wtorek, 4 grudnia 2012

Izraelski atak na syryjskie WMD?



Izrael pytał się jakiś czas temu Jordanię o zgodę na przelot w związku z planowanym uderzeniem w syryjskie składy broni chemicznej. I chyba nic z tego nie wyszło. Decydenci z Jerozolimy muszą być naprawdę zaniepokojeni: z jednej strony Assadowi może coś odbić, z drugiej WMD może przejąć al-Kaida. Lepiej więc uderzyć, póki nie będzie za późno. Dla innych krajów regionu syryjskie WMD to głównie potencjalny pretekst do pozbycia się irytującego alawicko-socjalistycznego "Katechona".

Amerykanie rozpoczęli 1 grudnia bezpośrednie negocjacje z Iranem dotyczące jego programu nuklearnego, ale Iran nadal gra twardo. Ogłosił, że przechwycił nad Zatoką Perską amerykańskiego drona Scan Eagle. Amerykanie mówią, że nic im nie zniknęło z ewidencji. A z programów, które nie są ewidencjonowane?

No i ciekawostka: to Amerykanie stoją za ostatnim europejskim dyplomatycznym oburzonkiem na Izrael.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz