Terroryzm Geopolityka Izrael Iran Islam CIA FSB

Głos Radykalnego Centrum/ Pacyficznych Atlantystów

sobota, 26 lipca 2025

Kto po Rosji będzie zagrożeniem?

 

Angela Merkel sprawiała wrażenie enerdowskiej dywersantki mającej zniszczyć od wewnątrz Republikę Federalną Niemiec. Jej polityka migracyjna, energetyczna i gospodarcza zmieniała Niemcy w zacofany, trzecioświatowy shithole. Samo w sobie nie byłoby to złe dla Polski, gdyby nie to, że Merkel patronowała tym, którzy chcieli zrobić z naszego kraju podobnie syfne miejsce. To samo można powiedzieć o kanclerzu Scholzu - w młodości częstym bywalcu komunistycznych spędów w NRD. W przypadku kanclerza Merza sytuacja jest odmienna. Gostek jest na tyle ogarnięty, że zaczął wycofywać się z części głupot niszczących Niemcy (takich jak zasada zbilansowanego budżetu czy merklowska polityka migracyjna) ożywiając przy tym niemieckie dążenie do dominacji w naszym regionie. Merz chce pokazać Trumpowi, że to Niemcy mogą być filarem bezpieczeństwa w Europie, a jednocześnie prowadzi nieprzyjazną wobec Polski politykę, której przejawem jest choćby wysyłanie za Odrę niechcianych nielegalnych imigrantów z różnych afrykańskich shitholi oraz blokowanie polskich inwestycji morskich. Merz prowadzi taką politykę wobec w 100 procentach proniemieckiego rządu, a samego Tusska traktuje jak psa (kojarząc go ze znienawidzoną Merkel). W tym kontekście jego plany remilitaryzacji Niemiec nie powinny budzić naszego zaufania.

Marek Budzisz, w ostatnim numerze tygodnika "Sieci", napisał o tym w artykule "Polska wzięta w trzy ognie":

"Może się okazać, że po zakończeniu wojny na Ukrainie Polska będzie sąsiadować z państwami o największych zdolnościach wojskowych – w Unii Europejskiej (Niemcy), w systemie sojuszniczym Zachodu (Ukraina) i w Eurazji (Rosja).

Dziennik „Die Welt” informuje o nowych planach niemieckiego resortu obrony. Do końca tego roku Bundestagowi ma zostać przedstawiony do zatwierdzenia gigantyczny program zakupu sprzętu wojskowego. Berlin chciałby kupić 1 tys. nowych czołgów i 2,5 tys. transporterów opancerzonych. Jak informują dziennikarze, ma to kosztować niemieckiego podatnika nawet 25 mld euro, ale tak gigantyczne zamówienia będą ożywiać tamtejszą gospodarkę, bo mają one być plasowane w Rheinmetall i KDNS, czyli wyłącznie w niemieckich firmach. Przy okazji ten pierwszy koncern ma się stać największym podmiotem produkującym różnego rodzaju platformy bojowe w Europie. Armin Papperger, prezes Rheinmetallu, powiedział w jednym z wywiadów, że jego firma już buduje 10 nowych fabryk, ale on nie widzi przeszkód – może poza brakiem zamówień o odpowiedniej skali – aby zbudować 15 nowych zakładów produkcyjnych.

Kwestie zamówień ma „załatwić” nowy program rządu Friedricha Merza, który przewiduje sformowanie siedmiu nowych brygad sił lądowych i wydanie na broń w ciągu najbliższych lat ponad 500 mld euro. Jak oświadczył niemiecki kanclerz, chce on, aby „Niemcy miały największą armię w Europie” i nie poskąpią na to środków. (...)

Niemcy chcą też przekonać Waszyngton, iż to oni są ich najlepszym w Europie sojusznikiem i w ramach „podziału obowiązków”, także w związku z perspektywą wycofania części sił amerykańskich z naszego kontynentu, to oni powinni przejąć większość zadań. W ubiegłym tygodniu rozmawiał o tym w Waszyngtonie Boris Pistorius, niemiecki minister obrony, i z tym podejściem jest związana jego deklaracja o gotowości zakupienia przez Berlin amerykańskich wyrzutni pocisków rakietowych Typhoon, które są zdolne do rażenia celów na dystansie 2 tys. km. Bo to Niemcy, a nie Polska miałyby dysponować głównymi narzędziami konwencjonalnego odstraszania Rosji. Nie mniej ważne jest to, że Pistorius pojechał do Stanów Zjednoczonych jako lider „koalicji chętnych” – grupy państw złożonej z Wielkiej Brytanii, Szwecji, Finlandii, Dani i Kanady, które chcą pomagać Ukrainie, finansując zakupy sprzętu obrony przestrzeni powietrznej, w tym systemów Patriot. Nietrudno dostrzec, że nie ma w tym gronie Polski – może dlatego, że nasz rząd jest zajęty wewnętrznymi sporami i walką z opozycją. (...)


(koniec cytatu)

Czy znajdziemy się więc między niemieckim hegemonem i jego ukraińskim wasalem? Czy oba państwa zaczną nam zagrażać militarnie? Co do Niemiec, to sądzę, że dużo bardziej od inwazji na Polskę opłacałaby się im dalsza wasalizacja naszego kraju poprzez agenturę, którą zaczęli budować tutaj na początku lat 90-tych, wręczając libkom marki w reklamówkach z Lidla. Może się jednak zdarzyć, że władzę w Polsce obejmie rząd, który będzie potrafił postawić się Berlinowi i Brukseli mówiąc: kończymy z systemem ETS 2 i całą tą kretyńską polityką energetyczną oraz imigracyjną. Czy wówczas Niemcy wyślą do nas swoją armię przeciwko "niedemokratycznemu reżimowi" i "polskim faszystom"? Czy uznają, że powinni nas napaść, bo na przykład jemy za dużo mięsa i "szkodzimy klimatowi"? Zapewne wielu libków i postkomuchów z naszych ziem zachodnich witałoby niemieckie wojska równie entuzjastycznie, co postsowieccy żule z Donbasu.

Możliwy jest też mniej dramatyczny scenariusz. Pisał o tym Mateusz Morawiecki w "Rz":

"Dysponując silnym przemysłem zbrojeniowym oraz modernizowaną armią, Niemcy mogą forsować ideę stworzenia swoistego NATO-bis. Choć projekt ten przedstawiany jest jako odpowiedź na potrzeby wspólnoty, w rzeczywistości jego realizacja wzmacniałaby dominację Berlina (oraz Paryża), marginalizując rolę mniejszych państw członkowskich. Analogii nie trzeba szukać daleko – podobną dynamikę obserwowaliśmy przy wprowadzaniu wspólnej waluty, z której Niemcy odniosły największe korzyści.

Obecnie Berlin nie dysponuje jeszcze odpowiednimi zdolnościami przemysłowymi, by w pełni zrealizować taki projekt. Tzw. carbon leakage i deindustrializacja, ściśle powiązane z błędami Energiewende i Zielonego Ładu, zdziesiątkowały niemiecki przemysł i zaczynają uderzać w fundament niemieckiego ordoliberalizmu – Mittelstand. Jednak kierunek jest jasny – budowa struktury zależności, która uczyniłaby inne państwa Europy w pełni podłączonymi pod niemiecki system dostaw, decyzji i zdolności obronnych. W razie osłabienia zaangażowania USA dałoby to Niemcom realny wpływ na rozmieszczanie wojsk, podejmowanie decyzji o interwencji czy kształtowanie europejskiej polityki bezpieczeństwa. Rymuje się to niestety z polityką obecnego rządu polskiego, który raczej wypycha i wyprasza USA z Europy, niż dąży do realnego wzmocnienia więzi transatlantyckich.

Wydatki obronne Niemiec rosną w błyskawicznym tempie. Pytanie brzmi: jak szybko uda im się dorównać realnym zdolnościom bojowym Francji czy Wielkiej Brytanii? Jak szybko mogą te państwa przegonić i stać się na powrót państwem potężnym militarnie? Przy takiej determinacji, jaką zaczynam dostrzegać w niemieckiej klasie politycznej – w ciągu dekady. To ich długofalowy cel i punkt zwrotny dla równowagi sił na kontynencie. Tymczasem globalny ład może się w każdej chwili załamać, a silna armia może wówczas posłużyć nie tylko do obrony, lecz także jako narzędzie nacisku politycznego lub gospodarczego. (...)

W powszechnej świadomości dojście Hitlera do władzy funkcjonuje jako „wybór narodu”. W rzeczywistości był to jednak oligarchiczny przewrót, zrealizowany rękami elit, przemysłu ciężkiego i banków, które uznały NSDAP za użyteczne narzędzie w walce z komunizmem i ówczesnym rozkładem państwa. Symbolicznym dokumentem tego procesu pozostaje książka „Porządek dnia” Érica Vuillarda, opowiadająca o uzgodnieniach Hitlera z niemieckimi przemysłowcami i burżuazją, czyli znaczną częścią ówczesnych elit. Biznes miał wspomóc marsz brunatnych koszul do władzy. Reszta, jak dobrze wiemy, jest historią – ale historią, która nie może się powtórzyć.

Dlatego niepokoi dziś rosnące przyzwolenie niemieckich elit gospodarczych na flirt z radykalizmem. W tle pozostaje także czynnik rosyjski. Od dekad Moskwa skutecznie wpływała na niemiecką politykę przez kanały gospodarcze, medialne i społeczne. Rosyjskie służby potrafiły zainstalować swoje interesy w strategicznych spółkach energetycznych, a dziś aktywnie wspierają narracje mające skłócić Niemcy z USA. Gdyby w Berlinie doszło do przejęcia władzy przez siły prorosyjskie lub ambiwalentne wobec Kremla, cały kontynent znalazłby się w sytuacji zagrożenia. Dlatego pytanie o niemiecką zbrojeniówkę nie jest tylko techniczne czy gospodarcze. To pytanie o przyszłość Polski i Europy. O to, kto będzie miał dostęp do siły, którą dziś tak pieczołowicie znów budują niemieckie państwo i przemysł. W historii Europy wielokrotnie widzieliśmy, jak dobrze naoliwione machiny wojenne obracały się przeciwko demokracji, przeciwko sąsiadom, przeciwko pokojowi. Zbyt wiele razy byliśmy świadkami tego samego błędu, by dziś pozwolić sobie na naiwność."

(koniec cytatu)

Wliczmy do tej układanki również ukraińskiego wasala Berlina. Jak pisze Budzisz:

"Niemcy metodycznie, kosztem naszej pozycji inwestują też w relacje z Ukrainą, chcąc się stać głównym „dobroczyńcą” Kijowa, a także partnerem dla tamtejszego szybko rozwijającego się przemysłu obronnego. Wróciłem właśnie z Ukrainy i tam jeden z przedsiębiorców z sektora zbrojeniowego, z którym miałem sposobność rozmawiać – a nie jest to „garażowy” biznesmen, tylko właściciel trzech fabryk na Ukrainie, jednej w Polsce, budujący nowe zakłady w Czechach, Danii i Niemczech, a nawet w Indiach – zadał mi retoryczne pytanie: „Dlaczego mam inwestować w Polsce?”. Jego doświadczenia są nie tyle złe, ile wręcz fatalne. Nadmierna regulacja, wtrącanie się polskich służb specjalnych do wszystkiego, co jego zdaniem – a jest to biznesmen mający przecież doświadczenie działania na Ukrainie – przypomina praktyki związane z wymuszeniami albo blokowaniem biznesu, oraz brak elementarnej infrastruktury niezbędnej, aby „pracować” z materiałami wybuchowymi – bo nikt w państwie polskim, mimo ponad trzech lat wojny, nie podjął decyzji o podstawowych inwestycjach – wręcz odstręczają go od myślenia o budowie kolejnych fabryk w Polsce.

Dodatkowo wielu moich rozmówców mówiło o pogarszającej się atmosferze społecznej w naszym kraju, narastającym negatywnym nastawieniu do Ukraińców (...)"

Obecne ukraińskie elity reprezentują typowy postosowiecki mental. Duża ich część jest wykorzeniona narodowo lub ma rozmytą tożsamość. (Najlepszym na to przykładem jest Zełenski - człowiek, który nie miał problemów z pajacowaniem na antenie rosyjskiej TV i robieniem sobie żartów z Hołodomoru.) Zachłysnęły się więc schyłkowym zachodnioeuropejskim liberalizmem - ze wszystkimi jego najgorszymi cechami. Paradoksalnie wmontowały w ten postkomuszo-libskowski system elementy cepeliowego nacjonalizmu. Było to możliwe, gdyż ów nacjonalizm - odwołujący się do środowisk, które współpracowały z Niemcami - nie jest uznawany za niebezpieczny dla Berlina. Mogą się na niego oburzać na Zachodzie tylko niektóre środowiska żydowskie.

Budzisz zwrócił uwagę na narastający problem, coraz gorszego postrzegania Ukraińców w Polsce. To w ogromnym stopniu "zasługa" Zełenskiego i jego ekipy oraz różnego rodzaju libkowskich działaczy, których antypolskie wysrywy medialne mocno rezonują w polskim necie. Oczywiście roszczeniowe postawy części "uchodźców" szastających pieniędzmi w Warszawie i narzekających "czemu nie dajecie nam mieszkań za darmo jak Niemcy" też robią swoje. Zauważyłem jednak, że najmocniej hejt na Ukraińców nakręcają polskie kobiety, a zwłaszcza liberalne Grażynki. Widzą bowiem w Ukrainkach konkurencję ekonomiczną i seksualną. Czy tak jest rzeczywiście w drugim przypadku? Z tego co słyszałem od znajomych, to często Ukrainki "uchodźczynie" mają podobnie nierealne oczekiwania jak polskie Julki i myślą głównie o tym, by wyjechać do Niemiec, Ameryki czy Dubaju (głośna sprawa ukraińskiej "modelki", którą w Dubaju wyrzucili z okna na imprezie ze sraniem do ust, jakoś ich nie odstrasza...).

Budzisz sugerując jednak to, że Ukraina stanie się dla nas potencjalnym zagrożeniem militarnym, pominął jednak jedną ważną kwestię, którą przytaczał w poprzednich swoich publikacjach. To, że ten kraj będzie wyniszczony demograficznie i gospodarczo. Moje zażenowanie wzbudzają więc jojczenia wielu dupoprawicowców - takich jak Warzecha, Lisicki czy Dzierżawski - że na Ukrainie "giną ludzie" i "jest niszczona infrastruktura" i w związku z tym, należy "szybko zawrzeć pokój na warunkach Rosji". Skoro bowiem owi dupoprawicowcy cały czas piszą jaka ta Ukraina okropna, banderowska i stanowiąca dla nas zagrożenie, to czemu martwią się, że traci ona ludzi oraz infrastrukturę? 

Od dawna powtarzam, że pokój na Ukrainie nie jest w naszym interesie. Im więcej tam Rassija będzie tracić ludzi i sprzętu - zdobywając takie zadupia jak Bachmut czy Pokrowsk - tym mniej będzie miała sił, by uderzyć na nas. Z przyczyn oczywistych wyklucza to również teoretyczne zagrożenie ze strony Ukrainy.

Ponadto, dlaczego zakładamy, że w Kijowie zawsze będzie rządziła libkowska opcja proniemiecka? Ostatnie wielkie protesty przeciwko uderzeniu w agencję antykorupcyjną NABU pokazują, że jest potencjał na to, by wymieść całą obecną klasę polityczną z Werchownej Rady. Może będziemy mieć Ukrainę rządzoną przez proamerykańskich wojskowych...

Tak samo libki powinny sobie wyobrazić Niemcy rządzone przez AfD i to jaką to stronnictwo może prowadzić politykę wobec sąsiadów.

Budzisz zwraca też uwagę na pewien aspekt słabości niemieckich planów - to, że nie będzie kim zapełniać szeregów wielkiej niemieckiej armii:

"Warto też pamiętać, że przyjęta przez Niemców jeszcze w 2021 r. strategia Eckpunkte für die Bundeswehr der Zukunft rozważa opcję, w świetle której można być żołnierzem niemieckiej armii, mieszkając w Warszawie czy w Paryżu, docelowo być może również zapewne w Kijowie czy Lwowie. Ukraińskie ustawodawstwo jeszcze na to nie pozwala, ale zmiany w tym zakresie, jak mi mówiono w Kijowie, „to tylko kwestia czasu”. Już obecnie osoby z migracyjnym bagażem etnicznym (tureckim, polskim, rosyjskim) stanowią 13–26 proc. personelu Bundeswehry, nie ma zatem przeszkód, aby rozbudowa niemieckich sił zbrojnych odbywała się przez rekrutację ochotników z obcymi paszportami. Na marginesie – warto zauważyć, że być może jednym z celów wystawy „Nasi chłopcy” w Gdańsku jest przełamanie psychologicznych barier i przekonanie Polaków, że można być „naszym”, nosząc mundur niemieckiej armii."


(koniec cytatu)

Odpowiedzią na te potencjalne zagrożenia jest oczywiście inwestowanie we własny potencjał obronny i przemysł zbrojeniowy. Są jednak dwie poważne przeszkody, dla takich inwestycji:

- Głębokie Państwo w postaci m.in. pedryli i lachociągów z ABW. Sabotowali prezesowi Obajtkowki inwestycje w SMR-y, sabotowali wiele innych rzeczy w przemyśle zbrojeniowym. Nawet za rządów PiSu ścigali nacjonalistów, zwolenników Międzymorza - a nie ruszali rosyjskiej V-tej kolumny i kodziarskich żuli.

- Unijna polityka energetyczna-ekologiczna. Zarówno przemysł zbrojeniowy jak i branże nowych technologii potrzebują ogromnych ilości energii, których nie zapewnią nam chińskie panele fotowoltaiczne i gówniane niemieckie wiatraczki. 

Kwestią, która będzie powracała w dyskusjach będzie też pobór do wojska. Z przyczyn politycznych nie ma jednak na niego szans - z jednej strony wielu ludzi obawia się powrotu do ch...jni z czasów późnego PRL/wczesnej III RP, z drugiej młodzi z pokoleń Z i Alfa narzekają, że "państwo im nic nie daje, a tylko bierze" (jak widać całkowite zwolnienie z PIT osób do 26 roku życia przez Morawieckiego, to było dla nich za mało). 

Pojawiają się więc złośliwe propozycje, by powszechną służbę wojskową dla młodych mężczyzn uzupełnić "powszechną służbą rodzenia" dla młodych kobiet. Oczywiście tej drugiej nie da się wprowadzić przymusowo - ale można odpowiednimi zachętami. Można na przykład podnieść wiek emerytalny dla bezdzietnych kobiet do 70 roku życia, a za każde urodzone dziecko zmniejszać go o pięć lat. Jak Julka zrobi aborcję na zdrowym dziecku - podwyższy się jej wiek emerytalny o 10 lat. Dodatkowo wprowadzić odpłatne studia dla dziewczyn na wielu kierunkach (europeistyka, socjologia, psychologia...), by zniechęcić je do migracji do miast i zasypać międzypłciową lukę edukacyjną. I dawać bardzo hojne świadczenia dziewczynom, które zajdą w ciążę przed 20 rokiem życia. Nastoletnia ciąża nie powinna być powodem stygmatyzacji społecznej - kiedyś była przecież ona normą. Ostatnio wielką burzę w sieci zrobiły tabele alimentacyjne - i słusznie, bo ministerialne bezmózgi ustaliły, że alimenty mogą być wyższe od zarobków netto. Moim zdaniem cały ten system powinien zostać jednak zniesiony, gdyż karze mężczyzn za płodzenie dzieci i odstrasza ich od wchodzenia w małżeństwa. (Właściwie trudno wskazać obecnie korzyści jakie miałby mężczyzna wchodząc w małżeństwo. Zwłaszcza, w porównaniu z ryzykiem utraty co najmniej połowy majątku.)  Alimenty powinny zostać zastąpione państwowym świadczeniem w rodzaju 800+  - ale tylko dla uboższych kobiet. Bogatsze niech ponoszą konsekwencje finansowe swojej decyzji o rozwodzie. (W Polsce to głównie kobiety inicjują rozwód i robią to zazwyczaj dlatego, że znudziło im się życie z dotychczasowym mężem.) W ChRL - czyli w państwie poważnie przygotowującym się do wojny i chcącym pobudzić demografię - wprowadzono ostatnio zmiany w prawie rozwodowym, ograniczające kobietom możliwość przejmowania majątków ich mężów.  No, ale w Weichselgau znajdą się zaraz tabuny białych rycerzy pędzących, by bronić Julek...

***

Co do konfliktu między Tajlandią a Kambodżą, to jest to oczywiście wojna państw znajdujących się w dwóch obozach geopolitycznych. Tajlandia jest sojusznikiem USA, a Kambodża wasalem ChRL. Mam nadzieję, że wszyscy tutaj kibicujemy Tajlandii i nie lubimy Hun Sena.

***

Jedna pani ezoteryczka, z popularnym kanałem na YouTube - Ada Edelman - wspomniała o "Demonach nazistów" w swoim filmiku poświęconym Wewelsburgowi.  (mniej więcej od 38 minuty). Może skłoni Spiskologa do zakupu, bo przeczytała fragment o płku Aquino :)

A na moim blogu z recenzjami - książka o Obwodzie VI AK Praga w Powstaniu Warszawskim oraz "Człowiek, który zniszczył kapitalizm" - bardzo ważna pozycja uderzająca w biznesowy januszyzm i jego filar, czyli legendę "wielkiego menedżera" Jacka Welcha.

***

Wyobraźcie sobie, że coś takiego śpiewa Wam, tańcząc w ten sposób, tak ubrana i mająca takie uszy Marianna Schreiber. Co robicie?


Autor: foxmulder o 03:18
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety: Kambodża, Niemcy, Polska, Tajlandia, Ukraina

25 komentarzy:

  1. Anonimowy26 lipca 2025 04:12

    Odpowiedź na ostatnie pytanie? Wymiotujemy...
    A za PiS w taki sposób aktywne było nie "Głębokie Państwo" tylko charakter przeciętnego wieśniaka (w sensie mentalnym a nie miejsca zamieszkania) siłą odciągniętego od pługa, który niestety stanowi rosnąca większość tego i wszystkich innych "demokratycznych" narodów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy26 lipca 2025 04:58

      Fuck off! Marianna to nasza prawicowa bimbo girl. Promyczek seksu i witalności w tym smutnym kraju. Poza tym jak można nie lubić blondynek z wielkimi bimbałami?

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    2. Odpowiedz
  2. Anonimowy26 lipca 2025 04:53

    Zapaść demograficzna, incele itp. to wynik tego, że dziecko traktuje się jak inwestycje i szczególnie córki straszy się, że jak chłop je dotknie to "ciunża i hiv".

    Btw żyjemy w tak wyzwolonych czasach, że nastolatek w latach 50 miał dużo bogatsze życie erotyczne niż Gen Z czy millenials. Tylko ludzie tego jakoś nie zauważają, propaganda to cudowny wynalazek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. foxmulder26 lipca 2025 05:42

      o tak, pojebani boomerzy będący rodzicami to często problem - filar januszostwa biznesowego i rodzinnego

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    2. OstPol26 lipca 2025 06:44

      Z tym strasznie córek hivem czy innymi chorobami wenerycznymi to raczej bez przesady. W Polsce od początku lat 90tych córeczki przede wszystkim uczy się kosmicznych wymagań, że są księżniczkami, mimo, że prostactwo aż razi po oczach oraz tego, że mają prawo traktować ambitnych chłopaków jak śmieci i drwić z wyrażania przez nich męskości. Pokolenie końcówki lat 80tych już było tego mocno uczone, a z czasem było tylko gorzej.
      Nie dziwię się, że młodzi nie chcą mieć dzieci skoro jest to praktycznie wyrok.

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    3. Anonimowy26 lipca 2025 10:56

      @OstPol to też, ale generalnie chodzi o to, że sex=śmiertelne niebezpieczeństwo. Do tego dochodzi wpajanie im, że każdy obcy chłop to chce je wykorzystać, więc umówienie się na kawę to prawie jak zaręczyny :D

      Ja też się nie dziwię, w ogóle bawi mnie postrzeganie niechęci do dzieci jako czegoś postępowego. Ja tutaj widzę typową januszową nienawiść do dzieciaków.

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    4. Anonimowy26 lipca 2025 11:41

      Odpierdolcie się od boomerów. Ich dzieci to dziś już 40-latkowie, czyli w większości millenialsi. I to oni hodują księżniczki.

      boomer mający dwoje dzieciaków: millenialsa i genZ, które wychowałem na normalsów.

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    5. Anonimowy26 lipca 2025 11:52

      Lol, millenialsi dopiero zakładają rodziny w wieku 40 lat :P co do reszty to tylko twoja wersja wydarzeń i januszowe oburzenie :)

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    6. OstPol26 lipca 2025 14:54

      @
      Kawa to prawie jak zaręczyny? Nie. To romantyzm, który jak wiadomo jest dla frajerów. Zaręczyny to z typem, który dużo pracuje i którego można wykorzystać, a później porzucić. No chyba, że będzie sprytniejszy i zostawi jak się znudzi, wtedy to płaku płaku jaka skrzywdzona.
      Kobiety w Polsce wybaczą naprawdę wiele, ale nigdy, przenigdy nie wybaczą jednego. Tego by potraktować je poważnie i z godnością.

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    7. Odpowiedz
  3. Anonimowy26 lipca 2025 06:23

    „morawiecki dobry pan złotem obsypał, a ta głupia młodzież nic tylko narzeka…”
    Obrzydliwy post.
    (Pseudo-'zbazowane' fantazje o przymusowej służbie wojskowej dla kobiet i karach za aborcję wcale go nie ratują. Wręcz przeciwnie.)
    Łączę się w wymiotach z przedmówcą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. foxmulder26 lipca 2025 06:52

      Łącz się w bólu dupy z libkami!

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    2. Anonimowy26 lipca 2025 06:58

      Przesraliście wybory prezydenckie i przesracie parlamentarne. Pogódź się z tym już, biedny człowieczku z warszawki i nie rób sobie obciachu.

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    3. Anonimowy26 lipca 2025 10:01

      Bardzo możliwe. "My" przesramy wybory parlamentarne, wygracie "wy", a na waszym czele Morawer ha Gadol.
      Rozumiem, że sprowadzicie do Polski miliony Murzynów i Hindusów. Musicie to zrobić, macie to w genach. Mam tylko jedną prośbę: zostawicie mój napletek w spokoju.
      Szalom

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    4. OstPol26 lipca 2025 15:22

      Co innego jak rudy owczarek niemiecki obniża podatki biznesmenom, wtedy to pan jest wybitny, młodzież (kodziarska) wspaniała, a posty pochwalne są przejawem wysokiej kultury i w dobrym tonie.

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    5. Odpowiedz
  4. Anonimowy26 lipca 2025 06:32

    To jest taki paradoks, że im ktoś w Polsce bardziej nie lubi banderowskiej Ukrainy, tym bardziej martwi się jej ginącymi żołnierzami.

    mb

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
  5. Ostpol26 lipca 2025 06:55

    Zresztą, problem nie był i nie jest tylko w pierdolniętych mamusiach. Ojcowie też często dawali dupy nie ucząc synów niczego poza tym, że mają ich w dupie i że muszą liczyć sami na siebie, jednocześnie wspierając system, który traktował ich jak kryminalistów za sam fakt chodzenia po ulicach. Przed 2015 rokiem spisywanie przez policję przy każdej okazji było standardem. Szybko ludzie zapominają.
    A na to wszystko nakłada się totalnie sfeminizowane szkolnictwo, w który każdy przejaw testosteronu jest powodem do karania. Byle poszturchanie się urasta do problemu wymagającego narady grona pedagogicznego, interwencji psycholoszek etc. Szkoły nadal funkcjonują jak łagodniejsza forma poprawczaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy26 lipca 2025 07:00

      We wczesnych 2000 szkoły były łagodniejszą formą poprawczaka, ale w takim sensie że margines społeczny mógł w dowolnym momencie obić ci ryj i nie mieć żadnych konsekwencji poza 5- minutową pogadanką o "psycholoszki".

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    2. OstPol26 lipca 2025 07:03

      Dokładnie tak było. Margines miał 5 minutową pogadankę, za to ich ofiarom stawiano wysokie wymagania i gnębiono robieniem problemów za jakiekolwiek próby wyjście z pozycji popychadła.

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    3. Anonimowy26 lipca 2025 08:07

      Teoretycznie też mogłeś obić komuś gębę i mieć tylko 5- minutową pogadankę- tylko po co? Bezradność była częscią działania instytucji. Rzecz w tym że szkoła, a na pewno publiczne szkoły, przez samą swoją naturę, nie jest w stanie zwalczać patologii która istnieje w danym momencie, może ją tylko utrwalać.
      Lata 90- te aż do wczesnych 2000 to przemoc na porządku dziennym, teraz z tego co słyszę to ciotolandia.
      Ta ciotolandia skończy się kiedy przybędzie dostatecznie dużo ahmedów i małych ludojadów z ukrainy. Pamiętam czasy kiedy nauczyciele byli napadani na ulicy przez wyrostków nad którymi próbowali zapanować w godzinach pracy, a wtedy to były "tylko" dzieci lokalnych bezrobotnych alkoholików.

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    4. OstPol26 lipca 2025 08:20

      Po co? Tylko po to żeby właśnie mieć problemy za próbę wyjścia z roli popychadła. Jak nie byłeś patologią tylko w miarę normalnym, ułożonym chłopakiem z ledwo odrobinę lepiej sytuowanego domu w którym nie było chlania to stawiano Ci wymaganie, że będziesz znosił to traktowanie jak "mądrzejszy, który ustępuje głupszemu" by nie robić problemów pseudo pedagogom. Kończyło się to tylko eskalacją głupoty i przemocy.
      Teraz trochę zmieniły się proporcje i system agresywniej robi cioty z normalnych, od najwcześniejszych lat nauki. Patologii też jest dużo, ale obecnie jest więcej możliwości kanalizowania agresji poza szkołą, np. sportem lub siłownią. Kiedyś chodzenie na siłownie albo ćwiczenie boksu był sygnałem jeszcze większego spychania na margines, teraz już rodzice bardziej temperują nauczycielstwo, że ma się nie wpierdalać.

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    5. Anonimowy26 lipca 2025 09:22

      Jak chyba większość doświadczyłem i rodziców boomerów i zjebanej polskiej szkoły. Matka była typowa, czyli kastrująca i izolująca. Ojciec miał mnie w dupie, w gruncie rzeczy panowała taka schizofrenia. Przez to, że musieli robić u Janusza musiałem sobie radzić sam, ale jak mieli dla mnie chwilę to był reżim.

      Kończyło się tym, że chodziłem w brudnych gaciach i bez nawyku mycia zębów, ale mieli czas i środki, żeby zakazać mi pokemonów xDD

      W szkolę to były wyłącznie pojebane cipy nadające się do psychiatry, zero wsparcia w rozwoju, żadnych aktywności, nie było nawet oazy i harcerstwa. Bycie dobrym i grzecznym to był wyrok, bo te głupie pizdy uznawały to za słabość i bardziej się znęcały niż nad sebami.

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    6. OstPol26 lipca 2025 14:31

      Ja pierdziele, jakby o sobie czytał. A wydawało się, że było się wyjątkiem. Na pewno byliśmy mniejszością w kwestii natężenia tych patologii.
      Najgorsze jest to, że po latach i tak nie dociera jakimi byli chujowymi rodzicami i że mają totalny syndrom sztokholmski bronienia patowładzy, która zarządza nimi przez dostarczanie poczucia przynależności do oświeconej elity (zapierdalając za niewiele ponad minimalną xD) i poczucie wyższości nad grupami, które mają za mniej wykształcone i głupsze, bo mieszkające poza dużymi miastami i nie rozpierdalające sobie rodziny w imię bycia postępowym.

      A głupie i pierdolnięte cipy ze szkoły dalej są głupimi cipami, a koledzy-seby dalej mają horyzonty kończące się na kręceniu kierownicą, mniemaniu o sobie jako o najmądrzejszych zdobywcach świata i rozpierdalaniu sobie perspektyw rozwalaniem tej władzy, która dobrze działała i wyciągnęła ich z wiecznego braku pracy. Najwidoczniej za bardzo ten PiS poluzował reżim policyjnym, dasz półgłówkom za dużo swobody to dostają małpiego rozumu i wszystko niszczą przy pierwszych problemach, bo "zobaczymy jak będzie, jak nie to za 4 lata zagłosujemy na tamtych, bo trochę respektu nabiorą, nie pouczaj, lamusie" xD

      W sumie to nawet zabawne, że niczego się nie uczą i zupełnie nie nabierają pokory do kogokolwiek kto czyta coś więcej, niż debilne memy dla wkurwionej tłuszczy.

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    7. Odpowiedz
  6. Anonimowy26 lipca 2025 11:04

    ta książka od prześwitów wygląda spoko, pozostając w temacie, dodam, iż mocniej powinniśmy cisnąć po Friedmanie, człowieku, który zakorzenił na akademiach styl menedżerski uspołeczniania strat i prywatyzowania zysków, pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
  7. Anonimowy26 lipca 2025 11:20

    Co do demografii to dodałbym jeszcze, że można wykorzystać migrację. Generalnie importuje się nabuzowanych testosteronem sebków z Kolumbii itp. Odwróćmy to i masowo ściągajmy kobiety, spokojnie znajdziemy miliony hindusek, latynosek i azjatek. Dajmy im programy socjalne za małżeństwo z obywatelem polski, rodzenie dzieci i postępy ich potomków w nauce. Odwrócimy sytuację i niech będzie więcej młodych kobiet niż facetów i nasze witaminki uspokoją się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OstPol26 lipca 2025 14:43

      To już nawet nie chodzi nawet o uspokojenie p0lek. Katastrofa demograficzna jest już na takim poziomie, aby uniknąć rychłej śmierci narodu ściągnięcie milionów kobiet jest po prostu konieczne. Powrót do zwykłej zastępowalności pokoleń jest już zwyczajnie niemożliwy do zrealizowania i to od 20 lat, a z dzietnością i starzeniem się społeczeństwa jest tylko gorzej, gorzej i gorzej...

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    2. Odpowiedz
Dodaj komentarz
Wczytaj więcej...

Starszy post Strona główna
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)

Popieram transatlantycką jedność. Śmierć kremlinofilskim euroazjatom!

Popieram transatlantycką jedność. Śmierć kremlinofilskim euroazjatom!

Subskrybuj

Posty
Atom
Posty
Komentarze
Atom
Komentarze

Blogi godne polecenia

  • Recenzje Foxa
    Człowiek, który zniszczył kapitalizm - recenzja
  • Zapiski czynione po drodze
    Dziennik wojny - dni od sto dwudziestego trzeciego do sto pięćdziesiątego pierwszego (1218-1247)
  • Jacek Sierpiński
    Najgłupszy argument przeciwników imigracji
  • Na marginesie... (Jaszczur)
    Trzeci poziom spisku. Flashback z 2016
  • wolność równość ludobójstwo
    Iluzja Pola Walki.
  • papierowy tygrys
    Iran ma prawo się bronić!
  • GROTA RAGNARA
    SARMACKIE OPOWIEŚCI - Cz. V
  • Kronika Novus Ordo
    Nie cuzlugiemi natosopowodu suego cylia... cysia, lekufamy...
  • Hania's Blog
    Tajwańskie maszyny trafiały do Rosji
  • POI555.com
    Does everyone have HPV?
  • spiskologia.pl
    Droga do San Francisco #2
  • Empire of Culture
    O autorze – Imperium kultury
  • Blog Foxmuldera (archiwalny)
    Wróciłem i zapraszam w nową podróż!
Pokaż 10 Pokaż wszystko

Obserwatorzy

Archiwum bloga

  • ▼  2025 (28)
    • ▼  lipca (4)
      • Kto po Rosji będzie zagrożeniem?
      • Izrael zaatakował Damaszek, by bronić barona narko...
      • Sny: GrokoApokalipsa i Toy Story Brauna
      • Klęska Rosji na Zakaukaziu, zmiany w Chinach i ogn...
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2024 (47)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (3)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2023 (51)
    • ►  grudnia (5)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (5)
    • ►  września (5)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2022 (47)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (4)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2021 (48)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (5)
    • ►  września (3)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2020 (50)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (4)
    • ►  września (3)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2019 (45)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (4)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2018 (47)
    • ►  grudnia (5)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (4)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2017 (47)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (3)
    • ►  września (5)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (5)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2016 (57)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (4)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (6)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (6)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (6)
  • ►  2015 (62)
    • ►  grudnia (5)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (6)
    • ►  września (6)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (5)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (6)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (7)
    • ►  stycznia (6)
  • ►  2014 (115)
    • ►  grudnia (6)
    • ►  listopada (8)
    • ►  października (6)
    • ►  września (7)
    • ►  sierpnia (14)
    • ►  lipca (12)
    • ►  czerwca (10)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (9)
    • ►  marca (11)
    • ►  lutego (12)
    • ►  stycznia (9)
  • ►  2013 (172)
    • ►  grudnia (10)
    • ►  listopada (11)
    • ►  października (11)
    • ►  września (10)
    • ►  sierpnia (12)
    • ►  lipca (11)
    • ►  czerwca (12)
    • ►  maja (16)
    • ►  kwietnia (21)
    • ►  marca (19)
    • ►  lutego (19)
    • ►  stycznia (20)
  • ►  2012 (272)
    • ►  grudnia (23)
    • ►  listopada (23)
    • ►  października (21)
    • ►  września (26)
    • ►  sierpnia (16)
    • ►  lipca (19)
    • ►  czerwca (21)
    • ►  maja (23)
    • ►  kwietnia (28)
    • ►  marca (29)
    • ►  lutego (23)
    • ►  stycznia (20)
  • ►  2011 (151)
    • ►  grudnia (25)
    • ►  listopada (22)
    • ►  października (28)
    • ►  września (21)
    • ►  sierpnia (32)
    • ►  lipca (23)

O mnie

foxmulder
Mój mail: foxmulder2@(nospam)gazeta.pl (Oczywiście z adresu maila wywalacie (nospam)
Wyświetl mój pełny profil

Sentymenty

Sentymenty
Marszałek Piłsudski

Drugi Marszałek

Kostek-Biernacki

Wojewoda Grażyński

Generał Bułak-Bałachowicz

Pius XII Santo Subito!

Ostatni Bóg Wojny

Menachem Begin

Ronnie

Płk Kukliński

Prezydent Lech Kaczyński i 95

Święci, święci, święci...

  • Ekspedyt
  • Charbel
  • Rita
  • o. Pio
  • Juda Tadeusz
  • Marta
Motyw Okno obrazu. Autor obrazów motywu: sndr. Obsługiwane przez usługę Blogger.