poniedziałek, 12 grudnia 2011

Towarzysz Generał idzie na wojnę



Po znakomitym filmie dokumentalnym "Towarzysz Generał" nadszedł czas na sequel czyli "Towarzysz Generał idzie na wojnę", którego zwiastun macie powyżej. Polecam też wywiad ze współautorem filmu Robertem Kaczmarkiem. Kilka fragmentów na zachętę:

" Jaruzelski im to obiecał, a jednocześnie bardzo się bał, stąd jego prośby o sowiecką pomoc, gdyby mu nie wyszło. Był nawet taki moment, że w kwietniu 1981 r. na spotkaniu z Dmitrijem Ustinowem i Jurijem Andropowem w Brześciu, w wagonie kolejowym złożył dymisję. To znamienne, premier peerelowskiego rządu, jaki by on nie był, składa na ręce szefa KGB dymisję - to świadczy o formacie tego człowieka."

"‎Tak naprawdę przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego zaczęły się jeszcze przed powstaniem "Solidarności" w lipcu 1980 roku."

 ""W naszym filmie pokazujemy nowy i dający wiele do myślenia wątek dotyczący spotkania Helmuta Schmidta z Honeckerem 13 grudnia. Mamy relacje z rozmowy, w czasie której kanclerz Niemiec Zachodnich przekazuje tą drogą gratulacje dla Jaruzelskiego za sprawne wprowadzenie stanu wojennego. Nie może tego zrobić oficjalnie, bo nastroje w Niemczech są zdecydowanie prosolidarnościowe i trwa spontaniczna akcja paczkowa".

Na koniec, warto się zatrzymać przy tekście polsko-niemieckiego historyka Bogdana Musiała "Nasze wojska do Polski nie wejdą". 

Wydawałoby się, że wizerunek Jaruzelskiego jako "Wallenroda" powinien już dawno zostać totalnie zniszczony, ale... spora część Polactwa uważa, że stan wojenny był OK. No cóż, nasz kraj zamieszkują idioci nie znający historii.

***
Nieco zmieniając temat: płk Lech Kowalski w trailerze filmu "Towarzysz Generał idzie na wojnę" wspomina o naradzie podczas której Jaruzelski całował generałów. Płk Kowalski mówi, że zwykle Jaruzelski nie był tak wylewny. Liczne plotki dotyczące upodobań seksualnych gejnerała wskazują jednak na coś zupełnie innego. Zresztą, zauważcie że Jaruzelski wydrukował najnowszą wersję swoich historycznych konfabulacji w... metroseksualnym magazynie o nazwie "Maleman". Znalazł się nawet na okładce tego czasopisma w stylizacji jak w filmie Bruno ("Funcky Zeit"). Ciekawe, gdyż zwykle na okładkach czasopism dla panów, są roznegliżowane panienki. Ten rodzaj czytelników woli jednak chyba roznegliżowanych  gejnerałów...


20 komentarzy:

  1. Pojęcie o zawartości MaleMen masz takie samo jak o pociskach termobarycznych:D Fajnie zacząłeś ten wpis... i zakończyłeś go przedwczesnym wytryskiem, niszcząc wpis o naprawdę ważnym dokumencie. Tak potrafisz chyba tylko ty. I robisz to coraz częściej:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy za reklamę pisemka Oliviera Janiaka...

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasopisma promujące Jaruzelskiego powinno klasyfikować się w jednej kategorii: literatura gejowska.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonim ma rację, notkę o ciekawym filmie zjebałeś prostackim przytykiem.
    Przez to wpis jako całość brzmi co najmniej nie poważnie.
    Ktoś niezorientowany jeszcze gotów pomyśleć że "towarzysz generał idzie na wojnę" to takie opowieści z mchu i paproci zawierający analizy kiedy to Jaruzelowi stawał całując sekretarza bratniego narodu, a kiedy opadał

    OdpowiedzUsuń
  5. @ badluck13

    A w sumie fajnie byłoby, gdyby takie analizy prowadzono. Rozbiłoby to w pył oficjalną linię propagandową :)

    OdpowiedzUsuń
  6. @Fox
    nie wiem czy Jaruzel ma jakieś preferencje homo. Wiesz, ty również je możesz mieć bo niepokojąco często wyciągasz to różnym dyktatorom;> Ja napisałem jedynie że spieprzyłeś dobry wpis jakimiś swoimi nocnymi fantazjami, spuściłeś się na dobry dokument o Jaruzelskim końcówką tego wpisu. Ale rozumiem, to silniejsze od ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Żal patrzeć.
    Ostatni akapit jest tak niesamowicie prostacki, że wpadłem do ciebie ostatni raz.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mówię o 13. - ale mogło wyjść gorzej...

    "W telewizji tymczasem pokazywano te same mordy, na których widok przez ostatnie dwadzieścia lat wszystkim robiło się niedobrze. Teraz właściciele tych mord mówili słowo w słowo to samo, za co dawniej wsadzali innych do ciupy, tylko o wiele śmielej, ostrzej i bardziej radykalnie. Tatarski często wyobrażał sobie Niemcy czterdziestego szóstego roku, gdzie doktor Goebbels histerycznie wrzeszczy przez radio o przepaści, w którą faszyzm wciągnął naród, gdzie były komendant Oświęcimia staje na czele komisji do ścigania nazistowskich zbrodniarzy, gdzie generałowie SS prosto i przystępnie mówią o wartościach liberalnych, a całemu temu kramowi przewodzi gauleiter Prus Wschodnich, który wreszcie przejrzał na oczy. Tatarski oczywiście nienawidził władzy radzieckiej w większości jej przejawów, niemniej jednak nie mógł zrozumieć, po co było zamieniać imperium zła na bananową republikę zła, która importuje banany z Finlandii."

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie stan wojenny (jestem rocznik 76, to juz folklor, czesc historii, ciekawostka. Mam w nosie kim byl Jaruzelski. Jego czas minal.

    OdpowiedzUsuń
  10. widzę, że tu dużo obrażonych anonimowych gejów [ to mogłaby nawet być dobra nazwa dla ''odwykowej'' organizacji na wzór AA ] ; osobiście zawsze podejrzewałem, że tak długoletnia zażyłość między nim a Czekiszczakiem nie mogła mieć tylko charakteru służbowego : w przyszłym roku powinni zorganizować Defiladę Równości na której z trybuny gejnerał wraz z partnerem będą odbierać hołdy lub też kroczyć na jej czele

    @Marcin - pieprzysz jak poparzony : sam jestem rocznik ' 77 i znajomość tych faktów jest dla mnie bardzo ważna, bo one do dziś wpływają na kształt rzeczywistości, bez ich chociażby pobieżnej znajomości dajesz się dymać macherom od masowej świadomości, ale skoro chcesz łykać shit, którym spuszczają ci się do głowy to twoja sprawa, nie mam zamiaru ratować cię na siłę tylko proszę nie chrzań że to ''już [...] część historii'' - historia jest TERAZ, w każdej chwili, rozgrywa się właśnie na naszych oczach, sami bierzemy w niej udział czy to nam się podoba czy nie !

    OdpowiedzUsuń
  11. @Fox - co ty na to ? :

    http://rebelya.pl/post/464/czy-jaruzelski-zapobieg-iii-wojnie-swiatowej

    i czy znasz tą sprawę ? :

    http://xportal.pl/?p=1297

    - w związku z tym nurtuje mnie jedna kwestia : kiedy w końcu ktoś wpierdoli Dankowi ?! Gdzie zjeby z ''Antify'', gdzie ''Nigdy więcej'' ? Okazuje się, że w tej sprawie trzymają sztamę z tymi faktycznymi faszystami z ''Falangi''. Ok, obce jest mi neokoństwo i nie mam złudzeń, że obecne światowe zamieszanie to neoimperialna rozgrywka między USraelem i częścią państw europejskich a Chinami, Rosją i Iranem, ale żeby z nienawiści do Zachodu stawać się de facto piątą kolumną tych drugich w imię jakiś infantylnych rojeń...

    OdpowiedzUsuń
  12. @Chehelmut

    Chodzi o to, że kończąc tekst napisany serio okrzykiem `a poza tym to pedał' Fox odbiera sobie wiarygodność... A także odbiera wiarygodność reszcie tekstu...


    mmm777

    OdpowiedzUsuń
  13. @ Chehelmut

    Tekst z rebelyi to dosyć nudne spekulacje. Choć perspektywa istnienia jakiegoś szalonego sowieckiego marszałka wytyczającego takie plany to temat na dobrą książkę.

    A co do Danka i Falong-ga, to akcją z pomnikiem Kuklińskiego pokazali, że są zjebami pierwszej wody, którzy albo gówno wiedzą o polskiej historii albo uprawiają polityczną prostytucję za pieniądze Moskwy i Pekinu.

    @mmm777

    Istotą blogowania jest mieszanie treści poważnych z luźnymi i podawanie poważnych w luźnej formie. Jeśli chodzi o wiarygodność, to nie jestem przecież Encyklopedią Britannica. Traktuje ten blog hobbystycznie, jako miejsce gdzie mogę bawić się przekazem. To ma być obrazoburczy zin z ciekawymi newsami. Jak kogoś to oburza - to jego problem. "I'am who I am" - jak powiedział poseł Leszek Murzyn (LPR). :))))

    OdpowiedzUsuń
  14. @Fox - co do twojej odpowiedzi mmm777 : dokładnie ! Ja sobie nawet dorobiłem do tego taką teorię nazywając celowo bloga pozornie pretensjonalnym mianem ''stańczyk'' aby właśnie spod krakowskiej patyny wydobyć figurę błazna-mędrca albo jurodiwego, św. idioty jak kto woli

    OdpowiedzUsuń
  15. @ Chehelmut - dlatego blogi oficjalne są chujowe. Prawdziwe blogowanie jest bowiem jak tradycja Dziwnych Dni w średniowieczu. Jak dekadencka impreza carskich oficerów w pociągu Admirała Kołczaka. Jak afterparty po seksparty w Samoobronie.

    OdpowiedzUsuń
  16. @Fox

    ''Jak afterparty po seksparty w Samoobronie''

    - o cholera ! Piękne - to już wyższy stopień wtajemniczenia...

    OdpowiedzUsuń
  17. @Chehelmut
    "anonimowych gejów". Dam ci radę: piłeś - nie komentuj.

    OdpowiedzUsuń
  18. @Fox...

    `To ma być obrazoburczy zin' - znaczy nazwanie Jaruzela pedałem to jest obrazoburstwo, tak?

    `treści poważnych z luźnymi' - Twoje prawo. Ale teksty o ładunkach atomowych z czerwonej rtęci, czy przeciwlotniczych głowicach termobarycznych nie są *luźne*.

    `Jak kogoś to oburza - to jego problem.' - mnie tu nic nie oburza, blog jest zasadniczo ciekawy, a ponieważ można komentować to i komentuję.

    Raczej mam wrażenie, że to moje komentarze *oburzają* Ciebie :) .


    mmm777

    OdpowiedzUsuń
  19. @ mmm777

    Oczywiście, że jestem oburzony Twoim komentarzem :)

    Tak, nazwanie Jaruzela pedałem to obrazoburstwo, zważywszy na duże poparcie dla tej postaci w opiniotwórczych elitach :) Tak mi się skojarzyło, bo o gejostwie Kiszczaka pisał jego były rzecznik płk Henryk Piecuch.

    Do tekstów o ładunkach na czerwoną rtęć i głowicach termobarycznych podałem źródła. Możesz zawsze podać kontr-źródła.

    OdpowiedzUsuń
  20. @Anonimowy - ja też dam ci dobrą radę, wiesz jak to między nami gejami : zanim zaczniesz komentować rozluźnij proszę zwieracze... Przestań się tak napinać chłopcze czy czym tam jesteś bo ci jeszcze coś w środku trzaśnie i pobrudzisz całą podłogę, dobrze ?

    OdpowiedzUsuń