sobota, 3 września 2016

Największe sekrety: Euphoria - Midas





Wbrew wielu alarmistycznym prognozom, dolar nadal króluje. Jego udział w światowych transakcjach walutowych nie tylko się nie zmniejsza, ale rośnie i sięga aż 88 proc. W strefie dolara i powiązanych z nim na różne sposoby walut znajduje się 60 proc. globalnej gospodarki - w tym Chiny. Euro nawet się nie zbliżyło do detronizacji dolara. Juanowi będzie go zastąpić jeszcze trudniej, choćby z tego powodu, że w Chinach obowiązuje kontrola przepływu kapitału, która jest jedną z narzędzi kontroli Partii nad gospodarką. O rublu w roli "nowego dolara" wspomina się obecnie jedynie w celach satyrycznych. Dolar przetrwał na szczycie upadek systemu Globalnego Planu oraz systemu Wielkiego Minotaura. Czy jednak dolar będzie królował wiecznie? Pewnym jest to, że od 2008 r. światowy system gospodarczy jest zepsuty a jego naprawa będzie wymagała dopasowania dolara oraz innych głównych światowych walut do nowego mechanizmu. Pytanie tylko jak ten proces będzie przebiegał? Czy w wojennych konwulsjach i pośród masowego pomoru banków? Czy też może w ramach współpracy globalnych elit walczących o utrzymanie władzy nad "bydłem"? Coraz więcej poszlak wskazuje na to, że realizowany jest drugi scenariusz.

Ilustracja muzyczna:  Skrillex & Rick Ross - Purple Lamborghini



Tego, że system wymaga naprawy, są świadomi decydenci z wielu krajów. O koniecznym resecie systemu wielokrotnie mówiła w ostatnich latach choćby Christine Lagarde (w jednym ze swoich przemówień z 2014 r. w ciągu 2,5 minuty użyła słowa "reset" dziesięciokrotnie). - Potrzebujemy nowych reguł gry - mówił niedawno Ben Bernanke, były szef Fedu. Rozmowy na temat przebudowy światowego systemu finansowego są już zapewne prowadzone od kilku lat. Jean-Claude Trichet, były prezes Europejskiego Banku Centralnego, przyznał w 2014 r., podczas forum ekonomicznego IFF w Pekinie, że do takich negocjacji rzeczywiście doszło. - Światowa gospodarka i system finansowy znajdują się w punkcie zwrotnym. Nowe reguły były dyskutowane nie tylko pomiędzy gospodarkami rozwiniętymi, ale również z gospodarkami wschodzącymi, z najważniejszymi spośród nich, czyli też z Chinami - mówił wówczas Trichet. Kilka miesięcy wcześniej Zhou Ming, dyrektor departamentu metali szlachetnych w wielkim państwowym chińskim banku ICBC stwierdził na forum w Singapurze, że "ponieważ status dolara jako światowej waluty rezerwowej jest kruchy, tworzona jest nowa globalna architektura walutowa". Zhou Xiaochuan , prezes Ludowego Banku Chin już w 2009 r. pisał zaś o konieczności stworzenia nowej światowej waluty rezerwowej. - W mojej ocenie możemy się zgodzić, że brak oficjalnego, wspólnie zarządzanego zgodnie z przyjętymi regułami systemu pieniężnego nie okazał się wielkim sukcesem- - stwierdził z kolei Paul Volcker, były prezes Fedu w przemówieniu "Nowe Bretton Woods?". Coraz więcej sygnałów wskazuje na to, że globalne elity z Zachodu i Wschodu przygotowują się na wdrożenie tego nowego globalnego systemu. Określają go czasem jako "nowe Bretton Woods", nawiązując do powojennego okresu w historii świata kapitalistycznego. Okresu, w którym dolar miał pokrycie w złocie.



Przygotowania do wprowadzenia nowego światowego ładu finansowego śledzi na swoim blogu holenderski inwestor Willem Middelkoop, autor wydanej niedawno w Polsce książki "Wielki reset". Jego zdaniem do 2020 r. system będzie potrzebował nowego zakotwiczenia i zostanie ono prawdopodobnie oparte na zreformowanej SDR, czyli walucie rozliczeniowej MFW. Koszyk walut, na których jest oparta SDR jest już poszerzany juana i możliwe, że wejdą do niego również inne waluty rynków wschodzących. Niedawno Bank Światowy sprzedał w Chinach obligacje denominowane w SDR. 




Specjalna rola w tym systemie ma przypaść złotu, na którym może oprzeć się nowy dolar (warty kilkakrotnie więcej niż obecny) i zapewne również inne kluczowe waluty. Scenariusz ze stworzeniem nowego dolara, opartego na złocie został już wcześniej opisany przez Jima Rickardsa w jego bestsellerze "Wojny walutowe". "Zostanie utworzony nowy złoty dolar o wartości dziesięciokrotnie wyższej od wartości dolara starego. Podatek od dochodów nadzwyczajnych wynoszący 90 proc. zostałby nałożony na wszystkie prywatne zyski osiągniete dzięki wzrostowi wartości złota" - pisał Rickards. Co przyniosłaby taka reforma walutowa? Przede wszystkim ogromną zmianę wyceny amerykańskich rezerw walutowych. Oficjalnie wynosiły one na koniec kwietnia 2016 r. zaledwie 121 mld USD, z czego 11 mld USD przypadało na złoto. To mniej niż liczą np. rezerwy Iranu czy Meksyku. Problem jednak w tym, że USA podają wartość swoich rezerw złota po kursie z lat 70. , czyli 42 USD za uncję! Gdyby Fed, podobnie jak inne banki centralne, wyceniał swoje złoto na rynkowym poziomie, to amerykańskie rezerwy liczyłyby obecnie 460 mld USD, co lokowałoby USA pomiędzy Tajwanem i Arabią Saudyjską. Gdyby doszło do rewaluacji cen złota do 10 tys. "starych dolarów" za uncję, jaką proponuje Rickards (wskazując, że taka cena nie będzie deflacjogenna dla światowej gospodarki), to amerykańskie rezerwy byłyby warte 2,6 bln USD, co plasowałoby USA pod tym względem między Japonią (obecnie 1,2 bln USD) i Chinami (3,3 bln USD). Stany Zjednoczone trzymają w złocie aż 75 proc. swoich rezerw, gdy np. Chiny zaledwie 2 proc.



W sytuacji, gdy bilans Fedu doszedł do 4,5 bln USD, taka rewaluacja mogłaby zwiększyć wiarę w system finansowy. - W 2018 r., kto będzie ratował banki centralne? Pieniądze mogą przyjść tylko z MFW, gdyż oni jako jedyni mają czysty bilans - wskazuje Rickards.

Rewaluacja złota mogłaby też służyć pobudzeniu gospodarki i walce z deflacją. Harley Bassman, zarządzający w PIMCO, zaproponował niedawno, by Fed uruchomił skup złota, tak by podbić jego cenę do 5 tys. USD za uncję. Jego zdaniem, mogłoby to doprowadzić do podobnie dobrych skutków jak w latach 30. przyniósł przymusowy wykup złota przez władze USA od Amerykanów po cenie wyższej niż rynkowa. - Pozytywne skutki były natychmiast odczuwalne. Od stycznia 1934 r. do grudnia 1936 r. PKB wzrósł o 48 proc., Dow Jones skoczył o 80 proc. a inflacja wynosiła średnio rocznie 2 proc. - przypomina Bassman.

Czy na taki scenariusz przygotowują się Chiny? W zeszłej dekadzie kupiły amerykańskie obligacje warte ponad 1 bln USD. Później zaczęły szybko uzupełniać swoje rezerwy złotem. O ile w 2008 r. miały w nich około 600 ton kruszcu, to w połowie 2015 r. już 1054 tony a obecnie blisko 1800 ton. To wciąż daleko do poziomu rezerw USA (8133,5 tony) czy państw stefy euro (ponad 10 tys. ton), ale trend jest wyraźny. Jednocześnie chińskie władze i państwowe instytucje finansowe mocno promują wśród obywateli złoto jako formę oszczędzania. Sprawiło to, że w 2013 r. łączny chiński popyt na złoto przekroczył 2000 ton rocznie (cała jego światowa produkcja wynosiła wóczas 2400 ton). Rządzone przez partię komunistyczną Chiny mogłyby w razie potrzeby o wiele łatwiej skonfiskować prywatne zasoby złota, niż to uczyniły USA w czasach New Dealu.

"Chińczycy chcą "jak najszybciej" powiększyć rezerwy złota do co najmniej 6000 ton. Przy tej ilości pod względem stosunku zasobów złota do PKB Chiny zajęłyby pozycję równą Stanom Zjednoczonym i Unii Europejskiej. W wyniku tego powstałaby możliwość utworzenia przez Stany Zjednoczone, Unię Europejską i Chiny wspólnego systemu finansowego opartego na złocie, gdyby okazał się konieczny. Taki reset mogłaby poprzeć również Rosja, która zgromadziła ponad 1000 ton złota, większość od początku kryzysu kredytowego, który wybuchł w 2007 roku " - pisze Middelkoop.



Intrygująco w świetle tych rozważań wygląda transakcja zakupu nowojorskiego biurowca One Chase Manhattan Plaza. W 2013 r. JPMorgan Chase sprzedał ten budynek chińskiemu holdingowi Fosun. W piwnicach tego biurowca znajduje się największy na świecie komercyjny skarbiec przystosowany do składowania złota. Naprzeciw jest nowojorski oddział Rezerwy Federalnej, który w swoich skarbach trzyma część amerykańskiego złota i rezerwy kruszcu powierzone mu przez wiele innych krajów. Skarbiec ten znajduje się na tej samej głębokości pod ziemią, co skarbiec należący dawniej do JPMorgana. Trudno znaleźć lepszy symbol nadchodzących wielkich zmian...

Ilustracja muzyczna:  ConfidentialMX – I Started A Joke ft. Becky Hanson

Finansowy reset może jednak zostać równie przeprowadzony w sposób alternatywny: za pomocą krytptowalut.  Jak czytamy:



"Ludowy Bank Chin, czyli bank centralny drugiej pod względem wielkości gospodarki świata, chce regulować rynek wirtualnych walut i pracuje nad swoją kryptowalutą. - Wraz ze zwiększającym się dostępem do internetu oraz coraz lepszą technologią szyfrowania, są bardzo dobre warunki dla kryptowalut. Mogą one zredukować koszty operacyjne, zwiększyć efektywność i znaleźć szeroki wachlarz zastosowań - napisał w opinii dla " Bloomberg View" Fan Yifei, wiceprezes chińskiego banku centralnego. Odpowiada on w tej instytucji m.in. za kwestie związane z wirtualnymi walutami.
Yifei ujawnił, że Ludowy Bank Chin stworzył specjalną instytucję badawczą mającą usprawnić działanie kryptowalut oraz przygotować ich prototypy."

Nie jest to jedyny bank centralny pracujący nad tego typu projektem.



Bank Anglii zlecił w zeszłym roku grupie naukowców związanych z University College London stworzenie bezpiecznej kryptowaluty, która byłaby dystrybuowana przez bank centralny. Zespół kierowany przez George'a Denezisa i Sarę Miklejohn zadanie zrealizował – opracował projekt elektronicznej waluty RSCoin. Pilotażowy program dystrybucji tej waluty ma zostać wdrożony w ciągu 18 miesięcy. Jeśli odniesie on sukces, RSCoin może doprowadzić do największej od XVIII w. rewolucji w bankowości. RSCoin mógłby dać też Bankowi Anglii większą kontrolę nad polityką pieniężną. Byłby on precyzyjnym narzędziem do zwiększania lub zmniejszania podaży pieniądza, a także umożliwiłby lepszą kontrolę nad tym, gdzie będą trafiały fundusze z banku centralnego.




Ben Broadbent, wiceprezes Banku Anglii i zarazem człowiek przychylnie nastawiony do projektu stworzenia RSCoina, wskazuje, że system obsługujący tę kryptowalutę może zostać zaprojektowany tak, by firmy niefinansowe, a nawet zwykli ludzie, mogli otwierać rachunki w banku centralnym. Rachunki te byłyby denominowane w RSCoinach. Kryptowaluta mogłaby być również wykorzystywana do rządowych transferów, wypłaty emerytur i zapłaty podatków.
Jego zdaniem taka migracja depozytów do banku centralnego sprawiłaby, że stałyby się one bezpieczniejsze. Ale jednocześnie uderzyłaby w zdolność banków komercyjnych do udzielania pożyczek. To musiałoby prowadzić albo do zasilania sektora finansowego RSCoinami, by pobudzić akcję kredytową, albo do całkowitej przebudowy sektora bankowego. Przebudowa ta polegałaby na „zwężeniu sektora bankowego", które proponował już XVIII-wieczny ekonomista Adam Smith, czyli do ograniczenia bankom możliwości korzystania z rezerwy cząstkowej. W takim systemie banki musiałyby mieć 100-proc. pokrycie udzielonych przez siebie pożyczek w depozytach.




Czy taki system mógłby funkcjonować? Według wybitnego amerykańskiego ekonomisty Irvinga Fishera mógłby. Fisher wraz z grupą ekspertów opracował w 1936 r. plan Chicago przewidujący pozbawienie banków komercyjnych możliwości korzystania z systemu rezerwy cząstkowej. Ten plan był odpowiedzią na wielki kryzys. Według Fishera miałoby to zapobiec powstawaniu cykli kredytowych, następujących po sobie okresów boomu i krachów, które prowadziły do kryzysów gospodarczych i nadmiernej koncentracji bogactwa w rękach finansistów. Projekt ten miał również być rozwiązaniem problemu rosnącego długu publicznego. W planie Fishera banki miały pożyczać od banku centralnego pieniądze na 100-proc. pokrycie udzielanych przez siebie pożyczek. System finansowy stałby się więc dłużnikiem państwa, które mogłoby dzięki temu zaangażować się w wykup i umorzenie długów zwykłych ludzi.

W 2012 r. Jaromir Benes i Michael Kumhof, ekonomiści z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, sprawdzili za pomocą nowoczesnych metod badawczych, jakie skutki miałoby wprowadzenie w życie planu Chicago we współczesnych USA. Wyniki ich badań przerosły oczekiwania. Okazało się, że Irving Fisher miał rację, że pozbawienie banków możliwości korzystania z mechanizmu rezerwy cząstkowej sprawiłoby, że system finansowy stałby się bardziej stabilny, znacznie zmniejszono by groźbę upadków banków, a dług publiczny i prywatny spadłyby bardzo mocno. Dzięki tym zmianom w systemie finansowym PKB USA wzrósłby o dodatkowe 10 proc., a inflacja byłaby bliska zeru, co jednak nie stanowiłoby dużego problemu dla polityki pieniężnej.

Tego typu rozwiązania mają wśród ekonomicznych celebrytów więcej poparcia, niż można by się spodziewać. Richard Werner, ekonomista z Southampton University, twórca terminu QE, mówił blisko pięć lat temu przed brytyjską komisją rządową ds. reformy bankowości (komisją Vickersa), że przejęcie przez państwo pełnej kontroli nad podażą pieniądza miałoby pozytywne skutki dla społeczeństwa. Eliminację systemu rezerwy cząstkowej popierał nawet swego czasu guru neoliberałów Milton Friedman, amerykański ekonomiczny noblista.
 Frosti Sigurjonsson, islandzki parlamentarzysta, oparł na planie Chicago swój projekt reformy systemu bankowego przedstawiony w 2015 r. w raporcie dla premiera Islandii. (Pomysły tego typu zyskują posłuch także w Polsce. Plan Sigurjonssona mocno chwali w swojej książce „Banksterzy. Kulisy globalnej zmowy" poseł PiS Janusz Szewczak, przewodniczący sejmowej Podkomisji ds. Instytucji Finansowych). RSCoin może stać się narzędziem, które umożliwi rewolucję w systemie bankowym i realizację planu Chicago.



Pierwowzorem planu Chicago oraz programu New Deal, który miał za zadanie wyciągnąć USA z wielkiego kryzysu, były... reformy przeprowadzone przez ateńskiego prawodawcę Solona w 559 r. przed Chrystusem. Solon ku oburzeniu oligarchów anulował długi rolników, zwrócił im ziemie przejęte przez wierzycieli, ustanowił ceny minimalne na płody rolne, zwalczał emisję waluty przez instytucje prywatne i zalał rynek państwową walutą. 150 lat później wysłannicy rzymskiej republiki przestudiowali reformy Solona i skopiowali je u siebie. Z czasem jednak reforma ta była „rozwadniana", tak że w czasie wojen punickich rzymscy potentaci zyskali możliwość emisji własnych srebrnych monet. To przyspieszyło proces koncentracji majątku narodowego w ich rękach.



To jaką formę przybierze Wielki Reset jest jeszcze kwestią mgławicową. W grze są różne opcje a między mocarstwami oraz poszczególnymi klikami wewnątrz establiszmentów poszczególnych mocarstw toczy się ostra rywalizacja, kto w trakcie tego epokowego zdarzenia będzie odgrywał rolę przywódczą. Może w tym kontekście należy widzieć walkę między Hillary i Trumpem, ostrą międzyfrakcyjną rzeź w Chinach, rozgrywki Putina z GRU i kryzys imigracyjny w Europie? Odpowiedzi na te pytania poznamy zapewne dopiero po wielu latach....

***

To już (prawdopodobnie) ostatni odcinek serii Euphoria. Dla wielu z Was była to niezwykle interesująca lektura, a dla niektórych miłośników korwinistycznych dogmatów była szokiem podobnym do zobaczenia wielkiego, gołego, podskakującego biustu przez hrabiego Jędrzeja Zdzisława Stefana etc. Stąd też nawiązanie w nazwie do hentaia "Euphoria". Zresztą globalne elity robią światu od dziesięcioleci, to co robi się bohaterkom "Euphorii". Więc nazwa jest jak najbardziej adekwatna :)

A jeśli już poruszamy temat hentaiów (ogólnie bardzo mało ich oglądam, bo o wiele bardziej lubię ecchi takie jak "Higschool of the Dead" czy "Highscholl DxD" :), to odcinek 4-ty serii Euphoria można odczytać w kontekście hentaiu "Uzależniona od afrodyzjaku". Przypadkiem natrafiłem na piękną scenę z tego anime (można ją obejrzeć tutaj) - piękna, biuściasta i budząca sympatię panienka jest zmuszana do tego, by chodzić nago po szkole. Obie części (tutaj pierwsza, a tutaj druga) tego hentaia są dla niej serią przerysowanych, karykaturalnych upokorzeń - wszystko przez to, że została uzależniona od narkotyku-afrodyzjaku i zrobi wszystko, by dostać działkę. Człowiekowi robi się w pewnym momencie jej żal, ale nachodzą go też myśli o naturze władzy. O tym jak elity potrafią nas uzależnić od różnych rzeczy i nami sterować. Czytając komentarze pod tym hentaiem natrafiałem najczęściej na opinie w stylu "przynajmniej uprawiała w miarę normalny seks, nie to co te dziewczyny z "Euphorii". Rzuciłem okiem na jeden odcinek - i tak się narodził pomysł na serię o Globalnym Planie, Globalnym Minotaurze i Wielkim Resecie. A mówią, że pornografia jest bezproduktywna...


***

Jak zwykle zachęcam do sięgnięcia po moją powieść "Vril. Pułkownik Dowbor". Do nabycia, m.in. w Księgarni Prusa.




 

35 komentarzy:

  1. Fox, Twoją ksiązkę fajnie się czyta.
    Zapominasz dopisać że;
    - od kiludziesięciu lat nie było audytu złota w USA
    - Rezerwy podawane przez Chiny to informacja dla leszczy. Chinole mają poukrywane w róznych funduszach złoto, o których nie muszą raportować, itp, itd

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do SDR to wcale nie jest to alternatywa. Zerknij na ten temat z blogu independenttrader :
    http://independenttrader.pl/chiny-znowu-atakuja-dolara.html
    Pozwolę sobie zacytować :
    "SDR jest niczym innym jak sztuczną walutą będącą wypadkową kursu:

    - USD - waluty rezerwowej, od której odchodzi cały świat, emitowaną przez kraj z 1 bln USD deficytu.

    - EUR - waluty sztucznego tworu, jakim jest UE, podtrzymywaną na powierzchni wyłącznie dzięki dodrukowi 80 mld EUR miesięcznie.

    - GBP - dawną walutę rezerwową tracącą znaczenie z roku na rok. Wielka Brytania ma dodatkowo ten problem, że nie posiada żadnych rezerw złota umożliwiających przywrócenie wiary w walutę.

    - JPY - ewidentny zwycięzca wojny walutowej. Absolutny lider w niszczeniu siły nabywczej Japończyków. W ciągu kilku miesięcy zapowiada się zresztą bezpośrednie rozdawanie waluty, byleby tylko pobudzić wydatki i gospodarkę. Coś, co nie działa od 30 lat, teraz magicznie ma zadziałać. „Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” - Albert Einstein (nie dotyczy bankierów centralnych).

    - RMB - oficjalnie niszczony, jak i pozostałe waluty. Nie wiemy jednak, czy Chińczycy po okresie SDR’ów nie zamierzają oprzeć waluty na potężnych rezerwach złota.
    W każdym razie, jak widać SDR nie jest żadnym rozwiązaniem, lecz wyłącznie narzędziem, dzięki którym zarządzający globalnym systemem finansowym kupią trochę czasu i być może w płynny sposób przejdą z systemu petrodolara do systemu wielobiegunowego."
    Odnośnie złota to jak wspomniał "zwykly czlowiek", oficjalny stan złota to ściema, Chinole mają go chyba kilka razy więcej. Natomiast odnośnie zapasów złota w USA ... . Fama niesie, że nie ma tam żadnych zapasów. W Forcie Knox tylko kurz zalega :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten caly Independenttrader to ruska strona goscia od spiskowych teorii i uzdrowicieli:D. Natomiast RMB nie jest niszczony - odwrotnie coraz wiecej wspierany..szczegolnie Londyn - otworzyli nawet clearingcenter RMB -antyAnt

      Usuń
  3. Bardzo interesujące i potencjalnie realne scenariusze, niemniej Chińczycy na pewno mają już ponad 4000 ton a USA to nie wiadomo ile ma. Możliwe że hamerykany celowo dezinformują a to co "fama głosi" to zwykłe gadanie i oni dalej mają swoje zapasy - jeśli tak to scenariusz jest realny - jeśli jednak po cichu sprzedali złoto żeby podtrzymać Comex/fiat dolara to są w ciemnej dupie i na złoto się nie zgodzą. Teoretycznie mogliby się zgodzić wcześniej po prostu konfiskując/wykupując przymusowo złoto od 0.001% od "najtłustszych szui" rodu "nam sztymuje" (w sumie byłoby to uzasadnione boć to ten ród stoi za comexem) ale to teoria raczej.

    Mnie osobiście taki wzrost ceny złota by pasował :)

    shape_shifter

    OdpowiedzUsuń
  4. Fox wszystko spoko tylko,że w USA nie ma żadnego złota,to samo w Londynie :)
    Polecam blog independenttrader wszystko pięknie opisane i wyjaśnione.Od lat trwa bezprecedensowy transfer złota i wszystko realnych bogactw z zachodu na wschód.Wartościowe kruszce głównie Indie,Chiny,Półwysep Arabski.Najlepsze nieruchomości i spółki technologiczne przechodzą do Chin.

    Chiny nie wezmą udziału w żadnym wspólnym przetasowania reguł gry.Oni cały czas doskonale pamiętają kolonialne upokorzenie przez Brytyjczyków,czekają na odpowiedni moment by się za to odpłacić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja odradzam blog Independenttrader . To ruska dezinformacja - spiskowe teorie, Kadafi zbawiciel i zle USA i NATO. do tego wrozbici itd :D
      antyAnt

      Usuń
    2. Trafnie rozpoznałeś gościa, też mi coś śmierdzi.

      Usuń
  5. @ Wszyscy

    Dziękuję za uwagi i słowa uznania.
    Słusznie prawicie, że chińskie statystyki są mało wiarygodne, ale to nawet jeśli ChRL miałaby nawet trzykrotnie więcej złota niż oficjalnie, to musiałby nadal kontynuować skup.
    Co do rezerw złota w USA - wielokrotnie spotykałem się z teoriami mówiącymi, że w Ft. Knox są tylko pomalowane na złoto sztabki wolframu. Jak dotąd jednak nikt nie przedstawił nawet twardej poszlaki na to wskazującej, więc pominąłem ten wątek. Czytałem za to o "czarnym złocie" - przejętym z zasobów poniemieckich i pojapońskich, które było w tajnym obrocie - możliwe, że ewentualne niedobory w oficjalnych rezerwach zostaną nim uzupełnione.

    "Chiny nie wezmą udziału w żadnym wspólnym przetasowania reguł gry.Oni cały czas doskonale pamiętają kolonialne upokorzenie przez Brytyjczyków" - Brytyjski kolonializm już dawno temu się skończył. Chiny wiedzą, że Wielka Brytania od blisko 100 lat już nie rozdaje kart...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytaja coryllusa patalachy. Jak poczytaja to beda wiedziec kto rozdaje karty.

    OdpowiedzUsuń
  7. @Anonimowy
    Czytaja Coryllusa od dawna i wiedza ze coryllus na tyle czesto naciaga fakty i wybiera pasujace mu interpretacje i teorie ze nie ma sensu wierzyc w jego teorie o "imperium brytyjskim ktore nigdy nie upadlo i trwa w ukryciu".O ile Coryllus ma racje ze UK dzieki sieci bankow,loz,uniwersytetow i mediow jest potezniejsze niz sie wydaje na pierwszy rzut oka o tyle teoria o byciu glownym graczem to bzdura(szczatkowy przemysl i slaba armia oraz spauperyzowane spoleczenstwo nie daja na to zwyczajnie sil).

    @Jarek
    Jasne ze zloto jest.Moze nawet i nie bylo ale nawet oni widza dokad swiat zmierza i na pewno sie juz w powrotem zaopatrzyli-po cos te rajdy na peryferia i manipulacje na gieldach kruszcow sa.Do tego wspomniane przez @foxa "czarne zloto".
    Ostatecznie zreszta nie liczy sie zloto czy ropa tylko "bagnety" i patenty naukowe a tu USA przewyzsza Chiny wciaz znaczaco.

    @fox
    Goldbugi vs kryptowaluciarze?-tez mam wrazenie ze tak to wyglada i UK jako goly w zlocie jest po stronie kryptowaluciarzy.Ale mam wrazenie ze co niektorzy zarwno w Chinach jak i na Zachodzie chca wszystkim numer wyciac i przejsc na...srebro.Obecnie zadna z tych grup nie przewaza.

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
  8. 1/To o czytaniu coryllusa było do Chinoli a nie komentujących...
    2/Polacy jak zwykle "martwią się" o innych, a to w forcie knox leży wolfram, a to londyńskie city to wydmuszka etc. Wy się ku...martwcie o siebie bo nic nie mamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1.Na jedno wychodzi-Chinolom tez by niewiele dalo czytanie tych...basni.Zreszta oni znaja Brytyjczykow znacznie lepiej niz Coryllus z wlasnej historii.Coryllus miewa DOBRE intuicje ale brak znajomosci jezyka i kultury(do czego sam sie przyznaje)prowadzi go czesto na manowce.On nie jest analitykiem tylko sprawnym literatem.

      2.Z tym sie zgodze ale to taka nasza cecha narodowa ze my lubimy gadac o polityce i ekonomii.

      Piotr34

      Usuń
    2. @Piotr34 - słusznie waść prawisz co się tyczy Coryllusa i jego rozpoznania realnych możliwości Małej Brytanii, nawet lokajskie dreptanie królowej obok sziźinpinga podczas wizytacji przez drogiego gościa [ jakże wymowny symbol kolonizowania dawnych kolonizatorów ] go nie otrzeźwiło, niemniej polityka Anglii wobec nas sięgająca I RP a nawet tzw. ''średniowiecza'' i w ogóle rejonu wschodniej Europy ze szczególnym uwzględnieniem Rosji jest warta pogłębionych studiów bo to niemal biała plama w polskiej oficjalnej przynajmniej historiografii, przyznasz że to dziwne i kuriozalne wręcz iż popularyzowaniem wiedzy w tym względzie zajmują się albo jacyś fantaści pokroju Maciejewskiego [ aczkolwiek przyznajmy iż facetowi zdarzają się nader często trafne spostrzeżenia i intuicje, co z nimi później robi to już insza inszość ] albo szemrane typy jak Giertych senior, jest wprawdzie trochę prac historyków lecz są one zwykle zbyt szczegółowe i hermetyczne lub wręcz chujowe, wiedza na ten temat w naszym języku jest rozproszona i szczątkowa, brak kompleksowo ujmujących zagadnienie książek, właściwie jedynymi mi znanymi są przywoływana kiedyś przeze mnie Niny Gładziuk o fermencie towarzyszącym rewolucji angielskiej [ ale to historia idei raczej, gdzie konkretne fakty przewijają się jedynie w tle ] czy niedawna prof. Nowaka o pierwszym appeasemencie, tu widać rękę rzetelnego fachowca, który dokonał solidnej kwerendy w ichnich archiwach dokopując się do wielu kompletnie nieznanych dotąd informacji, niestety to raczej wyjątek na rodzimym gruncie chyba że o czymś nie wiem, jeśli znasz jakieś prace polskich historyków na temat chętnie je poznam - politycznych biografii itp. autorstwa brytyjskich pisarzy jakimi ostatnio nasz rynek jest wręcz zarzucany czy takichże programów historycznych tv popularyzujących ''wiedzę'' nie uwzględniam bo g... mnie obchodzi angielska propaganda.

      Usuń
  9. Jakże merytoryczne komentarze, aż miło poczytać, żaden ubecki troll - odpukać - nawet się nie wciął, widać, że żelazna miotła samozwańczego ciecia podziałała:) Aczkolwiek przychylam się do zdania gospodarza, również nie podzielam wiary w całkowity zmierzch Imperium Americanum bynajmniej dlatego, że to jakoby ''niemożliwe'' bowiem wszystko - w nader ogólnych ramach rzecz jasna - jest możliwe, tyle, że po mojemu za grube cwaniaki zainwestowały w ten projekt by ot tak go się pozbyć, choć przyznaję patrząc na ichni establiszment wykazujący w zastraszającym stopniu cechy sowieckiej gerontokracji trudno oprzeć się wrażeniu iż mamy do czynienia z jankeskim odpowiednikiem ''epoki'' Breżniewa czyli zmierzch, schyłek, starczy uwiąd i gnicie, jednym słowem polityczna demencja której Killary jest żywym [ ? ] symbolem [ co za ironia, że politpoprawność znalazła wyraz w tej rozsypującej się mumii, oby czekał ją podobny los ]. Wasze komentarze mimo wszystko zdają się jednak potwierdzać tezę jaka najbardziej do mnie przemawia o globalnym odpowiedniku układu westfalskiego na który jak wszystko na to wskazuje idzie, nie kto inny jak sam Big Zbig mówił o tym wprost podczas wizytacji w Polszcze bodaj w 2009 jako pożądanym scenariuszu, wprawdzie to pajac jednakże jego gadaninę należy traktować jako wyraz dążeń pokaźnej części ichniego ''głębokiego państwa'', fakt iż NWO przynajmniej na USmańską modłę poszło się je... i bardzo dobrze zresztą nie oznacza jeszcze, że Stany spotka to samo, jak słusznie zauważył powyżej jeden z komentatorów gadki o ziejących pustką kasach w amerykańskich czy ogólnie zachodnich bankach mogą okazać się dezinformacyjną ściemą lub ''nie-do-końca-prawdą'' [ czy tylko Chinole mają monopol na ukrywanie swoich realnych zasobów ? ], w ogóle trza ''stanąć w prawdzie'' iż zdani jesteśmy w dużej mierze na wróżenie z fusów bo rozgrywka odbywa się dobrych parę pięter ponad naszymi głowami stąd ''martwcie o siebie bo nic nie mamy'' jest dobrym rozwiązaniem w tej sytuacji, sam piszę o tym od niejakiego czasu iż jakakolwiek sensowna analiza i oparta na niej działalność polityczna muszą wychodzić od trzeźwego rozpoznania jakie mamy aktywa a jakie pasywa i czy w ogóle je posiadamy bo wyznacza to zakres naszych prawdziwych możliwości ten zaś z kolei zależy w dużej mierze od jakiej takiej przynajmniej wiedzy o światowych wypadkach co wynika z niepodmiotowego statusu czeciejerpe, inaczej niczym nie różnią się one od bełkotu po paru kielonach na imieninach różnych domorosłych zbawców narodu co to by nie uczynili gdyby tylko dorwali się do władzy [ powywieszanie wszystkich złodziei za jednym zamachem oczywiście na pierwszym miejscu:) ].

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błędnie zakładasz, że martwi nas stan skarbca w Forcie Knox. Ja i kilka innych osób po prostu wyraziliśmy swoje podejrzenia w tej materii. Nie martwi nas imperium zła czyli hamerykańce, ruskie i chinole. Mamy ich wszystkich równo w dupie. Jasne, że trzeba się martwić tylko i wyłącznie o siebie (w skali narodu).
      Odnośnie postawionego przez Ciebie pytania : "co mamy do k... nędzy w tej sytuacji czynić ? "
      Odpowiedź nie jest łatwa. Myślę, że przede wzystkim należy robić swoje, patrzeć co odwalaja inni, nie dać się sprowokować do zatracenia i jak najlepiej wykorzystać sytuację na swoją korzyść. Aby to wszystko zagrało potrzebny jest odpowiedni zarząd tego państwa. Pis jak narazie nienajgorzej sobie radzi. I tak robią więcej niż liczyłem. Całe szczęście, że udało się obalić rządy ubekistanu. Gdyby one pozostały to, pomijając wszystko inne, mielibyśmy już na głowie ze 40 000 kozojebców, z persepktywą w ciągu roku dodatkowych 100 tysięcy. To dopiero byłby kłopot. Cieszmy się więc, że nam tego oszczędzono.

      Usuń
    2. OK, przyjąłem do wiadomości:)

      Usuń
  10. Póki co na razie zewnętrzne potencje i ich krajowi pomagierzy usilnie wpierdalają nas w jakieś infantylne erzatze typu ''przedmurze syfilizacji judeołacińskiej'' vel ''wolnego świata'' pod egidą Waszyngtonu czy Berlina-Brukseli lub ''wspólnotę wszechsłowiańską'' pod przywództwem matuszki Rassiji a jakże itp. plewy na które niestety znaczna część rodaków zdaje się nabierać [ nie oznacza to bynajmniej lekceważenia hagady, która w jakiś ''magiczny'' sposób ma swój realny wymiar tyle, że aby być skuteczną musi ona z kolei opierać się na materialnym odpowiedniku obojętnie czy jest nim złoto w skarbcu czy plemienno-klanowa solidarność a tu ich ni cholery ] jak widzę jednak zebrała się tutaj garstka rozumnych ludzi nie podążających wraz z tamtymi wprost ku zatraceniu stąd przyłączam się do pytania ponawiając je - co mamy do k... nędzy w tej sytuacji czynić ? Jakie widzicie przed nami scenariusze, jest w ogóle dla nas jakaś szansa i pole manewru w tej globalnej wichurze geopolitycznej przetaczającej się nam nad głowami ? Będą zeń jakieś korzyści czy tak jak dotąd pozostanie kontentować się resztkami z pańskiego stołu ciesząc przy tym, że państwo mieli dobry humor i nie dali w pysk czy zakuli w dyby ? Zastrzegam, że mowa nie o neoimperialnych rojeniach a jedynie wyjściu wreszcie ze czworaków, uzyskaniu jako takiego politycznego statusu, niechby jego drobnomieszczańskiego odpowiednika, dobre i to [ może też warto aby gospodarz bloga poświęcił tej palącej kwestii osobne rozważania ].

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci płodzić i uczyć - tak aby im nie przeciekała praca przodków przez palce. Szacunek dla własnego "mieć" oznacza w świecie "być". Można się nie zgadzać z polityką Chin (wyzysk ludzi) czy USA (śmierć żołnierzy w konfliktach), ale oni, w przeciwieństwie do Rosji, nastawiają się na obronę tego co wypracowują ich obywatele - dlatego ustalają jak ma wyglądać świat w przyszłości.
      Wojny walutowe są dobrym przykładem jak chronić pracę własnych obywateli nie posyłając ich w kamasze. I dają dobry obraz stanu agencji wywiadowczych w zainteresowanych państwach - SWR raczej ssie. Brak rubla w koszyku SDR może świadczyć o tym, że wielka stacja paliw może zostać podzielona na strefy wpływów - pokojowo oczywiście.
      A co do roli naszego państwa, to powinno skoncentrować się na finansowaniu stypendiów naukowych za granicami Polski.

      Usuń
    2. Masz rację, a wspomniany na końcu brak własnych NGOsów [ faktycznie własnych bo przecież nie mówimy o fundacji ''Batorego'':) ] zdolnych przeciwstawić się tym wszystkim ''tęczowym'' szitom jakimi nachalnie próbują ryć nam banię i zadbać w kontrze o nasz PR jest kolejnym świadectwem naszego neokolonialnego statusu, pora to zmienić. Tyle że aby to co mówisz okazało się skuteczne muszą zaistnieć odpowiednie ramy, inaczej pójdzie na marne a spłodzone potomstwo czeka znowu los białych czarnuchów o ile nowego nie mięsa armatniego, w tym rzecz.

      Usuń
  11. "co mamy do k... nędzy w tej sytuacji czynić ? "

    Czytam teraz Historię żydów Johsona.
    Żydzi mają swoje początki u Abraham którego szczątki zostały złożone
    w Hebronie. I przez ostatnie 5000 lat przez ten obszar przeszło mnóstwo zawieruch
    wojennych itd.
    Były momenty w historii że nawet w tamtym miejscu nie było jednego Żyda.
    Ale przecież Izrael to Naród Wybrany przez Boga i musiał przetrwać.
    I trwają.

    Kiedyś (nie skończyłem) czytać Historii dyplomacji Kissingera.
    Ale i z tamtej książki czuć było że oto Amerykanie mają posłanictwo do spełnienia.
    By każdy kraj żył w demokracji itd itp...

    Chiny
    Fajnie by było poczytać jakąś książkę (polecicie coś ??)
    Napiszę krótko : Państwo Środka.

    Polska
    Potrzeba nam nowego Mickiewicza który stworzy nowe "Dziady"
    i napiszę współczesną wersję dla słów: "Polska Mesjaszem narodów"

    Bo wszystko zaczyna się w głowie...

    ps.
    Dla przypomnienia Pozytywizm (praca u podstaw) trwwał coś koło 20 lat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ale za każdym razem, gdy się próbuje taki narodowy mit budować to kuce et censortes wyskakują z oburzonkiem i szyderstwem: "Ta, może jeszcze Imperium Lechitów doprowadziło do wyginięcia dinozaurów".

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. I?
      Żydzi szli z niewoli Egipskiej do Izraela 40 lat.
      Dopiero Twój blog uświadomił mi oczywistą oczywistość państwo Polskie
      NIE ZACZEŁO się w 966 roku.
      A za chwile strzeli mi 40 lat.

      Jak miałem naście lat patrzyłem w niebo na samoloty z myślą że kiedyś takim polecę.
      Mój syn ma 6 lat i dla niego samolot to nie marzenie tylko tym czymś się lata
      do ciotki do Angli.
      Czy musi wymrzeć pokolenie wychowane w czasach PRL aby zmieniła się nasza mentalność?
      Czy bycie Polakiem naprawdę musi się sprowadzić do infantylnego noszenia podkoszulka z biało czerwoną flagą?


      w Maroku podobno bylismy już 1000 lat temu:

      http://www.wykop.pl/link/3345109/slowianska-osada-sprzed-tysiaca-lat-w-maroku/

      Usuń
  12. Fox dzięki za dobre teksty, które ukazały się tej serii. Naprawdę odtrutka na te pierdololo głównego ścieku i jego totumfackich z prawej i lewej strony.
    Dumam tak sobie jak ta sytuacja może się rozwinąć i doszedłem do wniosku, że na jakiś zarys jak to będzie wyglądać trzeba poczekać co najmniej rok. Seria wyborów w państwach Zachodu poczynając od USA, będzie w końcu niezłym pretekstem do dokonania z dawna zaklepanych zmian na arenie geopolitycznej, których szczegóły mogą być już częściowo dyskutowane w Hanghzou.
    Tak na marginesie szczytu G20 - murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść
    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Barack-Obama-bez-czerwonego-dywanu-w-Chinach-Niezreczne-powitanie-na-szczycie-G20-pomylka-czy-celowe-lekcewazenie,wid,18492607,wiadomosc.html?ticaid=117acb


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że uznałeś serię Euphoria za wartościową. Też sądzę, że obecnie plan przebudowy systemu jest wdrażany na bardzo niskich obrotach. Nie wiadomo bowiem, kto będzie go wdrażał po stronie zachodniej...

      Usuń
    2. to swiadczy tylko o bezsilnosci chin. karty rozdane i musza nimi grac.

      Usuń
  13. https://www.youtube.com/watch?v=HZ47KkF0XAo

    Karoń warto posłuchać

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale po co chcesz budować narodowe mity na bajkach, skoro dziś masz podstawy realne. Prosty przykład to likwidacja kierowcy Putina w dzień premiery smolenska, to pokazuje siłę naszego państwa i jest czytelnym sygnałem dla kagiebisty : dopadniemy cie nawet w najlepiej strzeżonym kremlowskim wychodku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że to żart ale pomarzyć można... mi to raczej wygląda na wewnętrzną ustawkę, nawiązanie do ichniej tradycji straszenia wrażymi szpionami by zmobilizować naród ewentualnie ostrą rywalizację kremlowskich sitw.

      Usuń
    2. Jaki żart ? Dodaj jeszcze do tego dymisje Patalonga i tego drugiego w siłach specjalnych w kilka dni po zamachu moskiewskim.
      Czy miano zlikwidować Putina, więc zamach się nie udał i stąd ta dymisja ?
      A może to była samowolka/prowokacja polskich służb, zrobiona bez konsultacji z Antonim i stąd poleciały głowy.

      Usuń
  15. Fox, coś się kroi, nie? "Premier Japonii wnioskuje o największy budżet obronny w powojennej historii kraju"

    Przemko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.polska-azja.pl/k-rokita-czym-zyje-japonia-przeglad-5-najwazniejszych-spraw-z-kraju-kwitnacej-wisni/

      Usuń
  16. Oglądałem właśnie niedawną wspólną konferencję Kaczora z Orbanem w Krynicy, generalnie wrażenie pozytywne zwłaszcza na tle nędzy unijnej, oto prawdziwa polityka aczkolwiek zaniepokoiło mnie nieco co powiedział JarKacz, mam skromną nadzieję że jako rasowy polityk nie wyłożył wszystkich kart na stół bo samą oddolną przedsiębiorczością i działalnością państwa nie dokonamy skoku z peryferyjnego, neokolonialnego statusu, bynajmniej nie lekceważę tychże czynników jednak trzymam się swojej podstawowej diagnozy o przedmiotowym, niesamodzielnym statusie państw naszego regionu, nie tylko Polski, nawet ''wezpół wzespół móć zmóc'' o jakim powiada Orban nie da rezultatu bez wspomagania zewnątrz jakowegoś potężnego protektora, cała nadzieja w tym iż inicjatywa państw regionu może liczyć na wsparcie jakiejś frakcji globalistów, która ma dla nas w obliczu oczywistego bankructwa projektu paneuropejskiego ze szczególnym uwzględnieniem murszejącej na naszych oczach hegemonii Niemiec nieco korzystniejszą ofertę niż bycie zapleczem surowcowym i ''materiałowoludzkim'' jak dotychczas by nie mówić już o nowym mięsie armatnim służącym do jakichś imperialnych rozgrywek, oby. Wyżej zaznaczyłem swój dystans do ''polityki historycznej'' w wydaniu Maciejewskiego, niemniej facet bywa stawia trzeźwo niektóre kwestie, bezwzględnie warto zapoznać się :

    http://coryllus.pl/?p=3918

    http://takdlaodry.pl/niepokojacy-atak-na-zegluge-srodladowa/

    http://takdlaodry.pl/ostra-zielen-przeciw-planom-odnowy-zeglugi-srodladowej/

    http://www.wyszperane.info/2016/08/20/kanal-slaski-i-geopolityka/

    http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=17308&Itemid=119

    @Fox - gratulacje za tekst o malezyjskim kręcie sponsorującym ekofanaberie hollywodzkiego gwiazdora [ wychodzi na to, że robi za słupa dla przewałów jakichś mętnych grandziarzy ], serdeczniem się obśmiał przy lekturze bo dobrze demaskuje hipokryzję globalnego ocipienia elyt, linkuję gdyż w temacie jak najbardziej, zwłaszcza widok naprutego jak Meserszmit szlaufa Paryz Hylton klejącego się do tłustego Azjaty bezcenny i symboliczny jakże:) :

    http://www.rp.pl/Gielda/309059888-Wilk-z-Wall-Street-i-wielka-afera-w-malezyjskim-funduszu.html

    http://jelas.info/2010/07/26/rosmah-jho-i-cant-hear-you/

    http://azuraanisalaim.blogspot.com/2010/08/kisah-cinta-taek-jho-low-paris-hilton.html

    http://www.sarawakreport.org/2015/10/secret-jay-low-gatsby-of-21st-century-lows-profligacy-leaks-out-from-vegas-and-beyond/

    https://medium.com/@sarawakreport/the-real-wolves-of-wall-street-9fb09e669d5a#.28t43maw6

    http://realpolitikasia.blogspot.com/2015/03/meanwhile-malaysias-1-mdb-usd-10.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą żeglugą śródlądową, Elblągiem i kanałem przez przesmyk to niestety zgadzam się z maczetą. To jest ślepy zaułek i szansa na niezłe przewały.

      Usuń