sobota, 11 września 2021

11: NORAD

 


Ilustracja muzyczna: Two Steps from Hell - Forgotten September

There must have been a military order...



NORAD to Dowództwo Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej, wojskowa jednostka organizacyjna odpowiedzialna za ochronę nieba nad USA i Kanadą, funkcjonująca od 1957 r. i mająca swoją kwaterę główną w bunkrze wydrążonym w Górze Cheyenne w Kolorado.



Po zakończeniu Zimnej Wojny stale obniżano gotowość bojową NORADu. Dokonano ogromnych redukcji liczby samolotów patrolujących amerykańskie niebo i planowano kolejne cięcia. Mimo to NORAD sobie świetnie radził. Myśliwce pojawiały się zawsze, gdy obiekty na radarze schodziły z kursu lub tracono z nimi łączność radiową. W zasięgu Nowego Jorku i Waszyngtonu znajdowały się 3 bazy włączone do systemu NORADu – z myśliwcami gotowymi do startu w ciągu 5 minut: Otis AFB, Andrews AFB i Lngley AFB. W tym rejonie znajdowało się też kilkanaście innych baz lotniczych. Wiele z nich na swych stronach internetowych podawało, że ich samoloty są w stanie znaleźć się w powietrzu w ciągu 10-15 minut. Po 11 IX 2001 r. stwierdzenia te zniknęły ze stron internetowych.




 W czasie zamachów komendantem amerykańskiego obszaru NORADu był gen. Larry Arnold . Podlegał on dowódcy NORADu gen. Ralphowi Ebaerhardtowi. Funkcję Szefa Połączonych Sztabów,  sprawował wtedy gen. Hugh Shelton, jednakże wobec tego, że przebywał on wtedy na pokładzie samolotu zmierzającego do Europy, jego obowiązki pełnił jego zastępca gen. Richard Myers -  były dowódca NORADu.

Rankiem 11 IX NORAD był w trakcie ćwiczeń ,,Vigilant Guardian” – w związku z tym wszystkie stanowiska były obsadzone a ich załogi w gotowości. W stanie alertu znajdowało się kilka dodatkowych myśliwców. Jak mu te ćwiczenia poszły?



Zacznijmy od lotu nr 11. Kontrolerzy lotniczy z Bostonu już o 8:15, wobec braku kontaktu radiowego, zaczęli rozważać możliwość porwania.  Prawie jednocześnie z brakiem kontaktu radiowego wyłączono transponder. Nie działał też ELT. O 8:20 lot 11 zbacza z kursu. Zostaje wyłączony sygnał identyfikacyjny ,,Wróg czy Przyjaciel”. Samolot zostaje uznany za prawdopodobnie porwany. Reguły FAA mówią, by samoloty ,,prawdopodobnie porwane” traktować jak porwane. O 8:24 zostają rozwiane wszystkie wątpliwości kontrolerów. Słyszą przez radio głos Mohameda Atty :,,Nie ruszać się. Wszystko będzie w porządku. Wracamy na lotnisko. Niech nikt nie wykonuje żadnych głupich ruchów.” To kapitan lotu John Ogonowski przełączył mikrofon wewnętrzny, tak aby głos porywaczy trafiał nie do kabiny samolotu, ale był transmitowany w eter. FAA miała teraz obowiązek powiadomić NORAD. Tymczasem NORAD twierdzi, że powiadomiono go dopiero o 8:40. Czemu czekano aż 15 minut? Według NORADu samoloty z bazy Otis mogły wystartować w ciągu 5 minut a nad Nowy Jork dolecieć mogły w 12 minut. Lot nr 11 rozbił się o WTC o 8:46. Podliczmy: 8:25 + 15 min + 5 min + 12 min = 8:57. Te 15 minut okazało się kluczowe. Czy jednak rzeczywiście NORAD został powiadomiony o 8:40? ABC podawała w 2002 r., że nastąpiło to o 8:31. W tym wypadku północna wieża WTC zostałaby ocalona, gdyby NORAD poderwał samoloty natychmiast. Tymczasem jak zeznał pilot jednego z poderwanych F-16 ppłk. Tim Duffy, samoloty z bazy w Otis zostały zaalarmowane dopiero o 8:52. Lecieli jakieś 1875 mil/h. Według generała Arnolda – 1100 mil/h. Jednakże według NORADu lecieli 19 minut, co daje 600 mil/h! Coś tu nie pasuje...

 Gdyby samoloty z bazy Otis doleciały tam o 8:57 mogłoby to zapobiec uderzeniu lotu 175 o południową wieże WTC o 9:03.



  NORAD twierdzi, że powiadomiono go o porwaniu lotu nr 175 dopiero o 9:05. 2 minuty po jego rozbiciu! W dodatku utrzymuje, że nigdy nie wyłączono w tym locie transpondera. Tymczasem już o 8:42 kontrolerzy lotów z Bostonu zauważyli, że wyłączono transponder, lot 175 zbacza z kursu i stracono z nim komunikację. Według FAA natychmiast powiadomiono NORAD. Jeszcze w tydzień po zamachach NORAD twierdził, że został powiadomiony o 8:43.  Później zmienił zdanie i przesunął to na 9:05. Warto pamiętać, że NORAD był wtedy w kontakcie z kontrolerami z Bostonu – wspólnie śledzili lot nr 11. Samoloty poderwane z bazy Otis mogły jeszcze zapobiec uderzeniu w drugą wieże WTC. Ale ich piloci twierdzą, że nie powiadomiono ich o uderzeniu lotu nr 11 w WTC ani o tym, że mają ścigać lot nr 175. Co więcej, o locie 175 nie powiadomiono nikogo w Nowym Jorku. O 8:55 ludzie ewakuujący się z południowej wieży WTC usłyszeli komunikat, że jest bezpiecznie i mogą wracać.

 Tymczasem o 8:50 stracono komunikację z lotem nr 77. Ponadto wykonał on skręt o 90 stopni. O 8:56 wyłączony został transponder i lot 77 został zagubiony. Odnalazł się dopiero o 9:05, gdy wszedł w przestrzeń powietrzną nad Zachodnią Wirginią. Tymczasem NORAD twierdzi, że został powiadomiony o porwaniu o 9:24. 30 minut później! Mimo, że trwała już konferencja z udziałem szefowej FAA Jane Garvey, przedstawicielami Secret Service i kilku innych służb. Mimo płonących wież WTC.

   O 9:24 ogłoszono alarm w bazie Langley. Wystartowały 2 myśliwce. Z umiarkowaną prędkością 1100 mil/h mogły przybyć nad Waszyngton w ciągu 7 minut. Tymczasem według NORADu leciały one 660 mil/h. A gdy się przyjrzeć uważnie ich wcześniejszej chronologii, można obliczyć, że leciały one 180 mil/h. Wyjaśnił tę zagadkę pilot jednego z myśliwców o ksywcę ,,Honey”. Według niego wysłano ich nie nad Waszyngton, ale nad Nowy Jork. Tymczasem do gen. Arnolda zaczęli dzwonić dowódcy innych baz lotniczych. ,,Daj mi 10 minut a będziesz miał w powietrzu gorące działa” – deklarował komendant bazy lotniczej Gwardii Narodowej w Syracuse w stanie Nowy Jork. Nie skorzystano z żadnej z propozycji. 

Co więcej, o 9:26 został wydany rozkaz zakazujący startu jakichkolwiek samolotów – w tym wojskowych. Ten niespotykany od 1903 roku rozkaz został wydany najprawdopodobniej przez BenaSlineya – Narodowego Zarządcę Operacji FAA. Trwał do około 10:30.  Co ciekawe był to pierwszy dzień w pracy Slineya. 


Tymczasem Secret Service na bieżąco informowała Dicka Cheneya o zbliżającym się do Waszyngtonu locie 77. Według Sekretarza Transportu Normana Minety Cheney wydał rozkaz zestrzelenia porwanych samolotów. Gen. Arnold później stwierdził: ,,Nie mogliśmy zestrzelić lotu nr 77, gdyż nie byliśmy pewni, czy to był skoordynowany atak na USA." Płonęły już 2 wieże WTC, trzeci porwany samolot zbliżał się do Waszyngtonu a on nie był nadal pewny! Tymczasem ludzie w Pentagonie nie byli świadomi niebezpieczeństwa. Nie informowano ich o zbliżającym się samolocie, mimo że w tym samym budynku w National Military Command Center trwała konferencja śledząca porwane samoloty. O 9:38 lot nr 77 uderzył w Pentagon. Nie użyto znajdujących się w pobliżu wyrzutni rakiet przeciwlotniczych. Secret Service nie użyła też posiadanej przez siebie baterii Stingerów. Ewakuację ważnych gmachów w Waszyngtonie zarządzono dopiero po ataku na Pentagon. Dlaczego nie zrobiono tego wcześniej, gdy obserwowano na radarze jak lot 77 zbliża się do Waszyngtonu?

Według późniejszego zeznania gen. Myersa jak i rzecznika NORADu mjr Mike’a Snydera samoloty NORADu wzbiły się w powietrze dopiero po ataku na Pentagon. Przeczy to naszej całej wiedzy dotyczącej działań NORADu w dniu 11 IX. Ale jak wiemy jest to instytucja rozmiłowana w dezinformacji.

Cofnijmy się trochę w czasie – do 9:16. Wtedy to FAA miało zgłosić NORADowi porwanie lotu nr 93. Transponder został wyłączony o 9:30 lub 9:40 – brak transkryptów rozmów kontrolerów lotów utrudnia zadanie. W tym przypadku NORAD najbardziej kręci. Według niego lot 93 miał się rozbić o 10:03. Tymczasem według Studium Sejsmicznego Armii USA nastąpiło to o 10:06:05. 50 minut reakcji. NORAD znowu się nie spieszył. Ale właściwie nie wiemy jaka w tym przypadku była reakcja tej instytucji. Jeśli jej wierzyć, myśliwce były 11 minut lotu od porwanej maszyny. Tymczasem kontrolerzy lotu z New Hempshire twierdzą, że myśliwiec F-16 podążał tuż za lotem 93. NORAD temu przeczy i dodaje, że wysłane myśliwce były nieuzbrojone. Właściwie to ich rozumiem. Nie chcą przyznać, że nie wysłali myśliwców, nie chcą też przyznać, że zestrzelili samolot w czasie, gdy znajdował się on pod kontrolą pasażerów. A to bardzo prawdopodobne. Od 8:43 pasażerowie lotu 93 zaczęli powiadamiać swoje rodziny, że chcą odbić samolot. Akcja ta rozpoczęła się prawdopodobnie o 9:57. Zapewne dlatego NORAD podaje 10:03 jako datę rozbicia się lotu 93. Myśliwce w pobliżu w powiązaniu z rozkazem Cheneya dają jednoznaczną konkluzję. 

,,Czy go zestrzeliliśmy?” – spytał prezydent Bush, wkrótce po tym jak doniesiono mu o losie lotu nr 93.  Jeszcze przez kilka dni władze wydawały się nie być pewne co się stało z tym samolotem. Wkrótce jednak ogłoszono, że rozbił się w wyniku szamotaniny miedzy bohaterskimi pasażerami a terrorystami. W ten sposób miano ocalić Biały Dom. Skąd wiemy o zdarzeniach na pokładzie tego lotu? Głównie z treści ok. 30 rozmów telefonicznych między pasażerami a ich rozmówcami na ziemi oraz z zapisu z czarnej skrzynki.

Lot 93 wystartował z Newark o 8:42. Był on opóźniony o 40 minut i to mogło zadecydować o fiasku planu terrorystów.  O 9:34 pasażer Tom Burnet rozmawiał telefonicznie z żoną. Dowiedział się o ataku na WTC. Wkrótce wieść się rozeszła. Potem usłyszano o ataku na Pentagon. Tak więc o 9:47 pasażer Jeremy Glick powiadomił swych bliskich, że na pokładzie samolotu odbędzie się głosowanie nad zaatakowaniem porywaczy. Jeden z nich pilnował 10 pasażerów i 5 stewardes z tyłu samolotu, drugi czuwał nad 27-ma pasażerami w I-szej klasie, trzeci wraz z czwartym, który uszedł ich uwadze zajmowali kokpit. ,,Nic nie mamy do stracenia a warto spróbować” – taka myśl zapewne kierowała bohaterskimi pasażerami. Gdzieś mniej więcej o 9:57 rozpoczęła się śmiała akcja odbicia samolotu. Jakiś czas wcześniej Tod Beamer zakończył naradę pasażerów słynnymi słowami: ,,Jesteście gotowi? Okay. Let’s Roll!” Na zachowanym nagraniu z kokpitu słychać porywaczy zaniepokojonych hałasem. ,,Co się dzieje?!”. Słychać brzęk naczyń – pasażerowie wykorzystali wózek z jedzeniem jako taran i tarczę. Słychać głosy: ,,W kopcie! W kokpicie!” , ,,Łapać ich!”, ,,Allahu Akbar!”. Porywacze zastanawiają się nad odcięciem tlenu w kabinie. Pada tajemnicze: ,,Czy już kończyć?”, ,,Jeszcze nie!”. Po czym odgłosy szamotaniny: ,,Jestem ranny!”, ,,Trzymaj to!”. W telefonach komórkowych słychać głuchą ciszę, od czasu do czasu urozmaiconą podmuchami wiatru.

     Co się działo dalej? Tego nie wiemy. FBI zgodziło się udostępnić rodzinom ofiar taśmę z kokpitu dopiero w VII 2002 r. Puszczono im 31 minut nagrania. Zaczynało się ono o 9:31. Jak wiemy, NORAD twierdził, że samolot rozbił się o 10:03 a według Studium Sejsmicznego Armii USA nastąpiło to o 10:06:05. Gdzie się podziały zaginione 4 minuty? Co się w ciągu nich zdarzyło? Czy pasażerowie zdołali w tym czasie opanować samolot?


Zastanawiano się nad rozrzutem szczątków wraku. Leżały one często w odległości kilku kilometrów od siebie. Sugerowałoby to eksplozję lub uszkodzenie samolotu w powietrzu. FBI sugerowało przez pewien czas, że porywacze mieli bombę na pokładzie. Wynika to z kilku telefonów wykonanych przez pasażerów lot 93. Jednakże jak z tego samego źródła wynika, pasażerowie szybko zrozumieli, że ta bomba była tylko bluffem porywaczy. FBI szybko wycofało się z tej wersji.

   Samolot rozbił się koło Shanksville w Pennsylwanii. Burmistrz tego miasta powiedział później, że zna 2 ludzi, którzy słyszeli dźwięk pocisku rakietowego. Jeden z nich służył wcześniej w Wietnamie. Widzieli też F-16 bardzo bardzo blisko lotu 93. Jednakże zeznania innych świadków wydają się sprzeczne. Jedni z nich mówią, że lot 93 leciał bardzo nisko, inni że wysoko, czasem leciał do góry brzuchem, czasem dziwnie się kołysał. Lee Purbauch będący wtedy 300 jardów od miejsca katastrofy usłyszał dziwny huk, po czym zobaczył spadający samolot pasażerski. Inny świadek- Tom Fritz usłyszał coś podobnego i zobaczył jak Boeing spada jak kamień z nieba. Te relacje nie muszą być wcale sprzeczne. Czasem samolot trafiony pociskiem rakietowym może przelecieć jeszcze kilka kilometrów wykonując dziwne ewolucje.  Tak było w przypadku zestrzelonego nad Sachalinem lotu KAL 007.

    Lee Purbauch widział następnie jak biały odrzutowiec kręcił się przez kilka minut nad miejscem katastrofy. FBI ustaliła, że był to prywatny Fairchaild Falcon. W istocie zachowała się radiowa prośba wystosowana do jego pilota, by zniżył się z 37 000 do 5000 stóp. Jednakże według świadków ów biały odrzutowiec leciał bardzo nisko. Następnie próbowano dopasować do tej historii znajdujący się kilkanaście kilometrów dalej C-130. Całkowicie nie pasował do opisu, ale ,,The Independent” zasugerował, że na pokładzie tej maszyny znajdowały się urządzenia do walki elektronicznej  wysyłające EMP, które zakłóciły system elektroniczny lotu 93. Ciekawa teoria, lecz mamy za mało danych, by ją zweryfikować...



    Jak wiemy, według NORADu 2 ,,nieuzbrojone” myśliwce były 11 minut od lotu 93. Według kontrolera lotów z New Hempshire F-16 podążał za porwanym samolotem. Był też rozkaz zestrzelenia. Sekretarz Transportu Mineta twierdzi, że wydano go o 9:26 – inni, że Dick Cheney wydał go koło 9:50 po konsultacji telefonicznej z prezydentem Bushem. W każdym bądź razie gdy doradca militarny o 9:56 oznajmił Cheneyowi, że 80 mil od Waszyngtonu znajduje się porwany samolot i spytał, czy go zestrzelić, Cheney odparł: ,,Tak!”. I powtórzył to jeszcze dwukrotnie. Gdy o 13:30 ,,Nasty” – jeden z pilotów patrolujących wówczas amerykańskie niebo wylądował na lotnisku, poinformowano go, że zestrzelono samolot pasażerski w Pennsylwanii.

        Nasuwa się pytanie: Czy wiedziano wtedy o tym, że pasażerowie lotu 93 zamierzają opanować samolot? Jeżeli udałoby mi się obezwładnić porywaczy i dowieść ich żywych na lotnisko, uzyskano by prawdziwą kopalnię informacji o 11 IX. Nie udałoby się zatuszować wiadomości o ich pojmaniu. Wiele tajemnic zostałoby wyjaśnionych.

   Czy kogokolwiek z ludzi odpowiedzialnych za stan ochrony powietrznej USA w dniu 11 IX 2001 r. pociągnięto w jakikolwiek sposób do odpowiedzialności? Nie. Na dodatek niektórzy jak np. gen. Richard Myers zostali awansowani. Zupełnie jak agenci FBI chroniący potencjalnego porywacza Zacariasa Moussaoui. Jak widać, zamachów z 11 września 2001 r. nie uznano za porażkę US Air Force i NORADu...

***

Niektórzy narzekali: "Kiedy będzie nowa seria blogowa?". Zaczynam więc rocznicową serię "11" poświęconą tajemnicom zamachów z 11 września 2001 r. Następny odcinek być może za dwa tygodnie - bo w nocy z 16-go na 17-go września (symboliczna data...) wybieram się na tydzień do Gruzji.

37 komentarzy:

  1. "mająca swoją kwaterę główną w bunkrze wydrążonym w Górze Cheyenne w Kolorado."
    Wypisz, wymaluj - Gwiezdne Wrota :P
    Zastanawiające są te rozbieżności wypowiedzi NORAD i danych o samolotach lecących do NY i Waszyngtonu. Jeśli do tej pory tego nie wyjaśniono, to wiadomo, że nie były przypadkowe. Ktoś tak to zaplanował aby NORAD nie zareagował na czas i możliwe, że dowództwo NORAD wiedziało o wszystkim i stosowało się do tych zaleceń. Przy czym nie wierzę, że wykonywało rozkazy ustne. To wszystko musiałoby być na piśmie, bo nikt rozsądny nie będzie brał takich rzeczy na klatę mając tylko niepotwierdzone rozkazy ustne.
    Nie wiem czy faktycznie te dwa samoloty uderzyły w WTC. Niby są nagrania, ale często mówiło się, że są sfingowane. Wydaje się to niemożliwe aby sfingować uderzenie samolotu w wysoki budynek, gdy widziało to tysiące osób na ulicach NY. Z drugiej strony w zeszłym roku w AS bodajże w stolicy wyświetlono hologram na niebie (nocnym) i mieszkańcy mogli zobaczyć dwa księżyce. To zdarzenie miało uczcić lądowanie sondy AS na Marsie. Taki hologram był możliwy dopiero 19 lat po WTC. A co jeśli był możliwy i wcześniej ?
    Kompletną ściemą był trzeci samolot, który rzekomo uderzył w Pentagon. Waszyngton w tamtym okresie był niesamowicie okamerowanym miastem, a jednak na żadnym nagraniu nie ma tego samolotu. Warto dodać, że ten pasażerski olbrzym zanim uderzył w Pentagon, to leciał przez dłuższy czas nad ulicami na wysokości latarni. Czytałem, że trzeba by być mistrzem pilotażu aby takim samolotem lecieć tak nisko nad ziemią. Uderzenia w Pentagon też nie ma na filmie.
    Cała ta akcja WTC miała głównie na celu ograniczenia praw obywatelskich pod pozorem walki z terroryzmem. Warto dodać, że 19 lat później ma miejsce kolejna akcja ograniczająca prawa obywatelskie czyli fejkpandemia.
    Zastanawia mnie jakie korzyści odniosły elity i służby USA na WTC ?
    Może pokusisz się Fox o rozwinięcie tematu i napisz co w ten sposób osiągnęły. Chyba, że ta seria ma to wyjaśnić.
    Acha. PIERWSZY!
    Ciekawe czemu Zanudzariasz zamilkł. Aż tak zapracowany ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narobiło się ostatnio u Foxa sporo nowych nicków. Szkoda że wszystkie wtórne. Przynudzariasz ... Zanudzariasz gdy tymczasem AZARIASZ to AZARIASZ. Gwoli wyjaśnienia bo sam nie wiem kto do kogo i co do czego. Pozdrawiam Mariusz. :)

      Usuń
    2. @Azariasz
      Widzę, że próbujesz rozruszać towarzystwo zmieniając nicki ? Czemu nie ? Kucariasz zabrzmiał najzabawniej :)
      Również Cię pozdrawiam

      Usuń
    3. "Cała ta akcja WTC miała głównie na celu ograniczenia praw obywatelskich pod pozorem walki z terroryzmem."

      taa, jakby wczesniej nie bylo huzia na jozia..

      "Warto dodać, że 19 lat później ma miejsce kolejna akcja ograniczająca prawa obywatelskie czyli fejkpandemia."

      pewnie cie zaraz zlapia i zaszczepia... ehhh

      Usuń
    4. Szanowny Mariuszu tu akurat jesteś w błędzidariusz. :)


      Mariusz12 września 2021 00:36
      @Azariasz
      Widzę, że próbujesz rozruszać towarzystwo zmieniając nicki ? Czemu nie ? Kucariasz zabrzmiał najzabawniej :)
      Również Cię pozdrawiam

      Usuń
    5. Szanowny Mariuszu , tu akurat jesteś w błędzie. Takie zabawy w ,, rozruszanie towarzystwa '' poprzez zmienianie nicków nie są moim udziałem. Szanuję Foxa oraz JEGO blog i nie poważyłbym się na taki trolling. Przykro Mi że pewne osoby w ten sposób ,, umilają '' ów blog ( chyba że to dla kogoś realny nick ) ale cóż Ja na to poradzę :( Ja występuję tu zawsze i tylko i wyłącznie jako AZARIASZ i nikt więcej. Pozdrawiam.

      Usuń
    6. Znaczy się, że ktoś Cię trolluje. Musisz chyba wyrobić sobie niepodrabialny nick z zalogowaniem.

      Usuń
    7. Być może że tak ale też nie musi tak być na stówę. Jakie ktoś ma intencje takie ma... Wszak nikt jeszcze nie pokusił się o pisanie pod nickiem Azariasz. Wolę pisać tak jak piszę bez zalogowania i przypisania :) AZARIASZ.

      Usuń
  2. O tym, że to wewnętrzna robota to można było się domyślić jak się te wieże poskładały. Spytaj dowolnego inżyniera od wyburzeniówki o szczegóły. Szkoda ludzi. "Wojna z terrorem" już się skończyła. Teraz pora na 20-letnią wojnę z Covidem. Pozdrawiam KUCARIASZ.

    OdpowiedzUsuń
  3. Teorie spiskowe są dla ludzi, którzy nie radzą sobie w życiu takim jakim jest i szukają winy w systemie, a nie w tym że są sierotami.
    SAMIECALFAZARIASZ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "są dla ludzi, którzy nie radzą sobie w życiu takim jakim jest" - LOL

      Usuń
  4. Osz kurwens jak ten czas leci...to już dwadzieścia lat minęło, a ja pamiętam ten dzień jakby wczoraj. Zjadłem coś tłustego i mie zmogła cukrzycowa drzemka. Zadzwonił telefon. Jeszcze stacjonarny miałem ze słuchawką na sprężynę (gimby nie znajo), a w sluchawce tatełe sie mie drze do ucha, że "wojna, Ameryka, pali się samoloty walą w budynki!". Pomyślałem "znowu się nachlał" i położyłem się z powrotem na wersalkę, ale coś mie tkneło i sięgnąlem po pilota do telewizora SHARP kineskopowego (to taki z dupą, kiedyś takie były)....a tam w telewizorni na każdym kanale łamiące wiadomości, Pieńkoska osrana po pachy, Dziewulski, Petelicki, Janusz Danecki tak śmiesznie wymawiajacy -Usama ibn Ladin-, gość za gościem, drzwi sie w studio nie zamykały. Ciężko powiedziec kto się NIE wypowiadał na ten temat...no fajnie było. internetu jeszcze nie miałem, ale to że żydzi nie poszli tego dnia do pracy to już nazajutrz wiedziałem hehehe ...fajne czasy. Szurlandia dopiero raczkowała, dziś to już mejnstrim. Feel old yet..? Bo ja tak.
    REPTILIASZ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Internet wtedy już był - korzystałem poprzez kabel od TPSA a jak się podłączało do kompa (z Windowsem 98 :), to nikt nie mógł zadzwonić na stacjonarny.
      Pamiętam ten dzień - oglądałem sobie Slayersów jednocześnie ucząc się do sprawdzianu z WOSu, ale miałem jakieś przeczucie, by sprawdzić wiadomości. Przełączyłem na TVP1 i w telegazetę, a tam: "Wieże WTC zburzone", "Pentagon płonie", "Atak na Amerykę". Uznałem tego, kto wymyślił ten atak za geniusza.

      Usuń
    2. @Fox
      Internet wówczas był tylko teoretycznie. Przez tą bramkę Tepsy nie dało się w ogóle podłączyć. Pamiętam, że gdy potrzebowałem coś ściągnąć w 2000 roku, to musiałem wstawać o 4 rano, aby się dostać przez bramkę.
      Generalnie chodzi o to, że internet w Polsce nie był powszechny, a to powodowało, że nie było za specjalnie co przeglądać. W 2001 korzystałem ze stałego łącza (choć nie w domu) i poza głównymi serwisami jak Onet czy WP, to w polskiej sieci nie było za bardzo co przeglądać.
      Sam atak akurat widziałem od razu w TV, bo był włączony i koleś mi mówi "coś się stało w NY". Sam widok płonących wieżowców był niesamowity i wręcz irracjonalny.

      Usuń
    3. O! To ja w 2001 roku miałem już neta z sieci osiedlowej podłączonej do węzła na Wydz Automatyki w Pol Śl.
      To była wtedy rakieta!!

      A 9/11? Atak Al kaidy na USA, pilotowanie dwóch boeingów przez ciapatych po kursie na awionetkach, uderzenie samolotu w Pentagon?
      Do dziś uważam to za mistyfikację. Zbyt wiele bajkopisarstwa ze strony FBI czy innych CIA.
      Może przeciętny Amerykanin to łyknął (przeciętny to nie wie nawet gdzie tak naprawdę lezy Europa)

      Usuń
    4. Ja wtedy tj 11/9 czytałem o UFO, itp kiedy się dowiedziałem z tv o tym co się stało w Nowym Jorku. Samo zdarzenie skojarzyło mi się z akcjami z filmów ala Bond, więc byłem rozczarowany pokazaną postacią głównego złego.
      Odkrywca

      Usuń
  5. Zaden samolot nie rozbil sie w Shanskville te 2 zdjecia maja byc dowodem na co?
    W Pentagon takze nie uderzyl zaden samolot pasazerski.
    Gdzie sa silniki ?
    Slad w murze jest tylko po kadlubie.
    Prosze policzyc ike waza silniki i jak szybko przelecialyby lrzez mur Pentagonu.
    Nie ma.takze zadnych nagran.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. W Pentagon nie uderzył żaden samolot

      Usuń
    2. Powiem więcej, nie było żadnego WTC, Pentagonu ani Shanskville

      Usuń
  6. A to znacie? Uśmiałem się zacnie. Nie dość, że Saudowie nietknieci to jeszcze ktoś wyhaczyl dobre odszkodowanie 😜
    https://9gag.com/gag/av5MYRd?ref=wsa.mw

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znamy, znamy...
      O ile pamiętam to jest to fragment filmu Massimo Mazzucco.
      I nie "ktoś" tylko Larry Silverstein.

      Usuń
  7. A tak, to juz piekne 20 lat. Na tvNiepolska, tvJeszczeNiePis, Polszatan ( :) ) puszczono na zywo wywiad z jegomosciem co mowil ze celowo WTC7 bede wyburzac bo pozar za duzy. Do dzis pol swiata sie zre co sie tam stalo a wystarczy odsluchac ww. Wywiad z Silversteinem. Podobno to dzis teoria spiskowa, a kiedys transmitowano to na zywo. Pamietam. Jak kazdy w mym wieku.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ad. Polaczenia telefoniczne z pokladu via. Gsm. Proponuje postawic piwo studentowi telekomunikacji by wytlumaaczyl niemoznosc takowych z pokladu samolotu powyzej (niklej) wysokosci recepcji anten w takowych czasach. Ojej, napisalem za duzo?;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czyli brak zestrzelenia samolotów nad miastem = spisek
    Samolot rozbija się na odludziu bo ludzie nie dali się zastraszyć = nie no na pewno zestrzelili = spisek
    No nie dogodzisz :)
    A jeżeli w Pentagon nie uderzył samolot to niby co? Balon pogodowy? :) A tych 58 pasażerów pewnie nigdy nie istniało. Ostatnio na History leciał film wspominkowy. Świadkowie mówią o ryku silników = spisek. Kamery podczas akcji ratowniczej uchwyciły korpusy ludzkie przypięte do foteli co zostało ocenzurowane = spisek bo pewnie podrzucili,...
    I tak w kółko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz problemy z czytaniem = spisek
      Gdzie niby piszę, że w Pentagon nie uderzył samolot?

      "Samolot rozbija się na odludziu bo ludzie nie dali się zastraszyć" - jest rozkaz jego zestrzelania, w pobliżu są myśliwce, świadek-weteran słyszy rakietę, świadkowie słyszą wybuch a samolot zaczyna się rozpadać w powietrzu.

      "Czyli brak zestrzelenia samolotów nad miastem" - można było zestrzelić przed miastem, choć zaczęliby od próby zmuszenia samolotów do lądowania, tak jak przy innych próbach porwań.

      Usuń
  10. " Lee Purbauch widział następnie jak biały odrzutowiec kręcił się przez kilka minut nad miejscem katastrofy. FBI ustaliła, że był to prywatny Fairchaild Falcon. "
    Nie ma takiego samolotu jak Fairchaild Falcon. Odrzutowce firmy Fairchild, to cywilne modele pasażerskie 228 i 328 oraz wojskowy Fairchild-Republic A-10 Thunderbolt II. Google twierdzi że Fairchild Falcons to drużyna hokejowa z bazy wojskowej Fairchild Airforce Base (zlokalizowanej w stanie Waszyngton, na północnym zachodzie USA, dość daleko od teatru opisywanych wydarzeń).
    Zatem co ustaliła FBI?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogło chodzić o samolot z rodziny biznesowych odrzutowców Dassault Falcon https://en.wikipedia.org/wiki/Dassault_Falcon.
      Chyba że to był F-16 Fighting Falcon, ale nie ma prywatnych w kolorze białym. Są wojskowe, w kolorze szarym.

      Usuń
    2. Tak chodziło o Dassault Falcon. Należał on do jakiejś firmy odzieżowej.

      Usuń
  11. Me likey. Przypadkiem trafiłem na pierwsze z brzegu nagranie, CNN live:
    https://www.youtube.com/watch?v=VveRmJpFW6o
    Dwie rzeczy:
    1. 7:01 - 7:12 - obiekt unoszący się nad budynkiem. Zbliżenie jest na tyle duże, że raczej należy wykluczyć śmigłowiec, czy też samolot - ze względu na kształt. O dronach wtedy nie było mowy, ale nawet jeśli, to kształt cokolwiek dziwny jak na drona. Co to może być? I co miałoby tam robić?
    2. Sonic boom, czyli tzw. grom dźwiękowy, o którym mówi rozmówczyni. Bardzo charakterystyczny dźwięk samolotu lecącego z prędkością naddźwiękową. Dużo potężniejszy niż dźwięk zwykłego przelatującego samolotu pasażerskiego. Maksymalna prędkość Boeinga 737 to 876 km/h, a prędkość dźwięku w temperaturze 15 stopni C to 1225 km/h. I do tego tekst o telewizorze, który przestał działać na moment w chwili przelotu. Samoloty pasażerskie nie powodują takich zakłóceń. Jeśli ta osoba mówiła prawdę, to obok przeleciało coś zdecydowanie szybszego i nafaszerowanego jakiegoś rodzaju elektroniką lub emitującego silne pole elektromagnetyczne...

    OdpowiedzUsuń
  12. Tu jest CBS również live:
    https://www.youtube.com/watch?v=9eTzV7HvKHU
    4:39-4:46 - również widać czarny obiekt, ale może rzeczywiście to jest śmigłowiec którejś z telewizji.
    Ale tego co widać na 3:51-3:54 to już nie da się łatwo wyjaśnić. Obiekt wygląda jak robot sprzątający...

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomijam ta cala teorie nukrlarną ale fajnie sie to ogląda ;) jes tam wywiad z tworca Wtc ktory stwierdza ze wieza wytrzyma 2 uderzenia. Druga sprawa ile tam ton stali bylo a zawalilo sie jak domek z kart. Kozojebcy udowodnili ze wszytskcih pirotechnikow wyburzaczy mozna zwolnic wystarczy jebnac samolotem a pozar stopi stal i zawali idealnie nudynki. Z Noradem to juz wogole kpina jakaś. Dalsze losy Afganistan Irak Patriot Act wszysxy pamietąją ;) Mimo teori waro obejrzeć sporo cirkawych rzeczy tma jest w tym wywiady ze ludzie nie widzą samolotu itp. https://youtu.be/Vmy8k_k91tc macie te foty szcatek pod Pentagonie dzie widac ze to byl samolot? Te niby fotele? Zacieram rece na ta serie 11

    OdpowiedzUsuń
  15. https://youtu.be/Vmy8k_k91tc

    OdpowiedzUsuń
  16. Dr Targalski jest w ciężki stanie.

    https://wiadomosci.onet.pl/kraj/jerzy-targalski-jest-w-ciezkim-stanie-dorota-kania-prosi-o-modlitwe/dy641pb

    Bardzo przygnębiająca i smutna informacja.
    Oby jednak wyszedł z tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://www.tvp.info/55932626/jerzy-targalski-nie-zyje-historyk-i-komentator-mial-69-lat

      Odszedł na wieczny odpoczynek. Cześć Jego pamięci.
      Wielka i niepowetowana strata.

      Usuń
  17. Wzrasta nawała "lgbp" na świecie jak i w Polsce kierowana na odcinku europejskim przez brukselskich pedokratów - którzy w takich tematach jak prawa kobiet, dzieci, czy praw seksualnych nie powinni się w ogóle wypowiadać ponieważ brzmi to jak niesmaczna kpina ze strony tych seksualnie wściekłych dzików-vipów. Zważywszy na ich zakłamane traktowanie tych tematów w praktyce.
    A na marginesie tematu to sam przywódca porywaczy z 11 września M.Atta był biseksem.
    Odkrywca

    OdpowiedzUsuń