sobota, 28 października 2023

Spotkania z boskimi służkami

 


Dzisiejszy wpis został napisany tuż przed Haloween/Dziadami/Wszystkich Świętych/Dniem Zadusznym. Możecie go traktować jako fikcję literacką, albo jak 100 procentową prawdę. Możecie w nim dostrzegać mieszankę prawdy i zmyśleń. Być może przekazuje Wam coś bardzo ważnego. Być może sobie tylko z Was żartuje. Sam nie jestem w 100 proc. pewny autentyczności poniższej relacji.  Wiem, że jej autor rzeczywiście odwiedzał miejsca, w których byłem. Znam go i uważam go za dosyć wiarygodnego świadka. Dopuszczam jednak możliwość, że mogła go zwieźć wyobraźnia. Inna interpretacja mówi jednak, że niektóre starożytne miejsca kultowe przechowują "informacje" z przeszłości. Wszystko jest energią, także myśli i  emocje ludzi, którzy odwiedzali je przez tysiąclecia.

Wspomniałem, że mam dziwne szczęście do spotykania ezoteryków i okultystów. Zdziwilibyście się czasem kim są osoby interesujące się nadprzyrodzonym. To często prawicowcy, którzy na drodze zawodowej i prywatnej twardo stąpają po ziemi. Taką osobą jest również człowiek, który podzielił się ze mną swoimi doświadczeniami z "nadprzyrodzonym". To wierny czytelnik mojego bloga (który jednak chyba nigdy nie zostawił na nim komentarza). Tak wierny, że czasem podróżuje on w odwiedzane przeze mnie miejsca. Podczas jednej ze swoich wyprawy, jeszcze przed pandemią, pojechał on do Mongolii.





Kilkaset kilometrów na południe od Ułanbaatar, na granicy Pustyni Gobi, znajdują się ruiny buddyjskiego klasztoru Hamrin Hiid. To miejsce, zwane Oczami Shambali. Jest tam brama, na której sugestywnie namalowane są oczy. Legenda mówi, że gdy na nie patrzysz - a jesteś odpowiednią osobą, to możesz przez chwilę zobaczyć królestwo Shambali/Agharty/Shangri-La czyli utopijne państwo leżące w "wewnętrznej Ziemi". Oczywiście Shambala widzi też wówczas Ciebie. Mój znajomy chyba był wtajemniczoną osobą, gdyż podczas patrzenia na te oczy namalowane na bramie rzeczywiście miał krótką wizję. Właściwie to był przebłysk, podobny do tych jakie miał Frank Black w serialu "Milennium". Widział coś, co opisał jako "miasto z białymi wieżami". Unosiły się na nim jakieś cygarokształtne pojazdy. Więcej tam nie zobaczył. 




Jakiś czas później, niezależnie od niego, miejsce to odwiedzał inny mój znajomy, naukowo zajmujący się Mongolią. Przespał się w okolicy i miał ciekawy sen. Też widział miasto z białymi wieżami, widział też jakieś duże drzewo w nocy, wokół którego była zielona poświata (w tle przelatywały sekwencje liczb), widział też coś, co określił jako posąg "tancerki z gołym biustem". Owa "tancerka" przypominała pokazywane w mongolskich muzeach i klasztorach posążki Tary, czyli żeńskiej bodhisattvy miłosierdzia.





Kolejną podróż mój znajomy okultysta odbył do Armenii. Gdy ja tam byłem, poznany przypadkiem w hotelu Polak (też ezoteryk!), wskazał mi miejsce, gdzie "też są Oczy Shambali". To był klasztor Noravanq. A właściwie jego ruiny. Mój znajomy, korzystając z moich wskazówek, dotarł do owych "Oczu Shambali" w jednym z bocznych kościółków w tym kompleksie. Wyglądają one skromniej niż w Mongolii - są tylko detalem architektonicznym, który łatwo jest przeoczyć. By mieć wizję, trzeba dotknąć czołem tych "oczu", dotykając jednocześnie z obu stron dłońmi charakterystycznego rzeźbionego, swastycznego "wiru" (podobnego jak na ormiańskich monetach). Gdy mój czytelnik to zrobił, otrzymał dosyć intensywne "przebłyski". Na początku zobaczył kobietę tańczącą topless. Widział ją od szyi w dół. Miała duży biust i długi naszyjnik z koralikami w kształcie czaszek. Wyglądała bardzo "buddyjsko". Znów zobaczył też miasto z białymi wieżami. Tym razem na niebie nad nim pojawiały się zielonkawe, swastyczne wiry, z których wylatywały cygarokształtne statki. Widział też wielki posąg, przypominający Buddę, który drżał. Zobaczył jak na miasto z białymi wieżami spada deszcz meteorytów. Przerwał wizję, bo zaczęło mocno mu się kręcić w głowie...



Trzecią - najbardziej intensywną wizję - miał w Egipcie. W miejscu będącym częścią starożytnej Mapy Nieba rozciągającej się od Abu Rowasz, poprzez Gizę, Abusir i Sakkarę do Dahszur. (Pisałem o tych miejscach w serii Kemet.) Już idąc wzdłuż starożytnej drogi, miał przebłyski szpalerów strażników (starożytnych shemsu-hor?) stojących po obu jej stronach. Na końcu drogi stały dwie postacie przypominające egipską boską parę - Ozyrysa oraz Izydę. Widział jednak ich sylwetki z daleka, a po chwili one zniknęły. Gdy dotarł na miejsce w pewnym momencie poczuł, że ktoś go trzyma za rękę, w przyjazny sposób. Usiadł na kamiennej płycie i miał wrażenie jakby pod ziemią znajdował się kompleks tuneli. Przez chwilę czuł jakby na tej płycie wzniósł się w powietrze. Zobaczył boginię Izydę. Nie widział jej w sposób "ostry", ale dostrzegł, że miała ona na sobie czerwonawy, łuskowaty kombinezon, z którego rękawów rozpościerały się świetliste skrzydła. Miała też włosy "częściowo rude, częściowo czarne". Towarzyszyły jej służki. Były one ubrane zgodnie ze starożytną egipską modą - czyli były topless. Widok musiał być piękny :) Podczas wizji usłyszał on od Izydy: "Eksperyment zaczął się w Sakkarze". Zobaczył również jak w nocy przez Płaskowyż Gizy przewaliła się ogromna fala wody. Nie był w stanie dostrzec, czy piramidy były wówczas już skończonymi budowlami, czy dopiero je budowano.  

Sam nie wiem, co myśleć o tych wizjach. Zastanawiałem się choćby, czy powtarzająca się tam wizja służek/tancerek topless nie ma na celu "wzmocnienia sygnału", tego by umysł widzącego "złapał połączenie" i "skoncentrował się na nim". Wszak w Egipcie usłyszał on od osoby, która wielokrotnie odwiedzała tamto tajemnicze miejsce: "Tutaj objawia Ci się to, czego najbardziej potrzebujesz". No cóż, kobieca energia, też odgrywa pewną rolę w praktykach ezoterycznych, a niektórzy bardzo dobrze się nią pożywiają. (Casus buddyjskich mnichów otaczających się panienkami wyglądającymi jak luksusowe prostytutki...) 




Motyw boskich służek pozbawionych górnych części garderoby (i zwykle mających pokaźne biusty) występuje m.in. w wierzeniach hinduistycznych i buddyjskich. Takie niebiańskie służki są znane jako apsary. Ich przedstawienia możemy spotkać choćby w Indiach, na Sri Lance, w Kambodży, Wietnamie czy w Indonezji. Najbardziej znane są te z "erotycznych" indyjskich świątyń w Khajuraho


Mamy też je m.in. na freskach w Pałacu Rawany w Sigiriya na Sri Lance. (Rawana był królem, z którym walczył legandarny hinduski heros Rama.) Dziwnym zbiegiem okoliczności, jeśli poprowadzimy linię od klasztoru Noravanq do Hamrin Hiid, i z obu jej końców wyprowadzimy na południe po linii o tej samej długości, to te linie zejdą się na Sri Lance, w okolicach Sigiriya.



A jeśli chodzi o strój bogini Izydy - powyżej macie kopię jej wizerunku z grobowca Setiego I. Podejrzewam jednak, że jej strój został tam "unarodowiony". Podobne suknie - odsłaniające piersi - nosiły wówczas Egipcjanki. (Znajomy ze swojej wizji zapamiętał, że miała ona je zakryte przez kombinezon.)  Służki topless nie były tam niczym niezwykłym. Często wręcz pracowały one całkowicie nago lub w przezroczystych szatach. Ciekawe, czy było to zapożyczenie z boskich dworów? Pamiętajmy, że według Menatona i innych starożytnych autorów, ludzkie dynastie faraonów były w Egipcie poprzedzone dynastiami półboskimi, a te boskimi.


Przypominam również o podobnej modzie kobiecej na minojskiej Krecie... (O tamtejszych starożytnych tajemnicach pisałem w tym wpisie.)



Na starożytnych przedstawieniach Isztar/Asztarte/Aszery, ta bogini miłości i wojny też ma zwykle goły biust.


A wracając do bogini Izydy, niektórzy zwracają uwagę na podobieństwo jej wizerunków z małym Horusem, do wizerunków karmiącej Matki Boskiej. Być może w grę wchodził podobny mechanizm jak w przypadku polskich artystów, którzy po wojnie musieli się przestawić z malowania konnych portretów Marszałka Piłsudskiego na konne portrety marszałka Rokossowskiego. Egipscy koptyjscy artyści zastosowali podobne schematy, a skojarzenie Maryi z Izydą ułatwiało chrystianizację. Oczywiście durni amerykańscy ewengelikalni pastorzy ze zmacdonaldyzowanych "megakościołów" traktują to jako kolejny "dowód" na pogańskość Maryi...


Co ciekawe, gdy pokazałem egipskiemu sufiemu wizerunek rudowłosej Matki Boskiej z Gietrzwałdu, stwierdził, że widział obraz Maryi z podobnymi rudymi włosami w klasztorze na Synaju...



***




Generał SWR napisał, że w czwartek 26 października o godzinie 20.42 Putin zmarł w swojej rezydencji w Wałdaju. Jego ciało wsadzono do zamrażarki, w której chłodziło się jedzenie. Patruszew z resztą bandy zaczął debatować nad podziałem majątku zmarłego i sukcesją. Łukaszenka nagle zaczął zaś mówić o pokoju na Ukrainie i że będzie w nim rozjemcą. 

Generał SWR może oczywiście kłamać "jak naoczny świadek". Wcześniej puszczał przecież mało wiarygodne wiadomości takie jak, że Prigożyn żyje w Wenezueli. Dlaczego jednak nagle postanowił "uśmiercić" Putina? 

Może być tak, że podobnie jak w filmie "Sobowtór" Akiry Kurosawy, martwego władcę będzie zastępował żywy sobowtór. Gdyby jednak śmierć Putina została za jakiś czas (nawet za rok czy dwa) została oficjalnie potwierdzona, to dla nas zła wiadomość. Daje ona bowiem Rosji możliwość "wyjścia z twarzą" z wojny, zrobienia nowym przywódcą jakiegoś Nawalnego, rozpoczęcia kolejnego resetu z Zachodem i zebrania sił na nową wojnę. Wyjaśniałaby też modyfikację amerykańskiej strategii z ostatnich miesięcy. Mam więc nadzieję, że Generał SWR po prostu pisze bzdury. 


43 komentarze:

  1. Odnośnie tych wizji nie wypowiem się bo w sumie co z tej opowieści wynika ? Nawet gdybym odrzucił wrodzony sceptycyzm to nie bardzo jest co komentować. To tylko takie zagajenie bez rozwinięcia.
    Śmierć Putina to ostatnie co nam potrzebne. Zachód od razu zacznie się dogadywać ponad Polską i Ukrainą z nowymi władcami Rosji.
    Z drugiej strony ofensywa ukraińska idzie tak mizernie, że nie wiem czy można na cokolwiek innego już liczyć.
    Z rodzimych spraw ubawiłem się aferą z Mazurkiem i Kołodziejczakiem. Widzieliście ten wywiad ?

    https://www.youtube.com/watch?v=PnNT7FKEH-A

    Mazurek od niechcenia pokazał, że rozmówca jest prosty jak szpadel i rozgarnięty jak wiązka siana za stodołą. Nic czego byśmy już nie wiedzieli.
    Kołodziejczak straszliwie się obraził

    https://www.youtube.com/watch?v=QPNfDy4-f68

    I teraz na lewicy (szeroko rozumianej czyli KO + Lewica) zrobiła się burza. Nazywają Mazurka pisowskim propagandystą i domagają się dla niego kary więzienia. To by było bardzo zabawne gdyby nie było robione na poważnie. Mazurek pisiorem ? Pamiętam, że na jego urodzinach bywali głównie politycy PO i SLD.
    Czekają nas chyba nieciekawe czasy. Ty Fox możesz wylecieć ze swojej ciepłej posadki w gazecie, a Twój blog zostanie zamknięty na amen.
    Nie wiem czy powinienem ten komentarz w ogóle wrzucać na Twojego bloga, bo i mnie dołożą kilka latek w pudle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Nie wiem czy powinienem ten komentarz w ogóle wrzucać na Twojego bloga, bo i mnie dołożą kilka latek w pudle."

      Ladnie nam kolega tu odlecial ;D

      Usuń
    2. Że co ? Zniknął mój komentarz ? Zgaduję, że nie Fox go usunął. Ten komentarz powyżej, który wyśmiewał się z mojego komentarza o cenzurze okazał się mocno nietrafiony.

      Usuń
    3. Polecam obejrzenie tego filmu z jutuba. Żaden film ostatnio aż tak mną nie wstrząsnął.
      Ekologia na takim poziomie, że rozwala mózg.
      Film pokazuje, że chińskie pkb w dziedzinie elektromobilności to ściema.

      https://www.youtube.com/watch?v=NuEo3xHM8Gc

      Z innych źródeł wiadomo, że bankrutuje drugi największy deweloper w Chinach. Pierwszy już w zbankrutował. Może się okazać, że znaczna część chińskiego pkb to ściema. Spora część ich gospodarki to może być wydmuszka.
      Prowadzi to wszystko do różnych ciekawych wniosków. Może ich armia to też wydmuszka ?

      Usuń
    4. @Mariusz

      1.Z roznych ocen wynika iz prawdziwe chinskie pkb jest jakies byc moze nawet i 40% mniejsze niz oficjalne.Policzono to glownie na podstawie zuzycia energii itp-moze to nawet i zbyt duza redukcja ale masa rzeczy sie w chinskich statystykach nie zgadza wiec ich pkb na pewno jest w jakims stopniu "nadmuchane"(komunistyczna sprawozdawczosc robi swoje).Zeby byla jasnosc zachodnie pkb to to tez czesto wydmuszki bo wlicza sie tam chocby spekulacje sektora finansowego.

      2.Oczywscie iz chinska armia jest slabsza niz sie powszechnie uwaza-chinska armia to armia jedynakow uzywajaca klonow ruskiego sprzetu i ruskiej doktryny-jak to dziala to widzimy na Ukrainie.Osobiscie zreszta uwazam iz wlasnie ten fakt powoduje iz Chiny jeszcze nie zaatakowaly Tajwanu-bo geopolitycznie i ekonomicznie to optymalny czas byl z rok,dwa temu ale sadze iz ruska porazka na Ukrainie dala im do myslenia.Teraz Chiny slabna i jesli nie dokonaja ataku w ciagu roku,dwoch to potem juz bede przegrane(balans sil i sojuszy szybko zmienia sie na ich niekorzysc-praktycznie kazdy ich sasiad jest z nimi skonfliktowany a zachod juz buduje fabryki mikroczipow u siebie).Tyle sie mowi jacy to Chinczycy sa cwani i mysla strategicznie a tymczasem spie.....lili sprawe koncertowo-gnoili Honkong wrecz pokazowo pare lat temu co pamietam spowodowalo potezna zmiane nastrojow na Tajwanie na antychinskie-wystarczylo NIC nie robic(a moze nawet potraktowac Honkkong jako "okno wystawowe" "nowych Chin")i Tajwan sam wpadlby im w rece.To plus odwolanie polityki jednego dziecka dekade wczesniej oraz nieco mniej agreswyne ruchy na morzu wobec sasiadow i dzisiaj byliby pierwszym supermocarstwem.Powtarzam to nawet NIE wymagalo specjalneo wysilku-wystarczylo po prostu nieco zluzowac i "NIC" nie robic no ale komuchy nie mogly sie powstrzymac bo przeciez "partia ma zawsze racje" i inne smieci-to tyle na temat "strategicznego myslenia Chin".

      Piotr34

      Usuń
    5. @Piotr
      Z tym zużyciem energii to kojarzę o co chodzi. Około 10 lat temu czytałem o tej sprawie. Chodziło w niej o budowane wieżowce. To były całe ogromne dzielnice, a czasem nawet nowe miasta wieżowców. Rzecz w tym, że były one niezamieszkane przez co nie zużywały energii i jakiś amerykański fundusz inwestycyjny zwracał na to uwagę i liczył PKB ma podstawie zużycia energii.
      Jak widać, minęło kilka lat zanim drugi największy chiński deweloper okazał się być bankrutem. Mowa o Evergrande. Ten drugi to Country Garden, który jest większy od Evergrande, ale mniej zadłużony.
      Mniej więcej 10 lat temu została wyciszona sprawa kiepskiej sytuacji średnich i małych chińskich banków, które skupowały obligacje chińskich samorządów. Z tych obligacji samorządy finansowały przedsięwzięcia takie jak drogi, autostrady, kanalizacje itd.
      Generalnie cały rozwój chińskiej gospodarki odbył się na kredyt, który może okazać się niespłacalny. Część spółek z USA przenosi już swoje fabryki z Chin do Meksyku.
      Większość zysku z eksportu została chyba przejedzona lub zmarnowana.
      Nie zdziwię się więc jeśli Chiny jako państwo nagle za jakiś czas zbankrutują. Chiny od kilku lat powinny przestawiać swoją gospodarkę na popyt wewnętrzny i wtedy lądowanie byłoby miękkie, ale jak widać ichnia władza ma słabych doradców, albo po prostu woli mieć wokół siebie potakiwaczy. Otaczanie się potakiwaczami dotyczy też Pis, który nie wygrał dostatecznie przez to wyborów.
      Co do ich armii to nie trafiłem na szczegółowe informacje o jej stanie i jakim sprzętem dysponuje. Wiem jedynie, że na morzu nie są w stanie przeciwstawić się USA, bo niemal nie dysponują flotą wojenną.
      Co do Hongkongu, to Chiny zrobiły podobnie jak Rosja w Doniecku i Ługańsku. Zamiast zachęcić mieszkańców do siebie, to zrobili co mogli aby ich do siebie zniechęcić.
      Co do ewentualnego wybuchu wojny o Tajwan, to wielu obserwatorów podkreśla, że Chiny mogą to zrobić już w przyszłym roku, bo z każdym kolejnym rokiem będą coraz słabsze. Możliwe, że jest tak jak napisałeś i już ta szansa im odpłynęła.

      Usuń
    6. @Mariusz

      Chiny juz chyba nie moga wygrac rywalizacji z USA pokojowo.Moga pogodzic sie z drugim miejscem i czekac na kolejna okazje za powiedzmy 30 lat albo sprobowac w 2024-2025 zbrojnie(probujac zajac Tajwan i jego przemysl i strategiczne polozenie).Moim zdaniem starcie zbrojne by przegrali wiec powinni odpuscic ale nie wiem czy oni tez tak mysla czy jednak widza jakas szanse i zaryzkuja.Dlatego USA powinno zamienic teraz Tajwan w twierdze aby zapobiec konfliktowi-Chinczyk jest cierpliwy wiec MOZE odpusci.Problem Chin to nie problem Chin tlyko ich glupiej,agresywnej komunistycznej kliki u wladzy.

      Piotr34

      Usuń
    7. Niedawno troche poczytalem o pogodzie wokol Tajwanu.Sezon monsunowy jest od maja do wrzesnia wlacznie co powoduje iz inwazja na DUZA SKALE jest praktycznie mozliwa tlyko w miesiacach pazdziernik-kwiecien.Nie sadze aby Chinczycy juz byli gotowi(a samo zebranie floty inwazyjnej zajmuje pare miesiecy i jest WYRAZNIE widoczne na satelitach i JUZ by jakas reakcje USA wywolalo).Wiec albo w ciagu najblizszych paru miesiecy ale to watpliwe(chyba ze chca wykorzystac zaangazowanie USA na Bliskim Wschodzie)al sa na to RACZEJ nie gotowi albo za rok lub dwa w zimie(bo wtedy jeszcze zachod nie bedzie na 100% gotowy)albo nigdy(miejmy nadzieje)bo po 2025 przejecie Tajwanu juz nie da Chinczykom przewagi gospodarczej i militarnej nad USA.

      Piotr34

      Usuń
    8. @Piotr
      Ciekawe spostrzeżenie z tą pogodą. Przynajmniej widomo w jakim przedziale miesięcznym można się czegoś takiego spodziewać.
      Widziałem nowy wpis u Maczety i dyskusję jaka rozgorzała. Autor bloga jest nieprzejednanym rozmówcą, więc odpuszczę sobie wchodzenie z nim w dyskurs. :)

      Usuń
    9. @Mariusz

      Maczeta pisze ciekawie(to jedna z zaledwie kilku osob na polskim necie ktora podrzuca ciekawe tematy i opinie do przemyslenia) i lubie z nim dyskutowac ale moim zdaniem zbyt czesto przejawia myslenie zyczeniowe i nie daje sie od niego odwiesc(jak wiekszosc blogerow zreszta ktorzy w wiekszosci cierpia na nadmierne przywiazanie do swoich pogladow)-pare razy mu to zreszta kiedys napisalem(zeby nie bylo).Ale przez te wszystkie lata pare razy udalo mi sie Maczete do czegos przekonac;)....i vice versa.Ale obecna dyskusje tez sobie chyba odpuszcze bo chyba do niczego nie prowadzi wiec wole z dziecmi sie pobawic.

      Piotr34

      Usuń
  2. Chan Kara-bej de Kalkstein28 października 2023 10:04

    Ciekawy wpis. Ile kosztuje wycieczka do Szambali?

    Mi niestety śniły się nie cycate niebiańskie pokojówki, a moskalska ofensywa na Charkowszczyźnie. Co gorsze, udana.

    POzdrawiam
    Chan Kara-bej de Kalkstein

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do samej Szambali nie wiem - wciąż szukam różnych opcji :) Ale jeśli chodzi o Mongolię, to przed pandemią bilet lotniczy (via Pekin) kosztował jakieś 3,5 tys. zł. Na miejscu można było znaleźć jednak dosyć tanią kwaterę i transport. Przejazd do Hamrin Hiid (kierowca, będący wujkiem właściciela kwatery, nie znający żadnego języka obcego :) z jedną nocą pobytu w jurcie i wyżywieniem kosztowało mnie równowartość kilkuset złotych.

      Co do ofensywy na Charkowszczyźnie - ciekawe, choć ostatnio megaskrewili pod Andrijewską. Nauczyli się więc bronić, ale atakować jeszcze nie potrafią.

      Usuń
    2. 1.Mnie tam cycate "sluzki" to sie ciagle snia....ale ezoterycznego znaczenia temu nie przypisuje;)

      2.Od mniej wiecej polowy wrzesnia Ukraina juz tej wojny nie wygrywa....pytanie kiedy i jak bardzo zacznie przegrywac.Generalnie juz widac ze Ruscy Krym i Donbas utrzymaja-teraz pytanie jest czy stana pod Kijowem za jakis czas(jak przewiduje Wojczal)czy jednak nie-ja sadze ze nie ale ogolnie to Ruscy te wojne wygraja choc szczesliwie dla nas bedzie to niepelne i pyrrusowe zwyciestwo.

      Piotr34

      Usuń
  3. "Egipscy koptyjscy artyści zastosowali podobne schematy, a skojarzenie Maryi z Izydą ułatwiało chrystianizację. Oczywiście durni amerykańscy ewengelikalni pastorzy ze zmacdonaldyzowanych "megakościołów" traktują to jako kolejny "dowód" na pogańskość Maryi..."
    Akurat wiadomy MegaPastor z Lublina w podobny sposób tłumaczył te podobizny tyle, że jako argument podawał chciwość i spryt rzemieślników i handlarzy nimi którzy wcześniej tworzyli i sprzedawali podobizny pogańskich bogiń (Grecja, Egipt) a później musieli się przestawić na chrześcijańskie postacie bo inaczej by zbankrutowali.
    Odkrywca

    OdpowiedzUsuń
  4. Foxy mam pytanie odnośnie wcześniejszego tekstu.
    Skąd jest ten cytat?
    "Gdy pod koniec września, po bitwie pod Tarnawatką, dostał się do niewoli ranny jeden z bohaterów kampanii polskiej - gen. Wincenty Kowalski, dowódca 1 Dywizji Piechoty Legionów i zarazem GO "Wyszków" - Niemcy zaczęli mu kadzić, że to dla nich honor spotkać współpracownika "Wielkiego Marszałka" Piłsudskiego. Stwierdzili, że Piłsudski na pewno wszedłby w sojusz z Niemcami i nie dopuścił do wojny z nimi. Gen. Kowalski odparł im: - A skąd to wiecie?! Mówił wam to?! Bo mi mówił zupełnie coś innego!".
    Z góry dziękuję za odpowiedź

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie pamiętam. Musiałbym sprawdzić. Możliwe, że to pojawiło się w książce gen. Stachiewicza, możliwe, że u Szeremietiewa (gdzie jednak nie mogę teraz znaleźć), możliwe, że to było zacytowane w "Rewizji nadzwyczajnej"

      Usuń
    2. Czytałem niedawno Stachiewicza i niestety nie znalazłem. Gdybyś sobie przypomniał w której książce Szeremietiewa lub w którym odcinku Rewizji nadzwyczajnej to było, to byłbym bardzo wdzięczny, bo duporealiści drążą zawsze źródła. Choć sami takich nie mają :)

      Usuń
    3. Zdaję sobie sprawę z tego :) Na pewno lepiej bym pamiętał bliżej publikacji mojego tekstu... Wiem, że wspominałem o tym też na prelekcji w Niklocie.

      Usuń
    4. Przesłuchałem i wspominasz o książce płk. Szostaka "Moja służba Niepodległej", więc może to jest właściwy trop. Niemniej gdybyś sobie przypomniał, to uprzejmie proszę o informację :)

      Usuń
    5. We wspomnieniach Szostaka akurat tego wątku nie ma. Jest za to jak sam tłumaczył z kolegą niemieckiemu oficerowi po wzięciu do niewoli, że wojna jest dla Niemców z góry przegrana :)

      Usuń
    6. A to też ciekawy dialog znając niemiecką butę. Niemniej gdybyś sobie przypomniał to proszę daj znać, a ja spróbuje poszukać na YT rewizję nadzwyczajną i książki Szeremietiewa :)

      Usuń
    7. Oczywiście, postaram się też go szukać. Co do Szeremietiewa, to on dużo informacji przekazuje nie tyle w książkach, co na swoim blogu (Salon24) i w mediach społecznościowych. Jeśli cytat pochodził od niego, to może w którymś wpisie był...

      Usuń
    8. Cytat wyssany jest.z dupy

      Usuń
  5. Te starożytne cycki nie wyglądają jak normalne cycki klasy D, tylko jak nowoczesne cycki pompowane "silikonem".
    Dla mnie jest to poszlaka bliska dowodu, że Ludzkość już raz zaliczyła wysoko rozwiniętą technologicznie Fazę.
    (Bo ile lat dzieli nas od grzebania patykiem w błocie do bomby atomowej? Dwieście?)
    Czyli już raz Ludzkość odwaliła Fazę zakończoną powstaniem tzw Sztucznej Inteligencji, co pozwoliło ówczesnym zafajdanym Elitom wyrżnąć miliard niepotrzebnych już plebejuszy, a samemu hulać na całego w bliskiej przestrzeni kosmicznej, oglądając roboli kopiących kanały nilowe.
    Wchodzimy w niebezpieczny okres i jeśli nie przybędzie z Marsa Armia (Królewska i Katolicka) aby zaorać Królestwo Bestii (USA), skończymy na fields of death.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Zouz

      1."Te starożytne cycki nie wyglądają jak normalne cycki klasy D, tylko jak nowoczesne cycki pompowane "silikonem"."

      To stwierdzenie jest....interesujace.

      2."Czyli już raz Ludzkość odwaliła Fazę zakończoną powstaniem tzw Sztucznej Inteligencji, co pozwoliło ówczesnym zafajdanym Elitom wyrżnąć miliard niepotrzebnych już plebejuszy, a samemu hulać na całego w bliskiej przestrzeni kosmicznej, oglądając roboli kopiących kanały nilowe."

      To jedna z moich hipotez roboczych aczkolwiek to nie silikonowe cycki sa tu glowna poszlaka.

      Piotr34

      Usuń
    2. "z Marsa Armia (Królewska i Katolicka)" - za Marsa a konkretnie to z Fobosa to szaraki i im podobni mogliby przybyć, a raczej to nie są katoliccy monarchiści.
      Odkrywca

      Usuń
    3. "powstaniem tzw Sztucznej Inteligencji" i "hulać na całego w bliskiej przestrzeni kosmicznej"

      Właśnie w temacie silikonowego Fobosa:
      https://www.bbc.com/future/article/20231025-if-alien-life-is-artificially-intelligent-it-may-be-stranger-than-we-can-imagine
      Odkrywca

      Usuń
    4. Oceniając treść Apokalipsy, jej zgodność z rozwojem techniki, muszę przyjąć, że to co przybędzie nam na ratunek*** musi zostać nazwane Armią Królewską i Katolicką.

      *** rzeczony Fragment:

      I piąty anioł zatrąbił:
      i ujrzałem gwiazdę, która z nieba spadła na ziemię,
      i dano jej klucz od studni Czeluści.
      I otworzyła studnię Czeluści,
      a dym się uniósł ze studni jak dym z wielkiego pieca,
      i od dymu studni zaćmiło się słońce i powietrze.
      A z dymu wyszła szarańcza na ziemię,
      i dano jej moc, jaką mają ziemskie skorpiony.
      I powiedziano jej, by nie czyniła szkody trawie na ziemi ani żadnej zieleni,
      ani żadnemu drzewu,
      lecz tylko ludziom, którzy nie mają pieczęci Boga na czołach.
      I dano jej nakaz, by ich nie zabijała,
      lecz aby pięć miesięcy cierpieli katusze.
      A katusze przez nią zadane są jak zadane przez skorpiona, kiedy ugodzi człowieka.
      I w owe dni ludzie szukać będą śmierci,
      ale jej nie znajdą,
      i będą chcieli umrzeć, ale śmierć od nich ucieknie.
      A wygląd szarańczy - podobne do koni uszykowanych do boju,
      na głowach ich jakby wieńce podobne do złota,
      oblicza ich jakby oblicza ludzi,
      i miały włosy jakby włosy kobiet,
      a zęby ich były jakby zęby lwów,
      i przody tułowi miały jakby pancerze żelazne,
      a łoskot ich skrzydeł jak łoskot wielokonnych wozów, pędzących do boju.
      I mają ogony podobne do skorpionowych oraz żądła;
      a w ich ogonach jest ich moc szkodzenia ludziom przez pięć miesięcy.
      Mają nad sobą króla - anioła Czeluści;
      imię jego po hebrajsku: ABADDON
      a w greckim języku ma imię APOLLYON

      Usuń
    5. LOL - na interpretacjach Apokalipsy wyłożyło się już wiele wielkich i całkiem małych umysłów. żadna z tych interpretacji nie spełniła.

      Usuń
    6. Oczywiście że się nie spełniła. Wydarzenia dopiero przed nami.
      We Fragmencie mamy:
      coś co spadło płonąc i dymiąc na ziemię - ewidentnie statek interplanetarny
      Statek uwalnia "szarańczę", która ma nad sobą Króla Apollyona (niszczyciela)
      i jest to Król katolicki, bo wydał rozkaz katowania ludzi bez "pieczęci Boga", czyli heretyków i ateistów.
      Ale zakazał ich zabijania, aby mogli się nawrócić.
      Zakazał również niszczenia infrastruktury (odwrotnie jak postępują barbarzyńskie Armie USA i Israela)
      Proste?
      Jak włos Mongoła.

      Usuń
  6. Panie Foxie, skoro jesteśmy przy temacie oczu na murach tybetańskich/buddyjskich świątyń, to polecam zapoznać się z wyprawą do Himalajów rosyjskiego okulisty doktora Ernesta Muldaszewa i jego próbach odtworzenia wizerunku twarzy na podstawie tych oczu :)

    Interesująca sprawa w kontekście np. zeznań tego agenta od kontaktów z E.T.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już luknąłem na okładkę jego książki. Hmmm.... A którego to agenta od kontaktów z obcymi?

      Usuń
    2. Gruscha, oczywiście, ale zdaję się że o nim już w kilku wpisach wspominałeś. Oczywiście w jego przypadku nie chodzi mi o jakiś konkretny opis "obcych", tylko o opisy działania tychże niezidentyfikowanych obiektów latających.

      Pozdrawiam i czekam na kolejny wpis.

      Usuń
    3. Przypomina trochę takiego sobie szaraka.
      Zresztą uważam, że za mało się bada tematykę szaraków w dawnych czasach (w tym w starożytności).
      Odkrywca

      Usuń
  7. "obraz Maryi z podobnymi rudymi włosami w klasztorze na Synaju" - jeśli ten opis byłby zgodny z rzeczywistością, to może sugerować, że Jezus mógł mieć zielone oczy ponieważ rudowłosi ludzie często mają zielone oczy, więc po matce mógł mieć takiego koloru oczy.
    Odkrywca

    OdpowiedzUsuń
  8. nzrael chce przesiedlić Palestyńczyków na teren Egipskiego Synai....Najlepsze że nie konsultował takiej propozycij z Egiptem.Rozumiem teraz dlaczego rakiety lecą na nich dochody turystyki padną i chcą wywrzeć na nich tą decyzję.Ciekawe czy Kaczyńskj wiedział o planie przesiedleń Palestyńczyków i stąd pytania referendalne.Niestety rewolucja technologiczna domnacja nad światem zbliża się do pkt kulminacyjnego.Shoigu prezydentrm Rosji na to wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akcja podmiany (zniszczenia) rdzennej ludności europejskiej to nie kwestia ostatniego miesiąca, tylko Program realizowany przez Elitę USA od powojnia.
      Z jednej strony naucza się Dzieci, że fajnie być tęczowym i feministycznym, co oznacza 40% kobiet trwale bezdzietnych. Białych kobiet.
      Z drugiej zwozi się do Europy miliony Afrykańczyków i ludności bliskowschodniej.
      Przypadek? Nie sądzę.

      Usuń
  9. A tu jak nam znowu "dziekuja" Ukraincy-w skrocie jak sie nie chce komus czytac:wlasnie na Ukrainie bije rekordy popularnosci ukrainska superprodukcja o walce z "polskimi panami" w XVIII wieku.A moze znowu ktorys zaslepiony napisze ze to "nic takiego" co?

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tu link bo cos nie weszlo za pierwszym razem

      https://wydarzenia.interia.pl/raport-media-zagraniczne/news-the-washington-post-robin-hood-z-ukrainy-walczy-z-polska-szl,nId,7124460

      Piotr34

      Usuń
    2. Jak za pół roku Ukraina oficjalnie przegra Wojnę, kogo nowe Władze na Ukrainie wskażą jako Winnego Katastrofy?
      Polskę wskażą. Bo kto szczuł do wojny? Kto robiła za zaplecze?
      Będzie bardzo łatwo wykazać niedobitkom, że to wszystko intryga Polskich Panów.
      A nie pogrobowców UPA którzy zinfiltrowali tzw Rzont Warsiawski im. Buca Odeskiego.

      Usuń
    3. To kogo podpuapdla i slaba Ukraina wskaze jako winnego przegranej/remisu nie ma wiekszego znaczenia dla kogokowliek-juz nie mowiac o tym iz(sadzac po ukrainskich forach) nawet wiekszosc Ukraincow w te narracje kliki Zelenskiego nie uwierzy.

      Piotr34

      Usuń
  10. Obejrzycie dokument 2000 Mules.Temat falszowanie wyborow w Ameryce-praktycznie zlapali ich za reke.Oczywiscie aby go znalezc trzeba troszke sie postarac a nasztm "raju wolnosci slowa" ale kto chce to znajdzie.

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
  11. "Zdziwilibyście się czasem kim są osoby interesujące się nadprzyrodzonym. To często prawicowcy, którzy na drodze zawodowej i prywatnej twardo stąpają po ziemi."
    No właśnie, prawicowcy : )
    Mnie jakoś to nie zdziwiło, to najmniej zaskakująca rzecz : )

    OdpowiedzUsuń