Człowiek wyglądający jak Putin powiedział Xi Jinpingowi, że chce przez pięć lat prowadzić wojnę na Ukrainie, czyli zakończyć ją do wiosny 2027 r. Oznacza to, że Ukraina ma być pokonana w wojnie na wyniszczenie, w której zamiast wielkich ofensyw będzie seria małych Verdun w stylu Bachmutu i Awdijewki. Oczywiście ta strategia będzie kosztowna również dla strony rosyjskiej (biorąc pod uwagę jej straty we wspomnianych bitwach), ale Rusnia jest przekonana, że stać ją na zapłacenie takiej ceny. Wyraźnie liczy na to, że Ukraina po kilku latach wojny pozycyjnej załamie się w podobny sposób jak carska Rosja, kajzerowskie Niemcy czy Austro-Węgry. Pojawiają się też kolejne oznaki zaostrzania reżimu wewnętrznego w Rassiji. Widać więc wyraźnie, że wojna służy transformacji rosyjskiego państwa w stronę zmilitaryzowanego, totalitarnego reżimu, korzystającego z chińskich rozwiązań. Jest oczywiście też plan B, na wypadek, gdyby coś się spieprzyło po drodze. Można ogłosić oficjalnie śmierć Putina i wyciągnąć z łagru Nawalnego jako wielkiego resortowego "demokratę". Ów wielki "demokrata", "prześladowany" przez władzę, jakimś dziwnym trafem tweetuje z kolonii karnej na dalekiej Północy. Szkoda, że nie ponarzekał w tweecie na kiepskie wi-fi w celi...
Oczywiście Rusnia traktuje Ukrainę tylko jako wstęp do generalnej konfrontacji z NATO. Amerykański wywiad twierdzi, że Kreml wstępnie zaplanował wojnę z Polską na 2028 r. Współgra to ze słowami Zełenskiego o tym, że Rassija zaatakuje w 2028 r. państwa bałtyckie. Oczywiście nic nie jest przesądzone. Ten harmonogram może się przesunąć lub całkowicie zawalić. Nie ulega jednak wątpliwości, że państwo polskie powinno mocno przygotowywać się na ten scenariusz. Wojna jest przecież kwestią życia lub śmierci dla państwa i w jej obliczu wszystkie inne sprawy powinny zejść na bok.
O tym, że mamy jedynie kilka lat czasu, aż Rosja odbuduje swój potencjał agresywny przekonuje choćby Marek Budzisz w swojej "Pauzie strategicznej". Wskazuje on również jak nasi zachodnioeuropejscy "sojusznicy" są beznadziejnie przygotowani na działania wojenne. Brak dostatecznej gotowości dotyczy również USA, które zmagają się m.in. z kryzysem rekrutacji do wojska. Budzisz wskazuje jak mocno Waszyngton liczy na to, że spełnimy zapowiedź poprzedniego rządu mówiącej o stworzeniu 300-tysięcznej armii. Przekonująco wyjaśnia jednak, że to zadanie nie uda się bez przywrócenia poboru powszechnego, choćby i w elastycznej formie (podobnej jak na Łotwie). Moim zdaniem, poborem powinny zostać objęte również dziewczyny. Uniknie się w ten sposób oskarżeń o to, że pobór jest kolejną formą dyskryminacji mężczyzn (kolejną obok m.in. nierównego wieku emerytalnego). Skoro Julki mają energię, by bazgrać po murach kościołów i wydzierać się na ulicach, to będą miały ją również, by pełzać w błocie na poligonie. Sowieckie doświadczenia z II wojny światowej pokazują, że kobiety doskonale sprawdzają się w wojsku. Komunizujące Julki powinny trochę doświadczyć komunizmu wojennego na własnej skórze...
Ze strony rosyjskiej trwa testowanie nowego rządu. Zaczęło się od zakłócania sygnału GPS nad Polską, a w piątek nad naszym terytorium przez 3 minuty leciała rakieta manewrująca. Oczywiście te rakiety wykonują różne nieoczekiwane manewry, by zmylić ukraińską obronę przeciwlotniczą, ale te manewry są wcześniej zaprogramowane. Opcja przelotu nad Polską musiała się więc znaleźć w programie. Jeśli więc Tussk i jego przydupasy myślały, że stosunki z Moskwą będą podobnie łatwe jak w latach resetu, to się przeliczą.
Co robi (nie)rząd w obliczu zagrożenia militarnego? Gmera przy kontraktach zbrojeniowych z Koreą Południową. Próbuje się z nich wyślizgnąć, by w miejsce koreańskich czołgów i artylerii kupić Leopardy i inny niemiecki szmelc płonący na zaporoskich polach. Swoimi kombinacjami już do orgazmu doprowadzili arcyonucowca Panasiuka. Zrobić dobrze takiemu dwunożnemu kawałkowi gówna jak towarzysz Kutasiuk - naprawdę trzeba mieć do tego talent.
Przy okazji wprowadzania dupokracji do mediów publicznych, ekipa centrolewu zdecydowała o zaprzestaniu działalności przez kanał TVP World. Kanał ten był obecny w amerykańskich kablówkach i chętnie oglądali go anglojęzyczni eksperci. Był on uznawany za głos naszego regionu, pokazujący ludziom Zachodu, co się dzieje na Ukrainie czy w państwach bałtyckich. Niestety redakcja TVP World nie uświadamiała wcześniej Zachodu o naturze obecnej ekipy rządzącej, bo wielu zagranicznych ekspertów współpracujących z tym kanałem było autentycznie zszokowanych rosyjsko-białoruskimi standardami wdrożonymi przez rząd Tusska. Postrzegali to jako krok będący bardzo na rękę Rosji i jej machinie propagandowej. Oburzał się z tego powodu choćby Sergej Sumlenny, znany ukraińsko-niemiecki politolog, który od lat ostrzegał przed rosyjską agresją i ludobójczymi planami Rosji. Co zrobili debilnirazem? Zaczęli go oskarżać o to, że jest "rosyjskim agentem". `Można to uznać za zwycięstwo idiokracji. Dla libka biorącego "wiedzę" o świecie z TVNu czy Wyborczej "rosyjskimi agentami", są ci, którzy Rosji autentycznie szkodzili (choćby tylko propagandowo), a największymi bohaterami walki z Rosją są gejnerałowie Nosek, Pytel czy Różański. Tylko czekać, aż Piątek z Pińskim i Wiejskim zrobią z Panasiuka nowego Giedroyicia.
***
W Święta Bożego Narodzenia oczywiście miałem nieco więcej czasu na lektury. Przeczytałem m.in. wspomnianą wyżej "Pauzę strategiczną" Budzisza. To książka niewątpliwie ciekawa, choć jednocześnie dosyć ciężka. Większa część jej treści to bowiem streszczenie debat strategicznych toczonych na Zachodzie i w Rosji. Można z niej jednak wyłowić wiele ciekawych informacji oraz interpretacji. Budzisz twierdzi choćby, że Rassiji niewiele brakowało, by wiosną 2022 r. osiągnąć sporą część swoich celów wojennych. Toczyły się wszak wówczas rozmowy pokojowe, w których Ukraina była gotowa pójść na duże ustępstwa, by zakończyć wojnę. Rozmowy te zostały zakończone po odkryciu masowych grobów w Buczy oraz po wizycie Borisa Johnsona w Kijowie (bodajże 9 kwietnia 2022 r.). Brytyjski premier skutecznie przekonał ekipę Zełenskiego do przerwania negocjacji. Dobrze pamiętam jak wyły z tego powodu środowiska onucowskie...
Bardzo ciekawa jest również "Polska na wojnie" Parafianowicza. Pomijając zakończenie tej książki (będące zwyczajnym ideologicznym pieprzeniem o konieczności współpracy z Niemcami i Brukselą), przytaczana jest tam masa insiderskich historii dotyczących naszego wsparcia dla Ukrainy i gier dyplomatycznych towarzyszących temu konfliktowi. Przypomina to miejscami film "Wojna Charliego Wilsona" - naszym odpowiednikiem byłaby "Wojna Michała Dworczyka". To ów doradca premiera Morawieckiego okazał się bardzo zdolnym architektem systemu wsparcia wojskowego dla Ukrainy. Nie sposób się nie uśmiechnąć choćby czytając jak sugerujemy Ukrom, by po prostu "ukradli" Migi-29, które im zostawimy w skrzyniach w lesie. Można sobie przypomnieć okres, gdy nasza polityka zagraniczna była hiperskuteczna. Parafianowicz opisuje też przyczyny pogorszenia naszych relacji z Ukrainą. Podstawową było gwiazdorzenie Zełenskiego, który uznał, że jest wszechmocny na scenie międzynarodowej i jako nowy Mahatma Gandhi "nie potrzebuje asystentów" takich jak prezydent Duda. Zełenski autentycznie miał na za złe, że nie uruchomiliśmy Artykułu 5 po Przewodowie - choć generał Załużny od razu zadzwonił do nas z przeprosinami. Na to nałożyła się ideologiczna i oderwana od rzeczywistości koncepcja durnia patentowanego Jake'a Sullivana, by jednak trzymać się oparcia europejskiego bezpieczeństwa na Niemcach. Skończyło się więc tym, że gdy w kwietniu 2023 r. Zełenski odwiedzał Warszawę, Morawiecki przygotowywał już zamknięcie polskiego rynku dla ukraińskiego zboża. Co ciekawe, sam Kaczyński był cały czas mocno sceptycznie nastawiony do relacji z Ukrainą, widząc w niej głównie postsowieckie państwo przeżarte korupcją. Opisane są tam debaty naszych VIP-ów z pierwszych tygodni wojny. Wojskowi (generałowie Andrzejczak i Piotrowski?) przekonywali cały czas, że Kijów padnie lada dzień i że "następne 72 godziny będą kluczowe". Powtarzali to codziennie. W końcu przedstawiciel ABW powiedział: "Z naszych informacji wynika, że na przejściach granicznych z Ukrainą wróciła korupcja. To wskazuje, że sytuacja została opanowana a państwo ukraińskie się utrzyma". Co ciekawe, nasza Służba Wywiadu Wojskowego trafnie przewidziała, że dojdzie do pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Inne służby prognozowały jedynie ograniczoną rosyjską ofensywę w kierunku Krymu. W książce Parafianowicza jest też ciekawy rozdział dotyczący awarii prezydenckiego Boeinga z marca 2023 r. Prezydent Duda leciał wówczas na spotkanie z Bidenem w Rzeszowie, gdzie go przekonał do wysłania starych T-72 na Ukrainę. Biden wcześniej miał obiekcje przed "eskalowaniem" konfliktu (te obiekcje były m.in. skutkiem pierdolenia durnia patentowanego Jake'a Sullivana). Boeing był fabrycznie niemal nowy i awaria trymera nie powinna się w nim wydarzyć.
Zdecydowanie najlepiej czytało mi się "Demona zza miedzy" Witolda Jurasza. Opisuje on w nim swoją misję w ambasadzie polskiej w Mińsku w latach 2010-2012. Jest tam rozdział o Smoleńsku. Choć Jurasz cały czas asekuracyjnie się zarzeka, że nie było tam żadnego zamachu, to jednak przytacza poszlaki wskazujące, że do zamachu doszło. Przede wszystkim to, że jeszcze przed momentem rozpadu Tupolewa, dostał telefon od polskiego dyplomaty będącego na lotnisku w Smoleńsku mówiącego, że Moskale powiedzieli mu, że samolot wykonał nieudane podejście do lądowania. Kłamliwa wersja katastrofy była więc rozpowszechniana przez Rassiję już na kilka minut przed smoleńskimi eksplozjami. Jurasz wskazywał również, że białoruskie służby zachowywały się tak jakby były przekonane o tym, że doszło do zamachu - starannie obfotografowały one choćby wrakowisko. O ile Tussk sprawiał na miejscu wrażenie mocno przestraszonego, to ludzie z jego otoczenia zachowywali się jak buce i wywoływali zażenowanie nawet u dyplomatów z długim esbeckim stażem. Kilka miesięcy później doszło natomiast do zabawnej sytuacji podczas międzylądowania w Witebsku samolotu z prezydentową Komorowską. W lotniskowym saloniku siedział tam również Wajda. Zastępca białoruskiej Służby Ochrony Prezydenta zwrócił Juraszowi uwagę, że to ten koleś, co się brzydko wyrażał o ś.p. prezydencie Kaczyńskim i zaproponował, że zrobi tej swołoczy rewizję osobistą. Jurasz obawiał się prowokacji, więc zaprotestował. - Ale musimy go w jakiś sposób ukarać. Nie damy mu herbaty! - zadeklarował białoruski bezpieczniak. I później Wajda kilkakrotnie głośno narzekał, że nie może się doprosić, by ktoś mu przyniósł herbatę :)
Jurasz sporo uwagi poświęca głupocie MSZ rządzonego przez Sikorskiego. Przypomina m.in., że wysłało ono białoruskim opozycjonistom PIT-y pocztą do ich domów na Białorusi. Sam Sikorski mocno ośmieszył się podczas wizyty w Mińsku. Spotykając się z Władimirem Makiejem, ówczesnym szefem administracji prezydenckiej, powiedział mu: "Dobrze mówisz po angielsku, gdzie się tak nauczyłeś". "W GRU. A ty gdzie się nauczyłeś angielskiego?" - odparł Makiej. "Ja na Oxfordzie. A później byłem w Afganistanie, na wojnie którą my wygraliśmy, a wy przegraliście" - odrzekł Sikorski. Makiej wówczas powiedział, że dobrze że też był w Afganistanie i dobrze, że się nie spotkali, bo by wówczas Sikorskiego zastrzelił. Później Sikorski z niemieckim, gejowskim ministrem Westerwellem spotkał się z Łukaszenką. Westerwelle powiedział Baćce, że powinien szanować mniejszości etniczne, czyli mniejszość polską. Sikorski dodał, że również powinien szanować mniejszości seksualne. Baćka stwierdził, że właściwie to jest liberałem i niech sobie geje robią co chcą "byle nie na mieście", ale może ich zamknąć w obozie w Puszczy Białowieskiej, "pardon, nie powinienem mówić przy Niemcu o obozach, ale to będzie zwykły obóz a nie koncentracyjny", po czym dodał, że nie ma nic przeciwko lesbijkom i lubi sobie na nie popatrzeć. Tego typu opowieści jest w książce Jurasza o wiele więcej - więc naprawdę warto ją przeczytać.
***
Wszystkim Czytelnikom życzę szalonych i udanych imprez sylwestrowych i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Oczywiście, jeśli będziecie mieć okazję strzelać fajerwerkami (czy czymś mocniejszym - jeśli na przykład jesteście blogerem Jaszczurem lub jego kolegą), to strzelajcie na pełnej k...! Jeśli wasz sąsiad ma irytującego psa - wiecznie szczekającego, wyjącego na balkonie i srającego po chodniku - to wykorzystajcie tę wyjątkową noc do zemsty :) Ukrom życzę, by w Noc Sylwestrową trafili w jakiś duży moskalski okręt w Sewastopolu lub w bombowce strategiczne ładnie ustawione na lotnisku w Engelsie :)
Rosja nie ma mozliwosci prowadzenia wojny poza polowe 2025 nawet z pomoca Chin.Iranu i w ogole kogokolwiek.Amunicja itp moze przychodzic ale w tempie w jakim traca czolgi i wozy opancerzone oraz artylerie straca praktycznie wszytsko do polowy 2025-i biezaca produkcja tu nie pomoze bo jest tak z 5 razy za mala.No chyba zeby Chinczyk wyslal tak z polowe swoich zapasow ale wszyscy wiemy ze tego nie zrobi a reszta dostawcow to nawet razem wzieta nie ma tyle ile potrzeba,Jesli Ukraina wytrzyma do polowy 2025(jesli Ameryka nie wymieknie to jest to do zrobienia)to sie do tego czasu zawali zarowno ruska armia jak i ekonomia(im juz sie fabryki sypia).Ja wiem ze wielu juz mowilo ze Rosja sie zawali po 3 miesiacach wojny itp ale ja tak nigdy nie mowilem(choc mialem dosc glupia nadzieje iz sobie odpuszcza)-ja mowie bazujac na wyliczeniach ekspertow iz polowa 2025 to max dla Rosji.Co trzeba robic to Ukraine zbroic na potege za zarowno swoje jak i jeszcze lepiej amerykanskie pieniadze.
OdpowiedzUsuńP.S.Obserwujac zarowno postepowanie Iranu(calkowicie otwarte popieranie Rosji,Houti i Hamasu) jak i zachodu wobec Iranu(nawet za wiele sie o tym nie mowi a co dopiero zeby cos zrobic|)uwazam iz Iran ma juz bombe atomowa i to raczej kilka/nascie a nie tlyko jedna.
Piotr34
No chyba ze dane podawane przez ekspertow dotyczace zarowno strat jak i produkcji rosyjskiej sa bledne.Ale choc na pewno nie sa dokladne to sadze iz rzed wielkosci sa wlasciwie wiec tak kalkulacja PRAWDOPODBNIE jest prawidlowa...chyba.
UsuńPiotr34
Policzmy więc czołgi:
Usuństraty rosyjskie i ukraińskie pod Krynkami i w całym obwodzie chersońskim:
https://twitter.com/naalsio26/status/1740913302832873769
straty pod Awdijewką:
https://twitter.com/naalsio26/status/1740898334490112493
straty rosyjskie od początku inwazji:
https://www.oryxspioenkop.com/2022/02/attack-on-europe-documenting-equipment.html
straty ukraińskie od początku inwazji:
https://www.oryxspioenkop.com/2022/02/attack-on-europe-documenting-ukrainian.html
Ukraińskie propagandowe twierdzenia o rosyjskich stratach:
https://www.minusrus.com/en
rosyjskie propagandowe twierdzenia o stratach ukraińskich (w ostatnim akapicie komunikatu dziennego):
https://eng.mil.ru/en/special_operation/briefings/briefings/more.htm?id=12493730@egNews
Gdyby straty odawane przez oryx(albo w druga strone przez ruska minobrone)byly prawdziwe to wojna juz by sie konczyla.Te straty sa przesadzone...ale liczy sie trend i tempo ponoszenia strat.Pamietajmy takze iz NIE potrzeba zniszczyc 100% sil przeciwnika by go zlamac-straty rzedu kilkudziesieciu procent na ogol SPOKOJNIE wystarczaja aby zlamac przeciwnika(przypomne iz na koniec kampani wrzesniowej ciagle liczylo setki tysiecy zolnierzy a Wehrmacht na koniec wojny ciagle miliony z tysiacami czolgow).Straty w sprzecie szczegolnie dla ruska juz sa wysokie-teraz pytanie jest kto pierwszy sie zlamie moralnie-i dlatego wspieranie Ukrainy przez Polske i zachod jest tak wazne bo daje im nie tlyko srodki ale i morale(przypomne iz Rosja w ataku ponosi straty 5 a czasem nawet 10 razy wieksze niz obroncy-tak bylo ostatnio chocby w Awdijewce).Moim zdaniem ruscy sa w stanie jeszcze kawalek Ukrinay zajac(moze i do Dniepru)ale JESLI Ukraincy wspierani przez zachod nadal beda sie bronic to ruscy nie dadza rady.
UsuńPiotr34
Akurat każda ze strat podawanych przez Oryx po obu stronach jest udokumentowana fotograficznie (bądź przyznaniem się przez jedną ze stron do straty).
UsuńPosprawdzalem kiedys te zdjecia i potwierdzenia-wiele z tych zdjec jest poprawionych photoshopem albo filmy i zdjecia tych samych wydarzen(tlyko z innego kata zrobione)sa uzywane w kilku roznych "potwierdzeniach".Straty podawane przez oryx sa tak samo niewiarygodne jak ruska minobrona-nie wiem czy faktyczne straty to jest nawet 50% tego co oryx podaje.Straty ruskich(szczegolnie w sprzecie)sa bardzo duze i 3-4 razy wieksze niz ukrainskie ale nie az tak duze...co i szkoda. NIe zmienia to faktu iz ruskie jada glownie na zapasach z magazynow i to im sie za jakis rok-poltora skonczy bo ich beizaca produkcja jest o wiele za mala*wynosi moze z 20% potrzeb).
UsuńPiotr34
Powoływanie się na Oryx, bo "dokumentacja fotograficzna" jest błędem.
UsuńUkraińcy (którzy poziomem i bezczelnością kłamstw przerośli nawet Moskali i Jankesów) malują rozbite tanki Wukraińskie na Rosyjskie. Plus trochę charakterystycznego sprzętu dla picu. Plus fakt, że przejmowanie tanków wroga to na tej wojnie norma, co oznacza, że każdy spalony tank Wukraiński, uprzednio zajumany Moskalom, będzie pokazany jako strata rosyjska.
"malują rozbite tanki Wukraińskie na Rosyjskie." - nawet swój krążownik przemalowali na "Moskwę" :))))
UsuńKrążownik nie, ale rozbite tanki i transportery jak najbardziej tak.
UsuńTo oczywiste. Sam bym tak postępował.
Trzeba ściemniać Ludowi, żeby nie wierzgał, gdy jego najlepszych synów wypchniemy na cudzą wojnę, aby ginęli w imię interesów Pana Naszego Bideta. Niech go Chabad błogosławi.
Złapałeś ich na gorącym uczynku, że przemalowują spalone czołgi czy to jedna z rewelacji Panasiuka/Demirowa?
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńChcialem tylko przypomniec ze Bartosiak mial w zeszlym roku kilku miesieczny epizod gdy twiedzil ze Polska powinna wejsc wojskiem na Ukraine przeciwko Rosji bez ogladania sie na NATO. W ostatnich miesiacach jednak zrobil fikolka i stwierdzil ze trzeba sie zbroic na potege bo Rosja jest bardzo grozna i mamy malo czasu. Czyli wtedy Rosja byla slaba, a teraz po ponad roku mielenia jej armii na Ukrainie jest grozna i europejska czesc NATO nie da sobie rady jezeli USA beda zajete na Pacyfiku.
Bartosiaka czasami sobie puszczalem ale bardziej zeby przetestowac moje krytyczne myslenie. Jednak ostatnio zrozumialem ze to intelektualna wydmuszka tak jak jego doktorat. Tam nie ma jego myslenia. On jest raczej tlumaczem. Czyta i slucha sobie roznych anglosaskich strategow i jak mu cos podejdzie to opowiada to w Polsce. Ma chlop dar do opowiadania, dorzuci kilka ang fajnie brzmiacych terminow i polska gawiedz otwiera geby z podziwu. Najwazniejsze zeby nakrecic sprzedaz ksiazek, a ze narracja sie nie spina to nic. A obecnie najlepiej ksiazki sprzedaje straszenie wojna ktora juz za 2, 3 gora 4 lata.
Budzisz natomiast bredzil o unii polsko-ukrainskiej dopoki nie bylo klotni o zboze i protestow na granicy. Teraz Ukraina jest be, slaba, przegrywa, bez szans. Budzisz jest tak PISowski ze zmienia zdanie o Ukraincach razem z Morawieckim i do tego typowy PRLowski beton. Dla niego Rosja jest zawsze potezna, ma nieprzebrane zasoby, itd.
Ogolnie nie tylko nie polecam, lecz wrecz odradzam cale S&F zwlaszcza Bartosiaka z niebezpiecznie pojebanymi pomyslami.
Dzięki za ciekawe podsumowanie S&F. Ostatnie 2 lata tyle się dzieje, że nie śledziłem dokładnie co mówili Bartosiak i Budzisz.
UsuńNatomiast od początku jak się Bartosiak pojawił, to mnie zafascynował, bo to co mówił i jak mówił było tak inne od dotychczasowych "tubylczych" ekspertów. Zasmucające jest zatem to, co piszesz o jego dziwnym pomyśle wejścia na Ukrainę. Jakoś tego nie wyłapałem, gdy to mówił.
W takim razie będę musiał traktować z dystansem to co mówią, ale to chyba powinno się stosować do każdego, bo nigdy nie wiadomo.
Nawet do Foxa mam dystans, szczególnie jak wchodzi na tematy ufockie, mimo, że czytam bloga od 10 lat.
PS. To jest mój pierwszy komentarz tutaj.
Sunbeam
Calkowita zgoda-Bartosiak to bajkopisasz ktory glownie kopiuje innego bajkopisarza Petera Zeihana a do tego CIAGLE dokonuje wlasnie roznych fikolkow w doktrynie i pogladach.A Budzisz to beton ktory poczul kase i chce napedzic sprzedaz ksiazek straszac.Sykulski nawet gorszy bo onuca.
UsuńPiotr34
(1)
OdpowiedzUsuń>>>> Chcialem tylko przypomniec ze Bartosiak mial w zeszlym roku kilku miesieczny epizod gdy twiedzil ze Polska powinna wejsc wojskiem na Ukraine przeciwko Rosji bez ogladania sie na NATO.
Zapodasz jakieś linki? No bo skoro kilkumiesięczne, to pewnie niejedna wypowiedź jego była, więc nie problem znaleźć linki (chyba?) ...
(2)
OdpowiedzUsuńGłowna idea jest taka - że Ukraina dostaje bęcki - a wygrywała nie dlatego, że byli tacy dobrzy - tylko dlatego, że:
"We are very lucky that they are so f*cking stupid" - polecam zgooglować to.
Tu https://veselba.kafence.com/image/we-are-lucky-that-they-are-so-fucking-stupid-82790.html
Teraz, kiedy kacapy ruskie się ogarneły, to wielkie lamentum, że jak to, że się ograneły?
Jak tak może być? Każdy naprawdę myślał, że będą przygłupami do końca świata i jeden dzień dłużej?
Ukraina ma gigantyczny problem - swojego czasu - dwa czy trzy tygodnie temu pisałem, o tej wypowiedzi Douglas MacGregor (też podobno zjeb), no, parę tygodni mineło i co mamy:
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2023-12-27/miesiac-w-namiocie-i-na-front-ukrainski-zolnierz-o-rzeczywistosci-w-osrodkach-dla-zmobilizowanych/
Rekruta nie ma - szuka się go całym świecie:
https://geopolityka.org/20231226/nowe-zasady-czego-ukraincy-moga-spodziewac-sie-po-duzej-ustawie-mobilizacyjnej-krotkie-podsumowanie/
Wedle nowej ustawy Ukrainiec może otrzymać paszport i odnowienie tylko po pokazaniu dokumentów rejestracji wojskowej. Jedną z opcji ma być także "odłączenie kart płatniczych.
Tu: https://twitter.com/Sprinter99800/status/1740063747388125658
Estonia udostępni Ukrainie dane dotyczące poborowych Ukraińców na swoim terytorium - i słusznie poniekąd - tu: https://twitter.com/Buckarobanza/status/1740792862575653362 za chwilę będzie ratuj się kto może....
Pojawiają się też filmiki, że z Ukrainy nikt nie jest wypuszczany - na tym samym koncie twitterowym.
Ukraińcy z Polski zostaną wezwani na front? Burza polityczna u sąsiadów, bo szukają 500 tys. osób
- Ukraińcy muszą szukać rezerw dla wojska wśród emigrantów przebywających na Zachodzie. Kijów mógłby zawrzeć porozumienia z Polską i Niemcami, aby współpracowano przy mobilizacji - uważa gen. Waldemar Skrzypczak. Komentuje polityczną burzę u sąsiadów, gdzie sztab i politycy głowią się skąd wziąć pół miliona ludzi potrzebnych na wojnę z Rosją
https://wiadomosci.wp.pl/ukraincy-z-polski-zostana-wezwani-na-front-burza-polityczna-u-sasiadow-bo-szukaja-500-tys-osob-6976519455922688a
Jako Państwo Ukraina de facto nie istnieje:
https://wydarzenia.interia.pl/raport-ukraina-rosja/news-ukrainie-grozi-krach-alarmujace-dane-i-prosba-o-pomoc,nId,7233763
Sankcje na Ruskich nie działają i raczej dalej działać nie będą - bo przecież Europa sama sobie w kolano nie strzeli...
https://www.wnp.pl/hutnictwo/europa-wlasnie-popelnila-historyczny-blad-w-sprawie-rosyjskiej-stali,789672.html
a drugi obrót przez byłe republiki ZSRR, czy jak ta chu... się wcześniej wabiła...
(3)
OdpowiedzUsuńA ruskie kacapy co w tym czasie robią:
Publikują poradniki jak zniszczyć czołg:
https://www.polon.pl/news/rosjanie-pokazuja-jak-zniszczyc-polski-pt-91-twardy/
- Rosyjskie zbrojenia nabierają tempa. W perspektywie dwóch-trzech lat Europa musi być w stanie obronić się sama, ponieważ Stany Zjednoczone angażują się w innych regionach świata - ocenił w prof. Justin Bronk z brytyjskiego think tanku Royal United Services Institute (RUSI).
https://wiadomosci.wp.pl/rosja-zbroi-sie-na-potege-sprawy-moga-sie-zle-potoczyc-6979269114227680a
Rosjanie odbudują w ciągu dwóch lat armię lądową na tyle, że będą w stanie ruszyć po raz kolejny. Polska powinna się zbroić, budować sojusze w regionie, stać się hubem logistycznym na wschodniej flance NATO - mówi Andrew A. Michta, dyrektor Scowcroft Strategy Initiative instytutu Atlantic Council
https://plus.dziennikbaltycki.pl/andrew-a-michta-stare-dobre-czasy-minely-bezpowrotnie-zachod-musi-sie-obudzic/ar/c1-18196655
No, ale Bartosiak to zjeb, przecież, a linki, że tak było, no cóż, każdy wie, inny generał to też przygłup...
Dobrze, że czytam ten blog tutaj, bo dzięki temu ja nie jestem aż takim wielkim zjebem.
Macie inne? Podsyłacie.
"Widać więc wyraźnie, że wojna służy transformacji rosyjskiego państwa w stronę zmilitaryzowanego, totalitarnego reżimu". No, trafione. Ale to nic nie zmienia, bo wojna wymaga paliwa, stali, aluminium i węgla. Bazy materiałowej i przemysłowej. Amerykańscy kretyni tego nie zrozumieją, bo nie pojmują, że wojna opiera się na cyferkach i w wyobraźni zawsze walczą z dzikusami w klapkach, kombinując jak zarobić na tym kasę.. Good luck. Klaskaliście wojnie? Wyzywaliscie każdego kto rozumie co to znaczy od ruskich agentów? To teraz żabę trzeba będzie zjeść. Nigdy bym się nie spodziewał, ale tekst wrócił - "'obudziliśmy spiącego giganta". I teraz zobaczycie co będzie, Yamamoto wypije z wami, bo wie co zrobiliście.
OdpowiedzUsuńKto zaczął wojnę? Rosja. To nie ulega żadnych wątpliwości. " Klaskaliście wojnie? Wyzywaliscie każdego kto rozumie co to znaczy od ruskich agentów?" - i nadal klaskamy temu, że Rosja niszczy tam swój potencjał i domagamy się, by Ukraina dostawała większe wsparcie przyspieszające niszczenie tego potencjału. Im on bardziej będzie naruszony na koniec wojny, tym więcej czasu Rassiji zajmie wywołanie kolejnej.
UsuńNo i to właśnie jest dla mnie zagadką, pewnego aspektu nikt nie dostrzega. Potencjał Rosji nie jest niszczony, on się tworzy, na naszych oczach. To ta wojna go właśnie tworzy, mobilizuje przemysł, wymusza optymalizację wszystkich procesów zarządzania, innowacje w przemyśle, dowodzeniu, we wszystkim... Odgrywa się jakaś chora rekonstrukcja lat 40', w której jesteśmy na etapie 1943. A pogrążony w samozachwycie i inercji Zachód nie ma wyobraźni, by zobaczyć 1944, oby nie z rekonstrukcją Operacji Bagration. Tak, Ruscy zaczęli, w tym sensie, że zaczęli strzelać. Co działo się wcześniej, obaj wiemy. Nie oceniam, to jest gra mocarstw jak od wieków, mam problem z tym, że zawsze w historii konfliktów strona niekompetentna i oderwana od rzeczywistości płaci grube rachunki. I nic nie wskazuje że w tym wypadku będą to Ruscy.
UsuńNie... Rosja nie rozpoczęła wojny. Nie ten rozpoczyna, kto wykonuje pierwsze uderzenie. Wyprzedzające. Wojnę rozpoczęli Bandyci z Waszyngtonu, i ustawili Mafiozów z Moskwy w sytuacji bez alternatywy.
UsuńW analogicznej sytuacji - gdyby Moskwa drogą zamachu stanu uzyskałaby na Słowacji rząd całkowicie uzależniony i rozpoczęła masywne zbrojenia aby zaszantażować Warszawę. W takim przypadku obowiązkiem Warszawy byłoby wyprowadzenie uderzenia zanim stanie się to niemożliwe.
Wojna na Ukrainie to tylko przedłużenie skrajnie agresywnej i ludobójczej polityki Bandytów z Waszyngtonu. Prowadzą wojnę z Moskalami na koszt ludzi zamieszkujących Ukrainę. Oraz na koszt Europy.
Oby ich piekło pochłonęło.
" Nie ten rozpoczyna, kto wykonuje pierwsze uderzenie. Wyprzedzające." - czyli sugerujesz, że Ukraina szykowała atak na Rosję? :)))))
UsuńTo jest oczywiste. Po to USA zainstalowały na Ukrainie skrajnie skorumpowany rząd kontrolowany przez Sektę Chabad, kontrolowaną przez Izrael. Ten sam Izrael, który kontroluje tzw Rząd USA. Taki to rozpustny Trójkącik... z czarną ipą, sorry, Morzem Czarnym na zapleczu.
UsuńPo to zrobiono zamach stanu w kraju gdzie większość ludności to po prostu Rosjanie.
Zamach pod hasłami jednej z MNIEJSZOŚCI etnicznych zamieszkujących Ukrainę.
Mniejszości zwanej Ukraińcami, znanej z potwornej 'wojowniczości' i okrutnych czystek etnicznych w nieodległej przeszłości, a będącej po prostu mniejszością Unitów.
Nawet jeśli Ukraina nie miała bezpośrednio zaatakować, to miała stanowić bazę dla szantażu rakietowego. Taką samą jak Kuba w okresie Kryzysu Kubańskiego. I skoro uznajemy (kto uznaje ten uznaje) słuszne prawo USA do zażegnania groźby z terytorium Kuby (szykowano wtedy totalny desant i agresję) to musimy uznać, że Rosja miała dokładnie takie samo 'prawo' do SOW, jak USA do Blokady i Desantu Kuby.
Poza tym nie wiem na jakiej podstawie sugerujesz, że Ukraina nie szykowała ataku. Przecież sam twierdzisz, że (dozbrojona po zębiska przez NATO) walczy z Rosją jak równy z równym. Czyli obawy Moskwy były całkowicie uzasadnione.
Na jakiej podstawie sugeruję, że Ukraina nie szykowała ataku? Bo wojna obronna przeciwko niekompetentnemu, choć posiadającego dużą przewagę przeciwnikowi (vide Finlandia 1939-1940) to co innego niż próba podboju Rosji. Nawet sama Rosja nie twierdziła, że Ukraina chce ją zaatakować. Pierwszym wytłumaczeniem inwazji było to, że w Kijowie rządzą "faszyści" i "nacjonaliści", których należy obalić. Rosja weszła tym samym w rolę bolszewickiej antify. Dopiero później wymyślała głupoty typu "natowskie tajne laboratoria biologiczne" - i nawet specjalnie nie przykładała się do pogłębiania tej głupiej propagandy.
UsuńNie było żadnego ryzyka "szantażu rakietowego" wobec Rosji, bo Ukraina nie dysponuje bronią jądrową i nikt nie zamierzał na jej terytorium umieszczać żadnych rakiet. Nikt poważnie nie myślał też o jej przyjęciu do NATO.
Rosja zresztą zaczęła wojnę nie w 2022 r., ale w 2014 r. Na medalach za "wzięcie Krymu" jako początkową datę operację umieszczono 20 lutego 2014 r., czyli moment, gdy na Ukrainie rządził jeszcze prorosyjski Janukowycz. Zapewne na Majdanie strzelali snajperzy z FSB - tak to Rassija obaliła swojego własnego sojusznika, by później robić propagandę o strasznej kijowskiej juncie.
No ale w Kijowie rządzą naziści i nacjonaliści w sensie socjalistyczno-plemiennym.
UsuńMoże nie tyle rządzą, ile stanowią "władzę wykonawczą" Międzynarodówki Bankierskiej. Uznajmy, że to ciąg dalszy Operacji Spinacz.
Nie wiem też, dlaczego upierasz się, że Podwykonawca czarciego pomiotu miałby dysponować rakietami atomowymi. Oczywiście, Wukraina ma potencjał do skonstruowania takiej broni w ciągu roku, ale Podwykonawcom od Mokrej Roboty nie daje się takich zabawek. Rakiet byłyby w rękach Pajaca na Stolcu w Waszyngtonie.
Do OTAN też by nikt ich nie wziął, bo Podwykonawca ma mieć tylko obowiązki i brać całą ewentualna odpowiedzialność na siebie.
No i mamy to co mamy - Armię Kolonialną złożoną z Gurkhów, sory, z Rusinów i Ukraińców, uzbrojoną po zęby, dowodzoną i wykorzystywaną przez USA, głównego Wroga Polski i Polaków.
Ten Nawalny to jest dopiero męczennik dla dobra liberalnej demokracji, buahahahahaa 🤪.
OdpowiedzUsuńOstatnio Paweł Kowal wyjechał z jakimś peanem pochwalnym ku czci gościa co twittuje z kolonii karnej.
Tak sobie myślę, że mając takie kadry, nie dziwi już, że PiS dostawał w dupę między 2007 a 2015. Nie mogę wyjść z podziwu, czy raczej szoku w jakiej demolibkowskiej bańce trzeba żyć, żeby pierdolić takie bzdety jak Kowal. To się chyba tylko klei Jessicom z miasteczka Wilanów czy tam innej chujni.
W Nowym Roku życzę wszystkim wszystkiego dobrego. Sukcesów na przekór libkowskim fujarom. Ahoj!
Marynarz
Przecież Ukraina już się załamuje, stąd desperackie szukanie rekruta czy konflikty w obozie władz. Do 2027 Ukraina będzie dosłownie Burkina Faso Europy, właściwie już jest.
OdpowiedzUsuńPrognoza bardzo realna - "Metro 2033" w Warszawie.
OdpowiedzUsuńKoncepcja wygrania przez Rosję wojny z Ukrainą metodą "na wyniszczenie", a następnie atak na Polskę kompletnie się nie spina.
OdpowiedzUsuńRosja obecnie produkuje mniej niż się zużywa na froncie, więc jeśli zakończą wojnę to dopiero wtedy będą mogli produkować sprzęt i amunicję na kolejną wojnę.
Ma im to zająć 3-5 lat, więc dopóki trwa wojna nie ma się czego obawiać.
Gorzej jeśli w 2024 nastąpi rozejm.
Osobiście, choć nie mam odpowiednich danych, to jednak wątpię czy Rosja jest w stanie się odbudować w takim czasie. Mogłaby to zrobić tylko gdyby zniesiono sankcje (choć i tak niezbyt one działają) i do tego przy aktywnej pomocy Francji i Niemiec, które zresztą się palą do tej pomocy.
Trzeba czekać końca wojny aby móc wyciągnąć jakieś wnioski co do ataku na Polskę i republiki nadbałtyckie. Póki co to wróżenie z fusów.
@Chehelmut
UsuńPrzeczytałem Twój najnowszy wpis i nie uważam aby był zbyt gorzki. Opisałeś rzeczywistość, więc jeśli opis jest gorzki to nie kwestia interpretacji, a faktów.
Pis wraz ze swoim genialnym naczelnikiem okazali się bandą pizdusiów. Obecnie po tym co odwala koalicja stanu wojennego, zaczynają groźnie warczeć, ale póki co to taka postawa ratlerka. Muszą jeszcze dostać po piździe aby stali się wściekłym rotwailerem.
Nie ma sensu się w to angażować. Sami zawalili to niech teraz sami płaczą. Niech postkomuna ostro im przejeżdża prętem po klatce raz za razem to może coś dobrego z tego wyjdzie.
Ziemkiewicz deklaruje się jako zwolennik Dmowskiego, więc powinien być fanem Pisu, bo to czysta Dmowszczyzna. Z Piłsudskim nie mają nic wspólnego.
Ogólnie lubię słuchać filmów Ziemkiewicza na jutubie, ale czasem potrafi tak mnie wkurzyć ...
PS. Ta muza to zdecydowanie nie moje klimaty.
Po przeczytaniu notki kupilem wczoraj "Demona zza miedzy" Witolda Jurasza.
OdpowiedzUsuńCiekawie pisze o Bialorusi ale rozdzial o 10 IV jest mocny...
Bardzo mocny...
Dzieki za bloga!
Wszystkiego najlepszego w 2024!
Oby to nie byly to "ciekawe czasy"
Cervesario
P.S. Tessa troche rozprasza podczas czytania wpisu ;P
Dziękuję za życzenia!
Usuńa starałem się wybrać mniej rozpraszające zdjęcie Tessy... :)
dugina deleted 2022 prigozyn utkin deleted 2023 - szczęśliwego roku zmianowcom follow your leader a. Lepper
OdpowiedzUsuńPlany Moskwy zapewne faktycznie były ogromne - "nowa architektura bezpieczeństwa" w całej Europie. Zresztą wcale ich przecież nie ukrywali, tylko jawnie je wyłożyli w ultimatum Putina z grudnia 2021 roku. Ukraina miała być podbita w dwa tygodnie, potem, pewnie jeszcze wiosną 2022 kraje bałtyckie. Przerażona rosyjską potęga "gejropa" miała poddać się bez walki, instalując we wszystkich krajach nowe "konserwatywne" i "antyglobalistyczne" władze. Le Pen we Francji, AfD w Niemczech, które razem z tymi już istniejącymi - Orbana, czy Kaczyńskiego, miały utworzyć nową "konserwatywną międzynarodówkę" pod przewodem Moskwy. Te kraje, które stanowiły część ZSRR zostałyby włączone wprost do Rosji, te które były w RWPG (w tym Polska), byłyby bezpośrednio zarządzane z Moskwy, jak dzisiaj Białoruś, a pozostałe miały być wasalami z "przyjaznymi" reżimami i rosyjskimi garnizonami pilnującymi tej "przyjaźni.
OdpowiedzUsuńUE i NATO miało się rozpaść, a USA, dodatkowo podminowane konfliktem wewnętrznym, wycofać z Europy. Plan był ewidentnie skrojony "pod Trumpa", ale najwyraźniej na Kremlu uznano, że i bez niego dadzą radę.
No i cały ten wspaniały plan się skichał, bo w Moskwie w ogóle nie rozumiano i nadal się zresztą nie rozumie ani rzeczywistego poziomu potencjałów Rosji, Ukrainy, NATO, USA, etc, ani nawet tego, jak funkcjonuje współczesny obieg ekonomiczny. W skrócie - zupełnie inaczej niż w XVIII wieku, w którym Kreml nadal mentalnie tkwi. :-)
Rosja nie była realnie w stanie nawet porządnie ugryźć Ukrainy, a co dopiero mówić o krajach, nieco tylko choćby od Ukrainy lepiej zorganizowanych i rządzonych.
https://blogpilastra.wordpress.com/2023/03/27/mgly-wojny/
https://blogpilastra.wordpress.com/2023/04/11/ucieczka-z-ruskiego-miru/
Wojny na wyniszczenie Rosja nie jest w stanie wygrać, podobnie jak wojny manewrowej, bo Rosja wyniszcza się w tempie dużo szybszym niż Ukraina. Im więcej swoich wątłych środków przeznacza Moskwa na wojnę i zbrojenia, a których i tak zawsze będzie za mało, tym mniej zostaje ich na jakąkolwiek działalność ekonomiczną, choćby tylko na utrzymanie infrastruktury komunikacyjnej, dla funkcjonowania takiego kraju jak Rosja, absolutnie kluczowej.
Z Rosji uciekł już na początku wojny wszelki kapitał - nawet Chińczycy już tam nie inwestują - a także, co jeszcze dla nich gorsze, ludzie, którzy wiedzieli co z nim zrobić. Kto ma niby rozkręcać ten "przemysł wojenny", kto ma niby w Rosji wprowadzać nowoczesne innowacje i nowe rodzaje broni? Ci, którzy mieli o tym jakiekolwiek pojęcie i tak w Rosji nieliczni, zwiali za granicę.
Chociaż pilaster pomylił się wieszcząc upadek Rosji w ciągu kilku miesięcy, od rozpoczęcia wojny, to przecież i tak nie może Rosja trzymać się dużo dłużej. Bez kapitału, bez wykwalifikowanej, fachowej siły roboczej, z ustrojem gospodarczym żywcem przeniesionym z neolitu?
W końcu zawali się z hukiem i nic, żadne "resety" jej nie pomogą, bo problem tkwi w samej Moskwie, a nie w jej relacjach z zagranicą.
Zwraca ponadto pilaster uwagę, że siły antyrosyjskie w Polsce i w Europie, to nie te, które najgłośniej na Rosję propagandowo ujadają, ale te, które realnie oddalają swoje kraje od rosyjskiego wzorca ustrojowego i ekonomicznego - ruskiego miru. A siły prorosyjskie, to niekoniecznie tylko te, które jawnie Rosję wychwalają, jak Orban, ale wszystkie te, które próbują się do Rosji ustrojowo zbliżyć i zbudować "ruski mir" u siebie, tak jak PIS w Polsce
Faktycznie na Kremlu cos podobnego pewnie myśleli, ale czy aż tak? Na zwycięstwo prawactwa we Francji czy Niemczech, albo jakimś Beneluksie na pewno by to nie wpłynęło. Ale Polsce, krajom bałtyckim, Mołdawii, czy Rumunii i Finlandii na pewno chcieli zagrozić, ale czy dalej? Raczej by szykowali siły przez kolejnych kilka lat, gdyby to wszystko się udało.
UsuńAle się nie udało, wyjebali się na głupie kacapskie ryje już przy pierwszej okazji, na Ukrainie.
W istocie to pokazuje, jak marne rozpoznanie miał Kreml, odnośnie siebie samego, armii i stanu państwa, a także innych krajów, przede wszystkim oczywiście Zachodu. I to mimo tych swoich osławionych trolli, agentur itp.
Tak to jest, jak się myśli, że Zachód to tylko parady gejów i lewactwo, a nie innowacje, praworządność, cywilizowany sposób zarządzania państwem i nauka, która pozwala wyprodukować masę nowoczesnej broni, gdy ktoś podskoczy.
Co nie zmienia faktu, że i tak może iść bardziej po myśli Moskwy - gdy prawicowy Trump wygra wybory w USA, a jest na to perspektywa. To, co wyczynia amerykańska prawica w Kongresie odnośnie pomocy dla Ukrainy to przedsmak tego, co by było za Trumpa. Czyli koniec wojny w tydzień.
Ciekawe jak długo będzie szła do Rosji pomoc z Iranu i Korei Północnej, czy Chin? O dziwo te przykłady w ogóle prawicy nie oburzają, lepiej atakować znienawidzony Zachód, wspólnie z Moskwą zresztą.
To, jakich kacapia ma sojuszników, też dobitnie o jej mocy świadczy.
I ciekawe jaki tam jest stan broni jądrowej? Bo jej utrzymanie też kosztuje, a arsenał pono największy na świecie caluśkim mają.
My wiemy, że te plany były absolutnie fantastyczne. Ale Kreml najwyraźniej nie wiedział i na serio je przygotowywał. Właśnie ta porażająca głupota Putina i jego otoczenia sprawiła, że udało mu się uzyskać zaskoczenie. Nikt rozsądny wybuchu wojny się nie spodziewał i wszystkie groźby Moskwy i zapowiedzi siłowego rozwiązania traktowano lekceważąco.
UsuńNigdy nie należy nie doceniać durnia. :-(
Nie zmienia to jednak faktu, że plany te ogromne, kompletnie się skichały, bo inaczej być nie mogło, a Rosja trafiła do lejka, na dnie którego jest całkowity rozpad i zniknięcie z mapy świata. Nic nie pomogą żadne resety, żadne wymiany ekipy, żadne rozejmy i zamrażanie konfliktu. Zwłaszcza że i tak nikt o tym na Kremlu nie myśli. Skoro z Rosji uciekli nawet inwestorzy z Chin...
Program zbrojeniowy jaki wdrażał PIS był oczywiście całkowicie bezsensowny a równocześnie niesłychanie kosztowny i korupcjogenny -zakupy "bez żadnego trybu", i bez przetargu, sprzętu w ilościach, których polska armia nigdy nie byłaby w stanie zaabsorbować i obsłużyć. Priorytetem dla PIS było przecież wzięcie swojej doli, a nie jakiekolwiek realne wzmocnienie WP. Można sobie wyobrazić jakie sumy tam przechodziły pod stołem. Gruntowny audyt wszystkich tych transakcji i wycofanie się z nich, tam gdzie nie mają one merytorycznego uzasadnienia, jest więc absolutnie konieczny i nieodzowny.
OdpowiedzUsuńZwiększyć polskie wojsko do poziomu 300 tysięcy można jedynie kosztem drastycznego obniżenia jego jakości. Znów, tak samo jak przed rokiem 2010 zamiast prawdziwej armii mielibyśmy bandę dziadków ganiających koty. Armia profesjonalna może na różne sposoby zachęcać wykwalifikowany personel do służby, ale armia poborowa zawsze dostanie najgorszy materiał ludzki, bo każdy, kto ma choć odrobinę rozumu będzie się starał od poboru wykręcić. Pobór ma sens, kiedy zagrożenie jest bezpośrednie i namacalne, jak w Izraelu, czy na Ukrainie. A nie wtedy, kiedy jest odległe i mgliste, jak dla Polski teraz. Armia powinna być nie liczna, ale profesjonalna, dobrze wyszkolona i wyposażona w nowoczesny sprzęt.
Zresztą program zbrojeniowy (ale rozsądny, nie błaszczakowy) będzie potrzebny Polsce tylko przez najbliższe kilka lat - do rozpadu i zniknięcia Rosji. Wtedy i tak armię trzeba będzie zredukować do absolutnego minimum, niewielkiej, ale sprawnej i mobilnej siły ekspedycyjnej, do ewentualnego wsparcia sojuszników - zwłaszcza Ukrainy, i przyszłej wolnej Białorusi, bo te kraje będą musiały zarządzać chaosem na terenach byłej Rosji
Brednie.W tej chwili KAZDY specjalista od wojskowosci twierdzi iz duza armia jest potrzebna(nawet ci ktorzy poprzednio twierdzili inaczej)-po prostu wojna na Ukrianie udowodnila to jasno i pilaster nie ma pojecia o czym tu gada.Jakosc zas nie spadnie bo to to sa te wielkie ilosci broni i jej zwiekszanie juz
UsuńTERAZ a nie na ostatnia chwile czego oczywiscie pilaster takze nie rozumie.Pilaster takze nie rozumie iz jego prognoza o rozpadzie Rosji moze sie nie sprawdzic(jak KAZDA dotychczasowa prognoza pilastra ale pilaster sie nie uczy nawet na wlasnych bledach)i wtedy owa wielka armia bedzie niezbedna i straconego czasu moze nie dac sie nadrobic.
P.S.A tryb zakupow byl jaki byl poniewaz(czego oczywiscie takze pilaster nie wie)PIS nie kupowal od producenta z dostawa za 5 lat(bo tyle zajmuje nromalny tryb)tylko w specjalnym trybie tlyko dla sojusznikow ktory co prawda kosztuje nieco wiecej ale bron przychodzi juz TERAZ prosto z zapasow US Army-podobnie z wiekszoscia zakupow w Korei-to jest tzreszta ryb w ktorym obecnie takze zaczal kupowac Tajwan-no ale tego pilastwori w TVN nie powiedzieli.
Piotr34
Pilaster się nie uczy, ponieważ jest już nauczony.
UsuńKłamie całkowicie świadomie.
Co do wojska 300-tysięcznego:
Otóż, uwzględniając zmianę ilości młodych mężczyzn, aby w dzisiejszym Ukropolinowie wystawić taką armię, należałoby prowadzić pobór na skalę taką jak w Stanie Wojennym. Oczywiście, ignorując studiowanie studentów, bardzo dziś powszechne.
Pojęcie "Ekspert z PIS" to oksymoron - pojęcie wewnętrznie sprzeczne. PIS sam nawet przecież jawnie oznajmił, że żadnych fachowców nie zatrudnia, bo fachowcy nie chcą realizować jego programu.
UsuńO poziomie kompetencji kadr PIS, świadczy komendant policji [sic!!!], który nie potrafił odróżnić granatnika od głośnika i odpalił ten pierwszy w swoim gabinecie. Mimo to i tak pozostał na stołku, bo w PIS i tak był najbardziej ogarnięty.
Oczywiście, dopóki Rosja się nie rozpadnie, należy wzmacniać i zbroić polską armię. Ale wzmacniać to nie znaczy zwiększać. Radykalna zwiększenie liczebności spowoduje tylko drastyczny spadek jakości tego wojska. Z powrotem do poziomu bandy dziadków ganiających koty. Już Napoleon wiedział, że stu marnych żołnierzy mniej znaczy niż dwudziestu doborowych, a zjedzą pięć razy więcej. Armię nalezy wzmacniać według reguł racjonalnych, a nie pisowskich. W końcu PIS nie raz udowadniał, jakie są jego priorytety w wydawaniu pieniędzy, także wtedy kiedy w grę wchodzi bezpieczeństwo i życie Polaków. Zepsute respiratory od handlarza bronią, sprzedaż polskich wiz za łapówki na bazarach w Afryce i Azji, płot na granicy przepłacony co najmniej dwukrotnie, etc...
Ale być może z wydatkami na wojsko PIS wyjątkowo jest uczciwy i kompetentny, nie można z góry wykluczyć istnienia takiej wyspy w powszechnym morzu korupcji i nieudolności. Dlatego potrzebny jest gruntowny profesjonalny audyt tych błaszczakowych zakupów "bez żadnego trybu".
Wydatki na zbrojenia to jest absolutne zło, choć czasami konieczne. Ani to inwestycja, ani konsumpcja - czysty koszt, który należy zawsze redukować do absolutnego minimum.
Armia ukraińska stanowi zły wzorzec, bo jest niewiele tylko mniej prymitywna, zacofana i niezorganizowana jak armia rosyjska, tak samo jak całe państwo ukraińskie jest niewiele mniej skorumpowane, prymitywne i zacofane niż państwo rosyjskie.
Nieprzypadkowo Putin zaatakował właśnie Ukrainę, a nie np. Estonię, pozornie o wiele słabszą. Ale o Estonii nawet nie miał co marzyć, pobrudziłby sobie garnitur na samą myśl.
@ chujaster
Usuń"Wydatki na zbrojenia to jest absolutne zło" - weź się pierdolnij młotkiem w jaja. Taki kretyn jak ty nie powinien się rozmnażać
generalnie pilaster nie ma już jajec, bo mu je jego własna matka obcięła. Zrobiła to, bo pilaster nieustannie dymał psa i odstraszał jej klientów.
Usuńty tak twierdzisz no bo, mniej gratow w wp to latwiej bedzie sie walczylo z najezdzca...
Usuńoddalismy z polowe stanow czolgi/artyleria i z 1/3 lotnictwa
wiec cud ze blaszczak zalatwil na cito to co przyszlo z us i korei...
ODDALISMY Z ODDZIALOW LINIOWYCH a nie z MAGAZYNOW !!!
i juz nie dziwi ta nienawisc do bladszczaka i dworczyka...
powtorze: ODDALISMY 400 CZOLGOW !!!
a zamowilismy:
250 nowych abramsow (produkcja do '24/25)
116 uzywanych abramsow na cito - przyszlo 69 plus 14 szkolenia z leasingu
250 k2 (produkcja do '25) - przyszlo 28
szkoda komentowac to co pilaster piszesz jestes zwyczajnie nieuczciwy w swoich pogladach
Patrzcie na kursy walut jest 1 01 2024 godzina 22.05
OdpowiedzUsuńTo był błąd Google. Nic się nie dzieje na walutach.
UsuńZnalazłem ciekawe wyjaśnienie tego błędu. Niestety nie jestem w stanie tego zweryfikować.
Usuń"Wczoraj była gruba akcja wojskowa.
WALUTY ... To był wojskowy atak informacyjny, zaspamowanie wyszukiwarki Google. Robi się to tworząc fałszywe RSS-y, fałszywych kantorów. Tego nie da się zrobić w kilka dni, taką akcję trzeba przygotowywać kilka miesięcy. Tworzy się strony z mapami dla robota, taguje się wysokości kursów walut, czeka na indeksację, oznacza się szybkości refreszy i podpina się jakieś tymczasowe źródło wysokości cen walut ... następnie czeka się aby Google to poindeksowało i aby ilość fałszywych źródeł ceny walut była wystarczająco duża (tych które podpinamy) Szacuje że aby ruszyć mocno kursem średnim prezentowanym przez Google trzeba stworzyć KILKASET fałszywych źródeł zaindeksowanych przez Google.
Zajmowałem się tworzeniem oprogramowania dla kantorów, dużych, badałem luki w zabezpieczeniach itp. Przeraża mnie że polskie władze, nasze CYBER SŁUŻBY to są żółtodzioby, dzieciarnia po kilku kursach, nie mają pojęcia ani o hackowaniu ani o bezpieczeństwie.
NIE MAMY OCHRONY TELEINFORMATYCZNEJ KRAJU. ŻADNEJ!
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku Niniu:) Blondynki też wrzuć czasem- bradzo ładnie proszę
OdpowiedzUsuńUważajcie bo to ta sama siatka agentury na blogu co strzelali w Pradze
OdpowiedzUsuńhttps://kresy24.pl/strzelanina-w-pradze-zamachowiec-prowadzil-rosyjskojezyczny-kanal-w-telegramie/
UsuńAntosia
A w tej siatce były wampiry?
Usuń"Najbardziej irytujące u tych, którzy wrzeszczą bez przerwy o „ruskich agentach”, nie jest nawet to, że mają bielmo na drugim oku i nie widzą ani agentury amerykańskiej, ani brukselskiej (niemiecką jeszcze czasem tak, ale tylko w tandemie z rosyjską), ani izraelskiej, ani jakiejkolwiek innej; jeszcze gorsze jest to, że zupełnie do nich nie dociera, iż skoro każde poważne państwo ma swoją agenturę (w sensie ścisłym czy sensu largo) w obszarach swojego zainteresowania, to odpowiedzią innego poważnego państwa jest po prostu budowanie swojej agentury w tym pierwszym. Już Norwid pisał, że zamiast biadolić nad istnieniem partii moskiewskiej w Polsce, trzeba poważnie myśleć o tworzeniu partii polskiej w Moskwie. Trudno wszakże pozyskiwać poważną agenturę, jeśli Rosjan traktuje się z nieukrywaną pogardą i odrazą, jako gorszy sort ludzi, o których nie mówi się i nie myśli inaczej, jak o półzwierzęcych „kacapach” (nie będę się już rozwodził nad tym, że nasze poczucie kulturalnej wyższości ma dość wątłe podstawy, zwłaszcza od czasu, kiedy komunizm zaorał nasze naturalne elity). W ten sposób można pozyskiwać rzeczywiście tylko sprzedajne kreatury bez żadnego poczucia godności osobistej i narodowej. A mnie się marzy nowy Zdziechowski, dyskutujący w moskiewskich i petersburskich salonach z Trubeckimi, Cziczerinem czy Sołowiowem, albo Mereżkowski i Zinajda Gippius w salonach warszawskich; choćby i ostry, ale twórczy i pełen wzajemnego szacunku dialog dwu duchowości, „mesjanistów i słowianofili”, by przywołać tytuł książki tego pierwszego." - prof. Bartyzel, rok 2012.
OdpowiedzUsuńJakie wnioski ma człowiek inteligentny? To Polacy i Rosjanie są dwoma największymi i najwybitniejszymi narodami słowiańskimi, wspomnijmy choćby sławnych pisarzy, poetów, naukowców, polityków, podczas gdy cała historia Ukrainy i Ukraińców to albo gnębić i mordować, albo samemu być gnębionym i mordowanym. Jaki Ukraińcy mieli wkład w II w.ś. oprócz służenia Hitlerowi i Stalinowi, albo mordowania Polaków i Żydów?
Jednakże porównanie Polaków i Rosjan w kwestii dumy i honoru, jeśli chodzi o kwestię ukraińską, wypada skrajnie niekorzystnie po stronie polskiej. Zauważmy, że żadni "Ukraińcy" nigdy nie dokonali ludobójstwa na Rosjanach, a ich "bohaterowie" typu Chmielnicki, Żeleźniak, Gonta, wreszcie Bandera itp. zawsze masowo mordowali Polaków (i Żydów). Rosjanie natomiast zwykle brali udział w likwidacji tychże "bohaterów", to oni zabili Klaczkiwskiego, Szuchewycza i wreszcie Banderę, a nie my. Tak samo teraz, to oni zniszczyli muzeum mordercy polskich dzieci Szuchewycza, tylko dlatego że ten zbrodniarz był jednocześnie anty-moskiewski (nie za stosunek do Polaków oczywiście). Jest więc faktem obiektywnym, że Rosjanie w porównaniu z Polakami wychodzą na znacznie silniejszy i dumniejszy naród.
Vlad666
I'm gonna shizzle your Bartizel!
UsuńDobrze podsumowane. Jednak zapomniałeś o niedawnych doniesieniach ukraińskich naukowców, że to Ukraińcy wynaleźli koło... Więc wkład cywilizacyjny mieli zaiste wielki! I coś tam jeszcze, ciężko te brednie zapamiętać. Ludzie en masse stają się głupsi, więc i propaganda musi być jak dla debili.
Usuń" A mnie się marzy nowy Zdziechowski, dyskutujący w moskiewskich i petersburskich salonach z Trubeckimi, Cziczerinem czy Sołowiowem, albo Mereżkowski i Zinajda Gippius w salonach warszawskich; " - z Mereżkowskim i Gippius dyskutowano w czasach, gdy byli emigrantami. Obecnie dyskutuje się z luźdźmi takimi jak Ilia Ponomariow czy członkowie Legionu Wolna Rosja - ale różne Bartyzle Bereciarze od Krzeczkowskiego dostają z tego powodu bólu dupy.
Usuń"Tak samo teraz, to oni zniszczyli muzeum mordercy polskich dzieci Szuchewycza" - fajnie się też czyta jak Sowieci gwałcili Niemki w Prusach Wschodnich, rozjeżdżali czołgami wozy drabiniaste z niemieckimi "uchodźcami" i palili żywcem rannych niemieckich żołnierzy w szpitalach wojskowych. To jednak nie zmienia faktu, że Rosja jest naszym wrogiem i chętnie puściłaby też po rakiecie w Muzeum Katyńskie, w Wawel czy w Zamek Królewski w Warszawie. Fantazjowanie o sojuszu z Rosją ma więc obecnie równie dużo sensu co shitposty Studnickiego z czasów wojny o partnerskich relacjach Polski z Rzeszą.
Sowieci to nie Rosjanie. Rosja to pierwsza ofiara ataku Sowietów, którzy wymordowali może i 1 na 5 Rosjanina. CCCP ma się tak do Rosji jak Generalne Gubernatorstwo do 2RP.
UsuńZ tego, że Rosja "jest naszym wrogiem" nie wynika,. że Wukraina nie jest wrogiem, albo że USA nie planują zetrzeć Polaków z powierzchni ziemi.
@foxmulder
Usuń> Bereciarze od Krzeczkowskiego dostają z tego powodu bólu dupy.
Kiedys to byl prawdziwy bol d..y:
"Fragment dzienników Iwaszkiewicza
arę dni temu miałem przykrą historię. Przyszedłem do mnie rano Henio K[rzeczkowski], że Steć prosi do siebie do Sobieszowa na czwartą po południu. Nie chciało mi się iść, ale Henio prosił, mieli tam być jacyś chłopcy itd. Henio kupił dwie butelki wina i poszliśmy. Steć jest obłąkany na punkcie seksualnym, jest to przykra obsesja, która rozmowę z inteligentnym gościem, znającym doskonale warunki tutejsze, zamienia w szereg niezwykle ordynarnych fragmentów. Niecierpliwiło mnie to wszystko. Z oczekiwania na tych „chłopców” wynikało, że to są chłopcy do konsumpcji na miejscu, co mnie przeraziło. Wreszcie przyszli ci chłopcy, trzy chłopaczyska, jak to bywa, w miarę ordynarni i głupi. I z nimi jeden jeszcze pan – nieznajomy, który mnie widział w takim towarzystwie. Zacząłem się rozpytywać o powrotne tramwaje, ten obcy facet wyszedł, a Henio i Steć wzięli tych dwóch chłopaków do bocznych pokoi, jak w burdelu. Nie mogłem wyjść zaraz, bo mój płaszcz był w tym pokoju, gdzie był Henio. Wściekłość moja nie miała granic, chodziłem po stołowym pokoju, roztrącając meble, i gdzie z przerażeniem na mnie popatrywał trzeci chłopak, „sekretarz” Stecia. Wreszcie wyleciałem jak z procy i piechotą poszedłem do domu, a to jest z cztery kilometry. Przeraziło mnie to ogromnie. Więc oni myślą, że ja prawie siedemdziesiąt facet, Jarosław Iwaszkiewicz, mąż, ojciec, dziadek – mogę w ten sposób załatwiać swoje sprawy erotyczne. Publicznie chędożyć nieznajomych chłopaków? Coś nieprawdopodobnego. Dlatego że mam pociąg do mężczyzn, to od razu już jak? Uczułem się do głębi, do żywca, obrażony. Wróciłem do domu, położyłem się do łóżka i rozpłakałem się. Byłem upokorzony i przerażony. Ale świat jest taki.
źródło: Iwaszkiewicz Jarosław, „Dzienniki 1956-1963” (t. 2), s.362''"
https://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/madrzy-idioci-w-domu-niewoli#294261
"Wolny Rosjanin" jest takim samym pojeciem jak"Yeti" - wszyscy o nim mowia ale nikt go nigdy nie spotkal. Swiat zawsze patrzy z zachwytem zapierajacym dech na "odwaznych krytykow" Kremla. Np. Solzenicyn, Nawalny itd. Ale wystarczy tylko troche odczekac - "gacie spadaja - dupa czerwona". Prawdziwi krytycy nie sa Rosjanami i sa - najczesciej - jak swiat dlugi i szeroki - najszybciej jak to mozliwe mordowani (Jurij Bezmenow - Rusin-Ukrainiec) albo niszczeni w inny sposob ( Bukowski - Polak)Rosja to oczywiscie nie Putin - Rosja to DZIESIATKI,SETKI TYSIECY PUTINOW,
Usuń"fajnie się też czyta jak Sowieci ....... w szpitalach wojskowych". Chce zauwazyc, ze z Polkami,Polakami robili to samo - ale o wiele intensywniej i kilkaset lat dluzej.
UsuńAntosia
"śmierdź żydom" napisane jest
OdpowiedzUsuń''Komunizujące Julki powinny trochę doświadczyć komunizmu wojennego na własnej skórze...''
OdpowiedzUsuń- popieram całym sercem!
''...sam Kaczyński był cały czas mocno sceptycznie nastawiony do relacji z Ukrainą, widząc w niej głównie postsowieckie państwo przeżarte korupcją. [....] W końcu przedstawiciel ABW powiedział: "Z naszych informacji wynika, że na przejściach granicznych z Ukrainą wróciła korupcja. To wskazuje, że sytuacja została opanowana a państwo ukraińskie się utrzyma". ''
- cieszy mnie, że nie jestem odosobniony w mojej opinii o Ukrainie:).
Tytułem komentarza:
http://papierowy-tygrys.blogspot.com/2023/12/liberalizm-jest-wrogiem-wolnosci.html
CheHelmut
Czytałem książkę i nic o mocnym sceptycyźnie Kaczyńskiego tam nie ma. Pisze że Kaczyński był nieufny i zdystansowany do Ukrainy. Tyle. W kwestii ukraińskiej uważam go za nieudacznika.
Usuń
OdpowiedzUsuńPełna zgoda. Polski nie wdeptali w ziemię Niemcy i Rosjanie tylko naziści i sowieci.
Powiem wiecej - Niemcy i Rosjanie to najwieksza ofiara nazistow i sowietow. Powinnismy juz zaczac nad nimi plakac szlochac i zawodzic. A nawet ze wspolczucia sie pochlastac.
UsuńAntosia
Hej, Ignoranci! Akurat z Niemcami bredzicie jak potłuczeni. Władze 3 rzeszy nie prowadziły planowej eksterminacji Niemców. Ale władze Sowieckie, oraz ich Szefowie (dla przykładu: Żyd, Gruzin, Ukrainiec) mordowały Rosjan latami i wyjątkowo zapamiętale.
UsuńJak chcecie kłamać, róbcie to z minimalną choć kompetencją.
Nie wspomniałeś o wybitnym Polaku
UsuńBies z nim tańcował
UsuńHubcio ale słyszałeś o zamachu w Iranie i o tym co powiadają o generale Gierasimowie
OdpowiedzUsuńTen całe Jeman mi się nie podobał .
OdpowiedzUsuńAutor tego szajbobloga badał się psychiatrycznie?
OdpowiedzUsuńA ty się badałeś u proktologa?
Usuń