sobota, 6 lutego 2021

Opowieść o dwóch wirusach

 


"Został tylko anal" - mówił transparent figlarnej uczestniczki Strajku K...

Miłościwie nam panująca Komunistyczna Partia Chin już wprowadziła to hasło w życie - za pomocą analnych testów na chińskiego komunawirusa.  Chińskie media chwalą już je jako "bardziej dokładne" a poddani im Chińczycy chodzą jak pingwiny. No cóż, w Chiny to nie Polska rządzona przez straszliwy socjalistyczny reżim tłamszący wolność. Spróbuj w Chinach zastosować "góralskie weto" a włożą ci w dupala test na Covid wielkości towarzysza Mao. No, ale to w Chinach panuje ponoć prawdziwa wolność i nie ma tam żadnego NWO.

Oczywiście, jak wszyscy wiemy, ChRL doskonale poradziła sobie z pandemią. A mimo to w ostatnich tygodniach wprowadzała drakońskie lokalne lockdowny w wielu miastach, zabraniając mieszkańcom nawet wychodzić do sklepów po jedzenie.  Władze wydały też wytyczne, by unikać podróży w Nowy Rok Księżycowy. Licznik zachorowań i zgonów na Covid-19 ledwo tam zaś drgnął. O co więc chodzi w tej szopce? Jest w Chinach Covid czy go nie ma?


Dr Michael Yeadon, spędził 30 lat w koncernie Pfizer prowadząc badania nad nowymi lekami. Gdy w 2011 r. z niego odchodził, zajmował stanowisko wicedyrektora i głównego naukowca ds. alergii oraz chorób układu oddechowego. Obecnie twierdzi on, że liczba infekcji na Covid-19 została bardzo mocno zawyżona przez testy PCR. Zbyt często wykrywają one przeciwciała powstałe po infekcjach innymi wirusami.  W omówieniach jego wypowiedzi znajdowałem nawet twierdzenia, że 90 proc. testów może dawać fałszywe wyniki - ale nie udało mi się znaleźć tych słów w źródłach. Być może to były błędne cytowania. Znalazłem jednak artykuł w "New York Timesie", w którym znalazła się wzmianka, że 90 proc. osób w Massachusets, Nowym Jorku i  Nevadzie, u których test wykazał pozytywny wynik, nie wykryto później żadnych śladów wirusa. (Dla tych, którzy nie przebiją się przez paywalla omówienie tego artykułu jest tutaj.) Testy są po prostu źle skalibrowane. W listopadzie portugalski sąd wydał wyrok mówiący, że test PCR nie jest wiarygodną podstawą do kwarantanny. O tym, że wiarygodność testów PCR jest co najmniej wątpliwa wspomniała również... WHO. No cóż, jeden z austriackich parlamentarzystów przeprowadził test na Covid-19 na szklance Coca-Coli i otrzymał wynik pozytywny.

To, że testy są wadliwe wyjaśnia wiele anomalii związanych z pandemią. Choćby to, czemu infekcje wykrywano u marynarzy, którzy przebywali na okrętach, które od wielu tygodni nie zawijały do portów. Lub dlaczego zwykła grypa niemal zniknęła w Wielkiej Brytanii i w USA. Lub zagadkę osób, które przechodziły zakażenie bezobjawowo lub z bardzo łagodnymi objawami.

Czy to oznacza jednak, że żadnego Covida nie ma? Tego nie twierdzę. Uważam jednak, że rozprzestrzenia się on dużo słabiej niż mówią oficjalne dane, ale jest przy tym bardziej zabójczy, niż mówią oficjalne statystyki. Załóżmy, że 90 proc. testów PCR rzeczywiście daje lipne wyniki. Wówczas zakażonych Wirusem Wuhan byłoby w Polsce nie 1,5 mln ludzi, ale 150 tys. To przypadki mniej lub bardziej objawowe - z których część trafiła pod respiratory. Ich choroba była jak najbardziej realna. Jaką więc Covid miałby u nas śmiertelność? Oficjalne dane mówią o 39 tys. zmarłych od początku pandemii. Oczywiście część z tych osób mogło umrzeć na choroby współistniejące, ale w bardzo wielu przypadkach te schorzenia (rak, cukrzyca, choroby serca) nie stanowiły natychmiastowego zagrożenia dla życia. Część zgonów na Covid mogła też umknąć statystykom. Przyjmijmy więc, że wirus skrócił życie 30 tys. Polaków. To daje śmiertelność wynoszącą 20 procent. 

Pobawcie się oficjalnymi danymi z innych krajów. W większości z nich, przy takim zabiegu otrzymacie śmiertelność wynoszącą od 15 proc. do 30 proc. 

Wirus SARS, którego modyfikacją jest Covid-19, ma śmiertelność wynoszącą  11 proc. Przypominam, że SARS został po raz pierwszy wykryty w Chinach. Pokrewny mu wirus MERS, który pojawił się na Bliskim Wschodzie, w 2012 r. ma śmiertelność wynoszącą aż 35 proc. Covid-19 - bardzo podobny do obu z nich - ma moim zdaniem śmiertelność wynoszącą 20 proc. I rozprzestrzenia się podobnie jak one. W podobnie ograniczonych ogniskach. Tyle, że z powodu źle skalibrowanych testów (przez kogo źle skalibrowanych?) zwalczamy go w fatalny sposób. Chiny zwalczają w drakoński sposób jego lokalne ogniska. I nie dzielą się wynikami testów. W Europie słyszymy za to, że trzeba testować, testować i jeszcze raz testować. A im więcej testów robimy, tym więcej fałszywych wyników pozytywnych i więcej prognoz mówiących, że jeśli nie wprowadzi się ogólnonarodowych lockdownów, to zaraz się zapcha służba zdrowia. W ten sposób nigdy nie wygramy z pandemią.

***

"Paint the White House black" - proroczo śpiewał George Clinton. (A w jego video Dr Dre dzwonił do Hillary.) No cóż, Biały Dom jest znów czarny. W znaczeniu, że jest zaciemniany w nocy.  


Internetowi konspirolodzy zastanawiają się więc, czy Joe Biden w ogóle tam mieszka. Na zdjęciach z Gabinetu Owalnego, z pierwszego dnia po inauguracji, widać bowiem w oknie anomalię - ciężarówkę stojącą, w miejscu gdzie nie powinna. Gdzieś też zniknęły drzewa sprzed okna. Czyżby usterka blue boxa? Wiceprezydent Kamala Harris nie wprowadziła się zaś jeszcze do swojej oficjalnej rezydencji.



No cóż, żyjemy w epoce postprawdy. Kongreswoman Alexandria Ocasio-Cortez z przejęciem opowiadała jak omal nie zginęła podczas szturmu QAnonowców na Kapitol. Okazało się, że w tym czasie była w zupełnie innym budynku a szturm oglądała jedynie w telewizji. Porównują już ją z Jussie Smolletem a ona wzywa, by masowo cenzurować, tych którzy ją teraz obśmiewają.

Pamiętacie jeszcze QAnonShamana? Okazuje się, że koleś był weteranem US Navy. Oficjalnie jego kariera się tam skończyła, bo odmówił przyjęcia szczepionki przeciwko wąglikowi. Oficjalnie. Ciekawe, że QAnonShaman mówił o tym, że US Navy posiada technologię antygrawitacyjną i patenty na darmową energię. Oczywiście wszyscy biorą go za świra, więc może mówić takie rzeczy swobodnie.

A brat generała Michaela Flynna - gen. Charles Flynn został mianowany dowódcą armii USA w regionie Pacyfiku. Jeśli czytaliście "Wszystkich ludzi generała" Michaela Hastingsa, to wiecie, że ci bracia są ze sobą bardzo związani. Co ciekawe, gen. Charles Flynn brał udział w telekonferencji pomiędzy oficjelami z Pentagonu a dowódcami policji Kapitolu w dniu szturmu na Kapitol. Obaj służyli pod dowództwem gen. Stanleya McChrystala w Afganistanie. McChrystal wyleciał ze stanowiska, po tym jak Hastings przytoczył w swoich artykułach jego wypowiedzi o Bidenie. M.in. tą w której McChrystal nazywa Bidena "bidetem". Żeby było dziwniej generał McChrystal w 2020 r. poparł w kampanii wyborczej Bidena.  A Michael Hastings zginął w dziwnym wypadku samochodowym.

***

A jeden z bohaterów naszych czasów licealnych - Marylin Manson - ma poważny problem. Lasencja z "Westworld" oskarża go o znęcanie się i gwałty. I dziesięć innych kobiet też. A jeden trans-stylista twierdzi, że Manson przyłożył mu pistolet do głowy i powiedział, że "nienawidzi pedałów". Evan Rachel Wood twierdzi też Marylin Manson jest antysemitą. Wyzywał ją od "Żydówek" i twierdził, że lepiej jest, że jej matka przeszła na judaizm, niż gdyby miała prawdziwą żydowską krew. No cóż, wkrótce okaże się, że Marylin Manson to w sumie alt-rightowiec. Regresywna lewica go wytnie, ale stanie się bohaterem antysystemowców. Będący w krucjatowym nastroju (piszący, że USA powinny być państwem chrześcijańskim) Milo Yiannopoulos pisze, że "wierzy Marylinowi Mansonowi". Jak się to koło historii zabawnie obraca. A pamiętam jak 20 lat temu w TVN Kura Jackowska broniła Marylina Mansona przed Janem Pospieszalskim...

48 komentarzy:

  1. "A jeden z bohaterów naszych czasów licealnych - Marylin Manson - ma poważny problem."

    To już wiadomo od dłuższego czasu. Koleś przyjaźni się z satanistycznym zabójcą Damienem Echolsem. Na ręce ma tatuaż z... ekhm "dzieciolubną" symboliką, no i pisze piosenki w stylu "Smells Like Children" (później wyszła jako "Kinderfeld") zainspirowane piwnicą jego dziadka Jacka Warnera

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrób o tym wpis - chętnie przeczytam i się dokształcę

      Usuń
    2. Do wakacji nic nie będzie bo piszę doktorat. O Morlinie Mięsonie to mało co wiem ale jak chcesz coś o Echolsie (chodzi o zabójcę ze sprawy "West Memphis Three") to polecam Williama Ramseya - książkę, podcast albo wywiad:
      https://www.youtube.com/watch?v=TAMS-XaQL5E

      Usuń
  2. Sprawa Morlina Mięsona wygląda na pierwszy rzut oka typowo. Ot przedstawiciel bohemy nieco się zagalopował w swej bohemistości i był przy tym niezbyt dyskretny...ale jeśli rzucimy okiem drugi raz i kolejny, to widać pewne elementy nowości. Do tej pory z tytułu abjuziw bihejwer wobec kobiet, grillowano jakiś fafrocli typu Bill Cosby czy Johnny Depp. Tym razem na ruszt trafił nastojaszczy degenerat, thelemita, narkoman, alkoholik i dewiant mocno zasłużony dla Systemu, zwłaszcza tej jego części odpowiedzialnej za inżynierię społeczną. Co prawda jego termin przydatności do spożycia przeminął razem z pokoleniem Emo, ostatniej czkawki po mhrocznych Gothach, ale koleś dzielnie walczył na froncie prania mózgów, wiernie służąc Księciu tego świata i jego ziemskim namiestnikom. Takie nagłe zwinięcie nad nim parasola może być jednym ze znaków przełomu epok w popkulturze. Dziś już mało dzieciaków idzie na ten lep, który serwowały w poprzednich dekadach takie Mięsony.

    Nowe czasy, nowe środki, nowe narzędzia. Okultyzm się mocno zużył, znudził i nie działa. Dziś pierze się za pomocą koreańskich gogusi o niedookreślonej, czy wręcz zmiennej tożsamości płciowej. To już nie jest jakaś baumanowa płynna nowoczesność, ponowoczesność czy co tam, tylko coś nowego.

    ~inż. Sobieryba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dziś pierze się za pomocą koreańskich gogusi o niedookreślonej, czy wręcz zmiennej tożsamości płciowej." - a to paradoks, bo Korea Płd. to pod wieloma względami kraj o wiele bardziej konserwatywny od państw Europy Zachodniej czy USA

      Usuń
    2. ZSRR też był..:P
      A nie przeszkadzało to wspierać wszystkie co rozpierdoli Zachód. Korea może nawet nie robi celowo ...po prostu zarabia kasę..

      Usuń
  3. Znaczenie mają tylko ci co umrą, albo zostaną okaleczeni - bo to jest nieodwracalne.
    Dlatego też nie interesują mnie inne dane.
    Jak widać PL dogoniła w śmiertelności Szwecję, w której ograniczeń prawie nie było, a za śmiercionośne skutki tego nieróbstwa tamtejszy rząd przepraszał obywateli :)
    Czyli - spaprane.
    .
    "wprowadzała drakońskie lokalne lockdowny"
    Bo to się robi serio, albo się udaje. A udawać można tylko przed ludźmi, natura nie daje się oszukiwać. I dlatego Szwecja i PL mają taką samą śmiertelność.
    A Chińczycy działają prawidłowo - kolejna epidemia nie musi być grypą++, tylko może to być coś podobnego do czarnej ospy. A wtedy tutaj szanse przeżycia nie będą duże.
    .
    P.S.
    Zdaje się, że nowy amerykański ambasador będzie bardziej udany od Żorżety :) Tak trzymać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytaciki:

      "Kiedy wykryto przypadek zakażenia wirusem COVID-19 u jednego z pracowników lotniska PuDong, który uległ zarażeniu w wyniku kontaktu z zakażoną przesyłką lotniczą w ciągu dwóch godzin odtworzono całą mapę jego kontaktów, namierzono te osoby i poddano testom, kwarantannie, ponownym testom i podziękowano za współpracę. Zamknięto na 10 dni wyłącznie dzielnicę (kilka kwartałów) wokół miejsca zamieszkania chorego. Przetestowano wszystkich, zatrzymano w domowej kwarantannie, po potwierdzeniu, że nie ma innych przypadków zakażeń odwołano bardzo lokalny lockdown."

      "Kiedy rozmawiam z moimi przyjaciółmi, którzy są teraz w Chinach, jest mi przykro. Dlatego, że prowadzą w miarę normalne życie. Rozmawiają ze mną siedząc w knajpach, albo barach. Piją kawę przy stoliku wystawionym na ulicy. Dzwonią z biura, gdzie wszyscy znani mi ludzie siedzą przy biurkach i dziobią w klawiatury. Idą na zakupy do miejsc, gdzie przewalają się nieustannie tłumy znane u nas wyłącznie w okolicach wielkich stadionów na kilka kwadransów przed jakimś wielkim wydarzeniem. Życie toczy się normalnie. Z pewnymi oznakami tej „nowej rzeczywistości”, ale nienachalnymi."

      Usuń
  4. Postprawda na pełnej kurtyzanie wjeżdża:
    towarzysze z tygodnika Time dziękują towarzyszom z komitetów róznorakich za obronę demokracji przed wyborcami i "umocnienie" (hue hue) wyniku wyborów
    https://time.com/5936036/secret-2020-election-campaign/
    plebs (tu w osobie gościa nadającego ze swojej piwnicy z większą oglądalnością niż połowa cnnów) cytujący rzeczony artykuł, dostaje od big techu ostrzegawczego klapsa w dziąsło za powielanie nieprawdziwych informacji
    https://twitter.com/Timcast/status/1357714538783727618
    witajcie w nowej normalności, skrzyżowaniu gułagu, burdelu i psychuszki

    ~Pan Małpa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "witajcie w nowej normalności, skrzyżowaniu gułagu, burdelu i psychuszki"

      O to, to właśnie, z tym że na gułag to jeszcze trochę wcześnie.

      Od siebie dodam kilka rzeczy:
      https://www.rp.pl/Koronawirus-SARS-CoV-2/200509862-Tanzania-Testy-na-koronawirusa-wycofane-Daly-wynik-dodatni-u-kozy.html
      "Prezydent Tanzanii John Magufuli poinformował, że wycofano stosowane testy na obecność koronawirusa, ponieważ dały wynik dodatni przy badaniu próbek m.in. kozy i papai."
      (Wiadomość z maja 2020, już wtedy było wiadomo, że te testy są chuja warte)

      https://edition.cnn.com/2021/02/05/politics/transgender-navy-seal-biden-order-cnntv/index.html
      "Transgender Navy SEAL: Biden order 'going to give a lot of other individuals that chance to finally be themselves'"

      Przykład burdelu w siłach specjalnych. Ale w sumie mnie to nie rusza bo jak chcą sobie zrobić bezjajeczny legion dobrowolnych kastratów z wojska to ich sprawa.
      Bardziej przerażające jest to, że burdel wkracza do szkół. Otóż w latach 2008-2018 liczba "zmian płci" wzrosła o...4400 procent.

      Usuń
  5. Hipoteza ciekawa a jednocześnie przerażająca, ale nieco mieszasz - testy PCR nie służą do wykrywania przeciwciał a wirusa bądź jego nieaktywnych szczątków, zakażenie w Coca-Coli wykryto szybkimi (i faktycznie mniej dokładnymi) testami antygenowymi (których u nas nie stosuje się w oficjalnych punktach testujących i wykryte przez nie zakażenia nie wchodzą w polskie statystyki) ale tak samo coca-colą albo mydłem można spowodować pozytywny wynik testu ciążowego co wcale nie oznacza, że te testy są wadliwe.

    Yeadon na którego się powołujesz stwierdził w listopadzie, że epidemia się już praktycznie skończyła. No jednak nie. Te 90% lipność wyników nie wynika z tego, że test daje wskazania z dupy ale, że stosując za dużą ilość cykli można wykryć nieaktywne szczątki wirusa (np u ozdrowieńców) Co nie oznacza, że te osoby nie były zakażone wcześniej.

    Większość interpretacji idzie raczej w przeciwnym kierunku i twierdzi, że ilość faktycznych zakażeń należy przemnożyć 4 do nawet 15 razy bo większość ludzi nie zgłasza się do przetestowania dopóki nie zmusza ich do tego stan zdrowia. Te spekulacje korelują z badaniami gdzie w Krakowie stwierdzono przeciwciała u około 50% nauczycieli http://www.radiokrakow.pl/wiadomosci/krakow/krakow-niemal-50-proc-nauczycieli-bezwiednie-przeszlo-covid-19/

    tmc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yeadon twierdzi, że przy zbyt dużej ilości cyklów wykrywane są też szczątki innych wirusów. Np. grypy.

      A co do przeciwciał u 50 proc. nauczycieli - to może też potwierdzać tezę, że testy dają zafałszowane wyniki

      Usuń
    2. No właśnie nie do końca. Testuje się w PL w ramach procedury, która ma wpływać na redukcję fałszywie ujemnych/dodatnich testów. Polega to na tym, że jeśli wynik szybkiego testu jest podjeżany to testuje się testem genetycznym RT-PCR i to jest bardzo dobra metodologia.

      Usuń
    3. Kwestia lipności metod testowania to jedno..pytanie ilu zakażonych ,którzy po prostu "przechorowali" C-19 przypada na 1 wynik wykryty...bo może się okazać ze mamy 1,5 mln zakażonych w statystykach a 4-7 mln poza "ewidencja"..:P

      Usuń
    4. Mój znajomy "nauczyciel" powiedział, że te 50 % wyników pozytywnych to było u tych, u których w żyłach płynie więcej wódy, a krew jest tylko dodatkiem.

      Usuń
  6. Z tak wysoką śmiertelnością to miałbyś racje Fox w sytuacji gdyby było mało osób zakażonych. Skąd jednak masz takie wnioski ? To wirus grypopodobny, który rozprzestrzenia się łatwo i masowo. Znam osobę, która go przeszła praktycznie bezobjawowo. Mąż tej osoby zaraził się covidem i przechodził go dosyć ciężko, w sensie, że leżał w domu z wysoką temperaturą, ale jego żona praktycznie nie miała żadnych objawów, poza utratą smaku i węchu. Oboje w wieku 40 lat i przeżyli.
    Twoje wnioski, że wirus słabo się rozprzestrzenia są bezpodstawne. No chyba, że jesteś w stanie udowodnić, że słabo się roznosi, to w takim razie czekam na te dowody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W niektórych krajach - Republika Chińska (Tajwan), Japonia, Australia - wirus rzeczywiście słabo się przenosił. Według oficjalnych danych

      Usuń
    2. @Fox
      I jakie to te oficjalne dane ? Po prostu tak napisałeś i to już ? Nie osłabiaj. Czy te dane były oparte na dużej ilości testów wiarygodnym testem , czy też może bardzo mało testów ?
      Powtórzę, to co napisano niżej. Nie rób kurwy z logiki.
      A na koniec żarcik z kwejka.
      Morawiecki mówi : Nie znosicie obostrzeń ? Ja też ich nie znoszę.

      Usuń
    3. @ Mariusz

      Wkleiłem w poście link do strony z oficjalnymi danymi ze wszystkich krajów, ale nie chciało Ci się szukać więc powtórzę:

      Tajwan - 9 zgonów, 927 przypadków zachorowań - od początku pandemii, w kraju liczącym 23 mln mieszkańców.

      Japonia - 6424 zgony, 406 tys. przypadków zachorowań - w kraju liczącym 120 mln ludzi.

      Usuń
    4. Ja pytałem na jakiej podstawie są te "oficjalne wyniki' ? Tajwan to wyspa, więc niby im łatwiej, ale z tego co pamiętam to loty zawiesili nieco za późno, więc nie bardzo wierzę w 927 zachorowań.
      Japonia z zachorowaniami w liczbie 406k przy ich zatłoczeniu w metrze ? Wolne żarty.
      Cała ta statystyka wygląda na dobry żart. 500k w Bangladeszu ? Poważnie ?

      Usuń
    5. A czytałeś Mariusz jak twój idol Zero z kolegami walczą z kułakami?

      https://www.rp.pl/Prawo-karne/302089941-Prokuratorzy-dostali-wytyczne-bez-litosci-dla-przedsiebiorcow-lamiacych-obostrzenia-pandemiczne.html

      Usuń
    6. Co prawda powyższy komentarz był skierowany do Mariusza a nie do mnie ale jako że ostatnimi czasy On ze mną rozprawiał o ,, świrowaniu władzy '' oraz o potencjalnym punkcie zaczepienia w postaci Ziobry i Solidarnej Polski też tym samym czuję się wywołany do tablicy. Nie wiem skąd ty Jarek uznałeś , na podstawie czego że Ziobro ( ,, Zero '' - no tak to dużo mówi... ) czy jego formacja to jacyś idole. Żadni idole tylko po prostu ostatnia partia nie licząc opozycyjnej Konfederacji gdzie jeszcze pali się światełko zdrowy rozsądek w konkretnych kwestiach na tle PiS , PO , SLD , PSL i resztek wszelkiego planktonu. I tyle nic więcej nic mniej.
      Nie oznacza to że ktoś z nas ma w domu podobiznę Ziobry albo Korwina i ją czci jak jakiś kuc... Obie partie bowiem mają od ciula wad które dobrze opisuje Chehelmut czy na blogu Foxa czy też na swoim więc nie będę powielać choćby kwestia ,, fanatycznego wolnorynkizmu '' . Za Ziobrą przemawia fakt taki że on już jest u koryta i jeśli nie wyleci z koalicji i z list wyborczych istnieje szansa że koniec końców zrównoważy wpływy ( coraz bardziej szkodliwe ) Kaczyńskiego i Morawieckiego na styl oraz schemat sprawowania realnej władzy w Polsce. Konfa zaś jedyne o co może walczyć jako odrębna lista to bycie najsilniejszą siłą ale opozycyjną. No chyba że dojdzie do cudu nad urną i poparcie skoczy im o 25 % bo o tyle by musiało by mogli rządzić i tyle Jarek. Tu nie ma żadnego fetyszu do kogokolwiek albo czegokolwiek. Po prostu to zimna analiza ze strony mojej i Mariusza. Co zaś do ,, kułaków '' należy ich kontrolować i krótko trzymać zwłaszcza gdy głupotą rządu doszło do tego że szerzy się coraz powszechniej samowola i anarchia. Nie ulega bowiem wątpliwości że ,, kułacy '' dla zysku prywatnego gdyby mogli to by sprzedawali Covid na sztuki za dychę od klienta. Jak już kiedyś pisałem największą tragedią Polskiego Państwa i Narodu jest to że stał się ofiarą walki dwóch skrajnych postaw , dwóch obozów fanatyków i to nie tylko w sprawie Covid ale choćby i zwierząt futerkowych gdzie albo jest doktryna TRZYMANIA ZA MORDĘ albo doktryna RÓBTA CO CHCETA a jak wiadomo gdy dochodzi do takiej wojny zdrowy rozsądek , dialog , rozum i normalne podejście staje się pierwszą ofiarą i to się dzieje. Paradoksalnie największa wina za syf podczas pandemii prócz miłościwie nam panujących spada właśnie na Konfederację a zwłaszcza Brauna który zamiast atakować rząd z pozycji logiki , rozumu i umiarkowania oparł się na metodzie zadymy , show i spiskach czym tylko napędzał przydupasów Morawieckiego... AZARIASZ.

      Usuń
    7. @Jarek
      Nie zauważyłem tego pytania skierowanego do mnie. Na szczęście zauważyłem sążnistą wypowiedź Azariasza w moim imieniu :) .
      Dzięki Azariasz.
      Ze swojej strony dodam, że Ziobro nie jest samodzielnym władcą i jeśli prezes i premier mu kazali to nie miał żadnego wyjścia. Swoją drogą to nie wiadomo jak drastyczne będą te działania, skoro ich interpretacją zajmuje się onet. Może się okazać, że prokuratorzy na polecenie dyktatora Ziobry będą miarkować surowość i co wtedy powiesz ?
      No i oczywiście Ziobro nie jest moim idolem. Bohaterowie i idole są raczej domeną młodych ludzi, więc mnie to nie dotyczy. Dodam tylko, że jako sceptyk od urodzenia NIGDY nie miałem żadnego idola ani autorytetu. Może to smutne, może nie, ale ja już jako 10 latek stosowałem to co mówi Matka Kurka w podsumowaniu każdego swojego videobloga czyli "nie ufaj nikomu i nie wierz w nic".
      Taki już kurna jestem.
      I tak, dalej zamierzam głosować na ugrupowanie Ziobry.

      Usuń
    8. To straszny według ciebie z Ziobry miękiszon jak potulnie wykonuje, co mu Kaczyński każe. To już nawet Gowin potrafił się postawić. Ale pewnie masz rację.

      Usuń
  7. Co do MM, to przecież on nie ukrywał, że podczas tras koncertowych trafia mu się wiele dupeczek do wyruchania, a on nie jest z tych co odmawiają (nawet pacierza :P). Ogólnie nie wierzę w gwałty i molestowanie dokonywane przez milionerów celebrytów, choć oczywiście niczego nie wykluczam bo i takie sytuacje mogą się zdarzyć. Rzecz w tym, że bogatym celebrytom dupeczki same się pchają do łóżka i muszą się pewnie namęczyć, aby część z nich przegonić.
    W ewentualne gwałty i molestowania mógłbym uwierzyć, gdyby były zgłaszane od razu po fakcie. Bo te historie upubliczniane po kilku latach to zalatują próbą lansu i poważnym mijaniem się z prawdą.

    OdpowiedzUsuń
  8. "To daje śmiertelność wynoszącą 20 procent."

    Błąd rozumowania bo ten sam wskaźnik wadliwości testów trzeba zastosować do obu stron równania.
    Jeśli PCR fałszuje wyniki to dla wszystkich, czyli zmarłych delikwentów również.
    Przy zakładanej 90% wadliwości z 1,5 miliona "zakażonych" robi się 150 tys., ale równocześnie z 39 tys. zmarłych "na covid" robi się 3,9 tysiąca.
    Procentowo wskaźnik śmiertelności się nie zmienia i "pandemia" jest dalej tak samo dęta jak była.
    abc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro testy są wadliwe, to "namacalną" liczbą jest dotycząca chorych z wyraźnymi objawami i zgonów ludzi z wyraźnymi objawami. To sprawia, że liczbę zgonów da się zweryfikować w dół, ale nie o 90 proc. w dół.

      Usuń
  9. Anonimowy - dokładnie tak. Jeśli przykładamy jakąś miarę do danych w równaniu (pomijam ich prawdziwość), to miara dotyczy wszystkich liczb równania, jeśli nie zaznaczono inaczej. Logika tak nakazuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Załóżmy, że testy na ebolę zawyżałyby liczbę zarażonych dziesięciokrotnie. Czy w takim przypadku liczba osób zmarłych na ebolę z określonymi objawami byłaby również zawyżona? Nie.

      Usuń
    2. Fox, nie rób kurwy z logiki. Testy PCR robi się obecnie w Polsce generalnie osobom żywym z objawami covida (nie licząc testów przesiewowych nauczycieli albo testów osób bezobjawowych przyjmowanych do szpitali z powodu innych schorzeń - tylko, że wtedy wyniki są niekorzystne dla Twojej hipotezy bo pozytywnych jest bardzo mało). Na jakiej podstawie zakładasz, że w przypadku osób z objawami covid które zmarły testy były wiarygodne w 100% a w przypadku osób z objawami covid które przeżyły testy były wiarygodne jedynie w 10% ?

      tmc

      Usuń
    3. @ tmc

      "Na jakiej podstawie zakładasz, że w przypadku osób z objawami covid które zmarły testy były wiarygodne w 100% a w przypadku osób z objawami covid które przeżyły testy były wiarygodne jedynie w 10% ?" -

      Nie zakładam, że w przypadku osób z objawami testy nie były wiarygodne. Zakładam, że są one niewiarygodne w przypadku osób bezobjawowych i mających objawy takie same jak przy zwykłej grypie.

      Usuń
  10. Tylko, że u nas testuje się głównie objawowych. A objawy grypy pokrywają się z objawami covida więc nie wiem przy jakich objawach stawiasz granice wiarygodności testu. Do tego jest coś takiego jak ognisko, masz np rodzinę gdzie wszystkie wyniki testów są pozytywne ale dajmy na to mąż tylko stracił węch, żona leżała tydzień z gorączką, dwójka dzieci pokasłała jeden dzień, babka trafiła do szpitala z zapaleniem płuc a dziadek pod respirator i do ziemi. Rozumiem, że w tym przypadku wg Ciebie mamy do czynienia z 4 fałszywymi pozytywami (bo lekka grypa) i 2 potwierdzonymi ? Weź potraktuj to trochę brzytwą Ockhama, ludzie którzy trafiają do szpitali i kostnic zarażają się często od tych z lekkim przebiegiem czyli jest to jedna choroba o szerokim spektrum objawów a nie fałszywe pozytywy wynikające z grypy i przeziębień.

    tmc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "A objawy grypy pokrywają się z objawami covida" - I odpowiedziałeś sobie na pytanie. Ile przypadków grypy zdiagnozowano u nas od września? Wyraźnie mniej niż w ostatnich latach:

      http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/grypa/index.htm

      "Do tego jest coś takiego jak ognisko, masz np rodzinę gdzie wszystkie wyniki testów są pozytywne ale dajmy na to mąż tylko stracił węch, żona leżała tydzień z gorączką, dwójka dzieci pokasłała jeden dzień, babka trafiła do szpitala z zapaleniem płuc a dziadek pod respirator i do ziemi" - podajesz sytuację czysto teoretyczną. Ale utrata węchu i choroba wielonarządowa skutkująca m.in. poważnymi zaburzeniami w oddychaniu to Covid a nie grypa.

      Usuń
    2. To nie są sytuacje teoretyczne tylko przypadek ze znajomych. Diagnozowanie grypy u nas w ogóle leżało jeszcze i przed covidem bo nie słyszałem żeby komuś robili testy na grypę. Wszystko się opierało na wywiadzie lekarskim, do tego większość ludzi (nie wiem czy Ty też) myli grypę z przeziębieniem. Chcesz wiedzieć gdzie się podziały przeziębienia i grypy ? To masz, dane z dzisiaj: przetestowano 44300 osób, z tego wyszło 5965 pozytywnych covidowców. Cała reszta czyli 38335 to osoby które zgłosiły się na test bo wystąpiły u nich objawy przeziębieniowo-grypowe ale test nie stwierdził u nich covida.

      tmc

      Usuń
    3. Przeszedłem Covida-19 w listopadzie. Żona nauczycielka przyniosła go ze szkoły, zarażona ją koleżanka z pracy, która miała kontakt z matką dziecka. Moje dzieci nie złapały choroby ani moi rodzice, z którymi miałem kontakt. Ja przeszedłem to lekko 37,6C, ból głowy, żona trochę gorzej. W listopadzie cały system się zapadł, żadnego leczenia nie było. Teleporady i zbijanie gorączki. Covid-19 jest inny od grypy, jakby coś sztucznego/inteligentnego cię atakowało tego się nie da pomylić z czymś innym. Dwoje znajomych kolegi zmarło. W Krakowie kolega z Akademii Ekonomicznej mówił, że na pogrzeb koleżanki z pracy czekali 14 dni. Takie zakłady pogrzebowe miały obłożenie. Moim zdaniem mamy już odporność stadną na tą chorobę, a lockdawny są po to by przerwać łańcuchy dostaw z Chin i przenieś produkcję gdzie indziej. Potem wystawi USA i UE Chińczykom rachunek za straty w PKB.

      Usuń
    4. lockdawny są po to by przerwać łańcuchy dostaw z Chin i przenieś produkcję gdzie indziej.

      Ta, zrobią to w trzy tygodnie, czy w miesiąc - nawet 10 lat będzie za mało...
      Masz w Polsce jakieś fabryki większe butów przykładowo?

      Nawet ludzi wykształconych do tego nie ma..


      Usuń
  11. Skoro COVID-19 jest taki groźny, jak to Fox przedstawiasz to podam przykład z mojej najbliższej rodziny:
    1. Mój brat i jego żona (40+) przeszli - jako cięższe przeziębienie w zasadzie, czyli ogólne złe samopoczucie, zmęczenie, utrata węchu/smaku, łamanie w kościach. 5 dni i po bólu.
    2. Bracia żony to samo w zasadzie plus uciążliwy kaszel.
    3. Moi rodzice (tata kardiologiczny 70+, mama onkologiczna pozabiegowa 60+), mieli w zasadzie jak przy grypie, łamanie w kościach, stan podgorączkowy, zmęczenie. W zasadzie to spali cały czas przez kilka dni. Wirus potwierdzony u taty, mama chce zrobić na przeciwciała dla pewności. Oboje mieli zatwierdzoną kwarantannę.

    Jak na moje to na chłopski rozum te przypadki przeczą oficjalbej linii propagandowej o niebezpiecznym wirusie. O maseczkach nie wspominam, bo nosili i myli ręce 😜.

    Co do wspomnianych Koreańczyków, to mając z nimi trochę do czynienia przez ostatnie dwa lata specjalnie mi nie zaimponowali. Mam w załodze czifa mechanika Koreanca - nie dość że jedyną lekturą jaką czyta to statystyki Covida to jest nimi tak zesrany, że zasługuje na całą serię brutalnych memów. Wiedza techniczna z kolei leży i kwiczy - strach dziada samego zostawić w sterowni, bo coś zawsze spierdoli. Ale co przytuli USD bez podatku to jego 🤣. Jego młodszy kolega czif mejt co tu był do grudnia to nie gorszy tłuk. Sukces Kpopu może świadczyć o tym, że tamtejsza populacja ma już smartfon zamiast mózgu.

    P.s. mam ludzi ze sri lanki też tutaj, a ci mówią że Chiny od ich ojczyzny odkupiły jakąś wyspę niedaleko Indii. Wesoło się robi. Podpytam jednego o jej nazwę.

    Marynarz

    OdpowiedzUsuń
  12. Nawiązując do początkowego zdania , że "został tylko anal", chciałem coś dopowiedzieć w temacie aborcji. Zdaję sobie sprawę, że może to wywołać gównoburzę, więc pisze to celowo w czwartek aby ograniczyć czasowy zasięg.
    Wiele osób w tym temacie się wypowiedziało, ale nikt, dosłownie nikt nie powiedział rzeczy moim zdaniem kluczowej.
    Nazywanie prolajfersów ciemnogrodem nieco mija się z prawdą. To zwolennicy aborcji są ciemnogrodem. Proaborcjoniści to banda debili i osób z bardzo małym rozumkiem, pozbawiona wykształcenia i podstawowej wiedzy.
    Człowiek inteligentny i wykształcony nie ma problemów typu aborcja. Taki człowiek po prostu zawczasu to przewiduje i stosuje antykoncepcję w najróżniejszej postaci. Szczególnie łatwe jest to u osób 40+, bo mogą po prostu zrobić to operacyjnie i zlecić wykonanie na sobie zabiegu podwiązania nasieniowodów czy jajowodów. Po przekroczeniu 40 lat, to chyba nikt zdrowy na umyśle nie planuje poczynać jeszcze dzieci. Takie zabiegi nie kosztują majątku. To koszt około 2 000 PLN.
    Gównoburza za 1 ..., 2 ..., .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "zlecić wykonanie na sobie zabiegu podwiązania nasieniowodów czy jajowodów"
      "To koszt około 2 000 PLN."

      Powinny być finansowane przez państwo, żeby zmniejszać populację demokratów.

      Usuń
    2. Nie jestem pewnie bywalcem "tych sfer", ale nie słyszałem, aby jakiś facet dał sobie podwiązać nasieniowody. Na zabieg albo po tabletkę wyślę kobietę, która potem będzie bronić tego prawa jak niepodległości. Postęp jest tu wyraźny, niewolnicy robią powstanie w obronie swoich właścicieli

      Usuń
    3. @Mariusz

      Styki by im się popaliły, gdyby zobaczyli USG z ósmego tygodnia ciąży i jaki już wtedy jest etap rozwoju człowieka. No ale to jest nauka, a nie voodoo z "Wysokich Obcasów". Generalnie kurwy robią z ludzkiego dramatu jakim jest aborcja internetowego mema. Już za sam yen fakt należy im się murzyńska knaga między żebra 😜.

      Marynarz

      Usuń
    4. @Marynarz
      Masz w pełni rację. Płód w 6 lub 7 tygodniu (nie pamiętam dokładnie) ma tak dużą głowę, że nie da się go wyjąć w całości. Ginekolog wkłada do środka szczypce i miażdży główkę. Aborcja to cholernie brutalny zabieg i jestem przekonany, że na większości kobiet odbija się on negatywnie na psychice, bo to nieuniknione jeśli ktoś ma w sobie jakieś uczucia i wrażliwość.
      Lewactwo propaguje też opinię, że "to ciało kobiety i tylko ona ma prawo decydować co z nim zrobi". Dlaczego w takim razie na ten "zlepek komórek", facet musi później płacić alimenty. Niech się kurwa zdecydują, bo jedyne co robią to manipulują faktami i znaczeniami w zależności od potrzeb.

      Usuń
    5. @Mariusz

      Dlatego tak kiedyś darli pizdę o USG 4D. Jak spojrzeć na tę kwestię od strony naukowej to lewaki są gdzieś na etapie orangutana machającego bananem. Począwszy od genetyki, poprzez biologię, medycynę czy technikę cyfrową, elektronikę czy też elementarną logikę staje w kontrze do ich pieprzenia. Dlatego są coraz bardziej agresywni i jednocześnie groteskowi. No i oni nigdy nie zajęli się kobietami, które musiały dokonać aborcji. Mają je w pizdzie, dla nich to tylko mięso armatnie, a przecież te kobiety muszą sobie radzić z konsekwencjami i fizycznymi i psychicznymi. No i tu z kolei zaczyna się temat ich nienawiści do kobiet, skryty pod płaszczykiem feminizmu.

      Usuń
    6. @Anon
      Podpisuj na przyszłość posty bo nie wiadomo jak się odnosić.
      Z lewakami pełna zgoda. To mało inteligentne prymitywy, które siłą i chamstwem próbują narzucić większości swoją narracje. Prawaki i reszta popełnia błąd, traktując ich z kulturą i grzecznością. Taki styl do nich nie dotrze. Należy traktować ich wulgarnie, bezceremonialnie i po chamsku, bo tylko taki język są w stanie zrozumieć.
      Prawda jest taka, że lewactwo nie wspiera kobiet, czarnych czy osób niepełnosprawnych. Oni się nimi tylko posługują i nie obchodzi ich co się stanie z tymi grupami później. Na szczęście większość kobiet albo to rozumie, albo wyczuwa intuicyjnie i nie popiera tych feminazistek.

      Usuń
    7. @Mariusz
      To pisałem ja Marynarz. Dodam jeszcze, że oprócz języka, o którym wspomniałeś to przeciwko nam jest jeszcze czas, którego wiecznie jest za mało. Powiedzmy sobie szczerze, że dla normalsow ważniejsze są nednak praca, dom i rodzina plus pies czy tam inne hobby no i oczywiście kredyt hipoteczny. Doby nie starcza, aby jeszcze dodatkowo spuścić w kiblu kilku lewaków. Takie mamy priorytety, co świadczy o nas jako w pełni funkcjonalnych członkach społeczeństwa. Na demo łażą jakieś chuj z NGOsow co to ich jedynym wpisem w CV jest "foundraising". Ci mają czas, a nawet za dużo czasu...

      Marynarz

      Usuń
  13. Off top
    Widziałeś oczy diabła Vegi, spiskolog się nie myli w niczym co pisze :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że pytanie do Foxa ale się wtrącę...

      Pułkownik Wroński na swoim podcaście (KCHT) strasznie wybrzydzał na ten film i mówił, że Vega nic tak naprawdę nie pokazał. A Wroński to ma chyba jakąś wiedzę bo mówił jakiś rok temu po aferze pedofilskiej w ABW trochę rzeczy i teraz też wspominał o swoich doświadczeniach ze sprawami kryminalnymi w czasie gdy był bezpieczniakiem w Londynie w polskiej ambasadzie

      Usuń
    2. Vega pokazał tyle żeby na temacie zarobić . A nie mieć "awarii hamulców" czy zawału jeszcze przed emisją filmu . Nawet nie wierzchołek góry lodowej a wierzchołek wierzchołka .
      Coyote

      Usuń