sobota, 4 stycznia 2020

Nie płakałem po generale Sulejmanim





Dzień wcześniej irański najwyższy przywódca ajatollah Ali Chamenei mówił, że "Trump nic nie może zrobić Iranowi!". W prasie ukazywały się artykuły mówiące o "drugim odwrocie z Sajgonu" i o tym jak to USA pokazują swoją słabość wobec Iranu. Iran rzeczywiście poczuł się na tyle pewnie, że pozwolił kontrolowanej przez siebie szyickiej, irackiej milicji PMF (będącej formalnie częścią armii irackiej) na atak rakietowy na amerykańską bazę K1 pod Kirkukiem, w którym zginął jeden kontraktor a zostało rannych czterech żołnierzy US Army. Amerykanie odpowiedzieli rozpieprzeniem bazy PMF - zginęło 25 bojówkarzy. PMF zorganizowała więc oblężenie amerykańskiej ambasady w Bagdadzie. Iracki rząd potraktował demonstrantów wyjątkowo łagodnie - w odróżnieniu od uczestników protestów socjalnych (których kilkuset na jesieni zastrzelił na ulicach). Do powtórki z Bengazi jednak nie doszło, bo Trump przerzucił w porę posiłki a nad motłochem szturmującym ambasadę zaczęły krążyć śmigłowce Apache. Wszyscy jednak wiedzieli, że to nie koniec konfrontacji i że gen. Sulejmani szykuje wraz z irackimi milicjami kolejne ataki. Prezydent Trump, po kilku dniach konsultacji z doradcami, zdecydował się więc, że należy "waste the motherfuckers". Gdy likwidowano Sulejmaniego, jadł sobie spokojnie klopsiki a później lody. Przypomnijmy, że w 2018 roku Sulejmani nazwał Trumpa "barmanem" piszącym "głupoty na Twitterze". 

Likwidacja generała Sulejmaniego była technicznym majstersztykiem. Obok niego zabito też dowódcę milicji PMF, który bezpośrednio odpowiadał za oblężenie ambasady (a wcześniej był przyjmowany przez Obamę w Białym Domu), a także jego 6 współpracowników i ochroniarzy. Nikt postronny nie zginął. W sobotę kontynuowano uderzenia prawdopodobnie likwidując dowódcę szyickich Batalionów Imama Alego. 

Czy był to jednak też majstersztyk strategiczny? No cóż, jesteśmy teraz zewsząd straszeni rychłą, apokaliptyczną wojną amerykańsko-irańską. Straszą wszyscy od Winnickiego, po "jasnowidza" Jackowskiego. Jak duże jest jednak ryzyko wojny? W tej chwili na pewno mniejsze niż wyobrażają sobie jojczący dupostratedzy. Przede wszystkim jest jasnym, że administracja Trumpa nie chce dużego konfliktu zbrojnego z Iranem. Trump mówi, że zabójstwo Sulejmaniego zapobiegło wojnie i zaprasza Iran do negocjacji.  Po co Amerykanie mieliby bowiem atakować Iran skoro irańska gospodarka jest w ciężkim kryzysie z powodu sankcji a krajem w ostatnich miesiącach wstrząsały gwałtowne protesty, które rząd musiał topić we krwi. Co więcej fala rewolucyjna obejmowała też kraje kontrolowane przez Iran, czyli Irak i Liban i miała wyraźnie antyirańskie ostrze. Iranowi trudno pójść na wojnę w momencie, gdy jego gospodarka się rozpada. Poza tym wojna mogłaby łatwo przynieść upadek reżimu. Pozostaje więc odpowiedź asymetryczna. 

Teoretycznie Iran mógłby pokusić się o próbę blokady Cieśniny Ormuz. Ale to na pewno nie spodobałoby się Chinom - jako największemu na świecie konsumentowi ropy. Poza tym irańska flota mogłaby dosyć szybko zostać zatopiona przez US Navy. Pozostają więc operacje nękające - ataki na tankowce, rurociągi, rafinerie, bazy wojskowe i ambasady. Czyli to co Iran i tak już robi od wielu miesięcy w odpowiedzi na amerykańskie sankcje. Pytanie jednak: co Iran w ten sposób uzyska? Jak na razie w konflikcie z USA poniósł dużo większe straty niż zadał ich przeciwnikowi. W Syrii izraelskie lotnictwo bezkarnie bombarduje irańskie bazy i nawet zabija irańskich generałów. Iran nie jest w stanie odpowiedzieć. Może teraz próbować zabić Trumpa - a amerykańskie Głębokie Państwo nawet mu to zadanie ułatwi - ale w ten sposób wpadnie w pułapkę i nie będzie w stanie się uchronić przed odwetem.



Likwidacja generała Sulejmaniego z pewnością pozbawiła Iran błyskotliwego stratega wojen hybrydowych, porównywanego z Kayserem Soeze.  Senator Lindsey Graham pisze o "odrąbaniu ręki ajatollaha". Sulejmani chwalił się gen. Petraeusowi, że kontroluje irańską politykę wobec Iraku, Libanu, Jemenu, Strefy Gazy i Afganistanu. To był prawdziwy profesjonalista, kierujący Siłami Kuds od ponad 20 lat, mający na sumieniu wiele ataków terrorystycznych - nie tylko na Bliskim Wschodzie (próbował też atakować izraelskie cele w Tajlandii czy w Bułgarii). To jego ludzie instruowali irackich szyitów jak budować IED podkładane przy drogach - z myślą o zabijaniu też polskich żołnierzy. To on pomagał pogrążać Irak w chaosie po 2003 r. Chwalenie go teraz jako pogromcy Państwa Islamskiego i syryjskich dżihadystów jest więc nie na miejscu - sam wcześniej stworzył warunki do powstania ISIS. Gostek był dla USA i wielu państw regionu znacznie groźniejszy do bin Ladena czy Bagdadiego. Zresztą wielokrotnie wcześniej rozważano jego likwidację. W 2007 r. zabić chcieli go Brytyjczycy, ale ich minister spraw zagranicznych odwołał akcję. 

Ze śmierci Sulejmaniego cieszy się na pewno wielu Irakijczyków. Gostek pomagał przecież krwawo tłumić niedawne protesty socjalne. Gdy w 1999 r. w Iranie protestowali studenci Sulejmani napisał list do prezydenta Chatamiego, w którym groził, że jeśli demonstracje nie zostaną stłumione, to Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej dokona zamachu stanu i sam utopi je we krwi. Taki to był przyjaciel irańskiego ludu... Część Irakijczyków oraz Irańczyków wyraża więc radość z likwidacji Sulejmaniego. Niektórzy zamieszczają nawet zdjęcia jego zmasakrowanych zwłok z radosnymi komentarzami.  Oczywiście robi tak mniejszość. Dla sporej części Irańczyków, Sulejmani był nacjonalistycznym bohaterem, pomimo tego, że służył antynarodowemu reżimowi zainstalowanemu w 1979 r. w Iranie przez zagraniczne tajne służby. Za Sulejmanim płacze też liberalny establiszment w USA. Wygląda na to, że "New York Times" próbował ostrzec generała przed likwidacją, publikując kilka godzin wcześniej artykuł opisujący m.in. jego hipotetyczne zabójstwo dokonane za pomocą pocisku hipersonicznego. 

No cóż, ja po nim nie płaczę. Zasłużył sobie i dobrze, że go odstrzelono zanim narobił jeszcze większych szkód.

Żałoba po irańskim generale połączyła jednak w Polsce (krypto)prorosyjską lewicę i prawicę. No cóż, nasz kraj dwukrotnie odwiedzał protegowany Sulejmaniego, były irański wiceprezydent i zarazem były burmistrz Teheranu Mohammed Ali Najafi. Jakiś czas temu został on skazany na śmierć za zabicie swojej żony, ale wyszedł z więzienia.  Najafi spotkał się podczas swojej wizyty w Polsce m.in. z Robertem Winnickim.  Mam radę dla Najafiego: niech nie zaprasza Winnickiego do swojego domu. W trosce o perskie dywany.

***



2 stycznia zginął w katastrofie śmigłowca gen. Shen Yi-Ming, szef sztabu generalnego Republiki Chińskiej (Tajwanu). Jak czytamy:  "W katastrofie tej zginął również generał Hung Hung-chin, zastępca szefa sztabu generalnego ds. wywiadu oraz generał Yu Chin-wen, zastępca szefa Biura Wojny Politycznej (kierującego oficerami politycznymi w siłach zbrojnych). (...)
Rozbity Black Hawk należał do jednostki ratownictwa sił powietrznych. Maszynę kupiono w USA. Wylatano na nim 376 godzin i nie zgłaszano wcześniej żadnych znaczących usterek technicznych. Song Zhaowen, bliski przyjaciel generała Shena a zarazem ekspert ds. wojskowości, stwierdził, że szczątki helikoptera wskazują, że doszło nie tyle do „przymusowego lądowania”, co do upadku maszyny. – Osobiście myślę, że był problem z maszyną, a ten pilot był bardzo dobry, tylko nie był w stanie jej kontrolować. Myślę więc, że problem z maszyną był bardzo poważny – powiedział Song."

Jak pisze Hanna Shen (chyba nie spokrewniona z generałem): "Zaraz po katastrofie doszło do ostrej kampanii dezinformacyjnej prowadzonej przez min. chińskich trolli np. sugerowano, że śmigłowiec jest już w Chinach (wojskowi uciekli), że maszyna była stara itd. Wszystkie te fake news zdemaskowały tajwańskie media. (...) Znakomity pilot, absolwent elitarnej amerykańskiej Air War College, orędownik współpracy z USA, bardzo dobrze rozumiejący zagrożenie ze strony chińskiego komunizmu, ale nie tylko. Shen Yi-ming brał udział w Great Desert Program – operacji, w której na prośbę Arabii Saudyjskiej (przy akceptacji USA) ponad 1000 tajwańskich żołnierzy wysłanych zostało do wspierania Jemeńskiej Republiki Arabskiej (Jemen Północny). Po drugiej stronie, stronie Ludowej-Demokratyczna Republika Jemenu (Jemen Płd), byli piloci sowieccy i kubańscy. Shen Yi-ming walczył więc też z Sowietami."

***

Kolejny wpis z serii Phobos już niedługo. W ten weekend powstrzymałem się z nim ze względu na wagę wydarzeń międzynarodowych. 



54 komentarze:

  1. A co sądzisz o ogłoszeniu przez Rosjan wejścia do służby pierwszego pułku Awangardów ?

    tmc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ruscy straszą, że tych paru Awangardów Amerykanie nie są w stanie przechwycić, ale przecież od dawna wiadomo, że jeśliby doszło do wojny nuklearnej na pełną skalę to nie dałoby się zatrzymać 2 tys. rosyjskich rakiet, ani 2 tys. amerykańskich. Ciekawsze jest to, że Ruskim nie udało się zbudować nuklearnego silnika do pocisku - skończyło się u nich skażeniem na dużą skalę.

      Usuń
  2. Może to i słuszne, może i zbawienne ale zabijanie zza winkla za pomocą drona-mordulca to wyjątkowo niehonorowa zagrywka. W końcu był wojskowym, a nie jakimś koranowym dziadem bigotem z jaskini. Także z punktu widzenia trve aryjskiego to odstrzelenie, to wieśniactwo level hard.

    Esteta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skrytobójcze zamordowanie zaś tajwańskiego dowódcy przez Chińczyków jak wszystko na to wskazuje to nie jest aby ''wieśniactwo''? Tym bardziej, że odstrzelenie irańskiego generała to prawdopodobnie cios wymierzony głownie w tych ostatnich właśnie - przypominam, że od dawna ajatollahowie mają sztamę z Pekinem, to dzięki nim rzekomo przejęli amerykańskiego drona za Obamy, później wyszło, że dokonało tego chińskie cyberkomando, które po wszystkim wybebeszyło machinę z jedynej tak naprawdę cennej tu elektroniki ostawiając Irańczykom pustą skorupę coby frajerzy cieszyli się, że upokorzyli jakoby Wielkiego Szejtana [ a bardzo to było im potrzebne po srogim laniu jakie zebrali Stuxnetem ]. Przypominam, że ten rzekomy gieroj był organizatorem terrorystycznej partyzantki, więc zabicie strzałem zza winkla bandziora było i tak nazbyt honorowym dlań rozwiązaniem - gdyby to było możliwe należałoby go raczej obwiesić na najbliższej latarni, po czym włóczyć jego ścierwo ulicami i w końcu wrzucić do dołu z wapnem lub w inszy sposób utylizować całkiem by nawet ślad po nim nie pozostał [ a tak litościwi Amerykanie sprezentowali szyitom kolejnego męczennika, prorok mniejszy Ali już go wziął w swe objęcia w niebiesiech, więc o co cho? ]. Nie sposób zwalczać cywilizowanymi metodami kanibali obdzierających żywcem jeńców ze skóry, znowu wyłazi to cholerne polskie białorycerstwo, które mnie tak wkurza - nigdy nie nauczymy się być skuteczni dopóki nie przestaniemy pozować na ''honornych'', w starciu z przeciwnikiem mającym w de wszelkie zasady i na dzień dobry kopiącym nas w krocze ustawiamy się przez to na z góry straconej pozycji, mieliśmy już dość wystarczających dowodów w naszych dziejach na to, iż nie ma co liczyć na ''wstrząs moralny'' światowej opinii publicznej, a gromkie deklaracje z jej strony w rezultacie niewiele ważą, czyż nie?

      Usuń
    2. @Chehelmut

      Stulejmani to ani mój brat, ani swat. Jego rozwałka nijak nie wpłynęła mi na trawienie pieczonego schabu i sałatki warzywnej. Ledwo go z twarzy kojarzyłem do wczoraj (bo z nazwiska to już w ogóle). Czasem mi mignął na zdjęciu obok jakiś turbaniarzy. Więc mi tu nie imputuj Allah wie czego, bo mnie ta zakrwawiona łapka z sygnetem przypomniała jedynie odjebkę szejka Jasina przez żydów kilkanaście lat temu. Niech sobie semici, Masajowie, Mapucze i Maorysi takie numery odstawiają, ja pozostanę Indoeuropejczykiem i będę się takim dronobójstwem ostentacyjnie brzydził. Mnie treść nie interesuje w tym przypadku tylko stylówa i dla mnie to jest militarne disco-polo co mie absmak żoliborski wywołuje. Tak jak Pan Prezes powiedział...i tyle.

      Esteta

      Usuń
    3. @esteta
      Co za bzdety opowiadasz ? Nieestetyczne zabójstwo ? Niehonorowe ?
      Żadne zabójstwo nie jest estetyczne ani honorowe. Poza wszystkim liczy się skuteczność, a nie styl.
      Gdybym uczestniczył w bójce, to użyję wszystkiego aby wygrać bo tylko zwycięstwo się liczy.
      Tylko debile czują się dobrze, że przegrali honorowo.

      Usuń
    4. @Mariusz

      To ty bzdety opowiadasz. Estetyczne zabójstwa występują w przyrodzie jak najbardziej. Niektóre są tak estetyczne, że ludzie się potem 50 lat zastanawiają, czy to był wypadek czy może jednak nie. Rozwałka wysoko postawionego dygnitarza i oficera rakietą spuszczoną z drona-mordulca to dla mnie robota w białych skarpetach i mokasynach. Nic na to nie poradzę. Taki mam konstrukt. Pijarowo to jest wiocha.

      Esteta

      Usuń
    5. @tmc
      "pierwszego pulku Awangardow".

      biorac pod uwage ze Rosja dziala wedle zasada Suz Tzu oraz ze oebcnie ejst slaba oznacza to iz faktycznie ten pulk bedzie gotowy za 5 lat.

      @esteta
      Mysle ze pomyliles sie z powolaniem i fora zwiazane ze sztuka beda dla Ciebie znacznie ciekawsze.



      Piotr34

      Usuń
    6. Przecież te metody mają wzbudzić strach dlatego denat tak wygląda jak wygląda, no i USA się nie ukrywa, czyli jawna kara.

      Trudno też o honorowe metody w przypadku państwa mającego honor w czarnej dziurze no i mówimy tu o szefie sił specjalnych a nie regularnej armii, czyli sił które słyną z niehonorowych metod ala dywersja, sabotaż, skrytobójstwo, cyber-ataki itp. Sam zmarły stosował bardzo niehonorowe metody kiedy setki/tysiące zagranicznych żołnierzy zginęło i zostało rannych w Iraku od pułapek rozstawionych i dostarczonych przez jego pośredników. Zginął więc tak jak walczył.
      Zresztą czy czy gdyby był otruty lub uduszony, lub zarobiłby wyborowo kulkę w łeb itp to byłoby bardziej honorowe?
      Adolfa też chcieli skrytobójczo wysadzić, i to honorowi, szlachetnie urodzeni oficerowie jego armii, więc też należy się cieszyć, że im się nie udało? Uważający się za arc-honorowych Aryjczyków Niemcy podczas ostatniej wojny dbali mocno o honor, aż za mocno i to względem innych euro-aryjskich honorowych naiwniaków (uważających ich za takich honorowych, cywilizowanych, europejczyków).

      No i czy zbombardowanie lotnicze (ale nie przy użyciu dronów) takich wrogich celów jak sztab wojskowy - co spowoduje oczywiście śmierć wielu przebywających tam dowódców jest honorowe?

      A sam Iran to bliska-wschodnia-średnia Azja a nie Europa, samo to państwo ma najlepsze relacje z takimi azjatyckimi państwami (raczej słynącymi z zachowań honorowych itp:) ) jak Chiny, Korea Północna, Pakistan czy Rosja, więc o standardach crapo-europy mowy tu być nie może.
      Jakoś nikt w świecie zachodnim się nie przejął tym, że Iran zamordował 1500 swoich obywateli protestujących przeciw biedzie, marnowaniu państwowych pieniędzy, korupcji,czy defraudacji etc.
      Odkrywca

      Usuń
    7. Co racja to racja P. "Chehelmut". Jest dokładnie jak Pan piszesz. Bitwe pod Grunwaldem wygraliśmy ze szwabstwem tamtejszym tylko dlatego, że Polski Król wykazał się podstępem i sprytem, a nie jakimś tam "honorem" na polu walki.

      ibrahim

      Usuń
    8. W kwietniu 1939 r. Noel Mason-McFarlane, brytyjski attache wojskowy w Berlinie, przedstawił plan zastrzelenia Hitlera z karabinu snajperskiego. W MSZ w Londynie odpowiedziano mu, że taki zamach byłby "niesportowy". No i w następstwie tego Wielka Brytania straciła imperium. Takie są koszty białorycerzowania

      Usuń
  3. Amerykanie nie słyną z finezji, ale nawet jak na ich kowbojskkie standarty to gruby numer. Pytanie podstawowe, co sprawiło że tak zaczęli się spieszyć ?. Te wzmocnienia które wysłali to raczej ekipa ewakuacyjna niż siła ofensywna.W konfrontacji z zaprawionymi w boju PMU i Hezbollahem może być trudno. A przewagę powietrzną można zredukować( szmugiel z Iranu szedł pełną parą). Może chodzi o to żeby rozpieprzyć region do końca i pozostawić samemu sobie. A państwo położone w palestynie niech sobie radzi. Kogo obchodzi los tych pustynnych plemion. Bo to pierwszy raz ? Tak czy inaczej szykuje się coś grubego.

    OdpowiedzUsuń
  4. ''Mam radę dla Najafiego: niech nie zaprasza Winnickiego do swojego domu. W trosce o perskie dywany.''

    - padłem:))) Przypomnę więc pokrótce do czego jak rozumiem nawiązujesz:

    https://konserwatyzm.pl/pijacka-orgia-rn-na-zebraniu-usopal/

    https://www.ekspedyt.org/2013/11/23/winnicki-prostuje-info-usopal-u/

    Sam wpis nic dodać ni ująć, no może tylko krótki cytat z równie wyważonego komentarza:

    ''Większość naszych komentatorów także nie bierze zupełnie pod uwagę wewnętrznej sytuacji w Iranie. A tamtejsze społeczeństwo, zwłaszcza jego niższe klasy, delikatnie rzecz ujmując nie przepada za swoim rządem. Nie tak dawno temu doszło tam nawet do masowych i brutalnie stłumionych protestów. Ich główną przyczyną było to, że w targanym kryzysem gospodarczym kraju rząd inwestuje kasę w mocarstwowe ambicje. Eskalacja obecnych działań nie odbędzie się przecież za darmo, a wydawanie na nią kolejnych pieniędzy to zwiększanie ryzyka, że im w końcu wkurwiony lud zrobi kontrrewolucję.''

    http://pitu-pitu.pl/2020/01/03/iranska-beczka-prochu/

    Sole trzeźwiące dla rozhisteryzowanych kuców i naroli jak i lewaków, widać teraz ''chuj is chuj'', do tego jeszcze stara śpiewka jakobyśmy byli ''pałką Izraela'' na Bliskim Wschodzie choć dopiero co Putin otwartym tekstem okazał jak basuje diasporze w nienawiści do Polski. Tumany nie pojmują, że choćbyśmy zesrali się dla Rosji pozostaniemy hitlerowcami bez mała i wiecznymi buntownikami, ''zdrajcami Słowiańszczyzny'' etc. przez których rzekomo wybuchła II wojna światowa i miał miejsce Holocaust - nawet znajomy, który przebywał tam parę lat i niemalże zakochał się w tym kraju, więc o żadną ''rusofobię'' posądzić go nie sposób, przyznał iż w rozmowach Rosjanie bez ogródek komunikowali mu, że będą nas szanować dopiero wtedy, gdy zaczną nas się bać, nie inaczej. Z imperialną Moskwą można rozmawiać jedynie z pozycji siły, słabych oni nie szanują i nimi gardzą - oczywiście sami nie mamy takowej mocy i nie ma co się bawić w podobne tromtadracje, konieczne więc ku temu jest realne zaangażowanie tutaj Anglosasów i części kontynentalnych elit na czele z niemieckimi zorientowanych nadal proatlantycko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pytanie co na to polski rząd, bo wbrew chrzanieniu Konfiarzy jakoby robił ''łaskę'' Amerykanom w podskokach wygląda na to, że część przynajmniej obozu rządzącego gada jedno a robi drugie np. mimo gromkich antychińskich deklaracji tolerując uruchomienie na dniach w Gdyni przez Huawei eksperymentalnej sieci 5G:

    https://www.telepolis.pl/wiadomosci/wydarzenia/play-zasieg-5g-trojmiasto

    - albo więc rząd nie panuje nad samorządami, co potwierdzałoby moje przeświadczenie, iż stanowią one sobiepaństwo, rządy lokalnych sitw eksterytorialne w praktyce, albo jednak jakaś frakcja w samym PiS czy raczej to, co przejęło aktywa tej partii występując pod jej szyldem sabotuje sprawę. Na ostatnie wskazywałoby to o co toczył ostatnio pianę w radiu Wnet Targalski - ponoć Amerykanie wystąpili z ofertą przeniesienia części zaawansowanej technologicznie produkcji z Chin nad Wisłę właśnie, która została zignorowana przez polskiego [?] premiera. Jeśli to prawda doszło do niesłychanego skandalu właściwie na pograniczu zdrady stanu, bowiem to absolutnie żywotna kwestia decydująca o naszym być lub nie być w najbliższych dekadach mająca szansę przesądzić, czy hasła o wyjściu z ''pułapki średniego rozwoju'' staną się faktem, czy też kolejnym propagandowym gniotem i powtórką z nierządów PO. Tym bardziej, że jak mówił otwarcie na niedawnej debacie zorganizowanej przez ''Nową Konfederację'' Bartosiak, gdy dojdzie już na serio do rwania ''łańcuchów dostaw'' i USA postawią UE na czele z Niemcami pod ścianą czy są z nimi czy też Chinami i Rosją - a ten rok ma być pod tym względem decydujący - dotychczasowy kontrakt społeczny państw Zachodu na którym oparte było ich bezpieczeństwo i spokój wewnętrzny runie w drebiezgi, to zaś rzecz jasna uderzy i w nas rykoszetem skoro jesteśmy de facto częścią ekonomicznego Grossraumu Berlina, więc najwyższy czas pomyśleć o jakimś dupochronie a przykro mi, ale mityczna ''deregulacja gospodarki'' korwinowców i aktywność rodzimych przedsiębiorców z całym należnym im szacunkiem nam tego nie zapewni. Przedsmak czego możemy się spodziewać właśnie obserwujemy we Francji, a to zaledwie przebieżka przed prawdziwym Wielkim Przesileniem jak sądzę, i co najmniej zasadniczym resetem systemu, o ile wręcz nie jego upadkiem, zwłaszcza że nałożą się i skumulują tu inne czynniki, jak gwałtowne wymieranie i postępująca nieuchronnie zamiana europejskich populacji oraz niemożność realnej integracji imigranckich wspólnot, stąd upadek systemów emerytalnych na bogatym dotąd Zachodzie o którym mówi się już wprost i niemożność wystawienia koniecznej liczącej się siły militarnej poza czysto milicyjną, bo Niemcy musieliby już całkiem upaść na łeb by dawać broń ludziom, którzy zgotowaliby im taki sam los jak ich dalecy germańscy przodkowie Rzymianom [ dlatego mający podobny problem Rosjanie nie biorą Czeczeńców do wojska i walczą oni w osobnych formacjach, zaś w armii ustanowili dla muzułmanów ''szklany sufit'' inaczej bitni ''czornożopcy'' szybko zmajoryzowaliby Ruskich ]. W każdym razie jeśli to co mówi Targalski jest prawdą wygląda, iż na głównego szkodnika porozumienia z obecną administracją amerykańską wyrasta Maowiecki i jego sitwa WSIoków powiązanych zarazem z Moskwą jak i niechętną Trumpowi częścią globalnej banksterki, może by więc PiSowcy zamiast tak tropić ruskich agentów wśród nieudolnych Kondomitów poszukali ich wpierw we własnych szeregach -?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @ Chehelmut.

      Prawda, zgoda. A pamiętasz wpis Gospodarza o nowej generacji sowieckiej agentury sprzed paru lat? Ja bym problemu nie redukował do agentury - są ludzie uważający po prostu, że Pax Americana się kończy, a przewodnią siłą w świecie XXI wieku będzie sojusz ChRL i Federacji Rosyjskiej (wbrew głuchym i ślepym prorokom wieszczącym Chiny na Uralu czy wojnę chińsko-ruską) z udziałem pomniejszych regionalnych potęg. I oni, na czele z Morawieckim wierzą, że taki nowy porządek świata jest rzeczą nieuniknioną. Zobacz zresztą, jak bardzo tego rodzaju narracja jest rozpowszechniona czy to w internetach, czy to w analogowej publicystyce i analityce. Inna sprawa to fakt, że nawet działając w dobrej wierze, skutki takiego działania można porównać do działalności najlepszej agentury wpływu.

      Dlatego też zapewne wymieniono rząd zorientowany atlantycko (z Szydło i Macierewiczem) na rząd krypto-eurazjatycki, oficjalnie proamerykański, a ukradkiem marzący o obecności np. chinskich inwestycji. Które nie tylko stanowią zagrożenie jako takie, co nieuchronnie staną się "backdoorem" dla Rosji.

      Kolejna sprawa, PiS nie jest, nie był w stanie, i prawdopodobnie w ostatnich latach nawet już nie chciał pokonać czy to peerelowsko-sowieckiego deep state, czy to lokalnych sitw, zresztą z tym pierwszym powiązanymi. Każda taka próba kończyła się albo nocną zmianą, albo puczem wyborczym, a dekadę temu, Smoleńskiem i działalnością seryjnego samobójcy. Widocznie Kaczyński uznał, że nie ma co rwać się z motyką na słońce, nie mając do dyspozycji innych sił i środków, niż układy, układziki (tyle że pisowskie), masa karierowiczów i desantowców do innych partyj, otorbiających ludzi takich jak Kaczyński czy Macierewicz.

      A w sytuacji, w jakiej jesteśmy, niestety jedyną opcją umożliwiającą światowe strategiczne przebiegunowanie byłby autorytarny rząd, który byłby dokładnie taki, jakim go opisują Tefałeny i Wybiórcze... Ale tu się pojawia kwestia (braku) politycznej woli (mocy) i tzw. syndrom Nice Guy'a, plus całe pokłady oświeceniowych, solidarnościowych, ale i konserwatywnych zabobonów politycznych.

      A co do adremu, to parę dni temu zakończyły się chińsko-sowiecko-irańskie ćwiczenia marynarek wojennych na Oceanie Indyjskim. Miały one zamanifestować siłę i trwałośćsojuszu Moskwa-Pekin-Teheran. No i być może po tym zadecydowano o spuszczeniu wpierdolu temu, który akurat był najbardziej wystawiony "na strzała"...

      Usuń
    2. No ale jak ta oferta wyglądała to Targalski nie zdradził. Może była to transakcja powiązana z wypłatą żydowskich uroszczeń. Mało wiadomo aby snuć wizje turanskiego spisku.

      Usuń
    3. Jestem sceptyczny co do rzekomej oferty przenosin fabryk z Chin do Polski. Te fabryki nie należą do administracji Trumpa tylko do globalistycznych koncernów takich jak Apple. Jeśli już mają być gdzieś przenoszone to do Wietnamu, Tajlandii czy do Indii...

      Tezę o podmiance rządu z atlantyckiego na kryptoeuroazjatycki odrzucam, no bo czy np. Błaszczak jest mniej proamerykański od Macierewicza? Czy Szydło była jakąś mega nadzieją Amerykanów? Po prostu uwikłania z 1989 r. są mocniejsze niż się nam wydawało.

      Usuń
    4. Tak się zastanawiam dlaczego “pan prezydęt” tak przejął się losami pieszych. Mięli dobrze, ale “pan prezydęt” chce na siłę zrobić im jeszcze lepiej. Chce, żeby taki pieszy miał wcześniej pierwszeństwo przed pasami, niż miał do tej pory.
      Po dłuższym zastanowieniu się chyba wiem dlaczego słuszne jest w pełni to, co chce uczynić dla pieszych “pan prezydęt”.
      Otóż ja-głupiec, nie pomyślałem, że przecież piesi to najbiedniejsza część Narodu Polskiego, bo przecież nie stac ich na auto i muszom chodzić pieszo, znaczy….piechotą zapinadalajom do roboty każdego dnia , najpewniej u szkopa, turasa albo skośnookiego w fabryce, bo polskich fabryk to już nie ma. No ale co tam “pan prezydęt” będzie się zajmował polskimi fabrykami, jak ich prawie nie ma. Więc, taki pieszy to jest podstawa Narodu Polskiego, bo on ci, nie kto inny wytwarza największy PKB w kraju ! Pieszy – ostoją Narodu ! Dzięki pieszym widać, że w ogóle są jeszcze jacyś Polacy w tym kraju! Bo wiadomo, że jak jedzie łysy beemką, to napewno niePolak.
      Ha! nikt z Was o tym nie pomyślał, a “pan prezydęt ” pomyślał. Tylko jak zwykle popełnił błąd marketingowy. W związku z tak ważną personą jak PIESZY , należało w projekcie zmiany ustawy zawrzeć wpis, że pieszy ma pierwszeństwo przed wejściem na pasy n nawet jak jeszcze nie wyszedł z chałupy, tylko siedzi na kiblu i sra! Już wtedy PIESZY powiniem mieć pierwszeństwo przed wejściem na pasy!! Jakby “pan prezydęt” lepiej pogłówkował, to w nadchodzących wyborach z pewnościom zgarnąłby co najmniej 120 % głosów PIESZYCH.
      Amen!!!!

      Usuń
  6. Świetny wpis, kolejny już w nieoficjalnej serii "Śpieszmy się kochać generałów bo tak szybko odchodzą".
    Ciekawym wątkiem jest skąd Amerykanie dowiedzieli się gdzie i kiedy uderzyć, ostrzeliwując przy okazji kilku pomniejszych kacykow międzynarodówki terrorystycznej. Być może sprawa ta przypominać będzie sprawę Kirowa w skali Iran-Syria-Liban. Mam nadzieję że kiedyś przeczytamy o tym u Ciebie. Możliwe są też walki buldogów pod dywanem lub pojawienie się kogoś jeszcze bardziej błyskotliwego od Sulejmaniego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. " pojawienie się kogoś jeszcze bardziej błyskotliwego od Sulejmaniego." - takich ludzi trudno zastąpić. Po tym jak wyeliminowano Imada Mugniyeh, Hezbollah nie przeprowadził już żadnego spektakularnego zamachu

      Usuń
  7. Ludzie to sa jednak dziwni.O ile mozna sie CZASAMI ludzic ze ktos kto zrobil kariere w jakims panstwie demokratycznym jest tylko "zlodziejem mmniejszym" oraz zaledwie pijakiem i dziwkarzem to w odniesieniu do kreatur ktore zrobily kariery w panstwach totalitarnych takich zludzen miec nie mozna-tam praktycznie kazdy kto zrobil kariere jest morderca i zbrodniarzem.
    Ergo kazdy kto robi kariere w putinowskiej Rosji,pseudokapitalistycznych Chinach,Korei Kima,Arabia Saudyjskiej czy Iranie ajatollachow(oraz paru innych krajach)jest zbrodniarzem ze definicji-nawet nie trzeba jego dokladnej "listy zaslug" znac-choc "zaslugi" bohatera powyszego wpisu potwierdzaja te zasade w calej rozciaglosci.Ludzie naprawde zbytnio komplikuja sprawy zupelnie oczywiste.

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten atak wzbudza we mnie ambiwalentne uczucia. Z jednej strony mam gdzieś fanatycznych muzułmanów (zarówno szyitów jak i sunnitów), a z drugiej słaby gospodarczo Iran jest w miarę silny militarnie i stanowi w regionie jedyną przeciwwagę dla agresywnych beznapletów.
    Z tego samego powodu, kibicuję kacapom w Syrii.
    Ta
    Btw to Ukry mogłyby sobie wyhodować jaja i korzystając z okazji, iż kacapy angażują się w Syrii, odbić Donbas. Ale to raczej niemożliwe, bo jaj nie mają, a ich przywódcy nie mają też orientacji proukraińskiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale akurat na BW prawie wszyscy są agresywnymi beznapletami w tym szyici i sunnici oraz pewna część chrześcijan.
      Odkrywca

      Usuń
    2. " ich przywódcy nie mają też orientacji proukraińskiej." - o tak

      Usuń
  9. https://youtu.be/b0rb1tUSZ6Y

    Będzie grubo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie grubo bo ktoś zrobił filmik na You Tube?

      Usuń
    2. Nie, nie dlatego. Ale dlatego że ktoś stwierdził że może zabić kogo chce i gdzie chce nie licząc się z konsekwencjami. Pycha kroczy przed upadkiem.

      Usuń
  10. A tak na marginesie. Jakby wysyłać drona do każdego sk.... który zbroi terorystów, partyzantów czy jak kto woli nazywać. To w Waszyngtonie, Moskwie, Paryżu i paru innych stolicach szybko by zabrakło polityków. Chociaż po namyśle... może to dobry pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdzie dwóch się kłóci tam trzeci wraca po ponad stuletniej nieobecności. Erdogan na serio bierze się za odbudowę Imperium Otomańskiego i ma wysłać wojsko do Libii. Co ciekawe wspierany przez niego libijski premier Fayez al-Sarraj pochodzi z rodziny libijskich Turków, a wg wiki pochodzeniem tureckim może pochwalić się od 20 do 25% mieszkańców tego państwa.

      tmc

      Usuń
    2. Albo to sposób na zagospodarowanie (utylizację) nadwyżek bojowników z Idlib. Tam musi być już strasznie gęsto.

      Usuń
  11. Właśnie dlatego, że "skoro irańska gospodarka jest w ciężkim kryzysie z powodu sankcji a krajem w ostatnich miesiącach wstrząsały gwałtowne protesty, które rząd musiał topić we krwi. Co więcej fala rewolucyjna obejmowała też kraje kontrolowane przez Iran, czyli Irak i Liban i miała wyraźnie antyirańskie ostrze. Iranowi trudno pójść na wojnę w momencie, gdy jego gospodarka się rozpada. Poza tym wojna mogłaby łatwo przynieść upadek reżimu. Pozostaje więc odpowiedź asymetryczna." Trump mógłby i powinien teraz zrobić na czasie "kick to ass" Iranowi. Ponieważ jeśli są osłabieni gospodarczo, nie-spójni społecznie i nie mają "geniusz zła", to można ich łatwiej pokonać, a nie dawać im kolejne $ (kretyno-Europa) czy czas (nudne-debilne negocjacje). Ciągłe trzymanie władzy w Iranie przy stole, i ich aktywne wspieranie + nie doprowadzanie do zmiany rządzących jest de facto zdradą społeczności międzynarodowej wobec ludności Iranu, podobnie jak też w przypadkach innych krajów. Ale w takim razie po zmianie władzy Irańczycy czy też inne społeczeństwa powinny pokazać gest Kozakiewicza wszystkim tym krajom które współpracowały z ich poprzednimi władzami i legimityzowały ich rządy oraz dążyły do ich utrzymania.

    "Teoretycznie Iran mógłby pokusić się o próbę blokady Cieśniny Ormuz. Ale to na pewno nie spodobałoby się Chinom - jako największemu na świecie konsumentowi ropy."- no ale przecież chińskie/czy inne sojusznicze tankowce byłby przepuszczane, cena ropy by się zwiększyła, ale pewnie jak Chiny kupiłby hurtowo to i hurtowo by obniżyli skoro tylko oni by u nich kupowali.

    USA powinny ukarać militarnie Iran już wiele lat temu za śmierć może nawet i tysięcy (+ ranni oraz poniesione duże straty finansowe) swoich żołnierz (+ cywile, o sojuszniczych stratach nie wspominając) w Iraku i regionie spowodowanymi bezpośrednimi i pośrednimi działaniami Iranu i jego sojuszników. Jako, że tego nie zrobili to Iranowi się ubzdurało, że są jakimś Perskim Imperium i mogą wszystko i wszystkim.

    Nie wspominając już o tym, że czym dłużej będzie trwała taka sytuacja, że Iran bawi się w negocjacje, umowy, układy itp, a w tym czasie robi krok po kroku swoje a USA/zachód mu nie przysolą to tym bardziej różni eksperci/geostratedzy/komentatorzy polityczni w Polsce będą nakłaniać do sojuszu z tym państwem, przedstawiając je jako wpływowe mocarstwo którego to nawet USA, Izrael i Saudowie się boją .
    Odkrywca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. >USA powinny ukarać militarnie Iran już wiele lat temu za śmierć może nawet i tysięcy [ciach]
      A kto powinien ukarać USA za bezprawną inwazję na Irak i ok. 655 tys. ofiar inwazji? (wg Wiki, tylko od 03.2003 do 06.2006).
      Saddam byś skur...nem, ale jego tempo zabijania swoich jest skromne w porównaniu z tym, co nastąpiło potem.
      I nie, nie jestem ruskim trollem, Putin to jeszcze większy SOB niż prezydenci USA.

      Usuń
    2. Te ofiary to raczej wynik walk wewnętrznych za którymi w dużym stopniu stał Iran, jak powstanie szyickie i walki międzyreligijne, oraz plemienne/klanowe czy też z rządem Iraku a nie tylko bezpośrednich ataków USA.
      Problem z tymi atakami sił pro-irańskich w Iraku na USA jest taki, że wtedy nie było wojny z Iranem, tylko Irakiem, a Iran jakby się do tej wojny nieoficjalnie przyłączył...
      No i te ofiary amerykańskie tyczą się żołnierzy celowo zabitych a nie tzw. ofiary wojny czyli przypadkowi cywile, choć oczywiście różni bojownicy i ich też celowo atakują.
      Odkrywca

      Usuń
  12. Płakać po Sulejmanim jako osobie nie ma powodu. Z racji kariery musiał i z pewnością popełniał zbrodnie w imieniu swojego rządu. Tylko że temu rządowi jaki by nie był nie można zarzucić jednego podstawowego grzechu - braku suwerenności w podejmowaniu decyzji. Obojętnie czy rząd irański byłby islamistyczny czy demokratyczny czy monarchiczny to Amerykanie tak samo by go zwalczali gdyby podejmował decyzje sprzeczne z ich interesem, niezależnie od tego czy można je oceniać jako dobre czy złe dla interesu własnego kraju w jakimś tam krótkim czy dłuższym okresie. Iran metodami stosownymi do regionu buduje sobie bliską zagranicę, tak samo jakby to robiła Polska, gdyby miała cokolwiek do powiedzenia oraz ludzi z niezbędnym mózgiem i jajami. Ale nie ma, więc płakać to możemy co najwyżej nad sobą, że na nas nie potrzeba dronów, tylko wystarczą kelnerzy z dyktafonami, męskie i żeńskie dziwki albo groszowe stypendia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Iran metodami stosownymi do regionu buduje sobie bliską zagranicę, tak samo jakby to robiła Polska," - ok, ale jaki ma cel np. angażowania się w Libanie, Jemenie czy w Strefie Gazy? To nie jest taka bliska zagranica. Wielu Irańczykom nie podoba się, że Iran trwoni środki na zagraniczne interwencje tak jak dawniej ZSRR i Chiny, w momencie, którym gospodarka kraju ma się kiepsko.

      Usuń
    2. Jemen to Bab Al-Mandab, Liban i Gaza to baterie artyleryjskie, wszystkie te miejsca to duża populacja niesunnicka - czyli dodatkowe argumenty siłowe i możliwość rozszerzania swoich politycznych wpływów w regionie który z powodów etnicznych i religijnych nie jest przyjaźnie usposobiony do Iranu. Tworzą sobie tam sojusze, bo widocznie uważają że im się to jako krajowi opłaci w dłuższym okresie, niezależnie od strat gospodarczych, które można odrobić w razie odprężenia albo osłabienia amerykańskiego hegemona. Wiadomo że ludziom się nie podoba życie na niskim poziomie, pytanie czy rząd jest tylko od dbania o ciepłą wodę w tym tygodniu czy też od planowania żeby taka była dla następnego pokolenia. Albo żeby jakakolwiek woda wogóle była dostępna i żeby było jakiekolwiek następne pokolenie. Ajatollahowie i ich służby to nie są demokraci w zachodnim rozumieniu, oprócz materialnej mają też pewną motywację religijną, stąd takie a nie inne metody i priorytety. Irańczykom na pewno nie podoba się ich zamordyzm, ale też nie ufają w dobre intencje Zachodu, bo takie nie istnieją. Pytanie co ajatollahowie by zyskali na uległości i przeniesieniu ośrodka podejmowania decyzji za granicę, oprócz oczywistych paciorków i perkalu dla siebie i rodziny.

      Usuń
    3. Akurat Strefa Gazy to populacja w większości sunnicka pomimo tego, że Iran próbuje ich konwertować co wzbudza opór rządzących sunnickich islamistów. Sam Iran wcale nie jest taki samodzielny, wielki wpływ: finansowy, polityczny i wojskowy mają na niego Rosja i Chiny.
      A co by zyskał jakby się przystawił do USA? Zniesienie sankcji, nawiązanie relacji dyplomatycznych i gospodarczych z USA, Trump obiecywał uczynienie ich gospodarki znów wielkiej, zaprzestanie zwalczania ich wpływów oraz zmniejszenie amerykańskiego zaangażowania militarnego w regionie, zapewne możliwość kupna nowszego uzbrojenia i części zamiennych do ich sprzętu (kupionego w USA za rządów Szacha), rozwój turystyki.
      Odkrywca

      Usuń
    4. Za rządów szacha Iran rozwijał się o wiele bardziej dynamiczniej - pod każdym względem. I był regionalnym mocarstwem. Nie był skonfliktowany z Arabią Saudyjską ani z Izraelem. Tylko od czasu do czasu z Irakiem. Nie wikłał się w wojny domowe w Libanie czy Jemenie. I był regionalnym mocarstwem

      Usuń
  13. "Chwalenie go teraz jako pogromcy Państwa Islamskiego i syryjskich dżihadystów jest więc nie na miejscu - sam wcześniej stworzył warunki do powstania ISIS."
    xD

    Powiedz to Johnowi Kerry'emu i ludziom z DIA
    https://levantreport.com/2015/05/19/2012-defense-intelligence-agency-document-west-will-facilitate-rise-of-islamic-state-in-order-to-isolate-the-syrian-regime/


    "Niektórzy zamieszczają nawet zdjęcia jego zmasakrowanych zwłok z radosnymi komentarzami."

    A część idzie na pogrzeb zatłoczony jak kolejka po dziewice w raju
    https://twitter.com/SiffatZahra/status/1213412757107888128

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktem jest to, że syryjskie oraz irańskie służby wspierały nie tylko szyickie organizacje terrorystyczne w Iraku, by napsuć krwi Amerykanom. Odsyłam chociażby do biografii Zarqawiego napisanej przez Jean-Charlesa Brisarda.

      A co do pogrzebów: na pogrzebach Stalina i Mao też było od cholery ludzi.

      Usuń
    2. Mam jednak bluźniercze podejrzenia, że te dziewice w tym raju mają rogi i ogony ...

      Usuń
    3. https://www.foxnews.com/world/iran-stampede-soleimani-dead-injured-kerman-mourners

      Usuń
  14. Iran pręży muskuły i najbliższe dni pokażą czy na tym skończy. Jeśli zagrozi Cieśninie Ormuz, to USA wjadą tam i zrobią im kipisz. Wg. mnie zanosi się na kolejną wojnę na BW. Tak przy okazji to chyba żaden prezydent nie przegrał reelekcji, tocząc wojnę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeżeli USA może zabić Sulejmana, to dlaczego Iran nie może zabić Dunforda? Nie lubię ajatollachów, ale tym razem im kibicuję. Jak symetria, to symetria.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem jakimś fanem symetrii w polityce czy na wojnie, tak to można łatwo przegrać albo nic nie zyskać. Typu straciliśmy nasz samolot i strąciliśmy wrogi, no i jaki z tego zysk? Bilans na 0, skuteczna polityka/wojna to szach mat/nokaut, zależnie od stosowanych metod.
      Odkrywca

      Usuń
    2. Jeśli USA może zabić kogo chce i gdzie chce, oznacza to że prawo międzynarodowe nie funkcjonuje. Jeśli nie funkcjonuje, nie widzę przeszkód formalnych przed odstrzeleniem przez Iran dowolnego oficjela amerykańskiego, pozostaje tylko kwestia techniki.
      Zysk ze strącenia wrogiego samolotu jest zaś taki, że wróg zastanowi się, czy warto strącić nam następny, czy może mu się to nie opłaca.

      Usuń
    3. To pytanie szczególnie powinni sobie zadać wierzący w zamach smoleński. Jak wolno USA zabijać wrogich liderów, to nie wolno Rosji? A po lekturze Gazety Polskiej wiem, że L.Kaczyński stanowił dla Rosji co najmniej takie samo zagrożenie jak Soleimani dla USA.

      Usuń
    4. "Jak wolno USA zabijać wrogich liderów, to nie wolno Rosji?" - ależ Rosja to robi od wieków, więc pytanie jest bezprzedmiotowe.

      Usuń
  16. Swoja droga, taka mini-teoryjka spiskowa w kontekscie ostatnich wydarzen.
    Czy nie jest przypadkiem tak, ze wszystkie strony graja swoja role w tym przedstawieniu, choc tak naprawde Soleimani zostal poswiecony zupelnie swiadomie?
    Teraz jeszcze np. kilka odegranych scenek jak te z dzisiejszej nocy, a przed jesiennymi wyborami "nagle" bomba z iransko-amerykanskim porozumieniem na warunkach, ktore kazdy przedstawi jako swoje zwyciestwo ;>...

    OdpowiedzUsuń
  17. Inna sprawa to kto lecial tym samolotem...

    OdpowiedzUsuń
  18. ...teoretycznie pewnie glownie iranscy studenci (ktorych w Kijowie jest sporo...), drobni biznesmani, turysci...

    OdpowiedzUsuń
  19. Turystow praktycznie nie bylo. Przypuszczalnie komus z obslugi SAM-a ręka się omsknęła i posłał na smierc rodakow z roznymi paszportami, ukrainska zaloge i szwedzko-iranska rodzine...

    OdpowiedzUsuń
  20. "Teoryjka" zdaje sie potwierdzac.
    Soleimani wszystkim po prostu przeszkadzal, Iranczykom i Irakijczykom chyba najbardziej, a jako symbol zawsze mozna ustawic go pod dowolnym katem i w dowolnym celu.
    Co rzuca sie w oczy to fakt, ze Izrael pozostal najwyrazniej poza "umowa", a Netanjahu jest dosc zaskoczony i stara sie robic dobra mine do zlej gry.

    OdpowiedzUsuń
  21. Najżałośniejsze w tym jest to:
    - W ataku rakietowym na bazy wojskowe nikt nie zginął
    - Cóż z tego, że w tym samym czasie amerykański Boeing ukraińskich linii lotniczy "rozbił się" i zginęło 176 osób

    OdpowiedzUsuń