Saga of Beria the Evil
Stalin był nazywany przez swoich klakierów "Wielkim Językoznawcą". Na tytuł ten "zasłużył" publikując w 1950 r. artykuł "O zagadnieniach językoznastwa", w którym krytykował z pozycji marksistowsko-leninowskich teorie językoznawcy Nicholasa Marra. Urodzony w Gruzji Marr przedstawił w 1896 r. tzw. teorię jafetycką mówiącą, że język gruziński (a także baskijski oraz albański) ma wspólne korzenie z hebrajskim. Świadczyć miało o tym choćby to, że pierwotną nazwą Gruzji była "Iveria", nazwa niepokojąco podobna do "ivrit" czyli "Hebrajczyk". Stalin publicznie skrytykował teorię Marra, ale tak naprawdę w nią uwierzył. Nakazał by usunąć nazwę "Iveria" z wszelkich gruzińskich testów i piosenek ludowych. Jednocześnie zaczął się dystansować od gruzińskości i publicznie deklarować, że czuje się Rosjaninem (często mówił "My Rosjanie...").
Perspektywa wspólnych korzeni Gruzinów i Żydów musiała być dla niego koszmarem - w głębi serca głęboko bowiem nienawidził "Jewriejów" (choć potrafił się nimi pragmatycznie posługiwać). W młodości pomstował na to, że wśród jego mieńszewickich przeciwników jest mnóstwo "Danów, Akselrodów i innych obrzezanych fiutów", później mierzył się z Trockim oraz innymi starymi bolszewikami pochodzenia żydowskiego a poza tym bardzo wielu Żydów przewinęło się w historii jego teczki z Ochrany.
Wielkim paradoksem jest więc to, że Stalin przyczynił się do powstania państwa Izrael. Ambasador Gromyko (etniczny Białorusin) głosował za podziałem Palestyny i niepodległością Izraela w ONZ. Sowiecki pozwolili też na dostawy broni dla młodego państwa żydowskiego, w tym produkowanych w Czechosłowacji myśliwców, będących kopią niemieckich Messerschmitów Me-109. Pozwolili też na masową imigrację Żydów z bloku komunistycznego. Sowieckie służby nawet organizowały pogromy (Kielce 1946) mające nakłonić niezdecydowanych Żydów, by spieprzali do Palestyny. Bardzo szybko doszło jednak do proarabskiego zwrotu w polityce ZSRR. (Jeden z techników z czechosłowackiej fabryki Avii, Żyd z pochodzenia, ze złością wspominał jak w 1948 r. musiał odkręcać z myśliwców tabliczki z hebrajskimi oznaczeniami i przykręcać arabskie.) Większość badaczy tłumaczy to tym, że Stalin rzekomo zawiódł się na Izraelu. Liczył, że będzie on jego "lotniskowcem na Bliskim Wschodzie" a decydenci z Tel Avivu wybrali jednak bliższe stosunki z Francją i USA. Stalina miało szczególnie wkurzyć to, że tłumy moskiewskich Żydów pojawiły się na spotkaniu z izraelską minister spraw zagranicznych Goldą Meier. Pierre de Villemarest, autor cenionych książek dotyczących służb wywiadowczych (w latach 40-tych agent francuskich służb w Niemczech), twierdził jednak, że poparcie udzielone Izraelowi przez Stalina było częścią gry. Najpierw ZSRR pomagał stworzyć "imperialistyczny przyczółek" na Bliskim Wschodzie a po tym szczuł Arabów przeciwko Amerykanom "popierającym syjonistów" i jednocześnie wyciągał rękę do porozumienia do byłych nazistów, których cała masa doradzała różnym rządom w państwach arabskich i Ameryce Łacińskiej.
Teorię tę potwierdza chronologia. W tym samym czasie, gdy ZSRR oficjalnie popierał walkę Izraela o niepodległość, zaczynał u siebie antyżydowską czystkę. Do pierwszych aresztowań w tej czystce dochodzi w grudniu 1947 r. W styczniu 1948 r. Abakumow przedstawia Stalinowi zeznania mówiące, że znany aktor Salomon Michoels, przewodniczący Żydowskiego Komitetu Antyfaszystowskiego jest agentem amerykańskim i syjonistycznym. Stalin wydaje niezwykle emocjonalny rozkaz: Michoels ma zostać zatłuczony siekierą owiniętą w mokrą kurtkę a później rozjechany ciężarówką. (Odtwarza w ten sposób jednocześnie zabójstwo swojego ojca, Kamo i Trockiego). Kilka dni później Michoels ginie pod kołami ciężarówki w Mińsku. Sekretarz Komitetu Szachno Epstein zostaje wkrótce potem otruty. Do aresztów MGB trafia plejada żydowskich literatów należących do tej organizacji - wszyscy przechodzą ciężki śledztwo. Zarzuca im się pracę dla syjonistów, Amerykanów i Brytyjczyków oraz próbę oderwania Krymu od ZSRR.
To pośrednie uderzenie w Berię. Były szef NKWD był inicjatorem powołania Komitetu w 1941 r. Oficjalnie miał on mobilizować poparcie dla sprawy sowieckiej w USA, nieoficjalnie służyć jako kanał do nawiązywania kontaktów przez Berię z amerykańskimi decydentami. Pierwszymi szefami Komitetu mieli być działacze Bundu z Polski - Henryk Erlich i Wiktor Alter. Stalina nabiera jednak podejrzeń do całej sprawy i nakazuje Berii wtrącić ich z powrotem do więzienia. Alter i Erlich zostają straceni jako "hitlerowscy szpiedzy". Na czele Komitetu zostaje postawiony Michoels, pod którego kierownictwem organizacja ta prowadzi do odrodzenia kulturalnego i religijnego życia żydowskiego w ZSRR. W 1944 r. proponuje ona stworzenie na Krymie Żydowskiej Republiki. To był również pomysł Berii. Liczył, że zdoła w ten sposób sprowadzić na wybrzeże Morza Czarnego amerykański kapitał. Zrobić tam nowe Las Vegas czy Atlantic City, a później zrealizować podobny projekt w Gruzji. Beria nawiązywał tutaj do projektu przedstawionego przez ambasadora Romana Knolla - sanacyjnego, prometejskiego dyplomatę, których chciał przesiedlić polskich Żydów nad Morze Czarne po pokonaniu ZSRR. Beria mógł wiedzieć, że projekt żydowskiego Krymu jako pierwszy przedstawił w 1923 r.... Stalin chcąc się przypodobać Kamieniewowi i Zinowiewowi. W latach 40-tych Stalin potraktował jednak odgrzanie tego projektu jako prowokację i ją odrzucił.
Stalinowi nie podobało się również to, że Michoels zbliżył się do jego dalszej rodziny. Uznał, że węszy na temat jego przeszłości. Wcześniej wsadził do łagru żydowskiego reżysera Aleksieja Kaplera, który wdał się w romans w jego córką Swietłaną. I akurat w tym przypadku miał rację. Kapler "sowiecki Polański" miał wówczas ponad 40 lat, Swietłana miała 14. Wódz zabrał się również za czyszczenie rodzin swoich podwładnych. W 1949 r. łagru trafia m.in. Polina Żemczużyna, żydowska żona Mołotowa. 30 grudnia 1949 r. nagle zostają wysiedleni wszyscy Żydzi z Kuncewa i Dawidkowa, miejscowości położonych obok daczy Stalina.
W 1949 r. aresztowany zostaje w Czechosłowacji Noel Field, sowiecki szpieg w amerykańskim Departamencie Stanu. W czasie wojny Field był prawą ręką Allena Dullesa, szefa OSS w Szwajcarii i łącznikiem między Berią a amerykańskimi służbami. Field pod wpływem tortur zaczyna sypać innych ludzi Berii. Montowana jest sprawa łącząca zachodnie i nazistowskie służby oraz Fielda z Titą, Gomułką, Spychalskim, węgierskim komunistą Laszlo Rajkiem i czechosłowackim aparatczykiem żydowskiego pochodzenia Rudolfem Slanskym (jednym z przywódców Słowackiego Powstania Narodowego). Slansky zostaje oskarżony o syjonizm a jego proces jest elementem kampanii antysemickiej w Czechosłowacji.
W 1951 r. Stalin podczas wizyty u swojego lekarza, doktora Winogradowa dzieli się swoimi podejrzeniami na temat spisku lekarzy kremlowskich. Wśród żydowskich lekarzy miała się zawiązać konspiracja celowo trująca sowieckich dygnitarzy. Stalin, na podstawie zeznań technik rentgenowskiej Lidii Timaszuk (tajnej współpracowniczki MGB), twierdzi, że żydowscy spiskowcy zabili Żdanowa, "sowieckiego Goebbelsa" Szczerbakowa i Dymitrowa. Abakumow dostaje polecenie znalezienia ich wspólników we władzach ZSRR. Nie pali się jednak do tego zadania, tak jak nie palą się jego sukcesorzy - wiedzą, że Stalin może za parę lat umrzeć i nie chcą narazić się potencjalnemu jego następcy. To kunktatorstwo kosztuje Abakumowa życie - w 1951 r. zostaje aresztowany i szybko stracony za "krycie syjonistów". 1951 r. to też początek sprawy megrelskiej - fali aresztowań w Gruzji wśród ludzi Berii. Pętla zaciska się wokół "głównego zdrajcy".
Na początku 1953 r. Stalin przygotowuje się do resetu systemu. Nakazuje zniszczyć dowody swoich zbrodni - przede wszystkim masowe groby. Komsomolcy zostają zmobilizowani, by wycinać z archiwalnych numerów gazet w bibliotekach wszystko, co może stawiać w negatywnym świetle Stalina.
W styczniu 1953 r. MWD drukuje w 1 mln egzemplarzy broszurkę "Czemu nieuniknione jest usunięcie Żydów z przemysłowych centrów kraju". 13 stycznia, w piątą rocznicę zabójstwa Michoelsa, "Prawda" informuje o aresztowaniach wśród kremlowskich lekarzy winnych otrucia wielu działaczy partyjnych. Służby specjalne są oskarżone o "brak czujności". W Birobidżanie i na Nowej Ziemi stawiane są na masową skalę baraki mogące pomieścić łącznie setki tysięcy ludzi. Stalin tworzy specjalną Komisję ds. Deportacji, na której czele stawia Michaiła Susłowa. Jego zastępcą zostaje N.N. Poliakow, który przyznaje po latach, że według pierwotnych planów Stalina deportacja Żydów miała się zacząć już w lutym 1953 r., ale przesunięto ją z powodu opóźnień przy sporządzaniu list Żydów. Skorygowany "rozkład jazdy" przewidywał, że proces lekarzy kremlowskich odbędzie się 5-7 marca. 11-12 marca oskarżeni mieli zostać powieszeni na Łobnym Miestie, dawnym miejscu egzekucji na Placu Czerwonym. Później miały rozpocząć się "spontaniczne" pogromy a Stalin jako "obrońca Żydów" miał ich przesiedlić na Nową Ziemię i do Birobidżanu. Deportacją miał kierować Łazar Kaganowicz - żydowski współpracownik Stalina, który wcześniej bez żadnych oporów poparł skazanie swojego brata na śmierć. W terenie deportację mają organizować przedstawiciele młodego pokolenia partyjnego - np. Leonid Breżniew, który dostaje zadanie rozwiązania kwestii żydowskiej w Mołdawii.
Stalin osobiście zredagował skierowany do siebie list otwarty sowieckich, żydowskich inteligentów, w którym znalazł się apel o deportację wszystkich Żydów w "bezpieczne miejsca". Apel był masowo przez nich podpisywany - tylko kilka osób się wyłamało. Ilia Erenburg zwrócił się listownie do Stalina, czy powinien podpisać. Nie dostał odpowiedzi. Podpisać lisu nie chciał Lew Mechlis, były główny politruk Armii Czerwonej (który po klęsce na Krymie przepraszał Stalina mówiąc; "Rozwal ten głupi żydowski łeb!"). 14 lutego 1953 r. "Prawda" poinformowała o jego śmierci na zawał serca. Stalin podczas popijawy z Chruszczowem powiedział mu, że robotnicy powinni dostać pałki do rąk, by spuścić wpierdol Żydom. Gdy na jednym z zebrań ze współpracownikami poruszono temat trudności technicznych podczas deportacji, Stalin zbył to mówiąc: "Połowa z nich i tak umrze w drodze". W lutym nakazał ministrowi obrony Bułganinowi ściągnąć do Moskwy oraz innych dużych miast tysiące wagonów bydlęcych. 17 lutego 1953 r. sowiecki wódz przyjmował u siebie indyjskiego ambasadora Krishnę Menona, ostatniego cudzoziemca, jakiego widział przed śmiercią. Menon zapamiętał, że Stalin maniakalnie rysował wilki. (Wilki były dla Stalina symbolem wrogów - podczas jednej z popijaw ze współpracownikami puszczał im na przemian płytę z nagranym wilczym wyciem i płytę z pieśniami w jidysz. ) Stalin pytał się też Menon o czystość językową w Indiach.
W styczniu Stalin zaczął rozpowszechniać plotkę, że Beria jest Żydem. Zeznania aresztowanych megrelskich generałów mówiły, że chcieli oni oderwać Gruzję od ZSRR. Na ich zeznaniach Stalin naniósł uwagi: "Uderzyć w głównego Megrela" i "Śmierć wszystkim megrelskim bandytom!". Gotowy był rozkaz deportacji na Syberię wszystkich Megrelów. W oczach sowieckiego dyktatora Megrelowie i Żydzi zlali się w jedno. Na ulicach Tbilisi pojawiły się oddziały kozackie. Miały one szablami i nahajkami zapędzać Gruzinów do bydlęcych wagonów...
Beria musiał działać.
W 1953 r. żydowskie święto Purim, obchodzone na cześć zabójstwa perskiego dygnitarza planujące eksterminację Żydów, wypadało 28 lutego 1953 r.
***
Kolejny odcinek serii "Prometeusz" będzie poświęcony temu co się wydarzyło w nocy z 28 lutego na 1 marca 1953 r.
***
A co do spraw bieżących: Jeśli nie wiecie kim jest Roger Stone, to gówno wiecie o Ameryce Trumpa. A o tym gostku niedawno zrobili ciekawy film dokumentalny.
W temacie Gruzji i Krymu to są starożytne centra Chazarów, Żydzi są uważani za ludność autochtoniczną Krymu gdyż byli tam za czasów starożytności, mieli tam przybyć pierwotnie z niewoli z Asyrii jako mieszanka Izraelicko-Asyryjska-Perska (później doszedł składnik mongolski). Co do Gruzji to podobnie, więc nie dziwi mnie ta językowa teoria. Przy okazji ta dawna nazwa Gruzji brzmiała Iberia/Iber/Hiberia ma takie samo etymologiczne pochodzenie co nazwa Półwyspu Iberyjskiego - Iber jest jedną z form imienia biblijnego Ebera (Hebera/Habiru/Hapiru)-przodka Hebrajczyków.
OdpowiedzUsuńJeśli już jesteśmy w temacie Hebrajczyków to ten "perski-aryjski" dygnitarz - Haman przedstawiany jako starożytny Hitler, sam był nie dość, że Semitom to jeszcze Hebrajczykiem - był potomkiem króla jednego z plemion wywodzących się od Ezawa-brata bliźniaka Izraela i syna Izaaka i Rebeki. Taki to perski semicki antysemita.
W temacie antysemitów to, przynajmniej jedna żona Stalina była żydówką-siostrzenicą Kaganowicza. Słyszałem kiedyś od jednego znajomego Żyda, że Stalin był większym antysemitom od Adolfa.
W temacie państwa Izrael to uważam, że Stalin i rzeczywiście chciał stworzyć na BW taki swój lotniskowiec, a później zaczął tą fałszywą i makiawelistyczną grę na dwa/albo i trzy fronty-czyli napuszczać jednych semitów na drugich strasząc imperializmem amerykańskim/radzieckim (swoim).
Słyszałem też jakoby Stalin miał stać za rozpowszechnianiem przed-wojną teorii według której Adolf był Żydem, ale w to nie wierzę gdyż wtedy obaj para-antysemiccy dyktatorzy byli w komunistycznej komitywie.
Zresztą robienie z Stalina (dobrego) antysemity jest modne wśród sowieckich Rosjan, znam zdania 3 wpływowych Żydów uważających ekstremalnie przeciwnie i nie są to pożyteczni sowieccy idioci. Zresztą DNA Stalina jest takie samo jak DNA (mieszanki) plemienia chazarsko-aryjskich Żydów Górskich zamieszkujących tamte tereny.. https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/50/Mountain_Jews_Herzl.jpg
*Jeśli rozchodzi się o "Jolly" Rogera to wygląda i zachowuje się co najmniej ekscentrycznie (dawniej z wyglądu przypominał WC;), trochę też bredzi, podobno jest katolickim Węgrem, albo zgermanizowamym, albo niemieckim Węgrem - nie wiem po co poszedł na tą paradę lesbijek.. - wcześniej popierał paru jetisynów.
Odkrywca
Przy okazji podobnie w temacie państwa Izrael działała III Rzesza, WB, czy USA. Wspierali jednych i drugich, i chcieli mieć swój wysunięty punkty w strategicznym miejscu na bliskim wschodzie. Nie nazywałbym tego antysemicką polityką, choć III Rzesza używała takiej retoryki (o czynach nawet to nie wspomnę), dodatkowo niszczenie w myśl zasady dziel i rządź jedności semicko-hebrajskiej (acz nigdy jej nie było) jest działaniem na szkodę semitów więc w tym znaczeniu jest de to facto antysemickie. Ale nie uważam jakoś takiej polityki np. Anglii czy USA za podyktowaną ukrytym/czy jawnym czyimś antysemityzmem, po prostu makiawelizm, imperializm, chęć kontroli i zdobywania zysków, oraz fałszywa brudna polityka nawet wobec bratnich-sojuszniczych narodów/państw. W Izraelu panuje jakaś dziwaczna moda iż w polityce światowej wobec Izraela panuje antysemityzm czy, że odwiecznie rządzą światem antysemici (raczej dewianci-wariaci, którzy nie są z reguły wrogami narodu Izraela ale ich dawnych surowych biblijnych zasad - i stąd ta opinia jakoby byli antysemiccy, choć wobec zboczonych np. "nowaków"* z bliskiego-wschodu to są bardzo przyjaźni - nawet Adolf miał żydowskiego kochanka, oraz Polskiego-volkdseutcha-obaj jego kierowcy) to są bzdury, typu arabski antysemityzm - co jest nonsensem ponieważ Arabowie sami są Abrahamowymi Semitami.
OdpowiedzUsuńOdkrywca
*Nowak to nowe-nowomowa- politpoprawne określenie uchodźcy!
O sprawie Slanskiego polecam filmik: https://www.youtube.com/watch?v=x7y2NNwDC4U
OdpowiedzUsuń(ogólnie to polecam cały kanał i stronę Stb no Brasil http://www.cepol24.pl/stb_bra.html prowadzoną po portugalsku, czesku i polsku... oby tak wyglądał nowy językowy porządek świata)
Zdzisław Rurarz, ambasador-uciekinier pisał o sprawie pogromu kieleckiego z Iwo Cyprianem Pogonowskim: "Dr. Zdzisław Rurarz, Polski Ambasador do Japonii, który jednocześnie pełnił obowiązki generała wywiadu wojskowego, w liście zaadresowanym do mnie 7go czerwca, 2001 (przytoczonym jako załącznik), opisał jego rozmowę z pułkownikiem Władysławem Sobczyńskim, byłym szefem Woj. UBP w Kielcach, który opowiedział Rurarzowi o pogromie kieleckim:
"...była to robota "agencji żydowskiej" (Jewish Agency) oraz Żydów z NKWD... takich jak (przełożony Sobczyńskiego) płk. Nikołaj Szpilewoj z NKWD, (znany również jako 'Natan' Szpigielman lub Szpilberg)... sprawą przygotowania pogromu, obok Szpilewoja, zajmował się "Alek," szef miejskiego UB (por. Albert Grynbaum), a najwięcej "Michał Aleksandrowicz" (chodzi zapewne o Michała Dyomina, albo Demiana, wyższego oficera GRU, (który potem przebywał na wielu placówkach zagranicznych, m. in. w Izraelu)."
"Sobczyński dalej twierdził, że kibuc kielecki (chodzi zapewne o grupę 'Dr Kahane') uzbrojono, żeby 'w razie czego, zabił kogoś i rozsierdził tłum.' Z tłumem było jednak 'marnie' i dopiero po wielu godzinach zgromadziło się trochę gapiów, których posądzono o udział w pogromie; (Sobczyński) mówił też, że początkowo naciskano, żeby za każdego zabitego Żyda rozstrzelać 'co najmniej jednego Polaka,' czyli 42-ch, ale tyle nie dało się nawet aresztować, wobec czego skończyło się na 9-ciu."
Tak więc pogromy w państwach satelickich "stymulowały" pierwszą dużą falę osadników w Palestynie, wśród których było wielu sowieckich weteranów Drugiej Wojny Światowej. Na rozkaz Moskwy, broń czechosłowacka była dostarczona za darmo Żydom walczącym przeciwko Arabom w Palestynie.
W marcu 1947, ambasador sowiecki, Andrej Gromyko, był pierwszym dyplomatą przy ONZcie, który wniósł oficjalne żądanie, żeby uznać państwo Izrael na terenie Palestyny, gdzie terror syjonistów doprowadził do zakończenia władzy brytyjskiej w listopadzie, 1947 roku, poczem 14 maja 1948 roku, ONZ uznał niepodległość Izraela."
Wnioski Pogonowskiego takie: "Ważne jest żeby Polacy wiedzieli, że np. Adam Michnik identyfikuje się z rządami Jakuba Bermana, kiedy obwinia Polaków za "pogrom kielecki" i mówi np. w Kalifornii, że pogrom w Kielcach jest jakoby "największą polską zbrodnią w historii." W rzeczywistości był to jeden z kilkunastu pogromów zainscenizowanych przez NKWD, z pomocą syjonistów, w celu wygnania 711,000 Żydów z krajów satelickich w latach 1945-47, kiedy Moskwa wyzyskiwała nacjonalizm żydowski do szpiegostwa na rzecz Sowietów w USA, jak to opisuje generał NKWD, Pawel Sudoplatov w jego książce pod tytułem "Special Tasks," ISBN 0-316-77352-2 & ISDN 0-316-821115-2. Moskwa wówczas przygotowywała konflikt na Bliskim Wschodzie bogatym w ropę naftową i gaz ziemny.
Według schematów NKWD, takich, jaki był użyty w zainscenizowaniu pogromu kieleckiego, sami syjoniści dokonali prowokacji i pogromów w latach 1950-51, żeby zmusić wówczas 547,000 Żydów do wyjazdu do Izraela z krajów arabskich, takich jak Maroko, Algieria, Tunezja, Libia, Egipt, Arabia Saudyjska, Jordania, Syria i Liban oraz innych islamskich krajów jak Iran, Pakistan, Turcja i Etiopia. W rzeczywistości około milion i ćwierć Żydów było zbrodniczo wypędzonych z krajów ich zamieszkania. Około połowa wypędzonych walczyła przeciwko Arabom w celu stworzenia państwa żydowskiego w dniu 14 maja, 1948 roku."
Ogólnie ma to sens, zwłaszcza w kontekście relacji "porwanego" dziecka po latach: https://www.youtube.com/watch?v=VXNwcR-GoBo
cd.
UsuńA propos Polańskiego - kim jest ten facet, bo dobrego tekstu o tym nie ma. Ostatnio sobie gadałem sobie w towarzystwie i przekonywałem, że facet mógł być agentem wywiadu PRL. Wydaje mi się że coś w tym jest, począwszy od książki Kąkolewskiego gdzie opisuje postać Frykowskiego, który dofinansował mu pierwsze filmy, syna milionera w PRL(!) rozbijającego się amerykańskim autem z kurewkami: "Nim jeszcze było słowo „sex-party”, Wojtek organizował ubawy zwane „wojtkowiskami”, na których miłość zwana była „wojtkowaniem” z udziałem „prządek z kawiarni Honoratka”. Wśród nich najsłynniejsza była „Dziewica Nowo-Orleańska”. Wychowana w drobnomieszczańskim domu, miała narzeczonego, za którego pragnęła wyjść za mąż, on wymagał, żeby do ślubu była dziewicą, stała się więc mistrzynią miłości zwanej u
nas francuską.", skończywszy na powiązaniu z takimi ludźmi jak Gutowski (pouczająca jest lektura dwóch wywiadów z Gutowskim i Horowitzem: http://wywiadowcy.pl/gene-gutowski/ http://wywiadowcy.pl/ryszard-horowitz/ ) Gutowski to dopiero cham, jebaka i ściemniacz, ale biografia ciekawa i to że kumplował się z królem Szwecji i Wiktorem "Starym Tuska" Kubiakiem daje do myślenia. Plus kwestia "śmierci" jego żony, plus jej tatko Paul Tate oficer wywiadu, powiązanie żony z Jayem Sebringiem i wesołą gromadką satanistów...
Akurat Sobczyński mógł Rurarzowi naściemniać, bo był przecież jednym z organizatorów pogromu. Dużo o nim pisał w tym kontekście Kąkolewski
UsuńNo Kąkolewski rządzi a ja idiota w liceum kupiłem sobie prawie wszystkie książki Kapuścińskiego. Teraz Kapuśniaka strącono, więc fajnie by było jakby Ministerstwo Kultury ustanowiło nagrodę za reportaże im. Kąkolewskiego. A z tym Żydowskim Krymem to grubsza sprawa jest:
Usuńhttps://en.wikipedia.org/wiki/Grigory_Kheifets
https://en.wikipedia.org/wiki/Isaac_Folkoff
I clou sprawy, że niby Krym był zastawem pożyczki pod industrializację i teoria dlaczego przekazano go Ukraińskiej SSR: https://www.youtube.com/watch?v=ZFunccG_C7E
Ciekawe, nawet bardzo, tyle że skoro Gruzini są czymś w rodzaju ''schrystianizowanych Żydów'' zaś Stalin był Gruzinem, to... Poza tym przyjmując tezę o prometejskim spisku uciśnionych przez Rosję ludów, Polaków, Bałtów, tych z Kaukazu i Żydów na dodatek, jeśli wymierzona głównie w naszych rodaków ale też i Łotyszy min. czystka [ o jej zapiekłości co do tych ostatnich niech świadczy historia z owego czasu Wielkiego Terroru wystrzelania całego zespołu łotewskiego teatru w Moskwie, dyrektora wraz aktorami - srogo nacja ta zapłaciła za udział w rewolucji bolszewickiej a to spośród niej początkowo wywodziła się głównie kadra czekistów nie zaś Żydów czy Polaków ] nie wywołała odpowiedniej kontrakcji i dopiero, gdy Soso zaczął dopierać się do tyłka jewrejom a przy tym niechby i Gruzinom został zaj... to chyba oczywistym jest kto rozdawał karty w tej całej konspiracji.
OdpowiedzUsuńNatomiast co się tyczy oczywistej sowieckiej zbrodni zwanej dotąd kłamliwie ''pogromem kieleckim'' każdemu, kto wierzy iż był możliwy żydowski pogrom w rządzonym przez Żydów [ szef lokalnej bezpieki oraz pierwszy sekretarz, złodziej i bydlę nawet wedle wewnętrznych dokumentów partyjnych ] z sowieckiego nadania miasteczku pełnym w owym czasie uzbrojonych po zęby bolszewickich zbirów, dokonany o rzut kamieniem niemalże od siedziby miejscowego UB i 5 min. drogi i to spacerkiem od miejsca mordu do budynku, gdzie urzędowały sowieckie służby nieco wcześniej zaś Gestapo itd. itd. jedyne co mogę takowemu poradzić by natychmiast zmienił dilera a najlepiej rzucił to świństwo, które ćpie bo najwidoczniej poczyniło spustoszenie w jego mózgownicy, aczkolwiek i tak jestem zbytnio pobłażliwy, gdyż najczęściej mamy w tym wypadku do czynienia ze zwykłą głupotą a na to niestety lekarstwa nie ma. Niestety czynniki, którym zależy na podtrzymywaniu stalinowskiego kłamstwa są nadal potężne i wielorakie, te międzynarodowe pominę bo są zresztą dość dobrze znane, natomiast i same Kielce w pełni zasługują na miano Ubekowa a nie żadnego tam ''klerykowa'' jak do dziś się pieprzy się po kątach, nawet w postkomuszej ''Polityce'' szydzono z Jaskierni, że nie przypadkiem wybrał on sobie na miejsce pracy tutejszą uczelnię, nie dziwota skoro jej główną kadrę stanowi niemal cały zespół ''uczonych'' przeniesionych tutaj ze sławetnej Wyższej Szkoły Nauk Społecznych przy PZPR, której to ''absolwenci'' do dziś odgrywają istotną rolę w lokalnej polityce, biznesie itd., ba są wśród wykładowców nawet byli wojskowi politrucy z Akademii Politycznej WP im. Feliksa Dzierżyńskiego ! Jeden z tych ''naukowców'' habilitował się z obrony dywizji przed atakiem pancernym:) Inny z kolei studiował w Moskwie ateizm naukowy ale pogrzeb miał kościelny... jest i absolwent etyki w Leningradzie itp. cuda, dlatego nie ma czemu się dziwić iż Kielce są śmietniskiem na resortowe spady jak ten generał co go ostatnio wypierdolił na zbitą twarz Macierewicz i zaraz szybciutko znalazł posadę na miejscowej przesłynnej Alma Mater, gdzie wykładają takie tuzy jak prof. Kik, obecnie ''nasz'' niczym Ogórkowa choć jeszcze parę lat temu groził prezesowi wraz z Antkiem więzieniem, przejrzał jednak na oczy chłopina [ skądinąd polecam wywiady z nim już jako ''zawróconym'', obśmiać się można, za grosz te czerwone kurwie wstydu nie mają ]. Przykre to mówić dla mnie skoro stąd pochodzę ale fakty są nieubłagane - to miasto resortem stoi, stanowi on tu prawdziwy ''głęboki samorząd'', dlatego do dziś robi za centralę na kraj szemranych ekspertów od bezpieczeństwa szlajających się po telewizorniach takich jak Sokała, skądinąd szef a w każdym razie najbardziej znana postać oficjalnie już ukonstytuowanego lokalnego gangu masońskiego, ale to już osobny [ ? ] temat.
Zwrócę uwagę na kilka szczegółów:
Usuń1. Pierwsza czystka bijąca w Żydów trwała w latach 1934-1941. Filo- i anty- semiccy historycy to olewają, a przecież zlikwidowano w tym czasie bardzo wielu Żydów z aparatu władzy. Tyle, że nie rozstrzeliwano ich jako Żydów, tylko jako trockistów, zinowiewowców, bucharinowców itp. Stalin wówczas nie szermował antysemickimi hasłami, ale np. odwołując Litwinowa z MSZ wydał rozkaz: "oczyścić synagogę".
2. W 1953 r. sowieccy Żydzi nie mieli już faktycznie przywództwa - ich inteligenci podpisywali list z prośbą o deportację.
3. Spisek przeciwko Stalinowi w 1953 r. nie wyszedł z kręgów żydowskich. Głównymi graczami byli tam: Beria, Chruszczow, Malenkow i Bułganin. Żaden z nich nie był Żydem. Ale każdego można było o żydowskość pomówić, na co wskazuje sprawa megrelska.
4. Beria działał głównie pod wpływem sprawy megrelskiej.
5. Beria, Chruszczow etc. obawiali się, że zostaną straceni jako członkowie "żydowskiego spisku".
Baj de łej - natrafiłem ostatnio na bardzo interesujące poszlaki dotyczące roli Stolicy Apostolskiej i papieża św. Piusa X w wywołaniu I wojny światowej. Może w następnej serii je omówię.
UsuńDość obłudne było podejście Adolfa Stalina względem Żydów na stanowiskach ponieważ już inni tacy ludzi pochodzenia żydowskiego mu nie przeszkadzali w polityce i nie dawał warunków by ich usuwać np.: w Hiszpanii czy we Włoszech, acz tutaj oprócz pochodzenia raczej miało znaczenie ideologiczne gdyż oficjalnie nazizm się z komunizmem gryzł, i naziści bardzo często wykorzystywali propagandowo motyw zagrożenia żydo-komunizmu, więc choćby też dla propagandy swojej by nie było dysonansu i paradoksu chcieli się pozbyć tych komunistów.
UsuńPytania do foxa:
1. Czy w III Rzeszy była jakaś grupa nazistów przeciwna sojuszowi z Stalinem?
2. Czy następny odcinek z tej serii będzie ostatni?
3. Wśród szanowanych przez Ciebie osób po prawej stronie są wszystkie ofiary ze Smoleńska, wśród nich były też co najmniej kontrowersyjne jednostki (grzecznie mówiąc) jak np. Szmajdziński - czy on nim też masz dobre zdanie?
4. Zobacz co tu wypisują na innego Twojego bohatera: http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=20829
nadmienię tylko, że ten autor propaguje teorię o wypadku pod Smoleńskiem, dodatkowo jego pismo dostawało rządowe zlecenia na reklamy za czasów rządów Klicha. Oraz było i jest dość anty-amerykańskie, krytykowali zakup f-16, mieszczenie tarczy w Polsce, rozwój sił nuklearnych USA itp.
Jakie masz zdanie na temat tezy jakoby Kukliński był potrójnym szpionem (kryptonim lalkarz to chyba od lalek matrioszka) tzn polskim USA i ZSRR i miał działać od początku za zgodą i poleceniem Rosji-miał szpiegować Polskich oficerów i dezinformować amerykanów..?
https://www.tygodnikprzeglad.pl/podwojny-agent/
http://www.klubgeneralow.pl/pulkownika-kuklinskiego-udzial-w-grze-wywiadow-wielkich-mocarstw/
Osobiście jestem neutralnie nastawiony do tej postaci, kolejna "szara osoba" (niejasna) z zimnowojennego cienia oto moje zdanie.
Odkrywca
ad1. Nic mi nie wiadomo o sprzeciwie, nawet w grupie wojskowej.
Usuńad 2. Nie. Seria będzie liczyła 12 odcinków.
ad 3. Jest coś takiego jak "collateral damage". Pomysłodawcy tej operacji brali pod uwagę również straty wśród ludzi postronnych. Szmajdzińskiego akurat mogli traktować jako wroga bo był z frakcji amerykańskiej. A poza tym, jeśli zgodzili się lecieć z prezydentem, mimo nagonki medialnej, w to miejsce, to już dobrze o nich świadczy, choć oczywiście nie oczyszcza z grzechów.
ad 4. Hypki po raz kolejny potwierdza komu służy
A' propos wyborów we Francji. Jednak Macron wygrał z Le Pen z niewielką przewagą. Przyznam się, ze liczyłem na zdecydowane zwycięstwo w I turze Maryny. Jednak Francuzi w sporej części to idioci. Dali się nabrać na rzekomo bezpartyjnego przedstawiciela tamtejszych elit rządzących. To taki francuski Petru. Jak widać podoba im się życie w stanie wyjątkowym, a ponieważ on nie mija i nie ma najmniejszych przesłanek aby go zakończyć to tylko patrzeć jak przejdzie w stan wojenny :P
OdpowiedzUsuńA na poważnie to Macron nie oferuje żadnych rozwiązań praktycznych. Jego pomysł na prezydenturę to zachowanie status quo.
Wg. mnie w takim razie musi się to skończyć wojną domową we Francji i ogólnie całej Europie zachodniej. Mam nadzieję, że gdy taka wojna juz wybuchnie to nasz rząd, który będzie wtedy rządził zachowa rozsądek i nie będzie się wtrącał do tej wojny, a tylko zamknie granice. Wtedy usiądziemy z popcornem i popatrzymy jak się sytuacja rozwija.
Francję stracił już de Gaulle. Przegrał bitwę o własny kraj.
UsuńDla ścisłości - Purim to święto zabicia nie tylko samego Hamana (wraz z jego 10 synami), ale wymordowania w całym imperium perskim 75 tysięcy gojów, którzy nie podobali się Żydom.
OdpowiedzUsuńTo trochę tak jakby np. Ukraińcy dzisiaj radośnie świętowali Wołyń albo Niemcy Auschwitz.
A wszystko dzięki żydowskiej żonie Kserksesa, która go namówiła do wydania odpowiedniej zgody (hm, modus operandi jakby znany do dzisiaj?). Ładnie opisane nie w jakichś broszurach antysemitników, ale Księdze Estery.
ABC
Ale wtedy to się Żydzi bronili coś jak Polskie samoobrony na Wołyniu.
UsuńPo prostu Haman stał za rozkazem wymordowania wszystkich Żydów, a później sam imperator wydał dekret pozwalający Żydom się bronić, gdyż inaczej by zginęli, i tyle. Więc nie wiedzę porównania do Auschwitz czy rzezi Wołyńskiej, gdyż ci wrogowie Żydów to nie byli niewinni cywile tylko, uzbrojeni oprawcy którzy chcieli i mieli ich ubić.
Odkrywca
Ale z opisu wcale nie wynika, że ci zabici ludzie byli uzbrojeni i dochodziło do jakichkolwiek starć. Po prostu ich wytłuczono, zapewne wchodząc do domów i zwyczajnie mordując.
UsuńA skoro byli nieuzbrojeni i nie atakowali Żydów to nie bardzo wiadomo na czym polegała ich wina bo nic nie ma tez o tym aby próbowano czegokolwiek i komukolwiek dowodzić (tzn. oprócz przypadku samego Hamana oczywiście).
Żydzi dzięki swoim wpływom po prostu dostali placet na wymordowanie wszystkich, których uznali za stosownych i tyle. Bardzo właśnie podobnie jak setki lat później Ukraińcy na Wołyniu.
ABC