sobota, 27 lutego 2021

Nancy

 

Ilustracja muzyczna: Metallica - Memory Remains

Kobietom ponoć się wieku nie wypomina - ale czy zdawaliście sobie sprawę, że Nancy Pelosi jest starsza od Berniego Sandersa? Za niecały miesiąc kończy 81 lat. Jej kariera w Kongresie jest krótsza niż Joe Bidena - zasiada ona bowiem w Izbie Reprezentantów dopiero od 1987 r. Kariera polityczna trzeciej osoby w państwie zaczęła się jednak o wiele wcześniej. Już w 1976 r. zasiadała ona w Narodowym Komitecie Demokratów. W Polsce rządził wówczas Gierek i ledwo co oddano do użytku Dworzec Centralny. Nancy Pelosi była  w polityce już o wiele wcześniej. Bezpośrednio po studiach, czyli w 1962 r. została stażystką senatora Daniela Brewstera. Już wcześniej jednak udzielała się jako wolontariuszka dla Partii Demokratycznej i pomagała swojemu ojcu (do którego za chwilę wrócimy) w kampaniach wyborczych. 20 stycznia 1961 r., brała udział w spotkaniu z  Johnem F. Kennedym, w dniu jego zaprzysiężenia. Na poniższej fotce Nancy Pelosi jest pierwsza z lewej, obok niej jest jej matka, potem oczywiście JFK, a składa przysięgę jej ojciec Thomas D'Alesandro Jr., burmistrz Baltimore w latach 1947-1959 a wcześniej, w latach 1939-1947, kongresmen. 


1961 rok. Joe Biden kończył wówczas szkołę średnią. Bernie Sanders jeszcze studiował i nie angażował się w aktywizm polityczny. Kamali Harris nie było wówczas na świecie. Donald Trump był kadetem w szkole wojskowej. Barack Obama urodzi się parę miesięcy po zrobieniu tej fotografii. George W. Bush chodził do liceum. Podobnie jak Bill Clinton. Hillary należała do drużyny skautowej. Putin chodził do podstawówki. Tak samo jak Xi Jinping. I żona Macrona. Papież Franciszek był wówczas w seminarium a Kościołem rządził Jan XXIII. W ZSRR rządził Chruszczow, w Chinach Mao, w Izraelu Ben Gurion, we Francji De Gaulle, w RFN Adenauer, w PRL Gomułka. Oscara za najlepszy film dostał "West Side Story". 


Oglądając zdjęcia Nancy Pelosi z tego okresu możemy się zastanawiać, czy miała okazję "poznać bliżej" JFK. Wszak ten prezydent był znany z tego, że nie przepuścił, żadnej lasencji. "Jak codziennie nie mam nowej dupy, to dostaję migreny" - mawiał JFK. No ale bliskość z rodem Kennedych mogła mieć też inny charakter...



Z niedawno odtajnionych dokumentów FBI wynika, że Thomas D'Alesandro Jr., zarówno jako kongresmen i jako burmistrz Baltimore był bardzo blisko związany z mafią. W jego teczce są też wzmianki o występowaniu w czasach wojny na wiecach prosowieckich, kryptokomunistycznych organizacji - ale w tamtym czasie robiło to wielu demokratów. W 1954 r. wycofał się z wyścigu o zdobycie stanowiska gubernatora Maryland. Stało się tak po ujawnieniu łapówek, jakie brał od "właściciela parkingu" Dominica Piracci, oskarżanego o liczne oszustwa. Córka Piracciego była żoną Thomasa D'Alesandro III, starszego brata Nancy Pelosi i zarazem burmistrza Baltimore w latach 1967-1971. 







Drugi brat Nancy - Franklin  Roosevelt D'Alesandro - został w 1953 r. aresztowany za udział w gwałcie zbiorowym na dwóch dziewczynkach - 11-latce i 13-latce. Wyszedł z aresztu dzięki koneksjom ojca.



Nancy Pelosi to żywe muzeum historii amerykańskiej polityki. Steve Bannon, wspominając w książce Michaela Wolfa, pierwsze spotkanie z nią, stwierdził, że zauważył błysk w jej oku wyrażający radość. "Zjem was żywcem amatorzy!". W następnych latach mocno ona pracowała nad sabotowaniem prac administracji Trumpa (i trudno się temu dziwić, wszak to wilcze prawo opozycji), co czasem przyjmowało tragikomiczną postać - tak jak podczas obydwu procesów o impeachment. Pelosi jednocześnie kierowała procesem dryfu Partii Demokratycznej w lewo. Jeśli Demokraci przestali reprezentować już ludzi pracy i "wyczyścili" ze swoich szeregów kongresmenów i senatorów nastawionych bardziej centrowo, antykomunistycznie czy antyaborcyjnie i zastąpili ich różnymi postaciami z freakshowów, to jest to w dużym stopniu zasługa Nancy.

Da się zauważyć, że obecnie Partia Demokratyczna dąży do tego, by całe USA stały się jedną wielką Kalifornią - hiperprogresywnym stanem, w którym doskonale mają się oligarchia technologiczna i kartele narkotykowe, zwykłych ludzi nie stać na mieszkania, a po ulicach kręci się mnóstwo narkomanów i bezdomnych. Nie powinno więc nas dziwić to, że Nancy D'Alesandro weszła poprzez małżeństwo w grupę rodzin, które od kilku dekad silnie mieszają w kalifornijskim kotle. Jej mąż Paul Pelosi, to finansista z San Francisco, którego rodzina jest blisko związana z rodami Brownów i Newsomów. Patronami Brownów i Newsomów była zaś sławna rodzina Getty. Przedstawiciele rodziny Brownów byli gubernatorami Kalifornii w latach 1959-1967, 1975-1983 oraz 2011-2019. Od 2019 gubernatorem jest Gavin Newsom, burmistrz San Francisco z lat 2004-2011.




 Newsom to człowiek wypromowany przez Williego Browna, burmistrza San Francisco z lat 1994-2003 (ale nie spokrewnionego z gubernatorami Brownami). Długoletnią kochanką Williego Browna była natomiast obecna wiceprezydent Kamala Harris, która dzięki jego wsparciu zaczęła karierę w prokuraturze i w polityce.  Willy Brown w latach 70. udzielał wsparcia sekcie znanej jako Świątynia Ludu, kierowanej przez pastora Jima Johnsa. Tak, to ta sama sekta, której członkowie popełnili "zbiorowe samobójstwo" w Gujanie.  Chyba nie muszę przypominać, że Świątynia Ludu była sektą łączącą maoizm z dziwnymi powiązaniami z CIA i programem MK Ultra. Taki to wczesny przejaw konwergencji pomiędzy USA a komunistycznymi Chinami...




W mailach Nancy Pelosi wykradzionych przez hakera Guccifer 2.0 znalazł się dokument, w którym Nancy jako swój adres maila podaje "philip@goathill.com". Prawdopodobnie wkleiła adres mailowy pracownika swojego biura Philipa DeAndrade, który był założycielem pizzerii Goat Hill Pizza w San Francisco.  Pizzeria ta wywołuje oczywiste skojarzenia u konspirologów, ale oczywiście nie ma żadnych  dowodów, że odwiedzał ją John Podesta lub działo się coś równie podejrzanego. 



Jak pisał Lenin: "Kadry decydują o wszystkim". I ogromne doświadczenie polityczne Nancy Pelosi jest niewątpliwie ogromnym atutem dla amerykańskiego Głębokiego Państwa. Kadry mają jednak to do siebie, że się starzeją. I tracą sprawność umysłową. A u Nancy Pelosi wielokrotnie zobserwowano zjawisko "zamrożenia umysłu".  No cóż, takie już są uroki gerontokracji...

Gerontokracja siłą rzeczy wywołuje spory komptencyjne. Pojawia się wówczas pytanie: kto rządzi naprawdę? Grupa demokratów z Kongresu podpisała się więc ostatnio pod listem wzywającym prezydenta Joe Bidena, by przekazał prawa do odpalania pocisków nuklearnych.  A Kamala Harris jest ponoć niezadowolona, że nikt jej nie powiadomił o bombardowaniu Syrii. 

Pół biedy jednak, gdy demencję ma marionetka, którą się zainstalowało w Białym Domu. Gorzej jest, gdy demencję ma lalkarz.

***

Z okazji zbliżającego się Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, polecam Wam zapoznanie się z dwiema biografiami cichociemnych:









47 komentarzy:

  1. Uważasz że Nancy to lalkarz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej przechodzona peruka zakładana na łyse lalki w momencie gdy są doczepiane do sznureczków odpowiednich lalkarzy... AZARIASZ.

      Usuń
    2. Może nie jest lalkarzem wysokiej rangi, ale jest

      Usuń
  2. A jak Fox ma się sprawa z zaiwanionym na Kapitolu laptopem Lady P. ? W którą stronę sprawa zmierza o ile w ogóle... AZARIASZ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogłoszono, że złapano podejrzaną o kradzież laptopa. Ale okazało się to lipą. Po prostu były chłopak złożył na nią fałszywe doniesienia do FBI. Laptopa jeszcze nie odnaleziono i nic z niego nie ujawniono.

      Usuń
  3. Odpowiadając jeszcze abc z poprzedniego posta - SZANOWNY ABC , to fakt że w pierwszym roku rządów trzeba było ogarnąć sytuację ale też nie tylko. Ogarniać ją bowiem trzeba było tak aby nie wypaść z sań a o to było bardzo łatwo tym bardziej że praktycznie w każdej stolicy ( no może prócz Budapesztu ) nikt by za PiS-em nie płakał. Piszesz abc że potem jednak Obama skończył kadencję a Clintonowa przegrała i do czasu zaprzysiężenia Trumpa był optymalny moment na działanie a PiS znowu nic.
    Nie bierzesz jednak pod uwagę że USA są dla nas sojusznikiem głównie ,, na papierze ''. Jeśli chodzi o handel czy deal to spoko ale jeśli chodzi o jakąś wspólną walkę o wartości to można to między baśnie włożyć. USA jak i ich establishment jest przeżarty lewactwem bez różnicy z podziałem na repsów i demsów. Różnica bowiem sprowadza się w intesywności podejmowanych akcentów. Jeśli bowiem naszą jedyną szansą na przetrwanie jest krajowa synteza nacjonalizmu-solidaryzmu ( oczywiście normalnie pojmowanego ) możemy zapomnieć o tym że USA będą to wspierać. Nie tylko przez wzgląd na ukacapiony wpływ żydowskiej diaspory ale jeszcze bardziej przez wzgląd na podwaliny ,, doktryny atlantyzmu ) która jest złączona zbyt silnymi powiązaniami z lobbystami globalizmu. Piszesz też że PiS się patyczkuje ( może z oPOzycją bo upodobali sobie batożyć własny elektorat - oczywiście jego myślącą część ) a ekipa Bideta nie traci czasu i jedzie na ostro dekretując bez wytchnienia. To fakt ale Ty naprawdę chcesz porównywać USA które są światowym mocarstwem ( nawet jeśli z problemami ) z Polską która nie jest nawet liderem Europy Centralnej ( bo każdy z tego liderowania szydzi oczywiście subtelnie ) albo Partię Demokratyczną która ma wszelkie konieczne zaplecze tak medialne jak zagraniczne do PiS-u które jedyne co ma to dobre chęci dla kraju ( a może i nawet tego już nie ). Pewnie że marzeniem jest napindalanie dekretami jak z kałacha ale to jest niemożliwe w systemie demoliberalnym a PiS jest jego rdzenną częścią i po za ów system nie wyjdzie a zaplecza koniecznego do samowolki wbrew światu nie mamy. PiS za Szydło na posiadane możliwości i tak szedł nieźle a potem ktoś nacisnął enter i nastąpił ,, reset ''... Tak tu się zgadzam w 100 % abc że prawica a już zwłaszcza polska znamienna jest przede wszystkim tym że mentalnie jest w permanentnej defensywie i to niezależnie od tego czy w wyborach przegrywa czy wygrywa. Jest to usłane wieloma czynnikami a jednym z nich jest wmówiona przez komunistów ,, trauma wojenna '' która ma krępować wszelkie prawicowe myślenie jako nazizm. W polskim kontekście jest to wyjątkowo podkreślane przez działania antypolskiego żydowskiego aktywu. Kaczyński może masom z mównicy pierdoły wciskać że musimy pozbyć się kompleksów ale on sam jest nimi przepełniony do cna i to widać zwłaszcza od 2018 roku jak na dłoni. Tak abc to jest kuźwa autentyczny dramat i Ja także mam o to wielkie pretensje. Pozdrawiam. AZARIASZ.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Pojawia się wówczas pytanie: kto rządzi naprawdę?"

    Guccifer 1.0 (rumuński koleś, który zgadywał hasła celebrytów i pierwszy włamał się na serwer Clintonowej i w przeciwieństwie do Guccifera 2.0 nie był ustawką) wysłał kiedyś list z więzienia (skan publikowało Fox News) w którym mówił, że Hillary Clinton jest kapłanką satanistycznej sekty. Także ten...

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tym brakiem info dla Kamali (autokorekta poprawia na "kanalii") w sprawie uderzeń w Syrii to już krążą plotki, że to ściema, złe decyzje będą szły na konto dziadzia, dobre na konto Strongwoman. Trzeba pompować aktywa. Pytanie powinno brzmieć - nie czy lalkarz uciekł z domu spokojnej starości, ale jakie perspektywy stwarza matriarchat i kto na tym zyska. Wiadomo że klacze odwracają się zadami w stronę wiatru. Czy są jednak w stanie prowadzić własną politykę? Hitler (bez jednego jądra) źle ocenił bilans geopolityczny, jak w takim razie postąpią Harris&Pelosi? Dwie kobiety u steru nie wróżą dobrze, lepsza byłaby jedna (vide ostatnie wypowiedzi Yoshiro Moto). Z perspektywy czasu należy stwierdzić, że pozbycie się Trumpa było stosunkowo proste, KPCh to zupełnie inny problem. Czy samice poradzą sobie bez Master in da House? I kto to wszystko stymuluje? Pelosi to nominalna katoliczka więc zapewne odrzuca opcje ass-to-mouth (czyżby Red Sparrow w wersji męskiej przejął kontrolę nad Deep stare zarządzanym przez wyzwolone strong-kobitki?). Na dobranoc trzeba posłuchać "Snu Katarzyny" J.Kaczmarskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "czyżby Red Sparrow w wersji męskiej przejął kontrolę nad Deep stare zarządzanym przez wyzwolone strong-kobitki?" - to jest ciekawy trop, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że kierowca 90-letniej senator Diane Feinstein okazał się być chińskim agentem.

      Usuń
  6. Coś USA nie mają szczęścia do polityków z katolickim rodowodem. Aborcyjni Pelosi i Biden, dziwkarz i gangus Kennedy z jego klanem...

    Marynarz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reagan wychowywał się jeszcze w katolickiej rodzinie, ale przeszedł później na bliżej nie określony protestantyzm. Do tego trzeba dodać oficer prowadzącą Trumpa - Melanię, katoliczkę

      Usuń
    2. Katolikiem też jest Rick Santorum, a byłym Pence, choć niektórzy sądzą, że pozostał nim nadal.
      Odkrywca

      Usuń
    3. Możemy sobie wypisywać nazwiska ale to nie katolicyzm jest problemem. Wszak liczy się to kto JEST katolikiem a nie kto się nim DEKLARUJE być. Zresztą zgodnie z tym co było powiedziane m.in. tak -
      ,,...powiedział do swoich uczniów : nie każdy który Mi mówi Panie , Panie ! wejdzie do królestwa niebieskiego lecz ten kto spełnia wolę mojego Ojca który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu : Panie , Panie czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia ? Wtedy oświadczę im: nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy którzy dopuszczacie się nieprawości...". Lista nazwisk ma sens tylko w takim ujęciu. AZARIASZ.

      Usuń
    4. Reagan nie wychowywał się w stricte katolickiej rodzinie. Ojciec był katolikiem, matka protestantką. On sam wybrał jako już dorosły inny niż matka kościół protestancki. W młodości praktycznie od zawsze chodził do kościoła matki. Katolicyzm Melanie pomińmy milczeniem...

      Usuń
    5. @Azariasz
      Pełna zgoda. Cytat z Pisma miodny i chyba więcej w temacie nie można dodać. Czapka z głowy 😉

      Usuń
  7. Osiemdziesiątka to nowa czterdziestka .... a Nancy i tak jest 8 lat młodsza od Krzysztofa Jupitera z Łołbrzycha.

    "Uprawomocnił się wyrok zgodnie z którym 89-letni Krzysztof Jupiter został uznany za trolla internetowego. Jest to pierwszy taki przypadek w Polsce. Mężczyzna wytoczył proces jednemu z użytkowników for internetowych za publiczne znieważenie go poprzez nazwanie trollem internetowym. Sprawa jednak potoczyła się nie po jego myśli. [...] Z nieoficjalnych informacji wynika, że Krzysztof spędzał wiele godzin w internecie rozpoczynając burzliwe dyskusje w wielu miejscach używając różnych kont internetowych. Do jego ulubionych tematów należało popieranie działań Kremla, szerzenie nieprawdziwych informacji o uchodźcach oraz obrażanie członków ruchów obywatelskich czy formacji politycznych. Lubił też wszczynać wojny o tym który telefon, komputer czy konsola jest lepsza."

    http://dziennikbulwarowy.pl/145/prawomocnie-uznany-za-trolla-internetowego.html

    Także tak...nie tylko Julki i Oskarki. Rozpolitykowanym można być aż do grobowej deski. Powrót Trumpa za 4 lata może być realny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Starym rurom kanalizacyjnym pi...doli się we łbach. I dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  9. @SinofCane
    Mam do Ciebie pytanie, ale jest ono na końcu. Najpierw muszę coś wyjaśnić.
    Hajlowanie w wykonaniu narodowców jest raczej słabe i nie znajduję dla niego usprawiedliwienia. Jestem z pokolenia lat 60-tych i wychowany zostałem w nienawiści do szwabów, więc hajlowanie jest dla mnie skrajnie antypolskie. Mimo to nie oceniam bardzo negatywnie tego, bo podejrzewam, że młodzi Greniuch, Sośnierz, Dziambor i reszta w młodości wykazali się głupota co jest charakterystyczne zresztą dla młodych ludzi i choć pewnie coś z tamtych poglądów zostało w nich do dziś, to nie zamierzam ich piętnować ani oceniać negatywnie, bo to była zwykła głupota. Po co ich karać usuwaniem ze stanowisk, które zdobyli raczej ciężką praca i wykształceniem (Greniuch), skoro cała banda postkomuchów okupuje stanowiska w klubach sportowych, domach kultury, ogródkach działkowych czy spółdzielniach i jakoś nikt o to piany nie toczy, a przecież właśnie to powinno być głównym tematem oraz oczywiście powypierdalanie tych skurwieli z zajmowanych stanowisk.
    Napisałem to abyś nie podejrzewał mnie o negatywne podejście.
    Napisałeś, że "... jako lider struktur na Podlasiu...() ... Koszt polityczny obrony tego człowieka byłby zbyt duży, nie stać nas na to.". Rozumiem, że lider Konfy ? Czy naroli ?
    Po pierwsze to dlaczego nie warto bronić Greniucha choćby w świetle tego co napisałem powyżej. Pojebało Was ? Z powodu jakiegoś zdjęcia sprzed 10 lat, na którym hajluje ? A jakby na jakieś imprze miał zdjęcie z chujem na wierzchu to kazalibyście go rozstrzelać ? Ogarnijcie się. Z takim podejściem to znikniecie błyskawicznie. Gdyby narobił w tym IPN malwersacji finansowych, to wtedy OK, krzyżyk na nim i wypad.
    Po drugie. Pytałem już o to i zapytam kolejny raz.
    Po kiego chuja bujacie się z Korwinem i Braunem ? Przecież to kompletnie ośmiesza ruch naroli. Rozumiem, że do tych wyborów co były to sami nie mogliście iść, bo trudno by było samemu przekroczyć próg, a poza tym nie było kasy. Teraz macie kasę (chyba macie o ile JK Was nie wydymał) i możecie zacząć budować własną pozycję. Nie mówię aby od razu zrywać koalicję, ale zacznijcie coś budować samodzielnie bo obudzicie się z ręką w nocniku.
    A Sośnierzowi przekaż ( o ile możesz), że jest fatalnym oratorem. Mówi za cicho, patrzy w dół. No klasyczne błędy. Mówi rozsądnie (przynajmniej to co słuchałem). Nie zainwestuje nieco kasy w siebie i poprawi się jako mówca, bo na razie wypada wizualnie słabo, a polityka to jednak w 80% to dobry wizerunek.
    Gdybyś był jednak kucem i liderem Korwinowców to nie odpowiadaj na pytania, bo wtedy one nie do Ciebie są kierowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Mariusz
      Jak widzę tyle pychy to zawsze zastanawiam się czy to zwykła głupota, czy agentura.
      Kolega zupełnie nie rozumie polityki, co jest normalne gdy się stoi po drugiej stronie sceny.
      Być może Podlasie to stan umysłu, ale u nas lokalny lider RN kłócił się z Winnickim, że komunikacja miejska powinna być prywatna :)
      Tak jestem starym kucem JKM'a.
      Idee narodowe są mi bardzo bliskie, choć nie w wydaniu Dmowskiego.

      Co do Sośnierza to potrafi on być uroczy w swojej nieporadności, nie możemy być wszyscy tacy sami.
      https://www.facebook.com/KONFEDERACJA2019/videos/477665013599718

      Usuń
    2. @SinofCane
      Jeśli jesteś kucem, to nie dogadamy się i nie warto tego nawet próbować. Korwin dla mnie to oszust i kanciarz, a osoby, które mu wierzą to ... jakby to delikatnie powiedzieć. Pewnie sam się domyślisz co mam na myśli. Jeśli jesteś kucem to jakim cudem bliskie Ci są idee narodowe ?
      Zaczynam podejrzewać, że problem jest po mojej stronie. Być może nie właściwie pojmuję idee narodowe i stąd moja błędna ocena naroli. Może Chehelmut albo Fox popełnią tekst, w którym wyjaśnią jakie są poglądy naroli, bo chyba ja się w tym gubię.
      Co do Podlasia nie wypowiem się bo się nie znam, przy czym ja nie mam kompleksów z pochodzeniem i patrzeniem z góry na ludzi z innych regionów Polski. Mieszkam całe życie w Łodzi, która choć jest miastem kompletnie nie atrakcyjnym i beznadziejnym, to jednak jest jednym z największych ośrodków miejskich w Polsce, więc nie cierpię na chorobę słoików, którzy gdy tylko wyjechali ze wsi lub małego miasteczka do dużego miasta to od razu plują na Polskę powiatową.

      Usuń
    3. @Mariusz
      Ale ja nie jestem z frakcji JKM'a :)

      To na Podlasiu Dziambor rozpoczął zwycięski marsz, to u nas były pierwsze prawybory.

      Nie ma alternatywy na naszej scenie politycznej dla partii KORWiN, a ja odmawiam poddania się i pozostania w domu. Nieważne jak beznadziejna jest to sprawa, w 100% rozumiem tych co mieli wczoraj swoje święto.

      Usuń
    4. @SinofCane
      Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałem. Jesteś kucem, ale raczej z przymusu, bo bez Korwina to wszystko się razem nie trzyma i bez niego nie da rady przekroczyć progu ?
      Jeśli tak twierdzisz, to oczywiście nie neguję, bo nie wiem tego.
      Może jednak jesteście za mało rozpoznawalni i to jest problem progu ? Nie jestem specem w tej kwestii, więc nic nie doradzę, ale uważam, że powinniście zacząć dbać o rozpoznawalność i samodzielność, choć niekoniecznie wprost przez odłączanie się już teraz od Korwina.
      Powiem Ci jedno. W Polsce kompletnie zgrała się opozycja (ta komusza od SLD, przez PSL aż do PO) i nie ma alternatywy dla Pis, który staje się nowym PO bo zwyczajnie nastąpiło tam wrogie przejęcie (nie wiem przez kogo, ale obstawiam lokalny deep state). Potrzebna jest rozsądna opozycja i narole mogliby taką stworzyć. Gdyby się okazało, że mają dobry pomysł na rządzenie i potrafiliby go przedstawić i przekonać społeczeństwo to za jakiś czas mogliby stanowić większość w sejmie. To długa droga, ale ma szanse na realizację.
      Generalnie ja akurat dobrze życzę narodowcom i sam uważam się za skrajnego patriotę. Choć raczej nie oddam życia za takie państwo jak to przez ostatnie 30 lat.

      Usuń
    5. @Mariusz
      Ja jestem przede wszystkim wolnościowcem, JKM już gaśnie skupianie się na nim jest całkowicie bezcelowe. Będąc w partii mam jakiś wpływ na to gdzie płynie ta łajba i to nie czysto teoretyczny, tylko jak w przypadku prawyborów bardzo konkretny. To my partyjniacy decydujemy jakimi wiceprezesami JKM jest otoczony, a zapewniam Ciebie, że on Dziambora czy Sośnierza nie chciał :)

      Ja walczę w tej chwili o zmianę statutu partii - ale to długa droga i skomplikowany temat który niewielu interesuje.

      Usuń
    6. @SinofCane
      Z tym "byciem" wolnościowcem, to nie wiem czy warto się chwalić.
      Wolnościowcy mają utopijne wizje. Prawda jest taka, że bez podatków nie będzie służby zdrowia, policji, straży pożarnej ani wojska.
      Polsce jest raczej potrzebne coś w stylu ustawy Wilczka i swoboda gospodarcza jak w latach 90-tych, których akurat nie chwalę lecz raczej wspominam jako koszmar.
      Obecnie nie da się otworzyć własnej firmy. Jest gąszcz przepisów, jednakowe podatki dla dużych i małych (co ja pieprzę - przecież duzi akurat wcale nie płacą) i bardzo wysoki próg wejścia. Teraz aby otworzyć firmę, która ma przetrwać to trzeba wyłożyć minimum pół bańki albo i więcej.
      Lepiej podążajcie w tę stronę niż w stronę likwidacji podatków jako takich.
      Tak czy siak, życzę Ci i Wam ogólnie powodzenia. Każda rozsądna opozycja się przyda, nawet ta nieco utopijna.

      Usuń
    7. W kwestii bronienia Greniucha to polecam poniższy tekst. Środowiska naukowe są zindokrynowane przez lewaków, dlatego czas zacząć ich zwalczać. A jak tego dokonać bez własnej kadry ?

      https://wolnemedia.net/wykleci-wczoraj-i-dzis-tomasz-greniuch-dariusz-ratajczak/

      Usuń
    8. @Mariusz
      Chyba informacje o wolnościowcach czerpiesz z GW :)
      Ochrona zdrowia - system Singapurski.
      Emerytury - Kanadyjski.
      To są najpopularniejsze obecnie rozwiązania w naszym środowisku, jeden podatek faktycznie chcemy zlikwidować i jest to podatek dochodowy. Wynika to z jego skomplikowania, oraz inwigilacyjnego charakteru.

      Usuń
    9. Z ta wybiórczą to oczywiście żarcik ? Szmatławiec nie nadaje się nawet do podtarcia dupy.
      Szczerze mówiąc nie znam Waszych założeń. Może dlatego, że ich nie przedstawiacie publicznie. Próbujcie zaistnieć. Jeśli nie w TV to w mediach internetowych. Mentzen już był niedawno u Otokieła. Może niech pójdzie raz jeszcze albo wyślijcie kogoś innego. Takich Otokiełów jest w necie więcej. Próbujcie się tam pokazać, bo to szansa na zyskanie poparcia. Mam nadzieję, że jednak sami to wiecie i nie powinienem nawet tego sugerować :p .
      Macie jakiś własny kanał na youtubie ?

      Usuń
    10. A propos mediów. Fajny żarcik z tych podatków. Bez urazy, to tylko żarcik :p

      https://kwejk.pl/obrazek/3723049/kiedy-zisci-sie-sen-o-konfederacji.html

      Usuń
  10. W świetle ostatniego wpisu Chehelmuta, to mój powyższy wpis wplata się w Jego narrację. On co prawda pisał o dyplomatołkach i pracownikach ministerstw, ale zasada jest taka sama.
    To jest jakieś totalne nieporozumienie, że wszystkie stanowiska kluczowe w sferach niebiznesowych zajmują postkomuchy czyli stare komuchy oraz ich parszywy pomiot.
    W przypadku Pis to jeszcze za Szydło widziałem, że nie ogarniają tej kuwety. Może gdyby była ona premierem dłużej to zajęła by się tym tematem, ale wątpię. Uważam, że partia, która chciałaby pójść po władzę (nie mówię o obecnej komuszej opozycji) to powinna przygotować sobie plan realnej dekomunizacji czyli wyjebania ze stanowisk kilkudziesięciu tysięcy, jeśli nie więcej postkomuchów i obsadzenia ich osobami bez przeszłości komuszej. Gdyby zrobić łapankę w dowolnym zakładzie produkcyjnym i wziąć do dyplomacji ludzi pracujących dotąd przy taśmie produkcyjnej, to nasza dyplomacja miałaby się o niebo lepiej. Wbrew pozorom w takich zakładach pracują ludzie po maturze, ze znajomością języków i całkiem ogarnięci. No i nie są to ludzie po moskiewskich szkołach, którzy pracują dla kogoś innego niż powinni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem w tym, że problem jest szerszy np. ''konserwatywny kazirodca'' Maszkiewicz, romansujący z własną ''macochą'' rodem z Białorusi, nie jest akurat komuchem, choć w jego wypowiedzi pojawiły się sugestie, iż ktoś w rodzinie mógł takowym być, ale nie chciało mi się już tego sprawdzać z powodu natłoku informacji do ogarnięcia. Poza tym nawet jeśli wszyscy ci żarliwi obrońcy zachodniej cywilizacji po moskiewskiej szkole dyplomacji realizują interes Rosji, to nie mogliby tego czynić w tym stopniu bez co najmniej przyzwolenia ze strony Zachodu na czele z USA. Uświadomienie sobie tego wywraca całkiem nasze ''mapy mentalne'' i kategorie w jakich rozpatrujemy rzeczywistość, do których przywykliśmy. Przyznam jestem w konfuzji o co tu biega, i pewnie nie dowiem się z racji braku dostępu do istotnych informacji, stąd lepiej nie łamać tym sobie głowy po próżnicy, konstatując jedynie pewne fakty.

      Usuń
    2. @Chehelmut
      Przemyślałem to co napisałeś i wyjaśnienie może być dużo prostsze niż zakładasz. Nie ma przecież żadnej sprzeczności w tym, że ludzie po szkołach moskiewskich pracują jednocześnie dla Rosji i Niemiec. To dwie strony tego samego medalu. USA nie chciało się kontrolować Europy Wschodniej i zdali się na Niemców, wierząc, że będą oni działać w ich imieniu i interesie. Trump próbował to chyba nieco odkręcić, ale jak podejrzewam, był zwyczajnie za krótki.
      Klucz tkwi w sojuszu niemiecko-rosyjskim. To taki most ponad podziałami :p . Dwa państwa pretendujące do bycia mocarstwami zawierają sojusz, wierząc, że ten drugi to idiota, którego w swoim czasie łatwo wykołują. I tyle moim zdaniem w tym temacie.
      Nasze dyplomatołki (i rządy) pracują dla tego sojuszu. Dla kogo pracuje nasz rodzimy deep state, to już nie mam pojęcia, bo info o tym raczej rzadko się pojawia.

      Usuń
  11. @Spiskolog
    T jakiś kamyczek do twojego ogródka ? Wygląda mi na fejk, ale nie znam się. Co o tym sądzisz ?

    https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/do-internetu-wyciekla-lista-dzieci-porwanych-i-torturowanych-dla-wydobycia-z-nich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. C. S. Yorington podany w dokumentach jako założyciel firmy raczej nie istnieje. Dokumenty pochodzą z połowy 2020 więc może ktoś to stworzył pod kampanię wyborczą w związku z Q-anonem.
      Plotki o pozyskiwaniu hormonu z dzieci pojawiają się od 2016 (pizzagate) ale nikt nigdy nic nie udowodnił bo jest to po prostu spekulacja ludzi z 4chana.

      Usuń
  12. @Fox
    Nancy to temat przebrzmiały. Ile ona jeszcze będzie coś znaczyć ? Lada chwila może znaleźć się w gorszym świecie :p
    Zajmij się lepiej Kamalą i o niej napisz coś więcej z nowości.

    OdpowiedzUsuń
  13. ''Nancy Pelosi to żywe muzeum historii amerykańskiej polityki.'' - dokładnie to samo przyszło mi do głowy podczas lektury wstępnych akapitów:). W ogóle zarówno Trump jak i Bidet reprezentują starą Amerykę, dosłownie jak i głębszym sensie, pierwszy wciąż żwawą jeszcze, drugi zaś dogorywającą właśnie na naszych oczach. Przykry widok nie da się ukryć - rozpętano u nas onegdaj ohydną kampanię szydzenia z papieża [ skądinąd częściowo w reakcji na faktycznie nieznośne infantylny, ''kremówkowy'' jego kult ], ale w takim razie co powiedzieć o prostracji amerykańskiej gerontokracji? Z pogrzebem samej Ameryki bym się nie spieszył, jak trafnie kiedyś zauważyłeś Fox w polemice ze mną, USA periodycznie co parę dekad ''zrzucają skórę'' przechodząc radykalne wstrząsy i przemiany społeczno-polityczne. Tyle że wcale nie przeczy to temu, com wtedy pisał, bo tak właśnie zaprojektowano ten kraj - jeden z ''ojców założycieli'', Jefferson konkretnie uważał, że właściwie co pokolenie należy pisać nową amerykańską konstytucję, ale nawet zwolennicy bardziej jej ''organicznego'' pojmowania nie życzyliby sobie powrotu do epoki peruk i niewolnictwa, gdy była uchwalana. Trudno orzec jeszcze coś o tej nowej Ameryce, której zarysy dopiero wyłaniają się na naszych oczach, ale jedno jest pewne - w niczym niemal nie będzie przypominać jej obrazu, do którego przywykliśmy. Nawet ichni konserwatyzm będzie musiał, o ile chce zachować żywotność, przejść zmiany natury zasadniczej i przestać być głównie ruchem białych protestanckich [ i zazwyczaj ślepo prosyjonistycznych przy tym ] ''rednecków'', ale odwołać się także do imigrantów przeważnie latynoskich, oraz tej części populacji czarnych w USA, którzy nie ulegli całkiem deprawacji i pojmują jak są ordynarnie dymani przez białych liberałów, z winy głupoty reszty ''czarnuchów''. No i rzecz kluczowa - czy wśród samych elit politycznych i kapitałowych USA uchowali się ludzie, którym utrzymanie niepodległości swego tytularnie kraju, jest nadal opłacalne? Bo jeśli nie, ciemno widzę perspektywy Stanów Zjednoczonych, i ogólnie pojętego Zachodu, pytanie jednak co w zamian?

    OdpowiedzUsuń
  14. A propos - oglądałem debatę o gęstniejącej wokół Tajwanu sytuacji, w której to nie mogło rzecz jasna zbraknąć Bartosiaka:

    https://www.youtube.com/watch?v=rfaY3Jisrtc

    - coraz bardziej utwierdzam się w opinii, że jego renoma podobnie jak Kaczyńskiego, nie bierze się tyle z posiadanych niewątpliwie przez obu umiejętności i talentów, co nade wszystko braku godnych adwersarzy. Behrendt choćby bredzi o niemożliwości jakoby wojny z powodu faktycznie lecącej na łeb demografii w Chinach, tak jakby nie istniała już francuska ''armia jedynaków'', co jak wiadomo nie zapobiegło rzezi I wojny światowej. Z kolei Czulda raczy nas typowym liberalnym ględzeniem o rzekomej ''nieopłacalności'' wojny, najwidoczniej do gościa nie dotarło, że amerykańska finansjera i sfery przemysłowe zbiły na obu konfliktach światowych gigantyczną kabzę. Miałkość argumentów adwersarzy Bartosiaka, bierze się prawdopodobnie z panicznej obawy przed posądzeniem o szerzenie ''teorii spiskowych'', co oznaczałoby dyskredytację ich jako ''ekspertów''. Sam pan Jacek także nie przyzna otwarcie z tych samych powodów, że rozpętana przez Chiny ''operacja koronawirus'' świetnie zabezpiecza ich interesy - dzięki niej osiągnęły min. ogromną nadwyżkę finansową:

    https://www.bankier.pl/wiadomosc/Chiny-napompowaly-nadwyzke-8061140.html

    - a teraz jak widzimy pozwala im zupełnie legalnie w świetle prawa międzynarodowego, zdusić Tajwan nałożoną przez władze w Pekinie ''kwarantanną''. Nie jest więc konieczna do tego otwarta inwazja, która jak trafnie zauważył Bartosiak, zantagonizowałaby niepotrzebnie przeciw CHRL państwa regionu, przede wszystkim kluczową tutaj Japonię. A tak można zadusić niepokorną wyspę w białych rękawiczkach dosłownie, wywołując przy okazji wyniszczającą od środka wojnę domową między zwolennikami i przeciwnikami opcji niepodległościowej - trzeba przyznać, że perfidnie genialne wręcz, bardzo sprytne zagranie. Jedyne czego mi brakuje w wizji Bartosiaka, to zapewne celowe pominięcie roli, jaką w ''operacji koronawirus'' odegrały globalistyczne elity szeroko pojętego Zachodu, bo jasnym chyba jest, iż powodzenie jej niemożliwe byłoby bez współudziału z tej strony. Olbrzymie wielomiliardowe zyski z wspomnianej wyżej chińskiej nadwyżki poszły także do kieszeni zagranicznych inwestorów, zapewne głównie amerykańskich, stanowiąc faktyczną łapówkę dla nich. Jasnym więc jest, iż w obliczu takowej koalicji Trump nie miał większych szans, bo tylko skończony ''szur'' i ''foliarz'' odrzucający z góry wszelkie ''teorie spiskowe'' serio wierzyć może, że nafaszerowano Waszyngton wojskiem, by chronić Bideta przed inwazją ludzi-bizonów:))). Pytanie jednak - co dalej? Scenariusz jakowejś globalnej ChinAmeryki jest mało prawdopodobny jednak, gdyż politbiuro w Pekinie nie da sobą pomiatać Big Techowi jak Trump, stąd pokazówka z przeczołganiem Dżeka Ma. Zarazem z tych samych powodów wielki kapitał w USA nie zgodzi się na tak daleko posunięte podporządkowanie państwu i nade wszystko podmiotową rolę polityków, jak to ma nadal miejsce w Chinach, sytuacja jest więc rzeczywiście patowa. Najbardziej sensownym rozwiązaniem wydaje się więc, iż mieliśmy do czynienia z doraźną koalicją po obu stronach Pacyfiku korzystnie skonsumowaną przez strony porozumienia czy raczej spisku [ niestety kosztem przeciętnych obywateli, ale kto by się przejmował tym w znacznej części i tak bezrozumnym bydłem ], teraz jednak zacznie się między nimi rozpierducha na całego. Czeka nas więc zaciekła rywalizacja o prymat w obozie globalistów, obie strony będą rozgrywać ''pandemię'' na swą korzyść, przy okazji wprowadzając coraz większy zamordyzm pod nazwą ''reżimu sanitarnego'', obym okazał się tu złym prorokiem, lecz póki co wszystko zdaje się wskazywać na tak zarysowany scenariusz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gra z Tajwanem jest wielopłaszczyznowa i sama "blokada" nie zadziała. Tajwan ma cos czego pożąda cały świat,także BT. :)

      Usuń
    2. Tak, procesorami cenniejszymi dziś bardziej niż ropa czy gaz. Tyle że to właśnie czyni ją współczesną Alzacją i Lotaryngią niż Czechosłowacją w '38 jak mówi Bartosiak. To nie pierwsze zresztą u niego nietrafione porównanie, np. byśmy odpuścili Niemcom wzorem powojennej Japonii względem USA. Tyle że Amerykanie, mówię o decydentach a nie szeregowcach walczących na froncie, nie chcieli dokonać ludobójstwa Japończyków, Hiroszima była efektem pośpiechu, by zakończyć wojnę na Pacyfiku, bo w obliczu zdobycia Berlina przez sowietów każdy miesiąc dawał przewagę Stalinowi. Warunki panujące w obozach internowania japońskich migrantów w USA żadną miarą nie da się porównać z Oświęcimiem czy Płaszowem, gdzie polscy więźniowie byli podlej traktowani nawet od żydowskich. I tylko zychowiczowski półdebil bredzić będzie, iż winę ponoszą tu sanatorzy, którzy nie chcieli dogadać się z Hitlerem - jak ktoś nie pojmuje, że fundamentalny dla nazistowskiej doktryny, jaka owszem istniała wbrew temu co wypisuje Ziemkiewicz, ''Lebensraum'' sięgający po Ural i Kaukaz a docelowo także zasoby Syberii i resztę Eurazji, wykluczał istnienie niechby wasalnego państewka polskiego te 200 km od Berlina, to ja mu do pustego łba oleju nie naleję. Zamiary Chin przynajmniej jeśli idzie o ekspansję terytorialną są znacznie skromniejsze, ale też właśnie dlatego czyni to położoną u ich wybrzeży wyspę tak pożądaną. Morska ''kwarantanna'' wydaje się idealnym rozwiązaniem, ewentualna militarna inwazja poza wspomnianą kontrakcją ze strony USA i jego sprzymierzeńców w regionie, doprowadziłaby też zapewne do zniszczenia cennego dobra jakim obecnie jest przemysł półprzewodników. Tak zaś może posłużyć za narzędzie wywarcia nacisku, aby wykroić zeń pokaźny kawałek tortu dla Pekinu, obaczymy czy Stany których formalną głową państwa jest osobnik cierpiący na zanik mózgu łatwo tu odpuszczą. Pytanie retoryczne, ale być może przesadzam, bo Bidet czy omawiana tu Pelosi dowodzą na przykład jedynie tego, że oficjalna polityka stała się dziś całkiem fasadowa i przeto zbędna, a tak naprawdę do kierowania nawą państwową wystarczy jaki ukryty ośrodek decyzyjny, czas wkrótce okaże czy taki uchował się za oceanem, i nade wszystko jest on w stanie sprawnie zarządzać konfliktem.

      Usuń
  15. ps. co poniektórzy D*kraci w USA budzą się właśnie z ryjem w nocniku, własne łajno na twarzy działa na nich niczym sole trzeźwiące, gdy jest już za późno, geniusze!:

    ''David Cicilline, demokratyczny kongresman z Rhode Island, który przewodniczy podkomisji ds. regulacji antymonopolowych w Izbie Reprezentantów USA, powiedział, że "jeśli nie jest to jeszcze jasne", działania Facebooka w Australii pokazują, że firma "nie jest kompatybilna z demokracją". "Grożenie rzuceniem całego kraju na kolana, aby zgodził się na warunki Facebooka, jest ostatecznym przyznaniem się do pozycji monopolisty" - napisał na Twitterze.''

    https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/facebook-najpierw-zablokowal-australijskie-media-a-teraz-rozmawia-z-rzadem/1tyzf05

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mentzen o tym mówił już dawno, ze się politycy połapią to będzie "ciekawie"

      Usuń
    2. O, nigdy nie kwestionowałem tego jak wiesz, że Mentzen jest bodaj jedynym ogarniętym spośród aktywnych w polityce kucerzy. Dlatego cała reszta z zazdrości czy to głupoty wyzywa go od ''lewaków'', bo gość ma na tyle przynajmniej rozsądku, iż mimo swego zliberalizowania pojmuje, że państwo musi kontrolować niedochodowe lecz strategicznie ważne dziedziny krajowej ekonomii jak zbrojeniówka czy produkcja żywności. Wypada więc tylko czekać, aż natrafi w końcu na kolejną pożyteczną lekturę, która wywróci mu znowu światopogląd na nice, jak ta książka z dziedziny ekonomii behawioralnej, po której dotarło doń, iż gdy ostawi się ludziom pieniądze w kieszeni sami z siebie nie zaczną oszczędzać na starość, jak twierdzą kurwinowcy. Człowiek bowiem nie jest żadnym racjonalnym ''homo oeconomicusem'', stąd musi tu istnieć jakaś forma zewnętrznego przymusu o instytucjonalnej sankcji. Tak jak to ma miejsce właśnie w Singapurze, jakim podniecają się kucerze kompletnie bez zrozumienia istoty panującego tam reżimu, gdzie to państwo wymusza na obywatelach indywidualne oszczędzanie - kompletny mindfuck dla równie okcydentalnych liberała jak i socjalisty.

      Usuń
  16. Trza poczekać na odejscie JKM..inaczej doktryna będzie "krulować"

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba pełzająca wojna domowa w USA. Na razie na obostrzenia.

    https://www.goniec.net/2021/03/02/teksas-i-missisipi-znosza-wszelkie-ograniczenia-covidowe-i-nakaz-noszenia-masek/

    OdpowiedzUsuń
  18. Tam taka wojenka trwa chyba od lat.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten cały maoizujący niby-pastor Jim Johnes przypomina z wyglądu (i nie tylko z tego) ks. Jankowskiego..

    Swoją drogą to ta cała Nancy P. pochodzi rodzinnie z włoskiej miejscowości mającej aktualnie tylko 335 mieszkańców, i jakoś nikt jej nie wypomina ekstremalnie małomiasteczkowych korzeni. Nieźli z nich karierowicze co kręcą niczym makaron lody włoskie.
    Odkrywca

    OdpowiedzUsuń
  20. Skoro o mowa o amerykańskich lewackich demokratycznych politykach pseudo-katolikach pochodzenia włoskiego, to cieszy iż wychodzą na jaw coraz to nowe informacje dotyczące gubernatora Nowego Jorku Andrewa Cuomo. Istniej szansa, na to, że oprócz opinii zniszczy sobie karierę polityczną- i nici z jego planów kandydowania na prezydenta w 2024, a przypominam, że to szkodnik dużej wagi: całkowicie anty-Trumpista, pro-aborcjonista i zarazem największy polityczny bohater dla homo amerykanów (homo-małżeństwa+bojkotowanie stanów sprzeciwiających się tęczowemu prawnemu tsunami), wprowadził też najsurowsze stanowe przepisy tyczące się posiadania legalnego uzbrojenia, dodatkowo można wymienić problemy z zarazą i liczbą zarażonych/zmarłych-tutaj Nowy Jork jest od początku w czołówce. Więc czym szybciej odejdzie z polityki tym lepiej dla USA.

    A tak na całkiem inny temat to Elon Musk nazwał jedną swoją przyszłą morską platformę startową do lotów w kosmos mianem Fobos, całkiem nie przypadkowo zważywszy na zaplanowane loty z niej na Marsa...
    https://spacex.com.pl/wiadomosci/dwie-platformy-wiertnicze-zakupione-przez-spacex
    Odkrywca

    OdpowiedzUsuń