sobota, 1 grudnia 2018

Demiurg: Tofet


Ilustracja muzyczna: Hans Zimmer - Arcade - Man of Steel OST

"Jeszcze raz Pan zapłonął gniewem przeciw Izraelitom. Pobudził przeciw nim Dawida słowami: «Idź i policz Izraela i Judę»"
 2 Sam, 25,1

"Powstał szatan przeciwko Izraelowi i pobudził Dawida, żeby policzył Izraela. "
 1 Krn 21,1  (ten fragment dotyczy tego samego spisu, co w 2 Sam)

"Zdarzyło się pewnego dnia, gdy synowie Boży udawali się, by stanąć przed Panem, że i szatan też poszedł z nimi. I rzekł Bóg do szatana: «Skąd przychodzisz?» Szatan odrzekł Panu: «Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej»."
Hi 1,6-7

"Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma."
J 8, 44 (Jezus o uczonych w Piśmie) 



Bycie prorokiem w Królestwie Judy było ciężkim kawałkiem chleba. Istniało duże prawdopodobieństwo, że zostaniesz zabity przez własnych rodaków. "Wy zabijaliście proroków" - wypominał wiele wieków później Jezus faryzeuszom. Izajasz zginął przerżnięty piłą. Co prawda zabił go król "odstępca" Manasses, ale według tradycji talmudycznej Izajasza spotkała poniekąd kara za bluźnienie narodowi żydowskiemu. Ostrze piły zaczęło go przecinać od ust, gdyż nazwał swoich rodaków "narodem o nieczystych wargach". Jeremiasz przeżył kilka zamachów na swoje życie - ale były one umotywowane głównie politycznie. Np. próbowano go utopić w cysternie, bo wzywał do poddania Jerozolimy wojskom babilońskim i do kolaboracji z najeźdźcą. (Stanowił taką "zychowiczowską" opcję babilońską.) Był również jednak Jeremiasz prześladowany z powodów religijnych. Wygłosił mowę, w której potępił składanie ofiar całopalnych z małych dzieci "Baalowi" w miejscu zwanym Tofet, w dolinie Ben-Hinnom położonej w pobliżu murów Jerozolimy. Jeremiasz został za to wychłostany na rozkaz kapłana Jahwe będącego głównym nadzorcą Świątyni. Czemu kapłan Jahwe stanął w obronie kultu Baala? Być może kapłan uznał Jeremiasza z defetystę, który podkopuje morale narodu strasząc zniszczeniem miasta. Ta scena pokazuje jednak, że kult Baala był wówczas co najmniej tolerowany wśród kapłańskich elit. A było to przecież już po reformie religijnej króla Jozjasza, który kazał zniszczyć wszystkie sanktuaria bogów innych niż Jahwe, w tym ponoć tamte krwawe sanktuarium. Dlaczego więc przerażająca świątynia Tofet więc się ostała?



"I zbudowali wyżynę Tofet w dolinie Ben-Hinnom, aby palić w ogniu swoich synów i córki, czego nie nakazałem i co nie przyszło Mi nawet na myśl." (Jr 7, 31). Zwrot "czego nie nakazałem" brzmi w tym kontekście dziwacznie. Tak jakby prorok postrzegał te makabryczne ofiary jako przejaw nadgorliwości w kulcie Jahwe. A przecież dwanaście rozdziałów dalej (Jr 19,5) precyzuje, że ofiary te składano Baalowi, "czego nie nakazałem ani nie poleciłem i co nie przyszło Mi nawet na myśl". W innych fragmentach Biblii Tofet jest jednak identyfikowany jako miejsce kultu Molocha. "Splugawił też i Tofet, które było w dolinie syna Hennomowego, aby więcej nikt nie przewodził syna swego, ani córki swojej przez ogień ku czci Molochowi." (2 Krl 23, 10). Sam Jeremiasz w innym fragmencie swojej księgi pisze, że Tofet był poświęcony Molochowi: "I zbudowali wyżyny Baala w dolinie Ben-Hinnom, by ofiarować swych synów i swoje córki ku czci Molocha." (Jr 32, 35). W Tradycji Talmudycznej Moloch był bogiem z głową byka, a jego wielki posąg stanowił piec, w którym palono dzieci ("przeprowadzano przez ogień"). 




Moloch (nieźle obśmiany w anime "Yondemasu Yo, Azazel san") miał być bogiem fenickim. Pod tym imieniem nie występuje jednak nigdzie poza Biblią. Jego biblijne imię było prawdopodobnie zniekształconym słowem "melech", czyli "król". (Mogło też być zniekształconym słowem "molk" oznaczającym wśród Fenicjan pewien typ ofiary całopalnej.) Tak samo imię Baal nie tyle było imieniem konkretnego boga tylko przydomkiem oznaczającym "Pan". W Starym Testamencie nadawany był on najróżniejszym bogom fenicko-kanaanejskim. W Egipcie w późniejszych wiekach identyfikowano go nawet Setem. Rzeźnia małych dzieci w Dolinie Ben-Hinnom działała więc ku chwale niezidentyfikowanego boga kryjącego się za przydomkami.



Zaskakująco mogą więc brzmieć słowa proroka Ezechiela, który na babilońskim wygnaniu wspominał stare czasy: "Pokalałem ich własnymi ich ofiarami, gdy dopuściłem, by przeprowadzali przez ogień wszystko, co pierworodne - aby obudzić w nich grozę i by tak poznali, że Ja jestem Pan." (Ez 20, 26). Z tego zadziwiającego wersetu wynika, że Jahwe (nazywany często przydomkiem "El" czyli "Pan") pozwolił Judejczykom na to, by palili swojej dzieci jako ofiary dla "Baala" ("Pana") i w ten sposób "poznali, że Ja jestem Pan". Kłóci się to z wielokrotnie powtarzanymi twierdzeniami przez Jeremiasza, że te ofiary były tym, "czego nie nakazałem i co nie przyszło Mi nawet na myśl". Te narracje wykluczają się wzajemnie. Więc albo: a) Jahwe cierpiał na rozdwojenie jaźni i co innego mówił Jeremiaszowi a co innego Ezechielowi b) Ktoś się podszywał pod Jahwe c) Jeremiasz był nie tyle prorokiem, co aktywistą walczącym o przegraną sprawę a jego sprzeciw wobec ofiar z dzieci wynikał z jego sumienia a nie ze słów Jahwe d) Ezechielowi coś się pokiełbasiło na starość. Wszystkie te wersje podważają fundamentalistyczną wersję mówiącą, że w Biblii każda litera pochodzi bezpośrednio z boskiej inspiracji. (Ale jak się zaraz przekonamy jakiś anabaptysta czy mennonita znów zacznie przekonywać w komentarzach, że w Biblii jest ukryty kod podający daty urodzin XVIII-wiecznych rabinów i że wszystko co robił Stalin Jahwe, było słuszne,  a zwłaszcza nakaz eksterminacji wrogich narodów.) Warto zwrócić uwagę również na to, że według proroka Ezechiela Jahwe dopuścił, by Judejczycy złamali jego zakaz: "Nie będziesz dawał dziecka swojego, aby było przeprowadzone przez ogień dla Molocha, nie będziesz w ten sposób bezcześcił imienia Boga swojego. Ja jestem Pan!" (Kpł 18, 21). No ale oczywiście pamiętamy, że Księga Kapłańska powstała prawdopodobnie dopiero w trakcie niewoli babilońskiej, czyli być może nawet dopiero po śmierci Ezechiela. Ten prorok mógł więc być nieświadomy tego zakazu, a późniejszy redaktor jego pism przeprowadził korektę tekstu "na odpierdol się". 

W V w. przed erą chrześcijańską ofiary całopalne z dzieci stawały się na Bliskim Wschodzie już passe. Odchodzono od nich rzecz ofiar symbolicznych. (Choć oczywiście rzymska propaganda opisywała kartagińskie ceremonie składania ofiar z dzieci ze wszystkimi detalami - zgodnie z zasadą "łże jak naoczny świadek". Do ceremonii tych rzeczywiście dochodziło, ale niezwykle rzadko. Współczesna archeologia ma z tego powodu problem, bo martwe dzieci w Kartaginie kremowano a śmiertelność wśród noworodków była w tamtych czasach duża...) To nie byłyby już szalone czasy epoki brązu.  Poza tym byłoby głupio, gdyby perskie czy później hellenistyczne władze dowiedziały się, że gdzieś na prowincji jakiś barbarzyński ludek składa makabryczne ofiary z dzieci. Trzeba było się więc od sprawy publicznie odciąć i w świętych pismach zrzucić całą winę z Narodu Wybranego na grupkę odstępców hańbiących rasę poprzez seks z pogankami. To nie my strategicznie wszystko spieprzyliśmy, to jakiś semicki (fenicko-kanaanejski) spisek doprowadził do upadku naszego państwa i Świątyni! Taka judejska Dolchstosslegende...

W czasie redakcji ksiąg biblijnych zapomniano jednak usunąć pewien drobny szczegół wskazujący jednak na to, że w dawnych czasach czasem składano ofiary z ludzi dla Jahwe. Ten epizod wydarzył się w czasach sędziów:



"
Jefte złożył też ślub Panu: «Jeżeli sprawisz, że Ammonici wpadną w moje ręce, wówczas ten, kto [pierwszy] wyjdzie od drzwi mego domu, gdy w pokoju będę wracał z pola walki z Ammonitami, będzie należał do Pana i złożę z niego ofiarę całopalną. (...) Gdy potem wracał Jefte do Mispa, do swego domu, oto córka jego wyszła na spotkanie, tańcząc przy dźwiękach bębenków, a było to dziecko jedyne; nie miał bowiem prócz niej ani syna, ani córki. (...) Minęły dwa miesiące i wróciła do swego ojca, który wypełnił na niej swój ślub i tak nie poznała pożycia z mężem." (Sdz 11, 30-31, 34, 39).

Te fragment Biblii jest iście satanistyczny. Czemu Jahwe zgodził się na taki układ? Czemu nie pouczył Jeftego, że palenie żywcem przypadkowych osób ku chwale Pana jest złym pomysłem? Pouczał przecież (jeśli wierzyć Torze) Żydów, by zakopywali swoje odchody po defekacji i zabijał ich za włożenie złego kadzidła dla kadzielnicy. A tutaj jakoś nie chce skorygować złego postępowania Jeftego...

Wiele wieków później szacowni uczeni w Piśmie redagujący Talmud prowadzili dyskusję na temat zakazu składania ofiar z dzieci Molochowi. Zastanawiali się, czy są od tej zasady wyjątki! Czy np. jeśli syn jest ślepy albo śpi i nie widzi ognia to można go "przeprowadzić przez ogień"? Co jeśli składa się w ofierze nie dziecko ale np. wnuka? Wnioski do których dochodzili bywały szokujące. "Jeśli odda go Molochowi, ale nie spowoduje, że przejdzie przez ogień, lub odwrotnie, to nie podlega karze, dopóki nie zrobi tych dwóch rzeczy" (Talmud Babiloński, Traktat Sanhedryn 64b, Soncino Edition 1961, str. 437.)




Pamiętajmy, że Jahwe twierdził, że należą do niego wszyscy pierworodni w wybranym przez niego narodzie. "Do Mnie bowiem należy wszystko, co jest pierworodne. W dniu, kiedy zabijałem wszystko, co było pierworodne w ziemi egipskiej, poświęciłem dla siebie wszystko pierworodne w Izraelu, począwszy od człowieka aż do bydlęcia." (Lb 3,13). Pierworodne bydło składano w ofierze w świątyni. Pierworodne dzieci wykupywano u kapłanów składając ustaloną w cenniku ofiarę. Zwykli Izraelici widzą umazanych we krwi lewitów oprawiających bydło ofiarne mogli mieć wrażenie, że Pan może również w każdej chwili zażyczyć sobie ich dzieci na całopalenie... Teoretycznie mogła ich uspokoić opowieść o przerwanej ofierze z Izaaka. Teoretycznie.



Tora nakazywała zresztą również składać ofiary nie tylko Jahwe. Również demonowi Azazelowi. Ceremonia ta odbywała się w Dzień Oczyszczenia i trochę przypominała obrzędy voodoo. "Aaron położy obie ręce na głowę żywego kozła, wyzna nad nim wszystkie winy Izraelitów, wszystkie ich przestępstwa dotyczące wszelkich ich grzechów, włoży je na głowę kozła i każe człowiekowi do tego przeznaczonemu wypędzić go na pustynię. W ten sposób kozioł zabierze z sobą wszystkie ich winy do ziemi bezpłodnej. Ów człowiek wypędzi kozła na pustynię. (...) Człowiek, który wypędził kozła dla Azazela, wypierze ubranie, wykąpie ciało w wodzie, potem wróci do obozu. " (Kpł 16, 21-22, 26). Pustynię na którą wypędzano kozła dla Azazela, kojarzono wówczas z miejscem, po którym błąkają się duchy nieczyste. "Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku, ale nie znajduje" (Mt 12,43). To interesujące w świetle tego, że Jahwe objawił się Mojżeszowi akurat wtedy, gdy ten patriarcha błąkał się po synajskiej pustyni...


Biblia mówi wyraźnie, że niektórzy jej bohaterowie mieli okazję spotkać się osobiście z Jahwe. I czasem te spotkania nie należały do bezpiecznych. Bóg np. próbował zabić Mojżesza na krótko po tym jak go wybrał do swojej misji. "W czasie podróży w miejscu noclegu spotkał Pan Mojżesza i chciał go zabić. Sefora wzięła ostry kamień i odcięła napletek syna swego i dotknęła nim nóg Mojżesza, mówiąc: «Oblubieńcem krwi jesteś ty dla mnie». I odstąpił od niego [Pan]." (Wj 4, 24-26). (Jak czytamy: "Popularna jest hipoteza, według której atakującym w tym opowiadaniu nie był pierwotnie Jahwe, ale jakiś lokalny demon (może demon pustyni albo bóstwo związane z aktualnym miejscem pobytu Mojżesza; por. też Rdz 32,23-33). Dopiero później ten lokalny demon został rzekomo zastąpiony osobą Jahwe. (...) Wielu późniejszych komentatorów i tłumaczy próbowało złagodzić wymowę Wj 4,24-26 i zastąpić Boga kimś innym. W Księdze Jubileuszów atakującym stał się demon Mastema (Jub 48,1-4), a w Septuagincie (czyli starożytnym żydowskim przekładzie ST na język grecki) Boga zastąpił anioł) Pamiętajmy też o walce, którą stoczył z Jahwe patriarcha Jakub. "Gdy zaś wrócił i został sam jeden, ktoś zmagał się z nim aż do wschodu jutrzenki, a widząc, że nie może go pokonać, dotknął jego stawu biodrowego i wywichnął Jakubowi ten staw podczas zmagania się z nim. A wreszcie rzekł: «Puść mnie, bo już wschodzi zorza!» Jakub odpowiedział: «Nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz!» Wtedy [tamten] go zapytał: «Jakie masz imię?» On zaś rzekł: «Jakub». Powiedział: «Odtąd nie będziesz się zwał Jakub, lecz Izrael, bo walczyłeś z Bogiem i z ludźmi, i zwyciężyłeś». Potem Jakub rzekł: «Powiedz mi, proszę, jakie jest Twe imię?». Ale on odpowiedział: «Czemu pytasz mnie o imię?» - i pobłogosławił go na owym miejscu. Jakub dał temu miejscu nazwę Penuel, mówiąc: «Mimo że widziałem Boga twarzą w twarz, jednak ocaliłem me życie»"
(Rdz 32, 25-31). 


A teraz porównajcie sobie te opisy z historiami o demonach atakujących katolickich czy prawosławnych świętych (np. świętego Ojca Pio)....

Kim więc właściwie był Jahwe? Jego obraz ze Starego Testamentu jest wyraźną hybrydą. Ktoś zlał w jedną postać dobrego i sprawiedliwego Boga, Stworzyciela Wszechświata (Ojca Początku) z krwiożerczym i złośliwym pustynnym demonem domagającym się dla siebie krwawych ofiar i nakazujących wybranemu przez siebie narodowi prowadzić ludobójcze wojny ze wszystkimi narodami dookoła. Węzeł, którym żydowscy kapłani spętali ze sobą te dwie tak skrajnie różne postacie było niezwykle trudno rozplątać. Ale pojawił się Jezus Chrystus i po prostu go przeciął.






***




Zmarł były prezydent USA, były szef CIA   George H. W. Bush, w Skull and Bones znany jako "Magog". Człowiek ten wywodził się z jak najgorzej rozumianej elity ze Wschodniego Wybrzeża. Elity mającej obsesję na temat inżynierii społecznej, wspierania ustrojów totalitarnych za granicą oraz eugeniki. Pracował w CIA od co najmniej 1958 r. i otarł się ponoć nawet o zamach na JFK. Był wiceprezydentem za kadencji Reagana i o mały włos nie został prezydentem już 1981 r. (John Hinckley, przyjaciel rodziny Bushów...). Należy go uznać za głównego architekta afery Iran Contra i według niektórych badaczy tego tematu, również za jednego z największych narkotykowych bossów w historii. (Nie zapominajmy również o aferze pedofilskiej Franklina.) Jego dziedzictwem jako prezydenta były m.in.: inwazja na Panamę, wojna w Zatoce Perskiej, podwaliny pod układ NAFTA i pomoc komuchom z Żelaznej Kurtyny w miękkim lądowaniu w kapitalizmie. Pomódlmy się za jego duszę, bo ten człowiek tego bardzo teraz potrzebuje...





A zainteresowanym jego skrywanym życiorysem polecam książkę "George Bush: the unauthorized biography" z 1992 r. Do ściągnięcia z tej strony.

***

A w następnym odcinku serii Demiurg przyjrzymy się trochę korzeniom innej pustynnej religii monoteistycznej: islamu. 

Gównoburza w komentarzach za 3, 2, 1...

86 komentarzy:

  1. "Gownburza w komentarzach"

    Nie sadze.Kazdy kto jest choc troche ogarniety wie ze to co napisales w tym oraz w poprzednim poscie to z grubsza prawda.O ile Nowy Testament faktycznie zdaje sie byc przelomowy w swym moralnym przeslaniu o tyle Stary to zbieranina starych sumeryjskich mitow bez ladu,skladu i zrozumienia ale za to podlana rasistowskim sosem jakiego swiat nie widzial.Pozytek z jego czytania tylko taki ze uswiadamia iz przedstawiany przez mainstream obraz obecnej rzeczywistosci oraz jej historii jest dziurawy jak ser szwajcarski i za kulisami dzieje sie znacznie wiecej niz sobie leming wyobraza(a nawet niz bylby w stanie wyobrazic).

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No więc Macron bije Św. Pawła na głowę. Co od dawna jest moim przekonaniem.

      Pzdrwm

      Usuń
  2. Swietny wpis. Ciekaw jestem literatury która rozwija ten temat.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pytanie: we wpisach piszesz o Jezusie jako o postaci historycznie istniejącej. Zastanawia mnie a) czy znasz literaturę tzw. "mitystów" (? mythicists", np. Richarda Carriera (w jego b. ciekawej debacie w broniącym historyczności Jezusa ateistą Bartem Ehrmanem) b) jaki masz stosunek do poglądu, że biorąc pod uwagę okoliczności i czas powstania Nowego Testamenu można uznać, że Jezus sam jest postacią równie literacką, co wielu poprzednich (jak słusznie zauważasz) proroków, królów itp. ze Starego Testamentu?
    l.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z literaturą mitystów się nie zetknąłem. Ale zapoznałem się z teoriami mówiącymi o mityczności Jezusa. Moim zdaniem za jego historycznością przemawiają trzy kwestie: 1) to że Ewangelie zaczęły być pisane jeszcze przed 50 r. ery chrześcijańskiej, czyli gdy żyli jeszcze świadkowie 2) Całun Turyński (przekonał mnie wypalony na całunie obraz rzymskich monet z czasów Tyberiusza położonych na oczach Jezusa) 3) ogromnym kompleks który mają Żydzi w kwestii Jezusa, nawet po 2 tys. lat.
      Inną kwestią jest to czy Ewangelie opisują w sposób dokładny życie Jezusa.
      Czy czegoś nie przemilczały, czy czegoś nie ubarwiły...

      Usuń
    2. Józef Flawiusz wspominał Jezusa w jednym ze swoich dzieł - tzw. Testimonium Flavianum. Wzmianka ta jest krytykowana przez ateistów jako późniejszy dodatek chrześcijański bo Flawiusz nazywał Go mesjaszem. Ma to niby świadczyć o sprzeczności bo Flawiusz był żydem a nie chrześcijaninem. Z drugiej strony Flawiusz nazywa mesjaszem również inne znaczące osoby.

      Usuń
    3. A jak się odniesiesz do krytyki Całunu przez średniowiecznych hierarchów kościelnych?
      Odkrywca

      Usuń
    4. Dłuższa lektura, ale polecam. Sam nie mam mocnego zdania, ale wydaje się, że a) ewangelię zaczęły powstawać kilkadziesiąt lat później (najwcześniej ok r. 80ego) i prawdopodobnie pisane były tak jak wiele innych ksiąg proroczych - tj. opisywały już spełnioną przepowiednią (zburzenia Świątynii po powstaniu 73).
      https://www.richardcarrier.info/archives/11435


      Co do relacji Chrześcijaństwo - Mesnanizm. Wzajemną niechęć można wytłumaczyć jako rywalizację starego, etnicznego kultu z nową, mesjanistyczno-alegoryczną interpretacją adresowaną do Żydów (choć nie tylko) z całego basenu śródziemnego. Interesujące jest też interpretowanie Chrześcijaństwa jako kultu wyrosłego z tradycji esseńczyków, przetrawionego w inny polityczno-mistyczny projekt po katastrofie kolejnej próby uzyskania niezależności Żydów w Judei.

      Co do testimonium, wiemy na 100% tylko tyle, że w tej formie jest znacznie późniejsze, a jedyne pytanie dotyczy tego, czy w 100% jest to interpolacja, czy może redakcja czegoś, co faktycznie tam było. Dodałbym tylko, że mesjaszy w owym czasie było wiele (sam cesarz był mesjaszem w "Wojnie" Flawiusza), wystarczyło więc dodać wzmiankę o Jezusie, aby fałszerstwo było b. przekonujące.

      Co do całunu to nic więcej poza jego krytyką przez naukowców nie wiem - może(cie) polecić jakiś link?

      pozdrawiam
      L.

      Usuń
    5. @ L.

      Skoro znasz już argumenty przeciwników prawdziwości całunu, to zlinkuje tylko strony zwolenników:

      http://czybogistnieje.pl/analiza-calunu-turynskiego/ - dobra polska kompilacja

      http://www.wiara.us/Calun-nauka2.html - inna kompilacja, w tym z argumentami fizyków

      O monetach na całunie:

      https://www.edycja.pl/dzien_panski/id/706/part/3?zenid=adb4dfb26e829d61b841ceac7654a3f1

      Usuń
    6. "przekonał mnie wypalony na całunie obraz rzymskich monet z czasów Tyberiusza położonych na oczach Jezusa"
      Czyli kim był według Ciebie Jezus, jeśli całun uznajesz za autentyczny?

      Zbig

      Usuń
    7. Kimś kto zdołał zamrtwychwstać

      Usuń
  4. ,,świętego Ojca Pio" :))))

    To ten sam, co używał kwasu fenolowego do produkcji stygmatów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lej sobie kwas fenolowy przez kilkadziesiąt lat na ręce. Zobaczymy jak długo wytrzymasz.
      Poza tym o. Pio starał się zwykle ukrywać swoje stygmaty. Wstydził się ich. A Kościół też np. ograniczał mu możliwość publicznego odprawiania Mszy Św.

      Usuń
    2. To żeś dowalił. Święty na którego są tony, tony ludzkich relacji, dowodów.....ehhhh

      Usuń
    3. takie świadectwa to można kupić w pierwszym lepszym sklepie ze świadectwami. Stoisko obok są oryginalne szczeble drabiny, która przyśniła się Jakubowi. Nie wiem, co dolegało Pio, ale słyszeć dusze czyśćcowe z czyśćca, który nie istnieje? Przy tym parę stygmatów to pikuś.

      Usuń
    4. A skąd wiesz, że Czyściec nie istnieje? Zwiedzałeś tak jak Dante zaświaty, by mówić to z taką pewnością? :)

      Usuń
  5. Świetny wpis. Dzięki za link do książki Tarpleya

    "Tak samo imię Baal nie tyle było imieniem konkretnego boga tylko przydomkiem oznaczającym "Pan". W Starym Testamencie nadawany był on najróżniejszym bogom fenicko-kanaanejskim. W Egipcie w późniejszych wiekach identyfikowano go nawet Setem. Rzeźnia małych dzieci w Dolinie Ben-Hinnom działała więc ku chwale niezidentyfikowanego boga kryjącego się za przydomkami."

    Dodam od siebie, że Seta identyfikowano również z Saturnem (którego zresztą dałeś na ilustracji, gdy pożera własne dzieci). Set był oczywiście wymiennie identyfikowany z Baalem, Mardukiem, Molochem, Tiamat oraz z Tyfonem.
    Do dzisiaj istnieją kulty, które czczą te zapomniane bożki, co widać po nazwie na przykład Typhonian OTO. Oczywiście prawie nikt nie wie, że Tyfon był greckim wężowym tytanem walczącym z Zeusem o panowanie na światem. Coś mi to dziwnie przypomina.
    A pułkownik Aquino też rżnie głupa i mówi, że "przecież nie jesteśmy satanistami tylko setianistami bo czcimy takiego zapomnianego egipskiego bożka co się nazywa Seth". Zresztą co tam Aquino. Cheryl D. Mills, przydupaska Clintonowej pisała do niej, że "I will be sacrificing a chicken in the backyard to Moloch". Ciekawe czy to ten sam rodzaj kurczaka co go jedzą w Comet Pizza...

    A o Bushu to powiem tyle, że Craig Spence był najprawdopodobniej jego bezpośrednim łącznikiem "biznesowym" z pedofilem i satanistą Larrym Kingiem (tak przynajmniej chyba sugeruje Henry Vinson, który nie chciał pracować dla Kinga i trafił przez to do paki). Zresztą Bush znał się z Kingiem osobiście bo należeli do wierchuszki republikanów. O Noriedze tak pisał przemytnik Busha, Jon Roberts:
    "Powiedziałem generałowi, że obrazy są bardzo
    ładne, i zapytałem, gdzie je kupił.
    Uśmiechnął się dziwnie.
    – Ukradłem je – powiedział.
    Jego najcenniejszymi eksponatami były fotografie, na których pozował
    z wiceprezydentem Bushem. Ulubione zdjęcie Noriegi było naprawdę
    dziwne. Siedział na nim na kolanach Busha. Wskazał na to zdjęcie
    i zaśmiał się:
    – Widzisz? Jestem najlepszym przyjacielem Ameryki. Bush jest moim
    szefem.
    Nie obchodziło mnie, kim byli jego przyjaciele, Noriega był odrażającym
    osobnikiem. Podczas jednego z wyjazdów do Panamy poszedłem
    na przyjęcie w rządowej rezydencji. Zaczęło się normalnie – wszyscy
    wciągali kreski, wszędzie były piękne Latynoski. Wszedłem do jakiegoś kąta,
    a tam na kanapie siedział Noriega z dwiema małymi dziewczynkami, może
    dziewięcioletnimi, jedna po jednej stronie, druga po drugiej i pieścił je. Miał
    na twarzy dziwny uśmiech, jak wtedy, gdy pokazywał mi zrabowane dzieła
    sztuki."

    Chodzi o to zdjęcie:
    http://www.thepanamadigest.com/wp-content/uploads/2010/01/bush_noriega.jpg

    No i oczywiście zamachowiec John Hinckley był satanistą korespondującym z Lynette Fromme. Choć o nim już wspominałem na blogu to jeszcze o nim będzie. Mam bombowe info o pewnej organizacji do której należał.

    Więc jeśli chodzi o Busha to rozważyłbym znaczenie przysłowia "kto z kim przestaje, takim się staje".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za te ciekawe uwagi. Nie byłem np. świadomy upodobań seksualnych Noriegi. Liczę na to, że kiedyś opiszesz Franklin Cover-up, bo to naprawdę mocny materiał.
      Kwestię identyfikacji Seta z najróżniejszymi bogami starożytnego Bliskiego Wschodu może wytłumaczyć też tym, że te kulty zlewały się w oczach Greków. Tak jak np. dla nas wszystkie afrykańskie kulty plemienne mogą wyglądać podobnie...

      Usuń
    2. Na tym zdjęciu Noriega nie siedzi na kolanach,Bush ma założona nogę na nogę.
      To jakiś fotomontaż z tego zdjęcia https://i0.wp.com/www.thepanamanews.com/wp-content/uploads/2017/05/Bush-and-Noriega-e1496156535159.jpg?resize=680%2C399 , ta sama poza i mina, z tej samej zresztą strony co dałeś.

      P.S. Dobry wpis Fox : )
      M.T.

      Usuń
    3. @foxmulder
      "Liczę na to, że kiedyś opiszesz Franklin Cover-up, bo to naprawdę mocny materiał."
      Idę chronologicznie więc radzę uzbroić się w cierpliwość. O sprawie Franklin zbieram materiały - mam książkę DeCampa i książkę Bryanta a książka Vinsona jest w internecie tak jak filmiki z przesłuchań Gundersona. Mam też zeskanowaną przez kogoś listę tropów Gary'ego Caradoriego (pierwszy badacz sprawy, zginął w katastrofie awionetki). Pobadałem też trochę dodatkowych rzeczy, które będą tylko u mnie.
      Mam większy kłopot z materiałami o seryjnych mordercach. Marzy mi się jakaś baza danych, albo wręcz spiskowa wikipedia z odnośnikami do źródeł, które można sobie pobrać w pliku pdf. Tak w ogóle to polecam stronę Igora Landera (autor podręcznika wykorzystywanego przez SBU i GRU). Facet wrzucił tam chyba wszystkie książki, które wykorzystał. Prawdziwa kopalnia
      http://lander.odessa.ua/lib.php

      @M.T.
      "Na tym zdjęciu Noriega nie siedzi na kolanach,Bush ma założona nogę na nogę."
      No shit Sherlock, przecież nie jestem ślepy. Zdjęcie nie jest fotomontażem tylko ma dziwną perspektywę. W gazetowej, gorszej wersji spodnie Noriegi zlewają się z tapczanem a spodnie Busha z fotelem. Zresztą Roberts ciągle chodził naćpany więc mogło mu się wydawać, że Noriega siedzi na kolanach Busha :)

      Usuń
    4. To jest fotomontaż. Nieriege wycięto z mojej wersji i wklejono do Twojej : )
      Ściągnij oba zdjęcia i w tym gdzie siedzą osobno odbij poziomo (w programie IrfanView, nie wiem jak w innych ta opcja się nazywa) zresztą widać że ma spodnie jakby dorysowane w paintcie. Wpisz "bush noriega" w wyszukiwarkę grafiki to trochę tego wyskoczy np to w miare jasnych kolorach gdzie widać inne postacie
      https://i.guim.co.uk/img/static/sys-images/Guardian/About/General/2010/4/27/1272365228968/Manuel-Noriega-and-George-006.jpg?width=620&quality=85&auto=format&fit=max&s=8446cfe46999ccf0f2fd5da317acd8ec
      To zresztą szczegół ale może źle rzutować na na Twoje poszukiwania/przemyślenia
      M.T.

      Usuń
    5. Ok, rzeczywiście coś jest nie tak ze spodniami. Może Evan Wright, który był współautorem książki podkręcił trochę historię ze zdjęciem. Wright to koleś, który napisał wcześniej Generation Kill i tam też się kilka rzeczy nie zgadzało.

      "To zresztą szczegół ale może źle rzutować na na Twoje poszukiwania/przemyślenia"
      Dzięki za zwrócenie uwagi. Nie jestem grafikiem więc dam sobie spokój z kombinowaniem przy zdjęciu. Dalej jednak uważam, że z Panamą i Noriegą jest coś nie tak. Spotkanie Bush-Noriega miało miejsce, Noriega był szefem bezpieki.
      Do tego okazuje się, że zbuntowany pułkownik Roberto Díaz Herrera był wyznawcą hinduskiego guru Sai Baby, który skłonił go do wystąpienia przeciwko Noriedze! W linkowanym artykule możesz sobie poczytać jego pierdzielenie o "negatywnej energii" emitowanej przez Noriegę. Noriega z kolei używał jakichś amuletów i pierścieni. Do tego były prezydent Arnulfo Arias należał do Różokrzyżowców. Diaz wspominał też w 1987 coś o satanistach w Panamie. I co się później okazało? Ano w 1992 grupa nastolatków-satanistów z amerykańskiej bazy wojskowej chciała popełnić masowe samobójstwo.


      http://www.nytimes.com/1987/06/19/world/panama-journal-in-the-country-of-the-occult-power-to-the-spirits.html

      https://www.washingtonpost.com/archive/sports/1992/02/27/us-teen-suicide-pact-foiled-in-panama/a0dcf998-e1cb-4101-a2aa-8f0fc8566543/?utm_term=.deffc0765591

      Usuń
    6. Reszta co napisałeś pewnie się zgadza, spotkanie było bo jest zdjęcie : )
      tylko że siedzą osobno, z tego zdjęcia wycięto Noriege i go wklejono obok Busha, tyle że go odwrócono i dorysowano nogi, tak powstało to co dałeś. Zobacz sobie te 2 zdjęcia na spokojnie, Noriege tylko odwrócono. Noriega pojawił się też w Barry Seal: Król przemytu https://1.fwcdn.pl/ph/64/21/736421/716729_1.1.jpg sorry za zamieszanie
      M.T.

      Usuń
  6. Współczesnym znakiem nawiązującym do kozła Azazela jest judeovoodoo obrzęd na kurczaku- Kapparot:

    OdpowiedzUsuń
  7. "Jego obraz ze Starego Testamentu jest wyraźną hybrydą. Ktoś zlał w jedną postać dobrego i sprawiedliwego Boga, Stworzyciela Wszechświata (Ojca Początku) z krwiożerczym i złośliwym pustynnym demonem domagającym się dla siebie krwawych ofiar i nakazujących wybranemu przez siebie narodowi prowadzić ludobójcze wojny ze wszystkimi narodami dookoła"

    To w tym kontekście okrzyk żydowskich elit (podstawionych pod ścianą przez Jezusa który dał im do wyboru albo mój Ojciec albo wasz pustynny demon) "krew jego na nas i na dzieci nasze" i w ogóle cały proces i męczeństwo Jezusa można zinterpretować jako przypieczętowanie przymierza/poddaństwa starożytnych żydów z Setem/Baalem/Molochem/Tofetem i ukoronowanie tysięcy lat jego intryg, podstępów i rozlewu krwi...

    ~Pan Małpa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amen.

      Ale w następnym odcinku będzie trochę więcej o tym tajemniczym bóstwie

      Usuń
    2. Tak, wielki oto spisek został zdemaskowany, a Fox Mulder niebawem ,,odkryje" personalia tajemniczego boga. Szkoda, że Jezus nie wiedział o takich internetowych egzegetach, kiedy mówił do uczonych w piśmie:

      Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego

      albo

      Mnie jednak wywyższa Ojciec, którego wy nazywacie swoim Bogiem

      Czyżby Jezus wierzył w Baala? A może nie powinienem tak żartować, bo autor bloga weźmie to jeszcze na poważnie i odkryje kolejny spisek? :))

      Usuń
    3. Niezły ból dupy sekciarza :)

      Usuń
    4. jaki tam ból d.... - mi tam w sumie obojętne są zabobony jednej czy drugiej religii. Ale nieodmiennie bawi mnie, jak przed jedną stawia się kadzidełka i ołtarzyki, a na drugą urządza się polowania z wysublimowaniem intelektualnym godnym rabacji. Ale generalnie najśmieszniejsze jest to, że jeśli się już ośmieszy tę drugą, to po tej pierwszej nie ma co zbierać (tzn. coś tam zostanie, ale nie na tyle, żeby to miało jakiś większy sens, w który uwierzy ktoś poza przeciętnym parafianinem). Dlatego powinienem piłującym gałąź, na której biedacy siedzą, raczej współczuć, niż ich punktować. Mea culpa

      Usuń
    5. Flashback:

      "Przykładem na te frustracje jest również będąca dodatkiem do Talmudu hagada „Toledot Jeszu”, czyli „Historia o Jezusie”. Jezus jest tam przedstawiony jak syn ulicznicy i rzymskiego żołnierza. Twórca chrześcijaństwa praktykuje tam czarną magię i w ten sposób uzyskuje moc czynienia cudów. Kradnie też Imię Boże, ale ginie w powietrznym pojedynku magicznym z jednym ze znanych rabinów. Po śmierci trafia do Piekła, gdzie gotuje się w dole ze wrzącymi ekstrementami. Obok wróżbity Baalama i rzymskiego cesarza Tytusa. To jak widać typowa, pełna ekstremalnej przesady bliskowschodnia historyjka. Została skompilowana prawdopodobnie w VI w., ale jej fragmenty pochodzą z wcześniejszych stuleci, czyli z czasów, gdy chrześcijaństwo było prześladowaną, niszową religią, która w żaden sposób nie mogła prześladować Żydów. Ten paszkwil (którego rozpowszechniania zakazały władze żydowskiej społeczności w Rzeczypospolitej w 1561 r.), wraz z pismami Ojców Kościoła i relacjami z Nowego Testamentu wskazuje, że judaistyczny kompleks na punkcie Jezusa i chrześcijaństwa powstał na bardzo wczesnym etapie istnienia Kościoła. (...)

      Ówczesny establiszment żydowski znalazł się jednak wkrótce potem na śmietniku historii, przygnieciony gruzami zburzonej przez Rzymian Świątyni lub konający na tysiącach krzyży ustawionych przez rzymskich żołnierzy wzdłuż dróg Judei. Kompleks antychrześcijański zyskał jednak nowe paliwo. Jezus stał się fałszywym Mesjaszem, który parał się czarną magią i „ukradł Imię Boże”. Mesjasz na którego oczekiwali wówczas Żydzi miał być przede wszystkim przywódcą polityczno-religijnym, który doprowadzi do budowy żydowskiego imperium obejmującego kawał Bliskiego Wschodu (od Nilu do Eufratu), będzie dyktatorsko panował z pełnej monumentalnych budowli Jerozolimy i zmusi gojów do niewolniczej pracy dla Żydów. Takiej wizji hołdują do dzisiaj niektóre ultraortodoksyjne środowiska. (A teraz porównajmy sobie takiego Mesjasza z Hitlerem, którego celem było stworzenie wielkiego europejskiego obszaru gospodarczego zdominowanego przez Niemcy, którym rządziłby po dyktatorsku z pełnego monumentalnych budowli Berlina i zmuszał „podludzi” do niewolniczej pracy dla Niemców.) Jezus takiej politycznej wizji mesjańskiej nie wypełniał – co było zresztą jednym z motywów zdrady Judasza Iskarioty. Zamiast tego stworzył „religijne Imperium” – Kościół istniejący do 2 tysięcy lat, który nie tylko rozłożył Imperium Rzymskie od środka, ale również stał się jego sukcesorem. Podczas gdy trybalistyczny, etnocentryczny judaizm napotkał naturalne bariery rozwoju, Jezus stworzył uniwersalistyczną religię, którą odniosła ogromny sukces i skutecznie zasymilowała pogańskie religie ludów indoeuropejskich. "

      http://foxmulder2.blogspot.com/2018/03/jak-jezus-wyzuckerbergowa-zydow.html

      Usuń
    6. Flashback 2:

      "Disciplina Arcani nawiązywała bezpośrednio do nauk Jezusa. Jak napisał były agent FBI Mark Riebling: "Nauczając we wrogim otoczeniu, nakazał swoim uczniom skrywać jego tożsamość, jego słowa i jego działania przed niewtajemniczonymi. Stworzył tajne komórki złożone z apostołów pod wodzą Jakuba i Jana, których nazywał Synami Gromu i których zabrał na wspinaczkę w góry wraz z protegowanym Piotrem, by omawiać poufne sprawy. Spotykali się w tajnych miejscach, w których Jezus zjawiał się osobnymi, ukrytymi wejściami, a których lokalizację ujawniali sobie przez zakodowane sygnały, takie jak podążanie za mężczyzną z dzbanem przez całe Jeruzalem, Chrystus przedsięwziął takie środki ostrożności nie z obawy przed rzymskimi władzami, lecz by wymykać się wysokim kapłanom żydowskim, godności wówczas przynależnej potomkom Annasza, o których napisano w Talmudzie: "Zaraza na dom Annasza, zaraza za ich szpiegowanie".

      Jezus niczym typowy "spymaster" ma też poważne dziury w swoim życiorysie. Nowy Testament wymienia dwa różne Jego rodowody (sprzeczności są tłumaczone częściowo zastosowaniem przez Helego, ojca Józefa - prawa lawiratu, przejęcia żony po zmarłym krewnym). Wielką tajemnicą jest to, co robił zanim zaczął w wieku 30 lat publicznie nauczać w Palestynie. (...)

      Wielką tajemnicą jest również opisany w Ewangelii według Św. Mateusza hołd "Trzech Króli" ze Wschodu. Są tam oni nazywani "Mędrcami ze Wschodu". Przyjmuje się, że byli oni perskimi, aryjskimi magami - czyli kapłanami. Prawdopodobnie szukali oni Saoszjanta - zaratustriańskiego Mesjasza."

      http://foxmulder2.blogspot.com/2017/12/najwieksze-sekrety-pontifex-disciplina.html

      Usuń
    7. Ale co to ma niby do rzeczy? Jezus nie stworzył żadnego Kościoła. Jeśli już mamy szukać jakiegoś ojca - założyciela to fundatorem KRK był Konstantyn, obecne nauki KRK mają dość luźny związek z nauczaniem Jezusa, a Tanach jest wykorzystywany wybiórczo - występuje w roli listka figowego (a raczej kwiatka do kożucha).

      Pierwszy kościół, a raczej zgromadzenia mesjańskie liczyły według ostrożnych szacunków 300 tys. samych Żydów (wg Sterna mogły sięgać nawet miliona). Nic dziwnego, że stanowił konkurencję dla judaizmu, który bez świątyni, ale z Torą został jak Himilsbach z angielskim. Późniejszy antysemityzm chrześcijaństwa to produkt późniejszych uwarunkowań.

      Żydzi oczekiwali Mesjasza - niektórzy takiego, jak opisany powyżej, a niektórzy, zgodnie z prawdą wiedzieli, że musi zostać zabity, a świątynia zburzona (proroctwo Daniela) - wiedzieli, że musi cierpieć i umierać w mękach (Psalm 22, Izajasza 53 i wiele innych). Dlatego Żydzi tak masowo poparli nowy ruch. Szczególnie, że zmartwychwstaniu trudno było zaprzeczyć - zbyt wiele świadectw spływało z wielu źródeł. To, co później się z ruchem stało, wiadomo. Co nie znaczy, że nie zostało przewidziane (patrz Ks. Objawienia).

      Usuń
    8. odniosła ogromny sukces i skutecznie zasymilowała pogańskie religie ludów indoeuropejskich. "

      Dobrze napisane. Dlatego zgadzam się z Issakiem Newtonem, który zidentyfikował KRK z jej ,,córkami" jako wielką nierządnicę.

      Usuń
    9. Przypominasz mi holenderską kobiecinę, która wylała Kandydowi nocnik na głowę, gdy nie chciał przyznać, że papież jest Antychrystem :)

      "Pierwszy kościół, a raczej zgromadzenia mesjańskie liczyły według ostrożnych szacunków 300 tys. samych Żydów (wg Sterna mogły sięgać nawet miliona). " - dlaczego nie 6 mln? xxxxxxxDDDDDDDD
      Liczba ludności całego świata w I w. ery chrześcijańskiej jest szacowana na 250 mln osób. W całym rzymskim regionie Syrii w II w. żyło łącznie 4 mln ludzi. (Wiem, wiem to był już po powstaniu żydowskim, ale o ile większa mogła być ludność prowincji przed powstaniem? O 500 tys. ludzi?). Żydzi nie stanowili w tej prowincji większości. A chrześcijanie nie stanowili większości wśród ludności pochodzenia żydowskiego. Poza tym - w listach Apostołów jest nieustanne jechanie judaizującym "chrześcijanom".

      "to fundatorem KRK był Konstantyn" - hierarchia kościelna (biskupi, księża), włącznie z biskupem Rzymu istniała od I w. ne. co jest dobrze udokumentowane.

      "Jezus nie stworzył żadnego Kościoła" - to Twoja opinia.

      https://pl.wikipedia.org/wiki/Prymat_%C5%9Awi%C4%99tego_Piotra

      Usuń
    10. "Późniejszy antysemityzm chrześcijaństwa" - dziękuję nie mam więcej pytań.

      Usuń
    11. 1) Liczbę wziąłem z przypisów Komentarza Żydowskiego NT Sterna. Nie będę się przy nich upierał: chodzi raczej o proporcje. Pierwsi ,,chrześcijanie" uczęszczali do synagog, przestrzegali nakazów żywieniowych i obchodzili święta nakazane przez Torę. Można o tym przeczytać w Dziejach i Listach. To nie jest sedno samego ruchu, który koncentrował się na czymś zupełnie innym, ale tkwił mocno przy korzeniach w sferze obyczajowości. Wystarczy przeczytać List do Rzymian 11.

      2) ,,Jechał" wierzącym w tradycję ustną, którą Jezus również potępiał. Dla nowo wstępujących w szeregi ustanowiono minimalne wymagania, a z czasem mieli się doedukować (Dzieje 15:15-16).

      W ogóle nieodmiennie bawią mnie rozmaici mędrcy twierdzący, że Jezus cokolwiek zniósł.

      17 Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić6. 18 Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. 19 Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. 20 Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego

      Potwierdzają to apostołowie - w tym Jan:

      (1) Każdy, kto wierzy, że Jezus jest Chrystusem, narodził się z Boga, a każdy, kto miłuje tego, który zrodził, miłuje też tego, który się z niego narodził. (2) Po tym poznajemy, że miłujemy dzieci Boże, gdy miłujemy Boga i zachowujemy jego przykazania. (3) Na tym bowiem polega miłość Boga, że zachowujemy jego przykazania, a jego przykazania nie są ciężkie

      2) biskup Rzymu wtedy a biskup Rzymu w okresie pokonstantyńskim to chyba dwie zupełnie inne osoby i funkcje. Mam nadzieję, że nie trzeba Ci tego tłumaczyć :))))

      3) Mam nadzieję, że link do Wiki to w celach humorystycznych? Jak będziesz przygotowywał się na lekcje religii, nie omieszkaj się go użyć. Poza tym nie przyda Ci się specjalnie

      4) Tak, jasne, moja opinia :))) Jak powszechnie wiadomo, Jezus ordynował pierwszych biskupów, ustanowił hierarchię etc. To szczególnie brzmi niczym akt założycieli nowego Kościoła:

      Wszystko więc, cokolwiek by wam powiedzieli [faryzeusze], czyńcie i zachowujcie, ale według uczynków ich nie postępujcie

      Nie dość, że Jezus, mimo że Polak (wiadomo, matka z częstochowy), to dalej kazał słuchać nauk faryzeuszy, tylko kazał inaczej postępować. No typowy założyciel nowego kościoła, który wykosił konkurencję, nie ma to tamto.

      Fekalnych skojarzeń nie będę komentował. Każdy ma takie fantazje, na jakie zasługuje :) no cóż z obfitości serca mówią słowa :)

      Usuń
    12. "Późniejszy antysemityzm chrześcijaństwa" - dziękuję nie mam więcej pytań.

      Jak ktoś poznaje Kościół z pism apologetów, to rzeczywiście może się zmartwić takim zdaniem. Poznałem takich, którzy na podstawie apologetycznej książki niejakiego Konika bronili inkwizycji :)))) I weź tu ich bierz poważnie.

      Usuń
    13. powyższy cytat Dzieje 15:19-21

      Usuń
    14. Tu jeszcze jeden akt założycielski ,,nowego kościoła" opartego na pogaństwie:

      17 6 Jeżeli zaś niektóre gałęzie zostały odcięte, a na ich miejsce zostałeś wszczepiony ty, który byłeś dziczką oliwną, i razem [z innymi gałęziami] z tym samym korzeniem złączony na równi z nimi czerpałeś soki oliwne, 18 to nie wynoś się ponad te gałęzie. A jeżeli się wynosisz, [pamiętaj, że] nie ty podtrzymujesz korzeń, ale korzeń ciebie.
      19 Powiesz może: Gałęzie odcięto, abym ja mógł być wszczepiony 20 Słusznie. Odcięto je na skutek ich niewiary, ty zaś trzymasz się dzięki wierze. Przeto się nie pysznij, ale trwaj w bojaźni! 21 Jeżeli bowiem nie oszczędził Bóg gałęzi naturalnych, może też nie oszczędzić i ciebie. 22 Przyjrzyj się więc dobroci i surowości Bożej. Surowość [okazuje się] wobec tych, co upadli, a dobroć Boża wobec ciebie, jeśli tylko wytrwasz w [kręgu] tej dobroci; w przeciwnym razie i ty będziesz wycięty. 23 A i oni, jeżeli nie będą trwać w niewierze, zostaną wszczepieni. Bo Bóg ma moc wszczepić ich ponownie. 24 Albowiem jeżeli ty zostałeś odcięty od naturalnej dla ciebie dziczki oliwnej i przeciw naturze wszczepiony zostałeś w oliwkę szlachetną, o ileż łatwiej mogą być wszczepieni w swoją własną oliwkę ci, którzy do niej należą z natury.

      A później gdzieś na końcu internetu powstają ,,kosmiczne" teorie o stworzeniu nowego kościoła przez Jezusa. A to tylko dzika oliwka zaczyna dokazywać i myśli, że złamała tajemne pieczęcie (a tymczasem ktoś krzyczy z sąsiedniego pokoju ,,Wstawaj Fox, ...). Nie muszę chyba pisać, co Jeszua mówił, co z takimi krzewami niewydającymi owocu zrobi? ;)

      Usuń
    15. Nadal nie widzę nigdzie żadnego cytatu mówiącego, że Jezus nie dał prymatu Piotrowi i nie ustanowił Kościoła.
      Wspomniani przez Ciebie judeo-"chrześcijanie" są jednoznacznie potępiani w Nowym Testamencie. Przepisy pokarmowe są tam wyraźnie zniesione tak samo jak barbarzyński obrzęd obrzezania.

      A co do zerwania z faryzeuszami, parę wersetów dalej w Mt:

      "23:27
      Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że podobni jesteście do grobów pobielanych, które na zewnątrz wyglądają pięknie, ale wewnątrz są pełne trupich kości i wszelakiej nieczystości.
      23:28
      Tak i wy na zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, wewnątrz zaś jesteście pełni obłudy i bezprawia.
      23:29
      Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że budujecie grobowce prorokom i zdobicie nagrobki sprawiedliwych,
      23:30
      I mówicie: Gdybyśmy żyli za dni ojców naszych, nie bylibyśmy ich wspólnikami w przelaniu krwi proroków.
      23:31
      A tak wystawiacie sobie świadectwo, że jesteście synami tych, którzy mordowali proroków."

      Usuń
    16. "A później gdzieś na końcu internetu powstają ,,kosmiczne" teorie o stworzeniu nowego kościoła przez Jezusa." - no tak Jezus nie stworzył żadnego nowego Kościoła, tylko pozostał w jakiejś mitycznej mesjańskiej synagodze i kazał naśladować faryzeuszy. Aj waj! Dostałeś zniżkę na śledzie u rabiego Akiwy z Góry Kalwarii :)

      Usuń
    17. W temacie liczby żydowskich chrześcijan, to po pierwsze w II wieku w cesarstwie Rzymskim cała populacja liczyła w szczytowej okresie nawet 100 milionów osób (z 300 milionów całej ludzkości), po drugie w Syrii wynosiła w 164 roku przynajmniej ok. 5 milionów, a po trzecie ten milion to mogła być liczba wszystkich takich chrześcijan w całym imperium Rzymskim (nie tylko w okręgu syryjskim). A ich liczba za życia Jezusa jeszcze przed ukrzyżowaniem musiała być duża skoro budziła strach wśród faryzeuszy.
      Odkrywca

      Usuń
    18. "w cesarstwie Rzymskim cała populacja liczyła w szczytowej okresie nawet 100 milionów osób"

      https://www.imperiumromanum.edu.pl/spoleczenstwo/populacja-imperium-rzymskiego/ - w II w n.e. wynosiła 55,9 mln

      "to mogła być liczba wszystkich takich chrześcijan w całym imperium Rzymskim" - a wśród chrześcijan było już bardzo wielu Greków i przedstawicieli innych narodowości Imperium. O chrześcijanach w powstaniu żydowskim niewiele wiadomo, więc raczej stanowili w Palestynie mniejszość. A wśród tej mniejszości mniejszością byli tzw. judaizanci trzymający się niewolniczo bzdur zapisanych w Torze.



      Usuń
    19. No tak, dyskusja z katolikami sprowadza się do 3 cytatów, w tym klasyk
      1) Piotr to skała, a na tej skale... - pal licho grekę, pal licho kontekst, pal licho zastanawiający brak tego fragmentu u innych synoptyków i jakichkolwiek wzmianki w Dziejach i listach do takiej nominacji (gdyby to było dopiska skryby, na co niektórzy wskazują, nie byłaby to żadna nowość w Ew. Mateusza - https://synopsa.pl/falszerze-ewangelii-1/). Nieważne, że Paweł pisał do Rzymian i zapomniał pozdrowić papieża. Jakub otwarcie mu się sprzeciwia (Galacjan 2), co dzisiaj by się skończyło ekskomuniką :)))) Etc. nie chce mi się rozmawiać z papistami, oni i tak wierzą w Ojca Świętego (Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie) vel Pontifexa (https://pl.wikipedia.org/wiki/Pontifex_maximus). Po prostu ,,nie wiedzą, co czynią" :)

      Nawiasem mówiąc, ciekawe, że na blogu, który stanowi kompendium najbardziej odjazdowych teorii, o których filozofom się nie śniło :))), brakuje takich perełek.

      https://www.collective-evolution.com/2017/11/17/the-dark-secrets-behind-the-popes-audience-hall-its-a-giant-reptilian/

      Szczególnie tło za Pontifexem czysto ewangelijne. Po prostu prawdziwy kościół chrystusowy par excellence.

      https://cdn1.collective-evolution.com/assets/uploads/2017/11/Screen-Shot-2017-11-15-at-11.57.43-AM.png

      Co do chrześcijan i judaizmu - no tak, jak ktoś nie zna kontekstu powstawania tekstu, to wydaje mu się, że wszystko zostało zniesione, a Kościół wycukerbergował Żydów :))) Zresztą po co uciekać do jakichś analiz tekstów, jak Ty czytasz dalszą część Mateusza 23 i nie rozumiesz kontekstu, który stanowi początek rozdziału, który Ci zacytowałem. Jezus od początku służby potępia ludzkie nauki powstałe wokół Tory, a nie samą Torę. Nie uchybił ani jednemu przykazaniu danemu przez Boga, natomiast nieustannie potępia faryzeuszy. Tzw. chrześcijanie nie znają Tory, dlatego wydaje im się się, że Jezus, gromiąc faryzeuszy, potępia przepisy z Tory.

      Jezus oczywiście nie stworzył żadnego Kościoła. Słowa kościół nie ma w żadnym miejscu w Piśmie Św. Są autonomiczne zgromadzenia chrześcijan, bez prymatu żadnej z gmin. Na soborze w Nicei nie było biskupa Rzymu, który wysłał 2 kaplanów. Taki ci to papież. Kościół hierarchiczny powstał w formie, jakiej go znamy za czasów Konstantyna, który jest ojcem założycielem tej pogańskiej religii. Jako człowiek, który wierzy w Jezusa jako Syna Bożego, nie zgadzam sie z twierdzeniem, że Jezus, którego znamy z Pisma Św., ma cokolwiek wspólnego z tą instytucją :) Z mojej strony koniec tematu.

      Usuń
    20. Zabawne, że jakiś czas wcześniej zarzucałeś mi podważanie Ewangelii a teraz sam ją podważasz i wskazujesz, ze są w niej jednak "późniejsze dopiski skrybów" xxxxDDDDD

      A skoro propagujesz wersję, że Jezus pozostał przy religii żydowskiej, to czy już się obrzezałeś? Czy nosisz frędzle u płaszcza?

      Miłego składania ofiary Azazelowi w Yom Kippur!

      Usuń
    21. I zresztą Bóg chyba olał ciepłym moczem te "autonomiczne zgromadzenia chrześcijan" z I w. bo żadne z nich do dzisiaj nie przetrwało. No chyba, że uznamy, że w np. Adwentyści Dnia Siódmego to ich taka "grupa rekonstrukcyjna".

      Usuń
    22. @ Anominowy

      Czy przepisy Tory dotyczące srania zostały zniesione?

      Usuń
    23. Z faktami się nie dyskutuje. Przecież dyskusja np. o Jana 1:18 trwa, jak o dziesiątkach innych fragmentów. Każda osoba, która zajmuje się tematem wie, w jakich okolicznościach powstały pisma greckie i nie ma to nic wspólnego z wyrywaniem kontekstu.

      Widzę, że nie odróżniasz prawa ceremonialnego od moralnego (więcej w Liście Hebrajczyków), o obrzezaniu nawet szkoda pisać - jest o tym w tylu miejscach, więc trochę wstyd pisać oczywistości.

      Widze, że pojawia się argument nr 2, bo ,,bramy piekielne go nie przemogą". Szkoda mojego czasu :)

      Usuń
    24. @Anonimowy, Zapytaj Fox Muldera. Chyba twierdzi, że prawo to same głupoty. A więc możesz iść na środek pokoju i... Tylko pod żadnym pozorem nie sprzątaj, bo wejdziesz pod prawo i będziesz judaizował.

      Usuń
    25. Wracając do populacji imperium Rzymskiego to mogła być nawet jeszcze większa niż podałem:
      https://www.unrv.com/empire/roman-population.php
      http://www.princeton.edu/~pswpc/pdfs/scheidel/040604.pdf
      bardzo konserwatywne liczby podają 65-77 milionów,

      W roku 100 liczba chrześcijan wynosiła 1 milion:
      http://www.lancaster.ac.uk/staff/gyaccp/geography%20and%20religion.pdf

      Raczej, chrześcijanie nie brali tłumnie udziału w powstaniu żydowskim. No i żydowscy chrześcijanie byli też wszędzie tam gdzie żyli Żydzi, Chrześcijanie czy pogańscy Hebrajczycy np. w Aleksandrii, Grecji itd Część znanych chrześcijan z pierwszych wieków nie jest znana z pochodzenia żydowskiego, ale jako Grecy, Syryjczycy, Egipcjanie, Arabowie itp ponieważ się tam urodzili, tudzież w zhellenizowanych, łacińskich, czy mieszanych rodzinach.
      Odkrywca

      Usuń
  8. Strasznie to słabe fox, spodziewałem się czegoś lepszego. Przede wszystkim jak już dokonujesz samodzielnych rozkmin Starego Testamentu (na co nie nie masz kwalifikacji, i te dwa teksty to udowadniają, ale mniejsza z tym) to powinieneś przynajmniej spojrzeć na te same zdania w innych tłumaczeniach. Skąd w ogóle te cytaty wziąłeś mam się domyślać? A to "Wszystkie te wersje podważają fundamentalistyczną wersję mówiącą, że w Biblii każda litera pochodzi bezpośrednio z boskiej inspiracji." pokazuje że w ogóle nie kumasz czaczy - ktokolwiek ci to powiedział wprowadził cię w błąd. Pismo Święte jest natchnione (w odróżnieniu np. od Koranu który jest objawiony) a więc nie oznacza to że każde słowo należy odczytywać literalnie, natomiast inną sprawą jest że to zbiór wielu gatunków literackich, i trzeba wiedzieć która księga jest jaka bo to jest podstawa do jej analizy.

    Przemko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiecałem sobie, że nie będę już typa czytał po 1. tekście i po przejrzeniu jego teorii o ,,przejęciu przez Jezusa imienia Bożego". Jenak w końcu z ciekawości przejrzałem i załamka. Jakieś luźne spekulacje, często na granicy śmieszności (jak w przypadku (Pan vs Baal), wybieranie negatywnych interpretacji i pomijanie tych bardziej pozytywnych, wyczytywanie z cytatów czegoś, czego tam nie ma. W sumie szkoda czasu. Czekamy na część 3. i żydowskie mordy rytualne (bonus: przepis na macę z krwi chrześcijańskich noworodków)

      Usuń
    2. @ Przemko

      Cytaty są za Biblią Tysiąclecia, czyli najbardziej mainstreamowym z mainstreamowych wydań. Ale racja mogłem cytować Biblię ks. Wujka.

      "Pismo Święte jest natchnione (w odróżnieniu np. od Koranu który jest objawiony)" - to się tyczyło pewnego anabaptysty, który przekonywał, że Stary Testament został stworzony przez "Wyższą Inteligencję", która wstawiła w nim tajny kod z życiorysami XVIII-wiecznych rabinów.
      "o powinieneś przynajmniej spojrzeć na te same zdania w innych tłumaczeniach. " - czy historia złożenia ofiary przez Jeftego z własnej córki tak bardzo różni się w odmiennych tłumaczeniach?

      Usuń
    3. ,,anabaptysty"? Myślałem, że sobie jaja robisz, ale to kolejny dowód, że powinieneś przestać pisać na czymś, o czym nie masz bladego pojęcia. O rachunku prawdopodobieństwa nie wspominając.

      Usuń
    4. Oczywiście, że sobie robię jaja nazywając Cię "anabaptystą". Podpisz się jakoś. Nie wiem, czy się zorientowałeś, ale propagowana przez Ciebie teoria o życiorysach rabinów zakodowanych w Biblii wskazywałaby jednak na to, że to judaizm jest prawdziwą religią a nie chrześcijaństwo. Bo po co miałby Bóg kodować w Biblii informacje o talmudystach z XVIII w.?

      Usuń
    5. 1) to nie moja teoria
      2) piszę ogólnie o ELS, a nie wyłącznie o jednym eksperymencie. Znana są liczne sekwencje, których prawdopodobieństwo powstania przypadkiem jest nieistotne statystycznie
      3) wspomnienie o czymś nie oznacza aprobaty ergo Biblia to nie katechizm. Oczywiście abstrahując od przykładu rabinów, bo nie znam żadnego na tyle dobrze, aby rozsądzać, czy był na tyle godzien :))
      4) nie chcę wdawać się w denominacyjne wojenki - zresztą rozsądzanie przez katolików, która religia jest prawdziwa, a która nie, to jakiś kiepski żart

      Usuń
    6. Wracając do kodu Biblii to mają być tam zakodowane też i inne znane (współczesne np. z XX wieku) postacie w tym mało pozytywne w sensie religijnym, więc nie ma o co drzeć szat. Chrześcijanie-kabaliści dopatrują się kodu w NT, w szczególności w księdze Apokalipsy, traktując kod Biblii jako odpieczętowaną księgę z siedmioma pieczęciami. Biblia jest uważana za księgę przeznaczenia (proroctwa, kod), mówi o tym też ten Psalm 139.16: "Oczy twoje widziały czyny moje, W księdze twej zapisane były wszystkie dni przyszłe, Gdy jeszcze żadnego z nich nie było."
      Odkrywca

      Usuń
    7. Odkrywco - z Psalmem 139 oczywiście masz rację. Zachęcam Cię do zbadania symboliki 7 świąt danych w Ks. Kapłańskiej 23 i precyzyjnemu wypełnieniu w NT czterech z nich. Wciąż czekamy na wypełnienie pozostałych 3 moadim :)

      Usuń
  9. Kapitalny wpis (jak poprzedni, który dopiero teraz przeczytałem).
    Pozdrawiam Autora, czytam regularnie:)
    Jest książka, która świetnie odpowiada na wiele pytań postawionych w tym i poprzednim tekście:
    https://www.amazon.com/Unseen-Realm-Recovering-Supernatural-Worldview/dp/1577995562
    tu jej stronka:
    http://www.moreunseenrealm.com/
    i jedyny polski tekst jaki znalazłem w temacie:
    http://argonauta.pl/sensacje-doktora-michaela-heisera-niewidoczna-rzeczywistosc-unseen-realm-wyklad/
    -Bardzo polecam książkę!

    Biblia naprawdę wymaga uwagi i wiedzy. Taki przykładzik (ciekawostka dla Autora i Czytelników) - księga Zahariasza rozdz 5, polecam przeczytać z polskiej Biblii (w Kościele jakoś tego nie czytają, bo niby jak tu zrobić z tego kazanie?;). Wygląda na tekst pisany po niezłych grzybkach. A tu tłumaczenie na angielski z Biblii Króla Jakuba (King James Version, KJV, wtedy starali się przekładać literalnie i znacznie lepiej oddali charakter hebrajskiego tekstu):
    https://www.biblegateway.com/passage/?search=Zechariah+5&version=KJV
    I teraz się zaczyna: słowo "kobieta" może też znaczyć "ofiara z ognia/przez ogień" (w Strong's Hebrew Dictionary to zapisywane identycznie słówka H801 i H802). Zdecydowano się na "kobietę" i tak zostało. Jest jeszcze słowo "epha" - u nas "dzban" w Anglii "basket", a w rzeczywistości "pojemnik", miara objętości, ok. 40 litrów (beczka też byłaby ok). "Zwój" to hebr. "megillah" - zwinięty pergamin w tubie z zakrętką.
    Popatrzcie teraz na angielskie tłumaczenie KJV (lepsze od poetyckich polskich) i załóżmy że to nie woman (H802), tylko identycznie pisane słówko H801 (offering made by fire). I co widzi Zahariasz? Ano takie coś:
    -Unoszący się nad ziemią cylinder (megillah) długości 10.5m (20 łokci po 52cm), o średnicy 1.8m (zwinięte 10 łokci).
    -Ten przedmiot to przekleństwo, które "goes forth over the face of the whole earth"
    -Przekleństwo to pożera dom ofiary "razem z drewnem i kamieniami"
    -Następnie anioł precyzuje, że chodzi właściwie o "epha", pojemnik (40l.) i że "jest ich wiele na całej ziemi".
    -A w pojemniku siedzi nie "kobieta", a "ofiara z ognia", przekleństwo/zło, zamknięte za pomocą osłony z... ołowiu.
    I na koniec mamy jeszcze 2 "kobiety" lecące "na skrzydłach bociana" (prostopadłe do korpusu), do "kraju Shinear" (pogranicze Irak/Iran), aby zanieść tam pojemnik z przekleństwem (a hebrajski tekst jest bliższy "złożyć na ustalonym miejscu", "deliver to target" niż "zbudować dom").
    Proszę zgadnąć jakie wymiary mają np. rakiety Trident, Polaris czy Bulava. Albo jak wygląda Tomahawk w locie. Pozostaje pytanie - Zachariasz zjadł grzybki czy...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, tylko Heiser od pewnego czasu demaskuje zmyślenia Sitchina, którego Foxmulder stawia jako autorytet :)

      Usuń
    2. @ krzysztof

      Rzeczywiście zastanawiająca wizja proroka Zachariasza :)

      Dzięki za polecenie teorii Haiera. Ciekawa intepretacja. Pomyślę nad nią.

      Usuń
  10. Wspominasz Fox o kompleksie Żydów odnośnie Jezusa. Mam wrażenie, że słowo „kompleks” nie oddaje sedna sprawy. Pomyślmy co by było, gdyby Żydzi uznali Jezusa za proroka i syna Boga ? Przecież oni go opluli (dosłownie) i skazali na śmierć. Logika mówi, że w takim wypadku byliby narodem przeklętym. Mam wrażenie, że oni się chyba faktycznie tak czują i żarliwie wierzą w Jezusa, choć oczywiście otwarcie zaprzeczają jego istnieniu. Całe chrześcijaństwo jest dla nich jak ciągłe wypominanie im największego grzechu w dziejach. Oni po prostu muszą nienawidzić chrześcijan, bo nie mają już innego wyjścia. Idą w zaparte aż do końca świata.
    Zastanawiające jest to, iż Judaizm jako chyba jedyna religia niczego nie obiecuje swoim wyznawcom po śmierci. Inne religie roztaczają wizje raju dla swoich dobrych wyznawców, a Judaizm nie czyni swoim żadnych złudzeń. Wiadomo – no rest for the wicked.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zastanawiające jest to, iż Judaizm jako chyba jedyna religia niczego nie obiecuje swoim wyznawcom po śmierci. Inne religie roztaczają wizje raju dla swoich dobrych wyznawców, a Judaizm nie czyni swoim żadnych złudzeń. " - wierzą, że dusza trafia po śmierci do Szeolu, czyli do miejsca pozbawionego wszelkiej radości i nadziei. Coś w stylu Piekła.

      https://pl.wikipedia.org/wiki/Szeol

      Kabaliści dopuszczają natomiast reinkarnację.

      Usuń
    2. Oprócz mesjanistycznego judaizmu (tudzież żydowskich/hebrajskich chrześcijan w oficjalnych kościołach), część Karaimów uznaje Jezusa za proroka i rabina-reformatora. A co do życia pozagrobowego to są różne koncepcja (według jednej z nich Bóg wzywa rabinów do niebiańskiej akademii), ten Szeol w podobnej wersji występuje w Islamie.
      Odkrywca

      Usuń
  11. A tak BTW, to skoro Jezus wyzuckerbergował Żydów, to współczesny Kościół wyzuckerbergował Jezusa wykorzystując Jego wartości i naukę do swoich celów.
    Zbig

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "współczesny Kościół " - zgodzę się, ale pytanie jak współczesny? Sam odsyłam do mojej serii Pontifex.

      Usuń
  12. Tak jak się spodziewałem wątek znowu strollowany przez anal-baptystę, w nagrodę cosik więc dla ciebie skarbie :

    ''Rys. 2
    W 1933 roku “katolickie Niemcy” służąc Watykanowi zorganizowały inkwizycję przeciwko Ż*dom. Za to Bóg rozpieprzy Watykan tuż przed drugim przyjściem Chrystusa, które nastąpi zaraz po tym jak rozpęta się wojna atomowa o którą modlą się baptyści. No i chuj, no i cześć.''

    https://klubidzpanstad.tumblr.com/post/180797534764/history-of-the-world-biblical-lesson-one-and

    Najśmieszniejsze, że takowi obruszają się na epitet ''judaizantów'' a sami uosabiają wręcz ''ducha żydowskiej religii'', oczywiście na ile pozwala im ich ''goisze kop'', wykazując żarliwie, że oczywista wydawałoby się, rażąca polifoniczność Starego Testamentu jest złudzeniem, wystarczy jego treść rozpisać za pomocą kabalistycznej gematrii, magicznych operacji liczbowych by wszystko ułożyło się w hiperlogiczny kod wygenerowany przez jakowyś Wieczny Program zawierający nie tylko współczesne tajemnice wojskowe ale nawet przewidujący skład kahału w zasyfionym sztetlu w Baranowiczach dajmy na to czy inszym Obrzydłówku - i to oczywiście nie jest żadna ''odleciana teoria spiskowa'' czy tym bardziej ''katolicka czytanka'', o nie ! Sto pociech z ciebie stary i takich jak ty, fajnie że tu przylazłeś, min. właśnie dlatego w kontrze zostałem ''niewierzącym praktykującym'' bo wolę już ''pogańską instytucję'' z całym jej syfem nawet, dzięki temu, że jestem dosłownie ''świeckim katolikiem'' jedynie mogę pozwolić sobie na szczere nazwanie po imieniu kanalią ubeckiego hierarchę jakim jest kard. Nycz, a zarazem wspierać mimo wszystko KK póki dla takich jak on wciąż istnieje w nim przeciwwaga. W każdym razie lepsze to niż opętańcy modlący się o wojnę nuklearną by przyspieszyć Apokalipsę - nawet jeśli nie brak wśród nich niestety i przedstawicieli ''kościoła otwartego'' niczym odbyt starego pederasty [ albo weteranki filmów porno jak wolisz ] a ty sam wraz z wyznawcami twego kościółka nie jesteście zwolennikami tej patologii w niczym nie zmienia to faktu powtarzam, że ogromną większość takowych stanowią przedstawiciele dominującego nurtu w protestantyzmie i tkwi ona korzeniami w jego podstawowych zasadach, takich choćby jak ''sola scriptura'', której sam jesteś groteskowym przykładem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na prawdę przedni anal-baptystyczny komiks zlinkowałeś. Rozpieprzyło mnie w nim najbardziej wytłumaczenie zjawiska głodu i biedy w Afryce brakiem poparcia tamtejszych państw dla Izraela. No cóż, Idi Amin na początku swoich rządów popierał Izrael. Władze komunistycznej Etiopii też miały dobre relacje z tym państwem w czasie gdy panował tam głód na stalinowską skalę...

      Ale cóż pewnych debili nie przekonasz racjonalnymi argumentami. Bóldupią z powodu średniowiecznej inkwizycji a sami gdyby się dorwali do władzy wprowadziliby karykaturalny reżim. Baj de łej afrykański dyktator Charles Taylor był ewangelikalnym krześcijaninem.

      Usuń
    2. Izrael miał bardzo dobre relacje z Etiopią Hajle Selasje I, i w 1960 roku ostrzegł w porę cesarza przed szykowanym puczem.
      Odkrywca

      Usuń
    3. Może to nie żaden anabaptysta tylko neon, oni mają niezłego świra na punkcie Żydów, Starego Testamentu, mimo że rzekomo pozostają w łączności z Kościołem, to tego przedsoborowego nie znoszą. Ale zamieszanie i frekwencja pod ostatnimi wpisami, a wydawało mi się, że np. te o kampanii wrześniowej były bardziej kontrowersyjne, w ogóle wiele bardziej kontrowersyjnych by się tu znalazło. Ja tam jestem fanem myśli Rene Girarda i przez ten pryzmat odczytuję biblię. Zaczyna się bardzo mętnie, nie wiadomo o co chodzi, a kończy się Chrystusem. Zapowiedzią Ewangelii jest już Job, na pewno Józef sprzedany do niewoli przez braci, a przedstawienie go jako ofiary jest właśnie krokiem milowym ku innemu myśleniu.
      Górnoślązak

      Usuń
    4. "...opętańcy modlący się o wojnę nuklearną by przyspieszyć Apokalipsę" - radykałowie katoliccy w porównaniu z protestanckimi to całkiem rozsądni ludzie, bo nie słyszałem by jakiś sedek czy inny trads robił coś podobnego. Nawet brawaryści (choć zalatują też protestantyzmem) to w porównaniu z np. szejkersami tylko umiarkowani waginosceptycy.

      "Rozpieprzyło mnie w nim najbardziej wytłumaczenie zjawiska głodu i biedy w Afryce brakiem poparcia tamtejszych państw dla Izraela.." - szkoda że dziesiątki milionów amerykańskich baptystów wyraża takie poparcie, bo przez to nie możemy określić faktycznej siły Żydów w USA, którzy po prostu żerują na tych baptystach i sami kreują mit swojej siły, w który wierzą i antysemici i filosemici. mb

      Usuń
    5. No właśnie - ale uczciwie też trzeba przyznać, że i z takowych bywają jakieś pożytki np. w Brazylii ostatnio doszło do przełomu politycznego za który w dużym stopniu odpowiadają ichni ewangelikanie, i choć z tego tytułu zachodzi tam wiele rzeczy, które niezbyt mi odpowiadają i tak w porównaniu z poprzednim reżimem summa summarum rzecz należy ocenić pozytywnie np. czytając coś takiego aż serce rośnie :

      https://www.pch24.pl/nowy-minister-spraw-zagranicznych-brazylii-mocno-uderza-w-lewicowe-mity,64530,i.html

      Każdy polityk tej rangi nazywający rzeczy po imieniu jest na wagę złota, nic dodać ni ująć ! I nie obchodzi mnie, czy jest zeń protestant, ateista, wielokrotny rozwodnik, dziwkarz albo Żyd, w tej akurat kwestii nie ma to większego znaczenia a nawet wolę takowych od przecwelonych na ekologizm ''postępowych'' katolików pokroju Hołowni :

      https://www.pch24.pl/szymon-holownia--w-polsce-z-powodu-smogu-ginie-tyle-samo-dzieci--co-z-powodu-aborcji,64615,i.html

      - to jak z ''teologami wyzwolenia'' [ chyba z mózgu ] tak zlewaczonymi, że krytykowali ich nie tylko konserwatywni katolicy ale i latynoamerykańscy komuniści, bo posuwali się w potępianiu kapitalizmu dalej od nich.

      Tymczasem u nas w Sejmie uroczyste obchody Chanuki :

      http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/komunikat.xsp?documentId=331AC28AC28FE08DC125835A006F4F58

      - biorąc pod uwagę, że w ostatnim spisie powszechnym judaizm jako wyznanie zadeklarowało bodajże jedynie jakieś 4000 obywateli Polski czekam więc na równie huczne dowartościowanie innych mniejszości religijnych, czyli ramadan w Sejmie, takoż hinduistyczne święto Diwali [ jeszcze więcej świateł ], buddyjskie Wesak [ chętnie sam bym wziął udział w sejmowej ceremonii zapalenia świeczki na cześć oświecenia Buddy i mam nadzieję, że żaden z naszych oficjeli nie okaże się tu ''buddofobem'' ], chińskie obchody Nowego Roku małpy, świni czy szczura [ co prawda trudno tu chyba mówić o aspekcie stricte religijnym, ale na pewno podpada pod kategorię ''multikulti'', problem tylko w tym, iż gdyby pokryło się co nie daj z muzułmańskim czy żydowskim świętem groziłby nam co najmniej dyplomatyczny skandal ], o innych niż katolicka denominacjach chrześcijańskich już nie wspominając, czy takich, które nawet trudno zaklasyfikować jak jehowici czy mormoni. No i co ze ''spaghettianami'' czy rodzimowiercami - o, Jare Gody w Sejmie to byłoby dopiero coś, zadrużanie nie musieliby się już kitrać z płonącymi swastami po lasach nocą, mogliby ją uroczyście zapalić w obecności marszałka i innych państwowych oficjeli, i jak by to wszystko pięknie mogło się zgrać - na zimę zapalamy chanukowe świece a z nadejściem wiosny swa[ro]życę:) Pytanie tylko czy aby to wszystko nie stanowiłoby dyskryminacji ateistów, a też i z kolei skoro uznają oni Jahwe za barbarzyńskiego plemiennego bożka nie podpada to aby pod antysemityzm ? [ aczkolwiek dziś zdecydowana większość z nich woli bezpiecznie wyżywać się na bezbronnych chrześcijanach z katolikami na czele, bo to niczym przeważnie nie grozi w przeciwieństwie do ordynarnych witzów z muzułmanów czy wyznawców judaizmu ].

      Usuń
    6. @ Chehelmut

      Zapomniałeś o święcie Kwanza obchodzonym przez część czarnej społeczności w USA a wymyślonej przez prowokatora FBI, po to by z Murzynów zrobić durniów.

      Usuń
  13. Fox!

    Akurat jest rocznica wielkiego smogu w Londynie, przypominają to przy okazji Szczytu Klimatycznego, a tamta sprawa wyjątkowo paskudnie pachnie....

    Nigdy przedtem, ani potem w żadnym mieście na świecie nie pojawił się żółty smog zabijający ludzi kwasem siarkowym wytrącającym się w płucach. Jakiś nieudany eksperyment nad bronią C?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście to mógł być jakiś tajny eksperyment. Wiele wówczas przeprowadzano eksperymentów z bronią chemiczną i biologiczną na nieświadomej populacji. Nie mam jednak jak na razie danych o tym konkretnym przypadku. Ale coś poszukam

      Usuń
  14. Bardzo wciągający wpis, jak najwięcej takich!

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałem kiedyś namiętnie ks. Wujka... O, sorry! Ducha Św. w ks. Wujka przekładzie... I odniosłem nie odparte wrażenie, iż "prorok" w ST oznacza bredzącego wariata (który może, ale nie musi być jakoś odgórnie inspirowany, vide "azaliż i Saul między proroki", czy jakoś tak to było. (Podobnie "ofiara całopalna" wydaje mi się, określała niekastrowane źwierzę, choć tutaj mam dużo mniej pewności.)

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  16. Sorry za podzielone "nie odparte"! Tak normalnie bym nie napisał, to ten #$$% laptop.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  17. Czy Jefte złożył swą córkę w ofierze dla Boga Jahwe?

    Ateiści i „racjonaliści” wierzą, że Jefte złożył swą córkę w ofierze całopalnej dla Boga Jahwe. Czy tak było naprawdę?

    Istnieje pewien tekst w Starym Testamencie, którym „racjonaliści” notorycznie manipulują. Chodzi o fragment z Księgi Sędziów 11,29-40. Przyjrzyjmy się temu tekstowi:

    „Duch Pana był nad Jeftem, który przebiegał dzielnice Gileadu i Manassesa, przeszedł przez Mispa w Gileadzie, z Mispa w Gileadzie ruszył przeciwko Ammonitom. Jefte złożył też ślub Panu: «Jeżeli sprawisz, że Ammonici wpadną w moje ręce, wówczas ten, kto [pierwszy] wyjdzie od drzwi mego domu, gdy w pokoju będę wracał z pola walki z Ammonitami, będzie należał do Pana i złożę z niego ofiarę całopalną». Wyruszył więc Jefte przeciw Ammonitom zmuszając ich do walki i Pan wydał ich w jego ręce. Rozgromił ich na przestrzeni od Aroeru aż do okolic Minnit, co stanowi dwadzieścia miast, i dalej aż do Abel-Keramim. Była to klęska straszna. Ammonici zostali poniżeni przez Izraela. Gdy potem wracał Jefte do Mispa, do swego domu, oto córka jego wyszła na spotkanie, tańcząc przy dźwiękach bębenków, a było to dziecko jedyne; nie miał bowiem prócz niej ani syna, ani córki. Ujrzawszy ją rozdarł swe szaty mówiąc: «Ach, córko moja! Wielki ból mi sprawiasz! Tyś też wśród tych, co mnie martwią! Oto bowiem nierozważnie złożyłem Panu ślub, którego nie będę mógł odmienić!» Odpowiedziała mu ona: «Ojcze mój! Skoro ślubowałeś Panu, uczyń ze mną zgodnie z tym, co wyrzekłeś własnymi ustami, skoro Pan pozwolił ci dokonać pomsty na twoich wrogach, Ammonitach!» Nadto rzekła do swego ojca: «Pozwól mi uczynić tylko to jedno: puść mnie na dwa miesiące, a ja udam się na góry z towarzyszkami moimi, aby opłakać moje dziewictwo». «Idź!» - rzekł do niej. I pozwolił jej oddalić się na dwa miesiące. Poszła więc ona i towarzyszki jej i na górach opłakiwała swoje dziewictwo. Minęły dwa miesiące i wróciła do swego ojca, który wypełnił na niej swój ślub i tak nie poznała pożycia z mężem. Weszło to następnie w zwyczaj w Izraelu, że każdego roku schodziły się na cztery dni córki izraelskie, aby opłakiwać córkę Jeftego Gileadczyka” (Sdz 11,29-40, Biblia Tysiąclecia, dalej: BT).

    „Racjonaliści” uważają, że z tego tekstu wynika, iż Jefte złożył swą jedyną córkę w ofierze całopalnej dla Boga Jahwe. Ma o tym świadczyć werset 31, w którym pada wyrażenie „ofiara całopalna”.

    W tekście hebrajskim Sdz 11,31 nie pada jednak zwrot „ofiara całopalna”. Znajdujemy tam tylko „ta, która jest ofiarowana”. Zwrot „ofiara całopalna” to po prostu nadinterpretacja słówka olah przez współczesnych tłumaczy, którzy najczęściej lekkomyślnie kopiują od siebie to tłumaczenie na wyrost. Niektóre przekłady Biblii oddają jednak poprawnie słówko olah w tym fragmencie lub po prostu go nie tłumaczą ze względu na kontrowersje znaczeniowe (na przykład NPD, CEV, OJB).

    Tak więc podstawowe znaczenie słówka olah to „wznosić”, „ofiarować”. I nic więcej. A to, że jest ono przez współczesnych tłumaczy interpretowane w znaczeniu ofiary całopalnej, to już tylko ich inwencja twórcza. W Ez 40,26 słówko olah jest użyte na określenie wznoszących się schodów. Co to ma wspólnego z „całopaleniem”? Nic. W 1 Krl 10,5 również słówko olah jest użyte na określenie wznoszących się schodów w pałacu Salomona. Takie jest podstawowe znaczenie tego słowa i tak też podaje konkordancja Stronga. W tekście z Sdz 11,31 Jefte mówił więc jedynie o ofiarowaniu (wznosić coś ku Bogu - olah), a nie stricte o „całopaleniu”, skoro już trzymamy się ściśle tekstu i znaczenia słów.



    OdpowiedzUsuń
  18. Co do ofiar w Izraelu to wystarczy przejrzeć sobie choćby Księgę Kapłańską, w której są wymienione bardzo różne rodzaje ofiar, w tym ofiary płynne, bezkrwawe (na przykład pierwociny ciasta - Lb 15,19-21). Były też dary ze złota, ofiarowane gestem kołysania. Te również nie były spalane (Wj 35,22). Jeśli zaś chodzi o termin olah, to jest on stosowany w Starym Testamencie również do opisu ofiarowania chleba. A przecież nie można zabić chleba w krwawy sposób. Na przykład tekst z Lb 4,7 mówi o „chlebie ustawicznej ofiary” (BT). Stary Testament odróżnia ofiary całopalne i krwawe od ofiar bezkrwawych. A tekst z Sdz 11,31 nie mówi nam nic o ofierze całopalnej. Ściśle rzecz biorąc, hebrajski termin olah nie oznacza ani „zabić”, ani „spalić”, ale jedynie „wznosić”. Dopiero qorban olah oznacza ofiarę krwawą i całopalną. Ale w opowiadaniu o Jeftem ten termin właśnie nie występuje.

    Istniały więc bardzo różne rodzaje ofiarowania w starożytnym Izraelu. Z tekstu Sdz 11 wynika tylko tyle, że Jefte ofiarował swą córkę Bogu Jahwe ale było to jedynie ofiarowanie jej dziewictwa. Miała pozostać bezżenna aż do śmierci, o czym wyraźnie wspomina fragment z Sdz 11,37-39 (wyraźniej już się nie da). I to było właśnie to, co Jefte ofiarował Jahwe swym ślubem.

    Dlaczego tekst z Sdz 11,37-40 mówi nam, że opłakiwano i rozpamiętywano dziewictwo córki Jefte? W starożytnym Izraelu kobiety bezdzietne i bezżenne znajdywały się w beznadziejnej lub przynajmniej w bardzo trudnej sytuacji. Były one wykluczone społecznie i pozostawały bez środków do życia na starość. Kobiety takie często umierały stosunkowo szybko ponieważ nikt się nimi nie zajmował gdy podupadały na zdrowiu. Bardzo często kończyły jako żebraczki (to właśnie dlatego Jezus oddał swą Matkę Janowi pod opiekę, aby uniknęła tego losu - J 19,25-27). Taki żywot był dla nich hańbą (patrz przypis do Sdz 11,37 w BT). Dlatego Jefte tak rozpacza ale wcale nie dlatego, że zabił swą córkę (nic takiego tekst nie mówi). To już tylko nadinterpretacyjne fantazje „racjonalistów”. Wystarczy zresztą przeczytać wers Sdz 11,39, gdzie jasno widać, że ślub Jefte tyczył się właśnie dziewictwa jego córki i niczego innego. Tak więc nigdzie tekst z Sdz 11 nie mówi nam, że Jefte zabił swą córkę. Za to wyraźnie mówi nam, że jego ślub tyczył się wyłącznie zrobienia z niej starej panny na całej życie (Sdz 11,37-39). W dodatku było to jedyne dziecko Jeftego (Sdz 11,34), co oznaczało, że Jefte pozostanie już bez dalszych potomków i jego linia rodowa wygaśnie. To mogło tylko spotęgować jego rozpacz. Wystarczy sobie zresztą przypomnieć jak Abraham rozpaczał, że nie będzie miał potomstwa (Rdz 15,2), a także inne postacie Starego Testamentu, takie jak Rebeka czy Rachela. Małżeństwo i posiadanie potomstwa było w starożytnym Izraelu znakiem błogosławieństwa Bożego (Rdz 1,28; Ps 127,4-5; Prz 18,22).

    Niektórzy „racjonaliści” argumentują jednak, że gdyby naprawdę chodziło o żal córki Jeftego, odnoszący się wyłącznie do faktu pozostania przez nią bezżenną dziewicą do końca życia, to jej lament nie trwałby zaledwie dwa miesiące, jak o tym wspomina tekst (Sdz 11,37). Zdaniem „racjonalistów” wskazuje to właśnie na to, że córka Jeftego została zabita po dwóch miesiącach. Jednak nikt nie opłakuje jakiegoś zdarzenia do końca swego życia. Jest coś takiego jak adaptacja do niesprzyjających okoliczności i tyczy się to wszelkiego rodzaju przeżyć, nawet tych najbardziej traumatycznych. Dwa miesiące opłakiwania to i tak bardzo dużo. Córka Jeftego jakoś się z tym wszystkim pogodziła bo nie miała innego wyjścia. Poza tym ofiarowała ona swe dziewictwo Jahwe więc gdyby płakała do końca życia to oznaczałoby to, że jej bezżenność nie jest ofiarą.










    OdpowiedzUsuń
  19. Pojawia się też zarzut ze strony niektórych „racjonalistów”, że dziewictwo córki Jeftego to zbyt mała ofiara dla Boga za zwycięstwo Jefte nad Ammonitami. Ten argument jest jednak jeszcze słabszy niż ten poprzedni. Bóg mógł to przecież widzieć zupełnie inaczej. A wręcz można wskazać na tekst w Biblii, który wprost potwierdza tezę, że Bóg postrzega ofiary w innej optyce niż ludzie. W Sdz 6,11-24 czytamy o tym, że za wybawienie Izraelitów z rąk Madianitów anioł Jahwe zażądał jedynie ofiary z chleba przaśnego i mięsa. To obiektywnie rzecz biorąc jest dużo mniej warte niż dziewictwo córki Jeftego. Jefte nie ofiarował zresztą Bogu Jahwe samego dziewictwa swej córki ale całą córkę jako dziewicę w dozgonnej służbie. A to o wiele więcej niż samo dziewictwo.

    Przyjrzyjmy się jeszcze przez chwilę fragmentowi zawierającemu tekst przysięgi Jefte:

    „Jefte złożył też ślub Panu: «Jeżeli sprawisz, że Ammonici wpadną w moje ręce, wówczas ten, kto [pierwszy] wyjdzie od drzwi mego domu, gdy w pokoju będę wracał z pola walki z Ammonitami, będzie należał do Pana i złożę z niego ofiarę całopalną»” (Sdz 11,30-31, BT).

    Dokładnie rzecz biorąc, chodzi mi o fragment: „będzie należał do Pana i złożę z niego ofiarę całopalną”. Słówko „i”, jakie pada w tym fragmencie, ma w tekście hebrajskim odpowiednik we. Okazuje się, że hebrajskie we można przetłumaczyć równie dobrze jako „lub”. Wystarczy zajrzeć sobie chociażby do fragmentów w Wj 21,15.17.18 - nie da się tam we przetłumaczyć inaczej niż „lub/albo” (patrz choćby przekład BT, który wstawia w tych miejscach „albo”). Tak więc powyższy fragment możemy równie dobrze przetłumaczyć tak:

    „Jefte złożył też ślub Panu: «Jeżeli sprawisz, że Ammonici wpadną w moje ręce, wówczas ten, kto [pierwszy] wyjdzie od drzwi mego domu, gdy w pokoju będę wracał z pola walki z Ammonitami, będzie należał do Pana lub złożę z niego ofiarę całopalną»” (Sdz 11,30-31).

    A więc z tekstu tego ślubowania wcale nie wynika, że Jefte musiał złożyć krwawą ofiarę ze swej córki ponieważ pozostawała tu jeszcze opcja ofiarowania córki Bogu, tak aby należała do Pana. Tak też zrobił Jefte i powierzył Bogu swą córkę w dozgonnej służbie. Przy okazji warto dodać, że Jefte mógł unieważnić swój ślub i wyraźnie mówi o tym prawo mojżeszowe:

    „albo jeżeli kto przysięga, mówiąc lekkomyślnie wargami, na zło albo na dobro, tak jak to bywa, że człowiek lekkomyślnie przysięga, i z początku nie uświadamia sobie tego, a potem spostrzeże, że zawinił przez jedną z tych rzeczy - jeżeli więc kto popełni jedno z tych przestępstw, to niech wyzna, że przez to zgrzeszył” (Kpł 5,4-5, BT).

    Warto o tym wspomnieć ponieważ niektórzy „racjonaliści” upierają się, że ślub Jefte był nieodwołalny. Widać jednak, że po prostu nie znają oni przepisów Starego Testamentu.

    Niektórzy „racjonaliści” zniżają się nawet do takiej argumentacji, że twierdzą, iż Jefte mógł złożyć w ofierze tylko człowieka, choć z fragmentu Sdz 11,31 zdaje się wynikać, że ktokolwiek mógł wyjść mu na spotkanie, być może jakieś zwierzę. „Racjonaliści” twierdzą jednak, że Jefte prędzej mógł spotkać człowieka niż jakieś zwierzę. Opisana sytuacja w niczym nie przeczy jednak temu, że na spotkanie Jeftemu mogło wyjść jakieś zwierzę. Było ich pełno w tamtych czasach w Izraelu. W 2 Krl 2,24 czytamy na przykład o dwóch niedźwiedziach, które nagle wypadły z lasu.

    Reasumując, nie ma nigdzie w Sdz 11 informacji, że Jefte zamordował swą córkę. Stary Testament nie miałby żadnego problemu aby o tym wspomnieć. Tak było choćby w przypadku króla judzkiego Achaza, który złożył swego syna w ofierze i został za to wyraźnie potępiony przez Jahwe (2 Krl 16,3; por. 2 Krl 17,17). Prorok Jeremiasz również wspominał, że Bóg rozzłościł się gdy Izraelici składali swe dzieci w ofierze (Jr 7,31; por. Jr 19,3-6). Żadnej takiej informacji nie znajdujemy jednak o Jeftem w Starym Testamencie. Jefte ofiarował swą córkę dla Jahwe ale było to jedynie ofiarowanie jej dozgonnej bezżenności, o czym wyraźnie mówi nam tekst (Sdz 11,37-39).

    OdpowiedzUsuń
  20. Warto tu dodać jeszcze kilka spostrzeżeń przechylających szalę na stronę przekonania, że Jefte nie zamordował swej córki:

    1) Ewentualne złożenie przez Jefte człowieka w ofierze było surowo zabronione przez prawo mojżeszowe (Kpł 18,21; 20,2-5; Pwt 12,29-31; 18,10; Ps 106,37-38; Jr 7,31; Ez 16,20-21).

    2) Tylko kapłani lewiccy mogli składać ofiary całopalne dla Jahwe i pełnić służbę przy ołtarzu (Lb 18,23). Jefte nie był kapłanem.

    3) Jefte został wymieniony jako bohater sprawiedliwości w Hbr 11,32-33. Nie miałoby to sensu gdyby zaliczał się on do dzieciobójców, tak jak wspomniany już wyżej król Achaz, wyraźnie potępiony przez Stary Testament.

    4) No i warto dodać, że Jefte nie mógł złożyć swej córki w ofierze Jahwe gdyż przepisy kultyczne Tory dopuszczały składanie ofiar jedynie z samców (Kpł 22,18-19).

    Na końcu dorzucę jeszcze garść uwag natury etycznej. Dlaczego niektórzy ateiści mają problem z tym, że Jefte mógł zabić swą córkę? Przecież ateiści nie mają w swym światopoglądzie żadnych podstaw dla etyki ostatecznej i absolutnej. Wyznają jedynie relatywizm moralny ponieważ w ich odczuciu jesteśmy tylko przypadkowym zlepkiem komórek, w niczym nie różniącym się od zlepka komórek zwanego insektem lub rośliną. W pewnych okolicznościach ateiści nawet sami mordują lub dopuszczają morderstwo, na przykład komunistyczni zbrodniarze, odpowiedzialni za dziesiątki milionów ofiar w krwawej historii XX wieku. To również ateiści są najczęściej za zabijaniem dzieci nienarodzonych więc co to dla nich za problem, że jakaś tam córka Jeftego, żyjąca bardzo dawno temu gdzieś na Bliskim Wschodzie, zostałaby zamordowana. Ubrał się diabeł w ornat i na mszę dzwoni.

    Jan Lewandowski, grudzień 2021. Wykorzystano w Opoce za zgodą Autora.

    Żródło: https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TF/czy-jefte-zlozyl-swa-corke-w-ofierze-dla-boga-jahwe

    OdpowiedzUsuń
  21. Kontekst K. Kapłańskiej 11 w tych poniższych wersetach podsumowuje to dość jednoznacznie:
    (39) A gdy wyszły dwa miesiące, wróciła się od ojca swego, i wypełnił nad nią ślub swój, który był uczynił; a tak ona nie poznała męża. I weszło to w zwyczaj w Izraelu, (40) Iż na każdy rok schodziły się córki Izraelskie aby się rozmawiały z córką Jeftego Galaadczyka, przez cztery dni w rok. (BG)

    OdpowiedzUsuń