sobota, 18 kwietnia 2020

eXtinction: Globalne ocipienie


Ilustracja muzyczna: Wonder Woman Suite

"Naród nie jest kobiecy, ani męski"
 Eva Peron Duarte

"Nienawidzę feministek, nie cierpię tego, co one robią, nie chcę mieć z nimi nic wspólnego!"
 Marlene Dietrich

Jak myślicie, kto bardziej przyczynił się do polityczno-społecznej empancypacji kobiet w XX w.: Wonder Woman czy gen. Erich Ludendorff? Oczywiście, że bóg wojny totalnej ze Swarzędza. Nie ulega wątpliwości, że totalna mobilizacja narodów walczących w I wojnie światowej mocniej pchnęła sprawę kobiecą do przodu niż działania wszystkich feministek (czy też działaczek, które po kilkudziesięciu latach od ich śmierci zaliczono do feministek). Większy udział kobiet w życiu politycznym był koncesją za ich udział w wysiłku wojennym a większy ich udział w życiu gospodarczym stał się koniecznością. Sam wysiłek wojenny doprowadził do tego, że z mody zniknęły krępujące je stroje rodem z XIX wieku. Swoje też zrobiły prozaiczne wynalazki takie jak podpaski czy szampony trwale zmieniające życie kobiet. Postęp techniczny - napędzany przez obie wojny światowe i Zimną Wojnę - sprawił, że prace domowe stały się łatwiejsze. Bynajmniej nie deprecjonuje wysiłku nielicznych aktywistek, które przed 1918 r. walczyły o prawa kobiet. Uważam jednak, że ich wysiłek byłby jałowy, gdyby nie cieszyły się przychylnością potężnych mężczyzn. To, że w Polsce kobiety zyskały prawa wyborcze w 1918 r. było wyłącznie kaprysem Piłsudskiego i Moraczewskiego. To, że prezydent Wilson nadał im te prawa w USA też nie było wynikiem nacisków jakiś mitycznych feministek - jedyną znacząca organizacją feministyczną w USA była wówczas kobieca sekcja Ku Klux Klanu. W postępowo-masońskiej Francji było dużo więcej "bojowniczek o prawa kobiet" niż w "zacofanej Polsce" czy na amerykańskiej prowincji. I co? I prawa wyborcze kobiety uzyskały tam dopiero w 1946 r. Francuskie elity bały się wcześniej im je przyznać, bo uważały, że kobiety będą słuchać się księży zamiast barona Rothschilda.




Tak się jakoś dziwnie złożyło, że gdy w latach 60-tych tworzono kolejną falę feminizmu, kobiety już od dawna cieszyły się na Zachodzie wszelkimi możliwymi prawami. (No może poza prawem do wyskrobania własnego dziecka - ale i tak w wielu krajach je wprowadzono jeszcze zanim powstały tam jakieś znaczące ruchy feministyczne.) Zarówno w USA jak i w RFN, był to okres dobrobytu. Praca i mieszkania były tam wówczas o wiele bardziej dostępne niż w ostatnich latach. Nikt nie słyszał o śmieciówkach. Przeciwko czemu więc buntowały się te wszystkie radykalnie lewicowe ruchy? Przeciwko keynsowsko-newdealowskiej wersji kapitalizmu, która zapewniała im dobrobyt, możliwość swobodnego ćpania i słuchania Jima Morrisona. Ruchy te były częścią mechanizmu prowadzącego do rozmontowania ówczesnego systemu powszechnego dobrobytu i przekształcenia go w globalistyczny ład liberalny. (Widać to choćby po "dokonaniach" ruchu Black Power. Od jego powstania sytuacja czarnej społeczności w USA pogorszyła się.) Wśród tych nowych ruchów specyficzną rolę odegrał ówczesny feminizm. Warto więc zapytać przeciwko czemu się on tak właściwie buntował?



Na pewno nie przeciwko purytanizmowi obyczajowemu. Lata 60-te na Zachodzie były bowiem okresem niesamowitej swobody seksualnej. Wszyscy spali ze wszystkimi i mieli gdzieś, co sądzą na ten temat ich rodzice z "Najwspanialszego Pokolenia", nauczyciele, księża, pastorzy czy rabini. Lasencje od Charliego Mansona łaziły sobie nago po ulicach i nikomu to nie przeszkadzało. Antykoncepcja była równie powszechnie dostępna jak narkotyki. Gdzie więc ten "straszny purytanizm" i "opresyjny patriarchat"? Czasy współczesne są o wiele bardziej purytańskie a feministki w tym purytanizmie przodują bóldupiąc z powodu każdego obrazka na którym atrakcyjna seksualnie kobieta jest pokazana w kontekście erotycznym.




Za inaugurację "nowoczesnego" ruchu feministycznego w USA uznaje się  protesty z 1968 r. przeciwko wyborom Miss America. 1968 rok był w Stanach Zjednoczonych bardzo burzliwy. Wybuchały zamieszki związane z wojną wietnamską oraz sprawami rasowymi. A co było wówczas największym problemem działaczek feministycznych? Wybory Miss. Strasznie je oburzało, że jakieś ładne lasencje próbują robić karierę na swojej urodzie. W proteście przeciwko temu konkursowi feministki paliły m.in. biustonosze (wielu z nich raczej nie potrzebne), sztuczne rzęsy czy nawet lakiery do włosów (nie wiem, czy któraś z nich odniosła jakieś obrażenia po wrzuceniu takiego zasobnika w ogień). Ich aktywizm przejawiał się w tamtych czasach również w tym, że oskarżały o molestowanie seksualne lewackich, studenckich aktywistów. Część oskarżonych była gejami, inni nie musieli żadnych dziewczyn molestować - było przecież mnóstwo takich, które dobrowolnie nadstawiały im wszystkie otwory. Podobną oskarżycielską pasję wymierzoną w lewackich aktywistów można było zauważyć również u ówczesnych niemieckich feministek. I to ludzi dziwiło, bo szczególnie te niemieckie były wyjątkowo nieatrakcyjnie seksualnie. Pachniało to więc z daleka prowokatorską robotą.


Przypomnę zresztą, co pisałem w serii Euphoria:

"Dla CIA przez wiele lat pracowała również Gloria Steinem , jedna z "matek" ruchu feministycznego. Wiele wskazuje, że działała dla Agencji nawet wówczas, gdy głosiła swoje radykalne, feministyczne tezy. Oficerem prowadzącym Steinem był Cord Meyer, szycha z samego serca Agencji, były członek Unii Światowych Federalistów. (Jego była żona, malarka Mary Pinchot Meyer, została kochanką JFK i rzekomo dostarczała mu LSD od Timothy'ego Leary, twórcy "rewolucji psychoaktywnej" lat '60-tych. Została zamordowana w październiku 1964 r.) Steinem pracowała też z kubańskim uchodźcą Carlosem Bringierem zaangażowanym w ustawkę z Oswaldem, była dziewczyną Johna Stanleya Pottingera, szychy z Departamentu Sprawiedliwości w czasach Nixona, Forda i Cartera, którego obwiniano o tuszowanie sprawy zabójstwa Martina Luthera Kinga i kochanką Henry'ego Kissingera."

Steinem miała jeszcze w miarę "mieszczańskie' poglądy. I naprawdę za młodu nie wyglądała źle (na co wskazuje je zdjęcie jako króliczka Playboya). Później jednak na wierzch tej feministycznej zupy wypłynęły m.in. takie dziwaczne postacie jak Andrea Dworkin. Fotki nie wstawiam, byście mogli w spokoju zjeść obiad. W każdym bądź razie ta czołowa przedstawicielka antypornograficznego nurtu feminizmu co jakiś czas skarżyła się, że jest "molestowana seksualnie". Raz miał ją molestować kolega... "obcesowo podając słuchawkę telefoniczną". (W Polsce przez kompletnych debili antypornograficzne środowiska prawicowe mocno jest promowana jej koleżanka Gail Dines, która pokazała swoje podwójne standardy m.in. przy sprawie fałszywie oskarżonych o gwałt zawodników lacrosse z Uniwersytetu Duke.) W latach 70 zaczął się umacniać w ruchu feministycznym bardzo silny nurt antyseksualny a jednocześnie opowiadający się za rozwiązaniami depopulacyjnymi.



W Niemczech nestorką tego ruchu jest Alice Schwarzer - koleżanka znanego pedofila Daniela Cohn-Bendita.  Ostatnio jej gwiazda nieco przygasła, bo w 2016 r. skazano ją za to, że w latach 80-tych ukrywała równowartość 4 mln euro na tajnym koncie w Szwajcarii. Skąd miała te pieniądze? Nie wiadomo. W każdym bądź razie już w latach 70-tych została obwołana "papieżycą niemieckiego feminizmu". Tak się akurat składa, że kilka lat temu kupiłem od niemieckich nihilistów ("Nie wierzymy w nic, kompletnie w nic, rozumiesz?") książkę "Retrospektywa feminizmu" autorstwa dr Kerstin Steinbach. Autorka jest niemiecką ginekolog, a przy tym antychrześcijańską marksistką i reichstką. Bardzo ostro atakuje feminizm z proseksualnych pozycji ideologicznych Wilhelma Reicha. Wiele z jej poglądów może szokować, ale lektura była ciekawa (zwłaszcza, że w książce był bogaty materiał ilustracyjny :). Steinbach dogrzebała się do tego, co w latach 70-tych pisała Schwarzer i jej uczennice. I jak się okazuje, tamte feministki prezentowały stanowisko mocno purytańskie a przy tym silnie antynaukowe. Pisały np., że tampony mogą zabijać! Czasopismo "Courage" donosiło w 1981 r. o śmiertelnej chorobie przypominającej grypę wywoływanej przez tampony.

"Jednym z naszych sukcesów jest stosowanie miodu, czosnku i jogurtu zamiast dopochwowych lekarstw, tabletek, maści i kauteryzacji przy niektórych chorobach" - pisała Schwarzer w książce "Mała różnica" z 1975 r. Nie wiem ile kobiet  mnie czyta, ale może któraś z Was mnie oświeci. Czy wkładanie czosnku w waginę jest nadal zalecaną terapią? Kontynuujmy tę jazdę bez trzymanki. W tej samej książce Schwarzer pisała, że:

"orgazm pochwowy nie istnieje. Jest fizjologicznym absurdem, bowiem pochwa ma tyle zakończeń nerwowych co jelito grube, a to znaczy: prawie wcale. Jej główna część może być operowana bez znieczulenia".

I znów pytanie do dziewczyn: czy rzeczywiście pozwoliłybyście na operowanie swojej waginy bez znieczulenia? Pytanie do męskiej części czytelników: jak zareagowała wasza kobieta, gdy próbowaliście włożyć jej palec w tylną dziurkę? Na pewno w ciekawy sposób :) Więc jak można pisać, że jelito grube nie ma prawie zakończeń nerwowych?

Schwarzer z tego, że prawdopodobnie nigdy nie miała orgazmu wyciągnęła wniosek, że waginy u wszystkich kobiet są prawie pozbawione zakończeń nerwowych. Żadna kobieta nie osiąga więc przyjemności z seksu. Więc każdy heteroseksualny stosunek seksualny jest gwałtem. Jej kontynuatorki rozwinęły tę ideę twierdząc, że należy im się "zapłata za gwałt"! Na bzdurze mówiącej, że orgazm waginalny nie istnieje zbudowano teorię mówiącą, że seks to forma eksploatacji kobiet narzucona przez patriarchat panujący od tysięcy lat.

A co było wcześniej? Utopia  "szlachetnego dzikusa" podobna jak w pracach Rousseau i Weishaupta. Schwarzer pisała w "Małej różnicy", o tym, że rzekomo "przed naszą erą" istniały w Basenie Morza Śródziemnego "wysoko ucywilizowane ludy barbarzyńskie", w których "panował matriarchat" a mężczyźni byli "niżsi od kobiet", "od pierwszego dnia zajmowali się narodzonym potomstwem" i byli "bardziej kokieteryjni i bojaźliwi". Oczywiście archeolodzy nigdy nie natrafili na ślady żadnej z tych cywilizacji wziętych przez Schwarzer ze swojej "prawie niewrażliwej" kiszki stolcowej. Współczesna nauka dopuszcza to, że u zarania neolitu mogły w różnych miejscach występować społeczności matriarchalne, ale nie ma na to żadnych dowodów. Matriarchat przetrwał później tylko w kilku prymitywnych społecznościach takich jak Irokezi, ale i tam mocno różnił się od feministycznych fantazji Schwarzer. Oczywiście feministki nie uznają "patriarchalnej nauki' i nadal głoszą swoje brednie.

W przekazie dla normalsów feministki przekonują, że walczą o równość. Gdyby jednak walczyły o równość to opowiadałyby się za powszechną służbą wojskową kobiet - tak jak np. u kurdyjskich marksistów czy w Izraelu, a także za zrównaniem wieku emerytalnego obu płci, czy wprowadzeniem opieki naprzemiennej po rozwodach. Nie chodzi im jednak o żadną równość, tylko o przywileje dla jednej płci. Ale oczywiście nie dla wszystkich - bo starają się przecież utrudniać życie dziewczynom, które swoją pracę opierają na urodzie (np. doprowadziły do wyrzucenia z pracy przez F1 hostess).



Nie da się ukryć, że nasze role płciowe są zdeterminowane funkcjami biologicznymi. Historyk wojskowości Martin van Crevald zauważył, że męskie życie jest zwykle cenione mniej od kobiecego, dlatego, że kobiety są demograficznymi "wąskimi gardłami". Teoretycznie jedna może urodzić kilkanaście dzieci, gdy jeden mężczyzna może zapłodnić setki kobiet. Jeśli więc chcecie dokonać ludobójstwa - załatwiajcie w pierwszej kolejności kobiety wroga. Świadomość tego, że życie mężczyzny jest mniej warte od życia kobiety wymagała jednak stworzenia mechanizmu kompensującego - uznania, że osiągnięcia mężczyzny są więcej warte niż osiągnięcia kobiet. Poległych bohaterów wojen musimy celebrować dlatego, by następne pokolenia mężczyzn były gotowe w tych wojnach walczyć. (Zauważcie, że nawet kucharze, fryzjerzy i projektanci mody są bardziej cenieni od kucharek, fryzjerek i projektantek.) Pod wpływem feminizmu zaczęto jednak podważać męskie dokonania i forsować narrację o "opresyjnym patriarchacie" niosącym za sobą tylko "rasizm, seksizm i opresję". Młodzi chłopcy w krajach Zachodu są uczeni, by wstydzili się swojej "toksycznej męskości". Osiągnięcia mężczyzn są deprecjonowane a kobiet afirmowane. To sprawia, że płci męskiej mniej się chce wszystkiego. Więc do ich zastąpienia szykują się kolejne fali migracji agresywnych samców z krajów o średnim IQ poniżej 80.



Dr Steinbach twierdzi, że motywacja wielu feministek była prozaiczna. Chciały w latach 60-tych i 70-tych stłamszenia swobody seksualnej, po to by odzyskać szanse na rynku matrymonialnym. "Feminizm w jego społecznym wymiarze był wspomaganym przez państwo ruchem córeczek z klasy średniej i wyższej, które, licząc na dożywotnie utrzymanie przez płacącego ojca swej przyszłej rodziny, chciały wykorzystać uniwersytet jako targowisko małżeńskie. W obliczu spadku cen na rynku cip, który nastąpił w skutek humanizacji seksualności w Lepszych Czasach dzięki pigułce antykoncepcyjnej i pełnemu zatrudnieniu, feminiści niesamowicie szybko przystąpili do odkręcania koła historii" - pisze Steinbach.

Rzeczywiście, można odnieść wrażenie, że feminizm tego nurtu dążył przede wszystkim do zapędzenia mężczyzn w tryby życia rodzinnego - ale dla odmiany z dominującą rolą kobiety. To się jednak w dużym stopniu nie udało. Po co bowiem facetowi małżeństwo skoro seks jest stosunkowo łatwo dostępny, usługi sprzątające można wynająć, zjeść na mieście a potrzeby posiadania obsranego dzieciaka jakoś się nie ma? Po co komuś zrzędząca maciora, która deklaruje, że nie będzie nic w domu robić i jeszcze odmawia seksu? Wchodząc w związek małżeński ryzykuje się rozwód, czyli utratę majątku i dodatkowo możliwość wrobienia w przemoc domową czy pedofilię. Trudno się więc dziwić, że małżeństwo przegrywa obecnie z konkubinatami. Pojawiły się też trendy będące radykalną reakcją na feminizm typu ruch MGTOW czy incele.  Feministki próbują uszczelnić system walcząc z pornografią czy usługami seksualnymi. To jednak wywoła wyłącznie opłakane skutki. (Nie bez powodu św. Augustyn i św. Tomasz z Akwinu uznawali prostytucję za zjawisko, które powinno się do pewnego stopnia tolerować. I nie bez powodu za jedną z najważniejszych reform Solona uznano stworzenie w Atenach państwowego burdelu, który był dostępny cenowo dla wszystkich i w którym pracowały wyłącznie cudzoziemki.)

Widzimy więc też desperackie starania, by zmienić gusta seksualne mężczyzn. Propaguje się m.in. ruch "body positivity" przekonujący, że brzydsze panienki są tak naprawdę bardzo atrakcyjne. Zwłaszcza te monstrualnie grube. (Inna sprawa, że tym grubym robi się krzywdę zdrowotną przekonując je, że ich tusza jest "piękna".)



No cóż, problemem dla wielu kobiet może być to, gdy mężczyzna nie szuka sobie partnerki za wszelką cenę. Tylko czeka i mądrze wybiera. Przykład Silvio Berlusconiego - najbardziej prokobiecego polityka europejskiego :) - pokazuje, że nawet na stare lata można być otoczonym wianuszkiem kobiet. (Wróżbitka z taoistycznej świątyni Wang Tai-sina w Hongkongu powiedziała mi: "Będziesz dużo kłócił się z dziewczynami. Ale nie przejmuj się. Na starość charakter będzie ci łagodniał, a panienek będziesz miał dużo.").



A przecież technologia się rozwija i za jakiś czas będziemy mieć niesamowicie realistyczne seksroboty. Każdy będzie mógł kupić sobie robotyczną kobietę będącą pod względem dotykowym niemal nie do odróżnienia od prawdziwej - a przy tym dopasowaną do naszych preferencji pod względem wyglądu i osobowości. Kto by się wówczas decydował na szwedzki model życia rodzinnego?



Feminizm staje się też ideologią schyłkową za sprawą transgenderyzmu. Skoro mamy 56 płci, to czemu mielibyśmy akurat traktować wyjątkowo kobiety? Zwłaszcza, że przekonuje się nas teraz, że "kobieta też może mieć penisa"?  Widząc jak transpłciowy młody zapaśnik czy bokser robi na ringu mokrą plamę z biologicznej kobiety widzimy jak działa postęp. Pewna idea spełniła już swoje zadanie, czas więc ją wysłać na śmietnik historii i sięgnąć po nowy etap niszczenia gatunku ludzkiego.

Ale cóż, to jak się sprawy dalej potoczą zobaczymy dopiero po pandemii...

***

To już ostatni odcinek serii eXtinction. Została ona przyćmiona przez pandemię koronawirusa. Ale być może pozwoliła też zrozumieć pewne aspekty kryzysu trapiącego Ziemię.

W kwestii pandemii na pewno jeszcze wypłynie wiele bardzo ciekawych informacji, które Wam przybliżę. Kończąc tę serię chciałbym jednak zwrócić Wam uwagę na to, co może się wydarzyć po pandemii.

Moją uwagę zwróciły ostatnio filmy Dicka Allgire - "remote viewera", czyli człowieka, wyszkolonego w wojskowej technice "zdalnego widzenia" używanej przez parapsychicznych szpiegów. W poniższym filmie pokazuje on wizje pustych miast, które miał w zeszłym roku. Widział również kopanie masowych grobów. Zwróćcie uwagę na fragment od 6:57. Pokazuje on przekazanie władzy wojsku przez Kongres a także nowy system ekonomiczny - oparty zapewne na państwowej kryptowalucie. Mowa też o masowych przesiedleniach. Być może w związku zamieszkami w wielkich miastach (a może jakąś inną katastrofą?). Ten system oparty na pieniądzu elektronicznym jest zgodny z moimi intuicjami.


Na innym filmiku twierdzi, że obecny kryzys jest obserwowany przez... Obcych. Inny remote viewer twierdzi, że skutkiem tego załamania będzie powstanie "świata rodem z sci-fi". Czyżby miała się sprawdzić moja teoria Marszu Wyzwoleńczego z serii Phobos?



A już wkrótce kolejna seria: Exile.  Choć jestem namawiany też do kontynuacji serii Sny..,.

47 komentarzy:

  1. Duży plus za wskazanie na Ludendorffa jako na prawdziwego ojca nowoczesności ze wszystkimi jej przekleństwami. No cóż, generał zaprzągł kobiety w kierat i rozpętał piekło komunizmu wysyłając Lenina do Rosji. Myślę że jest postacią stanowczo niedoceniana na marsza h równości i protestach kobiet.

    Xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Portrety Ludendorffa bardzo pasowałyby do h parad :)

      Usuń
  2. Nie wierzymy w nic. Nawet w damski cyc.
    Powiedział nihilista, gdy obok feministka
    mówiła mu jak żyć.

    Lecz w tym jest cały pic. Nie można przecież być
    nieczułym na los kobiet
    gdy biust z stanika błyska.

    Co zrobisz ach więc co?
    Mój miły nihilisto.
    Erekcja przecież to
    konieczność biologiczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten nihilista to hrabia Jabłoński
      Jego katechonik jest iście koński
      Nie chłoszcze on nim żadnej dziewczyny po twarzy
      Bo woli towarzystwo silnych marynarzy

      Usuń
  3. To ciekawe z tym Dickiem Allgirem, bo praktycznie identyczne przepowiednie ma ta była pielęgniarka z Iowa, która twierdzi, że jej "duchowi opiekuni" przekazali jej informację o epidemii już latem zeszłego roku. Tutaj od 6:20 mówi o całych opustoszałych w wyniku masowych śmierci budynkach, a od 12:20 o zmianie waluty:
    https://www.youtube.com/watch?v=GkcW1S6KK6Y
    W tym wideo od 10:50 mówi, że nie widzi Trumpa na stanowisku do końca kadencji, chociaż nie wie czemu:
    https://www.youtube.com/watch?v=SAN7eiTtXpk
    Być może będzie to spowodowane przekazaniem całej władzy wojsku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Jarek

      A wszytskie te "przepowiednie" nagrane....kiedy?A...tak marzec i kwiecien 2020 jak juz epidemia byla w pelnym toku.
      Przez ostatnie pare lat nieco z nudow robilem sobie maly "eksperyment" i co roku sprawdzalem przepowiednie na nastepny rok aby potem zweryfikowac(przewaznie kilkunastu najbrdziej znanych roznych guru i jasnowidzow miedzy innym Jackowski z Polski).Nawet mnie to juz znudzilo i 2020 mial byc ostatnim rokiem dla ktorego to zrobilem(juz w sumie tlyko sila rozpedu).
      Otoz oswiadczam ze ZADEN z tych guru nie przewidzial NICZEGO przez ostatnie pare lat i ZADEN nie przewidzial epidemii-ANI JEDEN-jezeli ktorys z nich teraz tak twierdzi to klamie.
      Za to przykladowo "przewidzieli" 3 wojne swiatowa na Bliskim Wschodzie w....lutym 2020 oraz niszczycieski deszcz meteorow w marcu 2020-ja wiem ze epidemia zajmuje pierwsze strony gazet ale 3 WW albo nowy meteoryt tunguski to chyba jednak bysmy zauwazyli.Te przepowiednie to smieci.
      Ja nawet nie twierdze ze jansowidzenie/prekognicja jako zjawisko w ogole nie wystepuje bo kiedys sie o otarlem osobiscie co cos co BYC MOZE tym bylo(stad moj "eksperyment" i ogolne zaintersowanie tematem)ale na pewno nie sa prekogami powszechnie znani wrozbici,przepowiadacze i inni guru-to oszusci.To oszusci wyglaszajacy swoje "przepowiednie" kiedy juz sie sprawa toczy,opowiadajacy tysiace kompletnie roznych i sprzecznych historii a potem "zapominajacy" o tych co nie pasuje albo opowiadajacy rzeczy tak ogolne i banalne ze niemal wszystko mozna podciagnac.

      Piotr34

      Usuń
    2. @Piotr34

      Ogólnie zgadzam się z tym, co napisałeś. Wrzuciłem to jako ciekawostkę, tylko dlatego, że uderzyła mnie zbieżność z tym, co podaje wrzucony przez Foxa koleś. Zresztą ta babka nie jest żadnym zawodowym jasnowidzem ani wróżką, co możesz zobaczyć po liczbie subskrypcji i wyświetleń na jej kanale. Poza tym podaje konkretne przepowiednie co do rozwoju pandemii, więc będzie można je zweryfikować za niedługo (sam jestem mocno sceptyczny co do liczby ofiar idących w miliony).

      Usuń
    3. @Piotr34
      @fox
      Co do skuteczności przepowiadania wydarzeń to jedna produkcja komputerowa wydana 20 lat temu przewidziała masę aktualnych rzeczy, w tym pandemię grypo-podobnego wirusa z Chin:
      https://www.youtube.com/watch?v=zStn70Ot4r0
      https://www.youtube.com/watch?v=TtVO8iONiEM
      przeczytajcie koniecznie najnowsze komentarze nawiązujące do aktualnych wydarzeń.

      Podobnie mają się dwie ostatnie produkcje z serii, nawet tytuł ostatniej z nich nawiązuje do rozpadu ludzkości (podobno skutkiem wirusa ma być koniec globalizacji- i rozpad świata i społeczeństwa na kawałki), oczywiście ONZ, i WHO odgrywają wielką rolę tym uniwersum.
      Odkrywca

      Usuń
    4. @Odkrywca

      No tak ale zdajesz sobie sprawe ze tematy takie jak:inwazja z kosmosu,globalna pandemia,ww3,kolejna Wielka Depresja to sa popularne tematy walkowane od dekad w grach,komiksach,filmach,ksiazkach itp-to nie sa przepowiednie tlyko rozrywka i jak duzo tego naprodukujesz to nawet sie znajdzie cos co bedzie rzeczywistosc z zupelnego przypadku przypomina.I ZAWSZE ONZ,WHO,FEMA,FED,Pentagon itp odgrywaja w tych produkcjach kluczowa role-no bo kto ma odgrywac?-przeciez nie polski Sejm i Senat albo rzad Etiopii.
      Bieda,zamordyzm,korporacje ciagnace profity,spoleczne protesty itp itd-wystarczy troche znac historie i miechanizmy spoelczne i ekonomiczne aby wiedziec ze z grubsza to ZAWSZE wyglada tak samo-mi sie kiedys zdarzylo napisac pochwalona przez wymagajacego historyka prace na temat pewnej wojny i okolicznosci jej towarzyszacych majac niemal ZEROWA wiedze(wzieli mnie z zaskoczenia)na temat owej wojny i jej okolicnzosci-po prostu omijalem daty i nazwiska ale walilem ogolniki na temat trendow spoelcznych,konsekwencji ekonomicnzych itp itd-wyszlo swietnie-DOKLADNIE to samo robia rozni wrozbici i inni przepowiadacze.Dodaj do tego ze tych produkcji jest tysiace i ZAWSZE znajdzie sie cos co choc z grubsza przypomina rzeczywistosc i juz masz "przepowiednie".To be honest...nawet kiedys myslalem zeby znajac te mechanizmy zaczac zyc z pisania takich ogolnych przepowiedni(jak chocby Jackowski)ale jakos nie moglem sie przemoc zeby az tak ludzi kantowac.

      @Jarek

      "Poza tym podaje konkretne przepowiednie co do rozwoju pandemii, więc będzie można je zweryfikować za niedługo (sam jestem mocno sceptyczny co do liczby ofiar idących w miliony)."

      I to jest sluzne podejscie-wedlug mnie szansa ze to smieci to 99.99%(bo tyle przepowiedni jest smieciami).Zostawiam ten 0.01% bo jak juz nspisalem kiedys otarlem sie o cos co BYC moze BYLO prekognicja i dopuszczam bardzo niewielka mozliwosc ze to zjawisko istnieje....ale nawet jesli to moje doswiadczenie wskazywaloby ze dziala inaczej niz twierdza rozni oszusci.

      Piotr34

      Usuń
    5. Nie porównujmy oczywistych szarlatanów takich jak Krzysztof Jackowski z gostkami, którzy uczyli się zdalnego widzenia według wojskowych metod.
      Allegire wskazuje na pewien trend, co do którego miałem intuicję od lat - państwowa kryptowaluta, nacjonalizacja wszystkiego przez bank centralny, przejęcie władzy przez wojsko.

      Usuń
    6. @foxmulder

      No wlasnie miales przeczucie...podobnie jak ja i wielu innych ktorzy mieli albo przeczucie albo doszli droga jakiejs tam analizy-nikt z nas do tego remote viewing NIE potrzebowal-przypuszczalnie tak samo jest z tym facetem(wyglada na bystrego goscia ze spora wiedza insiderska-w koncu byl dziennikarzem i krecil sie kolo wojska przez dekady).
      Wystarczylo troche znac mechanizmy spoleczne czy realny stan ekonomii albo miec jakis tam inside w swiat polityki czy wreszcie uzyc choc troche zdrowego rozsadku i kazdy kto ma rozum takiego czy innego "resetu" sie spodziewal-do tego zaden remote viewing nie byl potrzebny.
      O ile w ogole ten Alligieri mowi prawde-fakt ze nagrywa te filmiki w marcu/kwietnu 2020 raczej go dyskredytuje-ja po prostu NIE widze filmiku z nim na temat epidemi z okresu PRZED epidemia-ZERO chocby poszlak ze ta jego wizja w ogole miala miejsce.Skoro ten remote viewing ma byc jakims nowym i rewolucjnym narzedziem to czas zaczac go oceniac jak kazde inne narzedzie-powtorze NIE ma konkrentnej przepowiedni z KONKRENTYMI informacjami z okresu PRZED epidemia co konczy temat.
      Poza tym z mojej wiedzy w tym temacie wynika iz JAKOBY tak rewolucjny i supertajny remote viewing zostal wypuszczony do cywila ze wzgledu na jego dosc slabe efekty-"ogladacze" rozne rzeczy opowiadali ale interpretacja byla mozliwa TYLKO po fakcie-co czyni te przepowiednie bezwartosciowymi(a po fakcie to zawsze niemal wszystko mozna podciagnac uzywajac chocby wlasnie wiedzy z inych dziedzin takich ekonomia czy socjologia aby tylko dopasowac fakty).
      JESLI nawet remote viewing dziala(nie wykluczam tego kompletnie)to jego OBECNY stopien rozwoju czyni go niemal bezuzytecznym-i jak pisalem z mojej wiedzy wynika iz wlasnie dlatego zostal odtajniony i wypuszczony do cywila.
      Ja nawet moge zaczac wierzyc jakiemus "ogladaczowi" JESLI zacznie REGULARNIE
      wypuszczac KONKRETNE i SPRAWDZALNE prognozy PRZED wydarzeniami a nie po czy w czasie-na razie ZADEN tego warunku nie spelnia.
      Na razie to kazdy "przepowiadacz" przepowiada kryzys i inflacje oraz wzrost roli armii-do tego nie potrzeba ZADNEJ wiedzy tylko tz.common sense i ja tez moge to samo przepowiedziec.

      Piotr34

      Usuń
    7. @ Piotr34

      "Wystarczylo troche znac mechanizmy spoleczne czy realny stan ekonomii albo miec jakis tam inside w swiat polityki czy wreszcie uzyc choc troche zdrowego rozsadku i kazdy kto ma rozum takiego czy innego "resetu" sie spodziewal" - i tak, i nie. W internecie jest mnóstwo debili piszących od lat że "system waluty nie opartej na złocie już zaraz się zawali". I co? I ich prognozy nadal są chybione. Dlaczego? Bo obecny kryzys nie polega na paraliżu gospodarki realnej. System finansowy ma się od niej o wiele lepiej.

      Dlaczego tak mnie ujęła wizja tego urządzenia do płacenia elektroniczną państwową walutą? Bo dolar ani inne waluty nie zginą w wyniku inflacji. Nowa waluta powstanie nie dlatego, że starą zje mityczną hiperinflacja. Tylko dlatego, że wypłatę środków do życia dla wszystkich będą musiały bezpośrednio wziąć na siebie banki centralne. A taki system będzie najlepszy dla dystrybucji pieniędzy.

      Usuń
    8. "obecny kryzys nie polega na paraliżu gospodarki realnej"
      xD zwykle nie komentuję takich rzeczy ale właśnie ropa ma ceny ujemny pierwszy raz w historii wydobycia ropy

      "Nowa waluta powstanie nie dlatego, że starą zje mityczną hiperinflacja"
      tylko zje ją załamanie deflacyjne i zmiany polityczne, hiperinflacja to jedynie możliwy skutek

      Usuń
    9. Sorry, miałem napisać "obecny kryzys polega na załamaniu gospodarki realnej"

      "hiperinflacja to jedynie możliwy skutek" - przy ropie taniej jak kilkadziesiąt lat temu i braku popytu?

      Usuń
    10. Doświadczenia z Japonii pokazują, że bilans banku centralnego może przekroczyć PKB kraju i nie wywołuje to żadnej inflacji, nie mówiąc już o hiperinflacji. Jedyną inflacją wywołaną przez programy QE była ta na rynkach akcji i nieruchomości

      Usuń
    11. @Anonimowy

      Nie wiem czemu, ale wiedziałem, że będzie Deus Ex. No, dobra. Wiedziałem. Przecież w nią grałem.
      Ta dystopiczna (chociaż - kto wie?) wizja niedalekiej przyszłości w niezwykle ciekawy, możliwy i prawdopodobny sposób łączy różne 'teorie spisku' w jedną całość.

      W skrócie (daawno to było, mogę troszkę pokręcić, proszę mnie poprawić jbc) - ralna władza podzielona między 3 grupy - oficjalny rządy USA+kraje NATO, które są trochu 'frontem' dla tajnej grupy militarnej, która działa od Ruswelta wewnątrz struktur oficjalnych; Illuminatów - wiadomka, w kolejności losowej - NWO, Rotszyldy, BIS, Bilderberg, Szpinelli etc; oraz Chinoli, a tam władzę trzymają Triady.

      Usuń
    12. Bo system się zawalił tylko tego nie rozumiesz. Pieniądz papierowy jest coraz większym śmieciem i każdy kto ma więcej niż 100 tyś zł oszczędności rozgląda się jakby to uchronić. Nieuchronnie to oczywiście zmierza do obozów pracy.

      Usuń
  4. moja pytanie brzmi co to Szwedzki model rodziny
    mama z innym tatą z inną a dzieci choć nie pełnoletnia w trzecim mieszkaniu bo byłem w Szwecji i to właśnie widziałem ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Te nie wiem - może co takiego:
    Zdaniem postępowców w Szwecji, płeć to przeżytek. Liczy się to kim chcesz być. Natura, genetyka, to co tam dynda się między nogami - nie są ważne, to tylko chore wymysły ciemnogrodu. Witajcie w "najbardziej postępowym kraju w sprawach... płci".
    https://youtu.be/4sPj8HhbwHs


    Kolejny przykład: https://www.efektywna-nauka.pl/szwedzki-model-wychowania-raj-dla-dzieci/

    Była też - stosunkowo niedawno - historyjka o kobiecie, która żyje z czterema facetami i ma z jednym z nich dziecko; a inny to dziecko zabija - jakoś tak - niech mnie ktoś skoryguje i poprawi..

    Tak jakoś ciekawie podobno jest w tej Szwecji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szwedzki model rodziny... taki obrazek znalazłem w ruskim internecie:
      http://vasya-lozhkin.ru/upload/iblock/798/79806fd51518f50c48369e0179b3362f.jpg

      Usuń
  6. Ciekawość zwyciężyła i obejrzałem sobie tę Andreę Dworkin - co za spasiony babochłop... dobrze, że uczciwie ostrzegłeś, by nie jeść jak będzie się to coś oglądać. Niestety nie ostrzegłeś czytelników przed znajdującym się na końcu wpisu zdjęciem z Michelem Obamą... Po obejrzeniu tego zestawu (tj. Andrea Dworkin + Michel Obama) musiałem dla odzyskania równowagi psychiczno-estetycznej obejrzeć na popularnym porno portalu kilka filmików na których niejaka Melania Browis dumnie (a do tej dumy ma słuszne powody) prezentuje swe wdzięki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto jeszcze zwrócić uwagę na narodowość tej jak i wielu innych słynnych feministek. Już dawno było zauważone, że kobiety tej narodowości są często brzydkie, takie jakby "męskie" z wyglądu i mają radykalne poglądy.
      mb

      Usuń
    2. @ Anonimowy

      Ja musiałem się wspomagać widokiem Tessy Fowler :)


      @ mb

      "że kobiety tej narodowości są często brzydkie, takie jakby "męskie" z wyglądu" - bez przesady, Scarlett Johansson nie wygląda źle.

      A co do radykalnych poglądów to zgoda. To jednak kwestia kultury w jakiej dorastały.

      Usuń
    3. u tej Johansson skandynawska połowa przeważa w kwestii wyglądu

      Usuń
  7. Szkoda, że to ostatni odcinek z tej serii, myślałem, że będzie też jeden poświęcony aborcji itp.

    Marlene Dietrich była w pewnym sensie mocno feministyczna, była męską (styl ubioru, papierosy itp) kobietą w dodatku mającą trochę lesbijskich cech, podobno dlatego podobała się Adolfowi jako ideał męskiej kobiety, bardziej męskiej od niego.

    Zarówno Dworkin jak i Schwarzer są bi-lesbijkami więc ma to zapewne odbicie w ich poglądach, w sensie, że każda lesbijka lub mocno męska bi jest feministką i to skrajną.

    należy im się "zapłata za gwałt"/ czy seks – to się nazywa prostytucja! – więc dość obłudne te feminy skoro są za a nawet przeciw prostytucji, nie wspominając, że feministki kiedyś walczyły o zalegalizowanie prostytucji uważając, że mają do niej prawa, jako formę uniezależnienia się od mężczyzn ( w sensie finansowym jak i seksualnym), emancypacji, zarobku itp.

    “próbują robić karierę na swojej urodzie” – niesamowite zakłamanie skoro różne feministyczne pisarki uważają, że przykłady różnych kobiet które na kartach dziejów wpływając na mężczyzn poprzez ich uwodzenie i urodę decydowały o losach świata, za przykład feministycznej kobiety sukcesu swoich czasów, kiedy kobiety na ogół nie zajmowały lub nie mogły kluczowych stanowisk

    “Teoretycznie jedna może urodzić kilkanaście dzieci” – raczej kilkadziesiąt

    “że nawet kucharze, fryzjerzy i projektanci mody są bardziej cenieni od kucharek, fryzjerek i projektantek.” – bo to są zawody opanowane prawie całkowicie przez pedyrlów podobnie jak aktorzy, piosenkarze, czy tancerze

    “bowiem pochwa ma tyle zakończeń nerwowych co jelito grube, a to znaczy: prawie wcale. Jej główna część może być operowana bez znieczulenia". Jeśli tak uważają to czemu ten japiszon tak krytykuje obrzezanie dziewczynek-równocześnie popiera obrzezanie mężczyzn,? Oczywiście popiera też aborcję, bo pewnie według pustaka dziecko też nic nie czuje?! A co z młodymi dziewczynami które wykrwawiły się na śmierć z bólu po przebiciu zrośniętej błony dziewiczej nożem w “kulturze gwałtu i obrzezania”? -one też nic nie czuły ?– więc to tak? – Swoją drogą ciekawe czy te feministki – w szczególności bi/lesbi-są przeciw lesbijskiemu porno-nazywanemu przez nie kobiecym-zapewne nie, czyli rura im zmiękła.

    Ten starożytny Matriarchat to pewnie rozchodzi się o wojownicze lesbijki Amazonki które miały dokonywać dzieciobójstwa ze względu na płeć męską noworodka (co różne współczesne skrajne feministki też propagują czy nawet praktykują), kobiecy system rządzenia był też częściowo obecny w pederastycznej Sparcie, wśród ludów i kultur bliskiego-oraz dalszego-wschodu współistniały systemy/kultury-wierzenia będące synkretyzmem (oczywiście z dominującymi czynnikami męskimi czy żeńskimi) patriarchatu i matriarchatu pod postacią kultów bogini płodności/matki/miłości/namiętności, ale no właśnie kult macierzyństwa, płodności czy urody kobiecej czyli czegoś czego feministki nie lubią i tak zaciekle zwalczają. Więc nie powinny się odwoływać do tamtych wzorców i czasów.
    Odkrywca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. " feministki kiedyś walczyły o zalegalizowanie prostytucji uważając, że mają do niej prawa, jako formę uniezależnienia się od mężczyzn ( w sensie finansowym jak i seksualnym), emancypacji, zarobku itp." - a to bardzo ciekawe! Gdzie o tym można więcej przeczytać?

      " Swoją drogą ciekawe czy te feministki – w szczególności bi/lesbi-są przeciw lesbijskiemu porno-nazywanemu przez nie kobiecym-zapewne nie, czyli rura im zmiękła." - no nie są. I z reguły też nie protestują przeciwko lesbijskiemu molestowaniu młodych dziewcząt.

      "współistniały systemy/kultury-wierzenia będące synkretyzmem (oczywiście z dominującymi czynnikami męskimi czy żeńskimi) patriarchatu i matriarchatu pod postacią kultów bogini płodności/matki/miłości/namiętności" - no właśnie w tym problem - archeologowie znajdują gdzieś figurkę bogini czy wielką cipę nabazgraną na ścianie jaskini i mówią "ooo matriarchat!".

      Usuń
    2. Helen Gurley Brown w swoich tekstach radziła by kobiety wykorzystywały swoją urodę i podnietę by zwabić i uwieść mężczyzn i czerpać z tego korzyści majątkowe i seksualne.

      A ta feministka sprzeciwiała się karaniom alfonsów, i popierała edukację seksualną dziewcząt:
      https://journals.openedition.org/rsa/406?lang=en

      Inne bardziej współczesne to tzw sex pozytywne feminy, które określają prostytutki mianem sex pracownicy, część pisarek feministycznych uważało za przykład kobiet wyemancypowanych Rzymskie hetery - jako kobiety wolnego zawodu, mające jakieś przywileje niedostępne dla innych kobiet, czy większy seksualny luz.
      Jakby nie patrzeć to przecież burdel mamy to też są feministki.
      Odkrywca

      Usuń
  8. “feminizm w jego społecznym wymiarze był wspomaganym przez państwo ruchem córeczek z klasy średniej i wyższej, które, licząc na dożywotnie utrzymanie przez płacącego ojca swej przyszłej rodziny, chciały wykorzystać uniwersytet jako targowisko małżeńskie.” – raczej ten nowotwór miał na celu zniszczenie społeczeństw, resztek kultury, identyfikacji płciowej człowieka/heteronormalności, oraz rodziny (aborcja, pyskujące babo-chłopy). W końcu córki zamożnej i bogatej klasy/kasty miały zawsze wzięcie jako te niby “lepsze” – bogatsze, lepiej ubrane, zadbane, wykształcone, z koneksjami rodzinnymi/majątkiem więc ich szanse na ślub raczej nie spadły aż tak bardzo. Oczywiście zwiększanie "wartości/cen" na rynku matrymonialnym czy seksualnym to zwykła spekulacja, często na bezczela.

    konkubinaty i to liczne były dawniej dość powszechne wśród bogatych i wpływowych mężczyzn niezależnie czy mieli żony. W dodatku uważano kobiety w takich związkach i nadal się uważa w niektórych kulturach wschodnich za żony, więc dzieci zrodzone z takich pół-oficjalnych związków były uważane za ślubne, i miały swoje prawa.

    Prostytucja jako taka nie obniża z samej swej natury ceny seksu bo w końcu liczy się dla niej tylko $, jeśli już to wolontariat seksualny, inspirowany Japonią przykład - by coś zmienił:
    https://www.salon24.pl/u/simplenati/434943,wolontariat-seksualny
    - inaczej mówiąc, gdyby było dużo zadbanych, ładnych normalnych loszek chętnych za darmoszkę to zjawisko prostytucji i porno-fali oraz inceli (oraz wymuszanych małżeństwach) zostałoby mocno ograniczone do marginesu społecznego.

    Solon był też pederastą który zinstytucjonalizował ten badziew (zamiast zakazać), zresztą demokracja Ateńska słynęła bardzo z pederastii (która miała być tam absolutnie powszechna), dlatego dzisiejsi lewacy-dewianci tak bardzo nawołują do tradycji i wartości Ateńskiej dupokracji w dzisiejszej Europie, a strona przeciwna powinna właśnie brać przykład Aten jako przestrogę Europy.

    “body positivity" przekonujący, że brzydsze panienki są tak naprawdę bardzo atrakcyjne. – raczej nie działa to w drugą stronę, bo nawet tęczowe “wesołki-matołki” nie chcą grubasów – choćby minimalnie tłustych i sami mają przez to fobie przed wykluczeniem ze swojej aspołeczności i filie na bycie “fiut” – czyli chudym.

    Rzeczywiście gender to koniec tradycyjnego feminizmu który był sprzeciwem wobec drugiej płci, to taka forma zmutowanej choroby przenoszonej drogą medialną, intelektualną, płciową. Feministki-genderowe uważają, że męski narząd płciowy to symbol opresji i dominacji nad nimi więc powinien być usunięty/nie aktywny, a same używają różnych zabawek/sztucznych członków (nawet na lekcjach genderu w Szwecji są przynoszone takie przedmioty) które mają go symulować więc jak to jest, nie chcą go ale jednak muszą? i to nawet lesbijki :D

    Istnieje hipoteza wedle którego kiedyś bogaci będą zamawiać sobie sex bio-roboty czyli biologiczne klony dopasowane pod ich gusta, mające w głowie układ komputerowy z wpisanymi cechami charakteru.

    "będzie powstanie "świata rodem z sci-fi" ". w pewnym sensie żyjemy choć sobie z tego aż tak bardzo sprawy nie zdajemy w świecie będącym jeszcze w miarę lajtową wersją cyberpunkowych wizji o dystopii (no chyba, że chodzi o przyszłą tech-utopię). Zresztą są już masowe groby kopane w Nowym Jorku obserwowane z drona:
    https://www.youtube.com/watch?v=f6WxOdJATq4
    Odkrywca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "raczej ten nowotwór miał na celu zniszczenie społeczeństw, resztek kultury, identyfikacji płciowej człowieka/heteronormalności, oraz rodziny" - tak, ale wykorzystano do tego kompleksy różnych Szwarzerowych i Dworkin.

      "wolontariat seksualny, inspirowany Japonią" - może to kiedyś zostanie wprowadzone powszechnie.

      "Istnieje hipoteza wedle którego kiedyś bogaci będą zamawiać sobie sex bio-roboty czyli biologiczne klony dopasowane pod ich gusta, mające w głowie układ komputerowy z wpisanymi cechami charakteru." - też tak myślę.

      Usuń
  9. "Wchodząc w związek małżeński ryzykuje się rozwód, czyli utratę majątku i dodatkowo możliwość wrobienia w przemoc domową czy pedofilię" - rozwód to niewątpliwie największa porażka w życiu normalnego mężczyzny, no ale warto zaryzykować, w końcu prawie każdy z nas pochodzi z normalnej, nierozbitej rodziny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy patrzy się jednak na statystyki dotyczące rozwodów - zwłaszcza w dużych miastach - to widać, że to ryzyko jest bardzo duże

      Usuń
  10. Problme z tymi wszysttkimi trendami i zjawiskami jest jak slusznie @fox zauwazyl taki ze ze mainstremowe wyjasnienia tych zjwisk sa zupelnie bez sensu.
    Przeciw czemu jak to slusznie @fox zauwaza protestowlay te feministki?-przeciez wlasciwie wszytsko bylo i jesli juz to tylko sie od tamtych czasow pogorszylo.To samo z takim rzeczami jak chocby walka z globalnym ociepleniem prowadzona przez Europe(ktora emisja w skali globalnej to marignes i jej spadek nic nie zmieni)czy masowe zapraszanie uchodzcow i silowe wciskanie ich przez elity spoleczenstwom pomimo ze generuje to powazne problemy-zadne z tych zjawisk nie ma zadnego sensu jesli nie odwolamy sie do tzw.teorii spiskowych i manipulacji sluzb-tyllo te mimo ze "oszolomskie" maja jakas wewnetrzna logike(no....tylko czesc z nich rzecz jasna).

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
  11. Śmieszna sprawa, ale jakieś pół roku temu prześladowała mnie maniakalnie taka wizja:
    Pustawe ulice, szarówka, chłodnawo, ale bez śniegu, to nie zima, dzieci (moje of coz) idą same długą pustą ulicą, bo podstawówka zamknięta. Atmosfera strachu.
    (U mnie tu gdzie jestem jest teraz uparcie chłodno, wiosna jakoś nie chce przyjść)
    Potraktowałem to jak zabawę i zrobiłem małe zapasy paszy itp.
    Od dziecka zdarza mi się "widywać przyszłość" ("najlepsze" są masowe wypadki z tuzinem zwłok), ale nikomu nie opowiadam bo i tak nikt nie wierzy.
    Dopiero w tym roku ogarnąłem, co znaczy jedna wizja? sen? sprzed 20 lat. Bardzo wyraźna i jeszcze bardziej niezrozumiała. To się właśnie zaczyna i potrwa z 10 lat.
    Oberwiemy po zębach, a ratunek przyjdzie z takiej strony, jakiej się nie spodziewamy w najgorszych snach.
    Pilnujcie dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz proszę coś więcej o tym śnie. I dlaczego ratunek ma przyjść z najgorszej strony, trochę to przeciwstawne.

      Usuń
    2. ciekawa wizja. Czy pomoc ma nadejść od potęgi ziemskiej czy pozaziemskiej?

      Usuń
    3. Ziemskiej, ale nie będzie to żadna potęga.
      Nie napisałem, że z najgorszej, tylko z takiej, że sami uznamy, że lepiej by nam było umrzeć.

      Usuń
    4. Intrygujące. Jakbyś miał ochotę, to napisz coś więcej.

      Usuń
    5. Widzę, drogi Jarku, że humor ci dopisuje. Pozostaje mi spojrzeć w głąb twojej przyszłości. A więc, drogi Jarku, widzę po twojej prawej stronie coś jakby dziwny budynek z prostokątną wieżą, jak cień nagły. Ogromne drzwi, w drzwiach jakby rura, kula srebrna. Duży okrągły kształt. Jest poniedziałek, ale ktoś się wydziera "piątek". I ta droga szeroka jak rzeka, nie będziesz miał siły jej przejść.
      Trzym się.

      Usuń
    6. @Anonimowy20 kwietnia 2020 05:11
      Ja w podobnym temacie:
      ok. tydzień temu oglądam materiał na YT i vloger, tak przy okazji, podzielił się z widzami snem, jaki miał ostatnio - i że ten sen od czasu do czasu do niego powraca, miał go już z kilkadziesiąt razy w życiu.
      Przeżyłem lekki szok, bo to samo co powiedział, śniło mi się z kilkanaście razy na przestrzeni ostatnich ok. 10-15 lat.

      Swoją drogą podziel się tą wizją, co Ci szkodzi..? Odnośnie dzieci - od dawna wiem, że dzieci, to jest moja inwestycja w ten świat i jego przyszłość. To jak je wychowam. Jest to jeden z moich celów w życiu - tych najważniejszych, a w zasadzie chyba jedyny tak na prawdę ostatecznie uświadomiony i skonkretyzowany - wychować je dobrze.

      Usuń
    7. @Szwagier, ten sen, który miałeś Ty i vloger, też związany z wirusem?

      Usuń
    8. @Jarek21 kwietnia 2020 06:34
      Nie; z inwazją kosmitów (serio).

      Usuń
  12. Napisz prosze dlaczego o dzieci mamy sie martwic.

    Jakbys sie czul, jakbym napisal "pilnuj rodzicow" (bo wybory zrobia nam lokalny eXticnction rodzicow PiSowcow, jak w Bawarii ostatnio po wyborach), albo zony (ale zapewne nie masz).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam kłamać i ściemniać bo ktoś się "poczuje"? Nie dbam o niczyje uczucia.
      Ja ci tylko mówię - pilnuj dzieci, kształć je i ucz odpowiedzialność, męstwa i odwagi.
      Bo będą im bardzo potrzebne.
      Bo spadnie na nie ciężar, jakiego ty (tak jojcząc) nie uniesiesz.
      Właśnie o to mi chodzi.
      PS. O moją żonę się nie martw. Ma się dobrze.

      Usuń
  13. Troche na temat (nie)slawnej herd immunity

    https://medium.com/@krzysztofszczawinski/no-epidemics-do-not-stop-by-magic-fbfcfba1da99

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
  14. W sprawie trafności przepowiedni to trzeba szukać w sprawdzonych źródłach:

    https://www.facebook.com/AbeHaval/videos/267831147714387/UzpfSTEwMDAwMDU1NDIyNjc0NjoxMDk4OTg4NjQzNzg5MDE3/

    https://www.facebook.com/groups/1574347112796068/wp/1009086476172447/

    No i wirus jest w europie od lutego a szczepionkę mają już w kwietniu. Kiedyś się robiło szczepionkę 10 lat, teraz wystarczy 2 miesiące. Prawdziwy postęp!

    https://www.rmf24.pl/raporty/raport-koronawirus-z-chin/komentarze-ekspertow/news-brytyjczycy-rozpoczynaja-testowanie-na-ludziach-szczepionki-,nId,4454082

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezeli nawet chcielibysmy isc tropem tzw.teorii spiskowych(niekoniecznie moj wybor ale niech bedzie)to sa to co najwyzej tzw.ujawnienia planow globalnych elit ale NIE PRAWDZIWE przepowiednie-to NIE prekognicja.
      Zreszta nawet jako ujawnienie to jest kiepskie-wystarczy wziac jakikolwiek dlugi i skomplikowany material na temat Chin/Angli/USA i doszukujac sie wszedzie zwiazkow mozna "przepowiedziec/ujawnic" WSZYTSKO lacznie z koronawirusem,najazdem na Syberie,inwazja z kosmosu itp itd-po prostu w kazdym takim programie jest tysiac roznych grafik i sto roznych symbolik-niemal wszytsko mozna podciagnac i zinterpertetowac jak sie chce i jak nam pasuje.

      Piotr34

      Usuń