Ilustracja muzyczna: Sicario - The Beast
Pierwsza wojna z udziałem nowej administracji Trumpa prawdopodobnie będzie toczyła się w Meksyku. To nie tylko moja opinia. Tom Homan, prezydencki pełnomocnik ds. zabezpieczenia granicy, stwierdził, że spodziewa się "kinetycznej" wojny pomiędzy oddziałami amerykańskimi a kartelami. Sekretarz obrony Pete Hegseth przyznał, że uderzenia przeciwko kartelom są brane pod uwagę a swoją pierwszą wizytę złożył wśród żołnierzy pilnujących granicy południowej. Wywiad straży granicznej przechwycił informacje, że kartele planują używać IED oraz dronów-kamikaze przeciwko funkcjonariuszom Border Patrol. To byłby świetny pretekst do ekspedycji karnej. Mieliśmy ostatnio przelot amerykańskiego wojskowego samolotu rozpoznawczego (wykonującego misję SIGINT) w meksykańskiej przestrzeni powietrznej, nad Zatoką Kalifornijską, wzdłuż wybrzeża stanów Sinaloa i Sonora.
Nagła zapowiedź nałożenia karnych, 25-procentowych ceł na Kanadę i Meksyk, a następnie szybkie ich zawieszenie miało przyczyny nie tyle ekonomiczne, co związane z bezpieczeństwem narodowym. Meksykańska prezydent Claudia Sheinbaum szybko zgodziła się wysłać 10 tys. żołnierzy do zabezpieczenia granicy. Władze Meksyku robiły taką pokazówkę już za rządów Bidena, co oczywiście niewiele zmieniało, gdyż Meksyk jest rządzony przez kartele. (Niestety nie wiemy dla którego kartelu pracuje meksykańska prezydent.) Trudeau również zgodził się wzmocnić granicę, ale także powołać specjalną amerykańsko-kanadyjską grupę zadaniową walczącą z przestępczością zorganizowaną i uznać meksykańskie kartele za organizacje terrorystyczne. Dlaczego Trump uderzył w Kanadę? Bo Kanada jest główną pralnią pieniędzy karteli i triad oraz centrum produkcji i dystrybucji fentanylu. Centrum tej działalności jest Vancouver, gdzie wspólne interesy prowadzą chińskie triady (oczywiście mocno powiązane z bezpieką ChRL), meksykańskie kartele i... Hezbollah (przypominam o silnym zaangażowaniu irańskich służb i dawnego reżimu Assada w handel narkotykami). Chińczycy robią tam za bankierów dla mafii narkotykowych, a pieniądze piorą m.in. na kanadyjskim rynku nieruchomości ( i to dlatego domy w Kanadzie stały się tak drogie). Zainteresowanych tematem odsyłam do tego artykułu.
Zalew fentanylu jest oczywiście elementem chińskiej strategii zwalczania USA. Świadczy o tym choćby to, że chińscy producenci półproduktów do wytwarzania tego narkotyku mogą ubiegać się o zwrot VAT za eksport tych substancji, a jednocześnie nie mogą sprzedawać ich w Chinach. Fentanyl, który trafia do USA jest bardzo tanim narkotykiem, a jednocześnie mocno uzależniającym i zabójczym. 42 proc. pigułek skonfiskowanych przez DEA zawierało jego śmiertelną dawkę. Zalewanie Ameryki fentanylem jest więc nie tyle operacją narkotykową, co terroryzmem chemicznym. (Dodajmy, że port w Vancouver służy również jako centrum logistyczne dla dostaw fentanylu do Australii oraz wysp Oceanii.)
Nie zapominajmy też, że triady i kartele zarabiają również na organizowaniu nielegalnej imigracji, do której zwalczania ostro zabrała się nowa administracja. Liczba prób przekroczenia granicy spadła o 94 proc. rok do roku. Sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Kristi Noem patronuje tej polityce. Ostatnio przejechała się konno nad granicą z funkcjonariuszami Border Patrol. Złośliwcy nazywają ją ICE Barbie, ze względu na zamiłowanie do cosplayu (rywalizowała z nią ostatnio pod tym względem kongreswoman Nancy Mace).
Tymczasem Marco Rubio odwiedził Panamę i wymógł na tamtejszym prezydencie wycofanie się z chińskiej Inicjatywy Pasa i Szlaku. Jednocześnie "grupa prawników" wniosła skargę do panamskiego Sądu Najwyższego, w której domagają się odebrania spółce z Hongkongu Hutchinson Ports licencji na zarządzanie dwoma portami po obu stronach Kanału Panamskiego. To całkiem rozsądne rozwiązanie. W razie wojny z Chinami, amerykańska grupa bojowa musiałaby zająć Kanał, tak jak Grenlandię w czasie II wojny światowej.
Na Grenlandii mają się odbyć wybory 11 marca, a po nich referendum niepodległościowe. Grenlandia jest oczywiście ważna nie tylko ze względu na metale ziem rzadkich, ale również na konieczność panowania nad morskim przesmykiem GIUK - blokowania tam rosyjskich i chińskich okrętów podwodnych.
Wyciekł plan "pokojowy" dla Ukrainy. Tyle, że postępów w negocjacjach z Rosją nie ma. Politbiuro nie jest zdecydowane, na co się zgodzić. Generał Keith Kellog zagroził Rosji zaostrzeniem sankcji, oceniając, że siła obecnych w skali od 1 do 10 wynosi zaledwie 3. Ostatnio wzrosła częstotliwość ukraińskich uderzeń dronowych w rosyjskie rafinerie. To również sposób nacisku na Moskwę. Nie zdziwcie się, jeśli zostaną nałożone 25 proc. cła na towary z UE - Unia wciąż kupuje rosyjski LNG, a Amerykanie chcieliby go mocniej zastąpić swoim gazem. Dla USA wojna handlowa z UE byłaby tylko niedogodnością, a dla strefy euro czynnikiem, który wepchnąłby ją w recesję.
W kwestii wojen handlowych, zapoznałem się z ciekawą teorią Jeffa Parka, analityka Bitwise. Wynika z niej, że Trump i Bessent chcą wykorzystać wojny handlowe jako narzędzie do doprowadzenia do układu Plaza 2.0. Jego istotą byłoby kontrolowane osłabienie dolara i spadek rynkowych stóp procentowych. Słaby dolar i niskie stopy to doskonałe warunki zarówno dla amerykańskiego eksportu jak i dla rynku akcji oraz kryptowalut. Pozwoliłoby to również rządowi USA - i innym rządom - na zadłużanie się niskim kosztem. Czyli same korzyści, tylko libki i inne osoby patrzące na ekonomię zgodnie z teoriami sprzed ponad 100 lat (to trochę jakby uczyć się fizyki na podstawie podręczników z początku XX w.) będą płakać, że "nasze wnuki będą musiały spłacać te długi", po raz miliardowy wieszczyć "koniec dolara" oraz hiperinflację.
O ile wiele działań administracji Trumpa ogłoszonych w pierwszych dniach jej urzędowania było bardzo rozsądnych lub dużo rozsądniejszych, niż się nam próbuje wmawiać, to pomysł wysiedlenia Palestyńczyków ze Strefy Gazy i budowy tam "bliskowschodniej riwiery" to całkowicie autorski, kretyński, pomysł Trumpa. Rubio oraz inni oficjele z administracji dowiedzieli się o nim z telewizji. Zaskoczony był pewnie też Netanjahu. Trump po prostu znów poczuł się ambitnym deweloperem, a ten projekt mogli mu zasugerować Jared Kushner i Steve Witkoff. Realizacja tego projektu wymagałaby jednak finansowego współudziału Arabii Saudyjskiej, Kataru i ZEA. One nie chcą w tym uczestniczyć, bo byłoby to samobójstwo wizerunkowe grożące buntem poddanych. Poza tym, kto da im gwarancję, że Izrael nie zamieni tej "riwiery" w morze gruzów? Problematyczne byłoby też "tymczasowe" wysiedlenie Palestyńczyków. Nie chcą ich przyjąć Egipt i Jordania, bo obawiają się, że owi nachodźcy przynieśliby ze sobą dobrze zorganizowane siatki dżihadystyczne. Palestyńczycy mogliby zdestabilizować Egipt tak jak Liban w latach 70-tych. Izraelczycy kombinują z wysłaniem Palestyńczyków do somalijskiego Puntlandu. Musieliby jednak sami przeprowadzić taką operację logistyczną. Jednym z elementów bliskowschodniej gry jest to, że nikt dobrowolnie nie opuszcza swojej ziemi. Tak więc Palestyńczycy nigdy dobrowolnie nie opuszczą Strefy Gazy. Mogą koczować w ruinach, ale nie odejdą. Co ciekawe Rubio w 2016 r. wyśmiewał Trumpa, że postrzega on Palestynę jako aktywo nieruchomościowe...
Tymczasem Trump wyznaczył na nowego ambasadora w Warszawie Toma Rose'a, byłego wydawcę "Jerusalem Post". Wyznawcy rebe Brauna już krzyczą: "Gewałt! 447!" i twierdzą, że to będzie drugi ambasador Izraela w Warszawie. Ja się cieszę, że Izrael będzie miał wreszcie prawdziwego ambasadora, bo przez ostatnie kilkanaście lat głównie zsyłał na warszawską placówkę ludzi upośledzonych umysłowo. Rose co prawda jest syjonistą, ale w dyskusjach dotyczących historii bronił Polaków - prostując łgarstwa. Dla zarządców Weischselgau będzie trudniejszym rozmówcą niż Mareczek Brzeziński, gdyż ostro się wypowiadał choćby w kwestii przejęcia TVP przez ekipę Kapitana Pizdy, a lubi się z prezydentem Dudą i Morawieckim. Występował też w telewizji WPolsce24. Więc może być ciekawie, ale pamiętajmy, że będzie on realizował nie swoją własną politykę, ale politykę Departamentu Stanu.
Sam Departament Stanu wspólnie z DOGE dokonali rzeczy niesamowitej, czyli rozpieprzyli w drobny mak agencję USAID. Okazało się, że oprócz fundowania kondomów hamasowcom i finansowania libkowskich mediów z całego świata oraz różnych inicjatyw związanych z transami, LPG i aborcją, dawała też granty na chińskie badania nad wirusami oraz na działalność Kościoła Szatana. W Polsce pieniądze z USAID dostawały m.in.: Kampania Przeciwko Homofobii, Feminoteka, kodziarska Tour de Konstytucja, "Wyborcza", "Krytyka Polityczna" czy OKO Press. Agencja rządu amerykańskiego finansowała więc organizacje działające przeciwko poprzedniemu, sojuszniczemu rządowi. Razem z NED wręcz spiskowała przeciwko rządowi PiS. Zarządzała tą pralnią Samantha Power, była obamowska ambasador przy ONZ. USAID kiedyś była uważana za przykrywkę dla CIA, ale z czasem stała się ona samodzielną, "dziką" agencją prowadzącą własną politykę. Teraz, gdy ten burdel rozwalono i kasa została odcięta, wśród lewicowych libków z całego świata rozległ się kwik. "Nie będzie pieniędzy na głodne dzieci w Afryce!". (I dlatego pięknym ruchem było też odcięcie wsparcia dla komuszej RPA.) Na głodne dzieci tam szedł ułamek środków, a poza tym "Tylko 1 dolar wystarczy, by wykarmić afrykańskie dziecko, którego ojciec zabił białego farmera, od którego kupował wcześniej jedzenie". Nawet gdyby rozwalenie USAID było jedyną dobrą rzeczą zrobioną przez administrację Trumpa, to i tak pozytywnie zapisałoby ją w historii.
A to dopiero początek drugiej kadencji Trumpa...
Tylko, żeby się nie okazało, że za chwilę ci Chińczycy będą mieli w kieszeni nowego szefa FBI
OdpowiedzUsuńhttps://www.yahoo.com/news/kash-patels-financial-ties-chinese-221153958.html
Wojna z kartelami to dla Amerykanów jak wojna z samym sobą. Nie wróżę sukcesów.
OdpowiedzUsuńCzy jest jakieś lepsze źródło, najlepiej bezpośrednie, na temat dotacji USAID dla satanistów.
Spiskolog
Niby czemu?Kartele same w sobie to latwy cel-znienawidzone w samym Meksyku a armia ametykanska bedzie operowala przy wlasnje bazie logistycznej i przy poparciu wlasnego spoleczenstwa-z militarnego punktu widzenia armia nie ma szansy tej wojny przegrac nawet gdyby sabotowala sama siebie.Oczywiscie mozna mowic ze za kartelami stoi CIA itp ale po pierwsze to juz chyba nieaktualne(raczej sluzby chrl i rosji)a po drugie nawet gdyby to co?(cia tez nie jest swieta krowa ktorej Trump nie ruszy jakby co).
UsuńW sumie jak to historia sie kolem sie toczy i jak ktos kiedys powiedzial moze nie powtarza ale jednak rymuje-przeciez mozna by rzec ze zapowiada sie kolejna "wojna opiumowa".
Natomiast nie wiem czy fox nie jest nadmiernym optymista co do rynkow finansowych-jednak Kanada czy Meksyk to male pikusie ale UE czy chrl to duzi gracze i tak latwo sie nie poddadza-stad jednak to zloto idzie do gory ale krypto sie ryplo-ja do do niedawna inwestowalem bardzo agresywnie ale teraz jednak wolalem nieco zbalansowac swoje inwestycje.
Piotr34
Oto lista najbogatszych Meksykanów w 2023:
Usuńhttps://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Mexican_billionaires_by_net_worth
1. Carlos Slim. Jego brat to to Julián Slim Helú. W 1975 porwał razem z Miguelem Nazar Haro Manuela Lópeza Mateosa. Mateos to bratenek byłego prezydenta Meksyku, Julian Slim był wtedy funkcjonariuszem bezpieki DFS a Nazar Haro szefem DFS i nadzorcą wszystkich karteli (przynajmniej nieoficjalnie).
2. Germán Larrea Mota-Velasco. Dyrektor Grupo Televisa (największe hiszpańskojęzyczne media na świecie).
W 2012 aresztowano w Nikaragui 18 dziennikarzy z Televisy przemycających 9 milionów dolarów z narkotyków w firmowych furgonetkach. W tym czasie dyrektorem był Emilio Azcarraga (rodzina właścicieli), który był głównym medialnym sojusznikiem prezydenta Meksyku Enrique Peña Nieto:
https://www.theguardian.com/world/2012/jun/11/wikileaks-us-concerns-televisa-pena-nieto
3. Ricardo Salinas Pliego. Bliski przyjaciel Raula Salinasa de Gortari (niespokrewnieni) czyli brata prezydenta: https://www.latimes.com/archives/la-xpm-1998-jul-12-op-2966-story.html
Raul poszedł do więzienia za zlecenie zabójstwa polityka José Francisco Ruiza Massieu (Massieu sam był narkogubernatorem w Guerrero)
To tylko malutki wycinek. Dalej mi się nie chce. Najgorszy z tej listy to numer 12 czyli Carlos Hank González. Każdy z nich ma własnych gubernatorów i (pośrednio) małą prywatną armię składającą się z dziennikarzy, zabójców no i co najważniejsze protektorów, którzy odbierali koks i maryśkę po drugiej stronie granicy. Powodzenia w tej wojnie.
Ostateczną bronią masowej destrukcji są oczywiście powiązania Trumpa z Epsteinem. Więc oczywiście nie będzie żadnej wojny z kartelami albo tylko mała pokazucha. Chyba, że Trump dorwał się do miejscowych siatek dewiantów w Meksyku jak np. wokół Jeana Succar Kuri i Nacifa Borge (powiązanych oczywiście z politykami).
Spiskolog
Przykłady faszystowskich Włoch, Filipin pod rządami Duterte czy Salwadoru pod rządami Bukele pokazują, że jeśli Państwo postępuje bezwzględnie, to jest w stanie wykorzenić nawet najbardziej zakorzenioną mafię. Amerykańscy żołnierze w Meksyku nie będą aresztować członków karteli na podstawie drobiazgowo zbieranych dowodów, tylko będą do nich strzelać, a bomby lotnicze będą spadały na wille szefów karteli.
Usuń@spiskolog
Usuń"pokazucha"
No coz to rozprawa z kartelami bedzie papierkiem lakmusowym prezydentury Trumpa-czy bedzie to faktycznie "Ameryka first" czy tylko jedna wielka pokazucha.
piotr34
Bawi trochę butność Amerykańskich cywilów jeżeli chodzi o atakowanie karteli przez USSOCOM, czeka ich zimny prysznic podczas "wojny" z kartelami. Bo kartele nie będą celować w bazy wojskowe, czy inne chronione obiekty tylko, będą tłuc dronami właśnie w cywili tylko po to, żeby wywołać chaos. I zgodnie ze zwyczajem karteli będą z tego filmiki w necie.
OdpowiedzUsuńTo bedzie wake up call ktory do konca obali liberalna pierdolety jak to ludzie nie potrzebuja broni itp.Oczywiscie mozna sie spodziec przy okazji linczow i pogromow osob na Meksykanca no ale coz koszt wojny.
UsuńPiotr34
Jeżeli tylko Tom Rose nie będzie się zanadto angażował w "dialog polsko-żydowski", który jak wiadomo polega na tym, że oni mówią, a my słuchamy (i notujemy), to w czym miałby szkodzić polskim interesom? Jego serce z pewnością nie jest tak czułe na los palestyńskich dzieci jak serce Janki Ochojskiej czy kiwającego się rebe Brauna, ale podkreślam, mówimy tu o polskim interesie.
OdpowiedzUsuńembe
Ten plan dla Ukrasiny to mi sie troche scieman zdaje.To jest plan ktory daje taktyczne zwyciestwo Rosji i pozwala jej odbudowac sily na nastepny atak za pare lat.NIby po co czekac skoro wystarczy przeciaganc jeszcze z pol roku i ruskim zacznie sie sprzet konczyc(druga polowa 2025-pisalme tu kiedys o tym i teraz juz wlasciwie wszyscy analitycy o tym trabia).Trump pamietajcie powiedzial iz chce od Ukrainy dostepu do ukriankskich zlot metali ziem rzadkich a te w 70% znjaduja sie obecnie na terenach podbitych przez Rosje-to daje do myslenia i jest praktycznie darem z niebios dla Ukrainy bo moze otrzymywac amerykanska pomoc "za Niderlandy" a i ameryska publika bedzie zadowolona bo to przeciez juz nie bedzie pomoc tylko "biznes"(pal licho ze pewnie nie wypali-tego publika nie musi rozumiec).Nie po to Trump z takimi pomyslami wyjezdza zeby potem isc na ugode praktycznie na ruskich warunkach.Oczywiscie wszystko moze sie zdarzyc i kazdy popelnia bledy(tak widze przypadek Gazy-podobnie jak fox uwazam to za powazny blad i wrecz glupi wyskok)ale raczej obstwaialbym dalsze dociskanie ruska a nie deal teraz.
OdpowiedzUsuńPiotr34
A można rozważyć taki przypadek, że granica ukraińsko-rosyjska byłaby ustalona na obecnej linii frontu. A USA dostałyby od Rosji koncesję na złoża. Dwa wilki syte ale owca niecała.
UsuńA czemu Putin mialby TERAZ pojsc na taki deal?Za pol roku albo jeszcze lepiej za rok jak mu sie zacznie pod tlykiem palic to i owszem ale wtedy to nie bylby problem bo za rok Rosja bedzie bankrutem bez armii ale teraz na to Putin nie pojdzie bo mysli/udaje ze wygrywa.
UsuńPiotr34
O tym że Rosja za rok będzie bankrutem słyszymy już od 3 lat od różnych "ekspertow"
UsuńPlan wyszedł od Amerykanów, więc chyba nie tylko Putin myśli/wydaje mu się że wygrywa
Usuń@anonimowy
UsuńNo to czas pokaze ale moim zdaniem te kalkulacje sa sluszne
@anonimowy
"nie tylko Putin mysli.wydaje mu sie ze wygrywa"
Zastanow sie co ty wygadujesz-plan wyszedl od Amerykanow dlatego iz oni sadza i sa w stanie Putina w ten sposb pobic-gdyby sadzili innaczej to by zamykali temat a nie eskalowali(a wlasnie eskalacja jest proba wykopania ruskich z posiadania tych zloz nawet jesli jest to tlyko werbalnie poki co).
Piotr34
Tylko co to znaczy: "wygrać"? W rozumieniu Putina i w rozumieniu Trumpa? I jeszcze jedno, co to za złoża? Konkretnie jakie minerały, ile ich jest, jakie są możliwości eksploatacji? To może być jak nasz gaz łupkowy, niby jest ale go nie ma.
OdpowiedzUsuńNIe ma zadnego znaczenia co to za zloza(publika i tak nie odroznia i wszytsko jej mozna wcisnac)-wazne jest ze mozna tu wizje "wielkiego biznesu" sprzedac amerykanskiej opini publicznej i dalej wysylac pomoc na Ukraine.Dlatego zreszta Zelensky zgadza sie na wszystko bo to jest dla Ukrainy deal stulecia.
UsuńPiotr34
Ten pomysł z Gazą Trumpa nie jest wcale zły, ale pod warunkiem, że byłby profesjonalnie i mądrze wykonany. "Poza tym, kto da im gwarancję, że Izrael nie zamieni tej "riwiery" w morze gruzów?"= gdyby to byłaby międzynarodowa enklawa biznesowa (pilnowana przez siły międzynarodowe lub USA) bez bojowników to jest małe prawdopodobieństwo, że Izrael by to gruzował, jakoś Kataru itp. nie gruzują-zresztą sam Izrael popierał taki plan przebudowy Gazy już wcześniej. Alternatywnie jakby to był teren zależny od USA to raczej nikt by tego nie zgruzował. Sami Palestyńczycy niby dobrowolnie nie chcą opuścić nadmorskiej strefy, ale czytałem wcześniej, że Egipt im taką migrację uniemożliwił, ale za dużo $ była możliwa ucieczka przez granicę. Zresztą za jakiś czas zapewne Izrael znów wróci do walki w Gazie (co jest zapowiadane) i sami "niechętni" będą chcieli ją opuścić-skoro wcześniej kiedy były naloty to mówili do kamery, że nie mają gdzie się udać. To samo tyczy się dobrowolnej migracji-jakoś jak były walki w Syrii czy Libii, (czy niesławna ewakuacja z Afganistanu) to był napływ uchodźców-nachodźców liczony w miliony.
OdpowiedzUsuń"Ale przyznam, że byłoby ciekawie, gdyby USA przejęły Strefę Gazy jako swoje terytorium. Przy zmianie trendów politycznych stałoby się ono przyczółkiem do powstania nowoczesnego państwa krzyżowców, które mogłoby z czasem wchłonąć Izrael i okoliczne ziemie." - uważam, że jeśli kiedykolwiek Izrael miałby zapłacić USA za całą otrzymaną pomoc to po prostu dołączyłby do USA jako kolejny stan. A co do krzyżowców to obecny sekretarz obrony się z nimi identyfikuje, a państwo krzyżowców to najłatwiej byłoby zrobić z Libanu.
Odkrywca
Jeszcze w temacie krzyżowców to dla islamo-lewaków Izrael jest reprezentacją współczesnych krzyżowców gdyż był wspierany przez USA, Wielką Brytanię, Francję, RFN, Włochy etc. Więc uważają, że reprezentują oni interesy chrześcijańskich suprematystów, podobnie jest z zarzutami o zachodni imperializm-kolonializm typu kolonia imperium anglo-amerykańskiego.
UsuńOdkrywca
W sumie to byłoby ciekawe gdyby zorganizowano wielką ludową wojnę przeciwko Meksykowi. Byłby to konflikt w obronie zwykłych ludzi, którzy są zalewani fentanylem, a wielu gen z zamiast przerzucania burgerów i tiktoka mogłoby doświadczyć formacyjnej przygody życia.
OdpowiedzUsuńGłówną przyczyną kryzysu tożsamościowego w Stanach jest gwałtowna laicyzacja i życie w takiej konsumpcyjnej stagnacji. Stąd popularność takich Petersonów czy innych harcerzyków, którzy głoszą dorosłym chłopom przekaz typu "myj ząbki i rączki na kołderkę" xDD
Wojna sprawi, że wielu ludzi doświadczy czegoś dużo lepszego jak ganianie się po Sonorze i przepustka na weekend do Tijuany.
Miałem podobny pomysł przy aneksji Grenlandii. Wysłać różnych nazioli jak tych od blood tribe żeby przy okazji patrolowania Arktyki szukali sobie Hyperborei i tworzyli turbo męskie społeczeństwo. New frontier!
Proba wykreowania "wyzszego celu" dla zmanierowanych Amerykanow?Czy to antynarkotykowa krucjata czy lotem na Marsa a moze nawet jednym i drugim?Moze to wcale nie byloby takie glupie bo jesli spoleczenstwom zachodu czegos brakuje to wlasnie jakiegos "transcendalnego" celu(tu w swoim czasie Kennedy swietnie Amerykanow zmobilizowal na jakis czas lotem na ksiezyc a wczesniej przeciez byla "antynazistowska krujcata" i to wcale nie bylo takie glupie).
UsuńPiotr34
Zgadza się Piotrze, dla mnie główną przyczyną klęski obamizmu był właśnie brak czegoś ponad. Wbrew propagandzie nie był jakimś krypto komunistą tylko propagował takie liberalne konsumpcyjne przedmieścia. Modem family to taki idealny obamowy agrit prop, to akurat całkiem niezły serial i bez woke.
UsuńBush chciał to zrobić wojną przeciwko Al Kaidzie i nawet mu to wychodziło przez jakiś czas. Widać po tej popkulturze 2000's. W porównaniu do poprzedniej dekady to wszystko było bardziej maczo i blue collar, ale Bush jak zwykle zjebał.
Tymczasem Kanye deklaruje sympatię do Hitlera, pogardę dla żydów i kto nie jest za Trumpem to pedał. Czyli to o czym pisałem ostatnio, patriarchalne kultury mają inne normy niż biała liberalna ameryka.
OdpowiedzUsuńTo też tajemnica poliszynela, że czarni zwyczajnie są antysemitami, rasistami i nie lubią gejów. Dlatego bernie zawsze sromotnie tam przegrywał, tak samo Buttigieg i Bloomberg w 2020. Kamala słabo sobie tam radziła bo była mieszana i wyszła za żyda.
Tylko amerykanie dalej nie chcą dostrzegać faktów i dla własnego spokoju składają "ofiary" z celebrytów. W sumie kult celebrytów to dużo lepszy klucz do zrozumienia ameryki niż politologia czy historia. Ci sławni są obietnicą american dream dla każdego, a z drugiej co chwila jest jakiś spektakularny upadek. Jakby to był mechanizm mający łagodzić poczucie frustracji i gniewu. Vide metoo po zwycięstwie Trumpa, szukano kozłów ofiarnych żeby zrekompensować szok wynikający z klęski.
Kanye napisał również, by "pieprzyć Wergiliusza" :)
Usuń"kult celebrytów to dużo lepszy klucz do zrozumienia ameryki niż politologia czy historia."
UsuńCiekawa koncepcja i chyba jest cos na rzeczy-musze to sobie przemyslec.
Piotr34
Ye wygląda tylko częściowo czarnego-zresztą jego kobiety nie są czarne a białe.
UsuńTylko jeden utwór Ye'go mi się podobał.
To, że czarni nie lubą Żydów to jedno ale pokazuje, że biali fanatycy mieli rację mówiąc, że czarni są nie tylko najbardziej roszczeniową grupą ale i najbardziej niewdzięczną gdyż od Żydów (oraz białych liberalnych protestantów) dostali największe wsparcie w ciągu ostatniego 100-lecia.
W USA podobno wszyscy są rasistami, np. ostatnio liberałowie czepiali się np. Azjatów, że nie lubią czarnych, są też przypadki niechęci latynosów do czarnych np. walki gangów.
Odkrywca
Odkrywco, nikt nie lubi czarnych kobiet :) zwłaszcza czarni faceci. Kojarzą im się z matkami, które musiały zastępować ojców i były głośne, agresywne i chamskie. Stąd też turbo maczyzm w hip hopie.
UsuńW stanach generalnie nikt nie lubi nikogo, tylko biali pizdowaci liberałowie bawią się w ulicę sezamkową.
Konflikt czarni vs Azjaci jest już legendarny. Tak samo antysemityzm u czarnych ma te same podstawy. Kiedy migrowali z południa do wielkich miast na północy stykali się z żydowskimi sklepikarzami i kamienicznikami co ich doili.
Kiedy dojdzie przelew z ameryki
OdpowiedzUsuńA tu z zupelnie innej bajki ale bardzo ciekawe-BADANIE NAUKOWE kto jest najbardziej odporny na fake newsy a kto nie?(to tak przykladowo chocby w temacie lektoratow roznych partii).
OdpowiedzUsuńhttps://kopalniawiedzy.pl/dezinformacja-fake-news-fake-newsy-wiek-wyksztalcenie,37665
Piotr34
>Belief in misinformation can have far-reaching consequences—for example, in politics (e.g., the US Capitol riots; 1), health (e.g., vaccine hesitancy; 2), and climate change (e.g., resistance to climate-friendly behavior
UsuńTo badanie naukowe jest warte tyle co przelew od sponsora
@anonimowy
UsuńWskaz tego sponsora i jego motywacje to pogadamy,
Piotr34
>To illustrate, while false news headlines are primarily sourced from fact-checking organizations (e.g., Snopes)
Usuń>We therefore used GPT4 to categorize the political leanings of news headlines
>The insights provided by our meta-analysis (...) highlight the need for tailored interventions that take these factors into account. (...) Citizens’ ability to withstand the onslaught of misinformation will likely be key to successfully managing global policy challenges ranging from climate change, violent conflicts, pandemic preparedness, and democratic backsliding.
Piotr34 nie zadawaj oczywistych pytań tylko napisz jaka może być wartość czegoś co zawiera takie kwiatki i wyznania wiary.
Zamiast spuszczać się, nad rzekomą zajebistością MAGA należałoby spojrzeć na fakty takimi jakimi są
OdpowiedzUsuńhttps://x.com/MBudzisz2/status/1889681157190529273
tl;dr
Sekretarz Obrony USA mówi, że europejczycy mogą się za przeproszeniem pocałować w dupe, amerykańskich wojsk w ramach misji stabilizacyjnej na Ukrainie nie będzie, a jak obywatele europy chcą (jeśli chcą) wysyłać swoje korpusy stabilzacyjne to niech wysyłają, ale bynajmniej nie pod banderą NATO, bo jak wybuchnie nowa wojna z Rosją, to my amerykanie wypierdalamy, nie chcemy mieć z nią nic wspólnego, bo po co nam drugi front xd
jak to nie jest jakiś 5D masterplan juesej, żeby mieć ciastko i zjeść ciastko (np wymusić na europie wreszcie te 2% wydatków pkb), czy co, tylko realne plany to należy chyba wspólnym głosem powiedzieć wreszcie ze chuj w dupe trumpowi
No i mamy Trumpa, spuszczaj się nad nim dalej Fox, UFOzjebie.
Usuńhttps://x.com/MBudzisz2/status/1890057353271423084
Usuńhttps://x.com/MBudzisz2/status/1890038604220526713
https://x.com/MBudzisz2/status/1890404894399463838
@ Anonimowy "spuszczaj się nad nim dalej Fox, UFOzjebie." - sam się spuszczaj na glacę Olafa Scholza, anonimowy zjebie
Usuń@foxmulder https://x.com/MBudzisz2/status/1890057353271423084
Usuńhttps://x.com/MBudzisz2/status/1890038604220526713
https://x.com/MBudzisz2/status/1890404894399463838
to pozostaje jedynie pobożna nadzieja, że "strategiczna współpraca UA Z USA" na jaką mają grać Ukraińcy i o której pisze Budzisz się zmaterializuje, cokolwiek miałoby z tego konkretnie wynikać
w innym wypadku mamy kilka lat pokoju i nową wojną w europie ale tym razem jeszcze straszniejsza jeśli Rosja wyjdzie z wojny "objedzona", nawet pomimo zachowania niepodległości przez Kijów, to jest naprawdę straszny scenariusz
te negocjacje zapowiadają się strasznie, Amerykanie chyba mają zamiar startować z "niskiego pułapu" (vide te pierdolenie Trumpa o G7), więc jeśli Putin ma olej w głowie, to zgodzi się na zawieszenie pod warunkiem aneksji tych kilku zniszczonych wiosek, nawet jeśli Ukrainia pozostałaby "niezdenazyfikowana" (czytaj suwerenna), więc wracamy do czarnego scenariusza o jakim mówię
więc ewentualnie nadzieja w tym, że Putina zeżre chciwość i jak najgorszy debil przelicytuje i wtedy wreszcie USA dokurwią im sankcji na poziomie 10 na 10 i jeszcze mocniej dozbroją UA
Chwilowa „pieredyszka". Musieli wybrać Trumpa, bo mieliby wojnę domową. A tak w „bratnim sojuszu" z żydami, szykują nam aksamitny cyfrowy gułagAI, przy entuzjazmie gawiedzi.
OdpowiedzUsuńOj joj!
UsuńNiemczaszki sie popruły po przemówieniu Vance'a.
OdpowiedzUsuńTak w ramach dygresji od wielkiej polityki, czytam teraz revolutionary suicide, Hueya Newtona, założyciela czarnych panter. Najbardziej mnie rozwaliło, że ma imię po Huey Longu, tym amerykańskim Mussolinim o którym fox pisał kiedyś.
OdpowiedzUsuńCzarni uwielbiali Longa pomimo jego rasowej retoryki, w końcu zapewnił im mnóstwo miejsc pracy. Ba, nawet segregacja rasowa była dla nich korzystna bo czarne pielęgniarki miały łatwiej o robotę.
No cóż, historia nie jest ani biała ani czarna czy nawet szara tylko kolorowa.
Przypomnę, że Jesse Owens pozytywnie wypowiadał się o Hitlerze i III Rzeszy, twierdząc, że fajnie się tam czuł na Olimpiadzie :)
Usuńfeministki też dobrze by się czuły z nazistami. Te Gretkowskie itp. doszukujące się matriarchatu w prehistorii ewidentnie zgapiają z Oera Linda, fałszywego fryzyjskiego manuskryptu, który opowiada o dawnym germańskim matriarchacie. Stanowił też główną inspirację dla Ahnenerbe i Dugina.
Usuń