta'' Putin i jemu podobni, w gruncie rzeczy jego rządy wiele pod tym względem nie zmieniły kryjąc jednak syf pod imperialną fasadą, a i wnioskując z sygnałów płynących z Chin również u nich zachodzą podobne procesy wbrew pozorom doskonale współgrające z obecnym zaciśnięciem tam politycznej śruby by zrekompensować w ten sposób to poddanym oraz skanalizować ich energię w bezpieczne dla systemu ruję i poróbstwo.

    Jeszcze jeden do galerii wykreowanych przez kontrkulturę resortowych cudaków - satanista ze specsłużb :

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Michael_Aquino

    http://drjradiolive.com/content/michael-a-aquino-ph-d-april-16th-2015/

    Czy te brwi mogą kłamać ? chyba nie... :

    http://thisstrangeland.com/index.php/2015/05/11/speaking-with-the-devil/

    ''Roman Polański przystąpił do realizacji swego "satanistycznego" filmu niemal natychmiast. Jednym ze skutków sukcesu niehollywoodzkiego reżysera w Hollywoodzie była integracja środowisk satanistycznych. Na uroczystej premierze LaVey (który był konsultantem filmu) poznał Michaela Aquino, zafascynowanego okultyzmem filozofa i oficera do spraw propagandy i dezinformacji armii amerykańskiej, który później wywarł spory wpływ na kształt współczesnego satanizmu.''

    http://www.twozywo.art.pl/zlo/txt/szygiel.htm

    Hmm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to już wiemy, dlaczego Roman Polański tak się wpierdolił. Wszedł w złe towarzystwo płka Aquino. Otarł się o tajemnicę eksperymentów, o których nie powinien wiedzieć. W morderstwie Sharon Tate był wątek jakichś "taśm z wojskowymi", które Polański miał w domu. Charlie Manson wykonywał zabójstwo na zlecenie. Ale spieprzył sprawę - Polańskiego nie było w domu. Więc później zrobiono Romanowi sprawę z 13-tką. Gdyby trafił do więzienia jak w banku miałby kilkanaście pchnięć nożem...

      Usuń
    2. Taśm porno?
      Odkrywca

      Usuń
    3. W ogóle wokół Polańskiego kręciło się całkiem sporo mętnych typów, choćby niedawno zmarły Gienek vel Gene Gutowski, producent wielu jego głośnych filmów, który mimo ewidentnie ''nieeuropejskich rysów twarzy'' pracował w czasie wojny min. jako kierownik w zarządzanej przez organizację Todta firmie budowlanej w Rydze, chwalił się iż po kapitulacji Niemiec został zwerbowany przez amerykański kontrwywiad aby zwalczać nazistowskich zbrodniarzy wojennych jak i sowieckich szpiegów co nie przeszkadzało mu później kręcić szemranych interesów z międzynarodowym aferzystą i handlarzem bronią Kashoggim oraz wyprowadzać na lewo kasę z Bumaru :

      http://monsieurb.neon24.pl/post/56498,bractwo-bumaru

      http://www.rp.pl/artykul/114990-Gwiazda-Hollywood-i-Bumaru.html#ap-3

      - oj, coś mi tu WSIą śmierdzi:) Sam Roman, powiedzmy sobie szczerze, święty nie jest oględnie zowiąc - przyznawał to otwarcie nie potrafiący trzymać ozora za zębami a znający go dobrze Żuławski senior - tyle, że w takim razie z pół Hollywood powinno mieć podobne sprawy bo jak dziś wreszcie wiemy stoi wręcz pedofilską mafią [ stąd na skrajną bezczelność zakrawa nagrodzenie Oscarem filmu o podobnym problemie w kościele, klasyczna bela w oku ], Polański jedynie tym się na ich tle wyróżnia iż woli dziewczynki a tam to raczej rzadkość... W każdym razie wyciągnięcie sprawy zbiegło się z nakręceniem przezeń thillera politycznego ''The Ghost Writer'', całkiem przyzwoitego zresztą, rzecz jasna absolutnie przypadkowym zbiegiem okoliczności, przecież nie będziemy się bawić w typowe dla paranoików ''teorie spiskowe'', czyż nie ?

      Usuń
  4. Dużo ciekawych informacji (brakuje mi trochę linków w niektórych twierdzeniach, np. że Steinem, czy Marcuse byli agentami), nie mniej nie przekonuje mnie ogólna narracja.

    Interesem CIA jest bycie możliwie najsilniejszą (i jak najmniej transparentną) instytucją.
    Wiara, że organizacja ma jakąś ideologiczną agendę, którą do tego przez prawie 100 lat realizuje jest naiwnością i błędem monokauzalizmu.
    Gra się tak, jakie ma się karty. Jeśli można osiągnąć swoje cele wspierając feministki - to się to robi. Tak samo wspiera się organizacje o przeciwstawnych ideologiach, kiedy jest z tego potencjalny zysk. Kiedy to się politycznie i biznesowo opłaca - wspiera się postępowców; kiedy interesy wymagają czegoś innego - szefem CIA robi się George'a Busha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi ale wtopa - Bush senior jako konserwatywny obyczajowo prawicowiec co sugerujesz to, ehm, ''daleko posunięta nadinterpretacja'' :

      http://www.tvp.info/12523626/bush-senior-na-slubie-lesbijek

      - to co ktoś gromko deklaruje lub na kogo jest kreowany a czym jest w istocie to dość często dwie zupełnie różne sprawy, zwłaszcza w polityce, ot choćby prezydĘt mojego miasta niestety popierany przez lokalny PiS jak sam szczerze wyznał w jednym z wywiadów ''uchodzi za prawicę'' [ sic ]. Co się tyczy Marcuse'a wystarczy wklepać w wyszukiwarkę jego nazwisko i dodać ''OSS'' czy ''CIA'' a wyskoczy ci choćby coś takiego :

      ''That same year, Marcuse fled to Switzerland and then to the United States, where he was naturalized in 1940. Shortly after the Japanese attack on Pearl Harbor and the outbreak of war with Japan and Germany, Marcuse took a position at the Office of Strategic Services (OSS) in Washington, a forerunner of the Central Intelligence Agency (CIA). There he analyzed intelligence reports from Europe and wrote biographies of political personalities. In 1951 he left the CIA (which was created in 1947, shortly after the 1945 dissolution of the OSS). He became a philosophy professor, first at Columbia University, then Harvard, then Brandeis (1954-1965), and finally the University of California/San Diego (1965-1976), where he was the mentor of Communist icon Angela Davis.''

      http://www.discoverthenetworks.org/individualProfile.asp?indid=1608

      https://www.foreignaffairs.com/reviews/review-essay/frankfurt-school-war

      ...i wiele, wiele innych : w swoim czasie była z tego dość głośna afera i Marcuse przez to został solidnie przeczołgany na kontrkulturowej lewicy - wspomina o tym Szpotański w nieukończonym niestety poemacie ''Bania w Paryżu'' - co było odpowiednikiem zmolestowania cyckoterroryzmem przez feminazistki jego ideowego towarzysza Adorna. O antysowieckich komunistach współpracujących z CIA [ tak tak ] wspomina także wywodzący się z tych środowisk Richard Rorty w pracy ''Spełnianie obietnicy naszego kraju'', polecam.

      ''Wiara, że organizacja ma jakąś ideologiczną agendę, którą do tego przez prawie 100 lat realizuje jest naiwnością i błędem monokauzalizmu.''

      - nie zgadzam się a świetnego dowodu przeczącemu temu dostarczyła świeża afera z ''Polką-katolką'' [ nawiasem uwielbiam takie sprawy bowiem ukazują one dziurę w pozornie jak się okazuje całym ] na przykładzie działalności Hohenzollernów i prusactwa stojącego za tragedią tej nieszczęsnej kobiety - kilkaset lat konsekwentnego niszczenia żywiołu słowiańskiego ze szczególnym uwzględnieniem Polski motywowanego tak materialnie jak i ideowo - po szczegóły odsyłam poniżej, zwłaszcza w konkluzji :

      http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10018

      Usuń
    2. Ależ przecież sam Stary Krzak jest z tego libertyńskiego- okultystycznego stowarzyszenia.

      A co do dywersyjnej ponad-czasowej działalności ideologicznej to można wymienić: rewolucjonistów-lewaków, islamistów, homo-agendę/lobby - w szerszym znaczeniu - wszelkiej maści sex patologii.
      Odkrywca

      Usuń
    3. ''Ależ przecież sam Stary Krzak jest z tego libertyńskiego- okultystycznego stowarzyszenia.''

      - więc po co brać na serio jednego i drugiego jako ''konserwatystów'' ?

      Usuń
    4. No nie należy, to są nibykonserwatyści-globaliści, acz wydaje się, że obłuda, zakłamanie i pozoranctwo (czyli publicznie są ok a prywatnie już nie) jest integralną cechą konserwatyzmu, taki publiczny konserwatyzm i prywatny liberalizm/libertynizm, coś co propaguje w Polsce "krul".
      Odkrywca

      Usuń
  5. Nie chodzi o nic innego jak wladza-zadne tam agendy ideologiczne ani nawet nie kasa(kasa to tylko NARZEDZIE choc zdaje sie ze co mniej rozgarnieci wsrod elit uwierzyli we wlasna propagande ze cyferki na monitorach cos znacza-znacza ale do czasu...kiedy przestana znaczyc).

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jesli nawet cyferki na monitorach pozostana wazne(zdaje sie ze to jeden z scenariuszy)to beda to INNE cyferki niz to sie co niektorym wydaje.

      Piotr34

      Usuń
    2. Nie do końca się zgadzam, jako żyjący na Wyspach lepiej ode mnie powinieneś wiedzieć, że żelazna zasada politycznego cynizmu : ''nie ma wiecznych przyjaciół ni wrogów, są jedynie wieczne interesy'' była motywowana imperialną ideologią jakby nie było, sam władza choć bywa nader często posiada wymiar upiornie wręcz dojmująco materialny sama w sobie jest czymś zupełnie innym, lucyferycznym rzekłbym wręcz.

      Usuń
    3. Owszem bogactwo się liczy, ale bogactwo materialne to nie tylko pieniądze o czym należy pamiętać, wielu jednak zapomina i widzi jedynie numerki na koncie.
      A bogactwo to też, nieruchomości, zasoby np. złota, diamentów, antyki, dzieła sztuki, - a jeśli już pieniądze to też jako gotówka itp.
      Odkrywca

      Usuń
    4. @Chehelmut

      Ale TYM RAZEM wiele wskazuje ze nie chodzi o kolejne Imperium(to byloby...do przelkniecia)ale wlasnie o wladze w owym lucyferycznym sensie.

      piotr34

      Usuń
  6. Pornosy nie są obecnie brutalniejsze, niż w latach 80.?
    To sobie drogi Foxie zassaj po 5 losowych pornoli z 80. i 5 z 10. Ciekaw jestem wyników.
    Przecież obecnie brak "spustu na twarz" w finale to niemałe faux pas.
    Kobiety w pornobiznesie są traktowane jak mięcho. Jedyne co dziwi, to że większości feministek to nie przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale właśnie, że feministkom to przeszkadza, nie jesteś na czasie z ideami feministycznymi.

      Usuń
    2. I co z tego, że pornosy są brutalniejsze niż w latach 80-tych? Pornos to pornos, a nie norweskie kino psychologiczne. Poza tym, znaczna większość porno w necie to obecnie softcore - fotki nagich panienek i filmiki bez większych ekscesów. Pełnometrażowego pornola mało kto dzisiaj ogląda. Ponadto - nie ma żadnych dowodów na to, że rzekomo większa brutalność pornosów prowadzi do większej liczby przestępstw seksualnych. Na Zachodzie i w Japonii jest wręcz przeciwnie.
      "Przecież obecnie brak "spustu na twarz" w finale to niemałe faux pas." - a co w tym złego? Dla wielu warszawskich korposuczy sperma na twarzy to po prostu rodzaj maseczki upiększającej. Dla normalnej kobiety nie ma w tym niczego złego.
      "Kobiety w pornobiznesie są traktowane jak mięcho." - mnie to jakoś nie martwi.

      Usuń
    3. No bez przesady, pornos nie powinien być brutalny - to tak jakbyś chciał by jak się je kotleta leciała Ci na twarz krew człowieka :/.

      Takie pornosy obrzydzają erotykę, sex, i w tym przypadku hetero-normalność, oraz zniechęcają do tych spraw normalne kobiety/dziewczyny (które z takich powodów lubią bardziej filmy z lesbijkami), dają argumenty idiotom i zboczonym pseudo-moralnym osobnikom (islamiści, lewacy itp.) przeciw normalnej seksualności.

      Zresztą ta tematyka porno/sex (filmy, zdjęcia, akty w sztuce, literatura, czy występy teatralne/muzyczne klipy) jest kontrolowana i tworzona przez zboczeńców (np. gwałciciele, różni ped(e)-raści/(o)-file) - powiązanych podobnie jak w przypadku prostytucji z służbami i mafiami - dla dziwaków, oraz w celu zmiany zachowań ogółu, czyli upodobania do ich preferencji jak: gwałty, sado-maso, zoofilia, koprofilia itp. I to jest duży problem.

      Część kobiet pracujących w tej profesji jest bita, gwałcona, mordowana, podpita, naćpana, fizycznie i psychicznie zniszczona i zarażona podobnie jak z prostytutkami i to jest złe, szkoda tych kobiet... (oczywiście nie wszystkich to dotyczy, i nie wszystkich szkoda).

      Takim najsłynniejszym przykładem jest ten obrzydliwy (nazwany najbardziej obrzydliwym - legalnym- pornosem) film: https://en.wikipedia.org/wiki/Deep_Throat_(film)
      który sfinansowali i rozprowadzili Sycylijczycy (https://en.wikipedia.org/wiki/Anthony_Peraino), a producent aktorki tam występującej: https://en.wikipedia.org/wiki/Chuck_Traynor - zgwałcił ją i zmusił bronią do wystąpienia w tym filmie. Przy okazji to jakaś chucpa, że tak popierdzielony film stał się pierwszym dopuszczonym do rozpowszechniania w amerykańskich kinach pornosem, widać, że korupcja, ignorancja i wpływowi zboczeńcy za tym stali.
      Co do Japonii i Zachodu to można by wymienić wiele złych przykładów, ogólnie jest to kloaka sexualna, gdzie w pierwszej kolejności grają zboczenia i dziwactwa sexualne, w dużym stopniu nielegalne (z dziećmi, zwierzętami, gwałty itp), jedynie co ciekawe to fakt, że zboczeni japońce z powodu swojego publicznego honoru nie realizują (tak często jak inni) w Japonii swoich patologicznych marzeń tylko zagranicą, gdzie mało kto ich zna, podobnie Zachodni degeneraci ale z powodów bardziej prawnych (i wizerunkowych w przypadku VIPów) niż honorowych. Oczywiście w Japonii są zalegalizowane patologie: sado-maso hotele, ichni dżenderyzm (tacy "piękni tańczący chłopcy"), tradycyjna pornografia: sadystyczna, zoofilia, homoseksualna i pedo (w tym pederastyczna) - acz są też pozytywne erotyczne aspekty, jak urokliwe/ładnie ubrane kobiety (choć niektóre zbyt dziecięce-dziewczęce). Uważam, że dzięki tym tradycyjnym zboczeniom japońskim (nie tylko pornografia, ale też pederastia) żołnierze Cesarskiej Armii dopuścili się tylu brutalnych gwałtów na Azjatkach i sadystycznych tortur-eksperymentów w tym na kobietach (jak np. sekcje na żywca), w przypadku żołnierzy. W przypadku zachodu też jest bardzo dużo draństwa ale jest to ukrywane dzięki politycznej poprawności, zakłamaniu, korupcji od dawien dawna.

      Oczywiście nie jestem przeciwnikiem całej erotyki/porno ale jestem za złotym środkiem, czyli nie dla anty-seksualnej propagandy ani dla propagandy seksualnych patologii.
      Odkrywca

      Usuń
    4. Chodziło mi o to, że porno to fikcja, teatrzyk, której nie wolno mylić z rzeczywistością. Jest dobre do zaspokojenia pewnych fantazji, które ludzie miewają.
      To że zobaczę panienkę maksymalnie zgnojoną seksualnie na ekranie, nie oznacza, że będę chciał to przenieść w świat rzeczywisty.
      Poza tym: skoro kobietom tak nie podoba się porno, to skąd tak duża popularność "50 twarzy Greya"?

      Usuń
    5. Co do ludzi pracujących w korpo, to jest wielu z nich walnięty czy to od nadmiaru pracy pracoholicy-alkoholicy (znałem taki przypadek), czy od standardów przyjmowania wykształconych, inteligentnych psychopatów na pracowników (wśród menadżerów jest ich dużo), więc nie ma się co dziwić, że lubią coś dziwnego, to wina stresu przykład: pewien Japończyk w korpo trzymał w swoim biurze jedno małe zwierzątko które dla uspokojenia torturował - tak odreagowywał stres. - Zresztą to nie domena tylko korpo, tak jest też w wojsku (fala), policji, służbach itp. Kobiety też się bardzo denerwują czasami mocniej nawet przeżywają (coś złego) niż mężczyźni dlatego też ich głupota się trzyma i to mocno.
      Co do realności to owszem, acz może to motywować do podobnych zachowań w realu jeśli się to coś spodoba/lub podświadomie wywrze wpływ: hipnoza, wciskanie czegoś (po którymś razie staje się prawdą/rzeczywistością), przekazy podprogowe, auto-hipnoza (jak z tym przykładem z feministkami co zapodałeś gdzie mężczyźnie sami się asexualizują/dżenderują?). Oczywiście jedni seksuolodzy uważają, że nie należy wzorować się na tych filmach - bo są sztuczne, a inni uważają, odwrotnie, że należy brać przykład z nich i propagują różnorodność seksualną, często dość "dziwaczną"-dlatego ja polecam mieć aktualnie gdzieś tych zbokologów - sami są nie lepsi od swych pacjentów a może i głupsi.
      Co do wpływu książek i filmów na psychikę i zachowania ludzkie to Kajetana P po przeczytaniu 120 dni Sodomy i obejrzeniu ulubionego filmu z Hanibalem-kanibalem mocno mu się porypało i spodobało, choć wiedział, że to tylko fikcja ale chciał ją od dawna zrealizować co mu się niestety udało.
      A co do "50 twarzy Geja" to lubią to masochistki, gruboskórne (więc są bardziej odporne na ból) świniaczki których nikt nie chciał (nawet mąż): http://s1.kozaczek.pl/2015/05/07/el-james-2.jpg więc są niezaspokojone, jak autorka która sama stwierdziła, że napisała tego gniota pod wpływem swojego kryzysu wieku średniego, oraz modne i głupie które czytają/oglądają wszystko co jest "trendy" oraz naiwne które nie wiedzą jak wygląda prawdziwy sadyzm w wykonaniu np. bogatych, wykształconych i przystojnych gości jak Saddam Husajn, Kajetan P, czy Josef Mengele. Zresztą 2 kobiety się już dowiedziały, od swoich mężczyzn - miłośników Greya w realu, pewnej dziewczynie jeden gość wypalił swoje piętno na jej ciele - niczym jego niewolnicy/bydłu.
      Przy okazji nazwisko "bohatera" z tej książki dziwnym trafem jest takie samo jak nazwisko pewnej bogatej, znanej sadystycznej rodziny...
      Odkrywca

      Usuń
    6. @Fox :

      ''Pełnometrażowego pornola mało kto dzisiaj ogląda.''

      - właśnie, i to jest doskonała definicja prawdziwego budzącego zgrozę zboczeńca : ogląda całego pornosa, od początku do końca:) Dla najgorszych liczy się przede wszystkim fabuła - chyba jestem jednym z nich...

      @Odkrywca - nie wiem, może mam specyficznych raczej znajomych, jako wariat zapewne przyciągam freaków, choć od naprawdę chorych skurwysynów trzymam się jak najdalej, ale znam parę pań, żadnych kurew z zawodu jak i mentalności dodaję dla porządku, które nie mają większego problemu ze ''spermomaseczką'' jak i połykiem... Sądzę iż masz nieco wyidealizowane podejście do kobiet, co dziwne dość bo dziś jak chyba nigdy dotąd widać iż jesteśmy pod tym względem [ i nie tylko ] siebie czyli g... warci tak więc bez zbędnych skrupułów, naprawdę, kobiety potrafią traktować przedmiotowo mężczyzn niezgorzej od nich samych, co najwyżej nieco inaczej choć i to się wyrównuje. Oczywiście zmuszanie niektórych kobiet do prawdziwego niewolnictwa seksualnego jak wspomniany przykład ''głębokiego gardła'' jest faktem i skandalem wołającym o pomstę do nieba a porno to rzeczywiście brudny biznes, ale bez przesady jednak - wielu, nader wielu paniom wcale to nie przeszkadza, odpowiada bywa wręcz, jedyny zaś ich problem polega na tym iż alfons zbyt z nich zdziera, TYLKO na tym, znaj więc proporcjum mocium panie.

      Usuń
    7. To prawda co do dziwek, niemała część ma tylko taki problem finansowy, inna sprawa iż dziwkarstwo stało się teraz chyba modne mam na myśli galerianki, szukające sponsora itp. choć zawsze była prostytucja to oprócz bardziej trudnych czasów - typu wojna raczej nie była AŻ tak powszechna - nie mówię o niewolnictwie tam gdzie było/czy jest - tam jej było dużo. Oczywiście to po części zasług internetu ale on nie tylko upowszechnił (dostęp), co w dużej mierze upublicznił różne mniej medialne rzecz jak np. prostytucję, czy porno które mogłyby się komuś wydawać dawniej mniej popularne, acz dostępność i podaż była raczej gorsza niż teraz. Co jest też zasługą komercjalizacji wszystkiego nawet patologi. Acz najbardziej skrajne przypadki komercjalizacji: prostytucja, niewolnictwo, alkoholizm, czy morderstwo były znane już w zapomnianych czasach, a przez to, że zapomnianych dla ogółu to wydaje nam się, że żyjemy w gorszych. Jednak sam poziom, zidiocenia (w tym kobiet) i komercjalizacji prostactwa itp. jest raczej i tak rekordowy, czyli nie co a ile tego.

      A co do zwykłych kobiet (nie typu galerianka) to owszem pod wpływem czy to masowej kultury typu idiotki jak Lady Zgaga itp, czy z porno, lub za namową swojego mężczyzny, radami koleżanek/a nawet poradami autorytetów z pisemek/tv, przejmują zachowanie z porno wzięte jak buty na dość skrajnie przesadnie wysokim koturnie - buty te pierwsze raz pojawiły się w pornosach, czy seplenienie - co uważają za słodkie bo tak mówią aktorki porno, lateksowe stroje z SM, czy żenująca moda (stylizacja) na dziecioka, itp to samo tyczy się jednak zachowań seksualnych, gdyż ludzie coraz więcej eksperymentują i są tolerancyjni na nowości w tej tematyce i porno ma na to wpływ - bo ludzie oglądają i próbują. Przykładowo oprócz tej maseczki, czy połykania, upowszechnienie się SM, traktowanie swojej dziewczyny/żony jak dziwki - nawet dosłownie, różne dziwactwa (szczególnie w Japonii są nad wyraz widoczne) moda na nagrywanie swoich wyczynów i chwalenie się nim przed znajomymi - amatorskie porno, - zmiany te są zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn (tego co wymagają od swoich kobiet), oczywiście należy znać złoty środek, i to rozumiem więc tylko daje przykłady zmian, a to, że raczej jest tych zmian na gorsze więcej niż na lepsze to już co innego i dlatego narzekam. Stąd wiele dziewczyn (nawet ładnych, wykształconych) zachowuje się niestety tragicznie zaćpane, zapite leżą na podłodze w akademiku czy klubie itp.:( szkoda, że się tak te damy (dawniej nawet damy do towarzystwa lepiej wyglądały niż dzisiejsze zmężniałe kobiety-zresztą nadal część prostytutek ubiera się znacznie bardziej kobieco i stylowo niż wyzwolone dziewczyny-więc tekst typu ona ubiera się jak dziwka może być komplementem:) stoczyły, więc masz rację, że nie tylko dziwki/aktorki porno zachowują się dość niesmacznie. Do takiej krytyki współczesnych kobiet (i nie tylko) inspiruje mnie m.in Twój wpis o sprzedajnych gównojadach (nie granto- acz oni to też duża granda i banda)-modelkach.
      Odkrywca

      Usuń
    8. A co do pełnometrażowych filmów to są też fabularyzowane taki filmy, a sytuacja idzie w kierunku w którym to akty w zwykłych filmach fabularnych będą tak dokładne jak w porno, więc nie będziesz wiedział czy to fabularyzowany pornos, czy erotyzowany film obyczajowy, no i będziesz dużoooo do oglądania fabuły wtedy.

      A dziwacy to oglądają porno dla rozwiązywania równań matematycznych na tablicach jak akcja dzieje się niby w klasie szkolnej, czy oglądania mebli, no trzeba być ekscentrykiem by tak specyficzne filmy oglądać z takich powodów, ale jest to nieszkodliwa zabawa lepiej tak, niż gdyby po obejrzeniu np. 100 filmów im się znudziło i zaczęli by oglądać filmy z udziałem dzieci.
      Odkrywca

      Usuń
    9. Odkrywca dobrze pisze, polać mu. My sobie możemy mówić, że coś lubimy, bo po prostu lubimy, ale tak naprawdę ktoś steruje naszymi gustami i mówi nam co mamy lubić. Granica między wyzwolonymi kurwekami a zwykłymi kobietami zaciera się. Kiedyś chyba tak granica między normalną kobieta a prostytutką była wyraźniejsza. Nie chcę przez to powiedzieć, że nasze babcie były cnotliwe i do ślubu pilnowały wianka, ale na prawo i lewo przeciętna babcia nie dawała, a już na pewno nie chlała w opór jak wiele, wiele kobiet dziś. Taka przeciętna dwudziestolatka z przeciętnym poczuciem własnej wartości i średnią asertywnością co ma zrobić? Kretyńskie pisemka dla kobiet piszą, że w pupę jet fajnie, psiapsióły mówią to samo, a aktualny popychacz nalega. Zapewne ulegnie i jeszcze wmówi sobie, że jest ok. Porno rozlało się za szerokim strumieniem i chyba trzeba by przykręcić trochę śrubę tym bizmesmenom od filmów dla dorosłych. No i moglibyśmy się już trochę rozwinąć moralnie od tego średniowiecza. Czy może nie jesteśmy do tego zdolni?
      Górnoślązak

      Usuń
  7. Dzieci mają najlepszą szansę na przeżycie i dobre wychowanie w pełnej rodzinie (mama+tata). Właśnie dlatego w kulturach na całym świecie seks poza małżeński jest tabu. Bardzo ważnym tabu: jeśli mężczyźni zaczęliby skakać z kwiatka na kwiatek, zagrażałoby to jedności rodziny, czyli wychowaniu dzieci, czyli fizycznemu przetrwaniu plemienia.

    Fox, wyraziłeś już na swoim blogu niechęc do dzieci (co nie przeszkadza Ci fascynować się azjatkami wygłądającymi jak uczennice). Jednak Twoje pomysły na rozładowanie 'napięcia' w męskim społeczeństwie to po prostu kolejna inżynieria społeczna, możesz podać sobie rękę z Cze Gewarą.

    Poza tym warto spytać o opinię zdradzane żony, kobiety samotnie wychowujące dzieci albo naćpane bułgarskie prostytutki w Amsterdamie, co myślą o słusznej męskiej potrzebie ruchania i ich roli w społecznych rozwiązaniach tej potrzeby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to wynika z tego, że ta "inżynieria społeczna", którą proponuję istniała już w katolickim średniowieczu:

      "Św. Tomasz z Akwinu tłumaczył, że cudzołóstwo czy bigamia są gorsze niż nierząd. Uznawał też, że prostytucja jest w pewnym sensie nawet potrzebna, bo spełnia rolę „swoistej toalety w domostwie” – może brzydko pachnie, ale bez niej cały dom pachniałby jeszcze gorzej. Pod koniec XIV w., kiedy w Krakowie funkcjonowały trzy legalne domy publiczne, władze miasta zapytały dominikanina Jana Falkenberga, co jest lepsze – prostytucja czy cudzołóstwo? Duchowny uznał, że prostytucja jest mniejszym grzechem, bo nie jest złamaniem sakramentu małżeństwa. Poza tym prostytutka może zawsze nawrócić się i wejść na drogę poprawy.

      Dlatego w średniowiecznych miastach prostytucja nie była zakazana. Kobiety publiczne świadczyły usługi oficjalnie, a nawet niekiedy posiadały własne korporacje zawodowe. Władze pozwalały na prowadzenie domów publicznych, zaś dochody z prostytucji zasilały kasę miejską. Prawo restrykcyjnie podchodziło tylko do nielegalnego, pokątnego nierządu. Uprawiające ten proceder kobiety niekiedy chłostano i wyganiano. Prostytucji sprzyjały w tym czasie także wojny i pielgrzymki. "

      http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/452778,likwidacja-prostytucji-pobozne-zyczenie.html

      Usuń
    2. A jak to wyglądało w innych kulturach:

      "Mimo powszechności poligamii w Chinach prostytucja była tam szeroko rozpowszechniona[1][2]. Świadomy swego stanu i obowiązków Chińczyk regularnie odwiedzał tamtejsze domy publiczne, choć niekoniecznie w celach seksualnych – bywało, że przeciwnie: aby odpocząć. Niektórzy mężczyźni mogli zaspokajać swe potrzeby seksualne w domu z kilkoma żonami. Poza domem szukali więc tego, czego im często brakowało: konwersacji, muzyki, śpiewu. Mężczyźni udawali się do domów publicznych i mieszkań prostytutek przede wszystkim po to, by spędzić czas w towarzystwie wykwintnych, urodziwych kobiet, umiejących śpiewać, tańczyć, grać na jakimś instrumencie muzycznym, recytować wiersze i prowadzić interesującą rozmową."

      (...)

      "Prostytucja w Japonii istniała przez cały okres istnienia tego kraju. W XVII wieku próbowano po raz pierwszy nałożyć prawne regulacje na prostytucję, głównie z zamiarem pobierania podatków.(...) Pozycja kobiety w Japonii była zbyt niska, żeby mogła się ona przeciwstawić postępowaniu swojego męża. Dawniej zgodnie z tradycją żona Japończyka nie miała więc mężowi za złe, że idzie do prostytutki. Często pomagała mu ubierać się, aby ładnie wyglądał, a czasem bywało też, że rachunek z domu publicznego za udzielone mężowi usługi przysyłany był na ręce jego żony.Stosunek płciowy za pieniądze w Japonii był uwieńczeniem długiego ceremoniału przygotowawczego stwarzającego odpowiedni nastrój i pobudzającego zmysły."

      (...)

      "W społeczeństwie staroindyjskim, w którym erotyka wiązała się z wierzeniami religijnymi, prostytucja traktowana była jako zawód potrzebny i pożyteczny[4][5]. Prostytutki w Indiach cieszyły się uznaniem i szacunkiem. Jeszcze do niedawna były one, podobnie jak greckie hetery, prawie jedynymi wykształconymi kobietami w Indiach. Nigdy nie były pozbawiane praw obywatelskich ani nie były prześladowane. Jedynie niektórzy autorzy ksiąg religijnych potępiali je i zakazywali stosunków z nimi zwłaszcza braminom. W słynnej Kamasutrze znajduje się stwierdzenie, że miłość do prostytutek jest przyjemnością, a więc nie podlega ani zakazom, ani nakazom.W Indiach, zwłaszcza południowych, rozpowszechniona była prostytucja świątynna, w której religia ściśle wiązała się z płciowością. Indyjskie prostytutki świątynne zwane też tańczącymi dziewczętami, obok kapłanów, cieszyły się najwyższym uznaniem wśród personelu świątynnego."


      Usuń

    3. (...)
      "Pomimo owych zakazów istniała w islamie duża tolerancja w odniesieniu do męskich poczynań przedmałżeńskich i pozamałżeńskich. Znalazło to odbicie między innymi w muzułmańskich zapatrywaniach na kwestię prostytucji. Jedynie, co głosi Koran na temat prostytucji, to zasada, że niewolnice o ile chcą żyć w cnocie, nie powinny być zmuszane do prostytucji. Pomimo stwierdzenia Mahometa, że „w islamie nie ma prostytucji”, kupowanie seksu w krajach muzułmańskich było często tolerowane, a nawet regulowane i opodatkowane przez władze islamskie[7].

      Prostytucja istniała we wszystkich krajach muzułmańskich, pomimo że nieżonaci mężczyźni i niezamężne kobiety należały do wyjątków, a zgodnie z prawem cudzołóstwo należało karać kamieniowaniem, czego jednak w praktyce nie czyniono prawie nigdy. W Farsie i w Egipcie tancerki i prostytutki musiały płacić podatki. W Laodycei codziennie na bazarze odbywał się przetarg na prostytutki. Kto dobił targu, otrzymywał pierścień, upoważniający do przebywania w nocy w towarzystwie wynajętej kobiety. W Suzie domy publiczne znajdowały się tuż obok meczetu. Podobnie jak w starożytnej Grecji kobiety zamężne nie uczestniczyły w spotkaniach towarzyskich mężczyzn. Zastępowały je hetery – urodziwe, wykształcone, biegłe w muzyce, tańcu, śpiewie i konwersacji niewolnice[8].

      Istnienie prostytucji przyczyniło się do większe niezależności seksualnej mężczyzn, również poza ramami małżeństwa, ale prostytutki stanowiły jawny kontrast w odniesieniu do pozostałych kobiet, którym nie wolno uprawiać seksu przedmałżeńskiego. Z powodu surowych restrykcji nakładanych na seksualność niezamężnych młodych kobiet obcowanie z prostytutką jest dla mężczyzn, pochodzących z krajów konserwatywnych, pierwszym w życiu doświadczeniem seksualnym, podobnie jak to miało miejsce w wielu krajach chrześcijańskich, gdzie niegdyś było to praktyką znacznie bardziej rozpowszechnioną niż dziś."

      (...)

      "Solonowi, ojcu-założycielowi republiki ateńskiej w VI wieku p.n.e., przypisuje się stworzenie we wszystkich dzielnicach miasta specjalnych obiektów miejskich (stgr. οἰκίσκοι oikiskoi), których celem było umożliwianie kawalerom zaspokajania ich pragnień seksualnych bez zwracania się ku kobietom zamężnym i młodym córkom wolnych obywateli. Tak zatem powstały pierwsze ateńskie domy publiczne. Bardzo szybko zezwolono na otwieranie przybytków prywatnych, działających zgodnie z decyzjami władz i z polityką podatkową miasta."

      (...)
      "W licznych społecznościach starożytnych, jak na przykład u Etrusków, prostytucja nie była negatywnie postrzegana i stanowiła źródło dochodów dla kobiet wolnych, umożliwiające im zgromadzenie posagu i osiągnięcie w ten sposób najbardziej pożądanego przez nie stanu - małżeństwa. Działo się tak ku wielkiemu zgorszeniu Greków, zarzucających Etruskom lekkość obyczajów ich kobiet."

      Usuń
  8. Fox, wyrywasz z kontekstu - rozkminy św. Tomasza dotyczyły rozpatrywania w kategoriach mniejszego zła, natomiast prostytucja, cudzołóstwo, samogwałt w chrześcijaństwie są złem same w sobie. Mówienie że pornografia rozładowuje fantazje to podręcznikowe mylenie skutków z przyczynami - to pornografia jest źródłem fantazji, które domagają się zaspokojenia. W świecie bez wyuzdania nie ma pornografii, bo nikt jej nie potrzebuje.

    Przemko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. " W świecie bez wyuzdania nie ma pornografii, bo nikt jej nie potrzebuje. " - nie ma czegoś takiego jak świat bez wyuzdania. Wyuzdania nie udało się nawet wyeliminować z katolickich czy buddyjskich klasztorów. Prostytucja, zdrady małżeńskie i masturbacja istnieją w każdym cywilizowanym społeczeństwie. Nawet w tym, w którym wyeliminowano pornografię. Jakim to niby ostrym porno byli nabuzowani sowieccy sołdaci urządzający masowe gwałty w Niemczech? W Związku Sowieckim za Stalina nie było pornografii a prostytucja była ostro tępiona (poza prostytucją dla partyjnej wierchuszki).

      Usuń
    2. W szczególności w klasztorach jest tego najgorszego świństwa najwięcej-niczym w najgorszych burdelach. A co do ZSRR i wojennych osiągnięć to powody były następujące: wóda, trauma wojenna, sytuacja przedwojenna też nie była zbyt optymistyczna jak np. wielki głód na Ukrainie, "smród, bród, ubóstwo", niewolnicza praca, dodatkowo nie należy zapominać iż na potrzeby wojny uwolniono więźniów z obozów pracy (nie tylko polskich jeńców) często bandytów - którzy byli
      odpowiedzialni za radziecką falę w wojsku-później przeniesioną do Polskiego wojska.

      Wcześniej zrobiono tam rewolucję seksualną: zalegalizowano aborcję, były parady nudystów, sztuka erotyczna, wolna miłość, łatwe rozwody, prostytucja była powszechna i nie karalna (później się to zmieniło), nawet cudzołóstwo było skomunizowane jako nagroda za pracę dla robotników hehe:), zalegalizowany homoseksualizm (oczywiście świński orwellowski kurwiszon musiał rozpowszechniać tą trucizną tak by przypadkiem nie naprawić -choć trochę - chorej sytuacji po patologicznej arystokracji i pogańskich-chrześcijańskich zakonnikach-gnostykach) dzięki jednej feministce (acz myślę, że zbyli też odpowiedzialni inni progresywiści/manipulanci od zmian kulturowych/społecznych) Aleksandrze Kołłątaj-samej wywodzącej się z bogatej rodziny. Dlatego ZSRR/Rosja nie był/nie jest żadnym nietolerancyjnym państwem wobec sexualności w tym patologicznej.
      http://historia.focus.pl/swiat/sekskomisarz-aleksandra-kollontaj-1230?strona=1
      Odkrywca

      Usuń
    3. Można stwierdzić, iż żołnierze, czy więźniowie obozów nie mieli dużego dostępu do kobiet więc te napady i gwałty na kobietach to był to miks agresji wojskowo/wojenno-obozowej + agresywnego oszalenia z braku kobiet + zwykłego prostactwa i wódki.
      Odkrywca
      *Podobna sytuacja jak z przychodź-cami.

      Usuń
    4. @Odkrywca - a skąd Ty możesz wiedzieć co się akurat w klasztorach wyprawia ? Owszem, bywały takie zarówno chrześcijańskie jak i buddyjskie, które przypominały nie tylko burdele ale i prawdziwe gniazda rozbójników jednak w innych praktykowano surową ascezę wykonując przy tym fenomenalną wręcz robotę kulturową jak i ekonomiczną, nie ma co generalizować powielając tylko prymitywną protestancką i bolszewicką propagandę na ten temat. W ascezie nie ma tak naprawdę nic ''nienaturalnego'', człowiek na tle innych zwierząt w stosunkowo niewielkim stopniu skrępowany jest biologicznymi uwarunkowaniami, stąd niestety nasza seksualność może przybierać właśnie tak WYNATURZONE formy, z drugiej pocieszające iż zdolni jesteśmy także do jeśli nie całkowitego przezwyciężenia popędów to daleko posuniętych sublimacji czego poniżej przykład, zresztą bardzo sympatyczny z mojej perspektywy:) :

      http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=24&t=36164

      Przyznaję jednak iż poruszyłeś istotne a mało zbadane zagadnienie prawdziwej rewolucji seksualnej w Sowietach lat 20-ych - mamy już poważne prace historyczne o roli wódki w tamtych czasach, pora teraz na narkotyki [ będące wówczas w bardziej masowym obiegu niż sądzimy ] i seks właśnie.

      Usuń
    5. Co do klasztorów to różnie bywa owszem (zależy od konkretnych ludzi i sytuacji), a stąd wiem, bo czytam, słucham, rozmawiam, oglądam (reportaże, czy filmy dokumentalne) i potrafię się domyśleć na podstawie dedukacji.
      Na temat klasztorów i zakonników jest tego od groma- nie nie wymyśliłem -:

      "Już synod w Akwizgranie potwierdził, że klasztory żeńskie bardziej są burdelami niż klasztorami. W podziemiach klasztorów żeńskich znajdowano widome dowody rozpusty – zakopane dziecięce główki, a także całe ciałka. Już w czasach Karola Wielkiego zdarzało się, że zakonnice otrzymywały wynagrodzenie za usługi seksualne. Były to fakty na tyle rozpowszechnione, że cesarz czuł się zmuszony zakazać mniszkom wałęsania się i prostytuowania. Pod koniec XV w. rada miejska w Lozannie wydała oficjalny nakaz, by zakonnice zaprzestały narażania na szwank interesu burdeli.(…) Podczas reformacji, kiedy zlikwidowano część klasztorów, w zgromadzeniach żeńskich odnajdywano tajne cmentarze noworodków lub dziecięce kości zakopane w rozmaitych miejscach. Częściowo było to rezultatem szerzącej się i znanej już w czasach Karola Wielkiego prostytucji zakonnic. W tej epoce synod biskupów w Akwizgranie określa klasztory żeńskie jako burdele, a zakonnica staje się synonimem dziwki. Piszą o tym św. Bonifacy (VIII), biskup Ivo z Chartres (XII), św. Brygida (XIV)... Zakony żeńskie, towarzyszące papieżom w Avignon i potem w Rzymie, są najzwyczajniejszymi burdelami obsługującymi rozmaite grupy społeczne. Najlepsze były zarezerwowane dla książąt i biskupów.(…) Ponad tysiąc kurtyzan ponoć towarzyszyło też wyprawie krzyżowej w roku 1180. Szybko utarła się również opinia, że kobiety pielgrzymujące to nic innego, jak wędrujące prostytutki, o czym na przykład pisze św. Bonifacy."

      "Udział średniowiecznego Kościoła angielskiego w przemyśle erotycznym jest dobrze udokumentowany (…) klasztor Najświętszej Marii Panny, oddał swoje pomieszczenia (…) na użytek miejscowych prostytutek (…) a w roku 1337 zakonnice ze Stratfordu nabyły lupanar (…) na londyńskim Southwark. "

      "można podać fakt, że jeden z sędziów w Rzymie otrzymał w roku 1988 listę z 200 nazwiskami dam, które jako call-girls „obsługiwały” wysoko postawione osobistości. Na liście tej znajdowały się arystokratki, a nawet zakonnice (dane to pochodzą z notatki zamieszczonej w lutym 1988 roku w Kurierze Wiedeńskim)."

      Jest jeszcze homoseksualizm, pederastia czy SM - (biczowanie się, umartwianie), ale podam tyle, że kiedy zapytałem się jednego znajomego czy rzeczywiście zakonnicy są takimi dziwkarzami jak się przyjęło/podałem wyżej, to odpowiedział, że "niestety nie, są w większości pedałami" (cytat) jego własny syn jest Paulinem - a sam gość zna sprawy kościelne z własnej ręki prawie od urodzenia.

      Co do tego przykładu to nie jestem zwolennikiem tego świętego, a sam obraz jest dziwaczny i zarazem zabawny, choć to nie było mleko z tego co czytałem. "Byk odwrócił się do ściany zamiast mleka dał śmietany" takie skojarzenie hehe
      Odkrywca

      Usuń
  9. Fox, sołdaci dokonywali klasycznego cwelenia.

    Przemko

    OdpowiedzUsuń
  10. I to pisze koleś, któremu staje do hentai. No łaaał, polecam AnonPorn. Tam mają swoje kroki wyjścia z rypania panienek w myślach. Wróć do twardej historii, bo od tego ględzenia fujara mieknie.

    OdpowiedzUsuń
  11. I to pisze koleś, któremu staje do hentai. No łaaał, polecam AnonPorn. Tam mają swoje kroki wyjścia z rypania panienek w myślach. Wróć do twardej historii, bo od tego ględzenia fujara mieknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Ci mięknie to za zażyj jakąś tabletkę. Tak się składa, że hentaiów akurat bardzo mało oglądam, wolę ecchi. A staje mi zwykle przy mojej dziewczynie.

      Usuń
  12. Jeżeli chodzi o masowe gwałty dokonywane przez ruskich, to było na to przyzwolenie i zachęcanie z góry. Zdarzało się że jak zrobili to bez pozwolenia, to rozstrzwliwano na miejscu całą wesołą gromadkę ale bynajmniej nie z powodu gwałtu tylko przez złamanie rozkazu.

    Misieq

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdy w serii Hyperborea autor bloga przypomniał, że Polska i jej cywilizacja mają również chwalebne korzenie pogańskie, oburzył różnych świętojebliwych wyznawców kultury regresywnej.
    Gdy teraz lekko podważa pełną absurdów semicką etykę seksualną, siłą rzeczy oburza świętojebliwców i skopców marzących o semickim "świecie bez wyuzdania".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiedziałbym, że jest to semicka domena raczej patologiczny miks. Dawniej religijni Semici propagowali i praktykowali fizyczną miłość męsko-żeńską jak: Pieśń Nad Pieśniami, Talmud jako pierwszy nakazywał mężowi możliwie codzienne zaspokajanie swej żony i to jako pierwszej (przed sobą), praktykowano poligamię, uważano, że mężczyzna bez kobiety jest nieszczęśliwy, była nawet prostytucja i niewolnice, młodo żeniono chłopców (oprócz kwestii finansowych-społecznych) dlatego by nie byli długo niezaspokojeni, były rozwody, etc.

      Jednak z czasem ulegano poganizacji- degeneracji (przyjmowania wszystkich/patologicznych zwyczajów innych kultur) i zmieniano wszystko na gorsze: zaczęto praktykować monogamię - co wiązało się z wprowadzeniem chorego zwyczaju dziewictwa (w tym znaczeniu rozpowszechnionym publicznie) i krytykować poligamię bardziej niż np. homoseksualizm, zaczęto tolerować homoseksualizm/transseksualizm feminizm/lesbijstwo, pijaństwa, heterofobicznego rozdziału kobiet od mężczyzn, nadmiernej skromności kobiet itd. Draństwo to ewoluowało (przystosowywało się) wraz z wiekami-wzmocniło się w judeo-pogańskim chrześcijaństwem i następnie rozpowszechniło, podobnie jak później w Islamie, jednak korzenie tego zła tkwiły w czasach kultury zdegradowanej a zaawansowanej przed-potopowej a później patologiczna elita zaczęła szerzyć ten regres jako formę wysokiej kultury, sztuki, wiedzy tajemnej i religii. Największymi eksporterami w starożytności wszelkiego tałatajstwa były Indie (w tym tereny Afganistanu/Iranu), Grecja, Rzym, i trochę Egipt, oczywiście były i są nadal gówniane kultury ale nie mające dużego zasięgu np. w Afryce plemienno-szamańskie zwyczaje, czy w Ameryce Południowej/Środkowej choć aktualnie w wyniku zglobalizowania, multi-kulti itp ich zasięg się rozszerza poza bliskie tereny. Później do tych patologennych cywilizacji, zaliczyć można Japonię, pseudo-biblijny/później świecki-oświecony Zachód (różne państwa/imperia), czy szerzej całą tą chrześcijańską-gnostycką cywilizację, świat islamu. Oczywiście idioci, degeneraci byli i są wszędzie (w każdej, kulturze, tradycji, religii itd.) dlatego też wszędzie w tych cywilizacjach oprócz lokalnych debili byli też zdegradowani semici ale problem nie dotyczy tylko nich (kultury, religii, plemion/narodu) a jak np. kultura Afryki - gwałtów, łowców głów, sekciarzy-szamanów. Odpowiedzą na problem semitów jest taki by semici inne ludy będące pod wpływem miksu semicko-innego/lub juedo-pogańskiego wróciły do heteroseksualnej świętej tradycji, zwyczajów, praktyk, wierzeń jak poligamia, małżeństwo przez sex, itp. czy to w formie reform tych religii każdej z osobna - powrotu do dobrych starych praktyk, czy to w formie jakiejś jednej wspólnej monoteistycznej religii - wszystkie monoteistyczne religie - nawet te niby pogańskie (zpoganizowani Żydzi/Izraelici i zjudeizowani poganie) i starożytne wywodzą się z judaizmu - z dodatkami z innych kultur- ale nie przeczącymi głównym tezą (jak heteroseksualizm), lub jakiś synkretyczny ruch/idea ponad-religijno-społeczno-kulturowa łącząca w sobie najlepsze cechy przeróżnych wierzeń, kultur, społeczności, filozofii, tradycji etc.
      Odkrywca

      Tutaj macie jakie dziadostwo te babo-chłopy propagują:
      https://twesukienki.wordpress.com/tag/wstydliwosc/
      zapominają te pseudoreligijne feminazistski, że Szatan/(degeneraci) jest inteligentny i czym mniej seksualności męsko-damskiej tym więcej (zastępuje ją) degeneracji typu pederastia, skrajny sadyzm, pijaństwo, narkomaństwo, homoseksualizm, transseksualizm, nekrofilia, etc! Więc won z tym!

      Usuń
    2. Polemizowałbym co do '' chorego zwyczaju dziewictwa'' - pamiętam scenę z dokumentu Fidyka ''Taniec trzcin'' o plemiennym święcie w bantustanie Suazi w RPA, miejscowe kobiety opowiadały w niej iż kiedyś matki pilnowały swych córek odizolowując skutecznie od kontaktów seksualnych z płcią przeciwną ale przyjechali protestanccy misjonarze progresywni już obyczajowo a jakże i zakazali im tego ''barbarzyńskiego'' zwyczaju w efekcie czego :

      ''Potem 30 tysięcy dziewcząt rusza ścinać trzciny. Następnego dnia poniosą je w długim, tanecznym orszaku, przesuwającym się przed królewskim obliczem. Najpierw mistrz ceremonii uniżenie poprosi monarchę, by wybrał którąś z dziewic. Żadna jednak dziewicą już nie jest. Mówią o tym otwarcie, bez żenady. W Suazi pierwsze seksualne doświadczenia zdobywa się wcześnie. Nawet w wieku niespełna dziesięciu lat. Dziewczętom wydaje się to całkiem naturalne. Boją się jedynie, że któregoś dnia zarażą się AIDS. [...] [ Reżyser ] Mnoży wątki, by doprowadzić je wszystkie do ostatniego obrazu, którym jest twarz młodziutkiej dziewczyny stwierdzającej: my wszystkie umrzemy na AIDS, nie wiedząc kto nas zaraził, tak jak te trzciny, które nie wiedzą, kto je ściął. I do nie pozostawiającej już żadnych wątpliwości ostatniej informacji, napisanej na ekranie, a zaczerpniętej ze specjalnego raportu ONZ z czerwca 2000 roku: ponad połowa nastolatków w Suazi umrze na AIDS w ciągu najbliższych kilku lat.''

      http://filmpolski.pl/fp/index.php?film=4213859

      Usuń
    3. Tak, ale nie miałem na myśli przesady w stylu islamistów którzy uważają, że można rozdziewiczać 12/13 latki. Co do Afryki i dalekich krajów to tam sprawa ma się troszkę inaczej bo ludzie - w tym kobiety szybciej dojrzewają. Pisałem o przesadzie w odwrotnym kierunku, typu stare panny, czekanie aż do ślubu, etc.
      Odkrywca

      Usuń
  14. Odkrywca to nowe wcielenie księdza T?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby był księdzem nie jechałby tak na klasztory, prędzej już neopurytański sekciarz pokroju Terlika choć nie ma co faceta zaraz tak osądzać.

      Usuń
    2. Kto to jest ksiądz T? Co to za krytyka? Bo krytykuję pijaństwo, ćpanie i dziwki/marne porno? W porównaniu do różnych moralizatorów krytykuję szkodliwe zachowania a nie pozytywne jak ten stalinowiec z Torunia (co krytykował tańce czy kobiece długie włosy), a po 2 w porównaniu do fałszywych proroków/krytyków/idiotów przedstawiam lepsze rozwiązanie kłopotów, jak poligamia/multigamia czy rozwody w stylu buddyjskim itd. Osobiście nie jestem za jakąś konkretną ideologią, czy filozofią, ani polityką - krytykuję wszystko ale uczciwie potrafię wyciągnąć też plusy nie tylko - . A co do purytan to: "Ja pierdolę, Palikot trzeci w Polsce. Polacy zwariowali. Pora szykować się na ostrą wojnę światopoglądową. Nie odpuszczę – przynajmniej ja – temu s… i jego poplecznikom. I powiem krótko wstyd mi za tych, którzy zagłosowali na mendę w przebraniu trefnisia." dość trafny komentarz, choć nie jestem followersem tego pisarza, podobnie jak Cejrowskiego ale obaj mają też rację choć nie zgadzam się ze wszystkim.

      A co do purytanizmu (nie jestem zwolennikiem tego ruchu kalwinistycznego-był bardzo szkodliwy i fałszywy) to podam dla Chehelmuta przykład dość dziwny: http://studybuddhism.com/web/pl/archives/approaching_buddhism/world_today/introduction_buddhist_sexual_ethics.html
      Zgadzam się z różnymi tamtejszymi tezami jak o sm czy gwałtach itp, ale coś widzę, że te tezy są robione jednak pod zachód lub idiotów gdyż jak tam było napisane Buddyzm pozwala na poligamię a tezy są wyraźnie w stylu monogamicznym! Nie wspominając o gadaniu, że piękne ciało śmierdzi - przecież ten argument też się nadaje do żony, że musi się myć/nie jest piękna zawsze - co zresztą jest jednym z powodów z czasem rozwodów/rozstań - gdyż ludzie żyjący od dawna (na początku ludzie są sobą oczarowani ale też dbają o siebie - więc miłość kwitnie) ze sobą mają dość swoich wad fizycznych czy charakteru, zwyczajnie i to obrzydza - nie nudzi (choć takie też są przypadki) - a obrzydza w taki sposób jak śmierdzące stopy co ten gość napisał, a w przypadku romansów to na tę chwilę ludzie dbają o siebie i dla siebie na maksa i dlatego też ludzi tak te romanse pociągają bo chwilowo jest idealnie. Oczywiście musiał facet napisać, że w krajach muzułmańskich ta bliskość mężczyzn nie jest homoseksualna co jest nieprawdą! Inne co mi się nie podoba to martwienie się o homoseksualistów i zarazem gadanie o obsesjach na punkcie partnerek - akurat obsesja może być dobra np. obsesyjna miłość męża do żony/narzeczonej, a teksty, że człowiek ma flaki etc to powiem tyle, są ludzie i nekrofile/masochiści: https://www.youtube.com/watch?v=ZPX_uoriC4U - więc komuś może się taka zachęta spodobać. Co do zła, to złe zachowanie jest złe nawet jak nie mamy po nim problemów ani wyrzutów sumienia, zresztą sama idea szukania czegoś lepszego nie jest zła, to dzięki niej się ludzkość rozwija, lepsze samoloty, komputery itd, jeśli by ludzie powiedzieli, że wystarczy im co mają to byliby frajerami na poziomie pierwotniaka na drzewie z kijem bambusowym! A tak chodź ludzie nadal są prostaccy czy źli to są jednak też dobre rzeczy jak jaja Faberge, zamiast kurzych malowanych jaj. No i dla różnych osób szczęście i zabawa jest czym innym dla wielu coś co dla innych przyprawia o przerażenie i mdłości jest zabawne - często coś bardzo szkodliwe (gwałty, tortury itd), ale rzeczywiście daje tym draniom radość, a później jeszcze się cieszą i chwalą się - są tacy -.
      Odkrywca

      P.S. Ten artykuł o Buddyźmie już jakiś czas temu miałem tu Ci zapodać i skomentować, trochę skrytykować, chodź sam Buddyzm w dużym stopniu szanuję, ale tak jak wszystko skrytykuję jeśli coś będzie trzeba.

      Usuń
    3. Ksiądz Tumulec to propagandzista na rzecz katolickiego okupanta.

      Usuń
    4. Chehelmut:
      TW bolek też jechał na bezpiekę, a na liście płac był...

      Usuń
    5. No to nie znam ks. Tumulca, chodź jeden Tumulec się tutaj wypowidał, ale to nie ja.

      Bez takich porównań, nikt mi za to nie płaci co piszę, a dodatkowo mędrzec Europy Bolek sam nic nie wymyślił, za niego inni myśleli i planowali, chodź sam ma 100 doktoratów i 2 profesury - co znaczy, że tytuły naukowe nic nie znaczą. A w temacie Bolka i Lolka:) https://www.youtube.com/watch?v=fnkqQGqTTak
      Odkrywca

      Usuń
  15. No proszę, nie zaglądałem tutaj przez parę dni min. ze względu na obchody okrągłej rocznicy sowieckiej zbrodni komunistycznej nie wiedzieć czemu zwanej ''pogromem'' a tu w międzyczasie zrobił się niezły młyn, niestety widzę że dyskusja skręciła w jałowe koleiny moralistycznych napierdalanek stąd proponuję nieco inne, śmiem twierdzić bardziej wartościowe poznawczo spojrzenie - na początek mała lekcja poglądowa, w pigule [ niemal dosłownie:) ] stąd przerysowana nieco ale też nie aż tak jakby to co poniektórym udzielającym się na tym forum wydawało, oto przed państwem Cypisek :

    https://www.youtube.com/watch?v=ZwE9__pdJ1s

    - zamiast miotać się beznadziejnie między oburzeniem a kretyńskim podnieceniem kluczową dla mnie kwestią tutaj jest : kto opierdala tej hołocie dragi i jaki w tym naprawdę ma cel ?! Proszę tylko bez obrażających moją inteligencję pozornie oczywistych odpowiedzi, że ''dilerka'' i ''mafia'' by na nich zarobić bo historie o rzekomo niekontrolowanym przerzucie za pomocą ludzkich ''mułów'' są na poziomie Fucktów TVN, ile by nie wynajęli starych pedałów z rozepchanymi odbytami aby przemycili toto w tyłkach starczyłoby na obsłużenie jednej takiej imprezy, no może kilku co najwyżej, przerób odchodzi na taką skalę iż niemożliwością jest aby proceder nie odbywał się bez ''kryszy'' na bardzo ale to bardzo wysokim poziomie, mówiąc wprost nie ma bodaj takiej służby, która nie trudniłaby się handlem prochami, zresztą gospodarz tego bloga pisał o tym nie raz i doń odsyłam po szczegóły. Aspekt merkantylny patologii jest ważny śmiem jednak twierdzić, że nie on stanowi główną przyczynę, powodów zapewne jest wiele, wymienię tylko jeden : podobna sytuacja mimo mnóstwa nastręczanych problemów społecznych jest w sumie całkiem wygodna dla rządzących bowiem zdemoralizowany motłoch traci prawo do stawiania im zarzutów, co im będą wypominać - że nie mogą tyle się nakraść i naruchać co tamci ?! Serio traktowane ''rządy ludu'' wymagają społeczeństwa cnotliwego, min. dlatego jest to ustrój utopijny, kompletnie abstrahujący od realnej natury człowieka - z tą kwestią zostawiam was znowu na parę dni moi drodzy poddając ją pod rozwagę, mam nadzieję że dojdziecie dzięki temu do bardziej konkluzywnych wniosków zamiast gówniarskich całkiem wypominek : ''a ty oglądasz pornokreskówki, łee !''.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oprócz pieniędzy, liczy się też kontrola-władza. Otóż prochy podobnie jak alko niszczy zdrowie fizyczne i rozum, uzależnia tak, że ludzie zrobią dla nich wszystko - dają się sprzedać czy to dosłownie jak prostytucja czy tylko swoje zasady np. dokonują napadów/morderstw, ogłupia a nawet doprowadza do śmierci. Pojawiają się skutki uboczne depresja, apatia, czy agresja (zależy ile, od kiedy i co biorą,) czyli kolejni klienci/tzn. pacjenci lekarzy (zarówno od problemów fizycznych jak i społecznych) i przemysłu farmakologicznego dość podobnego do karteli - sprzedają legalne środki - choć część z nich bez recepty jest nielegalna jak lecznicze zioło czy morfina. W dodatku kiedy ćpają (podobnie jak w ZSRR gdy chlali) to są zadowoleni i otępieni (o halucynacjach nie wspominając) więc się nie sprzeciwiają władzy (nawet złej, jak sytuacja jest tragiczna) - więc kiedy głupi się cieszy to władza się cieszy. Tak uzależnionym, osłabionym i ogłupionym społeczeństwem łatwiej manipulować i rządzić, nie będzie miał siły ani chęci się postawić i robić większe problemy - co innego pojedyncze przypadki ćpunów co coś demolują itp, ale nic powszechnego. I to jest ważniejszy powód niż brak moralnego prawa krytyki polityki - to raczej władza ma gdzieś od dawien dawna, acz prawda jest taka, że takie ludziska są bardziej tolerancyjni na różne dziwactwa nawet patologiczne typu jej ciało jej wybór, czy jak lubi to niech ćpa/chla. Więc nie tyle tracą prawo na zasadzie obłudy, co samo społeczeństwo ma te zarzuty na polityków typu chlanie/ćpanie/dziwki gdzieś, traktują ich po "lucku" czyli swój chłop ten pOseł bo lubi dużo wypić/coś wziąć do nosa i obejrzeć pornosa - acz już tolerancyjnie nie interesuje ich jakiego - na ogół innego niż wszystkie... - W Rosji jest znana zasada, że dla nich jak pijesz tosz swój. - Ot co- tyle, że nazwałbym to ogłupianiem/debilizacją społeczeństwa czyli uzewnętrznieniem i rozpowszechnieniem (upodobnieniem) stanu patologicznego elity na resztę społeczności - w stylu gotowanej żaby - przy okazji żabojady chyba już się prawie całkiem ugotowali a tak żaby jeść kochali.
      Odkrywca

      Ten autor ma więcej ciekawych utworów:
      https://www.youtube.com/watch?v=LxvSLiErGNs

      Usuń
    2. Pornografia jest dokładnie takim samym sposobem kontroli jak dragi czy wóda, analogicznie niższy zdrowie fizyczne, rozum, uzależnia, koszty społeczne są ogromne. Trochę mnie zdziwiło że wśród czytelników Foxa jest tylu z szablonem zamiast mózgu, ale generalnie kumacie czacze.

      Najzabawniejszy jest kolega od semickiej moralności - chrześcijańska etyka szczególnie jak idzie o seksualność nie ma literalnie nic wspólnego z semicką. Niby wystarczy przeczytać ewangelie żeby to załapać a jednak.

      Przemko

      Usuń
    3. No to wybaczamy już Cypiskowi wszystko bo wprawdzie kurwiarz i plugawiec ale nasz ci on, podobnie jak Maleńczukowi sk...nowi, nawet Doda się nawróciła i selfie z Antonim a nawet WCejrowskim se strzela, eh.

      @Przemko - wszystko jest kwestią umiaru:)

      Usuń
    4. "Pornografia jest dokładnie takim samym sposobem kontroli jak dragi czy wóda, analogicznie niższy zdrowie fizyczne" - ilu ludzi zmarło od przedawkowania pornografii?

      Usuń
    5. Foxie Foxie nie staraj się dyskutować w obronie tematu przebadanego nawet w Hameryce..chyba że cenisz sobie wyżej walenie gruchy niż było nie było fizjologicznie normalny seks z prostytutką.

      Usuń
    6. Nie chce niczego bronić ani usprawiedliwiać - bo wiadomą sprawą jest to, że nadmiar zawsze szkodzi (nawet nadmiar modlitwy) - ale stawianie na jednym poziomie społecznych skutków alkoholizmu i narkomanii (których ofiary ŚMIERTELNE idą w miliony) z pornografią jest po prostu absurdem. Jakoś nie słyszymy by ktoś onanizował się na śmierć lub rozjechał kogoś autkiem po tym jak sobie obejrzał film z youporne'a. Zapewne użyjesz argumentu, że pornografia zwiększa liczbę gwałtów - ale z wielu badań wynika. że nie istnieje żaden wyraźny związek między nią a gwałtami (zwłaszcza, że liczba gwałtów dokonywanych w Europie i USA przez białych ludzi spada od wielu lat a w Japonii, przy całej tam obecnej wyuzdanej pornografii, liczba gwałtów jest śladowa).

      Usuń
    7. @ Przemko - ponieważ zostałem wywołany do tablicy, to pozwolę sobie zwrócić uwagę na kluczową kwestię: chrześcijańska etyka seksualna jest etyką semicką, bo chrześcijaństwo jest religią semicką. Jakiej narodowości był Jezus? Ewangelie podają jego dwa (sprzeczne) rodowody i oba ciągną się do króla Dawida, Rut i jeszcze dalej w głąb semickiej genealogii. Kim byli Apostołowie? Wszyscy byli Żydami. Kim byli autorzy Biblii? Był wśród nich jakiś goj? Nie. To, że chrześcijańska etyka seksualna różni się od etyki judaistycznej czy islamskiej w takich kwestiach jak poligamia nie przeczy temu, że jest to etyka semickiej religii. Różni się też od etyki rzymskiej, greckiej, celtyckiej, germańskiej i słowiańskiej - czyli europejskiej o wiele bardziej niż od etyki seksualnej judaistycznej. Wystarczy rzucić okiem na pisma ojców kościoła - potępianie przez nich tańców, odkrywania włosów przez kobiety itp. (dużo o tym pisze ten zjeb Salwowski), by zauważyć, że chrześcijaństwo ma wspólne, patologiczne cechy z judaizmem.

      Usuń
    8. Cóż skoro kilku skośnookich zagrało się na śmierć to zgon z wyczerpania fapem też jest możliwy ale dobrze wiemy że nie o fizyczne zagrożenie tutaj chodzi. Jak to mówią za wielką wodą?
      What was seen cannot be unseen. Porno ryje banie na polu seksualnym tak samo jak gry komputerowe w praktyce służą do zaznajamiania poborowych znaczy młodych ludzi/graczy z tym jak to jest celować do postaci ludzkiej i "ją zabić". Większość młodych ludzi jest jak szczenięta uczą się obserwując dlatego nawet takie "obrazki" są zagrożeniem.

      Usuń
  16. Chyba można już pokusić się o małe podsumowanie - chciałbym nadmienić iż w powyższym obszernym poście poruszono sporo niezwykle intrygujących tematów, choćby sam wątek Czerwonych Khmerów godny jest osobnego wpisu nie mówiąc już o iście sensacyjnie brzmiącym o Mao jako agencie OSS/CIA [ ?! - ludzie, nie dostrzegacie jakie to kolosalne wręcz może mieć konsekwencje ? ] a tymczasem dyskusja zeszła w jałowe koleiny gówniarskich przekomarzanek kto akurat fapuje na ekran [ ''twoja stara ogląda pornole do końca bo myśli, że będzie ślub'' ] lub mętne rozważania o ''semickiej etyce seksualnej'' [ czy idzie o tą płachtę z dziurą na człona jaką zakładają chasydzi na małżonkę, gdy przystępują do świętojebliwej kopulacji ? ]. Poniekąd sam przyczyniłem się do wywołania tematu tyle że pytałem podobnie jak gospodarz tego bloga : cui bono ? Tymczasem reszta dyskutantów zdaje się nie dostrzegać lasu spoza drzew - powtarzam : konserwatywne oburzenie jest jałowe poznawczo, czy od protestowania ludziska przestaną walić gruchę lub smerać bobra pod porno ? Wolne żarty, lepiej więc zadać zasadnicze pytanie jaki ktoś stojący za tym procederem ma w nim interes i to nie tylko finansowy ile nade wszystko POLITYCZNY, to samo z dragami, promocją gejozy etc. - nawiasem na przykładzie tego ostatniego jaskrawo widać hucpę przedsięwzięcia, zapewniam iż gdyby wajchowy tak zadecydował 99,9% z tych co obecnie są na pierwszej linii frontu obyczajowego ''postępu'' przedzierzgnęłoby się płynnie za strzałem z bata w równie gorliwych purytanów - najwyżej co poniektórzy nabraliby wody w usta a nielicznych pożytecznych idiotów, którzy nie skumaliby ''mądrości etapu'' sprawnie by zneutralizowano - przodowaliby w tym zaś zwłaszcza ci z nich, którzy mają coś pod tym względem do ukrycia lub szczególnie odrażające, zdegenerowane osobniki obu płci jakie nie mogą się ot tak zwyczajnie pieprzyć lecz muszą mieć w tym jakąś MISJĘ, obojętnie czy idzie o ''przełamywanie społecznych tabu'', ''walkę z patriarchatem, heteronormatywnością'' itp. brednie, idzie o pewien typ człowieka, gdzie sprawa o jaką walczy jest tak naprawdę nieistotna [ Michael E. Jones przytacza w swej pracy choćby przykłady nieszczęsnych zakonnic spaczonych przez kontrkulturowe zamieszanie zaangażowanych mocno w ''ruchy lesbijskie'' bowiem już tak miały, że muszą się poświęcać ''dla sprawy'' obojętnie w gruncie rzeczy jakiej, sam miałem kiedyś okazję poznać żarliwego lewaka, byłego ministranta rozczarowanego mocno Kościołem, jego pasja w walce o ''emancypację społeczną, rasową'' itd. cokolwiek przypominała świecką religię ].

    Na koniec sugestia z mojej strony - skoro już poruszyłeś wątek Czarnych Panter i takich tam prośba Fox abyś kiedy skrobnął co w kwestii tzw. ''Zebra murders'' czyli rasistowskiej przemocy ze strony amerykańskich Murzynów wobec białych, jej sprawcami byli członkowie ''Nation of Islam'' jacy w poł. lat 70-ych terroryzowali San Francisco i okolice [ udowodniono im kilkanaście morderstw popełnianych często z bestialskim okrucieństwem ale ofiar mogła być blisko setka ! ] bo sprawa mało znana, zwłaszcza nad Wisłą, sam dowiedziałem się o niej przypadkiem niedawno, o ''Zodiaku'' i innych seryjnych mordercach głośnych w owym czasie tłucze się fabuły i dokumenty a o tym jakoś cisza, ciekawe czemu:) :

    https://www.youtube.com/watch?v=dgY3roeHOc0

    https://en.wikipedia.org/wiki/Zebra_murders

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do tych czarnych islamistów to jest to temat niepoprawny politycznie/obyczajowo (a ten tajemniczy morderca, to sprawa nie rozwiązana po dziś więc jest znana) gdyż źli byli czarnoskórzy islamiści-rasiści-nacjonaliści, a to nie jest cool: http://www.dailymail.co.uk/news/article-3678209/Bill-O-Reilly-reveals-pictures-young-Obama-Islamic-wedding-claims-emotional-attachment-Muslim-world-hurt-USA.html.

      I to samo tyczy się "gejozy" - zobacz jakie postacie to wspierają/tolerują - podobnego typu/a nawet te same co powyżej.
      Odkrywca

      Usuń
    2. ...no proszę, wspominając o ''zebra murders'' nie miałem pojęcia o murzyńskim snajperze zabijającym białych policjantów w odwecie, oczywiście ''samotny wilk'' zeń, ekstremista, wariat zapewne - klasyka jadąca prowokacją, tym bardziej trza by przypomnieć i obadać sprawę.

      http://heavy.com/news/2016/07/micah-xavier-x-johnson-dallas-police-shooting-sniper-gunman-shooter-suspect-name-identified-photos-facebook-video/

      Usuń