sobota, 21 czerwca 2025

Wojna izraelsko-irańska, a ja w oku cyklonu

 


Zwykle, gdy wybieram się na urlop, umiera ktoś znany (m.in. Kiszczak i Brzeziński) lub dochodzi do jakiejś sporej turbulencji geopolitycznej (w 2023 r. do ataku Hamasu na Izrael). Tegoroczna "klątwa urlopowa" przebiła jednak wszystko. W piątek 13-go czerwca zacząłem odbierać wiadomości od znajomych mówiące, że "tym razem dałeś czadu". Byłem wówczas w Jordanii. Od wczesnego ranka zwiedzałem Petrę. Przed południem zawyły tam syreny alarmowe i doszło do niskiego przelotu myśliwców. 20 minut po tym, jak autokar naszej grupy wyjechał z Petry, ten wspaniały zabytek został zamknięty dla turystów. Już po południu, w miejscowości Madaba (znanej z bizantyńskiej mapy mozaikowej w greckim kościele prawosławnym) znów zaobserwowaliśmy niski przelot dwóch jordańskich myśliwców. W Ammanie doszło w nocy do kilku alarmów lotniczych. Syreny wyły, ale nikt się tym nie przejmował. W hotelu, w którym mieszkaliśmy, akurat odbywało się wesele (ciekawa była obserwacja powitania państwa młodych - z muzyką na żywo, w wykonaniu beduińskiej kapeli). Irańskie drony i rakiety latały nad Jordanią, ale żadnych fajerwerków nie było widać na niebie. Później jeszcze były dwa alarmy lotnicze w Akabie - również nikt się nimi nie przejmował. Lotnisko w sąsiednim Eilacie było nadal oświetlone. Podczas przeprawy promowej, widziałem w oddali patrolowiec - być może izraelski - płynący w stronę Eilatu. I tyle z tych z mych "wojennych przygód"...

Zaskakujący i niczym nie sprowokowany atak Izraela na Iran początkowo pokazał, że kraj ajatollahów to państwo z kartonu. Izraelczykom udało się zdekapitować irański sztab generalny oraz dowództwo Korpusu Strażników Rewolucji, 15 z 20 kluczowych osób z otoczenia ajatollaha Chamenei, a także zabić czołowych naukowców związanych z programem nuklearnym. Uderzono w cały szereg celów, pokazując jak dziurawa jest irańska obrona przeciwlotnicza, oparta na totalnie gównianych rosyjskich systemach. (To tyle jeśli chodzi o bańki antydostępowe Bartosiaka...) Bardzo poważnie zaszwankował również irański kontrwywiad - mosadowcom udało się przemycić do kraju drony, którymi atakowali irańskich oficjeli.



Wkrótce potem Iran pokazał jednak, że nawet państwo z kartonu może się odgryźć. Zaczęły uderzenia rakietowo-dronowe na Izrael. Ta kampania była słabsza niż oczekiwały irańskie władze - ajatollah Chamenei chciał wysłać 1000 rakiet jednego dnia, a maksymalnie poszło 200. (Izraelskie władze obawiały się 600 rakiet pierwszej nocy konfliktu i 800-4000 zabitych w konflikcie.) Irańskie dowództwo sił lotniczych było mocno zdziesiątkowane. Można się zastanowić, czy kampanię odwetu przeprowadzano według jakiegokolwiek planu, ale mimo to okazała się ona dużo bardziej efektywna od kampanii lotniczej prowadzonej przez Rosję przeciw Ukrainie. Co prawda, potwierdzono wizualnie uderzenie w izraelską ziemię mniej niż 30 irańskich rakiet, ale rakiety te zwykle przenosiły duże głowice. Straty materialne po takich uderzeniach były więc spore. Zniszczony został m.in. Instytut Weizmanna, poważnie uszkodzona siedziba giełdy, siedziba Ministerstwa Obrony, część kompleksu wywiadu wojskowego czy wieżowce Tel-Awiwu. Trafiano też w izraelskie systemy obrony przeciwlotniczej. Straty ludzkie były stosunkowo niewielkie, ale zmuszonych do opuszczenia domów było 8 tys. Izraelczyków. Po tygodniu Izraelowi zaczęło brakować przeciwrakiet a ich Żelazna Kopuła oraz inne systemy zaczęły przepuszczać już 35 proc. pocisków. Zdarzało się też, że przeciwrakiety uderzały w izraelskie budynki. Izraelczyków ratowało to, że irański arsenał rakietowy również topniał, w czym pomagało lotnicze polowanie na wyrzutnie (do soboty zniszczono 44 irańskie wyrzutnie rakiet).

Irańska kampania rakietowa to ważne ostrzeżenie na przyszłość - Korea Północna przeprowadzi ją dużo skuteczniej przeciwko Japonii oraz Korei Południowej, a Chiny przeciwko Tajwanowi. 




Irańska kampania rakietowa przede wszystkim miała jednak duże znaczenie psychologiczne. Iran pokazał się jako kraj, który potrafi zadać straty Izraelowi. Odzyskał przez to twarz po początkowej kompromitacji. O ile Netanjahu liczył na to, że w Iranie dojdzie do powstania ludowego przeciwko antyirańskiemu, islamskiemu reżimowi, to okazało się, że większość opozycji potępiła izraelski atak, a naród zjednoczył się wokół chęci odwetu. Śmierci Izraelowi zaczęły życzyć liberalne kobiety, a nastolatki z pokolenia Z z uśmiechem deptały flagę państwa żydowskiego. Internet zalały memy oraz filmiki uderzające w Izrael i Żydów oraz celebrujące irańskie uderzenia rakietowe na Tel-Awiw. (Polecam zwłaszcza ten filmik w stylu Lego :)))) Izrael - podobnie jak Rosja w 2022 r. - nie zadbał o odpowiednie uzasadnienie propagandowe swojego ataku. Twierdzenia o tym, że Iran "już wkrótce" zbuduje bombę atomową nikogo nie przekonują, bo są powtarzane przez Netanjahu od prawie 30 lat, a przeczą im choćby oceny amerykańskich tajnych służb. Tel-Awiw nie może teraz wzbudzać sympatii losem swoich cywilów - przez ostatnie kilkanaście miesięcy sam bowiem zamieniał Strefę Gazy w stertę gruzów i w ramach tego zbombardował ponad 50 palestyńskich szpitali

W samym Izraelu, irańskie bombardowania wywołały już objawy paniki. Poza rachitycznymi bombardowaniami Scudami przez Saddama w 1991 r., Tel-Awiw i Hajfa nie były bowiem pod wrogim ostrzałem. Pojawiają się więc już oskarżenia wobec członków rządu Netanjahu: "czemu prowokowaliście Iran?". Netanjahu miał nietęgą minę, gdy podczas jego konferencji prasowej, zawalił się budynek w pobliżu. Bibi ośmieszył się również mówiąc, że "sam ponosi koszty wojny", bo "musiał przełożyć ślub syna"

W głupiej sytuacji jest Trump. Oczywiście wspiera Izrael, ale w kwestii wejścia USA do wojny się zawahał. Ma w swojej administracji dwie frakcje. Ludzie tacy jak gen. Kurilla chcą przyłączenia się Stanów Zjednoczonych do ataku ( i nawet rozważają użycie taktycznej broni jądrowej przeciwko zakładom w Fordow), ludzie tacy jak Tulsi Gabbard są przeciwko wojnie.  Za atakiem na Iran opowiada się tylko 16 proc. Amerykanów i 19 proc. wyborców Trumpa. Według Axios, Trump nie chce, by ewentualny amerykański atak przekształcił się w długotrwałą wojnę w stylu irackim i chce mieć pewność, że irański program nuklearny zostanie całkowicie zniszczony. Tego nikt nie może mu gwarantować, więc ogłosił, że podejmie decyzję... w ciągu dwóch tygodni. Wyraźnie więc liczy, że Iran znów zasiądzie do stołu negocjacji. Wcześniej zawetował izraelski plan likwidacji ajatollaha Chamenei.

Iran co prawda został całkowicie olany przez Rosję (która wcześniej sabotowała negocjacje Teheranu z Trumpem, mogące zapobiec obecnej wojnie), ale Chiny udzieliły mu jakiegoś tajemniczego wsparcia. Co ciekawe, wygląda na to, że po stronie USA uplasował się Pakistan, z którego dowódcą armii niedawno spotkał się Trump.



Prawdziwą satysfakcję mogą mieć jednak mieszkańcy Syrii oraz Libanu. Widzą bowiem, że dwa kraje, które im wcześniej mocno szkodziły - Iran oraz Izrael - napieprzają się rakietami. Są filmiki z libańskich wesel, podczas których uczestnicy zabawy, przy muzyce, oglądają irańskie rakiety lecące na Hajfę. Bekę mieli też Palestyńczycy z Zachodniego Brzegu.

Generalnie można uznać, że atak Izraela sprawił, że ssący pałkę antyirański, islamski reżim w Teheranie stał się w oczach globalnej opinii publicznej gigachadem. Teraz czekamy na to, aż antysemickie prorosyjskie świry w komentarzach pod tym wpisem zaczną swoją głupotą ocieplać wizerunek Izraela...

***

A z samych relacji z wyprawy do Jordanii:






Krajobraz Jordanii (a przynajmniej jej południa) przypomina Arizonę - takie fantazyjne formy skalne. Dominuje kolor piaskowo żółty, a po suchych polach łażą stada kóz i owiec. Czasem widać beduiński namiot i konia, ale większość beduinów przeprowadziła się do domów z pustaków. Po strojach kobiecych widać, że to okolice bardziej islamskie, ale gdzieniegdzie można kupić piwo.












Petra generalnie robi niesamowite wrażenie. Wszystko tam jest dużo większe niż się wydaje tym, którzy widzieli ją wcześniej na filmach. To rozległy kompleks do którego idzie się przez kilometr niesamowitym wąwozem skalnym. Pięknie tam gra światło  Warto trochę spędzić czasu kontemplując Skarbiec. Beduini z jakiegoś powodu łączyli tę budowlę że skarbem faraona. Rząd Jordanii liczy sobie za wstęp do niej 1,5 tys. dolarów. Ciekawe czego nie chcą pokazać? Ja miałem wrażenie, że przed Nabatejczykami, którzy pięknie wyrzeźbili fasady, z wielkich hal skalnych korzystał inny lud. Po obu stronach skarbca jest seria dziwnych prostokątnych otworów...










Dlaczego Mojżesz nie mógł wejść do Ziemi Obiecanej? Według Biblii dlatego, że uderzył laską w skałę, by wydobyć z niej wodę. Według teorii Ahmeda Osmana, mówiącej, że Mojżeszem był faraon Echnaton, owa laska była jednym z insygniów władzy faraona. Wykorzystał on ją, by wejść ze swoimi zwolennikami do egipskiej twierdzy i zdobyć dostęp do studni. Wieść o zajętej twierdzy doszła jednak do armii faraona Setiego I, która zlokalizowała rebeliantów i zadała im klęskę. Wadi Moussa w pobliżu Petry to miejsce, gdzie według legendy Mojżesz wydobył wodę laską ze skały. Bogactwem Petry była woda. Skarbiec w Petrze był natomiast kojarzony z faraonem. Czy był nim faraon-banita Echnaton, bardziej znany jako Mojżesz?










Jordania to niestety kraj z ogromnym deficytem wody. Do gospodarstw domowych jest ona dostarczana wodociągami przez zaledwie 35 godzin w tygodniu (ale można w tym czasie gromadzić ją do oporu w zbiornikach na dachach). Kraj kupował wodę w Izraelu, ale po bombardowaniach Strefy Gazy opinia publiczna opowiedziała się za odrzuceniem tej umowy. Woda ma być kupowana w Syrii, z którą relacje bardzo mocno się poprawiły po obaleniu reżimu Assada. Na ulicach jordańskich miast i miasteczek można się natknąć na portrety króla i członków jego rodziny. Zwykle są w mundurach galowych i bardzo przypominają... dynastię Atrydów z Diuny. Ich rzucono z okolic Mekki i Medyny do nowego pustynnego królestwa. A obok różni Harkoneni...







Góra Nebo to miejsce z bardzo pozytywnym vibem. Rozciąga się z niej imponujący widok na kawał Jordanii oraz na Izrael. Przy dobrej pogodzie widać jerozolimskie Wzgórze Świątynne. (Irańskich bombardowań nie było jednak widać.) Na platformie widokowej pomnik Węża Miedzianego - czyli upamiętnienienie jednego z najbardziej tajemniczych epizodów Starego Testamentu. Jest też pomnik upamiętniający wizytę Jana Pawła II z jego (brzmiącym bardzo suficko) cytatem o tym, że wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga. Czuć tam sacrum.





Morze Martwe - czy to cud natury będący skutkiem wojny nuklearnej między starożytnymi bogami? Jeśli czytaliście Zecharię Sitchina, to pamiętacie o kananejskim Eposie Boga Erra, w którym opisano jak jeden z bogów wystrzelił ze swojego latającego pojazdu serię pocisków, które spopieliły środkowy Synaj oraz Sodomę i Gomorę. To mogło spowodować zatonięcie tych miast oraz zmianę miejscowego ekosystemu. Znajdowano tu lekko zmodyfikowaną izotopowo sól podobną jak w Hiroszimie. Są też ponoć radioaktywne źródełka w okolicy. A żona Lota zamieniła się nie w słup soli a w słup pary. Minęło ponad 4000 lat, a Morze Martwe zadziwia. Wykąpałem się w nim trochę. No cóż, to pływanie jak w tłustej, słonej zupie. Jeśli macie skórę podrażnioną przez Słońce, otarcia czy ranki to to czujecie. Ponoć rosyjskie Instagramerki wpadają tu, by taplać się w błocie i poprawiać urodzie - ale jakoś żadnej nie widziałem. Przyjemnie jest jednak przyglądać się temu morzu siedząc przy stoliku i popijając browara - nawet saudyjskiego, bezalkoholowego.




T. E. Lawrence to był gość! Zwykły analityka który błyskotliwie poprowadził wojnę hybrydową przeciwko Imperium Osmańskiemu. Pamięć o nim jest wciąż tutaj żywa. Nad Akabą - zdobytą przez rebeliantów zorganizowanych przez Lawrence'a - wisi flaga powstania z 1916 r. Sprawy poszły jednak nie tak jak sobie Lawrence wymarzył. Bliski Wschód został podzielony na sztuczne państwa i mandaty Ligii Narodów. Ciekawe, czy jakby wszystko to wróciło pod władzę Turcji, to byłoby lepiej.









Przejechałem się po Wadi Rum ( często występującym w filmach zakątku pustyni) na pace Toyoty Hilux - ulubionego auta Państwa Islamskiego. Auto na pewno nie miało przeglądu technicznego, ani OC : ) Nastoletni kierowca też pewnie nie miał prawka i pod koniec jazdy modliłem się, by nie dachował. Ale było klimatycznie. Na pustyni były ryczące wielbłądy, a w namiocie u beduinów herbata z szałwią pustynną.

Wyprawę do Jordanii więc ogólnie polecam - zwłaszcza, że ten kraj cierpi ostatnio z powodu braku turystów. Naprawdę, nie żal tam każdego wydanego dolara.

***

Tymczasem w Polsce - Giertych pokazał, że w pełni zasłużył na przydomek "Debil", bo ujawnił swój PESEL (71022702179), a jego silniczkowi wyznawcy przesłali do Sądu Najwyższego 25 tys. protestów wyborczych do których zamiast swojego PESELa wpisali PESEL Giertycha. Co prawda jeszcze kilka miesięcy temu Giertych przekonywał, że wyborów nie da się sfałszować, to teraz silniczki twierdzą, że wybory były nieuczciwe, bo nie wiedzieli która z dwóch kratek na karcie wyborczej była "na Rafaua". O ile ośmiornica ma 73 IQ, a typowy subsaharyjski Murzyn 70 IQ, a mieszkaniec Liberii 45 IQ, to typowy silniczek ma je chyba IQ na poziomie 30, ślini się i na przemian powtarza: "zesrałem się!" i "wybory sfałszowano". Żeby chociaż silniczki potrafiły grać na banjo...

***


"Demonów nazistów", czyli najnowszej książki Waszego Ulubionego Autora, sam jeszcze nie miałem w rękach. Dostępna jest już jednak w wielu sklepach internetowych - z mojego punktu widzenia jest obojętne, w którym z nich kupicie. 

Ukazały się już jednak jej dwie recenzje. Pierwsza na portalu Historia Wojen, druga na portalu W mroku historii. 

A na moim  blogu z recenzjami: "Na smyczy Kremla" Felsztinskiego, "Kobiety Holocaustu" i "Przysięgnij, że opowiesz".


8 komentarzy:

  1. No i czas dopisał komentarz...
    Płytkie trzęsienie ziemi w Iranie o sile 5,2°, zważając na wcześniejszy sygnał ze strony Iranu, w którym pokazano miniaturową głowicę jądrową, którą ktoś głaskał niczym dziecko po głowie, mogła to być udana próba jądrowa...
    Parę dni temu strażnicy rewolucji zapowiadali cud, który ludzkość ma zapamiętać na stulecia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście uważam, że przez 8 lat PiS stworzyło własny deep state i byłoby w stanie dopisywać głosy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. da, da, tawariszcz...
      Przeprowadzone analizy głosowań w lokalach, w których wyniki znacząco odbiegły od wyników z sąsiednich lokali, wykazały że popełniano

      Usuń
    2. błędy na niekorzyść Nawrockiego wielokrotnie częściej niż na niekorzyść trzaskowskiego.
      każdy kto postuluje ponowne przeliczenie wszystkich głosów albo jest sabotażystą, który chce doprowadzić do przekroczenia terminów konstytucyjnych, a więc chce powtórzenia wyborów i "prezydentury" chujowni i wojny domowej, albo jest kompletnym użytecznym idiotą śmiertelnych wrogów Polski, których przedstawicielem jest niemiec tusk i niemiec giertych...

      Usuń
  3. "Generalnie można uznać, że atak Izraela sprawił, że ssący pałkę antyirański, islamski reżim w Teheranie stał się w oczach globalnej opinii publicznej gigachadem. Teraz czekamy na to, aż antysemickie prorosyjskie świry w komentarzach pod tym wpisem zaczną swoją głupotą ocieplać wizerunek Izraela..."

    Chyba cos ci sie odkleilo. Iranska obrona lezy. Izrael panuje na niebie nad Iranem. Lata swobodnie i poluje na resztki wyrzutni. Nie stracili zadnego samolotu. Kierownictwo panstwa jak sam wspomniales zgladzone. Zrobili wiecej w 3 dni niz Rosja przez 3 lata swojej specoperacji. Jak tak wyglada bycie gigachadem to ja pier...
    Po drugie, Iran to sojusznik Rosji. Antysemickie, prorosyjkie swiry na czele z Braunem sa za Iranem. "Teheran Warszawa - wspolna sprawa" - nie slyszales?
    Widze ze juz ci sie wszystko miesza. Jak tak dalej pojdzie to niedlugo napiszesz ze dla dobra Ukrainy trzeba popierac Putina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stracili jednego bezzałogowca w Iranie.
      Odkrywca

      Usuń
    2. stracili f 35, filosemickie szczekaczki podjęły narrację, że fotka to dzieło ai, że zawiera liczne błędy, co tylko dowiodło ignorancji propagandystów szabesgoi.
      ben świr wprowadził totalną cenzurę, kto wie ile myśliwców stracili w bazach.

      Usuń
  4. Czytam Ciebie z 15 lat albo więcej. I nigdy nie byłem bardziej rozczarowany. Skoro nie byłeś w stanie przez ponad tydzień dać komentarza po tym co się wydarzyło między Iranem i Izraelem to może byłoby lepiej zmienić te tagi "Terroryzm Geopolityka Izrael Iran Islam CIA FSB" na coś innego.

    OdpowiedzUsuń