sobota, 15 lutego 2014

Sny #12: Boku no Pico to opowieść o chłopcach z Falangi

"Kiedy będzie druga część?"
 hrabia Jędrzej Zdzisław Stefan Pafnucy Kalasanty Heliogabal etc. Jabłoński


MechaBartyzel został pokonany w najbardziej epickiej bitwie od czasów wojny Yom Kippur i rzucony na pożarcie kotom dra Targalskiego. Urbanoid spędził upojne chwile z premier Tajlandii Yingluck Shinawatrą. Ego Waldemara Łysiaka zderzyło się z ego Ridleya Scotta prowadząc do kosmicznej katastrofy. Sojusz ziemskiego Radykalnego Centrum (Fox), prawicowych ekscentryków i pokojówek z Planety Wielkich Cycków kontratakuje przeciwko złym monarchistom z Planety Polerowania Berła oraz ich władcy padyszachowi Szaddamowi IV Wielomskiemu. Miejscem kontruderzenia jest pustynna planeta Analia - wszechświatowe centrum wydobycia lubrykantów i azotynów alkilu (poppers). Jest tam również trzymany w gejo-monarchistycznej niewoli hrabia Jabłoński. Radykalne Centrum i pokojówki wywołują tam antymonarchistyczną i homofobiczną Rewolucję, buntują pustynne plemiona i czerwie doprowadzając w ten sposób do załamania dostaw poppersów do Klubów Zachowawczo Monarchistycznych w całej galaktyce. Szaddam IV Wielomski przybywa na miejsce z 40 legionami sardaukarów z Falangi, otacza swój obóz wielkim murem i przygotowuje się do decydującej bitwy...




"Galaktyka Kurwix zamieszkała przez monarchistów, została zaatakowana przez złych, homofobicznych neokonów. Powstrzymać ich może jedynie załoga Katechonicznego Patrolu, na której czele stoi: Katechon Cyryl!" - padyszach Szaddam IV Wielomski oglądał już ten odcinek Katechona Cyryla, więc zmienił kanał. Trafił akurat na program muzyczny. Janek Bodakowski, przywódca Madao Prawicy, grał na gitarze i wył:
- Kaaaaaartooooon, kaaaaaaartoooooon!!! W zimną noooooooc ooooooooochroooooooni mnieeeeeee!!!
 Kaaaaaaaaaaroooooonoooooooowy bóóóóóóóóóg, uuuuuuuulicaaaaaaami meeeeeeego miaaaaaastaaaa snuuuuuuje się!!!
- Kurde mogliby dać "Boku no Pico", to jedyne anime, które mi się podoba... - westchnął Wielomski i wyłączył telewizor. Jego podczaszy Konrad Ręczny postawił mu na biurku szklankę mleka, cicho wzdychając: - Sancti maestri...
Padyszach gniewnie spojrzał na mleko po czym energicznie chwycił szklankę i chlusnął jej zawartością Ręcznemu w twarz.
- Aaaaaaa.... - wył przerażony podczaszy, konwulsyjnie się trzęsąc i skrywając twarz w dłoniach.
-  Fałszywe jak podpisy w twoimi listami wyborczymi!!! Spienione!!! Ile razy ci mówiłem, że nienawidzę spienionego mleka!!! - wydzierał się Wielomski.
Po chwili się uspokoił. Pomyślał, że powinien sprawdzić, co się dzieje u chłopców z Falangi.

***


Szczotland Laseczki i inni działacze Falangi leżeli na pufach, sofach i szezlągach w sali tronowej ubrani w kolorowe, letnie sukienki. Ich twarze "ozdabiał" krzykliwy makijaż a głowy damskie peruki. Relaksując się przed bitwą, ten nowy hufiec tebański, oddawał się dyskusjom na temat filozofii Dugina i Evolli.
- Cóż ten atlantycki chłystek Fox wrzuca na swojego face'a! Japońskie porno i fotki z cospleyów z biuściastymi panienkami! Jak tak można! Wielkie biusty - i ogólnie kobiece ciała -  są przecież takie nieestetyczne... - wyrzucał swe żale Szczotland.
- No tak, zwisają im te wymiona, biodra mają zbyt szerokie i coś im cieknie spomiędzy nóg... - wyrażał swe obrzydzenie falangista ubrany w kwiecistą sukienkę.
- Gdy pokonamy atlantystów, wszędzie przywrócimy grecki ideał piękna! - ożywił się Szczotland.
- Grecki ideał piękna, to bizantynizm turanie! - przerwał im rozmyślania skuty w dyby w rogu komnaty hrabia Jędrzej Zdzisław Stefan Pafnucy Kalasanty Heliogabal etc. Jabłoński, zapomniany jeniec brutalnej wojny pomiędzy mieszkańcami dwóch zboczonych planet. Na jego nieszczęście falangiści to usłyszeli i skierowali w jego stronę swoje pożądliwe spojrzenia.
- Oj, oj, oj nasz słodziutki słodziaczek się odezwał i nie podoba mu się biznatynizm-turanizm. Ale my już sprawimy, że ci się misiu-pysiu spodoba... - trajkotał falangista w kwiecistej sukience.
- Oj, taki miły monarchistyczny chłopczyk, a mu się bizantynizm nie podoba... Co ci jeszcze nie pasi moje ty złotko? - udawał oburzenie Laseczki.
- Wy mi się zboczeńcy nie podobacie!!! Gdzie wasz rozum i godność człowieka!!! Czemu nosicie te kiecki?! - wydzierał się przerażony hrabia Jabłoński.
- Bo są śliczne - bezceremonialnie odpowiedział Laseczki.
- O ile na Ziemi zachodzą nas od tyłu Judajczykowie, to tutaj... - rzucił przykuty do ściany redaktor Michalkiewicz.
- Święty Pafnucy, patronie dynastii burbońsko-parmeńsko-szlezwiko-holsztyńsko-sasko-kobursko-gotajsko-bawarskiej!!! Co zrobiliście temu wybitnemu prawicowego publicyście!!! Już wolę od was zboczeńców tego lewaka Foxa, który co prawda nazywa się centrystą, ale tak naprawdę jest lewakiem, bo wszyscy na lewo od Ludwika XVIII są lewakami, i jest miłośnikiem biologiCYCyzmu, ale przynajmniej nie jest takim dewiantem jak ci młodzieńcy tutaj!!! - wydzierał się Jabłoński.
- Foxa?!? Phi... tego...phi...smoleńskiego atlantystę!!! - żachnął się Szczotland, po czym dodał z chytraśnym uśmieszkiem: - Jak spotkasz się z Czarnym Bartyzelem, to zmienisz  zdanie...
Do komnaty wkroczył tanecznym krokiem Czarny Bartyzel - wielki Murzyn ubrany w lateksowe spodnie i białe futro, obwieszony złotymi łańcuchami i zegarami, dzierżący wysadzaną diamentami laskę alfonsa i dumnie noszący na głowie karlistowski beret. Obgryzł udko kurczaka z Kaiser Soeze Fried Chicen, rzucił kość na podłogę i zaczął nawijkę: - Yo, yo, yo niggas... Gdy mój ziomal Ludwik XVIII wracał do Compton, to jego czarnuchy chciały zrobić z dupy jesień średniowiecza konetablowi pieprzonej Francji. Wówczas mój ziomal Ludwik mówi im: "No shit! Ten konetabl to białas i prawdziwy mother fucker, ale to nadal kontebl Francji. Jak więc jakichś czarnuch go odstrzeli, to będzie miał przejebane!".Tak było czarnuchy! Bez żadnego kitu!
- Czemu Bartyzel jest czarny?!? Czy nie załatwiliśmy go w poprzedniej części?! Co mu zrobiliście?!? Profesorze Bartyzel, czy tak kończy się fascynacja bizantynizmem?!? Fox ratuj mnie!!!- darł się zbaraniały hrabia.

***
- Ooooooo, taaaaaak doooobrzeeeee dziewczyno.... - wzdychał Fox. Leżał twarzą w dół a  lubieżna brunetka w stroju pokojówki siedziała na nim okrakiem i energicznie masowała. Komandor Jaszczur siedział na stosie czaszek oficerów WSI popijając z czaszki oprawionej w srebro koktajl złożony z  rakiji z Jasenovaca, mongolskiego kumysu i krwi komunistów. Doktor Targalski głaskał po głowie blondwłosną pokojówkę z kocimi uszkami i kocim ogonkiem, mającą na dłoniach puchate rękawice imitujące kocie łapki. Przyjemnie mruczała łasząc się do niego.
Fox nagle podskoczył, nieco skonfudowany spojrzał na masującą go pokojówkę i wycedził:
- Zboczona kobieto... bawisz się moimi kulkami...
- Aro aro! Panie, nie mogłam się powstrzymać! - lekko się rumieniła a w prawej dłoni trzymała garść szklanych, kolorowych kulek.


- Trzeba pomówić o tym, jak przeprowadzimy szturm na obóz padyszacha... - przerwał im zabawę Targalski.
- To proste. Wpadamy i napier... tępych ch...ów! - zaproponował Jaszczur.
- Trzeba będzie przerwać mur uderzeniem nuklearnym, za którym pójdzie atak czerwi i pokojówki wykorzystujące broń soniczną. Można by też użyć czegoś mającego moc rażenia porównywalną z bombą atomową, np. książki "Resortowe dzieci"... - snuł swój plan Fox.
- Hmmm!!! Akurat książka "Resortowe dzieci" to książka chybiona, która nie służy debacie publicznej, no bo jak tak można oskarżać Monikę Olejnik, że jej stary to cenzu-cenzu, lub zarzucać bohaterom z NZS, przy których Rambo wymięka, że mieli dziadków w Informacji Wojskowej, bo trzeba, by nasza mowa była jak trawa, chwiała się na wietrze, trzeba bowiem mówić, że będzie lało albo wiało, a może spadnie grad, nie można bowiem oceniać, bo niektórym zrobi się przykro... - do rozmowy wtrącił się intruz wyglądający na totalnego nudziarza, który gdyby nosił okulary byłby definiowany tylko przez okulary, a ponieważ ich nie nosił, był definiowany jedynie przez wielką pustkę ziejącą z jego publicystyki.
Targalski, Jaszczur i Fox wściekle się w niego wpatrywali. Pokojówka z kocimi uszkami agresywnie szczerzyła zęby i zaczęła syczeć na intruza.
- Co to za jeden? - wycedził Fox.
Lubieżna brunetka wzięła głęboki oddech, wbiła palce w jego ciało (sprawiając, że Fox zaczął syczeć z bólu) i wyjaśniła:
- Panie, to Piotr Zajemba z Planety Ciotowatej Prawicy, jeden z wrogów Radykalnego Centrum. Jedno twoje słowo i już po nim.
Zajembie towarzyszył młodszy kolega lekko stylizujący się na hipsterskiego luzaka. Wydzierał się:
- Jak śmiecie wy smoleńskie prymitywy szkalować moje zajebistego przyjaciela Piotra Zajembę, najwybitniejszego prawicowca, wybitnego specjalistę od wszystkiego, arbitra elegancji i siłę spokoju. Piotrze! Jesteś zajembisty!!!
- Panie, nie wytrzymam, pozwól mi się nad nimi poznęcać! - ekscytowała się lubieżna brunetka wciskając twarz Foxa w swój biust. - Hmmmmmmm...... - mamrotał Fox.
Blondynka z kocimi uszkami syczała szykując się do skoczeniu Zajembie do gardła. Ze złośliwym uśmieszkiem na ustach wstrzymał ją gestem doktor Targalski. W pobliżu słychać było coraz bardziej intensywne miauczenie. Z cienia wyłoniła się wataha kotów z demonicznie święcącymi się na czerwono oczami. To były zwierzęta dra "Behemota".
- Bierz ich Doraemon! - rozkazał swojej menażerii.
Koty z demonicznym piskiem na Zajembę i jego towarzysza wciągając ich w mrok. Trysnęła krew.

***
- To co zrobiliście było skrajnie nieodpowiedzialne i obrzydliwe!!! To było wbrew naturze - z oczu hrabiego Jabłońskiego płynęły rzewne łzy.
- Oj słodziaczku, słodziaczku. My ci tylko przeczytaliśmy dzieła zebrane Dugina. Myśleliśmy, że jak się z nimi zapoznasz, to przyznasz nam rację, że sukienki, które nosimy są śliczne... - Szcztoland droczył się z nim z zalotnym uśmiechem na ustach. Po chwili dodał: - Zaraz przeczytamy ci Szczepana Twardocha...
- Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!! - przejmujący krzyk hrabiego był słyszalny w całej galaktyce.
Tratatata!!! Zabrzmiały fanfary. Umilkły rozmowy i śmiechy. Do sali tronowej wkroczył padyszach. Ubrany był w paradny mundur: skórzane buty na wysokim obcasie jak u Bayonetty, siateczkowe pończochy i gorset obwieszony rosyjskimi,   północnokoreańskimi, syryjskimi, libijskimi i kubańskimi odznaczeniami.


- No i jak tam moje cukiereczki! - zwrócił się do swoich wiernych sardaukarów.
- Całkiem klawo! Mamy tu jednego takiego słodziaka! - chóralnie odpowiedzieli.
- Słodziaka... A rzeczywiście! Jaki słodki! Prawie jak Winnicki! Tylko mam nadzieję, ze nie ceni się tak wysoko jak Winnicki...
- Dlaczego profesor Wielomski nosi gorset i pończoszki?! Kto mu przyznał te tandetne blaszane ordery?!? Co on ma do Winnickiego ?!? Czemu uważa mnie za słodkiego?!? Czemu zboczyliście ze ścieżki łacińskiego Okcydentu zboczeńcy?!?! Jak tak możecie ?!? - ekscytował się hrabia.
- Yes we can! - zaintonował Czarny Bartyzel.
Sytuacja stała się jeszcze bardziej surrealistyczna, gdy do komnaty tronowej wjechał na drewnianej platformie wielki słój z ogromną mątwą w środku, mającą oblicze Siergieja Ławrowa. Mątwa pływała w mętnej, brązowej substancji. Ściany słoja miały barwy ukraińskiej flagi. Widniał na nich napis: "I support Yanukovitch". (Prawdę mówiąc ten słój z wielką mątwą wyglądał prawie jak fejsowy awatar Jana Cyraniaka.)
- To razwiedka...? A nie... To tylko rozwielitka... - mamrotał przykuty do ściany Michalkiewicz.
Wielka Mątwa Ławrow przemówił:
- Putin pyta się co się stało z jego dostawą przyprawy...
Padzyszach padł na kolana, zaczął bić czołem o podłogę i się tłumaczyć:
- Ja rab twój, ja rab twój... Wybaczcie zakłócenia w dostawach, ale wraży imperialistyczni neokoni uprawiają nam tutaj sabotaż jak w Syrii czy na Ukrainie...
ŁUBUBUDU!!! Ziemia zatrzęsła się a mury potężnej twierdzy zaczęły się rozpadać. Przez powstające w nich szczeliny przebijał się blask tysiąca słońc. To było nuklearne uderzenie. Nad obozem rozszczepiono atom pochodzący z książki "Resortowe dzieci". Ledwo opadł radioaktywny pył a do ataku ruszyły czerwie, pustynne plemiona i biuściaste pokojówki. Prowadziło ich wszystkich antymonarchistyczne słowo mocy, dźwięk rozbijający mury: "Nie ma Mikołaja!".
Wielki czerw przebił się do sali tronowej. Padyszach lustrował go wzrokiem z przerażeniem, podziwem i zazdrością.
- Uuuuu, coś mi to przypomina... Ciekawe, czy się zmieści... - pochylił się tyłem w stronę czerwia.
Wkrótce na miejscu pojawił się Fox, któremu towarzyszyła różowowłosa dziewczyna trzymająca w ręku wielki nóż. Pokazał jej Wielomskiego i jego kompanów:
- Widzisz, to te pedały chcą ci uwieść Yukkiego...
W oczach różowowłosej stalkerki pojawił się morderczy błysk a na twarzy wiele mówiący uśmieszek.


- Ahhhh pokroję was na kawałki i Yukki będzie ze mnie zadowolony! - rzuciła się na nich. To już nie była bitwa. To była masakra.

***
Starcie zakończyło się pełnym zwycięstwem Radykalnego Centrum i jego sojuszników. Po bitwie przyszedł czas na splendory. Pokojówki z Planety Wielkich Cycków postanowiły nagrodzić neofeudała bez ziemi, hrabiego Jabłońskiego, za to, że wytrzymał horror niewoli u chłopców z Falangi. 

Odziany w rozklekotaną, pozbawioną hełmu, zbroję hrabia Jabłoński ukląkł na jedno kolano przed rudą, biuściastą pokojówką w typie Rias Gremory. Z obu stron otaczał go szpaler jej równie hojnie obdarzonych przez naturę koleżanek. To przypominało ceremonię nadania inwestytury średniowiecznemu feudałowi.


- Hrabio Jabłoński w uznaniu twej niezłomnej postawy w obliczu tortur stosowanych przez wroga... - "Rias" włożyła ręce pod suknię.
- ....przedstawicielki Radykalnego Centrum z Planety Wielkich Cycków... - jej majtki opadły do poziomu kostek. Wyplątała z nich lewą nogę.
- ...pragną ci przyznać nasze największe wyróżnienie bojowe... - podniosła prawą nogę,  majtki zatrzymały się na obcasie jej butów, chwyciła je obiema rękami.
-...nasze pantsu!!! - energicznie wciągnęła swoje majtki hrabiemu Jabłońskiemu na głowę, zakrywając mu nimi twarz. Krew mu trysnęła z nosa szerokim strumieniem zabarwiając pantsu na czerwono. Okazało się, że nawet krew neofeudała nie jest błękitna.

Ending: Toto - Take My Hand (Dune ending theme)


15 komentarzy:

  1. Panie Autor, najlepiej załóż Pan sobie na to osobny blog, bo sąsiadując z merytorycznymi wpisami przypomina łyżkę dziegciu wrzuconą w beczkę miodu ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę, może się przydać. :P

      http://img.sadistic.pl/pics/c42d1fc933c3.png

      Usuń
  2. Świetny odcinek "Snów", chyba najlepszy ze wszystkich dotychczasowych.

    Czarny Bartyzel - skąd ten pomysł?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak jakoś mi przyszło :) Myślałem jeszcze, by wrzucić postać żony Czarnego Bartyzela - grubej Murzynki opieprzającej go: "Znowu się szlajasz z jakimiś białasami!" :)

      Usuń
    2. Ja zaś myślę, że wzięło ci się to stąd, że jestem steatopygofilem... A Murzyna wcale nie musi mieć coś przeciwko białasom, są takie a nawet co się zadają z żółtkami, taka heca - teraz sobie nie przypomnę ale znalazłem kiedyś w necie stronę z takimi mieszanymi parami i muszę przyznać, że czarne babki z przystojnymi skośnookimi facetami wzajem zaskakująco przyjemnie się komponowali, kolorystycznie ehm, że tak powiem.

      Usuń
  3. ''Ego Waldemara Łysiaka zderzyło się z ego Ridleya Scotta prowadząc do kosmicznej katastrofy.''

    - he he, epickie ! Również nie cierpię Zaremby, jest żywym dowodem że pośrodku jest tylko dziura w dupie. Natomiast z tym Czarnym Bartyzelem radziłbym ci uważać Fox bo do Kelta właśnie dopierdolili się o takie klimaty skoro nie dało się dorobić mu gęby ''faszysty'', bazowali przy tym na ''ekspertyzach'' świetnie znanego ci małego chujka Pankowskiego. Konkretnie poszło o te kawałki :

    http://www.youtube.com/watch?v=X_pOpJasJ5g

    http://www.youtube.com/watch?v=HW1wNRi6rDY

    - to nic, że w pierwszym znajduje się fraza : ''jebać brunatnych skurwysynów'' co jak wynika jednoznacznie z kontekstu nie odnosi się do Arabów czy Afroafrykanów tylko nazioli dla których porównanie które tam pada z Murzynem a szczególnie jego zmitologizowanym przyrodzeniem musi być wyjątkowo obraźliwe, drugi zaś jest tylko świetnym opisem i nadaniem miana pewnemu brzydko pachnącemu kawałkowi rzeczywistości - jeśli to jest rasizm to za jego szerzenie powinna odpowiadać także polska dokumentalistka, która nakręciła ''Darling aj lowe ju'' o rodaczkach latających do Egiptu bynajmniej po to by podziwiać tam skarby starożytnej cywilizacji [ gdzieś pod koniec jeden z arabskich żigolaków sam powiada wprost : ''Europejki są głupie - możemy je pieprzyć ale ich nie szanujemy'' i niestety trudno nie przyznać mu racji patrząc na jakie plewy te idiotki dają się nabierać i dymać dosłownie i na kasę swym pożal się Boże Sindbadom ] czy austriacki reżyser Ulrich Seidl którego niedawny ''Raj : miłość'' opowiada o seksturystyce w Kenii, jest w tym filmie obrzydliwa scena gdy te obleśne stare Niemry dosłownie stawiają koleżance Murzyna na urodziny każąc szczerzyć mu pysk by wyglądał na dzikusa zaspokajając ich fantazje o troglodycie z buszu o kutasie do kolan. Nie słyszałem jednak by Rafałek czy ktokolwiek z zawodowych rasistów dopierdalał się do nich bo to oznaczałoby już totalną kompromitację, kuriozalne też że lokalna prokurwatura zamiast ścigać autentycznych komuchów i nazioli, których trochę jest w Kielcach czego świadectwem hakenkreuze czy sierpomłoty które czasem napotykam na ścianach domów oskarża akurat radykalnego przeciwnika tych zbrodniczych ideologii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie piszę tego jako jakiś ideowy przydupas Kelthuza, wielokrotnie polemizowałem z nim dość ostro na temat np. jego zbyt daleko idącego jak dla mnie ''proizraelizmu'' [ tu moglibyście się świetnie zgadać Fox ] czy możliwości ustanowienia wolnorynkowego bezpaństwowego ładu do czego mam mocno sceptyczny stosunek itp. ale nigdy nie przekroczyło to granicy za którą pozostają już tylko wyzwiska, traktowałem go poważnie jak i on mnie, każdy z nas miał na poparcie swoich tez pewne argumenty i starał się je wyłożyć jak umiał najlepiej, niestety wielokrotnie przekonałem się boleśnie, że z większością tak w necie jak życiu tak się nie da a zwłaszcza z totalniakami co poniekąd logiczne - trudno po mentalnym bolszewiku czy autentycznym faszyście spodziewać się racjonalnej argumentacji i szacunku dla dyskutanta, ich podejście do tychże kwestii najpiękniej wyłożył sam przewodniczący Jajo w aforyźmie : ''wy macie rację ale my mamy karabiny !'' Jeśli ktoś rozmowę zastępuje obelgami, pogróżkami i wreszcie jawną już przemocą mamy nie tylko prawo ale wręcz obowiązek przeciwstawić się temu w każdy dostępny nam sposób, póki co sytuacja na szczęście nie wymaga użycia broni więc pozostaje nam satyra taka jak te ''Sny'', prowokacja, może i grubo ciosana retoryka ale trzeba dostosowywać środki do poziomu przeciwnika, numery w typie ''kabaretu starszych panów'' to dla tych nieortodoksyjnych heteroseksualnie psychopatów skończone frajerstwo i ciotostwo, tylko młotem można się przebić do zakutych łbów, potrzebna jest tu właśnie ''Biała piącha'', która rozwali im czaszki. Piszę o tym tyle bo uważam tą sprawę za groźny precedens i powinna obowiązywać tu zasada ''nie ma wroga na prawicy'', możemy się wzajem napierdalać ale gdy atakują z zewnątrz należy zewrzeć szeregi - wyłączając renegatów i jawnych zdrajców typu falangiści czy gejokonserwa - inaczej godzimy się na ''technikę salami'' i ''dziel i rządź'' wobec nas [ dlatego tak zniesmaczyła mnie twoja schadenfreude Fox po ''Holochergate'' tym bardziej, że sam doświadczyłeś na własnej skórze jaką mentalną spierdoliną są zawodowi ''antyrasiści'' ], więc jak kto może niech wesprze Kelthuza kasą na mecenasa, nagłośni sprawę gdzie się da lub zabierze tyłek na następną rozprawę w marcu [ info na jego fejsowym profilu ] bo jak nie damy teraz odpór tym bezczelnym kurwiszczom to za niedługo wlezą nam na głowę i ten blog blog również może zniknąć a jego autor za byle pierdołę trafić do psychuszki wraz z Trynkiewiczem a tego byśmy nie chcieli, prawda ? [ no może znalazłoby się paru takich co owszem, ale zapewne większość udzielających się tu komentatorów i użytkowników wraz z niżej podpisanym stanowczo nie, kto by nam wówczas choćby dostarczał takiej świetnej radochy niniejszymi ''Snami'' ?! ]

    OdpowiedzUsuń
  5. Z innej beczki. Pytał ktoś w komentarzach tutaj niedawno co z Bośnią. Za chwilę między głosami poparcia dla Syrii, Kadaffiego i Janukowicza, a pierdzeniem o dobrym Putinie i braciach słowianach pojawią się takie opinie nt. rozruchów w Bośni tutaj pięknie ubrane w słowa przez Kusturicę http://www.blic.rs/Vesti/Drustvo/443213/Kusturica-Koja-gladna-masa-rusi-i-pali
    Generalnie spisek i ustawka mająca uderzyć w Układ z Dayton i autonomię Republiki Serbskiej...
    No i oczywiście wszystko okraszone straszeniem przed wahabitami z Bośni :)
    (tak jakby ktoś nie wiedział w Serbii mają w dupie BiH i politycznie grają na destabilizację BiH jako kraju, wzmacniania autonomii serbskiej części, aby pilnować przyczułka pod ewentualne dołączenie jej do Serbii, kiedy sytuacja do tego dojrzeje. Oczywiście aby ten cel realizować musi prowadzić jasną narrację i wojnę propagandową, której narzędzia macie powyżej)
    Leśne Licho

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo Serbowie próbują robić w Kosowie - odpuścili sobie już dawno temu odzyskanie całej dawnej prowincji, teraz chcą tylko północnych powiatów.
      Baj de łej: pewien znajomy narodowiec nie chciał mi uwierzyć, że wśród Albańczyków jest też sporo katolików. Myślał, że wszyscy Albańczycy to wahabbici :) Co zabawniejsze był w Kosowie, ale na wycieczce oprowadzanej przez czeskiego reżysera-komunistę (twierdzącego, że "zbrodnie NATO w Jugosławii przebiły zbrodnie Hitlera i Mussoliniego") oraz serbskich kiboli...

      Usuń
    2. Jeżeli u nas taki Marek Waldenberg robi ludziom z mózgów żużel w tej kwestii, to nie chcę myśleć co pozostawił po sobie ten Czech :):) Z resztą o czym mowa. Jeden z bardziej znanych serbskich kibiców (nie wiem na ile to jeszcze ideowy nacjonalizm, a na ile po prostu bandyterka) Ivan Bogdanov ma tatuaż Skanderberga na przedramieniu. To co mają sądzić nasi biedni narodowcy.
      Leśne Licho

      Usuń
    3. Ten znajomy endek powiedział mi, że Skanderbeg "nie mógł być Albańczykiem, bo był prawosławnym" (sic!)

      Usuń
  6. Dziwne, że nikt nie pyta, co to jest "Boku no Pico" :)))))

    Dersu Uzała

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie mi wpadło do głowy, czego tu brakuje - Saeko ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Samoobrona wsparła matuszke rosije , a na swojej stronie prezentuje i reklamuje pracę analityków rosyjskich na temat sytuacji geopolitycznej w Eurpie w roku 2035.
    http://www.samoobrona.info.pl/pages/02.Partia/00.Aktualnosci/index.php?document=/0987.html

    Czy sprzątnięcie Lepera było aktem wyprzedzającym ? Leper był chyba jedynym politykiem posiadającym jakiś autorytet i charyzmę do wywołania w Polsce skuteczniejszego poparcia dla działań rosyjskich w ramach V kolumny.

    OdpowiedzUsuń