sobota, 19 października 2019

Matrioszka: Szpieg spalony w piecu


Ilustracja muzyczna: James Newton Howard - Didn't I Do Well! - Red Sparrow OST

Przed rządami Sierowa GRU była służbą o żałosnych wynikach. Jej zagraniczni rezydenci wysyłali do Moskwy wycinki z zachodnich gazet, które przerabiali na ściśle tajne depesze. Po tym jak w 1958 r. szefem tej służby został gen. Iwan Sierow,  praca operacyjna szybko się poprawiła. Do Centrali zaczęto zwozić tajne materiały liczone na kilogramy a w trakcie afery Profumo zdobyto ponoć pornograficzne archiwum kompromitujące brytyjskie elity. Mimo takich sukcesów Sierow, wyleciał z hukiem z roboty w lutym 1963 r. Oskarżono go o brak czujności. Pod jego nosem miał działać brytyjsko-amerykański agent płk Oleg Pieńkowski. Dodano do tego stare oskarżenia o zbrodnie stalinowskie, zdegradowano go, pozbawiono Gwiazdy Bohatera Związku Sowieckiego i zesłano do Taszkentu jako zastępcę ds. szkół wojskowych dowódcy Turkiestańskiego Okręgu Wojskowego. Pomysł z wysłaniem na upokarzająco podrzędne stanowisko do Azji Środkowej wyszedł od marszałka Rodiona Malinowskiego - którego Sierow później nazwał "podlcem i byłym kołczakowcem". (Malinowski służył w trakcie I wojny światowej w rosyjskich formacjach we Francji a potem w Armii Kołczaka.)



Sierow długo był obarczany winą za olbrzymią wywiadowczą wpadkę jaką była afera z Pieńkowskim. W jej wyniku administracja Kennedy'ego dowiedziała się, że ZSRR dysponuje mizernymi siłami nuklearnymi i nie jest w żaden sposób wygrać wojny z USA. Kennedy przejrzał dzięki temu blef Chruszczowa na Kubie i spokojnie wprowadził blokadę morską wyspy zmuszając sowieckie wojska rakietowe do wycofania się z niej. (W zamian zobowiązał się wycofać stare rakiety z Turcji, których obecność wcześniej mocno martwiła tureckie władze. Rakiety te zostały zastąpione przez pociski znajdujące się na okrętach podwodnych na Morzu Śródziemnym, które mogły zapewnić większą salwę.) Ta porażka zniszczyła autorytet Chruszczowa i mocno przyczyniła się do tego, że w 1964 r. stracił on władzę. Sierow stał się kozłem ofiarnym dla wściekłego genseka. Wiktor Suworow w "Matce Diabła" przedstawił jednak inną teorię. To Sierow stał za Pieńkowskim i użył go, by zapobiec szalonym planom Chruszczowa, które groziły ZSRR nuklearną klęską. Z faktów przedstawionych przez Sierowa w jego wspomnieniach wynika jednak, że ta teoria jest błędna. Afera z Pieńkowskim miała zarówno uderzyć w szefa GRU jak i w Chruszczowa. To był początek cichego zamachu stanu.



By tę intrygę wyjaśnić musimy najpierw przyjrzeć się Pieńkowskiemu. To był człowiek, który nie zrobił kariery w GRU. Był zastępcą rezydenta w Turcji, ale wyleciał ze stanowiska ze względu na brak sukcesów i konflikt z rezydentem. Zachowywał się na tej placówce dziwnie. Wyraźnie dawał do zrozumienia zachodnim dyplomatom, że chce być zwerbowany przez ich tajne służby a oni uważali go za prowokatora. Po zwolnieniu z GRU trafił na ciepłą posadkę w akademii wojskowej. Jego protektorem był marszałek Siergiej Wariencow . Pieńkowski w czasie wojny był jego adiutantem a potem przyjacielem domu. W 1959 r. Wariencow wysyła prośbę o ponowne przyjęcie swojego byłego adiutanta do GRU. Naczelnik zarządu kadr Smolikow rekomenduje to przeniesienie, ale Sierow odpisuje mu "Z takimi danymi przyjąć do GRU nie możemy". Wbrew decyzji Sierowa, Smolikow i generał Rogow podpisali rozporządzenie o przyjęciu Pieńkowskiego do GRU! Moim zdaniem należeli oni do kadr wiernych Sztiemience i to był początek intrygi knutej przez tego "inteligenta w armii" przeciwko człowiekowi, który kosztował go wcześniej wiele strachu i upokorzeń. Zapewne spisek nie ograniczał się do Sztiemienki. Wspomniany generał Rogow był zastępcą Sierowa i zarazem protegowanym marszałka Malinowskiego. Próbował robić własną politykę w GRU a decyzję o ponownym przyjęciu Pieńkowskiego do służby podpisał, gdy Sierow był na urlopie.

Pieńkowski nie pełni w GRU żadnej ważnej funkcji. Zostaje oddelegowany na podrzędne stanowisko przy Komitecie Naukowo-Technicznym. Jeśli chodzi o tajne informacje, to ma dostęp do nich głównie w bibliotece GRU. Nie wiadomo więc jakim cudem dowiaduje się z wszelkimi możliwymi szczegółami o operacji "Anadyr", czyli przerzucie głowic nuklearnych na Kubę. O operacji tej wiedziała jedynie garstka ludzi na Kremlu. Kapitanowie statków, które przewoziły rakiety o celu rejsu dowiedzieli się dopiero po przepłynięciu Bosforu. Żołnierzom wojsk rakietowych płynących na tych statkach wydano ciepłe palta i narty. Pieńkowski jednak znał przebieg tej operacji w najdrobniejszych szczegółach. Tak samo wiedział wszystko o sowieckich siłach nuklearnych. Ktoś musiał go karmić tymi informacjami.



Pieńkowski desperacko szukał kontaktu z zachodnimi szpiegami. W ciągu ośmiu miesięcy odbył sześć spotkań z cudzoziemcami, pięć razy próbował przekazać im tajne dokumenty i trzykrotnie nachodził ich w pokojach hotelowych. Nie muszę wyjaśniać, że pokoje w moskiewskich hotelach, w których przyjmowano cudzoziemców były naszpikowane aparaturą podsłuchową a cała obsługa pracowała dla KGB. W końcu Pieńkowskiemu udaje się nawiązać kontakt z brytyjskim agentem Grevillem Wynnem.  Peter Wright, funkcjonariusz MI5 zaanagażowany w szukanie sowieckich kretów wewnątrz brytyjskich służb wyraża później zdziwienie, że Pieńkowski akurat skontaktował się z niedoświadczonym agentem brytyjskich służb, które dopiero co zaliczyły szereg poważnych wpadek związanych z sowiecką infiltracją. Wright zauważył też, że Pieńkowski spotykał się z Wynnem w miejscach, o których było wiadomo, że są pod obserwacją KGB. Wynn zresztą zauważył podczas jednego ze spotkań, że mają "ogon". Pieńkowski odparł, że o tym wie i żeby się tym nie przejmował. Istotnie, KGB uważnie obserwowała Pieńkowskiego od 1961 r. I przez kilkanaście miesięcy pozwalała mu przekazywać tajne informacje. Co więcej, w 1962 r. stwierdziła, że nie ma nic przeciwko temu, by Pieńkowski wyjechał na misję do USA. Wyjazd ten zablokował Sierow.



Iwan Diediula, zastępca rezydenta KGB w Wiedniu, donosi, że Wynne jest wykorzystywany przez MI6 jako kurier w szpiegowskich wyprawach do Moskwy. Wynne ma być zaopatrywany w tajne informacje przez sowieckiego pułkownika, którego nazwisko kończy się na "ski". Wadim Iljin, agent GRU z Paryża, dowiaduje się od wysoko postawionego źródła, że w GRU jest "kret". Źródło to przekazuje Iljinowi część materiałów dostarczonych przez Pieńkowskiego. W listopadzie 1961 r. Iljin donosi, że "kret" nosi nazwisko "Pieńżowski"! Mimo to KGB udaje, że nie może znaleźć "zdrajcy". Wszystkie te raporty spływają na biurko gen. Aleksandra Sacharowskiego (zapamiętajcie to nazwisko!), szefa wywiadu KGB. Sacharowski będzie kierował wtedy swoją służbą bez żadnych ingerencji ze strony szefa KGB Władimira Semiczastnego. Semiczastny to ambitny działacz wywodzący się z Komsomołu, który jest człowiekiem Aleksandra Szelepina, innego ambitnego działacza wywodzącego się z Komsomołu, który kierował KGB w latach 1958-1961, czyli po Sierowie. Nie jest żadną tajemnicą, że ma on ambicję zostać I sekretarzem KPZR w miejsce Chruszczowa. Można więc założyć, że doszło do intrygi ponad podziałami: Sztiemienko i jego ludzie, Malinowski i jego ludzie, Sacharowski, Szelepin i Semiczastny zmówili się przeciwko Sierowowi i Chruszczowowi.

Oczywiście intryga wymaga, by zrobić z Sierowa osobę zaprzyjaźnioną ze "zdrajcą". Latem 1961 r. dochodzi więc do ciekawego incydentu. Pieńkowski zawiadamia Brytyjczyków, że żona i córka Sierowa wybierają się do Londynu. I rzeczywiście to robią. Na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo Pieńkowski podchodzi w pewnym momencie do Sierowa i zamienia parę słów (pyta się o godzinę czy o papierosa). Zostają oczywiście wspólnie sfotografowani. Żona i córka szefa GRU już przy samej bramce zostają poinformowane, że niestety nie będą mogły lecieć tym lotem, ale mogą polecieć następnym. Czekają parę godzin na lotnisku a w samolocie obok nich zasiada Pieńkowski. Zaczyna z nimi rozmawiać. Przedstawia się jako bliski przyjaciel Sierowa. Później proponuje im pokazanie Londynu. Odmawiają. Następnego dnia puka do ich pokoju hotelowego - choć nie mówiły mu, gdzie zamieszkają. Kagiebiesta przydzielony do ochrony żonie i córce Sierowa nie widzi w tym niczego podejrzanego. Bo ma zapewne polecenie, by nie utrudniać mu kontaktu. Chodzi o to, by Pieńkowskiemu zrobić zdjęcia w towarzystwie żony i córki szefa GRU. Później zostaje zmontowana historia, że Pieńkowski był kochankiem córki Sierowa. Z Sierowa robi się "kumpla od kieliszka" Pieńkowskiego. Ten montaż ma służyć narracji mówiącej, że Sierow wspuścił "zdrajcę" do swojego domu i do serca GRU. Ta narracja okazuje się skuteczna.


Jak się potoczyły dalsze losy bohaterów tej historii? Oleg Pieńkowski został skazany na śmierć za szpiegostwo. Później miał zostać spalony żywcem w piecu a film z jego makabrycznej egzekucji pokazywano nowym rekrutom w GRU. Jest też jednak wersja mówiąca o jego rozstrzelaniu. I o tym, że popełnił samobójstwo w łagrze. I o tym, że do egzekucji wcale nie doszło i żył pod zmienioną tożsamością. Jak zauważył Wiktor Suworow, GRU później z jakiegoś powodu otoczyła rodzinę Pieńkowskiego protekcją. Czyli uznała, że dobrze wypełnił on swoją misję.

Iwan Sierow został w 1965 r. wyrzucony z Partii. Stał się emerytem i w tajemnicy spisywał swoje wspomnienia. Dwie walizki zapisków ukrył w ściance garażu swojego domu. Znaleziono je kilka lat temu. Zmarł w 1990 r. patrząc jak się wali Związek Sowiecki.

Marszałek Wariencow został zdegradowany, pozbawiony tytułów i odznaczeń. Zmarł w 1971 r.

Szelepinowi nie udało się zostać przywódcą ZSRR. Zbyt wielu ludzi w Partii i wojsku się go obawiało. Od 1965 r. tracił wpływy. W 1967 r. jego protegowany Semiczastny został pozbawiony szefostwa KGB, po tym jak uciekła z ZSRR córka Stalina Swietłana. Szelepin zmarł w 1994 r. a Semiczastny w 2001 r.



W wyścigu o fotel genseka Szelepina pokonał Leonid Breżniew. Wcześniej był on jednym z tych, którzy doprowadzili do wyrzucenia Sierowa ze stanowiska szefa GRU. Sierow wypominał Breżniewowi, że był komisarzem politycznym u generała Leselidzego na Kaukazie w 1942 r. Breżniew istotnie zrobił wówczas karierę w domenie Berii. Rządy Breżniewa oznaczały przede wszystkim zmniejszenie konfrontacji pomiędzy USA i ZSRR. Oba supermocarstwa doszły do cichego porozumienia, że nie będzie między nimi wojny nuklearnej. Jeszcze w 1980 r. Breżniew zdołał popsuć plany wojenne marszałka Kulikowa (które poznał od Brzezińskiego a ten od CIA a CIA od płka Kuklińskiego). Dla mieszkańców ZSRR rządy Breżniewa były najlepszym okresem w dziejach tego państwa. To czas stabilizacji, zmniejszenia represji (choć trzeba przyznać, że niestety wciąż one były - choć były mniejsze niż za Chruszczowa) i poprawy warunków życia. Jeśli czasy sowieckie darzone są w byłych republikach sentymentem to jest to sentyment do czasów Breżniewa, które wydawały się idyllą w porównaniu z głodnymi latami Chruszczowa czy syfem czasów Gorbaczowa. Według francuskiego prezydenta Valery'ego Giscarda d'Estainga, Breżniew rozmawiał z Edwardem Gierkiem po polsku. Miał bowiem polską matkę - co ze zrozumiałych względów ukrywał w czasach stalinowskich.


Ilustracja muzyczna: Sting - Russians


Do poważnych zmian po aferze z Pieńkowskim doszło nie tylko w Partii i służbach, ale również w armii. Marszałek Siergiej Briuzow, dowódca wojsk rakietowych, odpowiedzialny za operację "Anadyr" został przeniesiony na stanowisko Szefa Sztabu Generalnego Armii Czerwonej. Według funkcjonariusza francuskich tajnych służb Pierre'a de Villemaresta był on entuzjastą idei nuklearnego blitzkriegu. W październiku 1964 r., tuż po odwołaniu Chruszczowa, zginął on w katastrofie lotniczej pod Belgradem (a wraz z nim pięciu generałów). Według de Villemaresta, jugosłowiańskie służby ustaliły, że ta "katastrofa" była zamachem. Z przyczyn oczywistych sprawę zatuszowano. Villemarest podaje następnie szokującą informację, że w ciągu niecałych czterech lat zginęło wówczas w katastrofach lotniczych, podczas prób jądrowych i prób z nową bronią 3 sowieckich marszałków, 3 admirałów i 32 generałów.



Briuzowa na stanowisku Szefa Sztabu Generalnego Armii Czerwonej zastąpił marszałek Matwiej Zacharow.  Był on w latach 1949-1952 szefem GRU! Popadł w niełaskę u Stalina w 1952 r. a po śmierci Berii był przesuwany na niższe stanowiska. Później jednak jego kariera znów przyspieszyła i w 1960 r. stał się Szefem Sztabu Generalnego. Stracił to stanowisko w 1963 r. po kubańskim kryzysie rakietowym. Odzyskał je po wygodnej śmierci Briuzowa. Kierował sztabem do 1971 r. a zmarł w 1972 r.



"Podlec i były kołczakowiec" marszałek Rodion Malinowski, pozostał ministrem obrony ZSRR od 1957 r. (upadku Żukowa) do swojej śmierci w 1967 r. Po kubańskim kryzysie rakietowym wzywał do tego, by wojsko miało więcej do powiedzenia w polityce zagranicznej. Zarzucił żukowowsko-chruszczowowską strategię nuklearnej konfrontacji. Oczywiście Sowieci zasypywali dziurę rakietową i nadal planowali nuklearny blitzkrieg, ale wraz z breżniewowską stabilizacją oddalał się on w bliżej nieokreśloną przyszłość. Za życia Breżniewa nie było możliwe rozpętanie III wojny światowej. A Breżniew żył bardzo długo - aż w 1982 r. zabili go ludzie zniecierpliwionego czekaniem na władzę Andropowa.

A co z naszym "inteligentem w armii" Sztiemienką?



W 1964 r. wrócił do Sztabu Generalnego. A w 1968 r. został Szefem Połączonego Sztabu Wojsk Układu Warszawskiego. To on zaplanował inwazję na Czechosłowację. Zmarł w 1976 r. Śmiercią naturalną jak większość uczestników spisku przeciwko Sierowowi.


A w kolejnym odcinku serii "Matrioszka" przyjrzymy się zadziwiającej serii wpadek wywiadu zagranicznego KGB z 1961 r. i pewnemu słynnemu uciekinierowi. 

***

Nie chcę się zbytnio rozpisywać o ostatnich wyborach, ale ten mem oddaje część prawdy: 



Wymaga on jednak drobnej poprawki - w miejsce PiS trzeba wpisać "Gowin" lub "Ziobro". Joker jako Konfederacja to trafienie w samo sedno - zwłaszcza po ich akcji ze skargą do SN o unieważnienie wyborów (w których się wreszcie dostali do Sejmu :) Liczę przynajmniej na to, że Braun będzie odwalał na sejmowej mównicy jakieś sabatejskie rytuały. Młode, "wykształcone", rozpuszczone libki z wielkich ośrodków po ogłoszeniu wyników (które np. zwolenników PiS nie zadowoliły) wylewały swój ból d... w mediach społecznościowych. Czy Ci idioci naprawdę liczyli, że Milicja Obywatelska wygra? Problem jednak w tym, że zapaść w systemie edukacji (nie oczyszczenie go z lewackich nieudaczników) zaowocuje tym, że tych młodych, rozpuszczonych libków jest coraz więcej. To polscy Social Justice Warriors. I w następnych wyborach będzie ich głosowało jeszcze więcej... Miejmy nadzieję, że do tego momentu ustrój demokratyczny zostanie w Polsce ostatecznie skompromitowany i żadnych wyborów już nie będzie. Bo inaczej - bogowie zachowajcie nas w opiece!



33 komentarze:

  1. „Miejmy nadzieję, że do tego momentu ustrój demokratyczny zostanie w Polsce ostatecznie skompromitowany i żadnych wyborów już nie będzie.”
    Hahaha. Z Tym to pojechałeś na maxa. Nieźle się z tego uśmiałem.
    Zwycięstwo Pisu w wyborach pokazuje niezwykły paradoks, że można wygrać wybory i być niezadowolonym. Wiem, wiem … wszyscy liczyli na więcej, ale przecież do licha, mają większość w sejmie, a senat i tak gówno może i powinno się go rozwiązać, bo tylko generuje niepotrzebne koszty.
    Z tym Pieńkowskim to ciekawa historia. Słyszałem o tym tylko piąte przez dziesiąte, a tu okazuje się, iż była to niezła intryga, choć szyta bardzo grubymi nićmi. Gdyby komuchy nie były kompletnymi idiotami, to w życiu by się nie udała.
    Z wielką obawą czekam na cykl o ufo. Ile wtedy się tu oszołomów pokaże, to strach myśleć. Ja chyba powstrzymam się wtedy od komentarzy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po sytuacji we Francji, Holandii i Hiszpanii widać, że demoliberalizm doszedł do ściany. Do punktu, w którym widać, że jest niczym więcej, tylko "nakładką" na rzeczywistość, na fakty. Przyszłością jest autorytaryzm albo totalitaryzm. Z polskimi elitami jest taka bieda, że wierzą w oświeceniowe, demoliberalne, solidarnościowe i modernistyczno-chrześcijańskie miazmaty...

      Usuń
  2. Komentuj, Mariusz, komentuj. Brakuje mi czasami nie agenturalnych komentarzy na wszystkich blogach, które czytam. Nie ma co robić miejsca jakimś płatnym trollom.
    Blog jak zwykle niezwyjkle ciekawy, pewnie ma trzecie dno, którego na razie nie dostrzegam, ale nieźle się bawię, a to jest najważniejsze. UFO i sam oryginalny foxmulder, no będzie beka i zadyma naprawdę ;)) MP

    https://www.youtube.com/watch?v=eSMmk3VvPNY

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tu zaś neokomunista w pryncypialnie marksistowskim duchu wykazuje, że rządowa redystrybucja środków wzmacnia nierówności i niszczy klasę średnią:

      https://www.youtube.com/watch?v=4JWxfKFSKvs

      Toż to esencja marksizmu-korwinizmu! Żaden świadomy podstaw własnej doktryny komuch, bo nie mówimy o lewackim odpowiedniku ignoranckiej kucerii, nigdy nie powie, że rząd i opieka społeczna, wysokie podatki itd. w jakikolwiek istotny sposób zaradzą bolączkom kapitalizmu a tym bardziej go obalą - dla Marksa państwo jest narzędziem opresji jednej klasy przez drugą, dlatego po przejęciu go przez proletariat pod przewodem komunistów i ustanowieniu dyktatury tegoż w celu ustanowienia ''społeczeństwa bezklasowego'' wszelki rząd ma tym samym stracić rację bytu, a państwo ''zaniknąć. Oczywiście, że to kompletny idiotyzm nie uwzględniający siły żądzy władzy zżerającej ludzką duszę, przyzwyczajenia do fruktów jakie z tego tytułu płyną itd., no ale nie sposób tego wytłumaczyć lewakom jak i rozwolnościowcom jednako serio wierzącym w debilizm, iż można zastąpić myślenie polityczne ekonomicznym. W każdym razie wbrew temu co pieprzy Korwin i generalnie libki socjalizm nie polega na rządowych transferach socjalnych a już żadną miarą nie jest myśleniem propaństwowym, to cechowało jeśli już co najwyżej ''socjalzdrajców'' i wrażych ''rewizjonistów'' z tzw. socjaldemokracji, ale i chadeków [ przynajmniej dopóki byli chrześcijanami ] a nawet do pewnego stopnia ordoliberałów, generalnie wszystkie formacje którym bliski jest etos wspólnotowy jaki tylko skrajny ''idiotes'' liberalny może mylić z ''kolektywizmem''. Tak więc PiS nie jest żadną tam ''partią lewicową'', prędzej ''umiarkowanie faszystowską'' w źródłowym włoskim wydaniu, bo już porównania z narodowym socjalizmem nie wytrzymują pod tym względem próby, gdyż zwolennicy ostatniego, szczególnie najbardziej ''ideowi'' z SS, zdecydowanie przedkładali nad ''staat'' znacznie szerszą kategorię ''volk''.

      Usuń
    2. Myśl, że redystrybucja niszczy klasę średnią nie jest nowa. Tak argumentował Bertrand de Jouvenel w "Redystrybucja. Grabież czy ignorancja", wyliczając że nie ma bata aby za gratisy zapłacili sami bogacze. Sam określał się mianem socjalisty.

      Usuń
  3. „Miejmy nadzieję, że do tego momentu ustrój demokratyczny zostanie w Polsce ostatecznie skompromitowany i żadnych wyborów już nie będzie.”
    Nie trzeba czołgów na ulicach. Wystarczy uciszyć szczekaczki takie jak np. grupaTVN. Przeprowadzić "reformę mediów", pod pretekstem np.repolonizacji. Muszą coś z tym zrobić, spora część ludzi jest z natury podatna na psychomanipulacje. O repolonizacji mediów mówiło się już wcześniej ale Pis wtedy odpuścił. Teraz nie mają wyjścia, albo coś z tym zrobią, albo przegrają za 4 lata. Myślę że po wyborach w Pis-ie też już to rozumieją, że nie mogą tego tak zostawić. Wydali dziesiątki miliardów złotych na kiełbasę wyborczą, żeby wygrać ledwie na styk. Taniej będzie przecież wydać jednorazowo kilka miliardów na odkupienie udziałów w spółkach medialnych, a nie zadłużać państwo i następne pokolenia. Muszą to zrobić tylko ważny jest dobry timing. Jak Pis nie zrobi z tym porządku tylko znowu przed wyborami zacznie sypać "plusami", zagłosuje na kogoś innego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do wyborców to znam tych "mądrali": "Młode, "wykształcone", rozpuszczone libki z wielkich ośrodków" - głosowali w dużym stopniu na SLD - z następujących powodów: bo znajomi lewicowcy ich do tego namówili, bo uważali, że nie ma na kogo głosować, część głosowała na ludzi a nie partię;), na zasadzie wszystko byle by nie na PIS, oraz z powodów gospodarczych wierzą, że państwo zbankrutuje i ceny np. żywności zdrożeją niebotycznie + oczywiście z powodów światopoglądowych ci ostatni idioci np. wierzą, że tęczowemu ruchowi chodzi o jakąś miłość.

    Swoją drogą część lewicowych typów chciała Konfy w sejmie po to by zabrać głosy i mandaty pisowi oraz by się pośmiać z Krula. Wielu z lewej strony obstawiało wynik 220 w sejmie dla PISu, z senatu się cieszą ponieważ będzie on mógł stopować sejmowe projekty ustaw.
    Było też duża mobilizacja w szeregach lewicowego/liberalnego elektoratu.

    "odwalał na sejmowej mównicy jakieś sabatejskie rytuały." - nie ma to co raczej liczyć ponieważ tacy ludzie (politycy, a w szczególności opcji pro konserwatywnej) dbają o swój wyborczy wizerunek, a po 2 byli już politycy sabatejskiego pochodzenia i jakoś nic publicznie nie "wyprawiali".
    Odkrywca

    OdpowiedzUsuń
  5. "polscy Social Justice Warriors"
    Uśmiałem się zdrowo, bo wyobraziłem sobie taką stereotypową twitterową feminazistkę trzeciej fali drącą ryja na podkarpackich chłopów czy nowohuckich sebiksów o ich białym przywileju i jak to opresjonują wszystkie 483 płcie, szok kulturowy (w postaci lecących w jej stronę wideł i maczet) szybko by ją zmusił do rejterady :D
    A tak na poważnie, jedyną siłą SJW jest to, że na zachodzie social media traktuje się ze śmiertelną powagą, stąd takie cyrki jak wywalenie jakiegoś gościa z roboty bo napisał coś obraźliwego na twitterze dekadę temu, w naszym grajdołku reakcją na mail typu "plosiem paniom a iksiński to internecie bzitkie rzeczy o mniejszościach pisze" będzie w 99 procentach uśmiech pod wąsem janusza kierownika albo grażynki z HRu i naciśnięcie klawisza delete.
    Co do Konfy i jej chęci unieważnienia wyborów to jak dla mnie celowali w to słynne 4,9%, wtedy by mieli idealnie i nie musieli nic robić, oprócz krzyku jacy to nie są antysystemowi, pispeło jedno zło itd a hajs z budżetu na partię by leciał i się kręciło prawicowe eldorado, a teraz się dostali do sejmu (i to nie w bagażniku) i mają problem, będą grać z pisem do jednej bramki i wchodzić w taktyczne sojusze to ich elektorat uzna że pis w sumie spoko jest i do nich przepłynie, bo lepiej postawić na pewnego konia, będą razem z opozycją drzeć japę o konstytucji, to się elektorat słusznie wkurwi i uzna że to pajace farbowane a nie żaden antysystem i też pójdzie do pisu, tak czy siak wcale się nie zdziwię jak przy następnych parlamentarnych konfa podzieli los lpru i samoobrony
    A tak w ogóle nie wiem czy ktoś zauważył, ale psl do miast wszedł, chyba temu miał służyć sojusz z ciasteczkowymi, zapijaczony pajac nie miał tu nic do powiedzenia (dlatego świecił oczami jak głupi przez całą kampanię) i ewidentnie było widać, że zwolennicy rodziny na państwowym dogadali się ze stojącymi za nim samorządowcami (Matka Kurka o nich pisał parę lat temu, raczej nieciekawe towarzystwo)

    ~Pan Małpa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezaoranie peezelu to największa porażka tych wyborów, znaczy nie ma mowy o istotnej przebudowie dotychczasowego chorego systemu skoro jego podstawa de facto utrzymała się przy życiu, chwast jedynie zmutował a niektórzy nawet przewidują, że grozi to przyszłą prezydenturą! Spełniły się więc moje najczarniejsze obawy, gdym usłyszał, że dostawiono im w roli oficera łącznikowego zapewne synka Bartoszewskiego z banku Morgana, znaczy iż ktoś tam ''wyżej'' uznał, że warto w polityczny odpowiednik barszczu Sosnowskiego zainwestować i to dosłownie, najwidoczniej partia ''rodzina na cudzem'' jest do czegoś wielkim tego świata potrzebna, bo na pewno nie Polsce, oto com pisał wtedy jednemu znajomemu w mejlu, cytuję słowo w słowo:

      ''Zresztą PSL od dawna nie reprezentuje polskiej wsi tylko jest partią samorządowych urzędników i niższego szczebla centralnego, więc przejęcie szyldu przez udecką profesorię i oficera prowadzącego z banku Morgana będzie jedynie przypieczętowaniem procesu. Jestem pewien, że czekać tylko ''uczonych'' interpretacji rozszerzających pojęcie ''ludu'' w nazwie partii, obaczysz jak wkrótce różne rzekomo ''mądre'' a na pewno utytułowane głowy zaczną nam wykładać, że chodzi o lud nie tylko wiejski, ale i miejski, współczesny odpowiednik ''sojuszu ludu pracującego miast i wsi'', targetem ma stać się obecny chłoporobotnik czyli kompletnie wykorzenione chuj wi co, nie wiem jak w dużych miastach, ale średnich jak Kielce, gdzie Katabas zdeklasował Szydło, i pomniejszych miasteczkach taki numer może przejść, obaczymy.''

      - no i k... przeszło.

      Usuń
    2. Moja polemika będzie odnosić się do wypowiedzi Pana Małpy "zapijaczony pajac nie miał tu nic do powiedzenia (dlatego świecił oczami jak głupi przez całą kampanię)" i do całości komentarzy Helmuta dotyczących Kukiza, PSL i Konfy.

      Zanim zacznę pozwolę sobie dodać że głosowałem ostatnio na PiS, świadomie. A przed poprzednimi wyborami poszedłem na spotkanie z jednym z kandydatów na europosłów z ramienia PiS właśnie. Trochę impuls to był ale i doskonała decyzja jak się okazało.
      Miałem prawdziwą przyjemność słuchać i rozmawiać z ludźmi prawdziwie zatroskanymi o stan Ojczyzny, ludźmi mądrymi życiowo i po prostu inteligentnymi ogólnie. Co więcej, od kandydata uzyskałem odpowiedzi na kilka pytań które mnie nurtowały i były to odpowiedzi wyraźnie wskazujące że on (na co dzień senator) i przynajmniej jakaś część góry PiSu dobrze rozumie pewne zagadnienia i ma konkretne plany i strategie dotyczące tychże. Natomiast co do realizacji to są po prostu blokowane przez tych którym zmiana stanu na lepszy zagraża.

      s_s

      Usuń

    3. Długie się to robi zatem wspomnę tylko o jednym z moich pytań jako że zahacza o komentarze Helmuta, pytałem o napływ pracowników ze wschodu i z Azji. To nie jest tak że PiSowi ktoś każe ich przyjmować czy też że oni sami są motorem. Giagantyczne parcie na przyjmowanie pracowników pochodzi od pracodawców. Dużych i małych, krajowych, regionalnych i lokalnych. Janusz X., Janusz sp. cywilna, Januszex z o.o. i Janus SA wspólnie i osobno ale zgodnym chórem krzyczeli PiSowi że jak nie wpuszczą będzie dupa. I co jak co ale zgodnego głosu tak dużej części pracodawców oni zignorować po prostu nie mogli.
      Tutaj już przemyślenia własne i bardziej aktualne: Kurła, pewnie że lepiej poprawiać innowacyjność ale zanim kupię robota to najpierw Saszka z Iwanem muszą mi na tego robota zarobić - tak kombinują Janusze a potem robota i tak nie kupują bo Saszka tańszy i ma sterowanie głosowe ;] Zauważcie że PiS cały czas kombinuje co z tym zrobić, vide pomysł podniesienia płacy minimalnej i zapowiedzi, że rząd chce "zaktywizować" fundusze firm pochowane po skarpetach i RORach. Dobra, nie jestem przekonany że jest to słuszna droga ale i nie jestem pewien że jest całkiem zła. IMO jest zdecydowanie suboptymalna i można to zrobić lepiej, a przynajmniej rozważyć inne możliwości. Niemniej jak na razie mamy do wyboru PiS ze swoimi, często dobrymi ale i często topornymi (a czasem idiotycznymi) sposobami bądź nic. Nic bo PO w warstwie centralnej to tylko i wyłącznie kundle Berlina a ich program (gdyby lol, taki mieli) i tak byłby tylko gównianymi frazesami. Schetyna jak i Tusk i reszta tej bandy przygłupów to tylko tubylcza nakładka do przekazywania przez Berlin poleceń swojej neokolonii Polen. I tak kurwa jesteśmy (byliśmy) neokolonią, nie ma się co oszukiwać. Dopiero instalacja przez USA rządu warszawskiego PiS (w ramach hamowania nieco zbyt rozhasanego wasala jakim jest dla USA Berlin) ten stan poprawiła. Znaczy już nie jesteśmy neokolonią podległą wyłącznie IV Rzeszy ale kondominium niemiecko-amerykańskim pod żydowskim zarządem powierniczym. Kurwa, co ja właśnie napisałem xD Niemniej takie są fakty. To jednak był awans. Nowy pan sterowany jest przez grupę krwiożerczych eskimosów stąd też i takie przypały jak wmanewrowywanie nas w potencjalny atak na Iran ale jednak nasze możliwości samosterowania nieco wzrosły. A teraz gdy PiS zyskał silną legitymację drugiej kadencji jako rząd polski (podkreślam że polski, nie warszawski, to jest naprawdę gigantyczna zmiana) otwarło się okno możliwości. I nie narzucając oceny poszczególnych członków wierchuszki PiS podkreślę raz jeszcze - jaka by nie była wierchuszka to doły partyjne zapełniają ludzie prawi i oddani Polsce. I to jest naprawdę ważne. Szczególnie w kontekście okna możliwości które właśnie zaczęło się otwierać i u nas i na świecie.
      Zauważcie że Polska jest neokolonią która mimo wszystko dokonała niewiarygodnego wręcz wyczynu. Harując jak cholerne woły robocze i będąc jeszcze okradanymi na prawo i lewo przez cały ten czas - stanęliśmy na nogi. I teraz możemy zacząć myśleć o suwerenności.

      s_s

      Usuń
    4. USA słabną. No i? Nie miało dla nas żadnego ale to żadnego znaczenia. PiS doszedł do władzy bo USA wkurzyło się na Niemcy, koniec, kropka. Dopiero teraz, po czterech latach, kiedy Niemcy wykonują wyraźne gesty pokazujące że są w stanie uznać Polskę jako kraj autonomiczny, może suwerenny; kiedy kundelki pokroju Litwy przestały ujadać a zaczynają się łasić i kiedy - co jest najważniejsze USA w przeciągu dosłownie paru miesięcy straciły REPUTACJĘ - teraz mamy szansę. Do reputacji jeszcze wrócę, kilka miesięcy temu mało kto znał to słowo. Teraz wszyscy domorośli stratedzy i połowa dilerów w Bronxie wie że USA już JEJ nie ma. A to jest najważniejsza i najpotężniejsza miękka broń. To ta siła pozwala wymuszać korzystne dla siebie decyzje bez użycia zamachów stanu, czołgów i rakiet. I tę siłę USA właśnie straciło, pozostała im wyłącznie twarda siła (zwykle mało użyteczna) i siła ukryta (skrytobójstwa, zamachy, przekupstwa itp.) która jest realna ale nie ma nawet cienia mocy REPUTACJI GLOBALNEGO HEGEMONA KTÓRY JEST DOBRYM CHŁOPAKIEM.

      Trochę długa ta boczna arabeska zatem w meritum:

      Kukiz. Jak dowiedziałem się że poszedł do Partii Rabacji Galicyjskiej (Taki etos i wartośc reprezentują a że ograniczają się do kradzieży, rabunku i politycznego kurewstwa to bardziej kwestia tego że współczesne pslowskie pizdy w większości mdlałyby na widok świniobicia :) to zaklnąłem pod nosem i spytany o opinię powiedziałem że na taką zdradziecką szuję, która właśnie pozwala gnidom z PSL wyjść z orbity czarnej dziury na sekundy przed ich zniknięciem, to brak słów. Potem jednak poznałem trochę więcej kulis całej sytuacji i przemyślałem moją opinię. Fakty są jakie są, bez Kukiza PSL nie przekroczyłby progu. A przekroczył i jest to smutna wiadomość dla Polski. Smutna ale nie tragiczna. I nie zapomnijmy że Kukizowi proponowano start z list Konfy. Nie zgodził się bo nie chce mieć nic wspólnego z JKM. I ja to naprawdę szanuję. Stary cap to rak. Oczywiście że w teorii najbardziej honorowe w tej sytuacji byłoby nie startować. Po prostu się wycofać i odejść w cień. Ino honoru się nie stopniuje i nie mi oceniać honor Pawła. Cień nie byłby żadnym cieniem tylko kurwa czarną dziurą zapomnienia i politycznego niebytu. A ponadto kto jak kto ale Paweł Kukiz ma powody żeby być złym na PiS.

      Kukizowcy byli chyba najbardziej konstruktywną ze wszystkich opozycji parlamentarnych jakie kiedykolwiek zasiadały w parlamencie RP. PiS przeforsował większość swoich projektów właśnie dzięki nim. To oni pomagali PiSowi wszędzie tam gdzie mogli równocześnie głośno mówiąc o tym co nam zagraża.

      I teraz, żeby było śmieszniej, ja rozumiem strategiczną decyzję PiSu polegającą na "zamilczaniu" Kukiza i przejmowaniu jego posłów. To było racjonalne rozwiązanie długofalowe zakładające przejęcie elektoratu Kukiza przez PiS. I zasadniczo to by się udało. Ładnie czy nieładnie - skutecznie. Gdyby nie jeden kurewski bląd jaki PiS przy tym popełnił. Symptomy dało się zauważyć już przy wyborach do PE. Kukizowi zabrakło ludzi do zbierania podpisów i pis uznał że jest już po grze. Alternatywą której PiS nie dostrzegł było podesłanie własnych ludzi do pomocy i wyciągnięcie Kukiza za uszy. Gdyby dostał mandat mógłby albo iść do Brukseli (elektorat w parlamentarnych przejąłby PiS) albo i nie ale wtedy rozmowa z nim byłaby kompletnie inna. Nie miałby (słusznego) żalu do PiS o wyciśnięcie go i nawet gdyby zgromadził podpisy i przeszedł 5% (bardzo wątpię) to byłby znów najlepszym sojusznikiem dla PiSu. A gdyby dostał 4,6% to nie mielibyśmy w sejmie PSL.

      Reasumując - trochę jednak rozumiem żal Kukiza i nie potępiam go w czambuł. Realia polityczne są jakie są a Paweł pokazał że zdradzony, porzucony i skazany przez wszystkich i tak się potrafi jako polityk odnaleźć, nawet jeśli oznacza to pakt z diabłem. Jeśli choć w części zachował przy tym swoją ideowość to jeszcze nie raz może nas pozytywnie zaskoczyć. Szczególnie że teraz już nie da się PiSowi dymać "dla dobra narodu" i raczej będzie wiedział jak konkretnie to dobro wymusić xD

      Usuń
    5. Konfa.
      A sumie mam bardzo pozytywne odczucia jeśli chodzi o elektorat. Znam parę osób głosujących na Konfę i ogólnie bardzo rozsądni i życiowo ogarnięci. Nie przepadają za PiSem bo "to socjalizm" a ten im się zawsze źle kojarzy. Cóż, nieco złośliwie dodam że to co do jednego potomkowie panów i panien herbowych. Może dlatego? Będę musiał spytać przy kolejnym chlaniu. W sumie jednej osobie wręcz zarekomendowałem zagłosowanie na Konfę. Znamy się dobrze, wiem jakie ma poglądy i luźna zbieranina Konfederatów najlepiej w nie trafiała. No może poza biciem homoseksualistów zaproponowanym przez Brauna (którego cenię jako reżysera i społecznika, nie skreślam jako polityka i chętnie spytam jak będę miał okazję, dlaczego słynąca z prawdziwej tolerancji i niezaglądania nikomu w alkowę ani spodnie Rzeczpospolita, w której nigdy nie karano za homoseksualizm, miałaby się zmienić w purytańsko-kołtuński kalifat? Oczywiście prawdziwa tolerancja nie ma nic wspólnego z bandą smutnych degeneratów i pojebów domagających się uznania, przywilejów, władzy i pieniędzy za to że dadzą się ładować w dupy bądź tylko będą to udawać. Aczkolwiek doceniam majstersztyk planu polegającego na zebraniu starych zużytych żulic, ćpunów i zwykłych nieudaczników nie mających nic do zaoferowania poza swoimi penisami, cipami, odbytami, chorobami psychicznymi i zboczeniami i wmówienie im że to właśnie jest najważniejsze i że droga do potęgi polega na stałym uleganiu potrzebom biologicznym bez wchodzenia na kolejne szczeble piramidy. Sprytne to było. Było bo mam wrażenie że do ruchu weszły już całkiem dobre trole i wkrótce rozwalą to odśrodka drogą eskalacji żądań i rozszerzania frontu dorobionego ideolo poza granice absurdu).

      Dobra, miałem jeszcze merytorycznie poorać Mentzena i zwyzywać starego capa którego do niedawna uważałem za kompletnego pojeba i oczywistą marionetkę (legendarny protokół 4%) ale jednak zaledwie umiarkowanie szkodliwą a teraz postrzegam jako spore zagrożenie dla Konfy ale już nie zanudzam.
      PS. Globalne ocieplenie. Jest li to dzieło człowieka czy nie jest to dzieło człecze? A może to pytanie jest kompletnie bezużyteczne? Jeśli polityka UE będzie taka jak jest a nie inna to my musimy zastanawiać się jak na tym zyskać a nie stracić i tyle. A mądrze inwestować w ochronę środowiska po prostu warto. Już naprawdę nie nudzę ale zauważcie że i w tej kwestii PiS coś tam nawet dłubie. Kombinują z rozwojem branży pozyskania i składowania wodoru. Przypominam że toyoty mirai już jeżdzą po świecie. A wodór najtaniej pozyskuje się z... węgla.

      shape_shifter

      Usuń
    6. Herbowi bo i Krul herbowy:).

      Większość ludzi idzie drogą tolerancji i de fuckto akceptacji, a Rzeczpospolita I i II moim zdaniem upadła za rozpasaną tolerancję.
      O zgubnym i degeneracyjnym wpływie tolerancji jako masochistycznego ogłupiającego szitu można by pisać długo, powiem tyle, np. w Czechach (podobna sytuacja jest też w Holandii, czy Tajlandii) jest duża tolerancja dla homo i dragów, a skutki są opłakane np. dla dzieci-masa prostytuujących się naćpanych chłopców w Pradze podatnych na żer alfonsów, dilerów i porno producentów. W praktyce nie znam kraju gdzie jawna lub mniej jawna tolerancja dla "rozporków" nie stworzyła by masy potworków. Z samej tej naiwności i tolerancji dewianci się śmieją - jest to wprawdzie wyjątkowo złośliwy śmiech ale niestety uzasadniony np. w Czechach.
      W krajach islamu akurat homoseksualizm jest cholernie tolerowany, a to, że propagandowo islamiści i tolerancjoniści mówią, że nie ma tam tolerancji jest wyłącznie na użytek propagandowy i dotyczy wyjątków z reguły, a w praktyce to zachowania (pozamałżeńskie) heteroseksualne są bardziej napiętnowane oraz wyznanie chrześcijańskie.
      To, że w Rzeczpospolitej była taka duża homo-tolerancja było zapewne związane z naiwnością części ludzi, pijaństwem szlachty oraz wpływami ekscentrycznych bogatych psychopatów-magnatów.
      W krajach gdzie tolerancja (i tym podobne brednie) obowiązuje w praktyce (jawnej lub przykrytej), wiele osób zostało zgwałconych (też w zaciszu domu) w tym w szczególności dzieci i młodzież, torturowanych i zamordowanych - nierzadko dość brutalnie - dzięki pośrednio-owej tolerancji i jej skutkom (niskie kary, duża akceptacja/tolerancja społeczna, znieczulica itd).
      "droga do potęgi polega na stałym uleganiu potrzebom biologicznym" - zważywszy, że w istocie mają władzę i pieniądze to tak właśnie tak jest, ale bardziej potrzebom psychicznym niż biologicznym, no chyba, że spożywanie ludzkich odchodów jest potrzebą biologiczną a nie na odwrót - wydalanie.
      Zresztą najbardziej śmiesznie zarazem i straszne jest w tej tolerancji to, że ludzie z jednej strony twierdzą, że nie obchodzi ich co kto robi w sypialni (swoją drogą to bez przesady z tą sypialnią tak jakby wszystko TO się tylko tam działo...) itp. a później ci sami ludzie obłudnie lub szczersze są zszokowani tym, że np. sąsiad okazał się dewiantem który gwałci dzieci i bredzą: No jak to tak mogło być, przecież my nic o tym nie wiedzieliśmy panieee etc, a wcześniej te palanty same: "nic nie chcemy wiedzieć/słyszeć", "to jego sprawa co tam robi i z kim", "jest dorosły", “szanujemy jego prywatność niechby i Mariusza T” etc . Część dewiantów – w szczególności VIPy– chce jak najbardziej tolerancji w tym konserwatywnym znaczeniu bo konserwuje (oraz ułatwia ich ekspansję) ona ich tradycyjne (historycznie mówiąc) patologie równocześnie przy tym ich nie demaskując.
      Większość frajerów na prawicy/konserwie nie wie nawet lub udaje, że nie wie, iż pomysł legalizacji czynności homoseksualnych był pierwszym postulatem - i w praktyce najważniejszym - ruchu tęczowego, więc ci konserwatyści chrześcijańscy, tradycjonaliści itp stoją tam gdzie stali (i nada stoją) tęczowi działacze oraz okultyści, sataniści i libertyni ( - tak to opozycja.
      Oprócz tego jakby było mało, pseudo konserwatywni jelenie nie rozumieją, że jak coś – cokolwiek, jest zalegalizowane no to można prawie do woli to reklamować, proponować i wciskać, stąd też homo nawałnica jest jak najbardziej uzasadniona i jest bezpośrednim skutkiem tej legalizacji a wcześniej – w USA – medycznej normalizacji homo, no bo jak coś jest normalne-zdrowe – i legalne to droga wolna do agitpropu. Stąd też dziwię się, że tak wielu ludzi konserwatywnych jest za tymi homo prawami choć niby są przeciw, a nawet o nie walczą choć nic z tego dobrego nie będą mieć. Jest to propagandowe i praktyczne podkładanie się.
      Odkrywca

      Usuń
    7. Ale oczywiście nie mówię o wprowadzaniu patologicznego modelu prawno-społeczno-kulturowego z krajów islamu, który sam generuje homoseksualizm, i np. z góry skazuje ofiary gwałtów homoseksualnych oraz pedo na takie same kary albo (najczęściej) gorsze co gwałcicieli - bo domniemywa, że ofiara sama chciała! - Na tej zasadzie to i Mariusz T mógłby być ułaskawiony albo i uniewinniony.
      Odkrywca

      Usuń
    8. W jednym na pewno masz rację, legalizacja oznacza że "cokolwiek, jest zalegalizowane można prawie do woli reklamować, propagować i wciskać".

      W tym kontekście dalej jednak najlepszym postępowaniem wydaje się dalej nie interesować się cudzymi rozporkami. Zdroworozsądkowe, trzeźwe podejście, nie należy homoseksualizmu legalizować ale i pod żadnym pozorem nie należy go penalizować.

      Co do twojego dissu na I RP i opinię że za tolerancją stała "naiwność części ludzi, pijaństwo szlachty, itd." to uprzejmie acz stanowczo informuję że szczam na twoją opinię. Jest bowiem niczym nie podpartym piardem intelektualnym, ot takim bzdetem i banałem z dupy, coś jak stwierdzenie że "Wszyscy ludzie niskiego wzrostu są zawistni" albo że "Wszyscy Rosjanie to alkoholicy". Na dodatek sam nie rozumiesz o czym piszesz.

      Jak to było? "Odpowiednie nadać rzeczy słowo..."
      Oponując przeciw równocześnie używasz języka spaczonych znaczeń jakim posługują się dewianci z lgbtqwerty. Tolerancja nie oznacza akceptacji ani przyzwolenia, to słowo ma inne, konkretne znaczenie. Kto kontroluje język, kontroluje myśli. Takie próby wypaczania języka i pojęć właśnie trwają. Być może za parę lat nie będę miał nawet jak wyjaśnić co dokładnie oznacza słowo tolerancja. Na razie jednak wciąż można to słowo znaleźć w starszych słownikach więc z łaski swojej weź się doucz.

      Jak najbardziej ciekaw jestem twojej opinii co do tego jak zatem modelowe rozwiązanie zagadnienia powinno wyglądać. Na chwilę obecną przedstawiłeś bowiem stanowisko że "Araby to pedały i zbuki, choć udają że nie. Zachód same pojeby i pedały, RP upadła bo tolerowała pedałów i zbuków". Przejaskrawiam i parodiuję oczywiście, część uwag jest prawdziwa choć poczynione na ich podstawie generalizacje wątpliwe, niemniej robię to z konkretnego powodu. Jestem autentycznie ciekaw twojej opinii i chętnie skonfrontuję ją z moim światopoglądem i przekonaniami. W sumie to chyba jedyny dobry sposób żebym w pełni poznał swoje stanowisko.


      Usuń
    9. To o I RP było trochę uogólnieniem, wiadomo, że była też korupcja polityczna prowadzona przez obce mocarstwa-jak w przypadku Targowicy itp. Oprócz tegoż te patologie raczej nie poprawiały sytuacji Polski, no i nie disuję całej RP I a raczej tylko jej wady, bynajmniej dostrzegam wiele jej zalet, np. niepodległa Polska, kara banicji/infamii, Akademia Krakowska, Zamość, itp. I bynajmniej nie uważam, wszystkich Rosjan z alkoholików, podobnie jak polskich szlachciców itp, chodziło mi raczej o ogólny zarys upadku państwa, coś jak dzisiejsze patologie które też trawią np. Polskę, Ukrainę, Rosję, tworząc upadłe państwa, państwa teoretyczne czy upadłą kulturę, społeczeństwo oraz elitę. Albo przykładem niech będzie ober-tolerancja w stylu europejskim/zachodnim wobec wszelkich roszczeniowych i agresywnych grup w tym nachodźców, islamistów czy skrajnych feministek itp. Mam na myśli np. takie eko-feministki lub kompletne idiotki:
      https://wpolityce.pl/swiat/466693-to-nie-jest-zart-ekoaktywistka-musimy-zaczac-jesc-dzieci
      A pogląd, że dawna Polska upadała/upadła w wyniku patologii jak pijaństwo, korupcji, czy właśnie zawiści (rozbicie dzielnicowe/ liberum veto, różne walki magnatów itp) wewnętrznej, wspieranej oczywiście przez zagranicę, naiwności względem pomocy zagranicznej: Rosyjskiej czy wcześniej Krzyżackiej itp., nie jest nowy ani nawet nie jest mój, choć go popieram. Raczej te wydarzenia i zjawiska nie przysłużyły się Rzeczpospolitej, ni jej mieszkańcom a działały (i były wykorzystane) na ich niekorzyść.
      Trudno mi zrozumieć gdzie popełniłem błąd logicznego rozumienia w tej (nie nowej) hipotezie?
      Dla jasności nie jestem wrogiem dawnej Polski ale jej miłośnikiem i mam doń pewien sentyment, choć nie bez pewnej krytyki
      Odkrywca

      Usuń
    10. A co do tolerancji to znam to znaczenie i użyłem ich obu wersji: nowoczesnej której to użyłem jako pewien przykład - no i jest dzisiaj najbardziej rozpowszechniona w środkach masowego przekazu i tradycyjnej słownikowej, której użyłem w tym zdaniu "Część dewiantów – w szczególności VIPy– chce jak najbardziej tolerancji w tym konserwatywnym znaczeniu". Wiem czym się różnią, dzisiaj ta nowoczesna definicja przeobraziła się w akceptację choć akceptacja ma inne znaczenie i nie jest synonimem tolerancji. Podobnie jest z wolnością i anarchią..

      Nie wiem jak miałoby wyglądać w praktyce nie legalizowanie i nie penalizowanie równocześnie czegoś? Dość dziwne podejście i trudne w praktyce do zrealizowania.
      No chyba, że miałoby to wyglądać ta, iż prawnie zabronić ale odstąpić od wymierzania przewidzianych kar z te czyny, co jest w praktyce podobne do legalizacji.
      Ponieważ różne typy zawsze w takich przypadkach nie stosowanego prawa dążą do jego legalizacji co im się udaje, bo sytuacja prawna nie może być na zawsze nierozstrzygnięta lub zamrożona praktyka, ostatecznie będzie legalizowana lub stanowczo zwalczanie czegoś. Taka sytuacja braku wymierzania kar w praktyce - poza wyjątkami- jest właśnie w krajach islamu czyli prawo jedno, a praktyka drugie, i w tym sensie jako cichego przyzwolenia społecznego-czasami akceptacji i anarchii - ale najbardziej to bierności podobnej do apatii - w krajach islamu użyłem słowa tolerancja.
      Jednym z powodów dla których tak krytykuję dekryminalizacja jest fakt, że te środowiska idą już w kierunku dzieci i pedofilstwa nawet się z tym nie kryjąc, wcześniej się z tym trochę kryli ale też nie tak bardzo jak niektórzy myślą, nie są to więc nowe postulaty.
      Odkrywca

      Usuń
    11. Po prostu chciałbym by zabrano im tą propagandową otoczkę, oraz prawną zasłonę za którą mogą de facto wyrabiać co chcą, ponieważ albo im to (wszystko co najgorsze) państwo+masy umożliwia prawnie albo przynajmniej ułatwia.
      A powinno utrudniać jak najbardziej. Nie ma jednego dobrego lekarstwa typu karać za czyny, a nie propagandę albo na odwrót ale receptą jest działanie kompleksowe: zabronić prawnie propagandy (czyli przedstawiania ich w pozytywnym świetle, oraz normalizowania ichniego wizerunku typu tacy sami bo chodzą na zakupy-tak słyszałem takie brednie) treści tęczowych środowisk, nie mówię np. przedstawianiu zjawisk negatywnych typu Trynkiewicz i jemu podobnych, informowania o niebezpieczeństwie pederastii itp – co już straszą fałszywie tęczowi działacze, że zakaz przedstawiania treści seksualnych dla dzieci będzie utrudniał informowanie przed pedofilią (akurat oni chcieliby odwrotnie maksymalnie ułatwić pedo robotę), czyli informowanie tak, ale nie w stylu genderowym, że jest to coś normalnego/zdrowego albo może i dobrego. Pokazywać w tv/prasie/radiu i reszcie negatywne skutki homo aktywności oraz ich ofiary, jak i pozytywne przypadki wyjścia z homoseksualizmu oraz obiektywnie informować z czym to gie się je czyli np. statystyki dotyczące chorób wenerycznych i innych patologicznych zachowań w tymże środowisku, czy przedstawić historię, cele i metody lobby homo/pedo, tak by ludzi uświadomić przed tym ogromnym zagrożeniem.
      Oczywiście zakazać wszelkich marszów, zgromadzeń i innych happeningów/preformanców polityczno-artystycznych o takim “tęczowym” zabarwieniu, zakaz dofinansowywania przez państwo i samorządy różnych takich prywatnych inicjatyw, zagranicznych działaczy tęczowych i aktywistów próbujących działać w tej tematyce nielegalnie w kraju uczynić personami non grata jeśli każda inna kara z przyczyn dyplomatycznych byłaby problematyczna, firmy zagraniczne ale i lokalne karać za przypadki obchodzenia prawa (mam na myśli finansowanie ich propgandy i działalności, oraz w niej uczestniczenie co robi się coraz bardziej nachalne wręcz na chama wśród dużego biznesu), lub namawiania do jego łamania itp sankcjami ekonomicznymi i zabraniem koncesji, bojkotować ich, wiadome stowarzyszenia lokalne i z zagranicy działające na korzyść tęczowego lobby delegalizować, w przypadku propagandy (gender studia oraz jakieś akcje upolitycznione itp) na uniwersytetach zabrać państwowe dofinansowanie oraz zawiesić tych wykładowców, podobnie z felietonistami-presstytutkami (dla jasności szanuję np. dziennikarzy którzy odważnie nagłaśniają tęczowe afery elity ale nie dla homo-politycznych propagandystów w niby niezależnych, obiektywnych politycznie łże mediach bo to się wyklucza), zawieszać i pozbawiać ich możliwości pełnienia opiniotwórczego zawodu tudzież wywalać z naukowych/artystycznych/dziennikarskich stowarzyszeń, dla gender/pedo nauczycieli zakaz z urzędu pełnienia funkcji nauczyciela/wykładowcy ponieważ się nie nadają (propaganda+niebezpieczne czyny wobec uczniów), w przypadku krytyki ze strony dyplomacji z innych państw i organizacji typu unia zwiększać kary w prawie oraz podwyższać wartość sankcji nakładanych tak by tym zagranicznym adwokatom diabła nie opłacało się propagandowo ich wspierać ponieważ mieliby dzięki takiemu wsparciu tylko gorzej:), wprowadzić obligatoryjną karę śmierci za czyny (oraz tworzenie i rozpowszechnianie takowej pornografii czy sutenerstwo) pedofilskie/hebefilię, oraz efebofilię o charakterze pederastycznym oraz znieść przedawnienie

      Usuń
    12. za owe zbrodnie, karać za te rzeczy nawet jeśli obywatel dokonał ich poza granicami państwa oraz w przypadku kiedy by do Polski przyjechał jako turysta czy nachodźca jakiś zagraniczny Trynkiewcz który np. Afryce czy Indiach gwałcił dzieci/mordował i tu się chciałby schronić/lub podziałać no to o ile nie groziłaby mu realnie kara śmierci w jego własnym kraju to można by mu ją prawnie nałożyć i wykonać – co miałoby podwójnie pozytywne konsekwencje (z jednej strony dostałby za swoje i nie stanowiłby niebezpieczeństwa nawet krajowego, a po 2 może inni tacy widząc, że zostaną odpowiednio potraktowani – nawet konkretniej niż u siebie-omijaliby Polskę z daleka i sprawa nachodźców zbrodniarzy nagle by przestała istnieć:)), karać włącznie z karą śmierci za propagowanie pedofilii (i pokrewnych ww parafilii) i za dążenie do jej legalizacji/depenalizacji, odstąpić od karania ludzi w przypadkach pobicia/ubicia jakiegoś gwałciciela/pedo/alfonsa/dilera, surowo zakazać pokazywania osobom do 21 (ponieważ do tego wieku trwa maksymalnie okres dojrzewania płciowego o socjologicznych aspektach nie wspomnę) roku życia skrajnej/patologicznej pornografii w sensie sado-maso/gejostwo/itp o nielegalnej (dzieci/zwierzęta/nekrofilia) nawet nie mówiąc, zakazać wspierania finansowego z budżetu państwa i samorządowego (dotacje miejskie) różnych pro-aborcyjnych organizacji skrajnie feministycznych i ichnich iventów, podobnież ichniej propagandy która jest związana z lobby “tęczowym” a nawet “pedo” (skrajne feministki dążą w praktyce do tego by mężczyźni uprawiali sex z wszystkimi ale poza kobietami– to nie żart) o wsparciu nachodźców nie wspominając, swoją drogą żenujące i przykre jest to, że kobiety/dziewczyny oraz feministki tak ochoczo przyjmują nachodźców oraz homolobby (na paradach, w agitpropie,) zważywszy, że jedni i drudzy (a często to jedni i ci sami) są anty-kobiecy pod każdym względem, kopią sobie same grób bo z jednej strony pójdzie wobec nich niechęć za to co i kogo wspierają, a z drugiej strony jak przestaną być im potrzebne to co najwyżej sadystyczne lesbijki je przyjmą i w sposób maskulinistyczny je zgwałcą i ciekawe czy wtedy też będą bredzić o równouprawnieniu,

      Usuń
    13. patriarchacie i złym hetero? – swoją drogą skoro feministko-lesbijki uważają, że kobiecość jest zła bo wyrasta z nurtu hetero kultury to (a w przyrodzie nie ma podziału na samice i samców) to rozumiem, że podświadomie chcą być mężczyznami/być męskie i gdzie tu niby jest aspekt kobiecy o który tak miały walczyć, a który jest w samej nazwie feminizmu?
      W środkach masowego przekazu pokazywać, jako naturalne, normalne i zdrowe tylko związki/rodziny i zachowania hetero (acz bez cenzury patologii wśród hetero), na uniwersytetach i w mediach nie przedstawiać feministycznych teorii czyli bredni (które to jedynie feminizują mężczyzn, i maskulinizują kobiety, oraz robią szambo z umysłu dzieci) podobnie jak wcześniej takie placówki powinny tracić dotacje państwowe a jeśli to nie zadziała stracić także zwolnienia podatkowe (o ile są), a nawet swój status skoro są centrami dezinformacji i propagandy nie mającej z naukową wiedzą nic wspólnego to jakie z nich Uniwersytety, nie uznawać żadnych homo małżeństw w tym związków partnerskich/cywilnych czy religijnych/ludowych z obcych państw a także z małżeństw dorosłych z dziećmi, nie przyjmować żadnych światowych homo/pedo standardów edukacji czy w medycynie, seksuologów/psychiatrów bredzących o tym, że wszystkie zachowania seksualne są równie piękne/zdrowe, dzieci nie cierpią od ich wykorzystania, a osoby które są zszokowane homo-zachowaniami są same chore na homofobię to takich pseudo lekarzy pozbawiać prawa wykonywania swojego zawodu, ponieważ nie leczą ani nie informują uczciwie o niebezpieczeństwach zdrowotnych a je tylko wzmacniają i ogłupiają ludzi, oprócz tego za narażanie życia i zdrowia pacjentów a nawet szerokich mas którym takie porady wciskają przez tv/radio/prasę/internet jako łżeautorytety powinni dostawać solidne sankcje finansowe, + zakaz reklamowania tych oszustów w “mediach” – skoro można zabronić reklamy wprowadzającej w błąd to też i takich dr.reklamiarzy nadwyrężających publiczne zaufanie wobec lekarzy/ludzi nauki, zakazać dożywotnio pełnienia funkcji publicznych osobom skazanym prawomocnie za przestępstwa seksualne w szczególności na nieletnich typu gwałty/sutenerstwo/wykorzystanie do pornografii itp, karać śmiercią dilerów sprzedających swój towar dzieciom/młodzieży, pod szkołą, przestać przedstawiać w mediach jak to homo cierpieli przez te wszystkie lata bo jakoś
      o ofiarach ich działalności i propagandy się tak nie wspomina (tak przy okazji to część islamistów którzy zabijają brutalnie homo nie jest fanatykami religijnymi czy barbarzyńcami jak się ich przedstawia a zwykłymi chłopcami/mężczyznami-ofiarami- którzy mszczą się na swoich oprawcach i im podobnych za swoje krzywdy, choć robią to pod flagą skrajnego islamu który wykorzystuje ich jako swoich janczarów i tak jest np. w Afganistanie, więc sytuacja nie wygląda tam tak czarno-biało jak to chcą przedstawić różowo-tęczowe przekaziory), zaprzestanie lukrowania obrazu homo w mediach gdzie przedstawia się takie androny jak to, że wśród homo odsetek pedosów jest porównywalny co wśród hetero, co historycznie i statystycznie nie jest prawdą, albo że znacznie częściej są wykorzystywane dziewczynki (akurat według mainstreamu jest 50/50, i jest to zależne od lokalnych czynników, ale im więcej homo-“tolerancji” w praktyce tym wskaźnik jest większy na rzecz chłopców jak np: Holandia, Niemcy, Czechy), zakazać prawnego adopcji dzieci przez pary homoseksualne z zagranicy oraz przez takie postacie będące w nieformalnych związkach w Polsce, wpisać do Konstytucji RP zakaz propagandy środowisk tęczowych/gender/pedo, wprowadzić prawny zakaz podburzania do walki na podstawie różnic płci biologicznej (w sensie walki płci niczym walki klasowe dzisiejszych rewolucjonistek feministek), zaprzestać w mediach/uniwersytetach przedstawiania antycznej Grecji (w szczególności Demokracji Ateńskiej) jako wzoru kulturowego/prawnego do naśladowania ponieważ tamta kultura (nie mówię o architekturze) to była w dużej mierze ówczesna antykultura z której dzisiejsza antykultura czerpie wzorce.
      Odkrywca

      Usuń
    14. @Odkrywca
      Przeczytałem Twój nadwyraz długi elaborat, o konieczności karania i zakazie pedo i homo propagandy.
      Jako typowy przedstawiciel hetero w pełni rozumiem i popieram Twój punkt widzenia. Niestety to tylko piękna teoria, która nie ma szans na praktyczną realizację w obecnej chwili.
      Polska nie jest enklawą zamkniętą na świat i propaganda zwyroli i tak będzie docierać do nas w postaci stron czy filmików przez internet. Polska nie jest enklawą i nikt chyba nie chce aby się nią stała, a o blokadzie netu nawet nie wspomnę.
      Wprowadzenie tak restrykcyjnych przepisów, o których napisałeś, jest niemożliwe także choćby z tego powodu, że należymy do UE, co bardzo ogranicza nasze przepisy i możliwość samostanowienia.
      Na chwilę obecną, wiele nie da się zrobić, ale sytuacja nie wygląda tak źle jak mogłoby się wydawać.
      Homo propaganda i homo akceptacja skończy się wcześniej niż można by podejrzewać. Ze wszystkimi ideami tak się dzieje. Najpierw narastają, zdobywają zwolenników, później stopniowy regres i powolne odrzucanie, a na koniec zaniknięcie w mrokach niepamięci lub pełna penalizacja w przypadku homo i pedo. Tak jest ze wszystkim i działa to na zasadzie wahadła Focaulta. Oczywiście nie nastąpi to za rok czy dwa, ale im bardziej będzie natarczywa homo i pedo propaganda, tym szybciej społeczeństwo przejrzy na oczy i zapała do tego nienawiścią, a wtedy nic zboczuchom już nie pomoże.
      To tylko kwestia czasu.

      Usuń
    15. @Odkrywca, Mariusz.
      Zacznę może żartobliwie, ja też uważam się za typowego hetero i mam jedno zaastrzeżenie do waszego toku myślenia -ja tam osobiscie jestem raczej zwolennikiem homoseksualizmu. Jak dla mnie nawet 40% odsetek homoseksualistow w spoleczenstwie bylby ok. Aktywne lesbijki oczywiscie proponuję rozstrzeliwac. Biseksualistow tez :)
      A juz bardziej serio, wahadlo wychyla się w niecyklicznie i nierownomiernie. Teraz tez moze wahnąć w prawo ale moze i w lewo.
      Osobiscie chcialbym zeby Mariusz mial rację i była to tylko kwestia czasu. Równoczesnie zgadzam się że postulaty Odkrywcy są życzeniowe i nierealistyczne, choć w większości bardzo słuszne. Chciałbym żeby pedofilię na dzieciach (przed okresem dojrzewania) karano śmiercią. Zarowno z czysto ludzkich jak i pragmatycznych (skaza jest prawdopodobnie genetyczna i ograniczenie/eliminacja z puli populacji z tą cechą jest pożądana) powodów. Tylko realnie to raczej jutro takiego prawa nie przeforsujemy. Natomiast możemy demaskowac ruch lpg qwerty jako sponsorowaną przez krwiożerczych eskimosow bandę żuli, zboków, politycznych kurew i innego menelstwa slużącą po prostu politycznym celom swoich właścicieli. LPG i anty FA to nic innego jak nowe globalne wydanie znanych ze srednowiecznych i renesansowych Wloch band motlochu udających stronnictwa polityczne. Nawet obsesja kolorow sie zgadza (bandy wloskie dla latwosci rozpoznawania ubieraly sie jednolicie w barwę patrona). Zaciemnianie przekazu dywagacjami że gdzies na obsranej wielbłądzim gównej pustyni tez bywają zbuki jest zbędne.

      @Odkrywca
      Co do przyczyn upadku Rzeczypospolitej to serio nie zamierzam dyskutowac. Rozbicie dzielnicowe? Serio kurwa? To moze jeszcze chrzest Polski umiesc. I rozpad Pangei.
      1. Hold pruski, lenno zamiast inkorporacji.
      2. Tolerowanie żydów zamiast wypierdolenia ich co do ostatniego po potopie szwedzkim.
      Wypierdolenia boso oczywiscie, po pelnej konfiskacie majątków.
      Pierwsza zdrada jakiej dopuscili sie wobec RON powinna byc ostatnią.
      3. Odwolanie "Krwawego Mikołaja". Jak nie kojarzysz to chodzi o rzeź homolską. Po stlumieniu "czerni", Mikolaj wykonał wyroki na zaledwie kilku tysiącach protoUkrów, nie pozwolono mu wyrżnąć ich w calosci (w rzezi homolskiej czern wymordowala bestialsko okolo 100 tysięcy Polaków, w czasie kiedy cala nasza populacja to bylo zaledwie kilka milionów).
      4. Nie przyjecie na żołd kozaków i nie dopuszczenie Ukrainy jako trzeciej składowej RON (RTN). Nie, nie kloci sie to z punktem trzecim.
      4. Odsiecz wiedeńska. Trzeba bylo pozwolic żeby Habsburgowie/Austria zdechli raz i na zawsze.
      5. Potop szwedzki.
      6. Przyjmowanie obcych na tron. Rządy wazów (wypierdolmy w koncu kolumnę zygmunta w powietrze!)

      Pewnie znalazlbym jeszcze dobrych kilka takich "łamiących", krytycznych momentow ktore realnie przyczynily sie w wielkim stopniu do upadku RON.
      Ty możesz winić pijaństwo szlachty i rozbicie dzielnicowe.


      shape_shifter

      Usuń
  6. PiS to jefnak smieszna partia. 100 czy tam 150 mld zl wydane i wszystko w piach. Szczescie w nieszczesciu dla nich ze w Polsce kest gerontokracja i o kierunku decyduja roczniki 50+, gdzie pis zdobyl ponad 50%.
    Konfa moze bezpiecznie rzadac uniewaznienia wyborow, sn byl zawsze zachowawczy w tym temacie
    A nawet gdyby uniewaznil to wynik za 2 miesiace bylby lepszy. Pokazali ze sa wybieralni i juz sztuczki cbosow i paladego nie dzialaja na ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwolę sobie teraz na myślenie naiwne, godne dziecka i powiem tak - może oni rozdają, bo chcą Polakom podnieść realnie poziom życia, chcą żeby polskim rodzinom było łatwiej? Może nie ma w tym wyrachowania, jedynie walki o stołki, o utrzymanie się przy korycie za wszelką cenę i Kaczyński wcale nie żałuje, że rozdał, a mimo to przegrał w senacie?
      Górnoślązak

      Usuń
  7. Fox, Konfederacja domaga się powtórki tylko w tych okręgach gdzie ich kandydaci się nie dostali, pośrednio z powodu manipulacji TVP.

    OdpowiedzUsuń
  8. W punkt, z jednym wszakże za to istotnym zastrzeżeniem: kurwinowe libkostwo, które Otoka po imieniu nazwał hunwejbinami i podludźmi rozbestwione już całkiem przełamaniem klątwy protokołu 4% [ bo starszy pan szczęśliwym trafem tuż przed godziną zero zachorował, albo stary komediant zasymulował choróbsko ] wystarczyłoby co najwyżej do uciułania tych 3-4%, aby znowu móc pasożytować na kasie podatników do następnych wyborów bez ponoszenia jakiejkolwiek odpowiedzialności. Teraz Kondomici będą mogli to robić ale już w Sejmie dzięki takim jak moi znajomi, ogarnięci jak najbardziej ludzie [ inaczej nie byliby moimi znajomymi ] z których żaden nie ma najmniejszych złudzeń co do Janusza i wszyscy dawno wyrośli z wolnorynkowego onanizmu mentalnego. Motywy wyborców Konfy podobnych im wymagają osobnego wpisu, co też i postaram się uczynić w ciągu tygodnia, teraz powiem jedynie, iż o tyle ich rozumiem że i ja przez chwilę miałem ochotę zagłosować na Bosaka, bo wkurwił mnie tuman, który lekką ręką podarował podatek od nobla-bobla antypolskiej zdzirze, aż mnie krew zalała, ale postanowiłem nie kierować się emocjami, więc zagryzłem zęby i oddałem głos jak trzeba, niemniej to czyste skurwysyństwo jest i panisko pierdolone trafia na moją czarną listę polityków obozu rządzącego obok Gówina i Tarczyńskiego. Tak więc rozumiem wyborców Konfidentów, którzy nie są zjebanymi kucami, aczkolwiek jestem przekonany, że mylą się i już niedługo doznają rozczarowania jak ci co poparli Kukiza, owszem : teoretycznie przydałaby się jakaś opcja na prawo od PiS, która przypilnowałaby ich w sprawie 447, imigracji czy marnotrawstwa środków publicznych itp., bardzo podobało mi się nie ukrywam to co mówił Bosak w pierwszym powyborczym wywiadzie w radiu Wnet, że będą opozycją merytoryczną a nie histeryczną pierdolącą tylko w kółko o demokracji, praworządności, konstytucie i takich tam, więc przed Konfą rysowałaby się perspektywa wyboru, czy będą opozycją januszową czy bosakową, sęk w tym, iż to fałszywy dylemat, gdyż zasadniczy problem z Krzysiem polega na tym, że gładko prawi i... tyle, nic ale to nic kompletnie z tego nie wynika. On jest wyłącznie od tego by robić za ludzką twarz naroli co znakomicie sprawdziło się jak widać w TVN-owskiej debacie, okazało się nagle, że to grzeczni chłopcy som a nie żadne zadymiarze i prymitywne małpy, ba liberałowie wręcz gadający miłe dla ucha dusery o obniżce podatków itp. i już nie obciach na nich głosować. W każdym razie objawem totalnego odpału jest sądzić, że projekt ten utrzyma się w dłuższej perspektywie, a nawet może podwoić wynik w przypadku przyspieszonych wyborów - domyślam się, że może nieźle odpierdolić, gdy po latach przymusowego poszczenia ktoś zaruchał w końcu mając pod 50-tkę prawie, bo tak można by potraktować staż polityczny Kurwiny, ale jest oczywistym, że Obóz Wielkiej Polski Liberalnej wypierdzieli się na pierwszym zakręcie, przede wszystkim kwestii masowej migracji o czym zresztą mówił otwarcie Sośnierz, skorwinizowani już ze szczętem narodoffcy będą musieli tu jednak stanąć okoniem jeśli w jakimkolwiek jeszcze stopniu zachowali swą tożsamość, ale frontów poróżnienia jest więcej np. wspomniany Dobromir niemiło zaskoczył mnie deklarując się otwarcie w powyborczym wywiadzie w ''merdiach narodowych'' jako zwolennik 'antropocenu'' a więc i odpowiednich regulacji zwalczających rzekomo ''globalne ocipienie'' i generalnie ''zrównoważonego niedorozwoju'', co oznacza kosę z Braunem i Qrwę co najmniej, wyliczać można by więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "obóz Wielkiej Polski Liberalnej wypierdzieli się na pierwszym zakręcie, przede wszystkim kwestii masowej migracji"

      Masową imigrację mamy obecnie od 4 lat. Ironią jest fakt, że zawdzięczamy ją parti, która na sprzeciwie jak się okazało tylko werbalnym zbudowała jeden z filarów swojego zwycięstwa.
      W zasadzie to PiS jest taranem lewicy. Po 2 lub 3 kadencjach odda władzę miejscowym zapaterystom, których w swojej głupocie właśnie wychowuje.

      Usuń
    2. Jeśli idzie o migrację PiS nie tyle ''zdradził'' co oszukał nie mówiąc pełnej prawdy tzn., że od początku chodziło o zastopowanie nachodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki wciskanych nam przez Niemców, a to ''ze względów bezpieczeństwa'' jak wygadał się były wice Chorąży, natomiast nikt nie mówił o przybyszach z najbliższego i Dalekiego Wschodu... Tyle że korwinowcy i ocipiali na punkcie PKB liberałowie gardłując za utrzymaniem dotychczasowego dysfunkcyjnego modelu gospodarki opartej na tanim pracowniku optują tym samym za zalaniem kraju nachodźcami z drugiego krańca Eurazji w obliczu kryzysu demograficznego na miejscu i wyczerpywania się rezerw ludzkich na Ukrainie, stąd pierdolenie Gwiazdorskiego o ''potrzebnych 5 do 10 mln pracowników'' - tego nasze teoretyczne wciąż niestety państwo, a nade wszystko jeszcze bardziej teoretyczne społeczeństwo nie przetrwają. W każdym razie fali nachodźców żadną miarą nie przeciwstawią się libki ślepe kompletnie na kwestie fundamentalnych różnic cywilizacyjnych, politycznych i etnicznych, dla których ''ekonomia jest podstawą wszelkiej racji'', ani nawet skorwinizowani już ze szczętem narodoffcy.

      Natomiast ordynarnym łgarstwem kucy jest jakoby to PiS miał wyhodować lewicę, gdy tymczasem PO jest za to odpowiedzialna - to Tusk zadecydował o zwrocie na lewo by załatwić sobie fuchę w UE, a Schetynescu dokończył podając SLDowsko-Zandbergowo-Biedroniowemu monstrum tlen. Owszem, też sądzę, że za 4 lata możemy mieć ''wybór'' między Jaruzelską a Biedroniem, ale PiS akurat będzie za to w najmniejszym stopniu odpowiedzialny - kiedy to do was wreszcie dotrze: socjal to nie socjalizm do k... nędzy! Jeśli można mówić tu o winie tego ugrupowania to jedynie w takiej mierze, że różne zaniechania wywołane naciskami zewnętrznymi jak choćby w sprawie nieszczęsnej ustawy o IPN, oraz nieuchronny proces degeneracji każdej formacji rządzącej przekształcającej ją w partię trzymającą za władzę już doprowadził do odpływu części rozczarowanych wyborców, którzy zapewnili sukces Konfie np. gdyby wystawiła ona w Świętokrzyskiem zamiast Bosaka Lewickiego dostalibyście kuce tradycyjny wpierdol. Jednak ten proces narastania ''brunatnej fali'' wywoła po drugiej stronie odpowiednią kontrreakcję i w obliczu zapewne narastającej kompromitacji i rozpadu PO odpływ znacznej części umiarkowanych wyborców w stronę lewicy na zasadzie zbiorowej histerii: ''wszystko byle nie faszyzm'' - i w ten oto sposób jedyna prawicowa formacja w Polsce przyczyni się do powrotu neokomuny do władzy, bo chyba nikt rozsądny nie liczy, że kucnarole zdobędą większość wyborców, na pewno przekonają ich do siebie nazywając ''idiotami''. No chyba, iż dojdzie do sytuacji jak na Węgrzech obecnie, gdzie pojebbik uczestniczy w antyorbanowskim froncie ludowym wespół z ichnimi tęczystami i ubolami, kto wie skoro radykalny ''antysystemowiec'' Kukiz skończył w peezelu... Jeśli dożyję tego będę się chyba tarzał ze śmiechu oglądając Winnickiego maszerującego ramię w ramię z Czaorzastym, może dzięki temu Bosak wyjdzie wreszcie z szafy, Braunowi przecież nie przeszkadza bliskie towarzystwo PRL-owskiego trepa Skalika a znając już teraz poglądy Sośnierza w sprawie walki z globalnym ocipieniem spokojnie można założyć, iż zagłosuje w tej kwestii tak samo jak Zandberg.

      Usuń
  9. Nade wszystko jednak idioci wprowadzili ponownie Janusza do Sejmu, a przecież mówiąc brutalnie po socjaldarwinowsku jego czas kończy się w każdym tego słowa znaczeniu, i on nam dopiero pokaże, jeszcze nie wiecie kuce na co starszego pana stać, a wszystko to za nasze podatki skurwiesyny!!! Zresztą co bardziej ogarnięci Kondomici zdają sobie z tego sprawę, stąd z rozbawieniem obserwuję delikatne póki co próby z ich strony ubezwłasnowolnienia zgrzybiałego pajaca, nie ma na to szans moim skromnym zdaniem, Janusz jest nie do okiełznania, chyba że dojdzie do powtórki z mordem Rasputina, albo będą go stopniowo podtruwać jak Zolę: wyobraziłem sobie jak Berkovitz z Bossakiem zakradają się by podsypywać po kryjomu cyjanek do kawy Kurwinowi:))). Tak czy siak będą stanowić piękny duet operetkowy z Jachirą, i to chyba jedyny pożytek z obecności Kondomiarzy w parlamencie, będzie jaka przeciwwaga dla tow. Zandberga i reszty lewackiego tałatajstwa, teoretycznie Braun dostał piękne pole do POPiSu by doprowadzać do wścieklizny ''tęczawą'' hałastrę swoim ''szczęść Boże!'', oj będzie się działo - nade wszystko Jarek o ile tylko zachowa formę [ oby! ] jako mistrz pałacowej intrygi może nastawiać te małpy na siebie, i obserwować z loży jak się zagryzają. No chyba, że ''antysystem'' skoordynuje wysiłki, o czym niestety może świadczyć obecność Skalika jako sekretarza koła poselskiego bodaj czyli oficera prowadzącego Brauna a teraz już wszystkich Kondomitów, obaczymy - na pewno będzie wesoło. Gratulacje więc kuce za obalenie III-go aksjomatu, aż staje mi nomen omen przed oczętami scena z ''Magnata'' Bajona z Englertem krzyczącym w uniesieniu: ''umiem, umiem!'', niestety mam dla was przykrą wiadomość - owszem, zaruchaliście wreszcie, cóż z tego skoro ze starą k..., która jak rano okazało się ma penisa, a w dodatku sprzedała wam trypra o ile nie co gorszego... Fajnie będzie obserwować jak zacznie rzednąć wam mina na widok rachunku po tej krótkiej chwili euforii, ''Kac Vegas'' przy tym to małe piffko, nic tylko kupować popcorn moszcząc się już w fotelu.

    OdpowiedzUsuń
  10. "i były kołczakowiec" marszałek Rodion Malinowski" a nie wręcz odwrotnie przypadkiem?pzdr

    OdpowiedzUsuń
  11. sporo piszecie o zadłużeniu i tego co czeka przyszłe pokolenie - nie podajecie liczby i źródeł. UE drukuje pieniądz przy okazji każdego małego problemu i inflacji nie widać. Obniżyli stopy procentowe poniżej zera i doszli do ściany gdzie liberałowie zostaną rozstrzelani przez wierzycieli ze wschodu. Mam wrażenie, że nasz kraj idzie drogą, która była do tej pory zamknięta dla wschodzących gospodarek. Widać to po kursie PLN/EUR - nic się nie dzieje bo obie waluty są niszczone przez drukowanie, a bezwładność globalnego rynku pozwala zrzucać koszty tej operacji na biedniejsze kraje gdzie jest produkcja. Ten stan rzeczy nie będzie trwał wiecznie - za kilka lat powstaną sojusze, które jeszcze mocniej połączą USA i Europę przeciwko tym którzy kupowali obligacje i skupowali walutę drukarzy, a obudzili się z ręką w nocniku.

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam, bardzo dziękuję za artykuł. Wypełnił on białe plamy w mojej mapie działalności ludzkiej, zwłaszcza po lekturze "Matki diabła". Skoro atomowy holokaust się nie zdarzył, to ciężko jest przetrawić wiarę w przypadki w wydaniu włodarzy tej planety, w końcu ziemię mamy jedną, a życie w schronach, tak hołubione przez jak dzisiejsze lemingi, to jedynie namiastka piękna Ziemi.

    OdpowiedzUsuń