niedziela, 15 października 2017

Weinstein - czyli bitwa o machinę propagandy

Bill i Hillary Clintonowie ponoć nie rozmawiają ze sobą od tygodni. Niedoszła prezydent śmiertelnie obraziła się na byłego prezydenta, bo wyrzucił do śmieci rękopis jej tragikomicznej książki "What happened". Wcześniej odradzał, by ją napisała. Próbował jej uświadomić, że tylko się ośmieszy wypuszczając takie kurwiozum na rynek. I miał rację. Można Clintonowi wiele zarzucić, ale okazuje się, że wciąż ma politycznego nosa. I dlatego został prezydentem a jego zidiociała małżonka nie.

Ilustracja muzyczna: LMFAO - Sexy and I Know It





Clintonowi swego czasu publicznie dziękował Harvey Weinstein, znany hollywoodzki producent, bohater wielkiej seksafery. Weinstein mówił w jednym z programów telewizyjnych, że jest "bardzo wdzięczny Billowi" i że "tak wiele się od niego nauczył". W 2013 r. Weinsten, wspólnie z aktorką Jennifer Lawrence (jedną z panienek, które przeleciał na wszelkie możliwe sposoby) wręczał Clintonowi nagrodę GLAAD w imieniu przemysłu filmowego. Oficjalnie było to wyróżnienie za zasługi w walce o prawa społeczności LGBT, ale równie dobrze mogłoby nagrodą za życiowy dorobek w dziedzinie heteroseksualnych rozrywek (polityczna poprawność niestety nie pozwoliła nazwać tej nagrody "ruchaczem dekady" czy jakoś tak...). Weinstein mocno wspierał finansowo kampanię Hillary a po wyborach prezydenckich pojawił się na feministycznym marszu w Waszyngtonie - co prawda bez różowego "cipokapelutka", ale zapewne bawił się dobrze oglądając histeryczne wystąpienie Ashley Judd (mówiącej m.in. o tym, że Trump "ma mokre sny o Ivance") tudzież przemówienia o "kobiecej sile" innych aktoreczek, które wcześniej przez wiele lat dogłębnie penetrował. Swego czasu karzełek Putin-Hujło mówił, że zazdrości Izraelczykom prezydenta Mosze Katzava, który "dziewięć kobiet zgwałcił". Weinstaina oskarża o molestowanie ponad 35 kobiet i ta liczba wciąż rośnie.

Wszyscy liberałowie z USA mówią, że sprawa Weinsteina to dla nich "wielki szok". Czyżby? Kilka lat temu Seth MacFarlane prowadząc oscarową ceremonię pozwolił sobie na drobny żarcik. Omawiając nominację do Oscara za najlepszą rolę kobiecą, powiedział: "Nie będą już musiały udawać, że podoba im się Harvey Weinstein". Sala wybuchła śmiechem. Zachowania Weinsteina były więc tajemnicą poliszynela. W 2004 r. i w 1997 r. skutecznie zablokowano artykuły na temat tej seksafery - zaangażowani w to byli m.in. Russell Crowe i Matt Damon. "Zabito" m.in. artykuł w "New York Timesie".  O tuszowanie sprawy są też podejrzewane Amazon Studios, własność koncernu Amazon. Projektantka Dona Karan, na sposób bliskowschodni broni Weinsteina - mówi, że te aktoreczki "same się o to prosiły", bo ubierały się wyzywająco. W ciekawy sposób do sprawy podeszła "Hanoi Jane" Fonda - przeprosiła za to, że przez wiele lat milczała na temat wyczynów Weinsteina, choć doskonale wiedziała, co robił i za swoje milczenie obwiniła... Trumpa. 



Nie popadajmy jednak w napuszoną, feministyczno-purytańską narrację. Owszem Weinstein molestował sziksy. (Masturbowanie się na oczach pierwszy raz w życiu widzianej panienki jest przestępstwem - przynajmniej od 11 września 2001 r. Dzięki Osamo! :) Ale całe tabuny kobiet same też pchały mu się do łóżka. To bowiem stary i sprawdzony sposób zrobienia kariery w Hollywood. Wiele dziewczyn zostało w ten sposób wypromowanych i zrobiło ogromne kariery. Przez wiele lat żadna z nich nie pisnęła złego słówka o Weinsteinie. Bo traktowały przespanie się z nim jako przepustkę do sławy i pieniędzy. Była asystentka Weinsteina wspomina, że przyjmował zawsze bardzo dużo panienek i za każdym razem wyglądało to na relacje za obopólną zgodą. Wbrew temu, co wypisują na różnych chrześcijańskich stronkach, kobiety nie są czystymi i niewinnymi istotkami czerwieniącym się, gdy słyszą aluzje seksualne. Kobiety uprawiają seks za pieniądze (lub inne gratyfikacje) o wiele częściej niż wam się wydaje - i jest to coś, co głęboko siedzi w ich naturze. (Nawet małżeństwo jest formą prostytucji.) Zastanawialiście się czemu tak wiele z nich milczało przez całe lata o zachowaniach Weinsteina? Ashley Judd, jeden z kobiet, które miał on "zgwałcić", zrobiła kiedyś straszliwą aferę z tego powodu, że strażnik na lotnisku powiedział do niej "sweetheart". O "krzywdzie" jaka ją spotkała z rąk Weinsteina nie puściła pary przez wiele lat. Charakterystyczne jest to, że oskarżycielkami są teraz głównie podstarzałe aktorki, czyli takie, które obawiają się konkurencji ze strony młodych, robiących karierę przez łóżko gwiazdeczek.
Są też lasencje, które bronią hollywoodzkiego producenta. Np. Lindsey Lohan (która jest bardzo ciekawym przypadkiem, bo przeszła na suficki islam i robiła sobie sweetfocie z Erdoganem:). Lana del Rey, śpiewała nawet, że "preferuje starszych mężczyzn" i teraz musi się tłumaczyć, że rzekomo nie chodziło jej o Weinstaina. Ciekawe co na to Weronika Rossati? Parę lat temu było głośno o ich "romansie" a Andrzej Żuławski otwarcie pisał, że "puściła się z największym knurem w Hollywood".  Została "skrzywdzona" czy sama się o "krzywdę" prosiła?



Po wybuchu afery wdrożono specjalną procedurę. Zachodni liberałowie i feministki chcą, by nasza uwaga skupiła się na "toksycznej męskości". Weinstein miał cwelić młode aktorki, bo po prostu był białym, heteroseksualnym mężczyzną mający władzę i pieniądze. W III Rzeszy mówiono by, że robił to jest Żydem a w ZSRR, że po prostu wyszła z niego kapitalistyczna natura. Inteligentnych ludzi tego typu "wyjaśnienia" nie powinny zadowalać. Czy bowiem Silvio Berlusconi - inny biały, heteroseksualny, starszy, bogaty mężczyzna - jakąś panienkę molestował? Nie, same pchały mu się do łóżka. Owszem często je za "bunga bunga" nagradzał. Ale nigdy go o molestowanie czy gwałt nie oskarżano - tylko za płacenie za seks 16-latce. Nie musiał bowiem nikogo molestować. Seksu miał bowiem zawsze w obfitości. A Mussolini jakąś lasencję zgwałcił? Historycy zidentyfikowali ponad 600 jego kochanek. Wszystkie same mu nadstawiały wszystkie otwory (a te bardziej biuściaste również swoje dekolty). Żadnej nie zgwałcił, żadnej nie molestował, wiele miło go potem wspominało. Weinstein był hollywoodzkim bogiem. Teoretycznie panienki same powinny ustawiać się przed drzwiami jego sypialni. Jeśli jakimś cudem nie miał powodzenia, to mógł zawsze zamówić sobie tabun ekskluzywnych dziwek i zrobić z nimi imprezę. Mieszkał przecież w Hollywood a nie w klasztorze na Athos. Jeśli był dusigroszem, mógł skoczyć na Filipiny czy do Tajlandii, gdzie za cenę jednej kolacji w nowojorskiej restauracji dla snobów miałby seksimprezę trwającą miesiąc. Jeśli nie lubi Azjatek, to mógł pojechać na łowy do Rumunii czy na Ukrainę, do Kolumbii czy Argentyny. Ludzie bogaci mają nieograniczone możliwości. On jednak wolał cwelić początkujące aktoreczki a później nimi sterować. Chodziło o władzę nad marionetkami. Pięknie jest realizować taki program kontroli umysłu a przy tym pierdzielić o liberalizmie i feminizmie. Problemem nie jest "toksyczna męskość", ale toksyczna kultura liberalnego Hollywood.



Hollywood jest od dziesięcioleci miejsce skandali hetero- i homoseksualnych. (Rolę Weinsteina spełniał tam kiedyś Louis B. Mayer - hollywoodzki gigant.) Przydarzają się tam też czasem takie "niefortunne zdarzenia" jak masakra w domu Polańskiego czy nagłe zejście Stanleya Kubricka po nakręceniu "Oczu szeroko zamkniętych". Verhoeven i Esterhas po zrobieniu "Showgirls" chcieli kontynuować temat i nakręcić film o stosunkach panujących w Hollywood, ale im ten projekt zabito na bardzo wczesnym etapie. Mogli bowiem pokazać zbyt dużo. "Fabryka snów" jest bowiem nie tylko jednym wielkim kurwidołkiem, ale też bezpiecznym azylem dla pedofilów. Mówił o tym choćby Elijah Wood, mówił Corey Feldman, mówią inni aktorzy molestowani w młodości (jest nawet o tym film dokumentalny "Open Secret"). Ileż tam się nazbierało materiałów kompromitujących! Choćby wyciek nagich zdjęć aktoreczek znany jako "The Fappening". Wiele z tych zdjęć było tak samo upozowanych, w podobnym otoczeniu, jak na castingu do produkcji porno. (No i Jennifer Lawrence była tam jedną z głównych atrakcji...) Ile takich rzeczy mają jeszcze na swoich serwerach?

Hollywood to też wielka machina propagandowa wykorzystywana od czasów New Dealu do wtłaczaniu do głów Amerykanów (i mieszkańców całego świata) wartości wygodnych dla liberalno-progressywistycznego establiszmentu. Nie powinno nas dziwić, że wszystkie aktoreczki dymane przez Weinsteina wygłaszały antytrumpowe i proclintonowskie kwestie tak jak zaprogramowane roboty. Ten, kto steruje Hollywood, ten steruje umysłami milionów ludzi.Najbardziej interesujące jest to, dlaczego ta sprawa została ujawniona akurat teraz? Ponoć to sprawka Boba Weinsteina, brata Haveya. Rodzeństwo jest skłócone z powodów biznesowych. A Bob ponoć dostał w swoje ręce materiały umożliwiające mu frontalny atak. To jednak nie wyjaśnia, dlaczego to się stało akurat teraz i kto mu przekazał kompromat? Dlaczego uderzono w tak prominentnego przedstawiciela frakcji bliskiej Clintonom i Obamie? Weinstein był przecież człowiekiem, który opłacał Clintonowi adwokatów. Jego spółkę producencką uznawano za pralnię brudnych pieniędzy na kampanie wyborcze demokratów. Czy ktoś chce przejąć Hollywood niszcząc jedną z największych firm producenckich?



W ekipie Trumpa znalazło się dwóch ludzi z Hollywood: sekretarz skarbu Steven Mnuchin i były strateg Białego Domu Steve Bannon. Mnuchin miał firmę producencką, która stała za takimi hitami jak: "Mad Max. Na drodze gniewu" czy serie o superbohaterach  DC Comics. Jego filmy tak jakby przygotowywały Amerykanów na nową epokę militarystyczno-apokaliptyczną. Bannon swego czasu robił interesy w Hollywood i doskonale zna to środowisko. Clooney nazwał go nawet "niespełnionym scenarzystą". No cóż, poza Białym Domem Bannon wciąż się potajemnie kontaktuje z Trumpem (gdy gen. Kelly'ego nie ma w pobliżu) i robi kampanię przeciwko establiszmentowym republikanom, uczestniczy w rozgrywkach wokół Chin i mógłby puścić wrzutkę o Weinsteinie... Pewną wskazówką może być to, że afera z Weinsteinem popsuła plany Oliverowi Stone'owi nakręcenia filmu o Guantanamo. Film ten miał wyprodukować Weinstein. Stone został zaś też trafiony sekswrzutką - była modelka Playboya twierdzi, że reżyser "JFK" wiele lat temu dotknął na imprezie jej biustu. 

Bitwa o kontrolę nad umysłami Amerykanów wciąż trwa...

***

Jestem szowinistą, ale umiarkowanym. Doceniam istnienie głupich lasencji (o ile oczywiście ich głupota nie jest agresywna i/lub połączona z brzydotą). Ubawiłem się do łez oglądając serial "Aho Girl". A niedawno odkryłem, że mam dużą słabość do Jennifer Lawrence. Może to dlatego, że lubię panienki z "aryjskim" odcieniem włosów i kolorem oczu. Może dlatego, że jej głupota wywołuje u mnie uczucia opiekuńcze. Jennifer Lawrence została totalnie obśmiana przez Paula Josepha Watsona i PewDiePie, ale dajmy jej szansę. To dobra aktorka. Za jakiś czas wejdzie do kin film "Red Sparrow", gdzie gra sowiecką agentkę wykorzystującą seks do roboty szpiegowskiej. Jaka piękna metafora.



35 komentarzy:

  1. A propos Clooneya, to zna się dobrze z Berlusconim, a nad jeziorem Como zrobiono mu zdjęcie z 13 latką. Chodziły też plotki o pewnym albumie z aktorkami, który był tak naprawdę menu, z którego można sobie było je zamówić. Gościnnie pojawili się też na zdjęciach panowie celebryci (Clooney też ale to raczej mało ważne). Ciekawe jest to, że jedna z modelek - Amanda Bynes miała na twitterze meltdown i zaczęła coś pisać o tym, że molestuje ją ojciec, po czym wszystkiemu zaprzeczyła stwierdzając, że to przez czip, który kazał zamontować jej własny tatko. Karierę zaczęła w Nickelodeon, mieli jednego pedofila-Jason Michael Handy, pewnie się tego zalęgło dużo więcej. Swoją drogą to ja się nie dziwię, że dorosłe kobiety się cenią i nie chcą się oddawać za darmo. Weinstein postąpił bardzo nieelegancko wymuszając dostęp do płatnego towaru, co opiekunów też pewnie nie zachwyciło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok stwierdziłem, że pogłębię swoją wiedzę i mam coś o Nickelodeon:
      "Himmmm said...
      Go back and READ the comments by L - they are correct.
      As for Dan S.?
      You were right about probably messing up his game. He's a monster. The WORST predator alive. And if you wonder why nobody will confront or charge him? He's in charge of multiple HIT SHOWS for Nick which rakes in oceans of money. Tens of millions of dollars multiplied by many years and many shows (not to mention his merchandising royalties). So Viacom-Nick warn him to cool it - then pay for his damn lawyers.(...)"
      (http://www.crazydaysandnights.net/2012/03/four-for-friday-tutor.html)
      Że niby co, stary komentarz z 2012 roku na blogu zajmującym się plotkami z Hollywood? Nie do końca-Himmmm to prawdopodobnie Robert Downey Jr. (tutaj omówienie -http://jezebel.com/5892565/is-robert-downey-jr-spreading-insider-celeb-gossip-on-blogs). To Himmmm wsypał wspomniany katalog oraz osobę, która za tym stała czyli Dianę Jenkins, Bośniaczkę (DynCorp porywał ludzi podczas wojny w Serbii), powiązaną z Clintonami oraz fundacją pomagającą Haiti po trzęsieniu ziemi. A kto to jest Dan S.? Dan Schneider z Nickelodeon. Plotka głosi, że "There have been rumors swirling about Dan Schneider for quite some time. Rumors that he is the father Jamie Lynn Spears daughter, got Amanda Bynes pregnant and paid for her abortion, and took the virginity of countless Nickelodeon starlettes. A quick Google search will show you how many people are catching onto this guy and questioning his innocence." Facet zbierał też zdjęcia stóp małolatów na twitterze do losowania nagród.

      Usuń
    2. Do trzech razy sztuka. Teraz muszę założyć bloga o spiskach z czym noszę się już od pewnego czasu. xD

      Usuń
    3. Powodzenia :) Chętnie wymienie się linkami. tylko zaznaczam, że to bywa czasochłonne...

      Usuń
    4. Oficjalna wersja brzmi, że pani Amanda zwariowała, być może zresztą bo nie dziwota z taką przeszłością, przytulasek z tego Dana aż ciary po plecach idą :

      http://www.ign.com/boards/threads/apparently-dan-schneider-is-a-pedophile.454995992/

      - wie też do kogo się przytulić :

      https://en.dopl3r.com/memes/dank/rec-icarlycom/45275

      Dzięki temu stworzył sobie raj nimfetek :

      https://www.youtube.com/watch?v=MmK3PhiAiOQ

      - wygląda to na makabryczną realizację mokrych snów psychopatycznego stulejarza, w tym kontekście inaczej już prezentują się takowe niewinne z pozoru scenki :

      https://www.reddit.com/r/conspiracy/comments/5rkle1/new_dan_schneider_show_game_shakers/

      - k... mać, na miejscu każdego odpowiedzialnego rodzica dałbym szlaban gówniażerii na oglądanie dziecięcych i młodzieżowych kanałów, dla ich dobra.

      Rób tego bloga chopie, bezwzględnie.

      Usuń
    5. A myślicie Towarzyszu (wybaczcie, łapię się już na klimat przed 100 rocznicą Wielkiej Rewolucji Mużykowsko-Bankiersko-Prometejskiej), że w jaki sposób taka grzeczna dziewczynka jak Miley Cyrus stała się wręcz obleśną i pozbawioną gustu wywłoką? Ile gwiazdek Disneya przeszło taką ewolucję?

      Usuń
    6. No to ja wrzucę jeszcze jedną informację, taką z gatunku mocnych, o Danie "Hold'er tighter she's a fighter" Schneiderze
      Otóż jakieś 10 lat temu ówczesna supergwiazda pop, Britney Spears, przeżyła potężne załamanie nerwowe, wszyscy powinni to pamiętać, golenie głowy na łyso, bieganie po los angeles z pianą na ustach i tym podobne atrakcje, które nasza gwiazdka przypłaciła przymusową wizytą w psychiatryku. Oficjalnie zrzucono wszystko na przemęczenie i narkotyki, zaś nieoficjalnie...
      Britney ma młodszą siostrę, która jest jedną z wielu gwiazdek ze stajni nickelodeonu, w tym czasie miała główną rolę w serialiku, którego producentem był nie kto inny jak nasz znajomy lubieżny spaślak. Przewijamy parę miesięcy później i oto młodsza (16-letnia wtedy) spirsówna ogłasza, że jest w ciąży, oficjalnie ze swoim 18-letnim kolegą z planu, oczywiście jej serialik (w którym występowała od paru lat) jest anulowany, przecież przyszła mamusia nie może się przemęczać, jeszcze tylko pomachamy fanom na do widzenia, zdjęcia ze ślubu, porodu i sru, pani jamie lynn spears może spokojnie zająć się wychowaniem córeczki, o, a tutaj mamy zdjęcie jej uroczej córeczki
      https://www.famousbirthdays.com/faces/aldridge-maddie-image.jpg
      normalnie jak skóra zdjęta z tatusia, co nie?

      ~Pan Małpa

      Usuń
    7. Też mi się Britney przy tej okazji przypomniała...

      Usuń
    8. @Fox : Widzę, że podobnie jak ja przesiadywałeś na kanale ''100 lat października'' i się udzieliło:) Skoro sprowokowałeś temat - tow. Michał a propos nowego filmu o Marksie odkrywa Amerykę :

      https://www.youtube.com/watch?v=1qRzlZtV1fY

      Usuń
    9. To już epidemia :

      http://www.eskarock.pl/eska_rock_news/bj_rk_oskarzyla_larsa_von_thiera_o_molestowanie_seksualne/146545

      - podstarzała gwiazdka pop dawno mająca najlepsze lata za sobą postanowiła najwidoczniej wylansować się na tym, zresztą już parę lat temu bóldupiła wielce rozżalona na swego ex- podobnie jak Kim Gordon z ''Sonic Youth'', wielkie feministki wyzwolone seksualnie a jak przychodzi co do czego wychodzi z nich zwykła klempa, tak jak z Kingi Dunin co to pedała zgwałcić miała.

      Usuń
    10. Dobrze by było gdyby ten ogłupiały chyba od prochów dziwkarz Clonney też odpadł Ten luj oficjalnie się cieszy z dostania nagrody za najlepszy film, produkcji o homoseksualnym czarnoskórym narkomanie (dodatkowo w którym w rolę dilera wciela się afro muzułmani)! Film ten wygrał w wyniku polit poprawnej hecy, najpierw ogłoszono, że wygrał inny (komedia romantyczna-musical), ale chwilę później ogłosili, że źle przeczytali nazwę filmu (choć te tytuły są całkiem niepodobne do siebie) i wygrał ten shit, - który wprost wtłacza do widzów homo-wzorce i oraz "tolerancję". Film jest bardzo czarny, zarówno jeśli chodzi o obsadę, ideę, jak i scenariusz za który odpowiada homo-černoch Tarell Alvin McCraney, w filmie brała udział też murzyńska lesbijska (identyfikująca się z robotami, cóż powinna być w takim razie aseksualna;) homo aktywistka Janelle Monáe.
      Coś zaś się tyczy producentów tego cRAPu to
      Jednym z nich jest Dede Gardner - córka bankiera inwestycyjnego z Chicago, która też jest współzałożycielkom (razem, z pijakiem i narkomanem Bradem Pittem - który założył tą firmę wraz ze swoją pierwszą żoną Jennifer Aniston praktykująca ezoteryczną medytację hinduistyczną według nauk guru misia Jogi - Mahesh Yogi tego samego "oświeconego" miliardera który był religijnym doradcą Beatlesów, - i zarazem córką amerykańskiego oficera wywiadu wojskowego rezydującego w Panamie i członka bractwa studenckiego, drugą żoną Brata Pitu Pitu była wprawdzie piękna niczym Anielica Joli-sadystyczna narkomanka i bisex córka byłego już lewaka Jona Voight grającego rolę zbrodniarza Jürgen Stroop w filmie o powstaniu w getcie a którego 1 żoną była aktorka Lura Peters która założyła szkołę aktorstwa w Nowym Jorku razem z homoseksualistą Meisnerem, czwartym założycielem studia był niejaki Grey który pracował kiedyś na studiach dla Harveya W.) firmy Plan B (nazwa dobra dla filmów klasy B;) która wyprodukowała to filmidło.

      Dodatkowo sam Clonney jak widać wciska typowe medialne kucypały o rasizmie, różnorodności, tolerancji, multi-kulti, feminizmie, czy czarnoskórym raperze w roli Bonda.

      https://www.spidersweb.pl/rozrywka/2017/09/11/george-clooney-dyskryminacja/
      Odkrywca

      Usuń
    11. Pisze się że w Hollyshicie aktorki zarabiają mniej niż aktorzy, cóż po pierwsze prawo stanow/krajowe stanowi, że nie można płacić komuś mniej ze względu na płeć więc niech się sądzą o łamanie prawa pracowniczego, a po 2 co się dziwić skoro fabrykę mokrych snów kontroluje szajka bezczelnych pedo-homo, że będą nie będą tak samo równo tolerować kobiet a tym bardziej szanować jak sam reprezentują dno umysłowe - chcą dorównać różnym fagasom i fujgejom? W dodatku co dziwi, wręcz szokuje same jako walczące feministki wspierają fajfusów pomimo, że choć oni uważają się obłudnie za kobiety to kobiet nienawidzą (jako konkurencję do mężczyzn) i czują do nich wstręt.

      Inna sprawa, że nie mam nic przeciwko by w Hollyfilmach grało i zarabiało więcej heteroseksualnych pięknych (i mądrych) kobiet :).
      Odkrywca

      Usuń
  2. Jednym ruchem załatwiono lewicowy Hollywood. Ktoś uzmysłowił, im że na krótkiej są smyczy. Może z Trumpem nie jest jeszcze tak krucho jak wszyscy twierdzą. Teraz przydało by się zrobić listę ile panienki/aktorki zarobiło dzięki kontraktom z firmą Weinsteina. Młodsze jak Jennifer Lawrence (dwa oskary) jeszcze nie pamiętają że są masażystkami amatorkami. Starsze już liczą na odszkodowania. Ale jak to wygląda gdy aktorka grająca super bohaterkę w pelerynie ciężko pracuje pod biurkiem znanego producenta. HAHAHA. No i nikt o tym nie wiedział! Hahaha. Teraz czekamy na niusa
    jak super bohaterowie załatwiają sobie rolę ( wspominał o tym Travolta) by tłum lewackich
    lemingów zobaczył jakich ma autorytetów moralnych. Chyba to jest prawdziwy "white privilege" tylko w lewackim środowisku. HAHAH

    OdpowiedzUsuń
  3. To już Mario Puzo w "Głupcy umierają" opisał - można powiedzieć - swoje fabularyzowane doświadczenia z pracy jako scenarzysta w Hollywood ("Superman" i "Superman 2"). W "Ojcu Chrzestnym" też nie zostawił na nich suchej nitki (wątek prawie totalnie pominięty w filmie), ale to było dużo wcześniej. Weinstein powinien napisać autobiografię kogo i w jaki sposób pukał, zwłaszcza młode siksy, może dorzuciłby jeszcze coś z politycznej kuchni Demokratów i jakieś smaczki o Clintonach. Już widzę gościa jak robi tournée po wszystkich większych stacjach i talk shows, żeby promować swoją książęczkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dożyłby do wydania biografii, w której byłyby brudy na Clintonów...

      Usuń
  4. Owszem, z czysto merytorycznego punktu widzenia dęta afera ale jak to w polityce a zwłaszcza mediach bywa racjonalna argumentacja nie odgrywa tu większej roli, więc pragmatycznie patrząc celne uderzenie bo przeciwnika należy zajebywać jego własną bronią, nie muszę daleko szukać w poszukiwaniu dowodów, znam historię byłego już działacza lokalnego ''Razem'', którego o ciężką nerwicę przyprawiły zarzuty o ''seksizm'' postawione w wewnątrzpartyjnej rozgrywce, nie ma bodaj nic gorszego dla lewaka i programowego ''feministy'':) [ dodatkowy zysk to obnażenie hipokryzji Hollywood, zapędzenie ich w kozi róg, niech się tłumaczą i kombinują ]. Strony co to głoszą jakoby kobiety były cudownymi, NIEWINNYMI istotkami z chrześcijaństwem nie mają nic wspólnego jakkolwiek by się tak nazywały i światopoglądowo definiowały bo cóż to za wyznawca Chrystusa co nie wierzy w grzech pierworodny ? Jest takich multum, zwłaszcza w obecnych czasach tyle, że sami nie wiedzą iż ''mówią prozą'' [ no i nie posunąłbym się do tak daleko idących stwierdzeń, że małżeństwo jako takie rzekomo ma być ''formą prostytucji'' bo jedzie to marksizmem kulturowym a konkretnie kocopołami Engelsa na ten temat wyssanymi chyba z fiuta Marksa, sorry ]. Po swojemu upatrywałbym przyczyny raczej w prometejskich napinkach, faktycznie jak roi sobie jeden z drugim nie wiadomo co na temat człowieka, w tym wypadku kobiety, snując najbardziej pomylone i wydumane projekty jego-jej emancypacji konfrontacja z rzeczywistością musi skończyć się ciężkim wkurwem albo rozpaczą stąd agresja świeckich misjonarek jakimi w istocie są feministki niedopuszczających do siebie świadomości, że nawet jeśli zapewnić im wszelkie warunki do rozwoju i tak choćby mniejszość to znacząca kobiet będzie wolała nie rękoma tym bardziej zaś głową ale inną częścią ciała ''się samorealizować'' nie mając z tym najmniejszego problemu i to nie dlatego, że są wykluczone, niewyedukowane ble ble, tylko zwyczajnie głupie, leniwe czy zdemoralizowane z natury - na pewno nie ''w każdej kobiecie k... dwie trzecie'' [ nie wpadajmy w skrajność nazi-gejowskiej mizoginii a la Weininger ] ale nader wielu jak najbardziej. Rozwaliłeś mnie info, że Locha-n, naczelna holyłódzka wywłoka przeszła na islam, heh - kapitalne, kolejne - które to już - potwierdzenie starej prawdy, że najgorsze kurwiszony na starość zostają zwykle dewotami, to powinna być przestroga dla wszelkich puszczalskich czy zwyczajnie nieco przesadnie lubujących się w seksie bab, że może warto jednak trochę się ograniczyć, nie myśleć tylko kuciapką bo w konsekwencji grozi los zakfewionej baby pielgrzymującej do Mekki i którejś żony muslima albo samotnej wariatki z mnóstwem kotów. Mówiąc już serio - bodaj najciekawsze dla mnie jest to co napisałeś we wstępie o Clintonach, no proszę okazuje się, że to jednak Bill jest w tej relacji mózgiem a nie Killary jak dotąd powszechnie uważano, także wśród jej wrogów, rzeczywiście na to wygląda - a propos także hipokryzji ws. seks-skandali należy przypomnieć wyciszenie co najmniej ocierających się o pedofilię orgietek Clintona przy jednoczesnym pastwieniu się nad Billem Cosbym, facet nie jest z mojej bajki ale coś mi tu jednak śmierdzi i sądzę, że przynajmniej część z tych blondyn chciało mieć ''czarnucha'' tak jak te głupie cipy co to nadstawiały się Simonowi Molowi, a później wielki płacz, uprzedzając ewentualne zarzuty o ''seksizm'' głos rozsądku kobiety tyczący głośnej ostatnio sprawy w muzycznym światku :

    https://www.facebook.com/kawa.i.awangarda/posts/1687424537965593

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "no i nie posunąłbym się do tak daleko idących stwierdzeń, że małżeństwo jako takie rzekomo ma być ''formą prostytucji'' bo jedzie to marksizmem kulturowym a konkretnie kocopołami Engelsa na ten temat wyssanymi chyba z fiuta Marksa, sorry" - a dobrze skumałeś, to była taka prowokacja, sięgnięcie po Engelsa a właściwie to cytat z filmu "Queimada", gdzie brytyjscy kolonialiści porównywali system niewolniczy z wolnym rynkiem :)
      Liczyłem na to, że pojawią się jakieś nawiedzone panieneczki z dupasterstw akademickich i zaczną bóldupić :)
      Ale tak się składa, że dla bardzo wielu lasencji małżeństwo to rzeczywiście forma prostytucji. Wychodzą za mąż, by się ustawić. Czyli by za usługi seksualne dostać korzyści majątkowe.

      Usuń
    2. O, niewątpliwie - znana mi jest historia pewnej Ukrainki, która przyjechawszy do nas na studia na długo jeszcze przed Majdanem postanowiła za wszelką cenę nie wracać do syfu z którego się wyrwała, w tym celu szukała frajera na męża stosując przy tym mało wyrafinowane aczkolwiek skuteczne metody np. wykleiła ścianę nad łóżkiem w akademiku swoimi fotami topless:) Biedastudenci to jednak niezbyt rokujący target więc zwyczajnie zaczęła przesiadywać odpowiednio wystrojona przy źródle kasiory czyli poczekalni banku no i udało się, wyszła za jakiegoś Janusza byznesu rodząc mu kilkoro dzieci choć nie wiadomo czy jego bo biedny leszcz ma rogi jak stąd do Lwowa:) Znajoma opowiadała mi, że pomysł na życie wielu jej koleżanek polega z grubsza na tym, by wyjechać do większego miasta, wyrwać bogatego gościa rozbiwszy uprzednio jego związek [ tak tak, to się chyba nazywa ''siostrzaność'' ] po czym wesoło bawić się na jego koszt, durne niedorobione harpie nie kumają tylko, że małżonki byznesmenów mają zwykle gdzieś to, że mężunio szlaja się z jakimiś kurwami byle jakiego syfa od nich nie podłapał i przede wszystkim kasa na koncie się zgadzała, a nawet gdyby jednej z drugą udał się takowy numer na jej miejsce przyszłaby z kolei równie bezwzględna i młodsza sucz, nawet kilo botoksu w ryju nie zaradziłoby wówczas operacji wymiany na ''lepszy model'' [ no ale tak to bywa jak się myśli kapskiem - sowa nie zawsze oznacza mądrość ]. Zdarzyło mi się także pochwalić niedawno inną znajomą, że nie godzi się na zredukowanie ojca jej dziecka do roli bankomatu mimo namów wielu psiapsiółek ofkors bo to dość rzadka jednak chyba postawa wśród kobiet obecnie - tak że tak.

      Usuń
  5. Lepiej nie wiedzieć jak role dostają mężczyźni. Chyba Joe Pesci czy Mel Gibson nie musieli się prostytuować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ciekawe jak było w PRL? Komu musiał zrobić loda Olbrychski?

      Usuń
    2. Krążą takie ploty, że znany skądinąd ;) scjentolog John Travolta, który nie może biedny zrobić coming outu z powodu swojej wiary (a ksiądz może ;) w Xenu i hologramy, obciągał i dawał dupy za role. Apropo - to po co zostawać producentem filmowym, jak nie można już chędożyć początkujących młodziutkich aktorek, gwiazdek czy celebrytek, a może to robić - i robi to zazwyczaj hurtowo - jakiś przystojny cwel ekhem... tfu aktor rzeźba > masa z kwadratową szczęką, w twojej własnej produkcji filmowej (Puzo to nazwał "kolejnością obłapiania" :D)?!? Cała ta parszywa robota traci tutaj najważniejszą - oprócz kasy - część swojego uroku i splendoru ;)... IMHO wszyscy są tacy niby oburzeni, a pewnie mu zazdrościli pieniędzy, władzy, przywilejów i fajnych, często nastoletnich dupencji, które facet obracał w każdą stronę, a to wszystko urwane przez jakieś starzejące się aktorki z kasą i nieobchodzącymi już nikogo nagrodami, których już nikt nie chce oglądać (i macać), oraz jego (Weinsteina) społecznej i komercyjne działalności, w której to udając lewaka sam osobiście przyłożył rękę do tej strasznej rewolucji kulturalnej (m.in. tworząc swego czasu w.w. zastępy tych przeterminowanych aktorek), która to teraz zjada własne dzieci, jak widać...

      Usuń
    3. A właśnie bo z aktorkami to mniej więcej wiadomo - jak to rzekł nestor polskiej kinematografii za przeproszeniem Kazek Kuc panowała tu prosta zasada : ''nie da = nie gra''. O wyczynach TW Beaty ''cyc'' Tyszkiewicz w tym względzie do dziś krążą legendy, tym bardziej innej heroiny tamtego okresu Kaliny Jędrusik, biedny Stasiu Dygat musiał zabawiać gości rozmową w saloniku, gdy małżonka gziła mu się w drugim pokoju z jakimś aktorzyną w przerwach między stosunkami łażąc z gołym tyłkiem po kuchni itp. teraz to się chyba nazywa ''rozkwit kultury polskiej inteligencji za PRL-u'' czy jakoś podobnie. Natomiast jeśli idzie o wersję homo a nawet pedo to jedyny za to głośny znany mi przypadek to oczywiście Zanudzi, mianowany nie wiadomo przez kogo chyba przez się na ''katolicki autorytet moralny'', Jakimowicz bodajże wspominał parę lat temu otwarcie niemal o swoistym castingu do obrazu pana reżysera pt. ''Cwał'', który chyba powinien brzmieć raczej ''Cwel'', przebiegającym w myśl wyżej wspomnianej zasady tyle, że nie tyczącej tutaj aktorek, pal licho iż w końcu rolę dostał w nim dojrzały już chłop Adamczyk, gorzej że grał tam także młodziutki wtedy Bartosz Obuchowicz... Wspominałem o tym we wpisie ''Episkopat na Madagaskar ?'' i tam odsyłam po szczegóły.

      Usuń
    4. "łażąc z gołym tyłkiem po kuchni" - no w dzisiejszych czasach nie do pomyślenia, by się sucze po kuchni kręciły.... :)

      Usuń
    5. Heh - spoko, emancypacja już wtedy zwłaszcza w tamtych kręgach poczyniła takie postępy, że z tego co pamiętam robiła jedynie wypady do kuchni by się czegoś napić, herbatki czy zimnej wódki z lodówki a nie ugotować zupkę mężusiowi. Skądinąd to byłby epicki numer gdyby Kalina weszła goła do salonu i postawiła na oczach gości gar na stole mówiąc : 'kochanie, masz tu coś ciepłego, zjedz sobie z przyjaciółmi bo muszę wracać dalej się pier...''

      Usuń
  6. Sam Marlon Brando (Żyd z pochodzenia skądinąd) pod koniec życia nazwał Holywood "żydowskim bagnem"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...co nie przeszkadzało temu ''bagnu'' w kolaboracji z Hitlerem o czym traktuje praca autorstwa żydowskiego lewaka co warto dodać nie tylko gwoli uczciwości ale także stąd, że zapewne pochodzenie i poglądy chronią go przed losem Ratajczaka :

      http://www.fzp.net.pl/ksiazki/kolaboracja-pakt-hollywoodu-z-hitlerem

      Tyle, że rasa czy religia ma tu raczej drugorzędne znaczenie, bo niby ''aryjscy'' pedofile w typie Baldura von Schiracha i jego ''Homojugend'' to może lepsi ? Co najwyżej można mówić, że np. pewne wyznania bardziej sprzyjają patologii - ksiądz podczas chrztu dotyka jedynie główki dziecka a nie muszę chyba mówić z jakim organem obcuje podczas obrzędu obrzezania rabin czy mułła, wymarzona fucha dla pedofilów, stąd jest tam ich wielokroć więcej niż wśród duchownych KK ale cicho sza, bo jak tylko piśniesz choć słówko na ten temat zaraz załatwią cię ''antysemityzmem'' czy ''islamofobią''. Na szczęście wśród samych Żydów są takie organizacje jak ''Survivors for Justice'' zajmujące się tropieniem zboków wśród ortodoksów :

      http://www.sfjny.org/

      Usuń
    2. Sam Marjan Brandzol, był demokratą i biseksualistą, zapewne (obok zboków z Hollyshit) dlatego, że jego rodzice to byli alkoholicy, a matka dodatkowo (chlała i paliła) chłopczycą - co sam aktor przyznał, więc nadawał się do tego bagna.
      Odkrywca

      Usuń
    3. Owszem był taki wątek w improwizowanych monologach Brando w ''Ostatnim tangu w Paryżewie'', gdzie wspominał młodzieńcze upokorzenia związane z matką pijaczką i psychopatycznym ojcem, później zresztą bardzo tego żałował nie odzywając się do Bertolucciego przez wiele lat, to podobnie jak i idiotyczna scena z masełkiem i upokorzenia jakie musiała znieść na planie z kolei aktorka najlepszym dowodem, że sztuka powinna mieć jakieś granice inaczej w imię rzekomej ''wolności'' sama staje się totalitarna, zbrodnicza wręcz.

      Usuń
  7. W dodatku urodził, się w mieście będącym mocno pod kontrolą skorumpowanych pederastów, nie zdziwiłbym się gdyby oni go fizycznie popchnęli i wypchnęli jego karierę w przemyśle filmowym.
    Odkrywca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego samego miasta pochodził też inny aktor, obrzydliwie dwulicowy biseksualista Montgomery Clift. Więc możliwe, że to miasto jest hodowlą różnych dewiantów i innych idiotów.
      Odkrywca

      Usuń
    2. Czego spodziewasz się po aktorach ? Nawet jeśli zdarzają się wśród nich przyzwoici ludzie to i tak wykonują kurewski zawód - nie przypadkiem w tzw. średniowieczu grzebano ich jak psy pod płotem, w ogóle miarą upadku cywilizacyjnego naszych czasów jest, że jakiś aktorzyna czy insza piosenkarka stanowią dla mas wzorzec osobowości o zgrozo, to już lepsza byle gwiazda porno bo przynajmniej nie udaje Bóg wie kogo, choć i tam dotarła patologia vide Sasha Grey, której upierdzieliło się, że będzie wielką artystką [ no, właściwie już jest:) ].

      Usuń
  8. Nie skomentowałem od razu, bo chciałem poczytac komentarze innych i w efekcie inni napisali już to co chciałem napisać, więc nie ma sensu się powtarzać. Zagaję temat z nieco innej strony.
    Trzeba przyznać, że cios był celny i dowalił liberalnym lewakom. Są jednak dwa pytania, które się nasuwają.
    1 Czy za akcją stoją tylko sztabowcy Trumpa, czy może raczej popierający go generałowie ? Niby była to tajemnica poliszynela i wiedzieli o tym wszyscy, ale z drugiej strony jakoś nauczyłem się, że za niemal każdą akcją stoją służby.
    2 Czy to jednorazowa akcja, czy początek kamapani ? Jeśli jednorazowa, to choć dała spory szum, to jednak nic nie wniesie. Miejmy nadzieję, że to dopiero początek, bo bez odzyskania fabryki snów, nie da się zwalczyć lewackich liberałów.

    OdpowiedzUsuń
  9. I nawiązując do sytuacji w Polsce.
    Słuchałem ostatnio wypowiedzi Witolda Gadowskiego. Powiedział on, że reprywatyzacja w Warszawie to jest pikuś w porównaniu do reprywatyzacji w Krakowie. Tam zaczęło się to jeszcze w latach 90-tych i (oczywiście bez zaskoczenia) stali za tym oficerowie WSI.
    Warto wspomnieć, że WSI to jest nowa nazwa UB. Przypominam to, bo wielu ludzi nie wie o tym.
    Generalnie miasta są opanowane przez mafię komunistyczno-ubecką i bardzo trudno, jeśli nie wręcz niemożliwe jest obalenie komuny. Czasami tracę nadzieję, że to się uda.
    To pokazuje najlepiej, że zmiany systemu, jeśli mają być naprawdę zmianami to powinny się odbywać krwawo. Bez brutalnego pozbycia się poprzedniej ekipy pasożytów trzymających władzę, systemu nie da się zmienić.
    Przychodzi mi do głowy jeden pomysł, który można by teraz wykorzystać aby wyplenić komusze, złodziejskie robactwo, choć nie wiem czy to najlepszy pomysł.
    To jest zadanie dla skarbówki. Należy przetrzepać osoby, które mają majątek powyżej pewnej kwoty. Powiedzmy milion lub dwa miliony złotych. Jeśli mogą udowodnić to zarobkami, od których odprowadzono podatek to OK, ale jeśli nie ... .
    Gadowski wspominał, że w krakowskim ratuszu, urzędnicy, którzy zajmowali się reprywatyzacją zarabiają po 3-4 tysiące złotych miesięcznie, a mają nieruchomości o wartości 1-2 miliony. I o takie chociażby przypadki mi chodzi. Choć gdyby dobrze przetrzepać to większość postkomuchów udałoby się puścić w skarpetkach. I tego właśnie jak sądze naród pragnie. Choć odrobiny sprawiedliwości społecznej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pozwolę sobie na krótkie podsumowanie artykułu i komentarzy co do tego w czym się wszyscy zgadzamy. Weinstein zaliczał hurtowo "młode i aspirujące" aktorki i zasadniczo nie ma w tym nic złego. Użycie tego faktu do uderzenia w machinę propagandy jest posunięciem bardzo dobrym i to popieramy. Pragmatycznie i konkretnie to, jak dla mnie, stada podstarzałych, czy tam młodszych ale pozbawionych talentu do dawania dupy choćby, aktorek może sobie urządzać masowe lamenty i histeryzować ile chce, wręcz im dłużej tym lepiej.

    Detale w których się różnimy to samo założenie że wszystkie musiały albo wszystkie chciały dawać. Nie lubię takich uogólnień. Przypadek Cavaziela pokazuje że są aktorzy którzy przekonania cenią wyżej niż gaże i nie idą na kompromisy z własnym sumieniem. Całkiem możliwe a wręcz nawet prawdopodobne jest, że nie obejrzeliśmy pewnej ilości bardzo dobrych filmów i nie poznaliśmy, jako publiczność, kilku naprawdę wybitnych aktorek bo nie poszły na casting do sypialni Weinsteina. I jest to drugi powód dla którego dobrze, że ta bomba została odpalona. Znacznie mniej ważny ale nie mniej prawdziwy.

    Zdanie "Nawet małżeństwo jest formą prostytucji." skwituję krótko i żartoliwie: Fox, weź se w końcu zooperuj tę stulejkę, bo ci ciągłe zmiany ukrwienia okolic penisa na ukrwienie mózgu zaczyna rzutować.

    Ostatnie i w sumie dla mnie najważniejsze wymaga pewnego wyjaśnienia. Otóż tak jak niektórzy lubią anime czy duże biusty a nawet wielkie cyce, niektórzy zbierać znaczki a jeszcze inni sportowe samochody tak ja lubię kobiece głosy. Do pewnego stopnia również męskie. Tracy Chapman, Queen Latifah, Justyna Steczkowska, Sandra Nasić, dziewczyny (i kogucik) z Loitumy spiewający Leva's Polka czy fenomenalna angielska śpiewaczka wykonująca partię solową Miserere Mei Allegriego (w wersji nagranej przez chór oksfordzki w 2007 bodajże) - wszyscy oni mają to coś w głosie.

    Nie byłem obiektywny po katastrofie samolotu wiozącego Chór Aleksandrowa, lubiłem czasem ich posłuchać i nie byłem świadom wszystkich konotacji historycznych. Tak przy okazji to dzięki za wpis rozjaśniający tę kwestię.

    Teraz też nie jestem obiektywny bo cholernie lubię Lanę Del Rei. Świetny głos ale i bardzo ale to bardzo inteligentne aranżacje utworów, ta piosenkarka w swoich teledyskach nie kręci dupą tylko opowiada bardzo interesujące historie - czy to o współczesnym Meksyku (Gods and Monsters) czy USA (National Anthem - swoją drogą ten teledysk to mistrzostwo). Jeśli zatem Del Rai twierdzi że Weinstein jest w porządku to pewnie gość jest w porządku.

    Jeśli spalenie Weinsteina na stosie flame war ma pomóc Trumpowi i nam, masom świadomych owiec, rozbić mur propagandy to spoko, swoją robotę flamującego pionka zrobię. Niemniej powiedzmy sobie szczerze - bez przyjemności i jakiekolwiek urazy do gościa.

    shape_shifter

    OdpowiedzUsuń